Dzieci są nadzieją Afryki
Transkrypt
Dzieci są nadzieją Afryki
www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=106391 2010-07-24 Dzieci są nadzieją Afryki Kraje afrykańskie nie chcą wprowadzać u siebie programu zdrowia reprodukcyjnego, który firmuje Organizacja Narodów Zjednoczonych. Rządy państw Czarnego Lądu nie dają się zwieść szlachetnym intencjom ONZ i widzą w programie ogromne zagrożenie dla swoich społeczeństw, bo za zdrowiem reprodukcyjnym kryje się promowanie antykoncepcji i aborcji. W czasie odbywającego się w Kampali w Ugandzie szczytu szefów państw Unii Afrykańskiej (obejmuje wszystkie państwa Afryki oprócz Maroka) jednym z tematów były problemy zdrowia kobiet w ciąży, dzieci, demografia i rozwój Afryki. Większość ekspertów zabierających głos stwierdzała, że należy odrzucić szkodliwy oenzetowski program zdrowia reprodukcyjnego, propagujący antykoncepcję i aborcję. Ich zdaniem, w celu zmniejszenia śmiertelności noworodków należy poprawić stan opieki zdrowotnej, a nie legalizować zabijanie poczętych dzieci w Afryce. Wysiłki w tej dziedzinie powinny być skoordynowane i finansowane wspólnie przez kraje Unii Afrykańskiej po to, by matki i dzieci miały prawo do życia. Mieszkańcy Afryki są największym bogactwem tego kontynentu, a dzieci są jego nadzieją - stwierdzili uczestnicy szczytu. Podczas spotkania fundacja rodziny Gatesów obiecała przekazanie 1,5 mld dolarów na walkę z umieralnością noworodków. Przewodnicząca Fundacji Melinda Gates, żona Billa Gatesa, założyciela Microsoftu, zapewniła, że pieniądze te nie będą w żadnym wypadku służyć finansowaniu aborcji. Jej słowa zaskoczyły wielu uczestników szczytu UA, bo fundacja ta znana jest z dotowania właśnie kampanii służących promocji aborcji i antykoncepcji. W tym duchu natomiast realizowana jest polityka ONZ, a zwłaszcza program Uniwersalna medycyna prokreacyjna do 2015 roku . Ma ona na celu rozszerzenie w świecie programów planowania urodzeń przez łatwiejszy dostęp kobiet do antykoncepcji. Zdaniem wielu organizacji mieniących się charytatywnymi, które wywierały nacisk na ONZ, by przyjęła ową dyrektywę, wskaźnik wzrostu stosowania antykoncepcji w latach 2000-2007 był niższy niż w latach 90. Twierdzą one, że program zdrowia reprodukcyjnego zawiódł przede wszystkim w krajach Afryki Północnej, gdzie tylko 22 proc. kobiet w wieku od 15 do 49 lat używa środków antykoncepcyjnych, i jest to najniższy wskaźnik na świecie. ONZ twierdzi, że 72 proc. kobiet stosuje antykoncepcję w Ameryce Łacińskiej i na Karaibach, i 86 proc. w Azji Wschodniej. Ma to wpływ na demografię. W Afryce Północnej statystyczna kobieta rodzi 4,9 dziecka, a w Afryce Zachodniej nawet 5,1. Podczas gdy w Ameryce Łacińskiej wskaźnik dzietności kobiet wynosi 2,2, a w Azji 2,3. Eksperci www.radiomaryja.pl Strona 1/2 oenzetowscy niepokoją się tym, że w Afryce nie następuje zmiana mentalności: dziewczęta w wieku od 15 do 19 lat chcą mieć tyle samo dzieci, co ich matki. - Jeżeli tak dalej pójdzie, to w 2050 r. Afryka będzie mieć 2 miliardy mieszkańców - uważa demograf Jean-Pierre Guengant. Aktywiści szerzenia antykoncepcji i aborcji twierdzą, że ich małe sukcesy w Afryce wynikają ze spadku o 5 proc. funduszów na ich akcje w latach 2000-2008 i polityki rządów afrykańskich, które nie popierają programów ograniczania urodzeń, twierdząc zresztą słusznie, że metodą walki z biedą jest rozwój gospodarczy, a nie aborcja. Prezydent George Bush wstrzymał finansowanie przez USA akcji propagowania antykoncepcji i aborcji, ale administracja Baracka Obamy odblokowała te fundusze i w ciągu dwóch lat na ten cel zostanie wydane 1,3 mld dolarów. Francuski dziennik Le Monde poinformował, że w ONZ powołano do życia nową agencję, która zostanie wyposażona w budżet ponad 500 mln dolarów, ale aktywiści planowania narodzin twierdzą, że jest to niewystarczające. Daniela Rosche z organizacji charytatywnej ONG Oxfam powołuje się na opinię Banku Światowego, według którego wprowadzenie w życie idei tzw. równości płci i autonomii kobiet wymaga wydatków na poziomie od 60 do 80 mld dolarów rocznie. Franciszek L. Ćwik www.radiomaryja.pl Strona 2/2