Wegetariańskie gołąbki babci Ewy
Transkrypt
Wegetariańskie gołąbki babci Ewy
Wegetariańskie gołąbki babci Ewy z pieczarkami i kaszą gryczaną 1 główka kapusty 1 włoszczyzna 1 kg pieczarek 1 duża szklanka kaszy gryczanej (lub, jeśli ktoś woli, brązowego ryżu) 2 duże cebule 3 jajka 1 kg pomidorów ½ szklanki kalafiorowego zagęszczacza (patrz zupa krem z kalafiora) 2 ząbki czosnku Sól / Pieprz do smaku Pieprz ziarnisty Ziele angielskie Liść laurowy Olej rzepakowy 1 łyżka masła 5 łyżek mąki żytniej razowej *** Bulion Obieramy i kroimy włoszczyznę, wrzucamy ją do zimnej wody i gotujemy razem z pieprzem w ziarnach, zielem angielskimi liściem laurowym. Jak już będzie podgotowana, dodajemy sól i trochę oleju. Kapusta Kiedy bulion się gotuje, w dużym garnku blanszujemy (obgotowujemy), w lekko osolonej wodzie, kapustę, zdejmując po kolei wierzchnie liście. Uważajmy, żeby ich nie przegotować, bo się rozpadną. Jak liście ostygną, ostrym nożykiem odcinamy wzdłuż zgrubienia na głąbach, żeby nie były za twarde i łatwiej się zawijały. Farsz Kaszę gotujemy 20 min pod przykryciem, w lekko osolonej wodzie, w proporcjach dwie części wody na jedną część kaszy. Kiedy się zagotuje, zawijamy jeszcze na godzinę w koc, żeby bardziej zmiękła. Cebulę obieramy i kroimy w kosteczkę, wrzucamy na rozgrzany tłuszcz, żeby się ładnie przyrumieniła. Po kilku minutach lekko solimy. W trakcie, kiedy cebula się smaży, obieramy pieczarki, po czym ścieramy je na grubych oczkach tarki. Tak przygotowane pieczarki wrzucamy na rozgrzany tłuszcz i dusimy. Kiedy już są lekko podduszone, dodajemy sól i pieprz do smaku. Więcej pieprzu, jeśli ktoś lubi bardzo ostre jedzenie. Cebulę i pieczarki zdejmujemy z ognia i pozwalamy im ostygnąć. Kiedy już cebula, pieczarki i kasza są w miarę chłodne, łączymy je ze sobą i dodajemy jajka. Tak przygotowany farsz nakładamy na nasze liście i zawijamy w „kopertki”. Na dno garnka, w którym będziemy gotować gołąbki wkładamy liście, których nie wykorzystaliśmy do zawijania, tak, żeby pokryły całe dno. Na liściach układamy gołąbki, tak żeby przylegały do siebie, dzięki czemu się nie rozpadną. Zalewamy, uprzednio przygotowanym, bulionem i wodą pozostałą po blanszowaniu kapusty, w proporcjach 4/3. Kiedyś w tym momencie zaleciłabym dodanie kilku łyżek koncentratu pomidorowego, ale odżywiamy się zdrowo, więc nie korzystamy z gotowców, dlatego teraz przygotowujemy koncentrat i sos. SOS / Koncentrat Uprzednio obrane pomidory wrzucamy w całości na rozgrzany olej. Pozwalamy im się chwilę „podsmażyć”, po czym miksujemy ręcznym malakserem na w miarę gładką masę (tak jak w przypadku przygotowywania zupy pomidorowej). Kiedy pomidory już są ugotowane, a gotują się dość szybko, więc po mniej więcej pół godzinie, przecieramy je przez grube sitko do drugiego garnka, żeby pozbyć się pestek i pozostałości szypułek. Do przeciśniętej zupy wciskamy czosnek, solimy i pieprzymy do smaku. Kilka łyżek tak przygotowanego koncentratu wlewamy do gotujących się gołąbków. Tyle, żeby uzyskać odpowiedni kolor. Do reszty pomidorów dodajemy kalafiorowy zagęszczacz i (jeśli sos wydaje nam się nadal zbyt rzadki, przygotowujemy zasmażkę. Zasmażka do sosu Mąkę przesiewamy przez sitko i wrzucamy do garnka, w którym uprzednio rozgrzaliśmy masło. Energicznie mieszamy, powinna szybko zgęstnieć. Podlewamy trochę bulionem i dalej mieszamy. Teraz dodajemy nasz sos pomidorowy i nadal energicznie mieszamy. Dodajemy tyle sosu, żeby uzyskać jego odpowiednią konsystencję. Gołąbki podajemy polane sosem. Smacznego!!! Uwaga: Żeby warzywa z bulionu: seler, pietruszka, marchewka, nam się nie zmarnowały, możemy je wszystkie razem zmiksować, dodać trochę kalafiorowego zagęszczacza, doprawić do smaku i krem z marchewki (bo ta jest w przewadze :-) ) gotowy!!!