Krzywa_Laffera [tryb zgodności]
Transkrypt
Krzywa_Laffera [tryb zgodności]
Fiskalizm Prawo Wilhelma von Gerloffa Istotna w kontekście funkcji fiskalnej granica opodatkowania należy do jednej z najbardziej kontrowersyjnych kwestii w naukach ekonomicznych i do tej pory nie została jednoznacznie rozwiązana. Kontrowersje wokół krzywej A. Laffera dr hab. Edyta Małecka-Ziembińska Aktualne pozostaje też pytanie, czy wysokość obciążeń podatkowych, a szerzej dochodów publicznych, powinna być dostosowana do zaplanowanych wydatków publicznych czy też odwrotnie? Tradycyjnie w gospodarce i finansach publicznych przyjmuje się, że punktem wyjścia wszelkich decyzji w sferze finansów publicznych są niezbędne wydatki publiczne, do których dostosowuje się dochody publiczne. Nadmierne obciążenie podatkami i innymi daninami publicznymi określane jest fiskalizmem i ma z reguły pejoratywny wydźwięk. Nie jest to jednak pojęcie jednoznaczne. Termin ten wywodzi się z języka łacińskiego, od słowa fiscalis. Fiskalizm można definiować jako sytuację, gdy „w miarę wzrostu dochodu, zysku, majątku wzrasta również, ale w sposób zniechęcający podatnika, udział podatków w jego dochodzie, zysku i majątku”. Fiskalizm może być też rozumiany jako przymusowe przejmowanie dochodów podmiotów prywatnych przez władze publiczne. Wówczas nadawanie mu pejoratywnego zabarwienia nie jest zasadne. Można bowiem mówić co najwyżej o nadmiernym fiskalizmie albo o błędnej polityce fiskalnej. A. Gomułowicz, Zasady podatkowe wczoraj i dziś, Wolters Kluwer Polska, Dom Wydawniczy ABC, Warszawa 2001, s. 61. Pejoratywnego zabarwienia nie ma na ogół pojęcie fiskalizmu używane w literaturze krajów Europy Zachodniej i Stanów Zjednoczonych. N. Gajl, Teorie podatkowe w świecie, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1992, s. 139. Prawo narastającego oporu wobec podatków Wilhelma von Gerloffa (1880-1954) zostało sformułowane w reakcji na prawo Adolfa Wagnera (1835-1917) o stałym wzroście wydatków publicznych (względnych w odniesieniu do PKB i bezwzględnych). E. Tegler, Funkcje systemu podatkowego i ocena jego sprawności, Acta Universitatis Lodziensis, Folia Iuridica 1992, nr 54, s. 112. S. Owsiak, Podstawy nauki finansów, Polskie Wydawnictwo Ekonomiczne, Warszawa 2002, s. 280. Fiskalizm ma wymiar zarówno ilościowy, jak i jakościowy. Dla podatników ważny jest bowiem nie tylko ciężar ponoszony z tytułu podatków i innych danin publicznych, lecz także warunki gromadzenia dochodów publicznych, w tym jakość, stabilność oraz jednolita interpretacja przepisów, a także warunki poboru podatków i ich równomierna ściągalność. S. Owsiak, Finanse publiczne. Teoria i praktyka, wyd. 3 zm., Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2005, s. 672 i 678. Istota tego prawa polega na tym, że wzrost wydatków publicznych nieuchronnie prowadzi do wzrostu podatków, a to z kolei staje się podstawą indywidualnego i zorganizowanego oporu podatników przed rosnącymi podatkami. Krzywa A. Laffera Dochód z podatków Zależność, którą w 1974 r. sformułował A. Laffer (przedstawiciel szkoły ekonomii podaży) mówi o tym, że przy niskich stopach podatkowych dalszy ich wzrost do pewnego poziomu może spowodować wzrost wpływów z podatków, natomiast po przekroczeniu tego punktu dalszy wzrost stóp podatkowych powoduje zmniejszenie wpływów podatkowych. Stopa podatkowa Przedstawiciele ekonomii podaży twierdzą, że wysokie krańcowe stopy opodatkowania: • w przypadku dochodów osobistych osłabiają skłonność do podejmowania pracy i w konsekwencji zmniejszają globalną podaż pracy (z kolei niższe krańcowe stopy opodatkowania dochodów osobistych zachęcają do podejmowania pracy i pracowania przez więcej godzin ze względu na rosnący alternatywny koszt czasu wolnego; podobnie, niższa krańcowa stopa opodatkowania dochodów przedsiębiorstw zwiększa ich popyta na pracę, gdyż rośnie dochód z pracy po opodatkowaniu), • obniżają morale podatników, zachęcając ich do działania w szarej strefie, poza kontrolą władz podatkowych, a także skłaniają do podejmowania wysiłku, w tym wydatkowania znacznych kwot pieniężnych, w celu znalezienia sposobu obejścia przepisów podatkowych, pozwalających obniżyć podstawę opodatkowania lub sam podatek. • zniechęcaj do inwestycji w wykształcenie i doskonalenie umiejętności związanych z wykonywanym zawodem, z kolei przedsiębiorców mogą zachęcać do inwestycji zagranicznych, w krajach o niższym opodatkowaniu, Założenie, że obniżka stawki podatkowej może przyczynić się do wzrostu wpływów podatkowych w wyniku zwiększenia podstawy opodatkowania będącej efektem spadku skłonności do unikania opodatkowania, szczególnie jest eksponowane w kontekście podatku liniowego. Nie należy jednak takich efektów oczekiwać w krótkim okresie po przeprowadzeniu redukcji stopy podatkowej. Należy raczej spodziewać się wówczas mniejszych wpływów niż przed obniżką stopy podatkowej. Można nawet spotkać się z określeniem takich założeń jako „szamańska ekonomia”[1]. użył G. Bush – wówczas wiceprezydent R. Reagana – w odpowiedzi na prezydencką propozycję z 1980 r. obniżki podatków, mającej doprowadzić do wzrostu wpływów podatkowych. U podłoża tej propozycji legło założenie, że niższe stawki podatkowe zostaną zrekompensowane cięższą pracą, mniejszym bezrobociem oraz wzrostem oszczędności. W ocenie J.E. Stiglitza rozpatrywana obniżka podatków nie przyniosła oczekiwanych zmian – oszczędności utrzymywały się na niskim poziomie, a nawet nieco spadły, natomiast na podaż pracy wpływ był niewielki. Malejące wpływy (względnie, w stosunku do tych, które zostałyby osiągnięte bez obniżek), niezrównoważone ograniczeniami w wydatkach, spowodowały trwający całą dekadę kryzys fiskalny, z którym uporał się dopiero B. Clinton w 1993 r. [1] Takich słów J.E. Stiglitz zwraca uwagę na ważką kwestię, jaką jest horyzont czasowy, w którym dokonuje się oceny zmian podatkowych. • Szerzej zob. J.E. Stiglitz, Szalone lata dziewięćdziesiąte, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2006, s. 168 i 169. W krótkim okresie, przy czym może on obejmować nawet kilka lat, obniżka podatku od zysków kapitałowych może skutkować zwiększonymi dochodami podatkowymi, gdyż działa jak swoista „podatkowa wyprzedaż”. Jednak w długim okresie dochody te mogą zmniejszyć się, gdyż osoby, które zrealizują swoje zyski kapitałowe w roku obniżki podatku, nie uczynią tego w przyszłości, jak pierwotnie planowały, uwzględniając wyższą stawkę podatku. Prawdopodobnie sformułowaną prawidłowość można uogólnić i rozszerzyć na inne podatki. Zawsze w przypadku obniżki podatku działa „efekt świeżości”, związany z wyraźnie odczuwaną różnicą między starą – wyższą, a nową – niższą stawką podatku, do której jednak z czasem podatnik przywyka. Ponadto, jeżeli zmiana jest oczekiwana, to podatnicy dążą do przerzucenia przedmiotu opodatkowania, np. dochodu, na następny rok podatkowy, w którym ma obowiązywać niższa stawka, co dodatkowo wzmaga różnicę między wysokością wpływów z podatku w roku przed zmianą i po jej wprowadzeniu. • Krytycy ekonomii podaży poddają pod wątpliwość przede wszystkim założenie, że wyższe stopy opodatkowania zniechęcają ludzi do bardziej wytężonej pracy. • W rzeczywistości może być jednak odwrotnie, gdy podatnicy będą dążyli do zrekompensowania sobie siły nabywczej utraconej w wyniku wzrostu podatków. • Nie ma też pewności, co do miejsca znajdywania się gospodarek poszczególnych państw na krzywej A. Laffera. Przemawiają za tym następujące argumenty: J. Żyżyński kwestionuje kształt prezentowanej w literaturze przedmiotu krzywej A. Laffera i wynikające z niego zerowe dochody podatkowe przy stopie podatkowej wynoszącej 100%, co – według autora – „jest absurdalne ekonomicznie, a nawet teoretycznie nie może mieć miejsca”[1]. • [1] J. Żyżyński, Budżet i polityka podatkowa. Wybrane zagadnienia, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2009, s. 229. • kształt krzywej A. Laffera nie uwzględnia sfery budżetowej i faktu, że sfera budżetowa finansowana z podatków też płaci podatki, • jeśliby natomiast na osi odciętych umieścić krańcową stopę podatkową (część dodatkowej jednostki dochodu, jaką trzeba zapłacić w postaci podatku)[1], to – w warunkach systemu podatkowego o skali progresywnej – nie oznacza, że występowanie stopy krańcowej 100% spowoduje, że podatnik przestanie pracować; może tak się zdarzyć dopiero po osiągnięciu dochodu, przy którym stopa krańcowa wyniesie 100%, ale wówczas dochody podatkowe nie będą wynosić zero. • [1] Zob. R.J. Barro, Makroekonomia, PWE, Warszawa 1997, s. 390 i 394. • przy 100-tu procentowym obciążeniu podatkami, większość pobranych dochodów wróciłaby do gospodarki w postaci dotacji (jako przykład autor podaje gospodarkę centralnie planowaną, gdy to państwo przejmowało cały dochód przedsiębiorstw i na podstawie planu centralnego alokowało środki; niska efektywność tej gospodarki nie podważa faktu, że państwo jednak dochód uzyskiwało), • konieczne jest również rozróżnienie nominalnej i efektywnej (po uwzględnieniu ulg i odliczeń) stopy podatkowej – nawet jeśli istnieje wysoka nominalna stopa podatkowa, to w wyniku dokonanych odliczeń może zostać ona wyraźnie obniżona, co wprawdzie zmniejszy dochody podatkowe, ale może być – zależnie od charakteru ulg – korzystne dla gospodarki i społeczeństwa, Wpływ poszczególnych podatków na zachowania podatników i dokonywane przez nich wybory zależy od krańcowej stopy podatkowej. Wzrost krańcowej stopy podatkowej zachęca ludzi do przechodzenia od podlegającej opodatkowaniu działalności rynkowej do czasu wolnego lub gospodarki nieoficjalnej. Tymczasem dochody podatkowe determinuje przeciętna stopa podatkowa. Jeśli na osi odciętych jest zaznaczona przeciętna efektywna stopa podatkowa, to w przypadku podatku progresywnego dla najwyższych dochodów podatek krańcowy powinien być wyższy od położenia maksimum. W tym kontekście warto również zauważyć, że zwiększone wydatki publiczne, a w konsekwencji i podatki, w okresie wyższej konieczności, kiedy łatwiej je zaakceptować, niemal zawsze po ustaniu tej sytuacji pozostają na podwyższonym poziomie. Nie można wykluczyć, a nawet jest to wysoce prawdopodobne, że kształt krzywej A. Laffera jest dynamiczny, gdyż skłonność do płacenia podatków (tolerancja obciążeń fiskalnych) zależy od wielu czynników – nie tylko stopy podatkowej. Ich zmiana może przesuwać punkt optimum w kierunku niższych bądź wyższych stóp podatkowych. Co więcej, zmiany tych czynników mogą być indukowane przez zmiany samych stóp podatkowych. Jednym z wyjaśnień takiego stanu rzeczy, do którego odwołują się A.T. Peacock i J. Wiseman, jest „efekt przesunięcia”. Stan wyższej konieczności przesuwa granicę tolerancji poziomu opodatkowania, która – w związku z niechęcią do zmian systemu podatkowego – utrzymuje się również po ustaniu tych zagrożeń. A.T. Peacock, J. Wiseman, The Growth of Public Expenditure in the United Kingdom, Princeton University Press, Princeton, New York 1961. J.M. Buchanan [1997] sformułował nawet hipotezę, że im dłużej trwa sytuacja nadzwyczajna, tym wymowniejsze są jej następstwa, gdyż „im dawniejszy podatek, tym większa rutyna instytucjonalna i tym większe prawdopodobieństwo jego trwania”. J.M. Buchanan, Finanse publiczne w warunkach demokracji, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1997, s. 88. W aspekcie funkcji fiskalnej podatków C.L. Monteskiusz formułuje – oprócz postulatu roztropności, który przywołano przy prezentowaniu krzywej A. Laffera – jeszcze dwie praktyczne reguły, aby nie kierować się „urojonymi potrzebami państwa” i aby „nie zabierać ludowi z jego potrzeb rzeczywistych”. Źródło urojonych potrzeb państwa mogą przy tym stanowić „namiętności i słabostki rządzących, urok jakiegoś niezwykłego zamysłu, chorobliwa żądza czczej chwały i słabość wobec kaprysów”. C.L. Monteskiusz, O duchu praw, Wydawnictwo Antyk, Kęty 1997, s. 182.