Dywidenda a fundamenty

Transkrypt

Dywidenda a fundamenty
Dywidenda a fundamenty
Dywidenda jest dodatkowym smaczkiem dla inwestorów i choć w Polsce polityka dzielenia
się zyskami z inwestorami, nie jest może aż tak spopularyzowana jak za oceanem, to co
roku na jej wypłatę decydują się kolejne spółki.
Poniższy wykres obrazuje stosunek zmian liczby spółek wypłacających dywidendę w danym
roku (niebieska linia) do liczby wszystkich spółek giełdowych (czerwona linia).
Widzimy, że obie linie rosną w mniej więcej tym samy tempie, co oznacza, że odsetek
spółek płacących dywidendy jest w uproszczeniu stały (wynosi ok. 30%).
Dla niewtajemniczonych dywidenda jest wypłacanym raz do roku bonusem, w zamian za
posiadanie akcji danej spółki. Pieniądze na jej wypłatę najczęściej pochodzą z zysku
wypracowanego w poprzednim roku, dlatego też jej wysokość co roku może być inna.
Co wypłata dywidendy daje spółce?
Jakby nie patrzeć dla spółki wyplata dywidendy jest odpływem kapitału, a więc czymś
negatywnym. Dlatego gdyby to zarząd mógł zadecydować czy wypłacać dywidendę czy nie
to zwykle odpowiedź byłaby negatywna. W spółkach giełdowych jednak to akcjonariusze,
mają decydujący głos, bo przecież to do nich należą zeszłoroczne zyski (każdy akcjonariusz
jest właścicielem kawałka spółki), a spółka niejako tylko nimi zarządza i stara się
pomnażać.
Co dywidenda daje inwestorom?
Jeśli jest wypłacana co roku, daje zachętę do dalszego inwestowania w spółkę. Jeśli np.
inwestor co roku miałby otrzymać od spółki 10% włożonego przez siebie kapitału
(oprocentowanie znacznie lepsze niż lokata) to nie będzie miał nic przeciwko dalszemu
trzymaniu pieniędzy.
W praktyce potrzebny jest konsensus pomiędzy skąpym zarządem i chciwymi inwestorami. Z
jednej strony trzymanie na siłę gotówki w kasie spółki i tak nie przyniesie jej dodatkowych
zysków. Z drugiej wypłata zbyt dużej części wolnego kapitału, może zagrozić płynności
spółki.
Ogólna zasada jest taka, że spółka powinna wypłacać te środki, z których nie będzie w
stanie uzyskać w nadchodzącym roku pożądanej rentowności. Mówiąc prościej. Jeśli spółka
w zeszłym roku zarobiła 1mln zł (i chwilowo te pieniądze czekają w kasie), a w obecnym ma
plany inwestycyjne na 700 tys. zł to nie powinna przetrzymywać pozostałych 300 tys. zł i
lepiej wypłacić je w postaci dywidendy.
W praktyce mamy 2 podstawowe typy spółek dywidendowych:
Spółka po lewej stronie ma znakomitą historię dywidendową. Praktycznie od 10 lat wypłaca
zawszę tą samą stałą kwotę na akcję (a nawet stopniowo ją zwiększa). Kolumna
„procentowo” informuje nas jaką część ceny akcji z dnia wypłaty stanowi dywidenda.
Wartości w okolicach 5-6% przy takiej stabilności są znakomitym dodatkiem. Nawet jeśli
ceny akcji nie będą wzrastać, to inwestor nadal zarabia.
Drugim typem są spółki wypłacające pieniądze jako procentową część zysków. Jak widać w
tabeli po prawej stronie dywidendy są często znacznie większe od 5-6%. Niestety do tego są
dość nieprzewidywalne. W gorszych okresach dla spółki mogą być naprawdę małe (jak ta w
2010 roku) lub też ich wypłata może zostać zawieszona (2002 – 2004).
Co ciekawe, aby otrzymać dywidendę nie trzeba spółki trzymać cały rok. Każda spółka
wyznacza jeden dzień naliczania prawa do dywidendy. Wystarczy, że w tym dniu inwestor
będzie posiadał akcje, a otrzyma dywidendę (już następnego dnia może je sprzedać).
Niestety nie jest tak różowo, że kupimy akcje dziś. Jutro załapiemy się na dywidendę, a
pojutrze sprzedamy po mniej więcej tej samej cenie. Wypłacana dywidenda jest odliczana
od kursu akcji. Oznacza to, że jeśli kupimy dzisiaj 1 akcję po 100zł. Jutro naliczone zostanie
nam prawo do dywidendy wynoszącej 10zł na akcję, a jednocześnie kurs akcji zostanie
skorygowany na 90zł. Trzeciego dnia oczywiście możemy sprzedać tę akcję, ale sumując
wydaliśmy 100zł, a zainkasujemy 90zł + 10zł z dywidendy. Zysku brak.
Co więcej. Od wypłacanej dywidendy potrącony zostanie podatek dochodowy, a więc w
rzeczywistości otrzymamy mniej niż 10zł.
Właśnie dlatego krótkoterminowe inwestowanie pod dywidendy nie ma sensu. Cała zabawa
staje się opłacalna, gdy znajdziemy spółkę z silnymi fundamentami, która dodatkowo
wypłaca dywidendę. W takim wypadku mimo, iż każdorazowa wypłata dla inwestorów
będzie skutkowała początkowym spadkiem wartości akcji, to dobra kondycja nie pozwoli
kursowi zbyt długo pozostać na niskim poziomie.
Kolejną kwestią jest źródło wypłacanych pieniędzy. Wszystko jest w najlepszym porządku
jeśli spółka rzeczywiście wypłaca nadwyżki zysku z zeszłego roku. Czasem niestety możemy
natknąć się na spółki generujące mizerne zyski, a nawet straty, a pomimo to płacące
dywidendę. Wtedy kapitał pochodzi, z rezerw lub zaciąganych kredytów. Choć takie
działanie nie ma większego sensu ekonomicznego i w dłuższym terminie może poważnie
zaszkodzić spółce, to ostateczną decyzję podejmują większościowi udziałowcy.
Analizując raport finansowy nie zapominajmy o sprawdzeniu czy spółka płaci dywidendy, a
jeśli tak to czy są one w miarę stałe na przestrzeni lat czy zmienne. Niestety ciężko
jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie czy spółki dywidendowe dają statystycznie więcej
zarobić, niż te niewypłacające dywidendy.
Z jednej strony jeśli spółka bardzo dobrze zarządza nadwyżkami kapitału, to brak
konieczności wypłaty dywidendy pozwoli jej jeszcze szybciej się rozwijać, co spowoduje
wzrost cen akcji. Z drugiej, zbierana przez lata dywidenda sama w sobie stanowi spory
kapitał, którego nawet spadek ceny akcji nam nie zabierze. Jak zwykle, wybór zależy od
preferencji inwestora.