Ballady i Romanse i Miłosz Czesław

Transkrypt

Ballady i Romanse i Miłosz Czesław
Ballady i Romanse i Miłosz Czesław
Kto wie, czy jednym z najjaśniejszych punktów całego festiwalu nie okaże
się wczorajszy (środa) koncert sióstr Wrońskich z Warszawy, czyli zespołu
Ballady i Romanse. Basia i Zuzia, w towarzystwie między innymi Radka
Łukasiewicza z Pustek, zagrały fantastycznie w "Alchemii" na Kazimierzu,
prezentując materiał ze swej ostatniej płyty "Zapomnij".
Ze sceny zabrzmiały słowa Czesława Miłosza (czy też, jak śpiewa w
jednym z utworów Zuza, "Miłosza Czesława"), bo na albumie znalazły się aż
dwa teksty noblisty – tytułowy oraz "Co było wielkie", wiersz dedykowany
‘Aleksandrowi i Oli Watom’, powstały w roku 1959.
Co było wielkie, małem się wydało.
Królestwa bladły jak miedź zaśnieżona.
Co poraziło, więcej nie poraża.
Niebiańskie ziemie toczą się i świecą.
Na brzegu rzeki, rozciągnięty w trawie,
Jak dawno, dawno, puszczam łódki z kory.
Ubrane w czarne sukienki, czerwone rajstopy, z białymi kwiatami we
włosach siostry porwały publiczność, znakomicie bawiąc się formą. Raz był
to poważny koncert, raz – kabaret, wszystko przy dźwiękach basu. Jak
mówiły same Basia i Zuzia – już po zejściu ze sceny – bardzo bały się
przyjęcia (był to ich pierwszy koncert w Krakowie) i spotkania ich muzyki z
dostojnymi miłośnikami poezji Miłosza. Reakcje były entuzjastyczne.
Wcześniej i w innym miejscu – w Pawilonie Miłosz na Placu Szczepańskim –
dyskutowano o Rosji (dawnej i współczesnej) i o stosunku polskiego
noblisty do tego kraju i do jego mieszkańców. Miłosz, jak wiadomo,
powiedział kiedyś, że "lubi (inna wersja podaje, że kocha) Rosjan, ale nie
lubi Rosji", a pod koniec życia nieco złagodził swą wypowiedź zapewniając,
że "lubi Rosjan, ale nie lubi Rosji imperialnej".
W panelu "Zrozumieć Rosję" udział wzięli między innymi Natalia
Gorbaniewska, wybitna tłumaczka naszej literatury, urodzona w Rosji, a
mieszkająca obecnie w Paryżu, poetka oraz profesor Andrzej Nowak,
wybitny znawca problematyki rosyjskiej. Z tego spotkania zapamiętałem
przede wszystkim słowa Gorbaniewskiej, nie odnoszące się bezpośrednio
do twórczości Miłosza: - O wiele łatwiej było kiedyś zrozumieć ZSRR albo
PRL niż dziś Rosję i Polskę. Ta obecna, współczesna Rosja to zjawisko
wielowarstwowe, które nie jest tak łatwo pojąć. Nie ma w niej demokracji,
ale jest bardzo duża sfera wolności.
Dziś na festiwalu dwa spotkania w kościołach. Najpierw, o 19:00, w kościele
św. Piotra i Pawła poeci – wśród nich między innymi (od lat czekający na
Nobla) arabski poeta Adonis i Ryszard Krynicki – czytać będą wiersze swoje
(a także Miłosza) w ramach "Wieczoru olśnień". A później, o 21:00, w
kościele św. Katarzyny, prawdziwa uczta – zagrają irlandzkie dudy! Liam
O’Flynn wraz z poetką Nualą Ní Dhomhnaill spotkają muzykę z językiem
gaelickim. Jak powiedział mi wczoraj dyrektor programowy festiwalu Jerzy
Illg, to "będą dźwięki niebiańskie". Warto sprawdzić.
Jedna zła wiadomość, nie przyjedzie do Krakowa noblista z Karaibów,
Derek Walcott. Zły stan zdrowia nie pozwala mu podróżować, po raz
kolejny więc (jak w latach poprzednich) organizatorzy zmuszeni byli
odwołać bardzo oczekiwane przez wszystkich spotkanie.
A jutro w Operze Krakowskiej wręczenie nagrody "Transatlantyk",
przyznawanej przez Instytut Książki ambasadorom literatury polskiej za
granicą.
Michał Nogaś, Kraków, 12 maja 2011

Podobne dokumenty