Pobierz artykuł - Classica Wratislaviensia
Transkrypt
Pobierz artykuł - Classica Wratislaviensia
ACTA UNIVERSITATIS WRATISLAVIENSIS No 3028 CLASSICA WRATISLAVIENSIA XXVIII WROCŁAW 2008 TOMASZ SAPOTA Uniwersytet Śląski TRADYCJA LUCYLIAŃSKA U JUWENALISA I MAKROBIUSZA Lucyliusz najczęściej w rzymskich tekstach kojarzony jest z atakiem, bezpośredniością wypowiedzi, gniewem. W okresie cesarstwa staje się epitomą agresywnej literackiej bezkompromisowości omówienia. W artykule tym zarysuję przebieg tego procesu epitomizacji satyryka. Ostatnim wśród rzymskich satyryków uważnym czytelnikiem Lucyliusza był chyba Horacy. W Sermones (1.4, 1.10, 2.1) rozlicza się z poetą, który ustalił gatunkowe normy. Uważa, że jego gadatliwość i lenistwo męczą czytelnika, który wolałby usunąć niestaranne wiersze dyktowane setkami zarówno przed, jak i po obiedzie przez stojącego na jednej nodze Lucyliusza (1.4, 6–11). Ale krytyka płynącego jak zamulona rzeka (1.4, 11, 1.10, 50) archaicznego poety nie jest pozbawiona u Horacego autorefleksji. Pamięta o nieudanych satyrycznych próbach Warrona z Ataks i wie, że chociaż sam mógłby pisać lepiej niż Warron i inni pomniejsi twórcy, nie dorówna mistrzowi, którego skronie wieńczy zasłużenie korona, a jego błędy wynikają z geniuszu równego samemu Homerowi (1.10, 48–53). Horacy, będąc świadomym kontynuatorem tradycji Lucyliusza, nie unika odpowiedzi na pytanie o konieczność zaangażowania się w polityczną aktualność (2.1, 10–42). Nie ma sił, aby opiewać Cezara w poematach epickich, nie chce chwalić go w wierszach (jak Lucyliusz Scypiona Afrykańskiego), które odczytane w nieodpowiedniej chwili zabrzmią jak irytujące pochlebstwo. Woli traktować satyrę jak pamiętnik, książkom powierzać sekrety swego życia niczym przyjaciołom. Stanowczo wyrzeka się agresji, uczestnictwa w politycznych sporach. Jego stilus ma go bronić jak ensis vagina tectus. I chociaż stara się w dialogu z Trebacjuszem Testą stworzyć iluzję zagrożenia, jakie mogą na niego ściągnąć ataki na Kanidię, Albucjusza, Turiusza czy Scewę, nie daje przekonujących argumentów uzasadniających obawę. Wszystkie wymienione postaci nie są znane z przekazów innych niż Porfirionowe i stanowią raczej ilustrację pewnego typu ludzkiego niż nawiązanie do rzeczywistych osób. Refleksję nad treścią satyr kończy zresztą mocny pochlebczy akord w 2. 1, 80–86: Classica Wratislaviensia 28, 2008 © for this edition by CNS classica XXVIII po II korekcie.indd 139 2008-06-11 09:05:43 140 TOMASZ SAPOTA nawet nieświadome przekroczenie prawa i napisanie tak zwanych mala carmina nie może grozić konsekwencjami, bo Cezar docenia dobre wiersze, wie, kto zasłużył na naganę, i czuwa, by prawo działało należycie. Horacy w tych trzech autotematycznych w dużej mierze satyrach zmaga się z dziedzictwem Lucyliusza, które wnikliwie i krytycznie ocenia, a jednocześnie chce być uznany za godnego następcę mistrza. Pragnie jednak osiągnąć swój cel jedynie przez perfekcję stylistyczną i metryczną, która ma wyrównać stępienie ostrza utworów. Po Horacym, którego sumienie jako satyryka i ucznia Lucyliusza mogło być niespokojne, nie mamy śladów analitycznej lektury. O archaicznym poecie wspomina Tacyt w Dialogus de oratoribus (23.2), Kwintylian w Institutio oratoria (10.1.93), wzmiankę poświęca mu Persjusz (1.114–115), który mówi, że Lucyliusz pociął świat swym mieczem, zranił Lupusa, Mucjusza i złamał w nich obywatelską pewność siebie. Dawny satyryk u Persjusza należy już do zasobu literackich przykładów użytecznych w dyskusji o literaturze i normach poetyki. Obok niego pojawia się Horacy, który zostaje uznany za sprytniejszego, bo wyśmiewa wady w sposób niezauważalny dla obiektów swych kpin. A zaraz potem dwukrotnie wymieniani przez tego ostatniego Cratinos i Eupolis. Śledząc zachowane teksty można dojść do wniosku, że w pierwszym wieku cesarstwa Lucyliusz określany jest przez atrybut bezkompromisowości, który łączy go z twórcami starej komedii, staje się symbolem rzymskiej swobody politycznej wypowiedzi. W takiej roli obsadza go Juwenalis w programowym utworze swego zbioru. Ogłasza w nim niechęć do produkcji literackiej swoich czasów, niezgrabnych monstrualnie wielkich poematów epickich: „summi plena iam margine libri scriptus et in tergo necdum finitus Orestes” (1.4–5) pisanych przez wszystkich, którzy tylko w garści mają styl: „expectes eadem a summo minimoque poeta” (1.14). Niechęć do współczesnej literatury i niechęć do świata postrzeganego w karykaturalnej deformacji rodzą gniew: „quid referam quanta siccum iecur ardeat ira” (1.45) oraz pełne furii oburzenie: „indignatio facit versus” (1.79). Tworzywem pisarskim jest dla Juwenalisa gniew, a gatunkiem satyra. Jak trafnie zauważa S. Morton Braund1, w pierwszej satyrze łączy poeta recusatio z apologią: odrzuca epikę, jak wcześniej Katullus, Propercjusz, Owidiusz, Horacy, ale nie dlatego, brak mu sił dla tak wielkiego i godnego gatunku, tylko ze względu na jałowość i nudę, jakie epos ze sobą niesie; wybiera satyrę, bo wobec zła, jakie widzi w świecie, „difficile est saturam non scribere” (1.30). Przy czym między odrzuceniem jednego a uzasadnieniem wyboru innego gatunku pojawia się motyw spajający epos i satyrę. Jest to wizja Lucyliusza jako herosa na koniu pędzącego przez pole bitwy: „cur tamen hoc potius libeat decurrere campo, / per quem magnus equos Auruncae flexit alumnus, si vacat ac palcidi rationem admittitis edam” (1.19–21). Satyra ma więc w ujęciu Juwenalisa stać się epopeją nowych czasów, adekwatnym źródłem kary dla tekstów i ludzi. Gniew, traktowany przez Senekę jako 1 S.M. Braund, Juvenal, Satires Book I, Cambridge 1996, s. 11–112. Classica Wratislaviensia 28, 2008 © for this edition by CNS classica XXVIII po II korekcie.indd 140 2008-06-11 09:05:44 TRADYCJA LUCYLIAŃSKA U JUWENALISA I MAKROBIUSZA 141 krótkotrwały napad choroby psychicznej2, dla Juwenalisa staje się napędem i językiem twórczości, której emblematycznym uzasadnieniem staje się eques ze Suessa Aurunca. Wybór wzorca zapowiada całkowitą wolność wypowiedzi, Lucyliusz wyznacza tonację i dyskurs wypowiedzi. Niemniej tę wysokość tonu i zamiaru zamyka bathos zakończenia pierwszej satyry, kiedy pada pytanie ze strony wyimaginowanego rozmówcy: „skąd owa typowa dla dawnych twórców prostota pisania, czego się tylko w gorączkowym zapędzie zapragnie? Skąd owo »nie oszczędzę żadnego nazwiska? Co mnie obchodzi oburzenie Mucjusza?«” (1.151–154). W odpowiedzi słyszymy: „zbadam, co wolno powiedzieć przeciwko tym, którzy leżą w grobach przy drodze Flaminijskiej i Latyńskiej” (1.170–171). Lucyliusz u Juwenalisa staje się ikoną gniewu i wolności, powołanie się na jego przykład uzasadnia zwolnienie z zasad decorum, z opanowania, nieokazywania nadmiernych emocji. Archaiczny poeta nie jest przywoływany ze względu na swą twórczość, ale na jej symboliczny, skrótowy wymiar. Ambrosius Theodosius Macrobius i jego Saturnalia stanowią przykład innego rodzaju lucyliańskiej tradycji. W siedmiu księgach swego obszernego dzieła dedykowanego synowi Eustachiuszowi zbiera różnorodne i różnobarwne wiadomości, które mają stanowić kompendium wykształconego człowieka schyłku antyku. Przewodnikiem po świecie odchodzącej przeszłości uczynił Makrobiusz Wergiliusza, ale powołuje się także na innych autorów, żeby zbić lub potwierdzić którąś ze swych tez. Dziewięć razy jest przywoływany, z czego osiem razy cytowany, Lucyliusz. Nie jest to liczba duża w zestawieniu z cytowaniami Homera czy Warrona (pomijam Wergiliusza z oczywistych względów), ale porównywalna z Katonem Starszym, Cyceronem, Lukrecjuszem czy poniekąd z Enniuszem. Co ciekawe, na tle wymienionych blado wypada Horacy, przywołany i cytowany raz, ale tylko po to, żeby mu wytknąć błąd. W katalogu przytaczanych w ogóle nie występuje Owidiusz, Propercjusz ani Tibullus, chociaż jest Katullus; nie wspomina się dzieła Liwiusza ani Tacyta. Dobór źródeł jest więc arbitralny, podyktowany tematyką dzieła: Lucyliusz przywoływany jest na dowód poprawności traktowania liczebnika mille jako rzeczownika, który łączy się z genetiwem oraz odmienia się przez przypadki, a także jako znawca ryby lupus germanus, którą sam nazywa catillo. W odniesieniu do lex Fannia, ograniczającej koszt uczty do stu assów, mówi się, że Lucyliusz nazwał ją centussis. Wielokrotnie przytacza się wersy satyryka naśladowane przez Wergiliusza. A zatem poeta gniewu, ikona wolności i bezkompromisowości, u Makrobiusza staje się źródłem erudycyjnych cytatów, które mogą być znane z drugiego źródła. I chociaż w passusie o rybie Lucyliusz wprowadzony jest jako „acer et violentus poeta” (3, XVI 17), określenia nie wypływają z lektury satyr, ale z utartego wyobrażenia utrwalonego w powszechnej świadomości. Podsumowując, w literaturze rzymskiej dostrzegamy niegasnące zainteresowanie Lucyliuszem, który naśladując w swobodzie wyrażanych poglądów Kratinosa, 2 Sen, de Ira, 1.2. Classica Wratislaviensia 28, 2008 © for this edition by CNS classica XXVIII po II korekcie.indd 141 2008-06-11 09:05:44 142 TOMASZ SAPOTA Eupolisa, Arystofanesa, stał się dla pokoleń rzymskich pisarzy postacią ikoniczną. Taka pozycja skutkowała jednak coraz słabszą ochotą wnikania w treść satyr groźnego syna Suessa Aurunca, który zepchnięty został do antologii i gramatycznych opracowań. THE LUCILIAN TRADITION IN JUVENAL’S AND MACROBIUS’ WRITINGS Summary The aggressive attitude of Lucilius’s Satires was accepted as the most characteristic feature of his literary activity. Although criticised for reckless and almost compulsive fecundity Lucilius was claimed to be an unquestionable master of the genre. Juvenal accentuated the iconic position of the audacious republican Satirist for those who were engaged in social and political criticism. In the times of Macrobius’, despite the still living legend of the Satirist’s bravado, Lucilian Satires are widely recognised as a repository of linguistic curiosities and read by the circle of Illuminati. Classica Wratislaviensia 28, 2008 © for this edition by CNS classica XXVIII po II korekcie.indd 142 2008-06-11 09:05:44