Wybrane problemy odpowiedzialności za wady fizyczne

Transkrypt

Wybrane problemy odpowiedzialności za wady fizyczne
Wybrane problemy odpowiedzialności za wady fizyczne programów
komputerowych.
W chwili obecnej nie ma przedsiębiorcy, który nie wykorzystywałby w swojej działalności
programów komputerowych. Dla wielu podmiotów powstaje wręcz specjalne, dedykowane
oprogramowanie dostosowane do profilu ich działalności. Oprogramowanie takie tworzone
jest w oparciu o tzw. umowy wdrożeniowe zakładające opracowanie od podstaw nowego lub
zmodyfikowanie istniejącego oprogramowania oraz wdrożenie go w przedsiębiorstwie
zamawiającego a następnie obsługę serwisową i wsparcie techniczne.
Odpowiedzialność za wady programu komputerowego w braku regulacji umownej:
Już na wstępie należy stwierdzić, że ze względu na swoją specyfikę, wysoce techniczny
charakter oraz skąpą regulację ustawową strony umów o stworzenie i korzystanie z
oprogramowania powinny dążyć do jak najbardziej szczegółowego określenia zasad tej
odpowiedzialności. W przeciwnym razie, w przypadku sporu mogą powstać bardzo poważne
wątpliwości dotyczące tego czy program ma wady, na ile te wady są istotne i jakie przepisy
powinny zostać zastosowanie w danym przypadku.
Jeżeli chodzi o regulację ustawową, w pierwszej kolejności należy rozważyć zastosowanie
Ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych, (dalej:
„PrAut”). Program komputerowy niewątpliwe, w zdecydowanej większości przypadków
będzie bowiem utworem. Przepisy szczególne PrAut dotyczące ochrony prawnoautorskiej
programów komputerowych zawarte w Rozdziale 7 tej ustawy nie regulują problematyki
wad oprogramowania. W związku z powyższym, konieczne jest odwołanie się do ogólnych
przepisów PrAut w tym w szczególności art. 55. Zgodnie z tym przepisem „Jeżeli zamówiony
utwór ma usterki, zamawiający może wyznaczyć twórcy odpowiedni termin do ich usunięcia,
a po jego bezskutecznym upływie może od umowy odstąpić lub żądać odpowiedniego
obniżenia umówionego wynagrodzenia, chyba że usterki są wynikiem okoliczności, za które
twórca nie ponosi odpowiedzialności. Twórca zachowuje w każdym razie prawo do
otrzymanej części wynagrodzenia, nie wyższej niż 25% wynagrodzenia umownego.”
Już w tym miejscu warto zwrócić uwagę, że PrAut posługuje się terminem „usterka” a nie
„wada” znanym nam choćby z regulacji rękojmi za wady w Kodeksie cywilnym. Wydaje się
jednak, że należy te pojęcia utożsamiać, dlatego w dalszej części artykułu posługiwać się
GACH, HULIST, MIZIŃSKA, WAWER – ADWOKACI I RADCOWIE PRAWNI SP.P.
będę terminem „wady” zamiast „usterki”. I tak, do przykładowych wad oprogramowania
można zaliczyć brak spełniania przez program założonych funkcji, czy też niezdolność do
działania w wymaganym środowisku systemowym lub sprzętowym.
Zastosowanie art. 55 PrAut do wad oprogramowania rodzi jednak szereg wątpliwości. Po
pierwsze, sporna jest dopuszczalność odwołania się do tego przepisu w sytuacji, gdy utwór
istniał już w chwili zawarcia umowy – art. 55 posługuje się bowiem zwrotem „zamówiony” co
sugerowałoby, że znajdzie on zastosowanie tylko do programów stworzonych na
zamówienie.
Istotniejszym problemem jest jednak zastosowanie art. 55 PrAut w przypadku, gdy twórcą
programu komputerowego, z którym zawarta została umowa nie jest twórca sensu stricto,
(czyli konkretny programista), tylko podmiot uprawniony z majątkowych praw autorskich.
Zgodnie bowiem z art. 74 ust. 3 PrAut „Prawa majątkowe do programu komputerowego
stworzonego przez pracownika w wyniku wykonywania obowiązków ze stosunku pracy
przysługują pracodawcy, o ile umowa nie stanowi inaczej”. Najczęściej zatem umowa o
stworzenie oprogramowania zawarta będzie nie z osobą fizyczną – programistą, który
faktycznie stworzy oprogramowanie, tylko z podmiotem zatrudniającym programistów, który
z mocy ustawy nabędzie majątkowe prawa autorskie do programu komputerowego
stworzonego przez swoich pracowników. Ze względu na fakt, iż regulacja art. 55 PrAut jest
dla twórcy korzystniejsza niż odpowiedzialność z tytułu rękojmi za wady określona w
przepisach Kodeksu cywilnego większość doktryny opowiada się za stosowaniem tego
przepisu tylko do twórcy sensu stricto. W takim wypadku, do wad programu komputerowego
stworzonego na zamówienie należałoby stosować przepisy Kodeksu cywilnego dotyczące
wad dzieła. Można jednak bronić poglądu, że art. 55 PrAut powinien mieć również
zastosowanie do podmiotów pierwotnie uprawnionych z tytułu majątkowych praw
autorskich do programów komputerowych, w tym właśnie pracodawców programistów.
Dopuszczając zastosowanie art. 55 PrAut do wad oprogramowania należy zwrócić uwagę, że
w odróżnieniu od rękojmi za wady określonej w Kodeksie cywilnym odpowiedzialność za
wady na podstawie PrAut oparta jest na zasadzie winy, przy czym może to być zarówno wina
umyślna jak i nieumyślna. Ustawa wprowadza jednakże domniemanie winy, zatem w
ewentualnym procesie to twórca oprogramowania będzie musiał wykazać, że nie ponosi
winy za wadliwe działanie programu. Tym samym, przy oparciu się na art. 55 PrAut pozycja
wykonawcy oprogramowania jest korzystniejsza niż w wypadku regulacji kodeksowej, gdzie
odpowiedzialność ma charakter obiektywny – wykonawca dzieła ponosi odpowiedzialność za
wady bez względu na to, czy są one przez niego zawinione czy też nie.
Należy również zwrócić uwagę na katalog roszczeń określonych w art. 55 PrAut. Na
podstawie tego przepisu zamawiający może żądać obniżenia wynagrodzenia lub odstąpić od
umowy jeżeli zamówiony utwór ma usterki. Wcześniej jednakże musi wyznaczyć wykonawcy
GACH, HULIST, MIZIŃSKA, WAWER – ADWOKACI I RADCOWIE PRAWNI SP.P.
odpowiedni termin do usunięcia tych usterek. Z punktu widzenia celowościowego wzywanie
do usunięcia usterek nie ma jednakże większego sensu jeżeli oczywistym jest, że usterki nie
dają się usunąć. W odróżnieniu od regulacji wad dzieła z Kodeksu cywilnego PrAut nie
rozróżnia natomiast wad na istotne i nieistotne.
Z punktu widzenia praktycznego bardzo doniosłą regulację zawiera art. 55 ust. 3 PrAut.
Zgodnie z tym przepisem roszczenia z tytułu wad utworu wygasają z chwilą jego przyjęcia. Co
ciekawe można w tym miejscu argumentować, że prawo do odstąpienia od umowy nie
wygasa gdyż jest ono uprawnieniem prawo kształtującym a nie roszczeniem. Przyjęcie
utworu jest oświadczeniem woli zamawiającego, w którym potwierdza on, że utwór spełnia
jego oczekiwania i nie zawiera wad. Jednakże w praktyce nie jest możliwe stworzenie
programu komputerowego, który będzie pozbawiony wad. W toku eksploatacji praktycznie
zawsze ujawniają się błędy i nieprawidłowości w funkcjonowaniu oprogramowania. Przyjęcie
w umowie regulacji PrAut bez zmian powoduje bardzo niekorzystną dla zamawiającego
sytuację, w której po dostarczeniu oprogramowania traci on prawo do domagania się
usunięcia wykrytych w nim wad. Pewnym rozwiązaniem jest przepis art. 55 ust. 4 PrAut,
zgodnie z którym jeżeli w ciągu sześciu miesięcy od dostarczenia utworu zamawiający nie
oświadczy o jego przyjęciu, nieprzyjęciu lub nie uzależni przyjęcia od dokonania określonych
zmian uważa się, że przyjął utwór bez zastrzeżeń. Z tego powodu w umowach o stworzenie
programów komputerowych wskazane jest zamieszczanie regulacji dot. okresów testowania
oprogramowania, w trakcie których zamawiający raportuje usterki, usuwane następnie przez
wykonawcę. Po przyjęciu utworu natomiast dalsze wsparcie techniczne prowadzone jest na
podstawie umów o serwisowanie i aktualizację oprogramowania.
Podsumowanie:
Niniejszy artykuł ma na celu jedynie zasygnalizowanie niektórych problemów związanych z
prawną problematyką wad programów komputerowych. Poza analizą pozostała m.in. ważna
i skomplikowana problematyka relacji przepisów PrAut do przepisów Kodeksu cywilnego
regulujących rękojmię za wady i możliwość ich uzupełniającego stosowania. Przede
wszystkim, należy pamiętać że obecna regulacja prawna nie odpowiada dostatecznie na
potrzeby praktyki związane z umowami o stworzenie i wdrożenie programów
komputerowych. Z tego powodu, w umowach tych należy dążyć do jak najbardziej
szczegółowego uregulowania kwestii newralgicznych – specyfikacji oprogramowania,
okresów testowania i warunków usuwania usterek oraz obsługi serwisowej już po przyjęciu
oprogramowania.
Autor:
Dominik Cheda, aplikant radcowski w Kancelarii GACH, HULIST, MIZIŃSKA, WAWER –
adwokaci i radcowie prawni sp.p.
GACH, HULIST, MIZIŃSKA, WAWER – ADWOKACI I RADCOWIE PRAWNI SP.P.
(www.ghmw.pl)
Jeśli byliby Państwo zainteresowani przeanalizowaniem tej kwestii prosimy o kontakt
z naszymi ekspertami.
Osoby kontaktowe:
Joanna Mizińska, adwokat
partner w kancelarii „Gach Hulist Mizińska Wawer - adwokaci i radcowie prawni” sp.p.
+48 668 017 220
e-mail: [email protected]