PRZEGLĄD PRASY - Rzecznik Praw Dziecka

Transkrypt

PRZEGLĄD PRASY - Rzecznik Praw Dziecka
RZECZNIK PRAW DZIECKA CHCE ZMIANY PRAWA
wtorek 2 czerwca 2009 19:26
Fiskus nie musi karać chorych dzieci
Rodzice ciężko chorych dzieci znalazły sojusznika. Rzecznik praw
dziecka chce, by zostali zwolnieni z podatku od darowizn, jeśli
otrzymują pomoc od organizacji pozarządowych. Właśnie zwrócił się w
tej sprawie tej sprawie do ministra finansów.
REKLAMY GOOGLE
Najnowszy Telewizor LG
Technologia LG TruMotion 200Hz. Super obraz bez efektu rozmycia.
pl.lge.com
Sony Ericsson K770i
Wiosenna Promocja Ery Telefon + DVD = 2 zł !
www.sklep.era.pl
Badanie EEG, Q-EEG
Natychmiastowe terminy! Opis,leczenie,neurofiziolog.
www.eeg-warszawa.pl
”Z chorobą Krzysia zmagamy się od 10 lat, od chwili jego urodzenia. Od fundacji dostajemy leki i inne materiały:
opatrunki, strzykawki do karmienia, cewniki. Stamtąd też pochodzi cały specjalistyczny sprzęt: ssak do usuwania
wydzieliny z gardła i nosa, koncentrator tlenu, asystor kaszlu, materace przeciwodleżynowe, fotelik do kąpieli i agregator
prądotwórczy, na wypadek awarii, bo urządzenia pomagające żyć Krzysiowi działają na prąd” - opowiada pani Dorota z
Kobyłki pod Warszawą, matka nieuleczalnie chorego syna.
Sama nie może pracować. Krzyś jest niewidomy i głuchoniemy, ma ataki padaczki, trzeba cały czas sprawdzać, czy się nie
dławi śliną, czy jego płuca pracują. Choroba jej dziecka, jak sama przyznaje, nie jest do końca zdiagnozowana. Terminów
medycznych, które wymienia, nie sposób zrozumieć. Pani Dorota ma jeszcze dwójkę zdrowych córek w wieku 14 i 4 lat.
Rodzinę utrzymuje mąż, pracuje jako taksówkarz.
”To, że Krzyś jest z nami, to zasługa fundacji” - mówi. Warszawskie Hospicjum dla Dzieci wspiera nie tylko chorego syna,
ale całą rodzinę. ”Pomogli nam dostosować dom do opieki, wstawić szersze futryny, żeby można było przejechać wózkiem.
Jak mąż nie miał pracy, zapłacili mu za kurs na taksówkarza. Wolontariuszki fundacji zabierają dziewczynki do kina i do
teatru. Jak jest nam ciężko, przyślą psychologa lub księdza, by nas wsparli. Dzięki nim pierwszy raz od lat mieliśmy wspólne
wakacje. Pojechaliśmy do Zakopanego, bo fundacja na siedem dni załatwiła nam opiekę nad Krzysiem w specjalistycznym
ośrodku” - wylicza pani Dorota i dodaje: – Państwo nam takiej opieki nie zapewni.
Nie tylko nie zapewni, ale jeszcze ściąga haracz od rodziców chorych dzieci, którym pomagają fundacje. Nalicza im
podatek od darowizn. I to niemały. Jeśli darowizna przekroczy 4902 zł, to za kwotę powyżej tej sumy rodzice powinni
zapłacić 12 proc. podatku, minimum 600 zł. Ale może on być znacznie wyższy. ”Zdarza się, że pomoc, jakiej udzielamy
rodzinom, przekracza 50 tys. zł. Przy takiej kwocie skarbówka nalicza ponad 8,5 tys. zł podatku” - mówi Marta Kwaśniewska
z fundacji Warszawskie Hospicjum dla Dzieci.
Fundacja ma pod opieką 30 rodzin. Prawie połowa z nich ma dochody od 500 do 1000 zł na osobę. Są to często
rodziny kilkuosobowe, ale też samotni rodzice borykający się z chorobą dziecka. 600 zł podatku to dla nich majątek.
Dlatego pracownicy fundacji pomagają rodzicom rozliczyć się urzędem skarbowym i wystąpić o umorzenie podatku.
Ale urzędnicy nie zawsze się na to godzą. Dlatego rodzice, którzy otrzymują darowiznę od organizacji pozarządowych,
często boją się jej przyjmować, bo uznają, że nie stać ich na podatek. Potwierdza to pani Dorota. ”Gdy dostałam wezwanie
do skarbówki, byłam pewna, że będę musiała płacić. Na dodatek nie miałam kiedy tam pójść. Muszę zajmować się synem,
ale w urzędzie nikt tego nie rozumie” - wspomina.
Rodzin w podobnej sytuacji jest wiele. Dlatego Marek Michalak, rzecznik praw dziecka, chce zmiany prawa. ”Jeśli tak
się stanie, rodzice chorych dzieci będą mogli wykorzystać 100 proc. pomocy, jaką otrzymają od organizacji pozarządowych i
uchroni to je od zawiłej procedury rozliczeniowej z fiskusem” - tłumaczy rzecznik.