Rodzina katolicka - Otyłe dzieciństwo

Transkrypt

Rodzina katolicka - Otyłe dzieciństwo
Rodzina katolicka - Otyłe dzieciństwo
sobota, 13 czerwca 2009 13:19
"Pyza", "Pulpecik", "Kluseczka" to tylko niektóre określenia
pulchnego dziecka nadawane przez rodziców czy dziadków. Cieszą się, że ich pociecha to, ich
zdaniem, "okaz zdrowia".
Nic bardziej błędnego - pulchne dzieci w późniejszym wieku mają większe problemy z nadwagą
i otyłością, a co za tym idzie, częstsze problemy zdrowotne: są narażone na takie choroby jak
m.in.: cukrzyca, nadciśnienie, kłopoty z układem krążenia, wadami postawy. Dietetycy alarmują:
coraz więcej dzieci w Polsce i na świecie w wieku szkolnym ma nadwagę i otyłość.
U dzieci trudniej jest określić otyłość niż u dorosłych, w których uniwersalnym zastosowaniem
jest ocena wskaźnika BMI. U dzieci nadwagę czy otyłość ocenia się za pomocą siatki
centylowej. - Według WHO i w krajach Unii Europejskiej za nadwagę przyjmuje się wartość
85-95 percentyli, natomiast otyłość powyżej 96 percentyli. Zawsze jednak to, czy dziecko jest
otyłe lub ma nadwagę, ocenia lekarz pediatra - tłumaczy dr n. med. Agnieszka Jarosz, dyrektor
Centrum Promocji Zdrowego Żywienia i Aktywności Fizycznej w warszawskim Instytucie
Żywności i Żywienia.
Według szacunków IŻiŻ, w Warszawie i okolicach nadwagę ma około 10 proc. chłopców i
powyżej 4 proc. dziewcząt w wieku 4-9 lat, natomiast otyłość występuje u ok. 8-9 proc.
chłopców i 6-7 proc. dziewcząt. U dzieci powyżej 10. roku życia nadwaga dotyka ponad 8 proc.
obu płci. Jeszcze bardziej niepokojące statystyki mamy w innych polskich miastach, np. w Łodzi
ok. 16 proc. dzieci i młodzieży ma nadwagę i otyłość. Choć dane dla Polski nie są najlepsze, to
w innych krajach Europy sytuacja jest jeszcze gorsza. - Zasadniczo w państwach Unii
Europejskiej 18 proc. populacji dziecięcej ma nadwagę. Ocenia się, że 14 mln dzieci ma
nadwagę, a 4 mln otyłość. Szacuje się, że rocznie w krajach Unii przybywa 85 tys. nowych
dzieci z otyłością - mówi Jarosz. W Stanach Zjednoczonych już od dawna tamtejsze władze
borykają się z problemem otyłości u swoich obywateli, zarówno małych, jak i dorosłych.
Nadwaga czy otyłość nie stanowią tylko problemu estetycznego, ponieważ prowadzą do bardzo
poważnych problemów zdrowotnych związanych m.in. z zaburzeniami ortopedycznymi takimi
jak: wady postawy, płaskostopie. Są też przyczyną cukrzycy typu II, nadciśnienia tętniczego,
powodują zwiększone ryzyko miażdżycy i chorób serca w młodym wieku oraz rodzą problemy
natury psychologicznej: izolację, obniżone poczucie własnej wartości, depresję.
1/4
Rodzina katolicka - Otyłe dzieciństwo
sobota, 13 czerwca 2009 13:19
Mniej więcej do 11. roku życia kształtuje się liczba komórek tłuszczowych, jednak u dzieci z
nadwagą czy otyłością jest to proces otwarty. Kiedy zaczynają tyć w wieku dorosłym, ilość tych
komórek się zwiększa. Dlatego tak ważne jest właściwe odżywianie i utrzymywanie wagi w
normie już od najmłodszych lat.
Kanapka zamiast batona
Zdaniem dietetyków, dzieci są ofiarami czasów, w których obecnie żyjemy. Zapracowani
rodzice często zapominają o właściwym odżywianiu siebie i swoich pociech, a dostępność
produktów, szczególnie tych wysokoenergetycznych, np. w szkolnych sklepikach, powoduje
pokusę częstego sięgania po nie, bez zważania na konsekwencje, jakie ze sobą niosą.
Zdaniem Anny Grudzińskiej, dietetyka z Centrum Leczenia Otyłości w Krakowie, winę za taki
stan rzeczy ponoszą niewątpliwie wspomniane sklepiki szkolne, w których znajduje się
nieodpowiednia dla dzieci żywność, wszechobecne McDonaldy i mała aktywność fizyczna.
Jednak, jej zdaniem, otyłość czy nadwaga dzieci spożywających niewłaściwe posiłki nie wynika
z samego faktu istnienia niezdrowej żywności, ale najczęściej z braku w ich zasięgu żywności
odpowiedniej. Taki stan rzeczy spowodowany jest przede wszystkim niewiedzą opiekunów w
zakresie prawidłowego żywienia dzieci, jak również małą świadomością potrzeby edukacji
zdrowotnej ze strony rodziców i szkoły.
- Najlepszym sposobem dbania o prawidłowe odżywienie dziecka jest dawanie mu dobrego
przykładu własnym postępowaniem. Jeżeli dziecko dostaje do szkoły pełnowartościowy posiłek,
a jednocześnie od najmłodszych lat widzi, że rodzice również dbają o swoje posiłki, nie będzie
kupowało w szkole batonika - uważa Grudzińska.
Zdarza się, że dziecko ma nadwagę już w wieku 4-5 lat. Najmłodsze dziecko z problemem
nadmiernej wagi, które spotkała pani dietetyk w swojej pracy zawodowej, miało półtora roku. W
takich sytuacjach nie ma mowy o odchudzaniu, z całą pewnością należy jednak uświadomić
rodziców, jak dziecko powinno być żywione, by zapobiec kłopotom w przyszłości.
Odchudzajmy zdrowo i kolorowo
Problem otyłości może także wynikać np. z nieprawidłowych relacji z otoczeniem i
rekompensowania swoich smutków m.in. jedzeniem. Dlatego w wielu placówkach leczenia
2/4
Rodzina katolicka - Otyłe dzieciństwo
sobota, 13 czerwca 2009 13:19
otyłości pracuje cały zespół na czele z pediatrą, dietetykiem czy psychologiem. - W trakcie
odchudzania kładziemy nacisk na naukę prawidłowych nawyków żywieniowych. Nie stosujemy
drastycznych diet, lecz staramy się zachęcić dzieci i rodziców do wprowadzenia zmian w
żywieniu całej rodziny. Na przykład tłumaczymy, jak organizować posiłki, co ma być w nich
zawarte, jak gotować smacznie i zdrowo. Bardzo ważnym aspektem w odchudzaniu dziecka
jest czynny udział rodziców w tym przedsięwzięciu - rodzic ma nie tylko przygotować, ale
również jeść to samo, w myśl zasady "wszyscy teraz jemy zdrowo". Aby przekonać
malucha do podjęcia wysiłku, proponujemy rodzicom ustalenie nagrody dla dziecka. Nagroda
oczywiście nie może być związana z jedzeniem, a jednocześnie na tyle atrakcyjna, by pociecha
miała ochotę się starać - tłumaczyła Anna Grudzińska. Dużym błędem spotykanym w
odchudzaniu dzieci jest próba ograniczania im jedzenia niezbędnego do podtrzymania rozwoju i
wzrostu, np. wykluczanie całych grup produktów jak chleb, mięso itp. Jednak zdecydowanie
największą przeszkodą, według dietetyczki, jest brak uczestnictwa całej rodziny w odchudzaniu
dziecka, tzn. inne posiłki są przygotowywane dla dziecka, a inne dla reszty rodziny. Rodzice w
ten sposób nie wspierają dziecka.
Dotyczy to również aktywności fizycznej. Dziecko, widząc rodzica odpoczywającego przed
telewizorem, samo również będzie tak spędzać czas. Dlatego warto całą rodziną zdrowo się
odżywiać i czynnie odpoczywać.
Byłam "Kluseczką" w dzieciństwie
- Byłam pulchnym dzieckiem. Rodzice cieszyli się, że zjadam wszystko, łącznie z pysznymi
deserkami, i nazywali mnie swoją ukochaną "Kluseczką". Nie przeszkadzało mi to
do momentu, gdy poszłam do szkoły. "Grubas" czy "Tłuścioch" to były
moje nowe przezwiska. Często wracałam do domu z płaczem. I wtedy dopiero rodzice
zauważyli swój błąd - zwierzyła się "Naszemu Dziennikowi" pani Beata Kołodziej,
obecnie żona i matka dwóch synów. Na początku rodzice pani Beaty próbowali odchudzić córkę
na własną rękę, ograniczając jej jedzenie. Ona jednak, przy byle sposobności, "rzucała
się" na jedzenie i dalej tyła. W końcu trafili do dobrego dietetyka, który nadzorował i
doradzał opiekunom, jak pozbyć się zbędnych kilogramów u swojej pociechy. Dzisiaj pani Beata
jest szczupłą osobą, choć wie, że ciągle musi pilnować swojej wagi. Stara się odżywiać siebie i
swoich bliskich właściwie. Synowie mogą jeść słodycze tylko w niedzielę, a do szkoły zawsze
dostają kanapkę plus owoc: jabłko, banan, mandarynkę. Często całą rodziną udają się na
spacer lub... na rolki. Niestety, nie wszystkie rodziny postępują podobnie.
Brak ruchu równa się otyłość
3/4
Rodzina katolicka - Otyłe dzieciństwo
sobota, 13 czerwca 2009 13:19
- Kiedyś praktycznie wszystkie dzieci ćwiczyły na w-f, wyjątkiem były te dziewczynki, które z
powodu swojej natury w danych dniach były niedysponowane. Teraz ponad 30 proc. dzieci
przynosi zaświadczenia, że nie może ćwiczyć. Ponadto często widzę na przerwach, jak te same
młode osoby zwolnione z w-f jedzą batony czy chipsy. Jak wobec tego te dzieci mają być
szczupłe i zdrowe? - pyta Zofia Ujma, nauczycielka wychowania fizycznego w jednej z
warszawskich szkół.
Zdaniem dietetyków, dzisiejsze dzieci zapatrzone w komputer i telewizor mniej się ruszają niż
ich rówieśnicy jeszcze 10-15 lat temu. Tymczasem aktywność ruchowa to podstawa służąca
naszemu zdrowiu i urodzie.
W Polsce są specjalne programy profilaktyczne przeciwdziałające otyłości, skierowane do
dzieci i młodzieży, np. Narodowy Program Zapobiegania Nadwadze i Otyłości oraz Przewlekłym
Chorobom Niezakaźnym poprzez Poprawę Żywienia i Aktywności Fizycznej POL-HEALTH.
Jednak tak naprawdę nic nie zastąpi właściwych wzorców, jakie mogą przekazać rodzice, i to
od nich głównie zależy, jakie nawyki żywieniowe i sposób spędzania wolnego czasu będą w
przyszłości dominować w ich dorosłym życiu.
Anna Zalech
Źródło: Nasz Dziennik
4/4