czytaj dalej

Transkrypt

czytaj dalej
A FRANKLIN TEMPLETON INVESTMENTS NEWSLETTER
PERSPEKTYWY
Październik 2011 r.
Instrumenty o stałym dochodzie
Wpływ „Operacji Twist” i kryzysu zadłużenia budżetowego
w strefie euro na instrumenty o stałym dochodzie z USA
Roger Bayston, CFA®
Starszy wiceprezes
Dyrektor ds. instrumentów o stałym
dochodzie
Franklin Templeton Fixed Income
Group®
W TYM NUMERZE:
Artykuły
w
tym
numerze
odnoszą się do stanu na dzień
31 października 2011 r.
Instrumenty o stałym
dochodzie
Uważamy, że inwestorzy mogą
wykorzystać instrumenty Ginnie
Mae do zwiększenia stabilności
swych portfeli w okresie większej
niż zwykle niepewności na
rynkach, dodatkowo zyskując
wyższe niż zerowe dochody na
krótszym końcu krzywej
dochodowości.
Inwestowanie w
nieruchomości
Pomimo bieżących problemów,
podtrzymujemy nasze
optymistyczne długoterminowe
prognozy dla deweloperów
nieruchomości z Hongkongu,
Singapuru i Chin, biorąc pod
uwagę solidne tempo wzrostu
gospodarczego na tych trzech
rynkach oraz utrzymujący się
trend urbanizacyjny w Chinach.
Światowe rynki akcji
Mamy świadomość, że
w Europie równie
prawdopodobne są dwa
scenariusze: rozwiązanie
kryzysu zadłużenia
budżetowego i bankructwo
Grecji.
Inwestowanie w wybrane
sektory
Pomimo problemów sektora
biotechnologii, uważamy, że
ostatnia fala pesymizmu
i spadki kursów akcji do niskich
poziomów zwiększają
prawdopodobieństwo odbicia
w tym sektorze.
W ostatnim czasie, amerykańska Rezerwa
Federalna (Fed) ogłosiła i uruchomiła „Operację
Twist”, która zasadniczo polega na skupie
amerykańskiego długoterminowego zadłużenia
budżetowego. W ten sposób Fed stara się
utwierdzić rynki w przekonaniu, że jest gotowy do
podejmowania takich działań ratunkowych, jak
kupowanie papierów na otwartym rynku,
a także do wspierania amerykańskich instytucji
finansowych i
gospodarki USA
poprzez
utrzymywanie
długoterminowych
stóp
procentowych na niskich poziomach. Rezerwa
Federalna już zobowiązała się do utrzymania
skrajnie niskich stóp krótkoterminowych aż do
połowy 2013 r., a teraz zapowiada także
powstrzymywanie
wzrostu
stóp
długoterminowych. „Operacja Twist” może przy
okazji zapobiec wzrostom kosztów innych form
finansowania zarówno przedsiębiorstw, jak
i gospodarstw domowych, np. kosztów obsługi
kredytów hipotecznych. Sądzimy jednak, że jest
mało prawdopodobne, by nawet tak niskie
oprocentowanie kredytów hipotecznych było
w stanie wywołać znaczące odbicie na
amerykańskim
rynku
nieruchomości
mieszkaniowych.
Uważamy,
że
poprawa
koniunktury na tym rynku będzie w większym
stopniu uzależniona od tego czy stopa
bezrobocia spadnie, czy też utrzyma się na
obecnym poziomie.
Niższa rentowność amerykańskich papierów
skarbowych przekłada się na wzrost cen obligacji
emitowanych przez agencję Government National
Mortgage Association (Ginnie Mae). Na
przestrzeni ostatnich 20 lat, spadki stóp
procentowych oznaczały zazwyczaj wzrost ryzyka
związanego
z
refinansowaniem
kredytów
hipotecznych. W ostatnim czasie sytuacja
wygląda
jednak
inaczej,
w
związku
z utrzymującym się kryzysem na amerykańskim
rynku nieruchomości. Zdecydowanie mniej
kredytów hipotecznych jest spłacanych przed
terminem, ze względu na mniejszą dostępność
finansowania w porównaniu z poprzednimi
podobnymi cyklami rynkowymi. W związku z tym
uważamy, że inwestorzy mogą wykorzystać
instrumenty Ginnie Mae do zwiększenia
stabilności swych portfeli w okresie większej niż
zwykle niepewności na rynkach, dodatkowo
zyskując wyższe niż zerowe dochody na krótszym
końcu krzywej dochodowości.
Obawy przed eskalacją europejskiego kryzysu
zadłużenia budżetowego oraz „efektem zarazy”
ograniczają prognozy wzrostu gospodarczego
także w USA i mają negatywny wpływ na rynki
finansowe. Inwestorzy wykazują coraz mniejszą
skłonność do lokowania swego kapitału
w aktywach opartych na większym ryzyku, co
z kolei przekłada się na rozszerzanie się
spreadów na rynkach papierów dłużnych. Co
więcej, ogólny odpływ kapitału w kierunku
instrumentów
wyższej
jakości
utrzymuje
oprocentowanie amerykańskiego zadłużenia
budżetowego na niskim poziomie, pomimo
ostatniego obniżenia ratingu wiarygodności
kredytowej USA przez Standard & Poor’s.
Spodziewamy się kilku kolejnych miesięcy
wzmożonej niepewności, podczas których
Europa będzie realizować swój ogłoszony
ostatnio najnowszy pomysł na rozwiązanie
regionalnego kryzysu zadłużenia. Sądzimy, że
w takich warunkach spready na rynku papierów
dłużnych w USA będą nadal względnie szerokie
w porównaniu z tymi uzasadnionymi czynnikami
fundamentalnymi, co z kolei dla nas oznacza
atrakcyjne możliwości do inwestowania.
Ponadto, wygląda na to, że rynek wycenia
obecnie recesję w USA, a także zawyżoną
liczbę
przypadków
niewypłacalności
przedsiębiorstw.
Amerykańskie
przedsiębiorstwa są dość odporne, sądząc po
mocnych bilansach, a poza tym od kilku
ostatnich lat nieprzerwanie redukują poziomy
dźwigni finansowej. Spodziewamy się dalszych
wahań rynkowych w czwartym kwartale 2011 r.,
ale jednocześnie uważamy, że rynek papierów
korporacyjnych oferuje dziś atrakcyjne okazje
dla inwestorów, biorąc pod uwagę potencjał
wyższych dochodów. Nadal interesujemy się
także możliwościami globalnymi i sądzimy, że
dywersyfikacja portfeli poprzez pozyskiwanie
instrumentów o stałym dochodzie z całego
świata to bardzo rozsądna strategia.
CFA® i Chartered Financial Analyst® to zastrzeżone znaki handlowe stanowiące własność CFA Institute.
Wyłącznie do użytku dystrybutorów i pośredników instytucjonalnych. Nie rozpowszechniać wśród inwestorów
indywidualnych.
Październik 2011 r.
PERSPEKTYWY
Inwestowanie w nieruchomości
Nasz punkt widzenia na azjatyckie rynki nieruchomości
Wilson Magee
Dyrektor ds. światowych
rynków REIT, zarządzający
portfelami inwestycyjnymi
Franklin Templeton Real
Asset Advisors
David Levy
Zarządzający portfelami
inwestycyjnymi
Franklin Templeton Real
Asset Advisors
Donna Ming-Yuan Lee
Analityk
Franklin Templeton Real
Asset Advisors
Po solidnych
zyskach
w pierwszych
miesiącach bieżącego roku, w trzecim
kwartale papiery z azjatyckich rynków
nieruchomości szły w dół na fali obaw
związanych z coraz gorszymi prognozami dla
światowej gospodarki, europejskim kryzysem
zadłużenia budżetowego oraz spowolnieniem
dynamiki wzrostu PKB w Chinach. Tempo
wzrostu cen nowych domów i mieszkań na
przegrzewającym
się
chińskim
rynku
nieruchomości zaczęło słabnąć, a wskaźnik
wzrostu cen konsumenckich poszedł pod
koniec kwartału nieco w dół z najwyższego od
trzech lat poziomu.
W trzecim kwartale, papiery deweloperów
z Hongkongu były masowo wyprzedawane,
a indeks hongkońskiego rynku nieruchomości
tracił
wraz
ze
spadkiem
nastrojów,
zawirowaniami na rynku akcji oraz kolejną
rundą podwyżek oprocentowań kredytów
hipotecznych.
Straty
notowali
także
deweloperzy
nieruchomości
z
Chin,
w
rezultacie
trudniejszych
warunków
kredytowych oraz rosnącej liczby obiektów
oczekujących na nabywców.
Choć trzeci kwartał przyniósł dramatyczne
spadki kursów akcji spółek z azjatyckich
rynków
nieruchomości,
papiery
przedsiębiorstw japońskich traciły względnie
mniej niż akcje z Hongkongu, Singapuru
i Chin. Jedną z przyczyn lepszych kwartalnych
wyników
względnych
spółek
nieruchomościowych z Japonii na tle papierów
z tego sektora z całej Azji była stymulacja
finansowa ze strony japońskiego banku
centralnego.
Japońskie
przedsiębiorstwa
REIT o największej kapitalizacji odczuły
korzystny wpływ skupu aktywów przez Bank
of Japan, który w sierpniu ogłosił wzrost
środków przeznaczonych na inwestycje
w papiery tych przedsiębiorstw o 10 mld
jenów do 110 mld jenów.
Od 2010 r., jednym z najbardziej korzystnych
czynników
dla
azjatyckich
rynków
nieruchomości jest względnie dynamiczna
sprzedaż detaliczna, która stymuluje wzrost
popytu na wynajem obiektów przeznaczonych
na taką działalność. Należy jednak liczyć się
z rosnącym ryzykiem spowolnienia zarówno
w Hongkongu, jak i w Singapurze, a z kolei
w Chinach mogą zostać wprowadzone dalsze
restrykcje ze strony władz. Dodatkowym
zagrożeniem dla wzrostu gospodarczego
w całym regionie zarówno pod koniec roku,
jak i w 2012 r., będą utrzymujące się globalne
problemy makroekonomiczne. Co więcej,
dostrzegamy już sygnały słabnącego popytu
na powierzchnie biurowe w Hongkongu
i w Singapurze. Pomimo tych bieżących
problemów,
podtrzymujemy
nasze
optymistyczne długoterminowe prognozy dla
deweloperów nieruchomości z Hongkongu,
Singapuru i Chin, biorąc pod uwagę solidne
tempo wzrostu gospodarczego na tych trzech
rynkach
oraz
utrzymujący
się
trend
urbanizacyjny w Chinach.
W tych trudnych warunkach, akcje niemal
wszystkich interesujących nas azjatyckich
spółek nieruchomościowych notowały słabe
wyniki w okresie od końca lipca do końca
września. W Chinach, spółki z branży
nieruchomości komercyjnych radziły sobie
lepiej niż przedsiębiorstwa działające na rynku
nieruchomości mieszkaniowych, które odczuły
negatywny wpływ ograniczeń dla nabywców
domów i mieszkań wprowadzonych przez
chińskie władze. Podobna sytuacja miała
miejsce w Hongkongu, w efekcie kolejnych
wzrostów
oprocentowań
kredytów
hipotecznych. W rezultacie, łączny wolumen
transakcji
na
rynku
nieruchomości
mieszkaniowych
nadal
był
niski,
a przedsiębiorstwa deweloperskie notowały
słabe wyniki w trzecim kwartale.
Niemniej jednak pamiętajmy, że najszybciej
rozwijającymi się krajami azjatyckimi nadal są
Hongkong, Singapur i Chiny. Japonia notuje
wolniejsze tempo wzrostu niż inne gospodarki
w Azji, co jednak zostało już, według nas,
uwzględnione w kursach akcji. Od marcowego
trzęsienia ziemi i uderzenia fali tsunami,
fundamenty japońskiego rynku nieruchomości
zdążyły się już ustabilizować, ale wskaźnik
liczby obiektów oczekujących na nabywców
i najemców na tokijskim rynku powierzchni
biurowych nadal utrzymuje się na rekordowo
wysokim poziomie, a 30 września czynsze
cały czas spadały (choć już znacznie wolniej
niż rok temu).
Wyłącznie do użytku dystrybutorów i pośredników instytucjonalnych. Nie rozpowszechniać wśród inwestorów indywidualnych.
Franklin Templeton Investments
2
Październik 2011 r.
PERSPEKTYWY
Światowe rynki akcji
Choć kursy akcji wyglądają kusząco, sytuacja w Europie może
rozwijać w dwóch różnych kierunkach
John P. Remmert
Starszy wiceprezes
Główny zarządzający
portfelem
Franklin Equity Group
W trzecim kwartale, problemy ze znalezieniem
skutecznego lekarstwa na kryzys zadłużenia
budżetowego w Europie stworzyły trudne warunki
na rynkach akcji, w których dotkliwe straty
notowały wszystkie spółki, które wykazały choćby
minimalnie osłabioną odporność. Mamy jednak
świadomość, że w Europie cały czas równie
prawdopodobne są dwa scenariusze: rozwiązanie
kryzysu zadłużenia budżetowego i bankructwo
Grecji. Uważnie obserwując kierunek rozwoju
sytuacji, pozostajemy wierni naszej strategii
polegającej
na
szczegółowej
analizie
fundamentalnej
poszczególnych
papierów,
powiększaniu pozycji, których potencjał znajduje
potwierdzenie w wynikach badań oraz sprzedaży
akcji spółek, które przestały spełniać nasze
kryteria inwestycyjne.
W trzecim kwartale 2011 r., na światowych
rynkach akcji dominowały wyprzedaże, a papiery
skarbowe USA notowały bardzo dobre wyniki,
w dużej mierze pod wpływem obaw inwestorów
(mających nadal w pamięci kryzys finansowy
z 2008 r.) związanych z kondycją greckiej
gospodarki i ryzykiem jej bankructwa. Pomimo
codziennych zapewnień europejskich liderów, że
Grecja będzie wywiązywać się ze swych
zobowiązań i nie opuści unii walutowej, globalne
rynki koncentrowały się na braku konstruktywnych
działań w kierunku rozwiązania problemów Europy
z zadłużeniem budżetowym. Posługując się
metaforą, można powiedzieć, że podobnie jak
Neron, który grał na lirze, gdy płonął Rzym,
przywódcy zjednoczonej Europy zajmują się,
naszym zdaniem, sprawami o mniej istotnym
znaczeniu i zmuszają inwestorów do opuszczania
rynków akcji.
Największe kwartalne straty na światowych
giełdach zanotowały akcje spółek z sektorów
w większym stopniu uzależnionych od cyklu
rynkowego, w tym z sektora finansowego,
w którym wyceny odzwierciedlały przekonanie
inwestorów o nadchodzącej globalnej recesji i jej
fatalnych konsekwencjach dla rentowności
przedsiębiorstw. Po raz kolejny czynniki
fundamentalne
odeszły
na
drugi
plan,
a powszechna awersja do ryzyka wywołała
bezkrytyczną wyprzedaż akcji. Zaledwie kilka
sektorów ujętych w światowych indeksach
zanotowało w minionym trzymiesięcznym okresie
straty mniejsze niż dwucyfrowe; były to przede
wszystkim
defensywne
sektory
usług
komunalnych i dóbr podstawowych, a także – co
dość zaskakujące – technologie informatyczne.
Choć uważamy, że ogólnoświatowe dane
ekonomiczne publikowane na przestrzeni kwartału
wskazują na większe prawdopodobieństwo
bardziej umiarkowanego scenariusza niż recesja,
wpływ braku spójnej i odważnej reakcji na kryzys
zadłużenia w strefie euro okazał się dostatecznie
silny, by spowodować ogólną wyprzedaż na
giełdach.
W świetle ogłoszonego pod koniec października
nowego planu rozwiązania europejskiego kryzysu,
sądzimy, że spadki na rynkach akcji w trzecim
kwartale można uznać za źródło nadzwyczajnych
okazji do kupna papierów po bardzo niskich
cenach.
Jeżeli
jednak
sprawy
przybiorą
niekorzystny obrót, może to być dopiero początek
trendu spadkowego. Ostatnia próba uratowania
Europy przed poważniejszą katastrofą została
dobrze przyjęta przez rynki, jednak wiele
szczegółów wymaga jeszcze dopracowania.
Wywołana ogłoszeniem pakietu ratunkowego
euforia na rynkach błyskawicznie zgasła już
następnego dnia, podobnie jak miało to miejsce
w przypadku poprzedniego „kompleksowego”
rozwiązania zaproponowanego przez liderów
zjednoczonej Europy.
Dodatkową przeszkodą na drodze do realizacji
ostatnio podjętej inicjatywy będą uwarunkowania
polityczne nie tylko w takich krajach, jak Włochy,
gdzie konieczne będzie solidne „zaciśnięcie
pasa”,
ale
także
w innych
państwach
członkowskich strefy euro, w których z pewnością
pojawi się opór dla przekazywania kolejnych
pieniędzy podatników na ratowanie Grecji i jej
podobnych. Czas pokaże, czy najnowszy pakiet
ratunkowy
przyniesie
spodziewane
efekty,
a tymczasem uważamy, że wszystko nadal może
się wydarzyć, a do ostatecznego rozwiązania
problemów ciągle daleko.
Wyłącznie do użytku dystrybutorów i pośredników instytucjonalnych. Nie rozpowszechniać wśród inwestorów indywidualnych.
Franklin Templeton Investments
3
Październik 2011 r.
PERSPEKTYWY
Inwestowanie w wybrane sektory
Aktualny komentarz dotyczący sektora biotechnologii
Ostatnie miesiące były trudnym okresem dla
sektorów biotechnologii i ochrony zdrowia,
z uwagi na reakcje inwestorów na negocjacje
dotyczące budżetu federalnego w Waszyngtonie,
reformę służby zdrowia oraz dalsze zaostrzanie
wymogów
regulacyjnych
dla
przemysłu
farmaceutycznego. Niemniej jednak uważamy, że
ostatnia fala pesymizmu i spadki kursów akcji
zwiększają prawdopodobieństwo odbicia w tym
sektorze z obecnych zaniżonych poziomów.
Evan McCulloch, CFA
Wiceprezes
Zarządzający portfelami
inwestycyjnymi / analityk
Franklin Equity Group
Reforma służby zdrowia
Na mocy wypracowanego w 2011 r. porozumienia
Budget
Control
Act,
powołano
złożoną
z przedstawicieli obydwu partii komisję ds.
redukcji deficytu budżetowego, której zadaniem
jest
opracowanie
formalnej
rekomendacji
dotyczącej sposobu zmniejszenia deficytu o co
najmniej 1,5 bln USD w ciągu następnych 10 lat.
Kluczowym elementem tej redukcji będą cięcia
wydatków na opiekę zdrowotną, jednak pesymizm
inwestorów dotyczący negocjacji budżetowych
wywołuje, według nas, nieproporcjonalnie duże
spadki akcji przedsiębiorstw z sektora ochrony
zdrowia. Sądzimy, że ograniczenie wydatków na
program opieki medycznej będzie możliwe do
zniesienia dla firm z tej branży, które będą
w stanie zniwelować niekorzystny wpływ tych cięć
poprzez podniesienie cen i redukcję kosztów.
W ciągu najbliższych kilku lat, gdy kolejne
elementy reformy służby zdrowia w USA będą
wchodziły w życie, kursy akcji amerykańskich
przedsiębiorstw farmaceutycznych powinny iść
w górę, ponieważ nie są przewidziane żadne
dalsze cięcia kosztów w latach 2012 – 2013. Co
więcej,
objęcie
osób
nieubezpieczonych
świadczeniami medycznymi w ramach programu
Medicaid w 2014 r. może dodatkowo zwiększyć
przychody spółek z sektorów biotechnologii
i ochrony zdrowia.
Obecne warunki regulacyjne
Bardziej rygorystyczne badania skuteczności
i bezpieczeństwa środków farmaceutycznych
i metod leczenia (w tym dwóch znanych leków na
anemię oraz środka stosowanego w leczeniu raka
prostaty) prowadzone przez amerykańską Agencję
ds. Żywności i Leków (FDA) miały niekorzystny
wpływ na dynamikę wprowadzania na rynek nowych
produktów. Co więcej, wolniejsze tempo wdrażania
nowych leków w lokalnych szpitalach i klinikach
w związku z problemami z refundacją oraz
zaostrzenie wymogów formalnych stworzyły mniej
sprzyjające
warunki
dla
przedsiębiorstw
biotechnologicznych do wprowadzania nowych
leków i terapii.
W rezultacie, wiele spółek z sektora biotechnologii
nadal notowało spadek tempa wzrostu przychodów.
Presja na ograniczanie kosztów własnych rosła,
a wyniki premier nowych leków były rozczarowujące.
Sądzimy,
że
potencjał
leków
będących
w końcowych fazach rozwoju i oczekujących na
wprowadzenie na rynek nie jest dostatecznie duży,
by podtrzymać dotychczasowe tempo wzrostu,
natomiast zwroty z badań i rozwoju nie dorównują
kosztom inwestycji. Co więcej, nadal uważamy, że
przeszkody, jakie FDA stawia przed firmami
farmaceutycznymi
nie
zostaną
zmniejszone
w najbliższej przyszłości. Pomimo tych wyzwań,
dostrzegamy w tym sektorze pewien potencjał
wzrostowy, ponieważ ostatnia fala pesymizmu
i niskie wyceny papierów pozwalają mieć nadzieję
na wzrosty kursów akcji.
Światełko w tunelu: fuzje i przejęcia
Dostrzegamy trend wzrostowy w obszarze
finansowania przedsiębiorstw z sektora ochrony
zdrowia związany z wzrostem inwestycji typu
venture capital w spółki będące we wczesnych
fazach rozwoju. Ponadto, duży potencjał w tym
sektorze związany jest także z fuzjami i przejęciami;
większe przedsiębiorstwa biotechnologiczne będą
wykorzystywały spore zasoby gotówki w swych
bilansach
i
atrakcyjne
wyceny
mniejszych
producentów leków do szybkiego i skutecznego
powiększania swych linii produktów.
Niniejszy dokument został sporządzony wyłącznie do celów informacyjnych i nie stanowi porady prawnej ani podatkowej ani oferty sprzedaży ani zachęty
do kupna tytułów uczestnictwa jakiegokolwiek funduszu zarejestrowanej w Luksemburgu spółki SICAV Franklin Templeton. Żadnych informacji
zawartych w niniejszym dokumencie nie należy traktować jako porady inwestycyjnej.
Wszelkie informacje zawarte w niniejszym dokumencie zostały zebrane przez Franklin Templeton Investments z zachowaniem zasad profesjonalizmu
i należytej staranności. Niemniej jednak, dane pochodzące z zewnętrznych źródeł mogły zostać wykorzystane na potrzeby opracowania niniejszego
dokumentu. Takie dane nie zostały odrębnie zweryfikowane, potwierdzone ani poddane kontroli przez Franklin Templeton.
Opinie zawarte w niniejszym dokumencie mogą ulegać zmianom bez odrębnego powiadomienia.
Wszelkie badania i analizy uwzględnione w niniejszym dokumencie zostały opracowane na potrzeby i do wyłącznych celów Franklin Templeton
Investments i mają charakter informacji pobocznych.
Franklin Templeton Investments nie ponosi żadnej odpowiedzialności wobec odbiorców niniejszego dokumentu ani żadnych innych osób czy podmiotów
z tytułu nieścisłości, błędów lub pominięć w treści niniejszego dokumentu, niezależnie od przyczyn takich nieścisłości, błędów lub pominięć.
Dokument wydany przez Franklin Templeton Investments Poland Sp. z o.o.
Franklin Templeton Investments Poland Sp. z o.o.; Rondo ONZ 1; 00-124 Warszawa - Tel.: +48 22 337 13 50 - Faks: +48 22 337 13 70.
www.franklintempleton.pl
Prawa autorskie © 2011 Franklin Templeton Investments. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Wyłącznie do użytku dystrybutorów i pośredników instytucjonalnych. Nie rozpowszechniać wśród inwestorów indywidualnych.
Franklin Templeton Investments
4