Stanowisko Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny ws
Transkrypt
Stanowisko Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny ws
ul. Nowolipie 13/15, 00-150 Warsaw, tel./fax (48-22) 635 93 95, 635 93 92 e-mail: [email protected]; http://www.federa.org.pl STANOWISKO FEDERACJI NA RZECZ KOBIET I PLANOWANIA RODZINY 1 W SPRAWIE RAPORTU SPECJALNEGO SPRAWOZDAWCY DS. POWSZECHNEGO PRAWA DO KORZYSTANIA Z NAJWYŻSZYCH DOSTĘPNYCH STANDARDÓW ZDROWIA FIZYCZNEGO I PSYCHICZNEGO Z JEGO MISJI W POLSCE Wanda Nowicka Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny z zadowoleniem przyjmuje raport Specjalnego Sprawozdawcy NZ ds. powszechnego prawa do korzystania z najwyższych dostępnych standardów zdrowia fizycznego i psychicznego z jego wizyty w Polsce w maju 2009 r. (A/HRC/14/20/Add.3). Mimo, że Polska ratyfikowała szereg międzynarodowych aktów prawnych z zakresu praw człowieka, w tym konwencji wraz z dołączonymi do nich protokołami oraz dobrowolnie zobowiązała się do poszanowania wszystkich praw człowieka i podstawowych wolności bez wyjątku, wciąż nie chroni ona praw związanych z seksualnością, reprodukcją i równością kobiet i mężczyzn, które niezmiennie są w Polsce gwałcone. Szereg organów kontrolnych NZ monitorujących przestrzeganie traktatów, w tym Komisja Praw Człowieka (lata 1994, 2002), Komitet ds. Eliminacji Dyskryminacji Kobiet (2007 r.) oraz Komitet Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych (1998, 2002), Komitet Praw Dziecka (2002), Komisarz Praw Człowieka Rady Europy i Europejski Trybunał Praw Człowieka wyraziły zaniepokojenie przypadkami łamania praw do ochrony zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego. Rząd RP wciąż ignoruje zalecenia dotyczące tych praw. Problemy dotyczące zdrowia, praw seksualnych i reprodukcyjnych to m.in. ograniczony dostęp do legalnego przerywania ciąży, utrudniony dostęp do antykoncepcji i brak właściwej edukacji seksualnej w szkołach. Ograniczenia w legalnym przerywaniu ciąży Wieloletnie doświadczenie Federacji, zajmującej się pomocą kobietom, które spotkały się z trudnościami w dostępie do legalnej aborcji, wskazuje, że przeszkody, z którymi mierzyć się muszą kobiety mają charakter systemowy i nie są jedynie wyjątkami od reguły. Po siedemnastu latach obowiązywania w Polsce obecnego prawa antyaborcyjnego można wyciągnąć szereg wniosków na temat rzeczywistych jego skutków dla życia i zdrowia kobiet. Lekarze odmawiają wydawania zaświadczeń wymaganych do przeprowadzenia leczniczego przerywania ciąży, nawet jeżeli istnieją rzeczywiste powody uzasadniające zabieg. Co więcej, zdarza się, że nawet jeżeli kobieta otrzyma skierowanie, lekarz, do którego się z nim udaje kwestionuje jego ważność lub kompetencje kolegi, który je wydał, aby w końcu odmówić wykonania zabiegu. Brak jest wytycznych określających, co stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety. Wydaje się, że niektórzy lekarze nie biorą pod uwagę żadnego zagrożenia, o ile jest prawdopodobne, że kobieta przeżyje poród. Inny problem stanowią przypadki, w których ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, która cierpi na złożone lub wielorakie schorzenia, a nie ma lekarza uznawanego za autorytet kompetentny do całościowego orzekania o stanie jej zdrowia, a nie tylko o konkretnej chorobie lub organie. Opinie wydawane przez lekarzy ogólnych nie cieszą się poważaniem w hierarchii pracowników służby zdrowia. Restrykcyjne prawo antyaborcyjne hamuje nie tylko wykonywanie zgodnych z prawem zabiegów przerywania ciąży. Ma ono również negatywny wpływ na opiekę zdrowotną nad kobietami w ciąży, które nie planują aborcji, ale u których z powodu zagrożenia dla zdrowia lekarz powinien rozważyć metody leczenia mogące w konsekwencji doprowadzić do przerwania ciąży. Za przykład niech posłuży pilska sprawa 1 Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny posiada specjalny status konsultacyjny w Radzie Gospodarczej i Społecznej (ECOSOC) NZ dwudziestopięcioletniej kobiety w ciąży, która zmarła w wyniku wstrząsu septycznego spowodowanego sepsą, zanim lekarze gruntownie ją zbadali i zdiagnozowali. Skarga w tej sprawie, zgłoszona przez matkę kobiety, jest rozpatrywana przez Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPC). Klauzula sumienia Tzw. klauzula sumienia, pozwalająca lekarzowi odmówić wykonania zabiegu przerwania ciąży, jest poważnie nadużywana. Lekarze, którzy się na nią powołują, powszechnie zaniedbują wiążące się z nią obowiązki proceduralne, mające na celu zabezpieczenie praw pacjentki. Należy podkreślić, że nie tylko lekarze nadużywają klauzuli sumienia – powołują się na nią bowiem całe placówki służby zdrowia. Hierarchiczne relacje w polskich szpitalach często prowadzą do sytuacji, w których decyzję o dokonaniu bądź niedokonaniu aborcji podejmuje samodzielnie dyrektor placówki, bez konsultacji z innymi lekarzami, którzy nie muszą podzielać jego światopoglądu. Dokonania leczniczego zabiegu przerwania ciąży odmawiają nie tylko dyrektorzy placówek i ginekolodzy, ale również anestezjolodzy i medyczny personel pomocniczy (pielęgniarki i położne). Jak donosi w swoich raportach Specjalny Sprawozdawca, kobietom odmawia się nawet tych reprodukcyjnych świadczeń zdrowotnych, które im przysługują zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami prawa. Uchylenie rozporządzenia mającego na celu poprawę funkcjonowania klauzuli sumienia Od 13 maja 2005 r. obowiązywało rozporządzenie Ministra Zdrowia, które obligowało szpitale do podzlecania świadczeń w przypadkach, gdy lekarz odmawia dokonania aborcji powołując się na klauzulę sumienia. Rozporządzenie upoważniało również Narodowy Fundusz Zdrowia do rozwiązania umowy ze szpitalem w przypadku złamania powyższego przepisu. Rozporządzenie to, jedyny istniejący akt prawny pozwalający pociągnąć rząd do odpowiedzialności za przestrzeganie praw kobiet do przedmiotowych świadczeń zdrowotnych, uchyliła obecna Minister Zdrowia rozporządzeniem z dnia 13 maja 2008 r. W odpowiedzi na list Federacji z prośbą o wyjaśnienie tej ogromnie rozczarowującej decyzji, Minister Zdrowia stwierdziła, że rozporządzenie to stanowiło niedozwoloną nadmierną regulację, ponieważ podobny przepis zawarty jest w art. 39 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i dentysty. Niedostępność aborcji z przyczyn karnoprawnych Mimo że przerywanie ciąży zgodnie z prawem jest ogólnie bardzo trudne, problem ten jest najbardziej widoczny w przypadku kobiet zgwałconych. Co roku dokonuje się od dwóch do trzech aborcji w związku z ciążą będącą wynikiem gwałtu, podczas gdy znacznie zaniżone (z powodu niezgłaszania gwałtów przez ofiary) statystyki mówią o kilku tysiącach przypadków gwałtu rocznie. Na domiar złego zdarza się, że prawa do legalnej aborcji odmawiają kobietom nie tylko pracownicy służby zdrowia, ale także np. prokuratorzy, którzy z przyczyn religijnych nie stwierdzają zaistnienia okoliczności uprawniającej do przerwania ciąży. Co więcej, długotrwałe procedury utrudniają kobietom dokonanie legalnej aborcji w dozwolonym terminie 12 tygodni ciąży. Na posterunkach policji kobietom nie podaje się „awaryjnych” środków antykoncepcyjnych ani leków antyretrowirusowych, co powinno być rutynową procedurą w przypadku ofiar gwałtu, minimalizującą ryzyko niechcianej ciąży czy zakażenia wirusem HIV. Kobiet nie informuje się nawet, że powinny postarać się o takie środki i leki prywatnie. Ograniczony dostęp do badań prenatalnych, a co za tym idzie – do aborcji z przyczyn genetycznych Kobietom w ciąży potrzebującym badań prenatalnych nierzadko trudno jest uzyskać w publicznej służbie zdrowia potrzebne świadczenia. Niektóre placówki służby zdrowia nie wydają niezbędnych skierowań, uzasadniając odmowę faktem, że badania te mogą prowadzić do aborcji. W sytuacjach, gdy wyniki badań wykazują wadę rozwojową płodu, zdarza się czasami, że lekarze nie informują o tym pacjentek, odbierając im przysługujące im prawo do decydowania o ciąży. Niedawno kobieta, która urodziła dziecko pozbawione kończyn, wygrała przed polskim sądem sprawę przeciwko lekarzowi, który przeprowadził badania prenatalne i celowo nie poinformował jej o ich wynikach. Dostęp do antykoncepcji Dostęp do metod planowania rodziny pozostaje w Polsce ograniczony. Bariery społeczne i ekonomiczne często uniemożliwiają kobietom zakup środków antykoncepcyjnych na receptę. Poradnictwo z zakresu antykoncepcji nie jest dostępne w publicznej służbie zdrowia. Receptę na środki antykoncepcyjne otrzymać można tylko w ramach prywatnej wizyty u ginekologa, co drastycznie zwiększa koszty i poważnie utrudnia młodym kobietom dostęp do antykoncepcji – praktycznie wyłącznie ginekolodzy świadczą usługi poradnictwa antykoncepcyjnego. Świadczeń tych nie prowadzą lekarze rodzinni ani inni specjaliści. Coraz więcej kobiet zgłasza przypadki odmowy przez lekarzy udzielania porad w zakresie antykoncepcji, szczególnie antykoncepcji „dzień po”, co uzasadniają oni klauzulą sumienia. Nastolatki mają utrudniony dostęp do poradnictwa antykoncepcyjnego, ponieważ prawo wymaga w tym celu zgody rodziców. Na mocy przestarzałych przepisów, pochodzących z 1932 r., dobrowolną sterylizację jako metodę trwałego zapobiegania ciąży uznaje się za niezgodną z prawem, zarówno w przypadku kobiet, jak i mężczyzn, wbrew opinii wielu prawników. Edukacja seksualna Program nauczania przewiduje realizację przedmiotu „wychowanie do życia w rodzinie”. Jest to jednak przedmiot nieobowiązkowy. Ponadto, sylabus przedmiotu jest często bardzo problematyczny i odbiega od naukowych standardów. Ogromna większość podręczników jest nieobiektywna i przedstawia seksualność z punktu widzenia nauczania Kościoła katolickiego. Poważne przekłamania w nauczaniu przekładają się na zwiększoną podatność młodzieży na choroby przenoszone drogą płciową, w tym HIV/AIDS, oraz niechciane ciąże. A w ciążę zachodzi coraz więcej nastolatek. Przykładowo, liczba porodów u dziewcząt do piętnastego roku życia wzrosła o 10 proc. w ciągu dwóch lat (2006-2008). Rok Liczba do 15. 16. 17. 18. 19. porodów do 19. roku życia 2006 19 360 304 963 2 845 5 831 9 417 2007 19 974 319 1 125 3 110 5 911 9 509 2008 21 305 411 1 230 3 381 6 369 9 914 Debata publiczna na temat zapłodnienia pozaustrojowego (in vitro) Od dwóch lat toczy się w Polsce gorąca debata, mogąca doprowadzić do wprowadzenia przepisów, które z przyczyn religijnych mogą w praktyce poważnie ograniczyć dostęp do leczenia niepłodności, w tym do metody in vitro. Obecnie w Parlamencie znajdują się dwa projekty ustaw znacznie ograniczające możliwość skorzystania z zapłodnienia pozaustrojowego. Fundamentalistyczni przeciwnicy in vitro, w szczególności duchowni katoliccy, odgrywają bardzo aktywną rolę w tej debacie i propagują wprowadzenie zakazu zapłodnienia pozaustrojowego, używając agresywnego i złośliwego języka w stosunku do par stosujących tę metodę leczenia. Język i sposób myślenia przeciwników zapłodnienia pozaustrojowego w polskiej debacie na ten temat już dzisiaj zmusza wiele rodzin do ukrywania przed otoczeniem, a nawet przed krewnymi, faktu, że ich dziecko zostało poczęte metodą in vitro. Milczą oni w obawie o dobro swoich dzieci, które mogłyby spotkać się z upokarzającym traktowaniem. Zalecenia Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny dla Rządu RP W celu lepszego przestrzegania praw do ochrony zdrowia reprodukcyjnego i seksualnego w Polsce, Rządowi zaleca się: - wydanie rozporządzeń przewidujących sankcje dla publicznych placówek służby zdrowia za niezapewnianie pacjentkom i pacjentom pełnego zakresu reprodukcyjnych świadczeń medycznych, w tym zgodnych z prawem aborcji, - zwiększenie dostępu do poradnictwa antykoncepcyjnego dla nastoletnich pacjentek i pacjentów, m.in. przez zniesienie obowiązku uzyskania przez nich zgody rodziców, - wprowadzenie do szkół wszechstronnej i obiektywnej edukacji seksualnej, - stworzenie przyjaznych ośrodków poradnictwa dla młodzieży.