Chrystus naszą ofiarą za grzech - Zbór Ewangeliczny „Agape” w
Transkrypt
Chrystus naszą ofiarą za grzech - Zbór Ewangeliczny „Agape” w
Pozwalamy i zachęcamy do kopiowania i rozprowadzania tego materiału w dowolnej formie, pod warunkiem, że nie zmienia się tekstu w żaden sposób i nie pobiera opłaty poza kosztem reprodukcji. Wszelkie wyjątki muszą być zatwierdzone przez autora i Zbór Ewangeliczny „Agape” w Poznaniu. Chrystus naszą ofiarą za grzech 3 Księga Mojżeszowa 4.1-12 Piotr Słomski (Peter Slomski) Seria: Życie Dawida – Człowiek według Bożego serca 27 października, 2013 r. W całym Piśmie Świętym Czy przypominasz sobie, jak dwóch uczniów Chrystusa po jego ukrzyżowaniu szło drogą do Emaus? To wydarzenie opisane jest w Ewangelii Łukasza 24. Jezus Chrystus, ich Pan, umarł – Ten, w którym pokładali swoją ufność – dlatego opuścili Jerozolimę przygnębieni i z ciężkim sercem. Ale kiedy wędrowali tą pustą drogą, przyłączył się do nich pewien nieznajomy – był to ich Pan, Jezus Chrystus, który powstał z martwych. Jednakże na razie Go nie rozpoznali. Podczas wspólnej wędrówki ta osoba, która wciąż była im obca, wyjaśniła im, dlaczego ich Pan musiał umrzeć: „Czyż Chrystus nie musiał tego wycierpieć, by wejść do swojej chwały? I począwszy od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co o nim było napisane we wszystkich Pismach” (Ew. Łukasza 24:26-27). Jezus nauczał ich, że On był „we wszystkich Pismach.” Te pisma, o których mówił Jezus, stanowiły cały Stary Testament. Mówił On tym przygnębionym uczniom, że cały Stary Testament zapowiadał Jego życie, śmierć, zmartwychwstanie i wniebowstąpienie. Powinni oni mieć świadomość tego, dlaczego Jezus został ukrzyżowany. Powinni wiedzieć, że On pokona tę zapowiedzianą wcześniej śmierć. Powinni rozumieć to na podstawie Starego Testamentu. My, dwa tysiące lat póżniej, mamy nie tylko Stary Testament, ale również Nowy Testament. Im bardziej znamy Biblię, tym bardziej widzimy, że Stary i Nowy Testament pasują do siebie. „Jak powiedział pewien dawny autor ukazując kontrast występujący pomiędzy dyspensacjami [to znaczy dwa Testamenty] Bóg w typach poprzedniej dyspensacji [to znaczy Starego Testamentu] nauczał Swoje dzieci liter [alfabetu]. W obecnej dyspensacji [to znaczy w Nowym Testamencie] On naucza je składania liter, i dzieci zauważają, że niezależnie od tego, jak je układają, tworzą one słowo Chrystus, i nic poza Chrystusem” (Andrew Jukes). Stary Testament jest pełen proroctw, obrazów i typów nadchodzącego Pana Jezusa. Jak powiedział Jezus w Ewangelii Jana 5:39: „Badacie Pisma … a one składają świadectwo o mnie.” Czas ofiary Chciałbym, abyśmy w tym tygodniu „badali” 3 Księgę Mojżeszową Starego Testamentu. Nie jest to księga łatwa do czytania. Jest ona pełna przepisów i rytuałów. Niektórzy sadzą, że nawet nie powinniśmy zawracać sobie głowy czytaniem tej księgi. Ale wszystkie te przepisy i rytuały dotyczą Jezusa Chrystusa. Te prawa wskazywały, w jaki sposób grzesznik może osiągnąć bliskość z Bogiem. Podstawowym sposobem było przelanie krwi ofiarnej. Grzech przeciwko stworzycielowi jest tak poważny, że wina grzesznika może być usunięta jedynie poprzez cierpienie i śmierć w jego zastępstwie. W ofierze za lud izraelski składane były różne zwierzęta, służące jako środek zastępczy. 1 Nowy Testament uczy nas, że ten starotestamentowy system ofiarniczy odnosił się do Jezusa Chrystusa. Kiedy dawni Żydzi składali ofiary ze zwierząt, takich jak baranki lub woły, było to zapowiedzią ostatecznej krwawej ofiary Chrystusa na krzyżu. Czy pamiętasz sytuację, kiedy Jan Chrzciciel zobaczył Jezusa w ciele? Był on w stanie powiedzieć: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata” (Ewangelia Jana 1:29). Oczami wiary spojrzał w przeszłość na wcześniejsze ofiary ze zwierząt, a następnie w przyszłość widząc, że doskonały Baranek przyszedł, aby zostać ofiarowany za grzech człowieka: Baranek Boży, Jezus Chrystus. Bez skazy Chciałbym, abyśmy zastanowili się nad fragmentem z księgi Starego Testamentu: z 3 Księgi Mojżeszowej 4:1-12. Jeśli uważnie przyjrzymy się opisanym tutaj szczegółowo ofiarom ze zwierząt, zdołamy dostrzec w nich charakter chwalebnego dzieła Chrystusa. Chciałbym, abyśmy krótko zastanowili się nad czterema aspektami tej ofiary: po pierwsze, była ona bez skazy; po drugie, przychodziła bezbronna; po trzecie, jej przelana krew była zadośćuczynieniem za grzech; i po czwarte, miała zostać spalona poza obozem. Po pierwsze, czytamy zatem w wersecie 3, że zwierzę było bez skazy: „Jeżeli zgrzeszy namaszczony kapłan i obciąży winą lud, to złoży Panu za swój grzech, który popełnił, młodego cielca bez skazy jako ofiarę za grzech.” To, co miało stanowić zastępstwo za grzech ludu, musiało reprezentować bezgrzeszność; zatem musiało być bez wad, bez skazy. Obrazowało to doskonałość w miejsce grzeszności. Jak zauważa Purytanin Matthew Henry: „Zwierzę składane na ofiarę musi być płci męskiej, bez skazy i musi być najlepsze spośród tego, co znajdowało się na pastwisku. Będąc przeznaczone wyłącznie dla uczczenia tego, który jest nieskończenie doskonały, powinno być najdoskonalsze w swoim rodzaju.” Czy nie dostrzegamy natychmiast, że to wskazuje na Jezusa? Fizyczna „doskonałość” zwierzęcia ofiarnego wskazuje na moralną doskonałość Chrystusa. To o nim Bóg Ojciec powiedział: „Tyś jest Syn mój umiłowany, którego sobie upodobałem” (Ewangelia Marka 1:11). Apostoł Piotr, który spędził z nim trzy lata, zaświadczył, że On „grzechu nie popełnił” (1 List Piotra 2:22). Nawet świeccy historycy musieli przyznać, ze nie ma wiarygodnego świadectwa, które zaprzeczałoby doskonałości Jezusa. My jesteśmy grzesznikami, ale jedynie Jezus Chrystus pozostaje nieskażony i bez grzechu. Kiedy stajemy przed przenikliwym światłem Słowa Bożego, kiedy być posłuszni Dziesięciorgo Przykazaniom, okazujemy się być winnymi. Otrzymaliśmy nakaz zachowywania Bożego prawa, gdyż jest to naszym obowiązkiem wobec naszego Boga i Stwórcy oraz wobec naszego bliźniego. Ale jakkolwiek usilnie się staramy, bardzo w tym zawodzimy. Jedynie Jezus doskonale wypełnił prawo. Wielu przyznaje, że nie są doskonali, ale sądzą, że Bóg jednak będzie dla nich miłosierny z powodu ich wysiłków i starań, aby prowadzić dobre życie. Ale Biblia mówi nam, że wszystkie nasze najszczersze wysiłki nie doprowadzą nas do Boga. Pamiętam, jak pewien przyjaciel opowiadał mi o tym, jak kiedyś on i jego rodzina spędzali przyjemny dzień nad brzegiem morza. Gdy dzień zaczynał zbliżać się ku końcowi, nagle uświadomił sobie, że nie zauważyli zbliżającego się przypływu. Zamiast iść powrotem drogą, którą przyszli, postanowili pójść na skróty i wspiąć się na stromą skarpę nabrzeża. Ale było to niemożliwe, gdyż im bardziej się starali, tym bardziej robiło się ślisko. Straciwszy cenny czas i energię, zdali sobie sprawę, że muszą wracać długą drogą, którą przyszli. Nasze wysiłki i dobre uczynki wykonywane, aby osiągnąć niebo, są jak pozorny skrót, wspinanie się na niebezpieczną skarpę. Właśnie wtedy, gdy sądzimy, że czynimy postępy, potykamy się, 2 ześlizgujemy i spadamy. Mamy wady i skazy: nasze grzechy ciągną nas w dół. „Skażeni” przez nasze grzechy, stajemy winni przed Bogiem, a więc naszą jedyną nadzieją jest to, że ktoś inny może stanąć przed Bogiem za nas. Musimy dotrzeć do jedynej „Drogi”, która doprowadzi nas do Boga. Jezus jest jedyną drogą, ponieważ jedynie On jest bez skazy. Tutaj, w 3 Księdze Mojżeszowej dowiadujemy się, że odpowiedź znajduje się nie w nas, ale w Nim. Widzimy tutaj kapłana sprowadzającego młodego cielca, samca bez skazy: to wskazuje na Syna Bożego, tego, który jedyny był bez skazy, bez grzechu. Tak jak oczy kapłana sprawdzały cielę, aby potwierdzić, że jest ono bez skazy – zaglądając pod uszy zwierzęcia, sprawdzając nogi, analizując wszystko – tak samo nieomylne, wszystkowidzące oczy Boga stwierdziły, że Jezus nie uczynił nic złego. Był bez skazy. Tylko Jezus spełnia wymogi i jest w stanie zapłacić Bogu cenę wykupienia za Swoich bliźnich. Jakże głupi i pełen pychy jest człowiek, gdy wymyśla i wierzy w samego siebie i swoje własne religie, mające go zbawić. Tylko Jezus Chrystus spełniał i spełnia wymogi, by wyratować i zbawić, gdyż jedynie On jest bez skazy grzechu. Cichy i bezbronny Ciele było nie tylko bez skazy, ale również przychodziło bezbronne. W 3 Księdze Mojżeszowej 4:4 czytamy: „Przywiedzie tego cielca do wejścia do Namiotu Zgromadzenia przed Pana, położy swoją rękę na głowie cielca i zarżnie go przed Panem.” Czy było to cielę, kozioł, baran, jagnię, czy też para gołąbi, były one przyprowadzane przez kapłana. Zwierzęta te były nie tylko bez skazy, ale możemy również powiedzieć, że były bezbronne, były „cierpliwe, ciche i łagodne”, gdy kapłan prowadził je na miejsce złożenia ofiary. Czy nie przedstawia to obrazowo Tego, który przyszedł cierpliwy, cichy i łagodny? Czyż nie przywodzi nam to na myśl proroczych słów wypowiedzianych przez Izajasza: „Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust” (Księga Izajasza 53:7)? W 3 Księdze Mojżeszowej znajdujemy obraz tego, który miał przyjść jako cichy i łagodny Zbawiciel. Tak jak zwierze było prowadzone przez kapłana, tak Chrystus był prowadzony rękoma kapłanów. Ale występuje tutaj zasadnicza różnica. Zwierzę nie wybierało, czy chce być prowadzone – było całkowicie bezbronne. A Jezus miał wybór. On nie musiał zostać przyprowadzony. On zdecydował, że pozwoli, aby ręce kapłanów i innych ludzi doprowadziły Go na miejsce ofiary. Jezus zdecydował, że przyjdzie cichy i łagodny. Czytając Nowy Testament, dowiadujemy się, jak Zbawiciel został pochwycony rękami nikczemników; jak był wyszydzony i wyśmiany i opluty; jak był bity i biczowany do krwi; jak będąc osłabionym, musiał dźwigać ciężki, drewniany krzyż; jak okrutne ręce przybiły Jego ręce i nogi do drewnianego krzyża; a potem na tym krzyżu był dalej wyszydzany i wyśmiewany z powodu swojej bezbronności – niemożności wybawienia samego Siebie. W Ewangelii Mateusza 27:41-42 czytamy: „Podobnie i arcykapłani wraz z uczonymi w Piśmie i starszymi wyśmiewali się z niego i mówili: Innych ratował, a siebie samego ratować nie może; jest królem izraelskim, niech teraz zstąpi z krzyża; a uwierzymy w niego.” Jednakże w rzeczywistości Chrystus nie był bezbronny. On był Tym, który stworzył płonącą kulę ognia, będącą słońcem oraz tę piękną, bujną ziemię i wszechświat z wielką mnogością gwiazd oraz układ słoneczny i wszystkie inne układy słoneczne w całej ich złożoności i wspaniałości. To, co pozornie było bezsilnością widoczną na krzyżu, w rzeczywistości było demonstracją siły i mocy. 3 Mówiąc o Swoim życiu i Swojej nadchodzącej śmierci, Jezus powiedział: „Nikt mi go nie odbiera, ale Ja kładę je z własnej woli. Mam moc dać je i mam moc znowu je odzyskać; taki rozkaz wziąłem od Ojca mego” (Ewangelia Jana 10:18). Wielokrotnie Jego wrogowie mogliby Go pojmać, ale nie był to określony z góry czas. Ewangelie mówią o tym, jak starano się Go zabić, „Lecz On przeszedł przez środek ich i oddalił się” (Ewangelia Łukasza 4:30). Ale nadszedł czas, kiedy musiał On udać się na miejsce złożenia ofiary. Tak jak zwierzę ofiarne, Jezus Chrystus poszedł na krzyż cichy i łagodny. Tak, On pozwolił nikczemnym dłoniom, aby Go pochwyciły. Ale jednym słowem mógł On zwyciężyć wszystko, co było przed Nim. Zamiast tego Chrystus dobrowolnie poszedł na krzyż, gdyż uczynił to z miłości dla tych, których dał Mu Ojciec. Możemy powiedzieć, że na krzyżu została zademonstrowana bezsilność, ale nie Zbawiciela, ale raczej tych, za których On wydał Samego Siebie. To my jesteśmy tymi, którzy są pozbawieni siły! My jesteśmy bezradni powodu naszego grzechu. Nie jesteśmy w stanie zbawić samych siebie. Jednakże świat patrzy na krzyż i sądzi, że jest to najgłupsza z rzeczy. Cóż za żałosny zbawiciel, stwierdzają. Jak to możliwe, myślą, że Bóg miałby poniżyć się zostając człowiekiem, a potem ponieść taką haniebną i gorszącą śmierć. Ale co przekazuje nam 1 List do Koryntian 1:23-25: „My zwiastujemy Chrystusa ukrzyżowanego, dla Żydów wprawdzie zgorszenie, a dla pogan głupstwo, natomiast dla powołanych – i Żydów, i Greków, zwiastujemy Chrystusa, który jest mocą Bożą i mądrością Bożą. Bo głupstwo Boże jest mędrsze niż ludzie, a słabość Boża mocniejsza niż ludzie.” Krew będąca zadośćuczynieniem Trzecim elementem ofiary ze zwierzęcia, który wskazuje na Jezusa Chrystusa, jest krew. Krew zwierzęcia, która była przelewana, symbolizowała to, że Bóg był usatysfakcjonowany z powodu tej ofiary. Przeczytajmy wersety 5 i 6: „Namaszczony kapłan weźmie nieco z krwi tego cielca i wniesie do Namiotu Zgromadzenia. Potem kapłan zanurzy swój palec we krwi i pokropi tą krwią siedem razy przed Panem przednią stronę zasłony świątyni.” To przypomina nam o krwi Chrystusa, która zastała przelana na krzyżu. Apostoł Jan, w 1 Liście Jana 1:7 mówi o tym, że „krew Jezusa Chrystusa … oczyszcza nas od wszelkiego grzechu.” Tam na krzyżu Chrystus oddał Swoje życie za życie wielu; Jego krew została przelana za ich krew. List do Hebrajczyków 9:22 mówi nam, że „bez rozlania krwi nie ma odpuszczenia.” Jedynie krew Chrystusa stanowi zadośćuczynienie – jest satysfakcjonująca dla Boga. To właśnie jest zapowiadane w 3 Księdze Mojżeszowej 4:6. Czy zwróciłeś uwagę, że krwią zwierzęcia kropiono siedmiokrotnie przed Panem? Użycie liczb jest bardzo znaczące w Piśmie Świętym. „Siedem razy w całym Piśmie wskazuje na doskonałe i kompletne działanie … tak w pełni wykonane, że nic więcej nie jest potrzebne” (Andrew Bonar). Jest to symbol doskonałości i kompletności i wskazuje on na doskonałe i kompletne dzieło Chrystusa na krzyżu. Chrystus powiedział wisząc na krzyżu, na chwilę przed tym, jak skłonił głowę umierając, „Wykonało się” (Ewangelia Jana 19:30; por. List do Hebrajczyków 2:9-10). Kościół Rzymskokatolicki chciałby, abyśmy wierzyli, że dzieło ofiary nie zostało ukończone; nie jest kompletne i doskonałe. Twierdzi on, że musimy uzupełnić je naszymi dobrymi uczynkami i sakramentami – naszą własną „krwią, potem i łzami.” Nawet wtedy nigdy nie będziemy pewni, czy Bóg będzie usatysfakcjonowany. Będziemy musieli następnie odpokutować pewne nasze grzechy w czyśćcu. Ale ta ofiara w 3 Księdze Mojżeszowej wskazuje na kompletną i doskonałą ofiarę Chrystusa. Możemy powiedzieć, że miał miejsce czyściec, ale odbył się on na krzyżu. Tam Chrystus oczyścił Swój lud z ich grzechów poprzez Swoją przelaną krew. 4 Wszyscy, którzy przychodzą do Chrystusa, mogą przyjść z pewnością, że Chrystus w pełni wykonał dzieło zbawienia. Będąc bez skazy, przez Swoją jedną ofiarę sprawił, że Jego wybrany lud jest bez zmazy i bez skazy (por. List do Efezjan 5:27; List do Hebrajczyków 9:14). Jako doskonały Zbawiciel wykonał doskonałe dzieło. Przelał Swoją krew, aby oczyścić nas z naszych grzechów. Dlaczego uczestniczymy w Wieczerzy Pańskiej? Wiemy, że dzieło zostało wykonane. Zostało wykonane dla nas. O tym czytamy w Ewangelii Mateusza 26:27-28: „Potem wziął kielich i podziękował, dał im, mówiąc: Pijcie z niego wszyscy; albowiem to jest krew moja nowego przymierza, która się za wielu wylewa na odpuszczenie grzechów.” Tak jak przed Bogiem kropiono krwią zwierzęcia, tak przed Bogiem została przelana krew Chrystusa. Doskonała Boża sprawiedliwość wymaga śmierci i krwi za Jego złamane prawo. Jezus zaspokoił Bożą sprawiedliwość Swoją śmiercią i krwią. Cóż za cudowny obraz Chrystusa widzimy w Starym Testamencie, w krwi, którą kropiono siedem razy. Było to stwierdzenie skierowane do ludu żydowskiego: „Patrz. Patrz! Potrzebna jest doskonała ofiara. Nieskazitelny przeleje Swoją krew. Ufaj Mu.” Czytając Nowy Testament, słyszymy, jak przemawia: „Patrz. Patrz! Doskonała ofiara została złożona. Nieskazitelny przyszedł i przelał Swoją krew. Ufaj Mu.” Poza obozem Ofiara w 3 Księdze Mojżeszowej zawiera w sobie bardzo wiele treści, a tym samym jest pełna Chrystusa: była bez skazy, była bezbronna i jej krew była satysfakcjonująca. Zastanówmy się nad jeszcze jednym aspektem. Czytamy w wersecie 12, że kiedy zwierzę zostało zabite, a następnie jego część spalona na ołtarzu, wtedy: „W ogóle całego cielca wyniesie poza obóz na miejsce czyste, na wysypisko popiołu i spali go na drwach w ogniu; na wysypisku popiołu będzie spalony.” Zauważ, że ofiara jest wynoszona poza obóz: jest wynoszona daleko, prawdopodobnie na odległość sześciu kilometrów od Miejsca Świętego i poza obóz, gdzie żyli Żydzi. Ma to głębokie znaczenie: grzechu trzeba się pozbyć. „Świadczy to o tym, że ofiara była całkowicie utożsamiana z grzechem, za który cierpiała; tak całkowicie utożsamiana, że patrzono na nią jak na grzech i jako taką wyrzucano poza obóz na pustkowie” (Andrew Jukes). Czyż nie tak stało sie z Jezusem? Gdzie został ukrzyżowany Jezus? „A On dźwigając krzyż swój, szedł na miejsce, zwane Trupią Czaszką, co po hebrajsku zwie się Golgota, gdzie go ukrzyżowali” (Ewangelia Jana 19:17-18). Było to miejsce znajdujące sie poza murami Jerozolimy. Innymi słowy, było ono „poza obozem,” czyli poza obszarem, gdzie znajdowali się ludzie. Jest to potwierdzone w Liście do Hebrajczyków 13:11-12: „Albowiem ciała tych zwierząt, których krew arcykapłan wnosi do świątyni za grzech, spala się poza obozem. Dlatego i Jezus, aby uświęcić lud własną krwią, cierpiał poza bramą.” Ta starotestamentowa ofiara proroczo wskazuje na ostateczną ofiarę własnego Bożego Syna. Tam na Golgocie, gdzie znajdowały się popioły tak wielu martwych ludzi, cierpiał Chrystus. Jakie znaczenie nadaje to ofierze za grzech złożonej przez Pana Jezusa: tak jak dla zwierzęcia ofiarnego nie było miejsca w obrębie obozu izraelskiego, tak samo dla ofiary naszego umiłowanego Zbawiciela, nie było miejsca na terenie Jerozolimy. Cena za grzech została zapłacona na Golgocie, miejscu śmierci, z dala od żywych. Nic poza śmiercią nie jest wystarczające, aby zapłacić za grzech przeciwko świętemu Bogu. A zatem Chrystus przyjął na Siebie śmierć i „wkroczył” do piekła, zajmując miejsce grzeszników (List do Rzymian 5:9-21). Czy widzisz, jak poważną sprawą jest grzech? Z jego powodu nasz święty Bóg wymaga poniesienia śmierci. A zatem Chrystus udał się do tego haniebnego 5 miejsca. To całkowicie nasza hańba, ale wspaniały, doskonały Syn Boga przyjął pohańbienie za tych, których kochał. W tej ofierze poza obozem widzimy zapowiedź strasznego sądu Bożego nad grzechem. Nie jest to jedynie śmierć, ale widzimy w tej ofierze śmierć wieczną. Andrew Bonar komentuje: „To spalanie w oddali, daleko od Miejsca Świętego, jednakże obserwowane przez całe zgromadzenie, było przerażającym spojrzeniem na tę prawdę, że – „To i on pić będzie samo czyste wino gniewu Bożego z kielicha jego gniewu i będzie męczony w ogniu i w siarce wobec świętych aniołów i wobec Baranka. A dym ich męki unosi się w górę na wieki wieków” (Objawienie Jana 14:10-11).” Jezus został odrzucony fizycznie przez ludzi a także duchowo przez Ojca. W ciemności krzyża doświadczył srogiego gniewu Boga: będąc przeklętym został usunięty z przebywania w błogosławieństwie Ojca (Ewangelia Mateusza 27:45-46). Nie możemy w pełni tego pojąć. Jednakże na krzyżu, poza bramą miasta, został On porzucony przez Swojego Ojca. Doświadczył cierpienia pokuszenia, porzucenia, samotności, hańby, wytykania, bicia i ukrzyżowania, ale usunięcie sprzed oblicza Ojca było udręką wykraczającą poza nasze pojmowanie. Jednakże zostało to uczynione dla „nas”. „On zajął nasze miejsce, abyśmy my mogli zająć Jego miejsce: On został ‘odrzucony’, abyśmy my mogli doświadczyć ‘sprowadzenia blisko’ na zawsze. Błogosławiony, błogosławiony Pan, obyśmy w poznaniu Twojej miłości nauczyli się kochać Ciebie lepiej!” (Andrew Jukes). Wyjście do Niego poza obóz Jakże cudownie Boże Słowo opowiada nam o Zbawicielu. On jest „we wszystkich Pismach.” On jest tutaj, aby wszyscy Go odnaleźli. W tym krótkim fragmencie pochodzącym ze Starego Testamentu zobaczyliśmy, w jaki sposób ofiara ze zwierząt obrazowała ostateczną ofiarę, Jezusa: On miał być bez skazy, za skażonych grzechem; On miał przyjść bezbronny, za prawdziwie bezbronnych; On miał przelać Swoją krew jako zadośćuczynienie za tych, którzy zgrzeszyli; i On miał być zabrany poza obóz, aby cierpieć męki piekła za tych, którzy zasługiwali na karę. Czy widzisz, co uczynił Chrystus? Czy widzisz, że On jest jedyną ofiarą za twój grzech? To w nim musisz pokładać swoją ufność. Pozwól, że przeczytam fragment Listu do Hebrajczyków 13:12-15: „Dlatego i Jezus, aby uświęcić lud własną krwią, cierpiał poza bramą, wyjdźmy więc do niego poza obóz, znosząc pohańbienie jego. Albowiem nie mamy tu miasta trwałego, ale tego przyszłego szukamy. Przez niego więc nieustannie składajmy Bogu ofiarę pochwalną, to jest owoc warg, które wyznają jego imię.” Również my musimy „wyjść poza obóz.” Innymi słowy, musimy pozostawić grzech za sobą. Musimy ufać Jezusowi i musimy za Nim podążać. Czyniąc tak, będziemy odrzuceni przez innych. Możemy zostać w oczach świat wystawieni na pośmiewisko i ataki nienawiści. Ale w oczach naszego umiłowanego Zbawiciela będziemy przedstawieniem miłości, gdyż w naszym życiu będziemy manifestowali samego Zbawiciela i Jego drogocenną śmierć. © Peter Slomski i Zbór Ewangeliczny „Agape” w Poznaniu. Strona internetowa: www.agape-poznan.org 6