09.pomóżmy grossow..

Transkrypt

09.pomóżmy grossow..
środa, 20 kwietnia 2011
POMÓŻMY GROSSOWI (4): Gorliwi współpracownicy niemieckich morderców
Kim są ci eleganccy panowie, elegancko ubrani, z białymi
pałkami?
W łapaniu Żydów, dostarczaniu do niemieckich morderców, donoszeniu, biciu, poniżaniu
prym wiodła "policja" składająca się z ... Żydów. To oni swą nadgorliwością próbowali
zapewne uwiarygodnić się i wykupić od śmierci. Czynili to w najbardziej obrzydliwy z
możliwych sposobów, wydając na śmierć i poniżając swoich żydowskich współbraci, może
nawet znajomych, przyjaciół, bliskich. Ich działania nie dotyczyły pojedynczych osób, lecz
całych setek tysięcy polskich Żydów.
Bańka, w której ukryto część archiwum Ringelbluma
Powyższe zdjęcie przedstawia tych dumnych oprawców, którzy stanowili ową "policję
śmierci". Komentarzem do tego zdjęcia niech będzie fragment z przejmującej książki,
świadectwa autorstwa Emanuela Ringelbluma (1900-1944), założyciela organizacji Oneg
Sabat (Radość Soboty) tworzącej podziemne archiwum getta warszawskiego. Przed
likwidacją getta archiwum ukryto. Po wojnie odnaleziono 2 z 3 części owego archiwum.
Książka E. Ringelbluma "Kronika getta warszawskiego. Wrzesień 1939 - styczeń 1943"
(wydana przez wyd. Czytelnik w 1983 roku) jest wstrząsającym świadectwem tamtych dni.
Sam autor należał do przedwojennej inteligencji. Ukończył
studia na Uniwersytecie Warszawskim. Jak podaje
Wikipedia, pracował jako nauczyciel w żydowskich
szkołach średnich. W roku 1927 obronił pracę doktorską.
Działał także w partii Poalej Syjon Lewica. Został
schwytany, torturowany i rozstrzelany przez Niemców 7
marca 1944 roku w ruinach getta warszawskiego.
Tu przytoczymy tylko fragment odnoszący się do owej
"policji", która bez cienia wahania umożliwiała holokaust
Żydów (s.426-428).
Przytoczone fragmenty wręcz paraliżują, człowiek niejako
zamiera z przerażenia i niedowierzania. Bo, że Niemcy
mordowali, to rzecz oczywista, ale Żydzi swych
współbraci, niewinne kobiety, malutkie żydowskie dzieci...
Przyznam, że gdy czytam te opisy doznaję niesamowitego wstrząsu.
I za autorem zadaje pytanie: Jak tak było można?
O zbrodniarzu Gancwajchu i jego obrzydliwej, zbrodniczej działalności na polskich
obywatelach pochodzenia żydowskiego napiszemy w oddzielnym artykule.
Chciałbym wierzyć, że pan Gross zechce to światu szerzej
nagłośnić!
Autor: Andrzej Wronka
Źródło: http://andrzejwronka.blogspot.com/2011/04/pomozmy-grossowi-4-gorliwi.html

Podobne dokumenty