Bardzo osobista relacja z koncertu 1926, Blindead

Transkrypt

Bardzo osobista relacja z koncertu 1926, Blindead
radio Toksyna FM - radio internetowe
Bardzo osobista relacja z koncertu 1926, Blindead, Moose The Tramp
Autor: Administrator
14.10.2013.
Zmieniony 06.12.2013.
10 października wieczór w Gdańsku był znowu wyjątkowo ciepły. Po ciężkim dniu założyłam dres,
poprawiłam makijaż i pospieszyłam do klubu B90.
W B90 miał być to wieczór spod znaku noisu, shoegaze, grungu i metalu. Po kolei miały zagrać 1926,
Moose The Tramp i Blindead. O godzinie 19 miał się rozpocząć koncert zespołu 1926 z Gdyni, na który
czekałam od początku sierpnia, więc o spóźnieniu z mojej strony nie mogło być mowy.
Dojechałam zaliczając wszystkie dziury po drodze stoczniowej. Ciemno, głucho i przerażająco. Lecz przed
B90 już sporo ludzi czekało na rozpoczęcie, w środku też okazało się być całkiem gromadnie. Bardzo
mnie to ucieszyło, że ludziom chce się wyjść z domu w czwartek, a dziewczętom nawet chciało się założyć
eleganckie kiecki i do tego jeszcze obcasy. Ale dziwnym nie jest, jak mawiał Wilq superbohater, było na
kim oko zawiesić.
Wracając do muzyki. Nabyłam kawę w cenie 5 zł (pyszną!) i kilka chwil po 19 rozpoczął się koncert 1926.
Panie i Panowie, czapki z głów, padamy na kolana i oddajemy pokłon. 1926 są niesamowici. I tu
właściwie muszę napisać o pierwszym razie kiedy ich usłyszałam, a miało to miejsce w Katowicach na Off
Festivalu. Zagrali tam pierwszego dnia o godzinie zdaje się 18. I co? I pozamiatali cały festiwal. Tamtego
dnia nic już nie brzmiało. Nic nie było tak piękne. Nic nie było warte. 1926 zagrali wtedy tak, że stałam
wryta przez cały koncert, z otwartą buzią z wrażenia i z cieknącymi łzami po policzkach ze wzruszenia.
Dawno, dawno żaden koncert nie zrobił na mnie tak piorunującego wrażenia. Zastanawiałam się jak
będzie w B90, gdzie jest świetne nagłośnienie i z piękną oprawą świateł. Czekałam z mocno bijącym
sercem. Było wspaniale. Zespół zagrał półgodzinny koncert (za krótko, za krótko!), a mi w trakcie
słuchania uśmiech nie schodził z twarzy. Szczęście, wielkie szczęście. Muzyka zespołu 1926 działa na
mnie tak, że czuję się odarta z dorosłości i znowu jestem naiwnym dzieckiem. Kocham ludzi, świat jest
piękny i dobry.
Po 1926 na scenę wyszli panowie z Moose The Tramp. Spodziewałam się tego, że po pierwszym supporcie
ciężko mi będzie słuchać i radować się z czegokolwiek innego. Ale muszę panom z zespołu oddać to, że
zagrali ładny, ciekawy koncert. Końcówka koncertu była spokojniejsza, balladowa, podobała mi się
bardziej. Świetnym wokalem popisał się Jakub Leonowicz, gitarzysta zespołu. Miło było popatrzeć i
posłuchać co "Łosie" wyprawiają na scenie.
Po dwóch supportach przyszedł czas na gwiazdę wieczoru, zespół znad morza, Blindead. Punktualnie o
godz. 21 zespół rozpoczął swoją europejska trasę w B90. Szczęściem było tam być, zobaczyć, usłyszeć.
Na początek zespół zagrał utwory z najnowszej, jeszcze nie wydanej,
płyty Absence. Potem było kilka bisów z poprzednich
albumów. Niezwykle klimatyczny koncert, doskonałe brzmienie, rewelacyjne nagłośnienie. Wokalista
Patryk Zwoliński wydawał się być zaskoczony ale i bardzo zadowolony z olbrzymiej ilości gości, jaka
przyszła ich posłuchać. Publiczność skandowała, biła brawo, zespół kłaniał się na do widzenia i dziękował
za ciepłe przyjęcie. No ale jak inaczej potraktować takich fajnych, przejętych facetów? Było pięknie, były
ciary. Wieczór ciepły, a w B90 było gorąco i na medal.
Lu
http://www.toksyna.fm
Kreator PDF
Utworzono 4 March, 2017, 12:26