oświadczenie - Wojewódzki Szpital Zespolony w Skierniewicach

Transkrypt

oświadczenie - Wojewódzki Szpital Zespolony w Skierniewicach
Skierniewice 18 listopada 2015 r.
OŚWIADCZENIE
ws. akcji ratunkowej 10-letniej Mai
W odpowiedzi na doniesienia medialne w sprawie akcji ratunkowej pacjentki, 10-letniej
dziewczynki przygniecionej fragmentem betonowej konstrukcji ogrodzenia Wojewódzki Szpital
Zespolony im. St. Rybickiego w Skierniewicach składa następujące wyjaśnienia dotyczące pobytu
i transportu poszkodowanego dziecka do Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi,
sporządzone na podstawie wewnętrznego postępowania wyjaśniającego oraz Historii choroby
pacjentki.
Dziewczynka, 10-letnia, została przyniesiona ok. 17.40 w dniu 27 października 2015 r. do SOR na
rękach matki. Pacjentka po ciężkim urazie głowy. Matka podała, że w wyniku urazu głowy doszło
do utraty przytomności. Dziewczynka miała widoczną, ziejącą ranę okolicy ciemieniowej, głowę
mocno zakrwawioną. W chwili przybycia na SOR była przytomna, lecz kontakt z nią był
spowolniały. Z czasem stan dziecka pogarszał się.
Poproszono o konsultację anestezjologiczną, poproszono też do SOR lekarza dyżurnego
oddziału Pediatrii. W trybie pilnym wykonano TK głowy i szyi.
Podjęto decyzję o zaintubowaniu pacjentki z powodu pogarszającego się stanu ogólnego.
Ze względu na odniesione obrażenia i stan kliniczny pacjentki podjęto decyzję o przesłaniu
jej do ośrodka posiadającego oddział neurochirurgii dziecięcej.
Godz. 17:45 – przyjęto pacjentkę, przeprowadzono wywiad przedmiotowy i podmiotowy,
podano płyny
Godz. 17:57 – zlecono wykonanie w trybie pilnym tomografii komputerowej głowy i szyi.
Godz. 17:58 - kontaktowano się z dyspozytorem LPR w sprawie transportu śmigłowcem.
Dyspozytor poinformował, że bazy w Łodzi i Płocku już nie pracują, bo są po dyżurze.
Ok. godz. 18:10 – kontaktowano się z lekarzem dyżurnym chirurgii dziecięcej USK nr 4
w Łodzi – zalecił on, aby zobaczyć co wykaże badanie TK i jeśli będą tam pomniejsze obrażenia, to
można pacjentkę przesłać do nich, natomiast jeżeli będą tam poważne zmiany to zasugerował
kontakt z Oddziałem Neurochirurgii Dziecięcej.
Ok. godz. 18:20 – pogorszenie stanu zdrowia pacjentki.
Ok. godz. 18.21- rozmowa z koordynatorem mazowieckiego CPR – przekazał, że śmigłowce
z Łodzi i Płocka nie latają o tej porze gdyż są po dyżurze, zaś śmigłowiec z Warszawy jest zajęty,
gdyż wiezie pacjenta do centrum urazowego, a poza tym warunki atmosferyczne prawdopodobnie
i tak uniemożliwią przelot śmigłowca; zalecił zorganizowanie przewozu drogowym środkiem
transportu.
Godz. 18.30- rozmowa z lekarzem dyżurnym Oddziału Neurochirurgii ICZMP. Powiedział, że
można przesłać pacjentkę, ale pod warunkiem, że będzie dla niej także dostępnie miejsce
w Oddziale Intensywnej Terapii. Dalsze próby ustabilizowania czynności życiowych w związku
z pogarszającym się stanem zdrowia. Podjęto decyzję o jej zaintubowaniu.
Godz. 18.34 – ratownik SOR dzwonił do poznańskiego LPR na służbowy telefon –
powiedziano mu, że aby zadysponować wysłanie śmigłowca poznańskiego należy zgłosić taką
prośbę przez centralę warszawską.
Godz. 18.35 - rozmowa z lekarzem dyżurnym OIT w ICZMP – przekazał żeby spróbować
poszukać miejsca na OIT w pobliskich szpitalach woj. mazowieckiego (zasugerował szpital przy ul.
Niekłańskiej). Próbowano połączyć się z Izbą Przyjęć tego szpitala. Za pierwszym razem telefon
odłożono od razu po jego odebraniu, za drugim razem udało się porozmawiać z tamtejszą
pracownica, która przekazała numer do lekarza dyżurnego Oddziału Neurochirurgii – nikt nie
odebrał połączenia, próbowano dodzwonić się w godzinach 18:50 -19:00.
Godz. 18:38 –ponowna rozmowa z LPR – pytano, czy może skontaktować się z poznańskim
LPR aby wysłali śmigłowiec; powiedział, że śmigłowiec z Poznania zanim w ogóle doleci do
Skierniewic, to minie co najmniej 1,5 godziny, a najprawdopodobniej i tak nie będzie mógł on
przylecieć w obecnej sytuacji. Zalecił przewiezienie pacjentki karetką.
Godz. 18:39 – rozmowa z koordynatorem mazowieckiego CPR (sam zadzwonił do
tutejszego SOR). Przekazał, że nie ma możliwości zorganizowania lotniczego transportu
śmigłowcem z Warszawy i również zalecił organizację przewozu pacjentki transportem drogowym.
Godz. 19:05 – ponowna rozmowa z lekarzem dyżurnym OIT w ICZMP, przekazano, że nie
udało się skontaktować ze szpitalem przy Niekłańskiej i że pacjentka zostanie wobec tego wysłana
do ICZMP. Przekazano, że pacjentka jest już zaintubowana.
Godz. 19.07 – ponowna rozmowa z lekarzem dyżurnym Oddziału Neurochirurgii Dziecięcej
w ICZMP – przekazano, że pacjentka zostanie przesłana do ICZMP.
Godz. 19:15 – wyjazd karetki z pacjentką, przewóz z lekarzem.
Reasumując:
Szpital wykonał wszystkie możliwe działania, aby zorganizować szybki transport lotniczy
do odpowiedniego ośrodka. Koordynatorzy potwierdzili, że ze względu na zbyt długie oczekiwanie
na trasport z Poznania, brak możliwości zadysponowania śmigłowca z Łodzi lub Płocka i brak
możliwości zorganizowania lotniczego transportu śmigłowcem z Warszawy - zalecają przewóz
pacjentki transportem drogowym. W tym samym czasie w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym
w Skierniewicach prowadzone były czynności mające na celu ustabilizowanie stanu zdrowia
dziecka, w którym byłby możliwy transport drogowy do Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki
w Łodzi. W aktualnym czasie, przy aktualnie pogarszającym się stanie zdrowia pacjentki, podczas
kolejnych prób wezwania śmigłowca LPR kluczowym wydawał się czas transportu dziewczynki
do ośrodka specjalistycznego, ponieważ to właśnie podczas transportu pacjentka byłaby
narażona na dalsze pogorszenie stanu zdrowia, a w konsekwencji na śmierć. Dlatego też lekarze
pragnęli uniknąć przedłużającego się czasu transportu pacjentki ambulansem, co ostatecznie
okazało się konieczne i było możliwe dopiero po wystarczającym ustabilizowaniu jej funkcji
życiowych.
Dotychczasowe doniesienia medialne niejednokrotnie zdają się wskazywać na bierne
oczekiwanie lekarzy WSZ w Skierniewicach na transport lotniczy pacjentki do ICZMP, ponieważ
opracowano je głównie na podstawie zapisów rozmów telefonicznych ratownika szpitala
z dyspozytorami LPR. Jest to krzywdzące dla personelu szpitala, który dołożył wszelkich starań
i kompetencji, aby uratować życie 10-letniej Mai. Równocześnie warto zaznaczyć, iż przebieg oraz
okoliczności wypadku z dnia 27 października 2015 roku jest obecnie szczegółowo badany przez
prokuraturę. Śledztwo jest prowadzone w sprawie wypadku, nie zaś w sprawie dopełnienia,
lub nie, obowiązków służbowych zespołu ratującego życie pacjentki. Z uwagi na wielowątkowość
tej sprawy przebieg akcji ratunkowej w szpitalu zapewne również zostanie zbadany. Szpital
przekazał prokuraturze wszystkie dokumenty niezbędne do prześledzenia czynności medycznych
podczas pobytu dziewczynki w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym.
Paweł Bruger
Rzecznik prasowy
WSZ im. St. Rybickiego
w Skierniewicach