PO SESJI - Rynkowe korelacje coraz słabsze Od - A

Transkrypt

PO SESJI - Rynkowe korelacje coraz słabsze Od - A
PO SESJI - Rynkowe korelacje coraz słabsze
Od początku dzisiejszej sesji widać było, że nie mam specjalnie szans na pójście w ślady
amerykańskich rynków, które zyskały ponad 1,5 proc. Neutralne otwarcie było najwyższym
dziennym poziomem, a w miarę upływu czasu rynek schodził coraz niżej. Pierwsza część sesji
jeszcze nie zapowiadała większych zmian, bo WIG20 tkwił w kilkupunktowym trendzie bocznym, ale
już w południe przyszła pierwsza fala osłabienia i spadek pogłębił się do 1,5 proc.
Żadnego związku z tym nie miały dane europejskie wyrażane indeksami nastrojów biznesu i
konsumentów. Wszystkie zostały zignorowane, bo były zgodnie z oczekiwaniami. Pozytywne
informacje niosła natomiast ze sobą publikacja indeksu Case-Shiller. Wskaźnik ten opisujący
zmiany cen nieruchomości w 20 największych metropoliach w USA był zdecydowanie wyższy niż
prognozy i najwyższy od 17 miesięcy. Oczywiście w stosunku rocznym ceny spadły, ale spadek
sięga już tylko 13,3 proc., a nie 19 proc. jak to miało miejsce w marcu. Całkowicie odmienne
odczucia gracze odnieśli po informacji o indeksie zaufania konsumentów w Stanach. Tu
rozczarowanie było znaczne bo po pierwsze indeks okazał się znacznie niższy niż oczekiwania, a
po drugie spadł nawet w porównaniu od sierpnia. Interesujące, że w głównej mierze za takie
pogorszenie postrzegania sytuacji odpowiada spadek obecnego postrzegania gospodarki, a nie jej
stanu za sześć miesięcy. W kontekście piątkowego raportu z amerykańskiego rynku pracy ciekawe
przedstawia się statystyka wynikająca z raportu, że aż 47 proc. osób w USA uważa, że ciężko jest
znaleźć pracę.
Na tak słabe dane reakcja rynków była jednoznaczna – wyraźny spadek. Dla naszego, i tak
już tracącego parkietu, podaż powiększyła spadek aż do 2,5 proc. Wszystko za sprawę
zdecydowanie najgorszego sektora bankowego. Dwa największe banki PKO BP i PEKAO straciły
ponad 4 proc., a BZ WKB ponad 5 proc. Dość zaskakujące, że skalą spadków całkowicie
odskoczyliśmy od pozostałych rynków i to akurat jutro może pomagać bykom. Odreagowanie tej
wyprzedaży pozwoli rozpocząć na plusach, których utrzymanie będzie bardzo istotne dla kolejnych
dni.
Patrząc na rynek w dłuższym okresie widać, że korelacja pomiędzy WIG20 a S&P500 jest najniższa
od kwietnia i po okresie niemal identycznego zachowania nasz rynek wybiera własną drogę, która w
tym przypadku jest spadkową. Historycznie rzecz biorąc takie ewenementy nie trwały dłużej niż
miesiąc, wiec albo w ciągu dwóch tygodni musimy zaliczyć kolejny rajd i nadgonić zachód, albo
wszystkie rynki czeka czerwony październik.
Paweł Cymcyk Analityk A-Z Finanse