Bernanke: deficyt budżetowy USA jest niebezpieczny

Transkrypt

Bernanke: deficyt budżetowy USA jest niebezpieczny
Bernanke: deficyt budżetowy USA jest niebezpieczny
Wpisany przez
Bieżący rok budżetowy administracja prezydenta Baracka Obamy planuje zakończyć z
deficytem rzędu 1,8 biliona dolarów.
„Dopóki nie zademonstrujemy determinacji do osiągnięcia długoterminowej równowagi fiskalnej,
nie osiągniemy ani stabilności finansowej ani wzrostu gospodarczego" - przestrzegał
kongresmanów 3 czerwca Ben Bernanke, prezes amerykańskiego banku centralnego. Bieżący
rok budżetowy administracja prezydenta Baracka Obamy planuje zakończyć z deficytem rzędu
1,8 biliona dolarów (1.800 mld $) co stanowi przeszło połowę tegorocznych wydatków rządu
federalnego oraz blisko 13% PKB Stanów Zjednoczonych. W następnych dwóch latach deficyt
ma wynieść odpowiednio 1,3 i 0,9 bln $. W efekcie na koniec 2011 roku dług publiczny USA
osiągnie wartość 70% PKB. Byłaby to najwyższa wartość od czasu nawarstwienia się wydatków
będących skutkiem II Wojny Światowej.
„Zajmowanie się problemami fiskalnymi kraju będzie od nas wymagało podejmowania trudnych
decyzji. (...) Podatki muszą być dostosowane do wielkości wydatków rządowych" - powiedział
kongresmanom szef Fed-u. Bernanke dodał, że przy obecnym poziomie zadłużenia państwa
Stany Zjednoczone nie poradzą sobie ze sfinansowaniem kosztów opieki medycznej dla
starzejącego się społeczeństwa.
Choć Bernanke dużo mówił o poprawie sytuacji w sektorze finansowym i rosnącej dostępności
kredytu, to w tej beczce miodu znalazła się całkiem spora łyżka dziegciu. Problemy jak to
zwykle bywa dotyczyły finansów państwa. Szef Rezerwy Federalnej był lekko zaniepokojony
rosnącymi rentownościami obligacji skarbowych, co podnosi koszty kredytów mieszkaniowych.
Generalnie wyższa stopa wolna od ryzyka przekłada się na wzrost oprocentowania pożyczek,
co utrudnia Rezerwie Federalnej prowadzenie ekspansywnej polityki monetarnej.
1/2
Bernanke: deficyt budżetowy USA jest niebezpieczny
Wpisany przez
„Cięcia wydatków lub podwyżki podatków są konieczne, by ustabilizować sytuację fiskalną.
Rezerwa Federalna nie będzie monetyzowała długu" - odpowiedział Bernanke na pytanie
jednego z kongresmanów.
Jednak o ile problem nadmiernego deficytu jak na razie nie jest palący zarówno dla polityków,
jak i większości uczestników rynku finansowego, to znacznie bardziej medialnym tematem jest
kwestia rządowego pakietu stymulującego gospodarkę. Zimą administracja Obamy sprawnie
przepchnęła przez Kongres pakiet wydatków opiewających na kwotę 787 mld dolarów.
Amerykanie dostaną ulgi podatkowe, wyższe zasiłki dla bezrobotnych, a przedsiębiorstwa
rządowe kontrakty na budowę infrastruktury. W zamierzeniach administracji działania te mają
przynieść 1-3,5 mln miejsc pracy oraz podwyższyć dynamikę PKB o 1-3 pkt. proc.
Bernanke po raz pierwszy wyraził swój sceptycyzm co do skuteczności tych metod:
„Przewidywanie efektów działań fiskalnych jest trudne, zwłaszcza w czasie niezwykłych
zawirowań gospodarczych, jakich obecnie doświadczamy" - powiedział Ben Bernanke. Jako
przykład szef Fed-u podał kwestię, w jaki sposób gospodarstwa domowe wydadzą otrzymane
od rządu pieniądze. Możliwe, że Amerykanie zwiększą swoje oszczędności lub spłacą część
długów (co zresztą już robią - w kwietniu stopa oszczędności w USA wzrosła do 5,7%, choć
jeszcze kilka miesięcy temu była ujemna). Wówczas keynesowskie recepty pobudzania wzrostu
gospodarczego poprzez wzrost wydatków konsumpcyjnych po raz kolejny okażą się
nieskuteczne.
K.K.
2/2