Dużo wiedzieli, ale nic nie pojęli*

Transkrypt

Dużo wiedzieli, ale nic nie pojęli*
TV - Program z 10.04.2011 (Nr. 865)
Dużo wiedzieli, ale nic nie pojęli*
Pastor Wolfgang Wegert ©
Kazanie: „Niektórzy mieszkańcy Jerozolimy zastanawiali się, czy nie jest On tym,
którego usiłują zabić? Tymczasem naucza całkiem jawnie i nikt Mu się
nie sprzeciwia. Może przywódcy rzeczywiście uznali, że jest
Chrystusem? Wiemy jednak, skąd On pochodzi. Gdy natomiast przyjdzie
Chrystus, nikt nie będzie wiedział, skąd pochodzi. Jezus zaś, nauczając,
wołał z mocą w świątyni: „Wprawdzie znacie Mnie i wiecie, skąd
pochodzę. Nie przyszedłem jednak od samego siebie, ale wiarygodny
jest Ten, który Mnie posłał, a którego wy nie znacie. Ja Go znam, gdyż
od Niego pochodzę - to On mnie posłał."
(Ew. Jana 7, 25-29)
Werset 14 mówi nam, że było już w połowie święta namiotów, gdy Jezus poszedł do świątyni i
nauczał. Jego słuchacze byli bardzo zdziwieni i mamrotali: „Skąd On tak dobrze zna Pisma? On
przecież nie studiował!” (werset 15). Tam Jezus odpowiedział: „Moja nauka nie jest moja, lecz
pochodzi od Tego, który mnie posłał” (werset 16). I tłumaczył im, że nie mówi sam od siebie, ale
przez Ojca Niebieskiego, który Go posłał.
To ludzie uważali za dość aroganckie. I natychmiast przypomnieli sobie o tym, że przecież starsi
chcieli kogoś zabić z powodu podobnej zuchwałości. Już pytali siebie nawzajem: „Czy nie jest
On tym, którego usiłują zabić?” (werset 25). Tak oczywiście! To przecież jest On!
Ale jak do tego doszło, że tak otwarcie pozwalają Mu mówić? Dosłownie powiedzieli:
„Widzicie, naucza całkiem jawnie i nikt Mu się nie sprzeciwia.” (werset 26; tłum.
Niem.) Jak do tego doszło? „Może przywódcy rzeczywiście uznali, że jest
Chrystusem?“ Oczywiście, że nie.
Śmiałość Chrystusa
A co było powodem, że pozwolili Jezusowi swobodnie i otwarcie mówić, bez aresztowania Go?
Właściwie chcieli przecież wstrzymać jego wpływ. Ale nic nie zrobili. Byli jak sparaliżowani,
dlatego Mu pozwolili po prostu udzielać się i nic nie przedsięwzięli. Jezus był dla nich za
odważny, bez strachu. Greckie słowo „parrhesia” może zostać przetłumaczone jako „szczery”,
„niepowściągliwy” lub „śmiały”. Jezus nie mówił z tchnieniem powściągliwości lub strachu,
lecz z odwagą i władzą.
Gemeinde und Missionswerk ARCHE e.V.
Doerriesweg 7 • D-22525 Hamburg (Stellingen)
Tel.: +49 (0)40/54 70 50 • Fax: +49 (0)40/54 70 52 99
[email protected] • www.arche-gemeinde.de
Arka TV
Bankverbindungen
Ev. Darlehensgenossenschaft eG Kiel • Konto-Nr. 113522 • BLZ 210 602 37
Schweiz: Postgiroamt Basel • Konto-Nr. 40-10270-9
Österreich: P.S.K. Österreichische Postsparkasse • Konto-Nr. 7726.796
Strona 2 - TV-Program /865 „Dużo wiedzieli, ale nie pojęli“
Czasami, gdy głoszę biblijną prawdę jest tak, że jestem zakłopotany z powodu tych, którzy mnie
krytykują - mimo, że mnie nie aresztowali i nie zabijają. Jednak boję się ich i pozwalam wewnątrz
mnie zniechęcić. To wielokrotnie okradło moją moc i moje pełnomocnictwo. Jezus był inny. Mówił
swobodnie, bez strachu i w wielkiej pewności!
Jeśli zwiastując będziemy we wszystkim brać Jezusa za wzór, wtedy będziemy też odważnie stać
dla wiecznej prawdy Ewangelii i nie pozwolimy aby nas zdezorientowano. Ale co robimy?
Jakakolwiek prawda, jakiekolwiek przykazanie Boże nie jest już oportunizmem, coś się nie układa i
już jesteśmy tchórzliwi. My nie chcemy wywoływać zgorszenia i postępować nieuprzejmie.
Chcemy pokoju za wszelką cenę - nawet za cenę prawdy.
Takim Jezus nie był. Nawet w godzinie zagrożenia życia nie odstąpił ani jednego milimetra od
swego nauczania, lecz głosił z otwartą przyłbicą, po prostu całkowicie szczerze i prosto.
Dlatego już w Starym Testamencie jest powiedziane o Nim: „Mój grzbiet nadstawiam tym, którzy
biją. Mojej twarzy nie zasłaniam przed obelgami i pluciem. Lecz Wszechmocny Pan pomaga mi,
dlatego nie zostałem zhańbiony, dlatego uczyniłem moja twarz twardą jak krzemień; wiedziałem
bowiem, że nie będę zawstydzony” (Izajasz 50, 6-7).
Jeżeli jako chrześcijanie żyjemy tak blisko z Jezusem jak On z Ojcem, to Jego odwaga będzie też
naszą odwagą. I to objawi się wcześniej czy później, czy jego nauka jest z Boga lub nie.
Tą otwartość do Ewangelii mieli również Apostołowie. Ap. Paweł pisze: „Bo ja nie wstydzę się
Ewangelii. Ona jest mocą Boga dla zbawienia każdego, kto wierzy.” (Rzymian 1, 16). Również ty nie
wstydź się Ewangelii, nawet jeśli wszyscy są przeciwko tobie. Uczyń również swoje czoło tak twarde jak
krzemień. Przyznaj się do Słowa Pana i nie odstępuj ani jednego kroku w tył! Pan Bóg pomoże tobie i
nie będziesz zawstydzony. Gdyż: „Bóg bowiem nie dał nam ducha bojaźni, ale mocy, miłości i
opanowania (zdrowego rozsądku)” (Tymoteusz 1,7).
Wiedzieć, ale nic nie rozpoznać
Podczas, gdy słuchacze jeszcze zastanawiali się, za kogo prawdopodobnie uważają Jezusa starsi,
rozważali sami w swoich myślach o Nim: „Wiemy jednak, skąd On pochodzi. Gdy natomiast przyjdzie
Chrystus, nikt nie będzie wiedział, skąd pochodzi” (Ew. Jana 7, 27). Dla nich to było jasne, że Jezus,
który właśnie mówił do nich, nie może być prawdziwym Mesjaszem. Ponieważ każdy wiedział skąd był.
Ta opinia opiera się na tradycji wśród Żydów, że Mesjasz przyjdzie nagle, jak grom z jasnego nieba na
ziemię. Do tego błędna interpretacja fragmentów Biblii, takich jak te: „Potem nagle przyjdzie do swej
świątyni Pan, którego oczekujecie” (Malachiasz 3, 1). Oni mieli jakby pomysł, że prawdziwy Chrystus
jakimś sposobem przyleci z nieba i nikt nie będzie wiedział, skąd przyszedł.
Z tym Jezusem, z którym teraz mieli do czynienia, było inaczej. Oni znali Go od wczesnego dzieciństwa.
Był przecież Synem Marii i Józefa, cieśli. Pochodził z Nazaretu, o czym wszyscy wiedzieli. „Tego my
znamy przecież!”Oni naprawdę się orientowali! To ma być Mesjasz?
A jak Jezus zareagował na „spryt” tych ludzi? Bardzo ironicznie! Czytamy: „Jezus zaś, nauczając, wołał
z mocą w świątyni, ...mówiąc: Tak, znacie mnie i wiecie skąd pochodzę!” (Ew. Jana 7, 28). To miało
znaczyć: „Myślicie, że wiecie, skąd pochodzę i kim jestem i od razu zamykacie mnie w waszej
szufladzie”. Dzisiaj ludzie też mają szybką odpowiedź, kim jest Jezus. On przecież pochodzi z Nazaretu,
a Jego ojciec ma na imię Józef. My Go przecież znamy. Wiemy, że On jest dobrym człowiekiem,
pomagał innym i powiedział wiele ważnych słów. Jak często spotykałem ludzi, którzy mówili mi:
„Jezus? Chcę Panu powiedzieć do tego moje zdanie”. Potem otwierają się i tak dużo wiedzą o Jezusie,
dokładnie jak Jego słuchacze w tamtym czasie. Odpowiedź Jezusa do dzisiejszych spryciarzy jest wciąż
taka sama: „Tak, znacie Mnie i wiecie, skąd pochodzę” ale wy w ogóle nic nie wiecie, ponieważ „Nie
przyszedłem jednak od samego siebie, ale wiarygodny jest ten, który mnie posłał, a którego wy nie
znacie. Ja Go znam, gdyż od niego pochodzę - to On mnie posłał”. (Werset 28-29).
Strona 3 - TV-Program /865 „Dużo wiedzieli, ale nie pojęli“
W dodatku tragiczne jest jeszcze tutaj, że Żydzi idealnie znali Stary Testament i faktycznie powinni
wiedzieć, co tam jest powiedziane o Chrystusie. Oni dużo wiedzieli, lecz nie poznali. Byli przez długie
życie w synagodze a mimo tego nie byli uświadomieni. Tak jest także dzisiaj z wieloma
„chrześcijanami” - oni są od najmłodszych lat członkami kościoła, odbyli konfirmację, bierzmowanie,
brali wykłady i lekcje i znają potrzeby swoich tradycji chrześcijańskich, ale nie znają Jezusa. Oni tak
naprawdę nie wiedzą, kim On jest. Ten dylemat wchodzi aż do wnętrza wolnych kościołów. Tam
słyszeli głoszone kazania i śpiewane niezliczone pieśni, ale nie zdobyli prawdziwego poznania
Chrystusa. Bóg ogłosił kiedyś przez proroka Ozeasza: „Lud mój ginie, gdyż brak mu poznania”
(Ozeasza 4, 6).
Oczywiście my wszyscy mamy jakąś ogólną wiedzę na temat Biblii, ale czy naprawdę znamy
znaczenie jej głównej nauki? Jeśli ktoś tobie mówi, że nie ma Trójcy - czy jesteś wtedy w stanie,
przekazać dwoma lub trzema fragmentami biblijnymi odpowiedzi, które wyjaśniają cudowne
doktryny o Trójcy Świętej? Jeśli jest tobie powiedziane, że nie ma pewnego dekretu Bożego i On nie
ma żadnego, określonego planu z nami ludźmi - czy jesteś w stanie spontanicznie, na podstawie
Bożego Słowa masywnie udowodnić przeciwieństwo? Jeśli ktoś ciebie pyta, dlaczego od upadku w
grzech miliony osób do tej pory nie słyszało Ewangelii – to czy wtedy z powodu rozpowszechnionego
poglądu, że kochający Bóg musi przecież traktować wszystkich ludzi jednakowo, wpadasz w poślizg?
Lub, czy możesz szczerze wymienić biblijne miejsca, które udowadniają, że Bóg jest absolutnie
sprawiedliwym Bogiem, nawet jeśli podarowuje łaskę słuchania Ewangelii tylko niewielkiej części
ludzkości? I jeśli tobie ktoś powie, że ty, jako Boże dziecko wcale nie jesteś jeszcze zbawiony, lecz
możesz pójść jeszcze na zatracenie - czy stoisz wtedy na pewnym fundamencie Bożej obietnicy, że
jesteś na wieki zapieczętowany przez Ducha Świętego i nigdy więcej nie pójdziesz na zatracenie? Lub
biegniesz w zagrożenie i pozwalasz się ograbić przez pseudo tłumaczy z pewności swojego
zbawienia? Czy zauważasz jak ważne jest poznanie Boga?
Czy Jezus też musi do ciebie powiedzieć: „Tak, znacie mnie i wiecie skąd pochodzę?” (tłumacz.
niem).
Ale dokładnie powiedział: „Ty wiesz wiele, ale masz małe poznanie”. Aby pójść tą drogą , wezwał już
wykształcony w Słowie Bożym Ap. Paweł: „Żeby poznać Go” (Filipian 3, 10). Do czego on wzywa?
„Chcę być zachwycony Nim?” „ Ja chciałbym się wiele od Niego nauczuć?” Nie, on wzywa: „Ja chcę
Go poznać!” Jezus powiedział: „Ale wiarygodny jest ten, który mnie posłał, a którego wy nie znacie.
Ja go znam.”
Nie proś Boga tylko o piękne przeżycia, ale weź Biblię i proś Go o poznanie Jego samego - ponieważ
nie czucie Boga, ale poznanie Boga jest życiem. „A życie wieczne polega na tym, żeby wszyscy poznali
Ciebie, jedynego, prawdziwego Boga i Tego, którego posłałeś - Jezusa Chrystusa” (Ew. Jana 17, 3).
To podarował tobie Bóg w Jego łasce. Amen!
*Przekład z języka niemieckiego; kazanie prof. Wolfgang Wegert © z Hamburga (Niemcy)
*Uwaga – wszystkie dotychczasowe kazania dostępne są także na stronie internetowej: www.arka-tv.com
Teraz możesz zamówić także - bezpłatny Newsletter. Szczegóły dostępne na naszej stronie. Zapraszamy!