72 73 sposób na życie Kolendra wietnamsKa
Transkrypt
72 73 sposób na życie Kolendra wietnamsKa
072_075_KU5_14_Slow Food_ziola_K:Layout 1 czytaj 2015-01-05 09:46 Strona 72 sposób na życie ZIELONO MI Kolendra wietnamsKa, rybia mięta, szpinaK wodny i bazylia święta to wiosenne nowości w ogrodach ziołowych. w szKółce pod wrocławiem michał dewódzKi uprawia aż 140 odmian ziół tekst ANETA AUGUSTYN zdjęcia MATEUSZ AUGUSTYN przepis MICHAŁ DEWÓDZKI 72 Kuchnia ma j 2 01 4 rysunki SHUTTERSTOCK: HEIN NOUWENS, MORPHART CREATION L istek jest mięsisty i kruchy, przyjemnie pęka pod zębami. Smak ma ostry, wyrazisty. Zapach z nutą kamfory przypomina aromat ziół na nagrzanych skałach wąwozu na Krecie – do dziś pamiętam jego intensywność. Mimo że uwielbiam zielone w każdej postaci, a już zwłaszcza o tej porze roku, tym razem nie mam pojęcia, co jem. Jeszcze nigdy wcześniej nie próbowałam niczego podobnego. – Mięta jamajska, świetna na surowo w sałatkach albo smażona w cieście naleśnikowym. Drobno posiekane listki doskonale doprawiają też wołowinę, baraninę i dziczyznę. To obywatelka świata: w Indiach uprawia się ją w przydomowych ogródkach i wykorzystuje w leczeniu gorączki i kaszlu. W Kambodży słodzony sok podaje się dzieciom dla ochrony przed przeziębieniem, a w Brazylii naparu z tej mięty używa do leczenia problemów skórnych – objaśnia mi Michał Dewódzki. W jego szkółce na obrzeżach Wrocławia zielonych zaskoczeń jest więcej. Wąziutkie, drobne liście, podobne do igieł, mają mocny aromat czarnych oliwek. To ziele oliwne, doskonałe do sałat i ryb, do tapenady i pesto. A kto słyszał o minutinie? Czyli sałacie o wydłużonych liściach zebranych w kępy, o orzechowym posmaku. Jest świetna do owoców morza albo w jajecznicy. m a j 2 0 1 4 Kuchnia 73 072_075_KU5_14_Slow Food_ziola_K:Layout 1 czytaj 2015-01-05 09:46 Strona 074 sposób na życie Nie znałam również kocanki włoskiej, której srebrzyste listki-igiełki o zapachu i smaku lubczyku pasują do zup, drobiu, fasoli. Ani ziela azteckiego, które jest tak słodkie, że sprawdza się w koktajlach owocowych. Próbuję też mitsuby, zwanej japońską pietruszką, o jadalnych liściach i łodygach, smakiem przypominającej seler i marchewkę. Szerokie, ząbkowane liście o intensywnym zapachu cynamonowo-cytrynowym są dla mnie kolejną zagadką. To japońskie shiso, równie dobre i do sushi, zamiast wodorostów, jak i do kiszenia ogórków. W listki można owinąć kawałki łososia, sera, kulki z ryżu. Ponoć są dobre na przeziębienie i kaszel. Rekordzistką pod względem walorów leczniczych jest azjatycka gynostemma, która działa intensywniej od żeń-szenia. W Ogrodach Ziołowych zmysły pracują na potęgę: tymianek pachnie pomarańczą, szałwia ananasem, przytulia świeżym sianem. Firma jest dziełem 29-latka wychowanego w „zielonej rodzinie”. Rodzice, po studiach rolniczych, 30 lat temu założyli centrum ogrodnicze, a jeden z braci prowadzi firmę warzywabalkonowe.pl. – Od dziecka uczyłem się wysadzać rośliny i podcinać sadzonki, ale nie sądziłem, że zajmę się tym zawodowo – opowiada Michał, który ukończył politologię i zarządzanie, a od pięciu lat ma własną jednoosobową firmę. wał ją u mnie jeden z włoskich kucharzy pracujących w Warszawie – zdradza Dewódzki. Inspirują go sugestie klientów, książki, filmy, podróże. Sam przywozi rośliny z całego świata, od Beskidu i Zamojszczyzny po Azję. Kilka miesięcy temu wracał z Tajlandii, w walizce wioząc zawinięte w gazę sadzonki kolendry wietnamskiej, mięty rybiej i słodkiej oraz nasiona bazylii świętej, kolendry meksykańskiej i szpinaku wodnego. W jego szkółce są tegoroczną nowością, można je kupić od kwietnia. Kolendra wietnamska aromatem bardziej przypomina miętę z cytryną, a bazylia święta ma zapach dużo bogatszy od zwykłej. – Była wykorzystywana w obrzędach religijnych, stąd nazwa – mówi Michał. Szpinak wodny o wydłużonych ciemnozielonych listkach, przybysz ze strefy tropikalnej, może być smażony lub gotowany na parze. Jest dobrym dodatkiem do owoców morza, dań rybnych, azjatyckich zup. – W Tajlandii byłem nawet na uniwersytecie w Chiang Mai, żeby się dowiedzieć, czy egzotyczna mięta, którą pokazała mi klientka we Wrocławiu, faktycznie jest jadalna. Trzymałem tę roślinę dwa lata, ale nie sprzedawałem, bo nie miałem pewności – opowiada. – Zioła to już pasja na granicy nałogu – śmie- sZAłwIA Michał saM przywozi sadzonKi i nasiona z całego świata. ostatnio Mięty rybiej i szpinaKu wodnego 074 Kuchnia ma j 2 01 4 BAZYLIA aykańska, cynamonowa, cytrynowa, grecka, hoary, neapolitańska, niebieska, pstra, sałatowa, święta, słodka, tajska, waniliowa, biała, czerwona, falbaniasta purpurowa – Po wiekach zapomnienia mamy boom na rukiew, która w stanie naturalnym jest pod ścisłą ochroną. To prawdziwa bomba witaminowa, która regeneruje, a do tego ma ciekawy, ostry smak, przypominający rzodkiewkę. W Buckingham Palace na ślubie księcia Williama i Catherine podawano tarty z rukwią wodną – opowiada mi ogrodnik. – Co jest jeszcze na topie? Nieustająco bazylia, coraz częściej stewia, używana do słodzenia, także mięty smakowe: bananowa, czekoladowa, truskawkowa, cytrynowa – wymienia jednym tchem. Jego oferta ziół jest imponująca: 140 odmian. Bazylii ma 17 rodzajów, mięty – 30. – A to mięta indiańska. Botanicznie miętą nie jest i z jej zapachem niewiele ma wspólnego, ale taka nazwa do niej przylgnęła. Sprawdza się w wykwintnych daniach, kupo- Doddapatre tambuli dla 6 osób rysunki SHUTTERSTOCK/MELAICS Ziołami zainteresował się już w liceum. – Na początku zainspirowała mnie kuchnia śródziemnomorska. Lubię gotować, a zioła dają pole do popisu, zaostrzają smak i zapach. Fascynująca jest ich różnorodność i możliwość zastosowań w kuchni. Nie wspominając już o zaletach leczniczych, od działania przeciwgorączkowego i przeciwzapalnego, po kuracje w chorobach nerek czy płuc – przekonuje Michał. – Mogą zastępować w kuchni dodatki dla nas niewskazane: zamiast mocnego octu spirytusowego sięgamy po ocet estragonowy, czarny pieprz zastępujemy naturalnym ziołowym zrobionym na bazie kminku i majeranku. Michał z pasją opowiada o średniowiecznych klasztorach benedyktynów, cystersów i augustianów, w których uprawiano cząber górski, macierzankę i rukiew wodną. tYMIANEK zwykły i pomarańczowy 1/2 łyżki oleju 1 łyżka ziaren kminku kilkanaście ziaren pieprzu 5 papryczek chilli 20 listków mięty jamajskiej 1/2 szklanki wody 1 szklanka wiórków kokosowych 1,5 szklanki jogurtu po szczypcie curry i soli To azjatycki pikantny sos, który podaje się z ciepłym ryżem. Na patelni rozgrzewamy olej, wrzucamy kminek, pieprz i papryczki. Mieszamy, dodajemy umyte i osuszone liście mięty jamajskiej. Smażymy pół minuty, odstawiamy do ostygnięcia. Miksujemy w blenderze, dodając wodę i wiórki kokosowe. Przekładamy do miski, łączymy z jogurtem, przyprawiamy solą i curry. ananasowa, biała, kulinarna, muszkatołowa, ozdobna, purpurowa, srebrna, trzykolorowa, złota MIętA pieprzowa, szwajcarska, czekoladowa, górska, grejputowa, jamajska, korsykańska, marokańska, wodna, turkmeńska, rybia, kędzierzawa, indiańska je się. – Nie potrafię przejść obok nieznanego okazu, muszę się dowiedzieć, co to jest. Michał uprawia swoje rośliny w tunelu. Tam wysiewa nasiona i ukorzenia sadzonki. – Rosną w naturalnym cyklu, nie są przyspieszane chemicznie ani sztucznie doświetlane, jak to często ma miejsce na dużych plantacjach. Przycinam je co najmniej dwu-trzykrotnie, to dodatkowo je wzmacnia. W przeciwieństwie do ziół z supermarketów są mocne, nie więdną po kilku dniach – mówi. – Nie używam ani nawozów, ani środków na mszyce, pod koniec sezonu po prostu całkowicie wymieniam ziemię i doniczki. Taka sterylność najlepiej chroni przed niepożądanymi owadami. Zioła przydają się także jako „pomocnicy” w uprawie innych roślin. – Warzywa kochają pokrzywę, która spulchnia ziemię i odstrasza szkodniki. Bazylia hamuje występowanie mączniaka na ogórkach, a cząber – mszycy burakowej. Szałwia i tymianek, posadzone w sąsiedztwie marchewki, sprawią, że będzie delikatniejsza w smaku – zapewnia Michał. Z tymianku, oregano, bazylii, rozmarynu i cząbru górskiego tworzy duże kompozycje, które zdobią restauracyjne ogródki na wrocławskiej starówce, a wiosną zaczyna współpracę z Ogrodem Botanicznym we Wrocławiu, gdzie zioła pojawią się na wystawach i kiermaszach. Będzie także dostarczał gynostemmę Uniwersytetowi Przyrodniczemu, który chce prowadzić nad nią badania. Po raz pierwszy w każdą niedzielę maja i czerwca Michał zaprasza na Bielany Wrocławskie, będzie prowadził warsztaty edukacyjne. – Opowiem o zastosowaniu i pielęgnacji ziół, o tym, jak stworzyć ogródek. Będzie można bezpłatnie spróbować naparu z wybranych przez siebie ziół – mówi Dewódzki. W sezonie, który właśnie się rozpoczął i potrwa do końca lata, pracuje najintensywniej: sadzi, podcina, podlewa, pakuje, wysyła przez internet. Wszystko sam, po kilkanaście godzin na dobę. – Tak jak mój tato, nie myślę, że idę do pracy, do przykrego obowiązku. Po prostu idę do ogrodu. Ogrody Ziołowe michał dewódzki, ul. wrocławska 2, bielany wrocławskie; tel. kom. 790 770 570; [email protected] ogrodyziolowe.pl m a j 2 0 1 4 Kuchnia 075