Monitoring mediów

Transkrypt

Monitoring mediów
www.legnica.gosc.pl
2015-09-23
JESZCZE TAK DOBRZE NIE BYŁO, ALE...
ROMAN TOMCZAK
ZOBACZ,WWW.LEGNICA.GOSC.PL (2015-09-23 00:00:00)
legnica.gosc.pl/doc/2720161.Jeszcze-tak-dobrze-nie-bylo-ale
Polsko-niemiecka współpraca gospodarcza kwitnie, ale ze Zgorzelca do Goerlitz jedną taksówką ciągle
dojechać nie można. Roman Tomczak /Foto Gość Uczestnicy konferencji zwrócili uwagę, że pomimo
sukcesów w dziedzinie polsko-niemieckiej współpracy gospodarczej, wiele rzeczy zostało jeszcze do
zrobienia W Zgorzelcu odbyła się 10.
Konferencja Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej. Wzięli w niej udział m.in. Grzegorz
Schetyna, polski minister spraw zagranicznych, oraz Stanislaw Tillich, premier Saksonii. Obecni byli także
przedstawiciele polskich i niemieckich przedsiębiorstw, które zainwestowały w kraju swojego sąsiada.
Uczestnicy konferencji skupili się głównie na dwóch kwestiach - oceny obecnej kondycji współpracy
gospodarczej pomiędzy obu krajami oraz wskazaniu tych obszarów, które wymagają poprawy. Janusz
Reiter, były ambasador RP w Niemczech i USA, nie krył satysfakcji z - jak to określił - najlepszego okresu
w dziejach gospodarczych relacji polsko-niemieckich.
- Właściwie pozostałoby tylko krzyknąć: "Alleluja!” - uważa. Zaraz jednak dodał, że jego dyplomatyczne
doświadczenie każe mu pamiętać o pewnym wydarzeniu sprzed 20 lat. - Były niemiecki wicekanclerz
Hans Dietrich Genscher, oceniając sytuację polityczną w Europie, orzekł, że już wszystko będzie ok.
Wtedy odpowiedziałem mu: "Zaczekajmy". Należy być ostrożnym z takimi ocenami. Wiemy, że potem
różnie było w Europie. Teraz też mówię: "Zaczekajmy" - dodał J. Reiter.
Swoje krótkie wystąpienie podczas konferencji miał także polski minister spraw zagranicznych G.
Schetyna. Mówił m.in. o europejskiej solidarności, temacie dyżurnym w kontekście narzucanych krajom
europejskim kwot uchodźców.
- Od czasów premiera Willego Brandta wiele rzeczy zostało zrobionych, wiele rzeczy udało nam się
wspólnie przejść. Symbolem tej drogi będzie dla mnie zawsze prof. Władysław Bartoszewski. A to, że
mamy najlepsze relacje w historii, jest już czymś zupełnie normalnym. I niech tak zostanie - mówił w
Zgorzelcu minister Schetyna.
Po szefie polskiej dyplomacji głos zabrała Ilona Antoniszyn-Klik, podsekretarz stanu w Ministerstwie
Gospodarki. Zwróciła uwagę na stały wzrost potencjału polskiej gospodarki. Oceniła, że nie byłoby to
możliwe bez wzrostu gospodarczego u naszych zachodnich sąsiadów, co spowodowane jest stałym
zacieśnianiem współpracy i wymianą usług pomiędzy oboma krajami.
- Sytuacja wygląda teraz tak, że im silniejsza gospodarka Niemiec, tym silniejsza gospodarka Polski podsumowała. Pani minister prorokowała, że przy utrzymaniu dotychczasowego tempa wzrostu, także
www.legnica.gosc.pl
2015-09-23
w oparciu o współpracę z Niemcami, polska gospodarka może się rozwijać w tempie 10-12 proc. w ciągu
kilku następnych lat.
Stanislaw Tillich, premier Saksonii zapewniał, że z jego punktu widzenia polsko-niemieckie stosunki
gospodarcze jeszcze nigdy nie były tak dobre. I podaje przykład: „Kiedyś Goerlitz było otwarte na 180
stopni, głównie w kierunku Drezna i Berlina. Dziś to niemieckie miasto otwarte jest na 360 stopni, a więc
także w kierunku Zgorzelca.” Jednak i on w tej beczce miodu zauważył krople dziegciu.
- Solidarność solidarnością, ale zrozumienie jest kwestia jeszcze ważniejszą - powiedział, wyjaśniając
zaraz o jakie zrozumienie chodzi. - Barierą we wspólnych interesach jest ciągle niedostateczna
znajomości języka, zwłaszcza wśród ludzi młodych - zauważył.
Premier Tillich przypomniał, że Polska ma obecnie najbardziej stabilne stopy wzrostu gospodarczego
wśród wszystkich krajów unii. Rządzona przez niego Saksonia jest pod tym względem drugim, po
Bawarii, landem niemieckim.
Ciekawy głos w dyskusji nad stanem relacji gospodarczych pomiędzy Polską i Niemcami zabrał Guenter
Bruntsch, prezydent Izby Przemysłowo-Handlowej w Dreźnie. Potwierdzając ich wzrost i dobre stosunki
pomiędzy rządami, samorządami i przedsiębiorcami przypomniał, że często potykają się oni o drobiazgi,
które mogą jednak utrudniać życie.
- Jednym z nich jest to, że do dziś nie można jedna taksówką przejechać ze Zgorzelca do Goerlitz. Różne
uwarunkowania prawne oraz inne taryfy podatkowe sprawiają, że na granicy trzeba wysiąść z jednej
taksówki i zamówić inną - mówił G. Bruntsch.
Wszystkie osoby, które zabierały głos zasiadły następnie do panelu dyskusyjnego, któremu
przysłuchiwali się goście konferencji. Mówiono m. in. o nasyceniu polskiego rynku firmami z Niemiec i
braku podobnych inwestycji polskiego kapitału na rynku zachodnim.
Okazją do skomentowania tego stanu rzeczy była ceremonia wręczenia odznaczeń „Za zasługi dla
rozwoju gospodarki RP”. Otrzymały je m. in. niemiecka firma Sitech i polska CCC. Obie działają na terenie
polkowickiej podstrefy Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej (LSSE). Wręczając odznaczenie
Mariuszowi Gnychowi z CCC, Ilona Antoniszyn-Klik powiedziała, że przykład tej firmy jest najlepszym
dowodem na to, że polski przemysł nie jest jedynie „tanią montownią niemieckiej gospodarki”.
- Ta polska firma sprzedaje swoje produkty w 16 krajach Europy a jej rozwój może być przykładem
dobrego gospodarowania dla niejednej firmy niemieckiej - mówiła w Zgorzelcu.
Warto przypomnieć, że 75 proc. firm działających w LSSE to firmy niemieckie, od wielkich koncernów jak
Volkswagen czy Sitech (również laureat odznaczenia za rozwój polskiej gospodarki) do małych,
kilkunastoosobowych firm rodzinnych. Niemcy są głównym partnerem handlowym Polski.
Nasz kraj najwięcej importuje od sąsiadów zza Odry, ale Niemcy są też głównym kierunkiem
eksportowym polskich towarów. Tylko w ub. r. Polska awansowała na 8 miejsce w rankingu partnerów
www.legnica.gosc.pl
2015-09-23
handlowych Niemiec.
Firmy niemieckie od lat z powodzeniem lokują swoje biznesy w Polsce, m. in. na terenie Legnickiej
Specjalnej Strefy Ekonomicznej, gdzie zainwestowały już prawie 5 mld zł. Polska jest na pierwszym
miejscu pod względem atrakcyjności inwestycyjnej dla przedsiębiorców niemieckich.