Sukcesy i zagro enia
Transkrypt
Sukcesy i zagro enia
Fundacja Promocji Przemysłu Okrętowego i Gospodarki Morskiej <P align=left>Sukcesy i zagrożenia: Autor: Cezary 28.01.2005. Zmieniony 31.01.2005. czyli o Stoczni Szczecińskiej Nowej i całej polskiej branży budującej statki W Stoczni Szczecińskiej Nowa Sp. z o. o., 24 stycznia br., tuż po zwodowaniu z jej pochylni Wulkan pierwszego w tym roku a dwunastego w serii B-178 statku-kontenerowca o nazwie Coletta, odbyła się konferencja, poświęcona ważnemu tematowi z punku widzenia nie tylko tej stoczni, ale i całej polskiej branży okrętowej, jak również regionu zachodniopomorskiego. Temat konferencji to Stocznia Szczecińska Nowa - wczoraj, dziś i jutro". O szerszym właśnie znaczeniu owej konferencji świadczył fakt udziału w niej licznego grona osób spoza stoczni na czele z wiceministrami Jackiem Piechotą z resortu gospodarki i pracy, Witoldem Górskim z resortu infrastruktury, Arkadiuszem Krężelem prezesem Agencji Rozwoju Przemysłu, Jerzym Konopką dyrektorem Departamentu Centrum Stoczniowego w tejże Agencji i sprawującym zarazem funkcję tymczasowego szefa Korporacji Stocznie Polskie S.A., prezydentem Szczecina Marianem Jurczykiem. Obecni byli także posłowie i senatorowie z województwa zachodniopomorskiego, przedstawiciele banków, Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych, władzy wojewódzkiej i samorządowej, prezesi i dyrektorzy z innych naszych stoczni oraz zakładów kooperujących z nimi. Obecny był prezes Forum Okrętowego Jerzy Lewandowski, będąc jednocześnie prezesem zarządu Stoczni Gdynia S.A. Dotychczasową działalność Stoczni Szczecińskiej Nowej od momentu jej zarejestrowania przez Sąd Rejonowy w Szczecinie w dniu 18 lipca 2002 roku - i co dalej z tą stocznią? - oraz zdarzenia poprzedzające ten fakt a zwłaszcza przyczyny, które spowodowały upadek szczecińskiego holdingu stoczniowego - omówił prezes zarządu Nowej, Andrzej Stachura. - Jeżeli Stocznia Szczecińska Nowa jeszcze nie zdołała uporać się ze wszystkimi problemami, wynikającymi z przyjętego planu restrukturyzacji, a także niezależnymi od niej, to płaci za historię - stwierdził m.in. prezes Stachura. I w zasadzie niewiele brakowało, aby Szczecin przestał być miastem, mającym stocznię zdolną do budowy statków. Â A jednak to, że doszło do uruchomienia w dość krótkim czasie - po upadłym podmiocie, jakim był Holding Porta S.A. - produkcji tutaj statków, można nawet nazwać cudem gospodarczym, tyle, że nie dzięki jakimś siłom wyższym, a zdecydowanej determinacji i szefostwa SSN, i całej załogi stoczni, wreszcie - a może przede wszystkim - udzielonej jej pomocy publicznej, finansowej ze strony państwa, dokładnie jego agendy - Agencji Rozwoju Przemysłu. Stocznia Szczecińska Nowa, jako spółka z o.o. powstała bowiem na bazie w 100% zależnej od Stoczni Szczecińskiej Porta Holding S.A. (SSPH S.A.) spółki Allround Ship Service (ASS) - poprzez wykupienie przez Agencję Rozwoju Przemysłu od SSHP akcji ASS, podwyższenie kapitału ASS o co najmniej 20 mln zł oraz innych niezbędnych działań, zapewniających budowę w Szczecinie statków. Obecnie Stocznia Szczecińska jest już w miarę stabilną firmą, starającą się skutecznie realizować opracowany w listopadzie 2002 roku Plan restrukturyzacji do projektu uruchomienia produkcji w Stoczni Szczecińskiej Nowa sp. z o.o.. Konstruując ów plan przyjęto stały kurs walutowy na poziomie 4,1 zł/USD i 4,0 zł/EUR, a także stałe, obowiązujące od lat ceny stali na poziomie 300 USD za tonę. Tymczasem w ostatnim czasie (półtorarocznym) i relacje złotówki do USD oraz euro znacznie zmieniły się na niekorzyść eksporterów - a nasze stocznie przecież budują statki na eksport - i ceny stali wzrosły prawie o 550 USD/t. Stąd efektywność ekonomiczno-finansowa nie tylko SSN, ale i całej polskiej branży okrętowej wciąż jest daleka od oczekiwanej. Stąd też - mimo sporego na koniec 2004 roku portfela zamówień, w SSN wypełniony jest on 38 statkami o łącznej wartości 1,9 miliarda USD i gwarantującym jej pracę na 41 miesięcy - potrzebna jest dalsza pomoc państwa w postaci (na wzór zachodnioeuropejski, czyli unijny) dopłat bezpośrednich do kontraktów na niektóre typy statków. O tych dopłatach na wspomnianej konferencji mówił sekretarz stanu w resorcie gospodarki i pracy, Jacek Piechota, zaznaczając, iż na posiedzeniu rządu w dniu 25 stycznia zapewne zostanie przyjęty projekt ustawy o 6% z budżetu dopłatach (i faktycznie w tymże dniu rząd przyjął ów projekt ustawy, skierowując go na tzw. szybką ścieżkę legislacyjną), lecz tylko do kontraktów na budowę kontenerowców, chemikaliowców, pakietowców i jednostek uniwersalnych, i to kontraktów zawartych przed 30 marca2005. Skala tej dopłaty, niestety, nie rozwiąże problemów związanych z finansowaniem produkcji stoczniowej, pożądaną byłaby skala wynosząca ok. 15%, z tym, że ani budżet państwa nie byłby w stanie takiej skali wytrzymać, ani Unia Europejska nie wyraziłaby na to zgody. Niemniej i te 6% w jakimś stopniu mogą zniwelować straty ponoszone przez stocznie, dając szanse na nadejście lepszych dni. http://archiwum.oficynamorska.pl Kreator PDF Utworzono 4-03-2017, 13:03 Fundacja Promocji Przemysłu Okrętowego i Gospodarki Morskiej W każdym razie pewną dozę optymizmu co do przyszłości polskiej branży okrętowej przyniosły wygłoszone w trakcie szczecińskiej konferencji referaty oraz dyskusja nad nimi, m.in., wypowiedź prezesa ARP, Arkadiusza Krężela, prezydenta Szczecina Mariana Jurczyka, profesorów Eugeniusza Skrzymowskiego, Leonarda Rozenberga z Politechniki Szczecińskiej (ostatni z tu wymienionych w sposób interesujący i uargumentowany omówił temat: Jeśli nie stocznia, to co? Czyli rzecz o przemyśle stoczniowym oraz celowość wspierania tego przemysłu przez państwo. W nawiązaniu do owej celowości wspierania, Jacek Piechota wprawdzie przyznał, iż państwo nie jest najlepszym inwestorem w działalności gospodarczej, kierującej się zasadami wolnego rynku, to w przypadku stoczni pomoc publiczna jawi się jako dobry biznes dla państwa: jeśli np. w roku 2005 Stocznia Szczecińska Nowa uzyska pomoc z budżetu w wysokości nieco ponad 69 mln zł, i za ten rok z tytułu różnych podatków, należności wobec ZUS i innych do kasy państwowej odprowadzi ok. 191 mln zł., to nadwyżka wpływów publiczno-prawnych nad dotacją wyniesie 121 700 tys. zł. Rzecz jednakże w tym, aby pomoc ta nie stała się stałym elementem w ratowaniu zagrożonych upadkiem firm, czy całych sektorów. Dla regionu zachodniopomorskiego wszelkie sprzyjanie rozwojowi Stoczni Szczecińskiej Nowej ma istotny sens jeszcze z innego względu: region ten znajduje się dziś na drugim miejscu w kraju, gdy chodzi o skalę bezrobocia, sięga ona 27%. Dodajmy, że z informacji podanej przez dyrektora marketingu SSN Andrzeja Żarnocha wynikło, że w ciągu 2,5 lat od swojego powstania stocznia ta wypracowała trwałą pozycję wśród najważniejszych stoczni w Europie (3 pozycja) oraz znaczące miejsce w świecie (26 pozycja). Nadto z udziałem 13% w światowych zamówieniach na budowę chemikaliowców ze zbiornikami ze stali nierdzewnej, z 18% udziałem w budowie jednostek wielozadaniowych i 11% udziałem w budowie kontenerowców średniej wielkości - SSN stała się niekwestionowanym liderem na światowym rynku budowy tychże typów statków. Jak z powyższej relacji wynika, polskie stocznie budujące statki (bo idzie nie tylko o SSN), z dość obronną ręką przeszły przez mocno dlań dokuczliwie minione dwa lata. Sprawy do rozwiązania dla nich teraz i w najbliższej przyszłości najważniejsze: zakończenie procesu wznowienia działalności SSN przez pełne jej dokapitalizowanie łącznie ze stosownymi działaniami w Grupie Stoczni Gdynia; uporanie się z problemami walutowymi; poszukiwanie tanich dostawców stali; wypracowanie strategii konsolidacji branży wraz z jej przekształceniami; zainicjowanie nowego ładu kooperacyjnego; bieżące wdrażanie zaawansowanych technologii i organizacji produkcji na statkach prototypowych i budowanych seryjnie... Na koniec trudno nie sformułować następującej opinii: wbrew różnym, pesymistycznym prognozom, upowszechnianym ostatnio o polskim okrętownictwie częściej w naszych, krajowych mediach niż zagranicznych - chyba jednak nie znikniemy ze światowego rynku budowy pływającego tonażu, wręcz przeciwnie, sprawy z tym okrętownictwem powinny toczyć się coraz lepiej i coraz efektywniej. A jak toczyć się będą naprawdę, na jakie napotykać przeszkody - będziemy sukcesywnie informować na naszej stronie internetowej. Henryk Spigarski zdjęcia: cespi http://archiwum.oficynamorska.pl Kreator PDF Utworzono 4-03-2017, 13:03