iii PAN POWIEDZIAŁ

Transkrypt

iii PAN POWIEDZIAŁ
.
Strona 8
iii
Z ŻYCIA PARAFII
WYWIAD Z KSIĘDZEM STANISŁAWEM KŁYSIEM
PAN POWIEDZIAŁ - TY PÓJDŹ ZA MNĄ
PRZEPROWADZIŁA AGNIESZKA KANIA
Droga kapłańska to wrastanie w
Chrystusa. Bo to nie jest moje kapłaństwo, tylko Jego. A ze mną się dzieli.
Ostatnio ktoś powiedział, że to szybko
zleciało. Często tak bywa, gdy patrzymy
na dłuższy okres minionego czasu. Jednocześnie są tysiące wspomnień, ludzi
wrośniętych w nasze życie. Tak właśnie
mam. Staram się wrastać we wspólnotę
ludzi, a równocześnie w Chrystusa. I w
ten sposób mogę stać się pomostem.
Jeśli zaniedbam jedno lub drugie, nie
będę tym łącznikiem.
Coraz częściej jestem wdzięczny Bogu za dar kapłaństwa. Cieszą mnie chwile modlitwy, spotkań, dzielenia się. Na
pewno miały na to wpływ wspólnoty, w
których pracowałem. Dębno, rozsiane
po ślicznych wzgórzach i płaskiej jak
stół dolinie. Mielec, dziesiątki bloków
graniczących z zielenią lasów, Tarnów —
To już 12 lat, kiedy kroczy Ksiądz
przez
życie
z
Chrystusem.
Jak
Ksiądz wspomina ten miniony czas?
W jakich parafiach Ksiądz pracował
i pracuje obecnie?
wybrukowany i wymurowany do granic
możliwości. Wszędzie ci sami — a inni
ludzie. Przesiąknięci klimatem miejsca,
tradycją. Do tarnowskiej katedry, gdzie
jestem teraz, ludzie ściągają z dalekich
okolic. Tu prawie zawsze jest spowiedź.
Strona 9
Z ŻYCIA PARAFII
Częste Msze święte. Centrum miasta.
wał i rozwiązywał. Od dwudziestu lat
Klimat sprzyjający modlitwie.
pielgrzymuję też na Jasną Górę — to jest
Zanim podjął Ksiądz decyzję o
wyborze drogi kapłańskiej
-
niezwykła szkoła wspólnoty i wiary.
był
Święcenia kapłańskie sprzed 12
Ksiądz jednym z nas - tworzących
lat, Msza Święta prymicyjna - co
pustkowską wspólnotę. Co pozosta-
pozostało, utrwaliło się w pamięci z
ło we wspomnieniach z lat dzieciń-
tamtych wyjątkowych Dni?
stwa, lat szkolnych?
Trwa we mnie bardzo dużo konkret-
Nigdy nie byłem ministrantem i lek-
nych wspomnień. Pojedyncze momenty
torem. Ale miałem swoje miejsce w ko-
utrwalone w pamięci jak na kliszy. Ka-
ściele, w którym lubiłem się modlić.
tedra. Leżenie na posadzce. Mnóstwo
Moje dzieciństwo to przede wszystkim
życzliwych twarzy. Uradowani koledzy
rodzina. Wspaniali rodzice i siostra.
rocznikowi — już kapłani. Pierwsze
Wiele wydarzeń, które ukształtowały
przywitanie przed kościołem w Pustko-
mój charakter. To także grupa młodzie-
wie. Była bryczka. Radosny, jasny dom
żowa, trochę animatorstwa, wyjazdy.
rodzinny, pełen gości. I błogosławienie
Rodzinne rekolekcje - oazowe to chyba
ludzi po Mszy świętej prymicyjnej. Pa-
była jedna z pierwszych szkół wiary.
miętam też pierwsze spowiedzi.
J a k rodziło się w sercu powołanie
kapłańskie? Czy był ktoś, kto pomógł, ułatwił w jakiś sposób wybór
drogi pójścia za Chrystusem?
Rzecz jasna. Wiele osób, którymi
Pan Bóg się posłużył. Rodzice. Ale też
kapłani. Spory wpływ miała atmosfera
duszpasterstwa gorzowskiego, miasta, z
To był niezwykle radosny czas. Bogaty w wydarzenia, a jednocześnie niezwykle spokojny. Ciągle ktoś o nas
dbał. Nie tylko w seminarium. Ale podczas Mszy świętej prymicyjnej, potem
podczas przyjęcia. Te wspomnienia rodzą ogromną wdzięczność wobec ludzi,
których Bóg stawiał na mojej drodze.
którym jestem związany. To nie tylko
Pracuje Ksiądz jako duszpasterz,
obserwowanie księży, ich pracy i zaan-
katecheta. J a k Ksiądz ocenia dzieci,
gażowania. Ale także pierwsze odpo-
młodzież? Tyle słyszy się negatyw-
wiedzialne zadania. Dzielenie się. Moż-
nych opinii o współczesnym mło-
liwość wypowiedzenia
dym pokoleniu?
swojej wiary.
Potem Jezus prowadził mnie dość prostą drogą. Rozterki i niepewności usu-
Czy
Ksiądz z taką opinią?
zgadza
się
Strona 10
Z ŻYCIA PARAFII
Nie można powiedzieć zupełnie
ogólnie, nie krzywdząc kogoś. Bywa
różnie, sami to widzimy. Nowoczesność, technologie, ilość wrażeń - to
nie sprzyja spójności młodej duszy. Ciągle rozchwiana. Ciągle niepewna emocjonalnie. Dzieci i młodzież są ciągle
głodni wrażeń. A skoro nie można im
tego dostarczyć w odpowiedniej dawce
— nudzą się. A z nudy...każdy wie, ile
głupich rzeczy robi się z nudy. I jak
marnuje się okazje na tworzenie pięknych więzi. Młode pokolenie ma zawsze coś, co je cechuje - młodość. Siłę.
Entuzjazm. Być może są słabi, może
pogubieni, ale nie zmienia to faktu, że
są spragnieni. Życia, miłości, piękna,
ofiarności, poświęcenia, dobra... Zawsze tak było, i zapewne będzie. Więc nie
ma co narzekać, ale modlić się za młodych i towarzyszyć im w odnajdywaniu
prawdziwych wartości.
Czego życzyłby Ksiądz tegorocznym maturzystom, którzy są w okresie podejmowania decyzji o swej
przyszłości, wyborze drogi życiowej?
Odwagi i pokoju. Wiemy, jakie są
warunki życia, pracy... ale mimo
wszystko życzę odwagi wybierania tego,
czego najbardziej pragną. Wiary w siebie i własne umiejętności. Odwagi bycia
przede wszystkim dobrymi ludźmi. Bo
s t w o r z o n e
w ten sposób więzi będą przez długie
lata fundamentem i ratunkiem w razie
porażki. Życzę też pokoju, zgody na to,
co jest, bez załamywania się i wiecznego
oskarżania innych. Mieć swoje życie we
własnych rękach to niezwykła odpowiedzialność i wspaniała przygoda. Jeśli
Bóg pragnie dla nas dobra, to On już
przeanalizował wszystkie plany i możliwości. Dlatego warto trzymać się Jezusa. On obdarzy nas życiem w obfitości.
A może jeszcze kilka słów do Naszych Parafian, którzy z wielką sympatią i życzliwością wspominają
Księdza i oczekują odwiedzin w rodzinnej parafii...
Małe Kroki Miłości są cenniejsze niż
Wielkie Okrzyki Możliwości. Życie każdego człowieka jest darem. Jest cenne
przez samo jego istnienie. Każdemu
życzę, by odkrył, że Bóg obdarzył go
samym Sobą, miłością i pięknem. Jeśli
postąpimy na tej życiowej drodze w miłości - choćby małymi krokami - odczujemy w środku naszego życia Jego
działanie.
Dziękuję za rozmowę i życzę wielu łask Bożych w kapłańskim życiu.