Dobre chwile z naszym dzieckiem
Transkrypt
Dobre chwile z naszym dzieckiem
Dobre chwile z naszym dzieckiem Pisząc ten artykuł pomyślałam sobie o dwojakim rozumieniu tego tematu. Pierwszy wątek dotyczy tego, jak zadbać o to, by doświadczać dobrych chwil z naszym dzieckiem, z naszymi dziećmi, jak to jest ważne, i jak daje podstawę do rozwoju poczucia własnej wartości u naszych dzieci, jak pomaga im funkcjonować w Siecie, odnosić sukcesy, przezywać porażki, budować dobre relacje z innymi ludźmi. Drugi watek to wątek czasu spędzonego z naszym „wewnętrznym” dzieckiem. Analiza transakcyjna mówi, że każdy z nas ma w sobie dziecko, dorosłego, rodzica. Część rodzica – to nasze zakazy , nakazy, dorosły – decyduje, rozważa, planuje. A część dziecięca – to świat pragnień, potrzeb, uczuć. W tym sensie dobry kontakt z naszym „wewnętrznym” dzieckiem oznacza kontakt z naszymi uczuciami ( różnymi, tymi przyjemnymi i mniej przyjemnymi), oznacza branie pod uwagę potrzeb, pragnień, przyzwoleniem sobie na odpoczynek, kiedy się jest zmęczonym i okazywania radości, czy smutku, kiedy się je przeżywa. Dlaczego dzieci, niektórzy dorośli, pewnie nawet ich większa część lubią Pippi – ona jest wolna od zakazów, nakazów, mówi, co się jej podoba, nie patrzy na opinię innych, żyje pomysłami, jest twórcza, kreatywna Wiele lat pracując z rodzinami, rodzicami, dziećmi szukając przyczyn pojawiających się trudności, szukając jednocześnie rozwiązań w procesie terapii zauważam, jakie znaczenie ma czas i uwaga poświęcone dziecku. Niejednokrotnie w procesie terapii nie tylko o to chodzi, za dziecko ma za mało uwagi, ale na pewno poświecenie czasu i wagi powoduje zmniejszenie pojawiających się objawów. Można zapytać co ja mam robić z dzieckiem –– biegać, skakać, bawić się w zabawy tematyczne, grac w piłkę, puszczać bańki mydlane, jeździć na rowerze, rysować, chodzić po murkach, ….pani profesor Marta Bogdanowicz napisała książkę, ja odwołuje się w tytule do jej ksiązki „Dobre chwile z naszym dzieckiem”. Kiedy przeczyta się te książkę pozostaje refleksja, przecież wiadomo, oczywiste to jest. W książce podane są proste zabawy, aktywności wykonywane razem z dzieckiem ( np. dziecko idzie po murku, a my trzymamy je za rękę). Oczysiste, proste, znane, ale zapomniane często i niestosowanen, a tak cenne dla dobrego rozwoju naszych dzieci. Bo bazą dla rozwoju dziecka jest pozytywna relacja z dorosłym, a jakość relacji definiowana jest przez czas i uwagę jej poswięcony. Wspólne zabawy, aktywności w naturalny sposób dają taką przestrzeń. Każdy z nas dorosłych może sam siebie zapytać kiedy miał taką beztroską chwilę, przestrzeń wewnętrzną do zabawy. Na co dzień, napięci jesteśmy, zmęczeni tak zabiegani, z różnymi problemami, że nawet stan naturalny, jak zmęczenie nie jest przez nas rejestrowany. Jako dorośli jesteśmy dla dzieci jak lustro, oni kształtują się patrząc na nasze reakcje zachowania, odbierają nasze stany emocjonalne. Pytanie czy warto się na chwilę zatrzymać, by zamiast biegu, napięcia pojawiła się przestrzeń do spokoju i spotkania ze sobą, dziećmi, bliskimi ???? Zatrzymanie, spędzenie pozytywnych chwil być może ma znaczenie nie tylko dla rozwoju naszych dzieci, ale także dla nas samych, dla naszego zdrowia i psychicznego,m i fizycznego. Myśląc o dobrym kontakcie rodzica i dziecka myślę tez o umiejętności kontenerowania przez rodzica ( pomieszczania różnych stanów emocjonalnych), ten proces dotyczy pomieszczania własnych stanów emocjonalnych ( róznych), co pomaga pomieszczać, czyli rozumieć, mentalizować ( zobaczyc z lotu ptaka) zachowania,uczuiciaemocje dzieci. Mamy tendencję do przyjmowania tylko przyjemnych stanów emocjonalnych, w sobie i naszych dzieciach. Te trudniejsze, mniej przyjemne ( smutek, lęk, rozczarowanie, zawiedzenie, wstyd, …) wypieramy, nie chcemy ich czuć. A one i tak zyja swoim zyciem odzywając się w postaci np. objawów, zaburzeń. W związku z tym warto je zaakceptować , uznać, w zyciu nie ejst możliwe by nie było problemów do rozwiązania, stresu, bezradności. Im więcej zgody osoba będzie miała na to, ze mogą się pojawić, tym mniejsze będzie napiscie w związku z tym, ze swiat nie jest idealny, a więcej będzie przestrzeni do dobrych spotkań ze sobą i innymi ludźmi/ W psychologii funkcjonuje okreslenie wprowadzone przez Winnicota w świat psychologii relacji między matką a dzieckiem – „wystarczająco dobry rodzic”, Rodzic dobrze żeby był wystarczająco dobry, nie ma być idealny, ma też umiec czegoś nie umieć, ma tez umieć czegoś nie dac rady zrobić, nie chcieć zrobić, odłożyć coś na później, mniej odo siebie wymagać, może tez czegoś nie wiedzieć. A już na pewno nie ma być idealny, bo swiat taki nie jest. Matka, która wklada duuzo wysiłku w to, by być idealną, przezywa duże rozcarowanie kiedy taka nie jest, a sytuacje zyciowe niejednokrotnie pokazują,,ze nie da się być idealnym, bardzo wymagającym wobec siebie i innych. Poczcuoie bycia idealnym wnosi w relację z dzieckiem duzo napięcia, Starza ryzyko, że podejmowane przez dziecko aktywności będą po to by spełnić, wymagania, oczekiwania, by zadowolić rodzica. Kłoci się zto z podstawowym celem rozwoju, by dziecko wyrosło na osobą radzacą sobie w życiu, potrafiacą pracować, budować relacje z innymi i rozwijąć własne potencjały, zasoby i mieć choć chwilami poczucie szczęścia. Relacja z rodzicem bezpieczna, wystarczająca stawrza dziecku psychiczny dom, który pomaga mu rozwijać się i funkcjonować w dorosłym życiu. Więć czas i uwaga – te dwie kwestie pomagaja czynić relację rodzic – dziecko, i inne relacje również owocnymi, zadawalającymi, dającymi poczucie ugruntowania, zaufania i bezpieczeństwa, co pomaga wzyciu dorosły,m rozwijać skrzydła i radzić sobie z trudnościami Monika Kielańska-Galant Psycholog kliniczny