Bruno Schulz urodził się 12 lipca 1892 roku w Drohobyczu koło
Transkrypt
Bruno Schulz urodził się 12 lipca 1892 roku w Drohobyczu koło
Bruno Schulz urodził się 12 lipca 1892 roku w Drohobyczu koło Lwowa, w rodzinie zasymilowanych galicyjskich Żydów. W rodzinie Schulza nie kultywowano tradycji żydowskich i mówiono tylko po polsku. Schulz zginął w czwartek (tzw. „czarny czwartek”), 19 listopada 1942 roku, około południa, miał najbliższej nocy uciekać z getta do Warszawy. Został zastrzelony około 100 metrów od swego pierwszego domu rodzinnego przy Rynku. Ciało pisarza cały dzień leżało na ulicy, gdyż nie pozwolono go pochować. Przypuszcza się, że zostało złożone we wspólnej mogile, której po wojnie nie udało się odnaleźć. Do grzebania zwłok Schulza przyznaje się kilka osób, każda podaje inną lokalizację i okoliczności. Twórczość Schulza, zarówno plastyczna, jak i pisarska, to opowieść o jego własnych słabościach, zawiłościach psychiki, obsesjach, pasjach i kompleksach. Stale powracające motywy na rysunkach Schulza to: kobieta-idol i bałwochwalcy, sceny sadomasochistyczne, sceny przy stole, sceny na ulicy, dorożki, judaica i akty kobiece. Dorobek pisarski Schulza jest skromny ilościowo – to raptem dwa tomy opowiadań: „Sklepy cynamonowe” oraz „Sanatorium pod Klepsydrą”, a także kilka utworów, których pisarz nie włączył do pierwodruków wspomnianych zbiorów. Cykle opowiadań „Sklepy cynamonowe” i „Sanatorium pod Klepsydrą” to swoisty opis życia małomiasteczkowych polskich Żydów i autobiografia pisarza utrzymana w poetyce snu. Zaciera się tu granica między rzeczywistością a mitem. Autor podróżuje po krainie dzieciństwa, które widzi jako najważniejszy okres w życiu człowieka. Czas wydaje się zataczać koła, powtarzalność pór roku i dnia ma pierwszeństwo przed linearnym następstwem zdarzeń. Głównym bohaterem opowiadań jest Józef, odzwierciedlenie samego autora. Obok niego pojawia się Jakub, ojciec bohatera: bajarz, demiurg, cudotwórca. O ile mężczyzna u Schulza wydaje się uosobieniem intelektu, o tyle kobiety utożsamiane są z materią, z tym, co praktyczne, a nie poetyckie – nie umniejsza to jednak erotycznej fascynacji nimi, ani siły, z jaką wpływają na bohaterów. Rzeczywistość wokół bohatera wydaje się żyć w pełni niezależnie, ożywa tu niemal każdy przedmiot. Charakterystyczny jest język tej prozy: niebywale bogaty, poetycki, pełen archaizmów, jak gdyby Schulz odkrywał na nowo pierwotne znaczenie słów.