Przeczytaj tutaj
Transkrypt
Przeczytaj tutaj
Warto mieć marzenia Wywiad z Prezesem WMZTS Panem Zbyszkiem PIETKIEWICZEM -Jak i kiedy rozpoczął Pan przygodę z tenisem stołowym? - Sport towarzyszył mi od najmłodszych lat. Biegając po podwórku wyobrażałem sobie, że jestem najszybszym człowiekiem na świecie. W trzeciej klasie SP wyjechałem na kolonie do Gdańska. Tam pierwszy raz zobaczyłem stół do tenisa stołowego. Spędzałem przy nim każdą wolną chwilę. Po powrocie do domu odbijałem piłeczką o ścianę, biłem rekordy w podbijaniu, poznawałem rotację. Ale też strzelałem z procy, z łuku, skakałem wzwyż, w dal, rywalizowałem w bieganiu. W każdym przedsięwzięciu chciałem być najlepszym. - Sukcesy sportowe jako zawodnik, trener? - Jako zawodnik prawie bez sukcesów: mistrz województwa, jak nie wystartowali najlepsi, medal brązowy w MP WSP i fili uniwersytetów (byłem rezerwowym), liga okręgowa. W trenerce już trochę więcej sukcesików: srebrny medal ME z kadrą Polski juniorek, dwukrotne wicemistrzostwo kraju w rozgrywkach ekstraklasy kobiet, worek medali MP (nie liczę). - Co wyróżnia tenis stołowy z pośród innych dyscyplin sportu. Na czym polega „magia” tenisa stołowego? - Każdy sport jest wyjątkowy w swej niezależności, prostocie, a zarazem wielopłaszczyznowej złożoności. Tenis stołowy jest jedną z form aktywności ruchowej. Magię sportu tworzą ludzie pracujący w danym sporcie, zawodnicy, trenerzy, ich poziom sportowy, ale też bogatość osobowości tych ludzi. - Proszę wymienić kilka kluczowych elementów gry, mających szczególne znaczenie w osiąganiu zwycięstwa w tenisie stołowym? - Jakim zwycięstwie mówimy? Czy pokonanie własnych słabości, funkcjonalnych jest zwycięstwem o większym znaczeniu niż zdobycie mistrzostwa olimpijskiego, czy rozumienie istoty rywalizacji ma ten sam wymiar, co konkretny wynik sportowy? W każdym sporcie definicja zwycięstwa powinna być taka sama, pokonaj własne słabości, a będziesz zwycięzcą. A mniej filozoficznie, to nienaganna technika, doskonałe przygotowanie psychomotoryczne, ”coś swojego”. - Czy istnieje dolna i górna granica wiekowa, która ogranicza rozpoczęcie treningów? - Ludzie w różnym wieku mogą rozpoczynać trening sportowy, ale osiągnąć sukcesy na miarę świata, można zaczynając trenować od wczesnego dzieciństwa. Jest możliwe stworzenie systemu usprawniania dzieci. Wystarczy mniej im przeszkadzać w naturalnej chęci do kreatywnej zabawy ruchowej. - Jakimi cechami charakteryzuje się model mistrza w tenisie stołowym? - To pytanie do Chińczyków. Oni potrafili stworzyć taki system szkolenia, do którego nam Europejczykom nawet ciężko się zbliżyć. W teorii mówimy o modelu mistrza, ale realia naszych czasów pokazują, że przede wszystkim brakuje odpowiednich środków na etapie operacyjnym, aby zaplanować i zrealizować plan pracy z „przyszłym Mistrzem”. - W jaki sposób można rozpoznać talent sportowy w tenisie stołowym? - Przede wszystkim czucie piłki, przy jednoczesnym wysokim poziomie wszystkich cech psychomotorycznych. - Jak wygląda typowy dzień, tydzień treningowy w systemie którym Pan kieruje? - Mikrocykl tygodniowy to 8-11 około trzygodzinnych jednostek treningowych. W soboty i niedziele startujemy w turniejach lub rozgrywamy mecze ligowe. Pierwszy trening rozpoczyna się o 7. 00, drugi o 16. 00. - Na co kładzie Pan największy nacisk w swojej pracy z młodzieżą? - Dla mnie najistotniejsza jest umiejętność współpracy z grupą, trenerem, rodzicami, szkołą. Im wcześniej zawodnicy sami nauczą się poruszać w tych obszarach, tym łatwiej będzie im godzić swoje marzenia bycia sportowcem z oczekiwaniami ich najbliższych. Otwartość na inne poglądy, a przy tym i na inne sporty, realizowanie swoich celów w symbiozie z otoczeniem. - Proszę porównać szkolenie sportowe młodzieży w Polskich i zagranicznych klubach tenisa stołowego? - Szkolenie sportowe młodzieży zależy przede wszystkim od poziomu ekonomicznego, kulturowego społeczeństwa. Jednak w każdej społeczności mogą zdarzyć się wybitne jednostki, które określą pułap jakości szkolenia, do którego będą dążyć kolejni adepci. U nas była era L. Kucharskiego i A. Grubby, w Szwecji era Waldnera i Persona i tak można mnożyć. Ważne, aby za strategię rozwoju sportu odpowiadali ludzie z kreatywną wizją rozwoju, dla których tworzenie jest ważniejsze od posiadania. - Czym różni się trening, mecz tenisa stołowego kobiet od mężczyzn? - Z kobietami pracuję wiele lat. Są one bardzo sumienne, dużo wymagają od trenera. Przy dobrze zorganizowanym procesie szkolenia potrafią zaangażować się w pełni. Mężczyźni są bardziej samodzielni. Kobiety wdzięczniej okazują zadowolenie z dobrze przeprowadzonego treningu. Na najwyższym poziomie nie widzę jaskrawych różnic w meczach kobiet i mężczyzn. - Każdy sport to połączenie talentu i ciężkiej pracy. Jak w porównaniu z innymi dyscyplinami rozkładają się te relacje w tenisie stołowym? Mam swoje powiedzenie na ten temat: trzeba mieć talent do pracy, aby w dzisiejszych realiach dojść do poziomu mistrzowskiego. Bo tak naprawdę, czym jest talent? Czy nie spójną całością umysłu i ciała, która pozwoli na sprawne funkcjonowanie w sporcie? Można mnożyć determinanty, określające poziom talentu, ale na starcie zawodów i tak stanie człowiek ze swoją nieprzewidywalną do końca naturą. - Czy trener może, i czy powinien zastąpić psychologa sportowego? - Trener ma wiedzę podstawową z psychologii, psycholog zakładam, że posiadł wiedzę podstawową o treningu sportowym. Teraz wystarczy dobrze współpracować z zawodnikiem, aby mógł on samodzielnie podejmować decyzje podczas walki sportowej. Na poziomie mistrzowskim trener i współpracujący psycholog powinni spełniać rolę katalizatora, który usprawni jakość działania zawodnika. - Jakie innowacyjne metody treningowe wykorzystuje Pan w swojej pracy? Mam tak zróżnicowaną poziomem sportowym grupę, że każdy trening jest dla mnie wyzwaniem. To co robię nie wyróżnia się niczym szczególnym od obecnie przyjętych w naszym sporcie standardów. Stosuję trening na wiele piłek. Uczę zawodników narzucania piłek. Staram się być twórczym w kształtowaniu sprawności ogólnej (zmienność ćwiczeń rozgrzewkowych, stosowanie różnorodnego sprzętu). - W jaki sposób trenowane są zdolności koordynacyjne i jaką rolę odrywają one w procesie szkolenia sportowego w tenisie stołowym? - Dobra koordynacja ruchowa, to jedna z cech określających potencjał adepta tenisa stołowego. Ja kształtuję te zdolności poprzez gry i zabawy, gry zespołowe, trening dwoma piłeczkami, trening ręką nie grającą, trening dwoma rakietkami. - Proszę ocenić relację, kiedy podopiecznymi są również własne dzieci? - Bardzo mi się nie podoba stwierdzenie, że najgorzej jest trenować własne dzieci. Jeżeli trener jest kompetentny na poziomie, na którym szkoli młodzież, to nie widzę problemu. Mam zaufanie do siebie, wiem, że jestem rzetelny, moja samoocena jest potwierdzona osiąganymi przeze mnie wynikami, to czy trenuje swoje, czy nasze dzieci, nie ma różnicy. - Jakich rad udzieliłby Pan początkującym trenerom? Warto pracować w sporcie. Warto być uczciwym wobec siebie i zawodników. Warto mieć marzenia. Warto poznać siebie, aby skutecznie dla dobra innych pracować. - Czego życzy Pan sobie w nadchodzącym czasie? - Wiele pracy z młodymi, ambitnymi zawodnikami, którzy dla osiągnięcia swoich celów sportowych i życiowych zmobilizują mnie do twórczego podejścia do treningu. Życzę też polskiemu SPORTOWI, aby spokorniał, aby zagościł w przedszkolach i w klasach 1-3. Życzę mojej rodzinie, aby dalej rozumiała i wspierała mnie, jak czyni to przez ostatnie trzydzieści lat. A wszystkim życzę, abyście byli szczęśliwi. ze Zbigniewem PIETKIEWICZEM rozmawiała Paulina PIOTROWSKA (doktorantka AWF Kraków) fot. Grzegorz FALKOWSKI