Indeksy atakują nowe tegoroczne maksima

Transkrypt

Indeksy atakują nowe tegoroczne maksima
Indeksy atakują nowe tegoroczne maksima
Wczorajsza sesja w USA była jedyną w obecnym tygodniu kiedy nie było publikacji wyników
finansowych amerykańskich gigantów. Popyt bez wahania postanowił wykorzystać ten fakt i
zaatakował opór 945 pkt. na S&P500. Z początku wydawało się, że po 5 dniach zwyżki szanse na
pozytywne zakończenie i przebicie czerwcowej bariery, a jednocześnie wyjście na nowe tegoroczne
maksima są niewielkie. Wiara byków w sukces okazała się jednak wystarczająca. W końcówce
popyt spróbował jeszcze raz.
Indeks wzrósł ostatecznie o jeden procent i od początku roku jest już na 5 proc. plusie. Teoretycznie
wybicie ponad tak istotny poziom powinno wygenerować huraoptymizm i co najmniej 2-3 sesje
wzrostów, ale po pierwsze na razie widzieliśmy tyko naruszenie, a po drugie po tygodniu wzrostów
rynek aż prosi się o korektę. Jeżeli taka teraz nastąpi to strefa 945 pkt. Po raz kolejny zostanie
umocniona i stanie się prawdziwym bastionem niedźwiedzi. Aby do tego nie dopuścić popyt musi
jeszcze dziś wykrzesać z siebie resztki sił. Może się to udać jeżeli publikowane dziś raporty
Coca-Coli, DuPont, Merck czy AMD będą naprawdę dobre.
Poniedziałkowa sesja na GPW była wręcz wyśmienita.. Byki od samego początku miały przewagę i
utrzymując optymizm z poprzedniego tygodnia kierowały WIG20 na lipcowe maksima. Popyt
przeważał na wszystkich europejskich rynkach i wszędzie notowano zwyżki, dzięki czemu cały dzień
na krajowym rynku upłyną pod znakiem wzrostów, a podaż nawet na moment nie doszła do głosu.
Poziom 2000 pkt. na WIG20 przyciągał coraz silniej wraz z rosnącą skalą wzrostów. W końcu
bykom udało się go osiągnąć, ale na fiksingu podaż zyskała parę punktów co skutkowało
zamknięciem poniżej tej okrąglej bariery. Największy pozytywnym wpływ na rynek miał sektor
bankowy, a zwłaszcza PEKAO i BRE. Oba zyskały niemal 10 proc., a ten pierwszy jest już blisko
tegorocznych maksimów.
Wczorajsza skala wzrostów jest imponująca i jest jedną z najlepszych sesji tego roku, ale w związku
z tym martwić może obrót. Co prawda 1,3 mld to nie mało, ale nie jest to również poziom przy
którym można by mówić o jakimś wyjątkowo silnym popycie. Przypominało to raczej podciąganie
indeksu na siłę a nie w wyniku realnych chęci kupna. Czerwcowa korekta gromadziła większe
kapitały, więc i do kontynuacji wzrostów potrzebne będą większe pieniądze.
Rozczarowanie dało się zauważyć na mniejszych spółkach. Mimo tak dynamicznej zwyżki wśród
największych mWIG i sWIG, choć osiągnęły tegoroczne maksima to nie było na nich widać
najmniejszej chęci do większych zmian. Ledwo 1,5 proc. wzrosty tych segmentów rynku sugerują,
że albo mniejsi gracze nie wierzą w kontynuację wzrostów, albo więksi gracze nie są zainteresowani
"maluchami" jeżeli największe przedsiębiorstwa zyskują 10 proc. dziennie. Szeroki rynek z
pewnością będzie gonił większych jeżeli tylko pojawi się kolejny impuls, który będzie potwierdzał, że
korekta po tygodniowym wzroście nie jest groźna.
Ostatecznie wczoraj WIG20 zyskał najwięcej spośród wszystkich europejskich rynków i przy
panującej dobrej atmosferze dziś powinniśmy obserwować kontynuację i próbę przebicia 2040 pkt.
Ten najwyższy tegoroczny poziom zapewne nie będzie łatwym celem dla kupujących, ale przy
sprzyjających warunkach zewnętrznych ma szansę zostać osiągnięty, a w konsekwencji podkreślić
siłę byków.
Paweł Cymcyk Analityk A-Z Finanse