Madagaskar - Choroby tropikalne wci¹¿ atakuj¹
Transkrypt
Madagaskar - Choroby tropikalne wci¹¿ atakuj¹
Choroby tropikalne wciąŜ atakują Mahanoro, 21.11.2002 Madagaskar Pragnę podzielić się z Czytelnikami „Misyjnych Dróg” i Przyjaciółmi Misji kilkoma wiadomościami dotyczącymi głównych chorób tropikalnych i metodami ich leczenia. Te choroby to nasza codzienność. Do najczęstszych chorób na Madagaskarze naleŜy zaliczyć malarię. Chorują na nią prawie wszyscy Malgasze oraz przybysze mieszkający tam dłuŜszy czas, równieŜ misjonarze. W naszych warunkach chorobę tę leczy się przede wszystkim tabletkami: niwakiną oraz antybiotykami. W cięŜkich przebiegach stosuje się zastrzyki chininy z kroplówkami. Do zwyczajnych odmian malarii misjonarze przyzwyczajają się w pierwszych miesiącach pracy na wyspie. KaŜdy musi przeŜyć pierwsze ataki i z czasem poznaje „swoją” odmianę oraz uczy się sam sobie z nią radzić. PoniewaŜ malaria powoduje zaburzenie pracy układu regulującego temperaturę ciała, chory drŜy z zimna, choćby nawet temperatura na zewnątrz była wysoka. Do dreszczy często dochodzą bóle głowy, łamanie w kościach i zupełny brak apetytu. Po zaŜyciu lekarstwa atak mija. Jeśli weźmie się je na czas, moŜna mu zapobiec. Jeśli doszło juŜ do powaŜnego ataku, trzeba kilka dni poleŜeć w łóŜku. Nie leczona malaria powoduje niekiedy komplikacje. Czasem pojawia się jej najgroźniejsza odmiana, tak zwana „malaria mózgowa”, która często niesie śmierć. Inną chorobą, która niestety stale jeszcze występuje na Czerwonej Wyspie, jest trąd. Współczesna medycyna dysponuje juŜ lekami, które podane choremu w początkowej fazie mogą go wyleczyć zupełnie. Niestety, w buszu Ŝyje jeszcze stale wielu chorych, którzy za późno zgłaszają się do szpitali. Niekiedy nie mają juŜ rąk czy nóg. W oficjalnych rejestrach podaje się liczbę 25-30 tys. chorych na trąd. Jest to prawdopodobnie około 50% faktycznej liczby. Troszcząc się o zdrowie trędowatego, nie wystarczy tylko dać choremu leki, lecz takŜe naleŜy go dobrze Ŝywić, by mogły skutecznie działać. W kontaktach z chorymi trzeba oczywiście dbać o higienę. Wielu lŜej chorych trędowatych przychodzi do nas na misję i często im pomagamy lekarstwami bądź w inny sposób. Do innych częstych chorób, które od czasu do czasu nawiedzają Madagaskar zaliczamy teŜ dŜumę oraz cholerę, które są szczególnie niebezpieczne po cyklonach. Ich rozprzestrzenianie się powoduje głód i zatrucie wody pitnej. Osobiście spotkałem się z cholerą w 2000 r. po cyklonach, które nawiedziły wschodnie wybrzeŜe. PotęŜne opady deszczów i wiatry zniszczyły ryŜowiska oraz zanieczyściły wody, wzdłuŜ których toczy się Ŝycie. Często ta sama rzeka słuŜy za miejsce do kąpieli, prania ubrań, naczyń oraz wodopój dla bydła. Z tej samej rzeki czerpie się takŜe wodę do picia. Studnie są rzadkością. Nie moŜemy porównywać malgaskiej słuŜby zdrowia do tej, jaka jest w Polsce czy w Europie. Wielu Malgaszy nie stać na podstawowe leki, nie mówiąc juŜ o pobycie w szpitalu. Często brakuje podstawowych lekarstw oraz lekarzy. Dlatego przy kaŜdej misji znajdują się apteki oraz niekiedy szpitale polowe, gdzie mogą się leczyć najbiedniejsi, a kaŜdy misjonarz musi mieć choć ogólne pojęcie o medycynie. Jak juŜ wspomniałem w końcu sierpnia 2000 r. wybuchła epidemia cholery, która pochłonęła wiele istnień ludzkich. Miejscowe władze za wszelką cenę pragnęły zataić istnienie epidemii, nazywając chorobę „śmiertelną biegunką”. Zaczęliśmy szybko działać. Akcja Kościoła, takŜe oblatów, na wschodnim wybrzeŜu była moŜliwa dzięki szybkiej pomocy Prokury Misyjnej z Poznania oraz pomocy z Austrii. W czasie kilku dni sprowadziliśmy duŜo leków, w tym 200 tysięcy tabletek doksycykliny i innych antybiotyków. Zanim przyszła pomoc państwowa, nasze leki uratowały tysiące istnień ludzkich. Do napisania tych kilku słów na łamach „Misyjnych Dróg” skłoniła mnie smutna śmierć śp. Norberta, brata o. Eugeniusz Kowola OMI, naszego misjonarza pracującego w Kamerunie. Odwiedził go na misji i po powrocie do Polski zmarł w szpitalu na malarię mózgową. Polecam waszym modlitwom śp. Norberta. Kończąc pozdrawiam serdecznie wszystkich Czytelników „Misyjnych Dróg” i Przyjaciół Misji i składam Ŝyczenia na BoŜe Narodzenie i Nowy Rok 2003. Kazek Stanisław OMI