Wojna w Jangblizji

Transkrypt

Wojna w Jangblizji
Wojna w Jangblizji
Agnieszka Steur
Na początku 2013 miała miejsce premiera
mojej pierwszej książki, „Wojna w Jangblizji.
W Tamtym Świecie”. Teraz na półkach
pojawiła się jej druga część "Wojna w
Jangblizji. W domu".
Powieść fantasy zaczarowała mnie
bardzo dawno i czułam, że potrafię tworzyć w
tym gatunku. Jednak nie tylko „bajka dla
starszych” mnie fascynowała, ale także
możliwość przekazania czegoś więcej.
Jangblizja stała się dla mnie możliwością
opowiedzenia moich przemyśleń na temat emigracji, wielokulturowości, poczucia
wyobcowania i różnic, które czasem tak trudno ze sobą pogodzić. To opowieść o dwóch
światach ze sobą powiązanych ściślej niż ich mieszkańcy zdają sobie z tego sprawę i potrafią
przed sobą przyznać. W mojej opowieści chciałam też zawrzeć inne wartości, które są dla
mnie bardzo ważne. Przede wszystkim rodzina i odpowiedzialność za innych.
Obserwowanie dzieci to jedna z największych radości, ale i trosk. Świadome obserwowanie
zmian w nich zachodzących jest źródłem codziennych zachwytów. Z czasem odkryłam, że
również obserwowanie rodziców może stać się źródłem wielu przemyśleń.
Czytelnik śledzi przygody książąt wysłanych do
groźnego i obcego miejsca, które każdy z nas zna. W Jangblizji
wybucha wojna i młode osoby muszą zostać ukryte, trafiają
właśnie tu, gdzie my żyjemy. Od dawna jestem zafascynowana
różnicami między ludźmi, którzy tak blisko siebie żyją. Jak
często nam, emigrantom wydaje się, że Holendrzy zachowują się
dziwnie i jak równie często Holendrzy nam się dziwią. Ta myśl
właśnie była zalążkiem pomysłu mojej książki; pokazać to co
znamy, jako obce i dziwne. Pragnęłam skoncentrować się na
różnicach dzielących ludzi. Chciałam, aby Jangblzija była inna,
aby to był świat fantastyczny. Pozwoliłam zatem istotom tam
żyjącym ewoluować. Mieszkają tam więc osoby podobne Psom,
Koniom i innym zwierzętom, ale są już prawie jak ludzie. No
właśnie „prawie”.
Moi bohaterowi „przychodzili do mnie” w różnej kolejności i o różnych porach.
Książę i księżniczka pojawili się pierwsi. Przyjaciół zyskali w chwili, gdy dowiedziałam się,
że kolejne znajome małżeństwo rozwodzi się i jak zawsze w takich sytuacjach najbardziej
cierpią dzieci. Brak zaangażowania rodziców w boleść maluchów był tak dotkliwy, że w
mojej książce ci młodzi ludzie zostali sierotami.
Jangblizjanie nie rozumieją naszego świata, nie potrafią pojąć, dlaczego jemy mięso,
dlaczego nie dbamy o środowisko i z jakiego powodu zawsze i wszędzie się spieszymy? W
pierwszej części przedstawiłam czytelnikowi bohaterów i opowiedziałam o ich problemach i
wątpliwościach, w drugiej rozwijam wszystkie wątki i
bardzo dużo wyjaśniam. Nie wszystko, ma się rozumieć,
bo mam zamiar napisać jeszcze trzecią część.
Żyjąc 15 lat w Holandii, znajduję inspiracje
wszędzie. Lud Płynnych wymyśliłam spędzając godziny
na basenie z dziećmi. W drugiej części tych inspiracji jest
jeszcze więcej.
Gdy przyjechałam do Holandii szybko odkryłam,
że wiele osób ma już wyrobione zdanie na mój temat,
nawet mnie nie znając, było mi ciężko, ale dzięki
najbliższym i swojej pracy przekonałam się, że ważne jest
to, co się robi a nie to, co o nas myślą inni. Nie poddając
się ponurym myślom, doszłam do wniosku, że nie istnieją
rzeczy niemożliwe. Jeśli tylko czegoś się pragnie i podąża
w tym kierunku, można osiągnąć wszystko. Wiem, że brzmi to jak oklepany tekst, ale tak to
już jest z życiowymi prawdami. To właśnie staram się przekazać na kartach moich
książek.
Utrzymując kontakt ze znajomymi w Polsce i poznając Holendrów, odkryłam, że
wyobcowanie bardzo często nie ma nic wspólnego w szerokością i długością geograficzną.
Czasem można czuć się obcym w swym własnym domu. Może emigrantom jest łatwiej, bo
dokładniej można wytyczyć granice wyobcowania. Ci, którzy są u siebie i czują się nie na
miejscu jest jeszcze trudniej.
Dlaczego dobrze się tu czuję, bo spełniam moje marzenia i uczę się, wciąż się uczę.
Poznaję ludzi i bez przerwy znajduję nowe inspiracje, bo one są wszędzie. Jednego jestem
pewna, gdybym nie znalazła się w Królestwie Niderlandów nie powstałyby książki, które już
napisałam i które jeszcze napiszę.
AS