UTRWALIĆ PAMIĘĆ O BOHATERACH
Transkrypt
UTRWALIĆ PAMIĘĆ O BOHATERACH
G³os Weterana i Rezerwisty wdzięczności należą się dowódcy Inowrocławskiego 2 Pułku Komunikacyjnego płk. dypl. inż. Markowi Sarnowskiemu za gościnne przyjęcie nas (nocleg w salach żołnierskich). Była to wyjątkowa edukacyj- www.gwir.pl no-patriotyczna wędrówka przypominająca bogate tradycje walk i jednocześnie tragiczne dzieje naszej Ojczyzny (rozbiory). Niech „Mazurek Dąbrowskiego” – „Jeszcze Polska...” dodaje nam otuchy i sił do pracy i służby zgodnie z hasłem: „Pro publico bono” (dla dobra publicznego) i napisem na jednym z pałaców: „Semper Recte” (zawsze godnie). Remigiusz WIRA UTRWALIĆ PAMIĘĆ O BOHATERACH Ustanowiony w 1729 roku order Virtuti Militari, na którym widnieją słowa: „Honor i Ojczyzna”, jest nadawany za wybitne zasługi bojowe i czyny męstwa na polu walki. To najwyższe odznaczenie w Siłach Zbrojnych RP. Osoby wyróżnione tym orderem muszą prezentować najwyższe walory cnoty wojennej, zasługując na miano prawdziwych bohaterów. Według danych Lubuskiego Wojewódzkiego Zarządu Związku Kombatantów Rzeczypospolitej Polskiej i Byłych Więźniów Politycznych, na terenie województwa lubuskiego mieszkało piętnastu bohaterów – kawalerów orderu Virtuti Militari, uczestników działań bojowych II wojny światowej. Kilku już odeszło na wieczną wartę. Prezesi lubuskich zarządów wojewódzkich: ZKRPiBWP por. Bolesław Wroński oraz ZBŻZiORWP wówczas płk Michał Kupiec podjęli się wspaniałego zadania, by w sposób szczególny zachować pamięć wśród lubuskiej społeczności o tutejszych bohaterach – kawalerach orderu Virtuti Militari przez umieszczenie ich nazwisk na tablicy wmurowanej w Lubuskim Muzeum Wojskowym w Drzonowie. Inicjatywę tę zaakceptowały władze wojewódzkie, powiatu zielonogórskiego oraz Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego, a także dyrekcja LMW. W roboczym spotkaniu zorganizowanym na terenie muzeum uczestniczyli: wicewojewoda Jan Świrepo, zastępca dyrektora Wydziału Sprawa Społecznych UW – Marek Lewandowski, starosta zielonogórski Edwin Łazicki, szef WSzW płk Zbigniew Domański, dyrektor Muzeum dr Włodzimierz Kwaśniewicz, prezes LZW ZBŻZiORWP płk Michał Kupiec, członek ZG Związku ppłk Józef Cieślak oraz prezes LZW ZKRPiBWP por. Bolesław Wroński. Pułkownik Kupiec przedstawił zebranym wykaz osób – mieszkańców wielu miejscowości województwa, którzy szczycą się posiadaniem najwyższego wyróżnienia wojennego. Wśród 15 kawalerów orderu są uczestnicy wojny obronnej 1939 roku, żołnierze 1 i 2 AWP, Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie oraz Armii Krajowej. Przeczytał także opinię Kapituły Orderu i jej kanclerza gen. bryg. Nałęcza-Komornickiego oraz dyrektora Departamentu Wychowania i Promocji Obronności MON, którzy w pełni akceptują propozycję wnioskodawców. Pułkownik Domański przypomniał, że na terenie ziemi lubuskiej stacjonują bądź stacjonowały jednostki wojskowe, które za szczególny wysiłek i sukcesy w walce z nieprzyjacielem zostały wyróżnione Orderem Virtuti Militari. One także powinny być upamiętnione. Pomysł wnioskodawców pozytywnie ocenili wicewojewoda Jan Świrepo oraz dyrektor Wydziału UW Marek Lewandowski, twierdząc że dołożą starań w pozyskaniu środków na realizację tak cennego pod względem patriotycznym, wojskowym i humanitarnym zamierzenia. Zebrani ustalili, że uroczyste odsłonięcie tablic z udziałem żyjących bohaterów, a także najwyższych władz cywilnych i wojskowych województwa, kombatantów i weteranów odbędzie się zgodnie z ceremoniałem wojskowym na terenie Muzeum podczas obchodów 65. rocznicy zakończenia II wojny światowej 8 maja 2010 roku. Spotkanie w Lubuskim Muzeum Wojskowym było okazją do obejrzenia ekspozycji muzealnej w towarzystwie dyrektora placówki dr. W. Kwaśniewicza. Józef CIEŚLAK cegiełki na fundację POMAGAJMY SOBIE JAK W RODZINIE Nie zapominajmy o rodzinach W ZBŻZiORWP działają dwie organizacje pożytku publicznego: Fundacja Pomocy Emerytom i Rencistom Wojskowym oraz Zarząd Główny Związku. Nie ma lepszych i gorszych organizacji pożytku publicznego ponieważ – zdaniem ich założycieli – wszystkie są potrzebne i służą celom społecznym. Podatnicy mają przy tym wolność wyboru, na rzecz której odpisać 1% podatku. Płacimy wszyscy! Są nawet udogodnienia – nie ma potrzeby dokonywania wpłat ze swoich pieniędzy oraz czekania na ich zwrot, ponieważ w PIT-ach są rubryki, w których deklarujemy wpłatę należnego podatku na podaną przez siebie OPP. W przypadku byłych żołnierzy zawodowych problem polega na tym, że propozycje, na którą organizację dokonać wpisu, oraz druki wpłat trafiają tylko do prenumeratorów „GWiR” i niekiedy przez zarządy do niektórych członków ZBŻZiORWP. Informacje te nie docierają do większości emerytów i rencistów niezrzeszonych ani do rodzin wojskowych i innych płatników podatku. Cegiełki na fundację inne możliwe formy wpłat nie trafiają także do żołnierzy zawodowych w służbie czynnej. Problem leży nie w apelach i ulotkach, ale w spotkaniach i żywym słowie zachęty. W ZBŻZiORWP jest jeszcze kwestia zawistnej walki o płatników między dwoma OPP, chociaż obie służą wzniosłym celom społecznym – niesienia pomocy emerytom i rencistom lub wspomagania działań organizacyjnych wszystkich zarządów. Związek nasz bowiem coraz bardziej odczuwa brak pieniędzy. Na pochwałę zasługują działacze Fundacji, którzy poza korzystaniem z 1% odpisu zamieszczają jeszcze comiesięczne apele w „GWiR” oraz cegiełki po 2, 5 i 10 złotych. Z wykupieniem cegiełek w niektórych kołach bywają kłopoty, bo niemrawe bywają zachęty ich zarządów. Większość emerytów nie jest aż tak uboga, by ich nie było stać na zapłacenie dwóch złotych raz w roku. To mniej niż kosztuje piwo lub inny napój. A sprzedający cegiełki nie robią tego dla własnych korzyści, lecz dla innych. Stanisław MARKIEL Szanowni Państwo! Siła i prestiż naszej organizacji są nie tylko naszym osiągnięciem, lecz również zasługą naszych rodzin. Nasi najbliżsi aprobują naszą przynależność do Związku, którego duch przenika do rodzinnego życia, częściowo je kształtując. W domowych pieleszach niekiedy subiektywnie, lecz szczerze oceniamy nasz Związek. Opinie pozytywne przeplatają się z negatywnymi: co mi to daje, oni nic nie robią, chcą znowu pieniędzy itd. Gdy jednak nadchodzi pora, idziemy na zebrania i spotkania, zostawiając własne rodziny. Widocznie ten Związek jest dla nas bardzo ważny. Szanowni Państwo! Gdy kogoś z nas zabraknie – odejdzie na wieczną wartę, nie zapominajmy o tych rodzinach, które straciły najbliższą osobę. Utrzymujmy dalej więź z tymi ludźmi, przesyłając np. życzenia świąteczne, zapraszając na organizacyjne uroczystości i imprezy itp. Osoby te przecież zżyły się z nami. Społeczne oddziaływanie Związku nie powinno być ograniczane na skutek obojętności rodzin, które wcześniej były z nami złączone. Waldemar PANERT 12 ~ Październik 2009 ~