Coaching kariery i Britney Spears

Transkrypt

Coaching kariery i Britney Spears
Bezpieczeństwo bez dodatkowych kosztów
Szukasz najlepszego programu antywirusowego?
[ Znajdź program najlepiej dopasowany do Twoich wymagań ]
[ Przeczytaj opinię innych użytkowników ]
[ Dowiedz się o najnowszych zagrożeniach ]
[ Porównaj dostępne systemy bezpieczeństwa danych ]
Natychmiastowy czas realizacji!
[ Wejdź na perceptus.pl ]
NAJWAŻNIEJSZE MECHANIZMY:
• WYSZUKIWARKA
• KONFIGURATOR
• PORÓWNYWARKA
• FILTROWANIE
• BAZA WIEDZY
• SŁOWNIK POJĘĆ
• RANKING PRODUKTÓW
• INFORMACJE Z INNYCH PORTALI
"Dotacje na innowacje"
"Inwestujemy w Waszą przyszłość"
PROJEKT WSPÓŁFINANSOWANY ZE ŚRODKÓW EUROPEJSKIEGO FUNDUSZ ROZWOJU REGIONALNEGO
SPIS TREŚCI
5. Coaching kariery i Britney Spears
Henryk Szmidt
10. Patykiem Pisane. Coaching kariery
zapomnianych wyborów
Witold Salski
25. 29. 13. Różnorodność zastosowań coachingu wewnętrznego w firmie Aviva
Wywiad z Jolantą Karny
16. 18. Przywództwo 21-wieku
Wywiad z Tomaszem Mnichem
Dialogic Leadership
William Isaacs
Empowered Leadership – Sposób
na budowanie kultury współpracy
w organizacjach
Tomasz Mnich
Zmiany w umiejętnościach i postawach
menedżerów wynikające z udziału
w programie coachingu grupowego
i indywidualnego.
Wywiad z Mieszkiem Mularczykiem
32. 34. 34. BUSINESS COACHING 15/2010
/2011
Co HR-owiec powinien
wiedzieć na starcie
Joanna Antkiewicz
Bez tego ani rusz
Adam Dębowski
Walka na wielu frontach cz. 2
Tomasz Bytner
3
AUTORZY NUMERU
Autorzy magazynu to osoby z dużą wiedzą merytoryczną, wieloletnim doświadczeniem w biznesie, coachingu oraz
szkoleniach. To ludzie, którym zależy na rozwoju osobistym i biznesowym. Dzięki swojej wieloletniej praktyce, są efektywni
i skuteczni w swojej pracy. W Business Coaching kreują kierunek merytoryczny magazynu.
William Isaacs
is the founder and president of
Dialogos, a consulting and leadership education
firm based in Cambridge, MA, United States, and
Chairman of the Board of the Dialogos Institute,
a not-for-profit action research organization. He is
a leading authority on collective leadership, the design and development of organizational learning,
and the practice and theory of dialogue. He is also
a Senior Lecturer at Massachusetts Institute of Technology’s Sloan School of Management.
www.dialogos.com
Contact in Poland:
Iwona Kozieja
e-mail: [email protected]
Henryk Szmidt, PCC, CPCC
– Superwizor i Mentor Coach CoachWise™ Doświadczony executive coach, konsultant strategiczny, międzynarodowy certyfikowany Superwizor i Mentor Coach CoachWise™. Posiada drugi poziom akredytacji International Coach Federation – PCC (Professional
Certified Coach) oraz tytuł CPCC (Certified Professional Co-Active Coach). W praktyce coachingowej specjalizuje się w pracy z klientami na poziomie senior
executive. Dzięki wieloletniej pracy w trzech językach
(angielski, francuski i polski) z klientami wielu narodowości rozwinął unikalne, międzykulturowe podejście
do coachingu polegające na połączeniu wykształcenia psychologiczno-filozoficznego, głębokiego zainteresowania naturą ludzką oraz doświadczenia w biznesie i w prowadzeniu wymagających projektów. W ramach współpracy z Coaching Center prowadzi sesje
superwizowane i sesje mentor coachingu.
Tomasz Mnich – Leadership Coach
Najczęściej współpracuje z menedżerami, którzy
chcą skuteczniej i sprawniej wprowadzać zmiany
w organizacjach, mają dosyć rozwiązywania problemów za swoich pracowników oraz zauważyli, że od
poziomu zaangażowania, komunikacji i współpracy
w zespole zależy ich osobisty sukces.
Wspiera swoich klientów dostarczając im półroczny system rozwoju przywództwa: Empowered Leader in Change™. System rozwoju, który koncentruje
się na wyzwalaniu wewnętrznego potencjału menedżerów, doświadczaniu zmiany osobistej na poziomie wartości, przekonań i postaw oraz doskonaleniu
technik i narzędzi wspierających pracę przywódcy.
Zakres programu bazuje na metodzie wprowadzania zmian: The Why Method™.
Przewodził przez ostatnie 11 lat zmianom organizacyjnymi na rynku polskim USA, Europy Zachodniej
i Wschodniej. Prowadził kilkusetosobowym zespołom. Pracował jako v-ce Chief Operating Oficer w AIG
CFG, Dyrektor Zarządzający Shared Service Centre
F Hoffman La Roche, Doradca Prezesa grupy Getin
International, Dyrektor Deprtamentu IT w Lukas
Banku. Prowadził warsztaty i wykłady dla kilkudziesięciu organizacji.
Adam Dębowski
– Współzałożyciel Instytutu NLP
Coaching. Specjalizuje się w Life i Biznes Coachingu. Charakteryzuje go stosowanie nietypowych metod w coachingu. Wykłada w Wyższej Szkole Handlowej we Wrocławiu. Prowadzi cykl szkoleń certyfikujących Master Coachów i Licencjonowanych Coachów Grupowych. Certyfikowany przez cztery międzynarodowe organizacje, Trener
Coachów, Master Trener Time Line Therapy® i psycholog.
Szkolił się m.in. w USA, Wielkiej Brytanii i Australii. Prowadził szkolenia dla specjalistów z takich firm jak LOT,
PGNiG, Nokia, X-Trade Brokers, czy ING.
Kontakt
Mail: [email protected]
www.nlpcoaching.pl
Kontakt:
[email protected]
www.thewhymethod.com
tel. +48 502 254 193
Tomasz Bytner – jest Dyrektorem działu Business
Planning w domu mediowym Mindshare Polska. Doradca strategiczny międzynarodowych koncernów
i rodzimych przedsiębiorstw, ekspert w budowaniu
kompleksowych strategii rozwoju marki.
POZOSTALI AUTORZY
Joanna Antkiewicz,
Witold Salski,
Marcin Waniek
BUSINESS COACHING 1/2011
4
>>> Coaching Kariery i Britney Spears
Coaching Kariery
i Britney Spears
Henryk Szmidt
Coaching kariery jest nowym zawodem i dlatego nie
jest łatwo w jasny sposób odpowiedzieć na pytanie
o jego znaczenie, określić, jak osadza się on w pejzażu
nowo powstałych specjalizacji. Spróbujmy jednak
zastanowić się, jaki sens kryje się pod określeniem
„Coaching Kariery”, jaka jest popularność zawodu
Coacha Kariery i jakie jest jego pole działania?
W
pisanie w polskiej wyszukiwarce Google hasła „Coaching Kariery” daje w 0,23
sekundy 51 900 wyników, które dają nam
bogaty przegląd sposobów, w jaki coachowie definiują ten zawód.
„Jako Coach Kariery pracuję ze specjalistami, którzy mają problemy związane ze
swoim życiem zawodowym. Pomagam
i uczę Cię zarządzać swoją karierą...” 1 pisze
jeden z coachów.
„...wspieram ludzi, którzy chcą znaleźć
pasję, spełnienie i radość w swojej pracy...” 2
– pisze inny, a jeszcze inny stwierdza, że
„coaching kariery wspiera rozwój kariery
zgodny z aspiracjami zawodowymi i życiowymi wartościami.” 3 Czytamy więc o rozwiązywaniu problemów związanych z życiem zawodowym, o pomocy i nauczaniu zarządzania
karierą, o wspieraniu osób, które chcą
zrealizować swoją pasję życiową lub też
spełnić swoje aspiracje.
To samo hasło po angielsku („Career Coaching”) daje 48 300 000 cytatów
w 0,24 sekundy. To znakomity wynik – od razu widać, że
mamy do czynienia z jakimś niezmiernie
popularnym kierunkiem. Aby odpowiedzieć na pytanie, jak bardzo jest on popularny, potrzebujemy jakiegoś punktu
odniesienia.
Dla porównania hasło„Britney Spears”
daje 73 400 000 rezultatów – czyli jest
na podobnym poziomie popularności.
Żeby zdać sobie sprawę z wymiaru tej
popularności, trzeba przypomnieć, że
Britney Spears, jak podaje RIAA (Recording
Industry Association of America), do sierpnia 2010 roku sprzedała na świecie ponad
BUSINESS COACHING 1/2011
100 milionów albumów swojej muzyki (a
to dane sprzed 3 miesięcy – zatem dzisiaj
zapewne jest to jeszcze większa liczba).
Zatem, jeśli za miarę popularności
przyjmiemy ilość haseł wyszukiwarki internetowej Google, popularność
Coachingu Kariery jest porównywalna
z popularnością jednej z największych
aktualnie gwiazd muzyki pop.
Czyż to nie zaskakujące i zastanawiające?Muszę przyznać, że nie oczekiwa–
łem tak wysokiego wyniku, ale po zastanowieniu wydaje się to jednak dość
logiczne.
Każdy pracujący człowiek ma specyficzne potrzeby związane ze swoją pracą.
Na początku musi więc określić, jakiej pracy szuka. Potem musi się skupić na poszukiwaniu tej pracy, a w miarę rozwoju swojej kariery zawodowej bierze pod uwagę
5
COACHING
różne zmiany: awans, zmiany wewnętrze
w firmie, stosunki z kolegami, szefami
i podwładnymi, nawiązywanie i utrzymywanie kontaktów z siecią kolegów
pomagających sobie„w angażowaniu się
w intratne przedsięwzięcia i projekty” 4 ,
utratę pracy oraz zakończenie jego kariery zawodowej.Praca jest bowiem jedną z
głównych dziedzin, którym poświęcamy
dużą część naszego życia – i to jest na
pewno jeden z kluczy do zrozumienia
popularności Coachingu Kariery.
Porównajmy jeszcze Coaching Kariery
z innymi rodzajami coachingu, stosując
to samo narzędzie co poprzednio: „Executive coaching” daje 5 860 000 cytatów,
czyli dziesięć razy mniej niż Career Coaching; Business coaching daje 872 000
cytatów a Life coaching – 1 120 000. Z powyższych liczb wynika nie tylko, że Coaching Kariery dorównuje popularnością
gwieździe muzyki pop, ale również to, że
bije on na głowę inne rodzaje coachingu
– oczywiście przy założeniu, że internetowy miernik przekłada się na rzeczywistość.
Pójdźmy więc dalej – co zawierają
angielskie hasła dotyczące Coachingu
Kariery? Pierwsze hasła przynoszą takie
terminy jak: „zwiększenie szans na sukces”, „skupienie na celu i zaufaniu do siebie samego” oraz „spełnienie i orientację
zawodową”. 5 Znajdujemy także „pomoc
w znalezieniu idealnej ścieżki kariery”, „żeglowanie poprzez zmianę”, czy też„ożywie
nie własnego życia zawodowego”. 6
Jak, dla odmiany, definiują Coaching
Kariery wydawnictwa książkowe?
Oto jedna z polskich definicji: Coaching kariery jest to „ ... interaktywny
proces skoncentrowany na z góry zdefiniowanych, związanych z karierą celach
klienta, których osiągnięcie powinno nastąpić w narzuconym przez zewnętrzne
okoliczności czasie”. 7 Autorzy widzą tu więc Coaching Kariery jako„interaktywny proces”, zorientowany na cel i ograniczony w czasie.
Inny autor 8 tak pisze o Coachingu Kariery:
„Career coaching, jako jeden z obszarów coachingu, jest szczególnie przydatny
dla osób chcących rozważnie zaplanować
swoją przyszłość zawodową. Jest on wsparciem w prowadzeniu kariery klienta tak, by
jej przebieg był zgodny z jego wartościami,
potrzebami i umiejętnościami. Coaching
Kariery pozwala obiektywnie i rzetelnie
ocenić obecną sytuację zawodową oraz
wskazać możliwości i zagrożenia w kreowaniu przyszłości zawodowej klienta.
Podczas sesji coachingowych klient pracuje
nad różnymi zagadnieniami, takimi jak:
• identyfikacja ograniczeń, mocnych
i słabych stron,
• tworzenie strategii rozwoju kariery,
• wyznaczanie krótko– i długoterminowych planów zawodowych,
• networking w budowaniu kariery,
• marketing własnej osoby na rynku pracy
(personal marketing) itp.”
Z podanych definicji wyłania się pewna
struktura przebiegu procesu, jakiemu
poddany jest klient w trakcie Coachingu Kariery. Mówimy tutaj oczywiście
zarówno o kliencie indywidualnym, jak
i o kliencie grupowym czy organizacyjnym. W każdym przypadku proces coachingowy będzie miał podobne etapy
i będzie można również zaobserwować
różnice między „idealnym” przebiegiem
procesu coachingowego a jego konkretnym zastosowaniem.
Spróbujmy przyjrzeć się, jak może przebiegać typowy program Coachingu Kariery.
1. Na początku programu, kiedy klient wybrał już swojego coacha, mamy do czynienia z sekwencją
ustalania celów programu.
Tak na marginesie warto zaznaczyć, że występuje pewne podobieństwo pomiędzy strukturą programu coachingowego, a strukturą sesji coachingowej.
Ustalanie celów jest niezbędnym etapem, gdyż nadaje kierunek i sens działaniom coachingowym. Jest to
dlatego bardzo ważny, jeśli nie najważniejszy, etap tych działań, ponieważ pozwala on na ustalenie, w jaki
sposób w późniejszym czasie mierzyć efektywność procesu coachingu. Cele i efektywność działania są
połączone silnym związkiem przyczynowym, jednakże nie wszyscy coachowie zajmujący się karierą potrafią
przeprowadzić ocenę efektywności procesu, czy nawet zobaczyć niezbędność takiego postępowania.
Do ustalenia celów używać można różnych narzędzi, jednym z nich jest tzw. SMART.
SMART pochodzi z dziedziny efektywności zarządzania projektem i jest metodą na ocenę efektywności działań mających na celu realizację postawionych celów.
Jakie kryteria powinien spełniać cel ustalony na początku Coachingu Kariery zgodnie z modelem SMART?
Smart jest mnemotechnicznym skrótem i oznacza:
6
BUSINESS COACHING 1/2011
>>> Coaching Kariery i Britney Spears
S – Specific/Simple – Prosty M – Measurable – Mierzalny
A – Attainable/Action–oriented – Skierowany na działanie
R – Realistic/Results–oriented – Realistyczny/Sierowany na wyniki
T – Time–bound – Określony w czasie Niektórzy dołączają jeszcze dwa następne etapy dotyczące późniejszej pracy z celem i umożliwiające włączenie w cały proces pętli feed–backu oceny wyników.
Chodzi tutaj o:
E – Evaluate – Ewaluacja czyli ocena R – Reevaluate – Reewaluacja
2. Drugim etapem jest ustalenie planu działania.
Przykładowa struktura tego etapu to:
– omawianie i wyjaśnianie celów
– spisanie listy działań
– analiza priorytetów
– zorganizowanie listy działań w plan
– ustalenie sposobu monitorowania działań i ich rewizji.
Omówmy po kolei te elementy.
Klaryfikacja celów polega na ich wizualizacji, na zdobyciu wiedzy, w jaki sposób je osiągniemy i o tym, co
czyni nasz cel mierzalnym oraz jakie są nasze czasowe, pieniężne lub inne ograniczenia.
Spisanie listy działań jest momentem, w którym użyjemy brainstormingu lub innego narzędzia do kreatywnego myślenia. Celem tych działań jest stworzenie jak największej liczby różnych możliwych opcji działań
służących do osiągnięcia celu, z jednoczesnym powstrzymaniem się od ich osądzania czy analizowania ich
wiarygodności lub skuteczności.
Analiza priorytetów polega na przejrzeniu listy działań i odpowiedzi na pytanie, które z nich są niezbędne
do osiągnięcia celu? Które z nich są najbardziej efektywne? Identyfikujemy również działania zbędne, nieefektywne i wyrzucamy je z listy.
Uporządkowanie listy działań polega na stworzeniu planu działań, a więc podjęciu decyzji, jaki porządek narzucić działaniom ustalonym na poprzednim poziomie. Jakie kroki powinne poprzedzać każdą z akcji? W jakiej je
ustawić kolejności? Jak można to wszystko uprościć? Po ustaleniu sekwencji działań oraz – co ważne – harmonogramu nadzorowania ich wykonania – wprowadzamy ostatnie poprawki i nasz plan działania jest już gotowy.
3. Trzecim etapem jest przejście do działania. Zajmujemy się tutaj identyfikacją i usunięciem przeszkód,
zagadnieniami motywacyjnymi.
4. Na czwartym i ostatnim etapie następuje monitoring wyników i skorygowanie działań w pętli feed–backu.
Typowy program Coaching Kariery
przedstawiony powyżej niniejszych
rozważań jest oczywiście modelem
ogólnym. Czym on się różni od modeli
stosowanych przy innych typach coachingu?
Coaching Kariery stosuje specyficzne dla
niego narzędzia, a coach kariery powinien
BUSINESS COACHING 1/2011
je znać oraz posiadać wiedzę o zagadnieniach z zakresu kierowania karierą.
Moim zdaniem to właśnie znajomość
zagadnień takich, jak rynek pracy, wie7
COACHING
dza o różnych technikach jej poszukiwania, znajomość ostatnich trendów
w pisaniu CV, charakterystyka pracy
w wielkich korporacjach, umiejęt-
ność posługiwania się narzędziami
typu bilans zawodowy czy ocena 360°
połączona z technikami pozostawiania klientowi inicjatywy w wyborach
i mocy w nadawaniu kierunku wydarzeniom, odróżnia coacha kariery
od psychologa, konsultanta czy doradcy.
Zagadnienia specyficzne dla Coachingu
Kariery, w których coach kariery może pomóc
swojemu klientowi:
1. Diagnoza talentów i silnych stron
2. Stworzenie planu indywidualnego rozwoju
3. Rozwinięcie strategii integracji w nowym miejscu pracy
4. Identyfikacja celów i aspiracji zawodowych
5. Umiejętne zajęcie się stworzeniem planu rozwoju i poszerzenia umiejętności zawodowych
6. Zarzadzanie kryzysem, konfliktem i stresem w środowisku zawodowym
7. Stworzenie strategii realizacji celów profesjonalnych
8. Rozwinięcie strategii poszukiwania pracy
9. Wsparcie w efektywnym poszukiwaniu pracy
10. Optymizacja narzędzi osobistego marketingu takich jak CV, biografia, szkic dokonań zawodowych
11. Rozwinięcie i utrzymywanie w ruchu sieci kontaktów
12. Integracja i ocena interpretacji sytuacji, ludzi i zachowań pomagająca w zdobyciu i poszerzeniu
świadomości oraz wcześniej uzgodnionych wyników
13. Polepszenie komunikacji z podwładnymi/kolegami i szefami w pracy
14. Koordynacja i optymizacja środków i czasu
15. Budowanie zespołu i jego koordynacja.
Ta lista oczywiście nie jest wyczerpująca,
każdego dnia Coaching Kariery znajduje
nowe zastosowania i wkrótce być może
nadejdzie taki dzień, gdy w wyszukiwarce internetowej znajdziemy więcej
odwołań do tego rodzaju coachingu niż
do hasła „Britney Spears”.
Na koniec chciałbym przedstawić krótkie
studium przypadku opisujące coaching
kariery jaki przeprowadziłem kilka lat
temu.
Wprowadzenie – kontekst
Nowo mianowany Dyrektor Finansowy dużej, zatrudniającej kilkadziesiąt
8
tysięcy pracowników firmy, zwrócił
się do mnie z propozycją zajęcia się
przypadkiem jednej z podległych mu
Dyrektorek. Dyrektorka ta była kobietą,
która zaszła bardzo wysoko w hierarchii
męskiej, maczoistyczno-paternalistycznej firmy.
Mówił mi o jej niedostosowaniu
i trudnościach w komunikowaniu się
z ekipą podległych jej pracowników.
Nadmienił też potrzebę eksploracji różnych możliwości ewolucji kariery swojej
podwładnej. Taka była oficjalna wersja
– punkt startowy, od którego rozpoczęliśmy coaching.
BUSINESS COACHING 1/2011
Przebieg pierwszej fazy
Po kilku sesjach zorientowałem się jednak, że cel coachingu, jaki zdefiniowaliśmy na trójstronnym spotkaniu, jest
zupełnie inny dla każdej osoby włączonej
w ten proces.
Okazało się, że Mandatariusz – Dyrektor Finansowy, niedługo po objęciu
stanowiska wszedł w otwarty konflikt ze
swoją Dyrektorką i konflikt ten zaowocował gwałtownym wybuchem, w czasie
którego z obu stron padło o kilka słów za
dużo. Ukrytym celem coachingu stała się
dla niego eliminacja niewygodnej podwładnej. Coaching miał być więc niejako
>>> Coaching Kariery i Britney Spears
karą dla podwładnej i środkiem służącym
usunięciu jej z firmy.
Dyrektorka – młoda, ambitna i inteligentna kobieta, była rozczarowana
przybyciem nowego Dyrektora Finansowego na stanowisko, które, jak zrozumiała na skutek wcześniejszych aluzji
Dyrekcji Firmy, było naturalną kontynuacją jej własnej kariery. Odnosiła się do
coachingu z dystansem, nie wiedząc,
czy może mi zaufać i nie znając charakteru mojej znajomości z Dyrektorem
Finansowym.
Zdecydowałem, że powinienem doprowadzić do otwarcia komunikacji
pomiędzy protagonistami i uznałem,
że moim celem jest zorganizowanie
trójstronnego spotkania, w czasie którego każdy wyjaśni, co mu leży na sercu,
wszyscy sobie wybaczą i pogodzeni
raźnie pomaszerują ramię w ramię do
pracy.
Ta idealna wizja bardzo mi przeszkodziła w pierwszej fazie coachingu i omal
nie doprowadziła do katastrofy.
Jednym z działań przygotowawczych przed planowanym spotkaniem
miał być równoległy coaching, jaki wymogłem na Dyrektorze Finansowym.
W trakcie tego coachingu okazało się, że
jest w trakcie rozwodu i że żona odeszła
od niego zabierając ze sobą czwórkę ich
dzieci. To spowodowało u niego stan
bezustannego napięcia, gdyż nie mógł
się z tym wszystkim pogodzić i przeżywał bardzo rozbicie rodziny. Zależało mu
też bardzo na utrzymaniu pracy.
Powoli, w miarę upływających sesji
przygotowywałem spotkanie pojednawcze, ale zauważyłem, że moja klientka subtelnie stawiała pasywny opór.
Wiedziałem, że gdybym nacisnął mocniej, to spotkanie odbyłoby się, ale po
wielostronnej analizie postanowiłem zaufać intuicji mojej klientki i przeciwstawić
się mojej ochocie na konfrontację.
W międzyczasie oboje doszli do wniosku, każde inną drogą, że w razie otwar-
tego konfliktu firma pozbędzie się ich
obojga.
W ten sposób projekt trójstronnej
konfrontacji został cichcem pogrzebany
i powoli oboje zabrali sie do współpracy.
Przebieg drugiej fazy
Po zakończeniu sprawy konfliktu przestałem prowadzić coaching Dyrektora,
a zająłem się jego podwładną. Chciałem, abyśmy oboje dowiedzieli się, jak
wygląda jej pozycja jako lidera oraz jej
wpływ na otoczenie zawodowe. Podjęliśmy decyzję przeprowadzenia badania
360° i wybraliśmy uczestników: trzech
podwładnych, trzech kolegów na równorzędnym poziomie hierarchicznym oraz
trzech zwierzchników.
Badanie dało interesujące wyniki.
Najbardziej rzucała się w oczy duża rozbieżność samooceny młodej dyrektorki z
opiniami innych. Ta rozbieżność dawała
się zauważyć w prawie wszystkich badanych dziedzinach aktywności.
Drugim istotnym elementem były
trudności komunikacyjne i pewien autorytaryzm w stosunku do podwładnych.
Poprosiłem o poradę koleżankę, która
miała bardzo duże doświadczenie w posługiwaniu się tym narzędziem. Oceniła
ona, że badana Dyrektorka nie nadaje się
na swoje stanowisko i że na dzień dzisiejszy powinna zostać zwolniona.
Zaczęła się mozolna praca. Dyrektorka nauczyła się dawania feed-backu,
kanapki komunikacyjnej i paru innych
prostych technik, zaczęła częściej rozmawiać z ludźmi i może trochę częściej
przyznawać, że to, co myślą, nie jest
kompletnie pozbawione sensu. Zostało to zauważone i docenione przez jej
zwierzchników.
Sprawa skończyła się szczęśliwie podwyżką i awansem.
Wnioski
Chciałbym na zakończenie tego krótkiego studium przypadku zwrócić uwagę
na kilka cech charakterystycznych dla
Coachingu Kariery przeprowadzanego
w środowisku korporacyjnym.
Po pierwsze, informacje otrzymane
przez coacha nie zawsze odpowiadają
prawdzie. Powinien mieć on oczy szeroko otwarte i brać pod uwagę różne
elementy, sytuację firmy, sytuacje osobiste wszystkich zaangażowanych osób
– ogólnie rzecz biorąc, powinien mieć
obraz systemu, w którym się obraca.
Po drugie, nie zawsze pierwsze intuicje
muszą być prawdziwe. Coach nie jest
białą kartką, posiada bagaż informacyjny
i życiowy. Krytyczny stosunek do własnych przekonań i giętkość w dostosowaniu do sytuacji powinna stanowić integralną część jego postawy.
O AUTORZE
Henryk Szmidt, PCC, CPCC – Superwizor i Mentor
Coach CoachWise™ Doświadczony executive coach, konsultant strategiczny, międzynarodowy certyfikowany Superwizor i Mentor Coach CoachWise™. Posiada drugi poziom akredytacji International Coach
Federation – PCC (Professional Certified Coach) oraz tytuł
CPCC (Certified Professional Co-Active Coach). W praktyce coachingowej specjalizuje się w pracy z klientami na poziomie
senior executive. Dzięki wieloletniej pracy w trzech językach
(angielski, francuski i polski) z klientami wielu narodowości
rozwinął unikalne, międzykulturowe podejście do coachingu
polegające na połączeniu wykształcenia psychologiczno-filozoficznego, głębokiego zainteresowania naturą ludzką oraz
doświadczenia w biznesie i w prowadzeniu wymagających
projektów. W ramach współpracy z Coaching Center prowadzi
sesje superwizowane i sesje mentor coachingu.
BUSINESS COACHING 1/2011
9
COACHING
patykiem pisane…
coaching kariery zapomnianych wyborów
Witold Salski
Wybory, wybory, wybory… i bynajmniej nie piję tutaj
do obowiązku obywatelskiego. Codziennie ludzie
dokonują wyborów, tych mniejszych i tych większych.
Począwszy od samego rana, chociażby decyzja czy
wstać z łóżka gdy dzwoni budzik, czy walnąć go
poduszką, młotkiem, niezidentyfikowanym obiektem
podręcznym i po prostu spać dalej.
P
o czym ludzie mogą wybierać
w co się ubrać, czy koszula czy
t-shirt, czy ta niebieska czy ten
zielony, czy z krawatem w paski czy ten
w kropki seledynowe. Sam nie wiem…
Jechać do pracy samochodem i tkwić
w korkach, czy może tak jak ten narwany
sąsiad wsiąść na rower. A może metrem?
A może tramwajem? A może wcale?
Wybory zaczynają się bardzo wcześnie. Mali ludzie wybierają czy słuchać
rodziców, dorosłych i autorytetów i być
posłusznymi konformistami, czy bardziej
zbuntowanymi outsiderami. Czy uczyć
się tej cholernej algebry i czy Mickiewicz
rzeczywiście wielkim poetą był. Wybieramy, czy powiedzieć to co myślimy, czy to
co jest akceptowalne społecznie. Dobierać słowa, czy walić prosto z mostu. Iść
w zaparte na żywioł, czy zastanawiać się
nad konsekwencjami słów czy czynów.
Tak mniej więcej mogą funkcjonować
ludzie. Tak właśnie działamy. Tak codziennie wybierasz. Pytanie, czy wybierasz świadomie? Jakby nie było, dzisiaj,
10
teraz, jesteś sumą wszystkich Twoich
decyzji…
Ludzie mają czasem tendencje do mówienia, a niektórzy nawet w to wierzą, że
czasem tak jest, że ślepy los, szczęście,
fatum, niesprzyjające okoliczności, sprawiły że jedni mają pod górę, a inni z górki.
Że niektórym to tylko wiatr w oczy, a inni
to mlekiem i miodem… Ok. Tylko miej
świadomość, że to są wybory – ludzie ci,
przede wszystkim wybierają uważać, że
jest los, który jest ślepy, że istnieje fatum,
które na coś wpływa mniej lub bardziej,
że jest jakaś góra, na którą jedni wchodzą
a inni z niej schodzą i tak dalej. Wygodne?
Czasami tak, bo zwalnia z obowiązku
brania odpowiedzialności, albo daje argument, z którym nie warto nawet dyskutować: „taka była wola nieba, z nią się
zawsze zgadzać trzeba” – jaki wybór, takie
działanie. Czasami jednak jest jak kula
u nogi, no bo jeśli to my mamy pod górę,
pod wiatr, ze ślepym losem w historię
życia patykiem pisaną… tu trochę gorzej,
bo w co wierzysz, to dostajesz.
BUSINESS COACHING 1/2011
Jakie były Twoje wybory odnośnie
miejsca, w którym jest obecnie Twoja
kariera? Jakie decyzje podejmowałeś?
Co za nimi stało? Czy to, że wszyscy szli
na dany kierunek studiów? Czy może to,
że chciałeś być na jednym roku ze swoim
przyjacielem z ławki? A może fakt dobrze
płatnej pracy – w końcu bez pracy nie ma
kołaczy, prawda? A może poszedłeś drogą
tego co masz w środku? Drogą tego co
daje Ci satysfakcję, co jest zgodne z Twoimi wartościami? A może jesteś kowalem
tylko dlatego, że każdy pierworodny syn
w Twojej rodzinie był kowalem – cóż, nie
było wyboru.
Dostałeś pracę bo chciałeś, czy bo tak
wypadało. Znalazłeś, czy sama Cię znalazła? Szukałeś, czy tak jakoś wyszło. Robisz
to co lubisz? Niezależnie od odpowiedzi
robisz to. I tak wybierasz. Codziennie.
Z mniejszą lub większą satysfakcją.
Z mniejszą bądź większą chęcią.
Jeżeli jesteś w pełni zadowolony z tego
co robisz, super! Jeżeli nie, super! To jest
tylko artykuł patykiem pisany, więc każdy
>>> Patykiem pisane...
wybór jest super. Możesz czytać dalej,
a możesz zaprzestać. Oba wybory są jak
najbardziej ok.
Ludzie są zwierzętami stadnymi. Od
wieków zakładane były wioski, tworzone
były systemy, rytuały, procedury. Brak
ich przestrzegania związany był z pozostawaniem na marginesie społecznym,
w bardziej radykalnych przypadkach
– banicją. Strach przed wykluczeniem
jest w nas niejako wdrukowany. W zamierzchłych czasach był równoważny ze
śmiercią – jednostka wykluczona poza
nawias społeczny była zdana sama na
siebie. W tamtych realiach, trudno było
przetrwać. Jednocześnie w obecnych
czasach jesteśmy dla siebie lustrami. Odbijamy siebie w ludziach, z którymi mamy
kontakt. Słyszymy aprobatę albo jej brak.
Posiadamy prestiż i status społeczny, albo
nie. Jest to dla nas ważne, albo wybraliśmy by nie było. Pytanie, co z tego masz
dla siebie?
Żeby mieć efekty, trzeba być zmotywowanym do działania. Albo nie. Ja
wybrałem, że trzeba. Są dwie najbardziej
znane i pomocne w rozumieniu zjawiska motywacji podziały. Motywacja wewnętrzna i motywacja zewnętrzna. Ta
druga występuje wtedy, gdy nasze wyniki
cieszą nasze otoczenie, a to otoczenie nas
za to nagradza. Tak na przykład, jesteśmy
podziwiani przez najbliższe otoczenie,
bo jesteśmy na stanowisku zarządzającym, kupiliśmy piękne, prestiżowe auto,
bo ktoś nas finansowo docenił za nasze
efekty. Zbudowaliśmy piękny dom z tego
powodu co poprzednio. Szef poklepał nas
po ramieniu: dobra robota. Motywacja
wewnętrzna to mniej więcej potrzeba
samodoskonalenia się w danej dziedzinie
z samej potrzeby, z posiadanego zainteresowania. Satysfakcja wewnętrzna
z osiągniętego sukcesu, z pokonanej
przeszkody. Dobre samopoczucie, apetyt na więcej. Określanie kolejnych celów,
które przemawiają do nas, nas interesują
i spełniają. Jak u Ciebie wygląda bilans
Wartości
Przekonania
Umiejętności
Zachowanie
Środowisko
Rysunek 1.
między jedną motywacją a drugą? Coś
przeważa?
Wiele ludzi nie zadało sobie pytania:
jaka są moje wartości? Zadaj sobie to
pytanie. Mogą pojawić się różne, jak na
przykład: przyjaźń, zdrowie, pieniądze,
rodzina, przyjemność, wolność, etc. Gdy
stworzysz listę kilku swoich najważniejszych wartości, zadaj sobie pytanie pomocnicze, choć właściwie najbardziej
istotne – na ile żyjąc, realizuję moje wartości? Na ile żyję w zgodzie z nimi, a na
ile nie?
Jeśli chcesz, wykonaj pewien eksperyment. Wyobraź sobie, że Twoje życie
jest idealne. Że budząc się jutro, masz
wszystko tak jak sobie wyśniłeś, wymarzyłeś. Kompletne zadowolenie, szczę-
ście i spójność. Co robisz? Gdzie jesteś?
Jak spędzasz dzień, przy założeniu, że
pracujesz? Gdzie pracujesz i co robisz?
Za co jesteś odpowiedzialny? Co daje Ci
motywację i jaką motywację odczuwasz?
Jakie są części wspólne między Twoim tu
i teraz a Twoim idealnym punktem? Jakie
są różnice?
W ustaleniu tych miejsc może być pomocna koncepcja pól Diltsa. Schemat
koncepcji umieszczam na rysunku 1.
Model Dilts’a
• Środowisko jest tym co Cię otacza. To
są miejsca, ludzie, przedmioty, wszystko to, co znajduje się wokół Ciebie.
• Zachowanie to świadome działanie,
Tabela 1. Tabela porównań
Moja kariera na tu i teraz
Moja kariera idealna
Środowisko:
Środowisko:
Zachowanie:
Zachowanie:
Umiejętności:
Umiejętności:
Przekonania:
Przekonania:
Wartości:
Wartości:
BUSINESS COACHING 1/2011
11
COACHING
zarówno to werbalne jak i niewerbalne
– sposób gestykulacji, poruszania się,
postawy ciała, sposób wysławiania się,
lingwistyka, etc.
• Umiejętności – za tym pojęciem kryją
się zdolności, wiedza, posiadane informacje, doświadczenie, jak i również
zestaw wiedzy praktycznej, z której
możemy korzystać w zachowaniu.
• Przekonania to myśli na Twój temat,
na temat Twoich umiejętności, wartości, możliwości, które mają potwierdzenie w Twoim subiektywnym poczuciu odnośnie ich stopnia pewności
i prawdziwości.
• Wartości odpowiadają na pytanie: co
jest dla Ciebie najważniejsze? Kształtują zarówno umiejętności, zachowanie
i środowisko.
• Zestaw swoje przemyślenia w tabelce, zawsze pomaga w dokonaniu porównania. A jak napiszesz, urealnisz
swoje przemyślenia.
Jeżeli zauważysz różnice w poszczególnych polach, zastanów się jak możesz je zniwelować? W jaki sposób możesz popracować nad sobą, nad swoim
postrzeganiem rzeczywistości, żeby te
dwie kolumny miały pokrycie. A może
pora na zmianę Twojej drogi zawodowej?
A może po prostu jesteś na bardzo dobrej
drodze i pędzisz nią w wyznaczonym
przez siebie kierunku. Podążaj nią. Ciesz
się tym, albo nie. A może wolisz dalej uważać, że nie masz wyboru, że są tacy spod
szczęśliwej gwiazdy i Ci spod ciemnej
i cały ten artykuł to ściema. To zawsze jest
Twój wybór.
Możesz zauważyć, że artykuł jest
chaotyczny, urywany, postrzępiony.
A możesz tego równie dobrze kompletnie nie zauważyć, bądź odebrać to inaczej. Ja wybrałem, że będzie chaotyczny,
bo mam w tym swój cel. Poza tym, nie
da się pisać patykiem niechaotycznie,
prawda?
12
O AUTORZE
Witold Salski – Trener,
Master Coach w Instytucie NLP
Coaching, psycholog. Na co dzień pracuje jako trener i coach
w Stowarzyszeniu na Rzecz Rozwoju Kapitału Społecznego.
Pomaga osobom długotrwale bezrobotnym i niepełnosprawnym ruchowo w poznaniu siebie, odbudowaniu poczucia
własnej wartości, zbudowaniu automotywacji i ułatwieniu
powrotu na rynek pracy. Dodatkowo indywidualnie prowadzi lifecoachingi i biznescochingi jak również współpracuje
z firmami jako trener zewnętrzny.
REKLAMA
BUSINESS COACHING 1/2011
>>> Wywiad z Jolantą Karny AVIVA
Różnorodność zastosowań
coachingu wewnętrznego
w firmie Aviva
Część pierwsza rozmowy Ewy Trybuchowicz
(Coaching Center) z Jolantą Karny,
Dyrektorem Działu Aktywizacji Sieci
Sprzedaży AVIVA
ET: Chciałabym z panią porozmawiać o różnorodności zastosowań coachingu w fimie Aviva – jednej z nielicznych na polskim rynku organizacji posiadającej duży zespół wewnętrznych
coachów. Jaka potrzeba spowodowała, że zdecydowaliście się
Państwo na wdrożenie idei coachingu wewnętrznego?
JK: Jesteśmy już organizacją na tyle rozwiniętą, że trudno
byłoby znaleźć metodę rozwojową, której nie stosowaliśmy.
Metody typowo konsultanckie operowały na dużym poziomie ogólności.
Ta niemożność dotarcia do poziomu, który jest dla nas
kluczowy w organizacji – zrozumienia intencji, przekazania
motywacji i spowodowania, żeby pracownicy naprawdę szli
w tym samym kierunku również z własnych pobudek – była
dosyć dużą przeszkodą. Zdarzało się, że projekty kończyły się
na etapie wdrażania, bo brakowało nam w relacji z pracownikiem uznania przez niego tego, co robi, za swój zakres odpowiedzialności. Brakowało też świadomości własnego rozwoju.
Zdawaliśmy sobie sprawę, że mamy wspaniałą kadrę, która
może jeszcze bardzo wiele zdziałać, jednak z jakichś powodów potencjał tej kadry nie jest w pełni wykorzystywany.
Z drugiej zaś strony słyszeliśmy od naszych pracowników,
że nie czują się odpowiednio edukowani, czy odpowiednio
wspierani w swoim rozwoju. Potrzeba zmiany metod rozwoju
kadry wyszła więc z dwóch stron. Idea wdrożenia coachingu
wewnętrznego polegała na koncentracji na potrzebach indywidualnej jednostki, a nie planowania z perspektywy biura
głównego w Warszawie.
ET: Wyłania się z tego głębsze i bardzo zindywidualizowane
podejście do poszczególnych osób…
JK: Tak – chcieliśmy odejść od projektowania dla tak zwanego
„średniego” przedstawiciela, ponieważ nikt nie pasował do
końca do tej średniej. Zależało nam na wdrożeniu projektu
dla realnych ludzi, z których każdy jest przecież inny. Pamiętajmy, że w całej naszej firmie mamy kilka tysięcy doradców,
kilkuset menedżerów. Zadanie było więc trudne. Stwierdziliśmy jednak, że wierzymy w sukces i chcemy to zrobić. Teraz,
z perspektywy dobiegającego końca dziewięciomiesięcznego już projektu, mogę powiedzieć, że takie myślenie zostało
przyjęte przez pracowników bardzo dobrze. Podkreślam – nie
dobrze, ale bardzo dobrze. Indywidualne podejście, które jest
kluczowe w tym projekcie, spowodowało bardzo duże zaangażowanie pracowników – a już chociażby to jest jednym ze
wskaźników sukcesu.
ET: W takim razie rzeczywiście można pogratulować! Z tego, co pani mówi, wynika, że zyskuje i pojedynczy pracownik,
który czuje, że podejmowane działania służą faktycznie jemu,
i z drugiej strony przedsiębiorstwo, firma. Bo jeżeli program został
dobrze przyjęty i ludzie są zaangażowani, to rozumiem, że, pośrednio bądź bezpośrednio, wpływa to na uzyskiwane wyniki.
JK: Oczywiście, że tak. Chcieliśmy, aby pracownicy poczuli, że
ktoś z nimi ręka w rękę pracuje. Z perspektywy szkoleniowej
łatwiej jest zrobić prezentację i wyjść. Trudniej jest sprawić,
że osiągnięcie celu jest indywidualną decyzją osoby, która
BUSINESS COACHING 1/2011
13
WYWIAD
sama do niej dojrzewa. Ten proces jest znacznie dłuższy, niż
taki proceduralno–decyzyjny. Dla nas na przykład ważna była
nie sama ilość sprzedaży, ale także właściwa jakość obsługi
klienta. Chcemy mieć klientów świadomych i przekonanych
do potrzeby ubezpieczenia się. Nie będzie to możliwe, jeśli za
procesem obsługi klienta nie będzie stać przekonanie agenta
co do misji i jego roli. Ta praca „na przekonaniach” jest o wiele
trudniejsza, niż praca na poziomie decyzyjności.
ET: Rzeczywiście, mówi pani o głębokim poziomie, dotykającym
podstaw naszego działania.
JK: Tutaj właśnie dotykamy różnorodności – to projekt wdrażany w organizacji, gdzie struktury sprzedaży to kilka tysięcy osób. Są to osoby w różnym wieku, o różnych systemach
wartości. W pracy z nimi trzeba więc stosować odmienne
techniki. Dwudziesto– czy trzydziestoparolatkowi czasami
jest trudno zrozumieć i właściwie poprowadzić osobę, która
ma inne cele osobiste czy biznesowe.
ET: Rozumiem zatem, że coaching jest w stanie odnieść się
do tak różnych potrzeb sięgając głębszej motywacji. W jakich
sytuacjach sięgacie państwo po coachów wewnętrznych?
Interesuje nasz szczególnie spektrum tematyczne.
JK: Bardzo ważne jest dla nas rozwijanie kompetencji menedżerskich, zarządzanie zespołem, budowanie efektywnego lidera i autorytetu lidera, a jednocześnie konsekwencja
i osiąganie własnych wyznaczonych celów oraz celów biznesowych firmy. Jesteśmy organizacją sprzedażową i interesuje
nas osiąganie rezultatów w taki sposób, żeby pracownik znalazł coś motywującego dla siebie. Dla niego indywidualnie
może liczyć się to, czy zbuduje dom, czy zapewni byt swojej
rodzinie, wyjedzie w ciekawą podróż. Ważne jest, żebyśmy
stworzyli mapę tych różnych celów i wiedzieli, gdzie są wspólne, czy się uzupełniają, jakie są ograniczenia.
ET: A czy zechciałaby by pani podać przykłady najbardziej nietypowych sytuacji, w których zastosowaliście coaching?
JK: Taką sytuacją był podział w jednym z naszych oddziałów
na 15–osobowe grupy, które do tej pory składały się z liderów oraz przeciętnych pracowników. W ramach projektu
stworzyliśmy 3 osobne grupy – klasę liderów, klasę „średnich”
i klasę tych, którzy zaczynają lub pracują nad swoją sprzedażą. Podczas indywidualnych rozmów przeprowadzaliśmy
analizę potrzeb i ocenę korzyści, odkrywaliśmy zalety bycia
w każdej z grup i – zaznaczając, że grupy są otwarte – poprosiliśmy pracowników o samodzielny wybór grupy. Okazało
się, że dzięki temu udało się zbudować grupy o podobnej
motywacji, które znalazły odniesienia do różnych segmentów
14
rynku. Uczestnicy grup sami przeformułowali ich tożsamość
tak, aby była ona zgodna z ich potrzebami.
ET: To był początek świadomości biznesowej grupy osób dedykowanych do sprzedaży. Udało się Państwu osiągnąć odpowiedzialność za własny rozwój i świadomość celów.
JK:. Tak – myślę, że szalenie ważne jest, aby pracownicy rozumieli, że celem jest ich efektywny rozwój, i czuli swój własny
wkład.
ET: I wkład świadomy….
JK: Oczywiście.
ET: Projekt ten trwa już 9 miesięcy. Co się zmieniło na przestrzeni tych 9 miesięcy?
JK: Sporo się zmienia. Co kilka miesięcy wdrażamy projekt
w nowych strukturach, dochodzą nowi pracownicy i coachowie, a my gromadzimy doświadczenia, jak z nimi pracować.
Teraz już pracownicy oczekujących działów wiedzą, czego się
spodziewać, są przygotowani i wymagający.
Wyraźnie widać także zróżnicowanie zarówno między
grupami, jak też zmiany wewnątrz nich. Jest to szczególnie
zauważalne w jednej z grup – zmieniła się samoświadomość
i dojrzałość, a co za tym idzie – oczekiwania. Uczestnicy mają
zupełnie inne problemy, niż na początku. Są bardziej dojrzali
w sensie biznesowym, w związku z tym potrzebują i oczekują
innego wsparcia. Na początku drogi ważne było regularne
spotykanie się i poznawanie. Drugi krok to odpowiedź na
pytanie, w jaki sposób osiągnąć cel. Trzeci – jak egzekwować,
wyciągać wnioski z tego, co wyegzekwowaliśmy, i co z tym
dalej robić. W związku z tym sam proces coachingowy też
istotnie się zmienia wraz z rozwojem partnera.
ET: Innymi słowy – nawiązując do głównego tematu naszej
rozmowy – mamy grupy o różnorodnych potrzebach i różnym
stopniu świadomości uczestników – i dzięki coachingowym
metodom pracy jesteśmy w stanie na tę różnorodność odpowiedzieć. Przy całej tej różnorodności i zmienności, jak ocenia
Pani efektywność tej metody w organizacji? Trochę już o tym
mówiłyśmy, ale jak to wygląda z perspektywy czasu?
JK: Myślę, że coaching jest bardzo, bardzo efektywny, jednak
szalenie dużo zależy od – powiem kolokwialnie – jakości coacha. I świadomości klienta coachingu – czemu to służy?
Monitorujemy to – nasz zespół coachów wewnętrznych
ma również swojego coacha, który z kolei współpracuje
z prezesem i ze mną. Chcemy, żeby cały ten proces to nie było
tylko budowanie wizji, ale także jej przekładanie na dalsze
działania. Staramy się też w tym wszystkim nie gubić pod-
BUSINESS COACHING 1/2011
>>> Wywiad z Jolantą Karny AVIVA
stawowych zadań menedżerskich. Myślę, że równowaga między wizją a rzeczywistością jest szalenie istotna jako miernik
efektu.
ET: Wspomniała Pani o tym, że również jest klientką coachingu – zarówno indywidualnie, jak i w zespole, szefuje pani także
zespołowi coachów wewnętrznych. Zgromadziła Pani zatem
różne doświadczenia. Na czym dla Pani polega różnorodność
metody coachingowej?
JK: To jest naprawdę trudne pytanie. Różnorodność de facto
wynika z tego, że z każdą osobą, z którą pracuję, stosuję inne
metody. Mam tu na myśli nawiązanie kontaktu, zawiązanie
partnerstwa, zbudowanie relacji, a także metody wsparcia
tej osoby w odpowiednim poruszaniu się w obszarze swoich
własnych doświadczeń, obaw, drogi, własnych celów. Różnorodność coachingu wynika więc z tego, że jesteśmy różni, ale
także z tego, że mamy różne techniki do użycia.
ET: Chciałabym poznać osobę, która zna je wszystkie…
JK: Pracując z innymi, mam ciągły niedosyt. Bardzo istotna jest
dynamika coachingu. Rozmowy mogą w tak szybkim tempie
się potoczyć w dwie różne strony i trudno to przewidzieć – to
jest całe piękno coachingu. Nie można powiedzieć, że rozmowa prowadzona w tym samym schemacie, mniej więcej
w kierunku tego samego celu, będzie zawsze wyglądała tak
samo albo przynajmniej podobnie. Nie, nie będzie…
ET: Słyszę bardzo duży entuzjazm, ciekawość różnych zjawisk
odkrywanych po drodze i pewnie mogłybyśmy bardzo długo o
tym rozmawiać…
JK: Na pewno, bo dla mnie człowiek jest jak książka, którą
można czytać, czytać, czytać… Muszę pani powiedzieć, że
cały ten proces spotkań z ludźmi, budowania partnerskich
relacji i zaufania wiele dał także mnie – nie ma większej nagrody niż to, że się udało…
ET: W takim razie gratuluję, bo to nie było wcale łatwe osiągnięcie – zwłaszcza wewnątrz organizacji, gdzie wszyscy się znają i pracuje się na swój autorytet przez dłuższy czas. Jest jeszcze
wiele aspektów tego projektu, o które ze względu na jego unikatowość chciałabym spytać – jeśli Pani pozwoli, zapytam o nie
przy kolejnej okazji.
Jolanta Karny
Dyrektor Działu Aktywizacji Sieci
Sprzedaży w Aviva
W Aviva (dawniej Commercial Union) od 9 lat.
Przed objęciem obecnej funkcji pracowała w aktuariacie, zajmując się zarządzaniem ryzykiem
rynkowym i ubezpieczeniowym oraz tworzeniem i wyceną produktów ubezpieczeniowych.
Uczestniczyła również w projekcie wprowadzania Avivy na rynek rosyjski. Ma trzech synów.
REKLAMA
BUSINESS COACHING 1/2011
15
WYWIAD
PRZYWÓDZTWO
21-EGO WIEKU
WYWIAD Z TOMASZEM MNICH
Rozmawia Marcin Waniek
Co na temat przywództwa mówi się na świecie?
Przede wszystkim wielu ekspertów przywództwa oraz czołowych CEO’s twierdzi, że pojawia się potrzeba zmiany. Twierdzą
oni, że dotychczasowe sposoby przewodzenia organizacjom
zetknęły się z ogromną barierą. Modele przywództwa, które
powstawały w epoce rozkwitu Forda, Toyoty czy GE nie mają już zastosowania. Standardy te dotyczyły mocno okresu
przemysłowego, okresu zarządzania procesami, zarządzania
zasobami. Wymieniane firmy już dawno rozpoczęły proces
ewolucji i zmian w tym obszarze. Dzisiaj liczą się takie wartości jak współpraca, zaufanie, wolność, pasja, talent.
Według największych ekspertów takich jak: John Maxwell,
Peter Drucker, Warren Bennis, Marshall Goldsmith, Ram Charan, Steven Covey, Bob McDonnald, Richard Branson; świat
przywództwa opartego na „control and command” powinien
się dawno temu zakończyć. W jego miejsce powinno na stałe
zagościć podejście opierające się na wydobywaniu potencjału ludzi, którzy z nami pracują.
Jak nazwałby Pan trendy, o których mówi się na świecie?
Po prostu „prawdziwe przywództwo”. To nic nowego. Już
ponad 2000 lat temu oraz ponad 2500 lat temu dwóch wybitnych specjalistów d.s. przywództwa promowało wartości,
które towarzyszą naszym nowym trendom. O miłości, szacunku, zaufaniu, pozytywnym postrzeganiu świata mówi się
od setek lat.
Skąd u Pana pomysł na promowanie „prawdziwego przywództwa” w Polsce?
Tworzymy społeczeństwo, które przeszło wiele ciężkich
chwil. Dotknęło nas wiele tragedii i niesprawiedliwości.
16
Walka o wolność zakorzeniła się w nas przez lata. Nasi menedżerowie wychowali się w okresie panowania „od górnych”
stylów zarządzania; stylów nakazowych. W mentalności
wielu menedżerów pracownicy to zasoby, którymi należy
dysponować.
Chciałbym zmienić to podejście. Chciałbym pomóc tym,
którzy chcą wyrwać się ze starych przyzwyczajeń i wkroczyć
w nową erę przywództwa. Erę przywództwa „Empowered
Leadership”, która daje wiele radości wszystkim, którzy chcą
się rozwijać, angażować, tworzyć nową wartość.
Co najbardziej wywołało u Pana chęć zmiany sposobu zarządzania?
Od jedenastu lat zastanawiałem się nad tym w jaki sposób
doskonalić swoje podejście do przywództwa. Byłem bardzo
młodym menedżerem. Czasami się śmieję: wstawionym
do głębokiej i gorącej wody. A może to ja byłem w gorącej wodzie kąpany. Za wszelką cenę chciałem być dobrym
menedżerem. Jeszcze wtedy nie wiedziałem czym się różni
zarządzanie od przywództwa. Jedyne co wiedziałem to że
mam 22 lat, dużo starszy zespół i jakoś nim muszę zarządzić.
Pierwsze komentarze, które padały z ust niektórych członków
mojego zespołu:” jakie ty masz doświadczenie, żeby nami
zarządzać?”. Musiałem zrobić coś co sprawi, że ludzie będą
chcieli za mną podążać.
To właśnie 11 lat temu przeczytałem książkę Ken-a Blancharda „One Minutes Manager” oraz zagłębiałem się w filozofię„Empowerementu” promowaną przez W Edwards Deminga
w zakresie budowania współpracy i zaangażowania w jakość.
Słynne od wielu wielu lat „koła jakości” inspirowały Japonię,
Amerykę i późniejszym okresie Polskę.
BUSINESS COACHING 1/2011
>>> Wywiad
Już wtedy wiedziałem, że zaangażowanie, współpraca,
otwartość oraz szacunek są kluczem do mojego sukcesu.
Co było najtrudniejsze w rozwijaniu „prawdziwego przywództwa” w Pana przypadku?
Napotkałem po drodze wielu „złych menedżerów”. Piszę
w cudzysłowie ponieważ, oni nie byli z natury źli, po prostu
nie wiedzieli jak można inaczej. Spotkałem menedżerów, których jedynym narzędziem przewodzenia były „kij”, postrach,
polityka oraz mącenie. Pamiętam do dzisiaj szefa, który po
półtora roku pracy w firmie został wreszcie zwolniony. Cały
mój zespół wraz ze mną na czele zastanawiał się nad tym
dlaczego ten człowiek jeszcze pracuje. Aż wreszcie pewne
działanie sprawiło, że prawda ujrzała światło dzienne i jego
nieadekwatny system wartości znalazł sobie inne ujście. Spotkałem taki szefów, którzy ze względu na nieefektywny system wartości i podejścia do zarządzania stracili swoją pozycję, ich władza została ograniczona. Nie obyło się również od
utraty przeze mnie pracy. W tym jednym przypadku okazało
się, że prawdziwe wartości wyświetlane na każdej firmowej
prezentacji dla szefów są mniej istotne od politycznego podejścia i dbania o interesy zarządzających.
Jednym słowem najtrudniejsze w rozwijaniu „prawdziwego przywództwa” jest niestety otoczenie, które temu nie
sprzyja.
Nawet zespół, którym się zarządza nie ułatwia sprawy.
Ludzie nie są przyzwyczajeni do brania na siebie odpowiedzialności. Część osób będzie kochało wolność, możliwość
rozwoju i zaangażowanie a część się w tym nie odnajdzie.
Dlatego rolą osoby, która decyduje się na nową ścieżkę jest
uzbrojenie się w cierpliwość i zbudowanie w sobie świadomości, że nie będzie szybko. Każda zmiana wymaga czasu,
cierpliwości, koncentracji, wiary i wytrwałości.
Co może zrobić menedżer, który chce nauczyć się nowego podejścia?
Powinien znaleźć miejsce w organizacji, w którym dostrzega
„prawdziwe przywództwo”. Sceptycy powiedzą, że trudno
jest znaleźć takie miejsce w firmie. W każdej organizacji mamy spotykamy menedżerów „starej daty” (nie koniecznie
mam na myśli wiek) oraz liderów, którzy podążają z nowym
nurtem. Ponieważ większość organizacji zarządza projektami, a projekty często wymagają zaangażowania się ludzi
z wielu działów mamy możliwość obserwowania i doświadczania współpracy z różnymi menedżerami. Proponuje tak
kierować swoje zaangażowanie aby pracować z tymi, którzy
„świecą dobrym przykładem”. Warto również czytać i poznawać zdanie ekspertów na świecie. Dlaczego? Im więcej
wiemy, im bardziej poznajemy opinie uznanych ekspertów
tym łatwiej jest nam podążać nową drogą. Wiedząc, że nie
jesteśmy sami w Naszym rozwoju oraz poznając wyzwania
z jakimi borykają się inni kroczący nową drogą jest nam
raźniej. Zachęcam również do pisania na ten temat. Business
Coaching Magazine jest świetnym miejscem do dzielenia
się swoimi doświadczeniami. Dla tych, którzy chcą zgłębiać
dziedzinę przywództwa polecam gorąco magazyn stworzony 25 lat temu przez czwórkę topowych ekspertów przywództwa na świecie: Ken Shelton, Stephena R. Covey, Ken
Blanchard oraz Charles Garfield („Leadership Excellence
Magazine” - http://www.leaderexcel.com/ ). Piszą dla tego
magazynu najlepsi eksperci tacy jak: Tom Peters, Jim Collins,
Warren Bennis, Marshall Goldsmith, Daniel Vasella, Daniel
Goleman, Dave Ulrich oraz oczywiście twórcy magazynu:
Ken Blanchard, Stephen Covey, Ken Shelton, Chares Garfield.
Magazyn został uznany na świecie za najlepszy magazyn
poświęcony przywództwu. W każym numerze wypowiadają
się CEO największych korporacji na świecie. Można znaleźć
w nim wiele nowych trendów zarządzania, opinii ekspertów specjalizujących się w rozwijaniu przywództwa. Piszą
dla niego przedstawiciele najlepszych szkół przywództwa.
Dobre jest to, że od lat magazyn wydawany jest w wersji
elektronicznej. Dla tych, którzy są zainteresowani dostępem
do kilku darmowych numerów magazynu proszę o kontakt:
[email protected].
O AUTORZE
Tomasz Mnich – Leadership Coach
Najczęściej współpracuje z menedżerami,
którzy chcą skuteczniej i sprawniej wprowadzać
zmiany w organizacjach, mają dosyć rozwiązywania problemów za swoich pracowników
oraz zauważyli, że od poziomu zaangażowania,
komunikacji i współpracy w zespole zależy ich
osobisty sukces.
Wspiera swoich klientów dostarczając im
półroczny system rozwoju przywództwa: Empowered Leader in Change™. System rozwoju,
który koncentruje się na wyzwalaniu wewnętrznego potencjału menedżerów, doświadczaniu zmiany osobistej na poziomie wartości, przekonań i postaw oraz doskonaleniu technik i narzędzi wspierających
pracę przywódcy. Zakres programu bazuje na metodzie wprowadzania
zmian: The Why Method™.
Przewodził przez ostatnie 11 lat zmianom organizacyjnymi na rynku
polskim USA, Europy Zachodniej i Wschodniej. Prowadził kilkusetosobowym zespołom. Pracował jako v-ce Chief Operating Oficer w AIG
CFG, Dyrektor Zarządzający Shared Service Centre F Hoffman La Roche,
Doradca Prezesa grupy Getin International, Dyrektor Deprtamentu IT
w Lukas Banku. Prowadził warsztaty i wykłady dla kilkudziesięciu organizacji.
Kontakt:
[email protected]
www.thewhymethod.com
tel. +48 502 254 193
BUSINESS COACHING 1/2011
17
COACHING
DIALOGIC
LEADERSHIP
William N. Isaacs
This article explores how “dialogic leadership”, an
approach that has evolved from the core principles
from the field of “dialogue”, can lead to the creation
of environments that can dissolve fragmentation
and bring out people’s collective wisdom. The term
“dialogue” comes from Greek and signifies a “flow of
meaning.” The essence of dialogue is an inquiry that
surfaces ideas, perceptions, and understanding that
people do not already have. In dialogue people learn
to use the energy of their differences to enhance their
collective wisdom As a leadership method, the dialogue
approach differs from other methods because a leader/
manager must develop it within himself, and model it
for others, before seeking to apply it to the teams he leads and the problems he faces.
Dialogic leaders cultivate four practices: listening, suspending, respecting, and voicing
within themselves and in the conversations they have with others.
W
hen Monsanto and American
Home Products dissolved
their intended merger some
time ago, it was not due to a lack of strategic or market synergy, or to regulator
intrusion. According to a New York Times
report, the deal failed “because of an insurmountable power struggle between
the two companies’ chairmen...”
Breakdowns in human interaction and
communication play a pivotal role in organizational life. In the case of Monsanto
and American Home products, the CEOs
of the two companies had very different
approaches to leadership. One spent his
18
lunch hour playing basketball with employees. The other refused to move to the
company’s new headquarters, preffering
to stay in touch with key employees by
email. The two leaders gradually began
to question each other’s motives and
moves.
For instance, when one of the chairmen recommended a candidate for CFO,
the other circulated a memo asserting
that this man would never fill the role.
Each felt that the other was undermining
him and the company. They eventually
proved unable to work together, and the
merger fell through.
BUSINESS COACHING 1/2011
Sometimes apparently successful
mergers also quickly show signs of strain.
Eight months into their venture, Citigroup,
the new amalgamation of Travelers Group
and Citicorp, fired James Dimon, the man
who acted as peacemaker between, and
was assumed to be the heir apparent to,
this firm’s two co-chief executives. Dimon
was widely respected; his departure came
not as a result of poor performance but, as
one manager put it, “corporate politics”.
Executives interviewed later said that
the collapsed Monsanto and American
Home products deal was “not in the best
interests of the shareholders” and that
>>> DIALOGIC LEADERSHIP
Dimon’s surprising exit “was the best
thing for the business.” Yet this kind of
talk covers up more honest accounts
about what happened. According to reports, the leaders in each of these situations hit awkward conflicts about a range
of substantive issues: ultimate control in
a “co-CEO” scenario, membership of important executive teams, and the timing
of integrating disparate cultures and business. In the end, these people failed to find
a way to talk and think together effectively to resolve these difficult issues.
Although we all may not be dealing
with strained or failing multibillion dollar corporate mergers, we are probably
quite familar with such difficulties in
communication and trust and the way
these can dramatically affect organizational performance. So how to create
environments that can transform these
difficulties into success? The article explores how “dialogic leadership”, an approach that has evolved from the core
principles from the field of “dialogue”,
can lead to the creation of environments
that can dissolve fragmentation and
bring out people’s collective wisdom.
The concept of Dialogue
In the new knowledge-based, networked
economy, the ability to talk and think
together well is a vital source of competitive advantage and organizational
effectiveness. This is because human
beings create, refine, and share knowledge through conversation. In a world
where technology has led to the erosion
of traditional hierarchical boundaries,
and where former competitors (such
as Exxon and Mobil) contemplate becoming bedfellows, the glue that holds
things together is no longer “telling” but
“conversing”.
The term “dialogue” comes from Greek
and signifies a “flow of meaning”. The
essence of dialogue is an inquiry that
surfaces ideas, perceptions, and understanding that people do not already have.
This is not the norm: we typically try to
come to important conversations well
prepared. A hallmark for many of us is
that there are “no surprises” in our meetings. Yet this is the antithesis of dialogue.
You have a dialogue when you explore
the uncertainties and questions that no
Main topics
• Dialogue seeks to harness the “collective intelligence”. Dialogue is about a shared inquiry,
a way of thinking and reflecting together.
• Four basic practices for dialogue / dialogic leadership:
– VOICE – evoke people’s genuine voices; speaking the truth of one’s own authority,
what one really is and thinks,
– LISTEN – deep listening; listening without resistance or i mposition,
– RESPECT – holding space for and respect as legitimate other people’s views; awareness
of the integrity of another’s position and the impossibility of fully understanding it,
– SUSPEND – broaden awareness and perspective; suspension of assumptions, judgements
and certainty.
BUSINESS COACHING 1/2011
19
COACHING
one has answers to. In this way you begin
to think together – not simply report out
old thoughts. In dialogue people learn
to use the energy of their differences to
enhance their collective wisdom
Dialogue can be contrasted with “discussion”, a word whose roots mean “to
break apart.” Discussions are conversations where people hold onto and defend their differences. The hope is that
the clash of opinion will illuminate productive pathways for action and insight.
Yet in practice, discussion often devolves
into rigid debate, where people view
one another as positions to agree with
or refute, not as partners in a vital, living
relationship. Such exchanges represent a
series of one-way streets, and the end results are often not what people wish for:
polarizd arguments where people withhold vital information and shut down
creative options.
Although it may make logical sense
to have dialogue in our repertoire, it can
seem illusive and even a little quaint. Yet
the fact remains that every significant
strategic and organizational endeavor
requires people at some stage to sit and
talk together. In the end, nothing can
substitute for this interpesonal contact.
Unfortunately, much of our talk merely
reinforces the problems we seek to re-
solve. What is needed is a new appoach
to conversation, one that can enable
leaders to bring out people’s untapped
wisdom and collective insights.
Human beings create, refine, and share
knowledge through conversation.
“Dialogic leadership” is the term I have
given to a way of leading that consistently uncovers, through conversation,
the hidden creative potential in any situation. Four distinct qualities support this
process: the abilities (1) to evoke people’s
genuine voices, (2) to listen deeply, (3) to
hold space for and respect as legitimate
other people’s views, and (4) to broaden
awarness and perspective. Put diffeently,
a dialogic leader is balanced, and evokes
balance, because he can embody all four
of these qualities and can activate them
in others.
An old story about Gandhi illustates
this concept well. A man came to Gandhi
with his young son, complaining that
he was eating too much sugar. The man
asked for advice. Gandhi thought for
a moment and then said, “Go away, and
come back in three days.” The man did
as he was asked and returned three days
later. Now Gandhi said to the boy, “You
must stop eating so much sugar.” The
boy’s father, mystified, inquired, “Why did
you need three days to say that?” Gandhi
replied, “First, I had to stop eating sugar.”
Similarly, dialogic leadership implies being a living example of what you speak
about – that is, demonstrating these
qualities in your daily life.
Four action Capabilities
for Dialogic Leaders
The four qualities for a dialogic leader mentioned above are mirrored in four distinct
kinds of action that a person may take
in any conversation. These actions were
identified by David Kantor, a well-known
family systems therapist (see “Four-Player
Model”). Kantor suggests that some people move – they initiate ideas and offer
20
BUSINESS COACHING 1/2011
direction. Other people follow – the complete what is said, help others clarify their
thoughts, and support what is hapenning.
Still others oppose – they challenge what
is being said and question its validity. And
others bystand – they actively notice what
is going on and provide perspective on
what is hapenning.
Watching the actions people take
can give you enormous information
about the quality of their interactions
and can indicate if they are moving in
the direction of dialogue or discussion.
For instance, in a dialogic system, any
person may take any of the four actions
at any time. Although people may have
a preferred position, each individual is
able to move and initiate, to follow and
complete things, to oppose, and to observe and provide perspective.
None of these roles is better or worse
then the others. They are all necessary for
the system to function properly. As people recognize these different roles and
can act on this recognition, they begin
to create a sequence of interactionsthat
keeps the conversation moving toward
balance.
In a system that is moving away from
dialogue, people generally get stuck in
one of the four positions. For instance,
some people are “stuck movers”: they
express one idea, and before that idea is
established or acted upon, they give another, and another, making it difficult to
know what to focus on. But perhaps most
revealing of non-dialogic interactions are
the ritualized and repetitive interactions
that people fall into that systematically
exclude one or more of the positions.
In the Monsanto merger process, for
instance, the two CEOs became locked in
a dynamic where one would initiate an
action, and the other would oppose and
neutralize it, leading the other to push
back even harder. The conflict eventually
escalated to the point where it sabotaged the deal.
>>> DIALOGIC LEADERSHIP
An intense move-oppose cycle between two high-powered players like
this one often prevents others from fulfilling their roles as “bystanders” and
“followers”. The bystanders, who can see
the ineffective exchange, often become
“disabled”, imagining that no one wants
them to identify what is hapenning. So
the knowledge they carry is lost. At the
same time, people who might otherwise
be inclined to follow one side or the
other to help complete what is being
said tend to stay on the sidelines, for
fear of getting caught in the cross-fire.
The result is that the interaction remains
unbalanced.
The quality and nature of the specific
roles can often cause difficulties. For example, opposers are generally branded
as troublemakers because they question the prevailing wisdom when people
would prefer to have agreement. For this
reason, others often tune them out. This
failure to aknowledge the value of the
opposer’s perspective leads them to raise
their voices and sometimes increase the
critical tone of their comments. In such
cases, people hear the criticism, but not
the underlying intent, which is almost
always to clarify, correct, or bring balance
and integrity to the situation.
A dialogic leader will often look for
ways to restore balance in people’s interactions. For instance, she might strenghten the opposers if they are weak or
reinforce the bystanders if they have
information but have withheld it. Genuinely making room for someone who
wants to challenge typically causes them
to soften the stridency of their tone and
makes it more possible for others to hear
what they have to say. Reinforcing and
standing with those who have delicate
but vital information can enable them
to reveal it. The simple rule is: Pay attention to the actions that are missing and
provide them yourself, or encourage
others to do so.
Balancing advocacy
and Inquiry
One central dimension in a dialogue is
the emergence of a particular balance
between the positions people advocate
and their willingness to inquire into their
own and other’s views. Professor Chris
Argyris and Don Schoen first proposed
the concepts of “advocacy” and “inquiry”
to foster conversations that promote
learning. In the vast majority of situations, advocacy rules: People are trained
to express their views as fast as possible.
As it is sometimes put, “People do not
listen, they reload.”They attribute meaning and impute motives, often without
inquiring into what others really meant
or intended. This was evidently the case
in the merger situation described above.
Bellicose advocacy stifles inquiry and
learning.
The four-player model further reveals
the relationship between advocacy and
inquiry (see “Balancing Advocacy and Inquiry). To advocate well, you must move
and oppose well; to inquire, you must bystand and follow. Yet again, the absence
of any of the elements hinders interaction. For instance, someone who opposes, but fails to also say what he wants
BUSINESS COACHING 1/2011
(i.e., moves) is likely to be less effective
as an advocate. Similarly, someone who
follows what others say (“tell me more”)
but never provides perspective may draw
out more information but never deepen
the inquiry. Thus, the figure “Balancing
Advocacy and Inquiry” reveals another
way to track the action in a conversation
and offer balance into it.
For practices
for Dialogic Leadership
Balanced action, in the sense named
here, is an essential and necessary precondition for dialogue. But it is not sufficient. Dialogue is a qualitatively different
kind of exchange. Dialogic leaders have
an ear for this difference in quality and
are constantly seeking to produce it in
themselves and others. I have found that
there are four distinct practices that can
enhance the quality of conversation.
These four correspond well to the four
positions named above.
For instance, you can choose to move
in different ways: by expressing your
true voice and encouraging others to
do the same, or by imposing your views
on others. You can oppose with a belief
that you know better than everyone else,
21
COACHING
or from a stance of respect, in which you
acknowledge that your colleagues have
wisdom that you may not see. Similarly,
you can follow by listening selectively,
imposing your interpretation of what the
speaker is presenting. Or you can listen as
a compassionate participant, grounding
your understanding of what is said in
directly observable experience.
Finally, you can bystand by taking the
view that only you can see things as they
are, or you can suspend your certainties
and accept that others may see things
that you miss. In order to conscious choices about our behaviour, we need to become aware of our own intentions and of
the impact of our actions on others.
There are four practices implied here
– speaking your true voice, and encouraging others to do the same; listening as a
participant; respecting the coherence of
others’ views; and suspending your certainties. Each requires deliberate cultivation and development (see “Four Practices
for Dialogic Leadership”).
Listening. Recently, a manager in
a program I was leading said, “You know,
I have always prepared myself to speak.
But I have never prepared myself to lis-
22
ten. “This is because we take listening
for granted, although it is actually very
hard to do. Following well requires us to
cultivate the capacity to listen – rather
than simply impose meaning on what
other people are saying. To follow deeply
is to blend with someone to the point
where we begin to participate fully in
understanding how they understand.
When we do not listen, all we have is our
own interpretation.
Equally important is the ability to listen together. To listen together is to learn
to be a part of a larger whole – the voice
and meaning emerging not only from
me, but from all of us. Dialogues often
have a quality of shared emergence,
where in speaking together, people realize that they have been hinking about
the same things. They are stuck when
they begin to hear their own thoughts
coming out of the mouths of others.
Often decisions do not need to be made;
the right next step simply becomes obvious to everyone. This kind of flow, while
rare, is made possible when we relax
our grip on what we think and listen for
what others might be thinking. In this
situation, we begin to follow not only
one another, but the emerging flow of
meaning itself.
Respecting. Respect is the practice
that shifts the quality of our opposing.
To respect is to see people, as Humberto
Maturana puts it, as “legitimate other”.
BUSINESS COACHING 1/2011
An atmosphere of respect encourages
people to look for the sense in what others are saying and thinking. To respect is
to listen for the coherence in their views,
even when we find what they are saying
unacceptable.
Peter Garrett, a colleague of mine,
has run dialogues in maximum-security
prisons in England for four years. He deals
with the most serious, violent offenders
in the country on a weekly basis. Together, they have produced some remarkable
results. For instance, prisoners who will
not attend any other sessions come to
the dialogue. Offenders who start off
speaking incomprehensibly and who
carry deep emotional wounds gradually
learn to speak their voice and to listen.
Peter carries an unusual ability to respect,
which reassures and strenghtens the
genuineness in others. This stance enables him to chalenge and oppose what
they say, without voking reaction. I asked
him to share the most important lesson
that he has learned in his work. He said,
“Inquiry and violence cannot coexist.
“True respect enables genuine inquiry.
Suspending. When we listen to someone speak, we face a critical choice. On
the one hand, we can resust the speaker’s
poin of view. We can try to get theother
person to understand and accept the
“right” way to see things. We can look
for evidence to support our view that
they are mistaken and discount evidence
>>> DIALOGIC LEADERSHIP
intent on derailing Chechen independence.
The Russians, for their part, were fearful of
adding further legitimacy to what they
considered a deeply troubling situation.
Dialogic leaders cultivate
listening, suspending,
that may point to flaws in our own logic.
This behaviour produces what one New
York Times editorial writer called “serial
monologues,” rather than dialogue.
On the other hand, we can learn to
suspend our opinion and the certainty
that lies behind it. Suspension means
that we neither suppress what we think
nor advocate it with unilateral conviction. Rather, we display our thinking in
a way that lets us and others see and
understand it. We simply acknowledge
and observe our thoughts and feelings
as they arise without feelings as they
arise without feeling compelled to act
on them. This practice can release a tremendous amount of creative energy. To
suspend is to bystand with awarness,
which makes it possible for us to see
what is hapenning more objectively.
For instance, in one of our dialogues
with steelworkers and managers, a union leader said, “We need to suspend
this word union. When you hear it you
say ‘Ugh.’ When we hear it we say ‘Ah.’
Why is that?” This statement prompted
an unprecedentd level of reflection between managers and union people. Our
reserach suggests that suspension is one
of several practices essential to bringing
about genuine dialogue.
Voicing. Finally, to speak our voice
is perhaps one of the most challenging
aspects of dialogic leadership. “Courageous speech”, says poet David Whyte in
his book The Heart Aroused, “he always
held us in awe.” It does so, he suggests,
because it is so revealing of our inner
lives. Speaking our voice has to do with
revealing what is true for each of us, regardless of all the other influences that
might be brought to bear on us.
Some time ago, around a crowded
table in the Presidential Palace in Tatarstan, Russia, a group of senior Russian and
Chechen officials and their guests were
in the middle of dinner. Things had been
tense earlier in the day. Chechnya had recentky asserted its independence through
guerilla warfare and attacks on the Russians. They had shocked the world by forcing The Russian military to wiyhdraw and
accede to their demands for recognition
as an independent state. The Chechens
were deeply suspicious of the academics
and Western politicians who had gathered everyone in that room; the Chechens
feared that they were Russians pawns
BUSINESS COACHING 1/2011
respecting and voicing
And yet, despite all this suspicion, after
a few hours people began to relax. At the
first toast of the evening, the negotiator/
facilitator of the session stood up and
said, “ Up untill a few days ago, I had been
with my mother in New Mexico in the
States. She is dying of cancer. I debated
whether to come here at all to participate
in this gathering. But when I told her that
I was coming to help facilitate a dialogue
among all of you, in this important place
on the earth, she ordered me to come.
There was no debate. So here I am. I raise
my glass to mothers.” There followed
a long moment of silence in the room.
It is in courageous moments like these
that one’s genuine voice is heard. Displays of such profound directness can
lift us out of ourselves. They show us a
broader horizon and put things in perspective. Such moments also remind
us of our resilience and invite us to look
harder for a way through whatever difficulties we are facing. When we “move”
by speaking our authentic voice, we set
up a new order of things, open new possibilities, and create.
Changing the quality
of action
Dialogic leaders cultivate these four dimensions – listening, suspending, respecting and voicing – within themselves
and In the conversations they have with
others. Doing so shift the quality of interaction In noticeable ways and, In turn,
transforms the results that people produce. Failing to do so narrows our view
and blinds us to alternatives that might
serve everyone.
23
COACHING
For instance, In the Monsanto merger
story, the CEOs did not seem to respect
the coherence of each other’s views.
Each one fund the other more and more
unacceptable. Although we do not know
for sure, it seems likely, that they did not
reflect on perspectives different from
their own In such a way that enabled
them to see new possibilities. The paradox here is that suspending one’s views
and ma king room for the possibility that
other person’s perspectives may have
some validity could open a door that
could be otherwise shut. By becoming
locked into a rigid set of actions, these
leaders ruled out a qualitatively different
approach – one that they could have
made if they had applied the four dialogic practices described above.
Dialogic leadership focuses attention
on two levels at once: the nature of the
actions people take during an interaction
and the quality of those interactions.
Kantor’s model is a potent aid in helping
diagnose the lack of balance in actions
in any conversation. By noticing which
perspective is missing you can begin to
reflect on why this is so and quickly gain
valuable information about the situation
as a whole.
Dialogic leadership can appear anywhere, at any level of an organization. As
people apply the principles outlined above,
they are learning to think together, and so
greatly increase the odds that they will
build the expansive relationship required
to build success in the new economy.
This article is drawn from his book,
Dialogue and the Art of Thinking Together that was published in May 1999 by
Doubleday. The book will be published
in Poland at the beginning of 2011.
About Author
William Isaacs is the founder and president of Dialogos, a con-
sulting and leadership education firm based in Cambridge, MA,
United States, and Chairman of the Board of the Dialogos Institute,
a not-for-profit action research organization. He is a leading authority on collective leadership, the design and development of organizational learning, and the practice and theory of dialogue. He is also
a Senior Lecturer at Massachusetts Institute of Technology’s Sloan
School of Management.
www.dialogos.com
Contact in Poland:
Iwona Kozieja
e-mail: [email protected]
Comment
T
he concept of Dialogic Leadership, brought by William
N. Isaacs is a fabulous exemplification of 21st century
leadership. Majority of top leadership experts in the
world like John Maxwell, Ken Blanchard, Peter Senge, Peter
Drucker, Robin Sharma as well CEOs recognized as the best in
the world; all of them are saying that a “command and control”
leadership style is not valid anymore. We had entered a world
in which real power and competitive advantage comes from
collaboration, empowerment, networking, respect, gratitude
and love. And it seems that Dialogic Leadership is all about
it. As described by William Dialogic Leadership is providing
us managers with a clear direction for leadership growth and
development. Competences like suspending, voicing, listening
and respecting are just needed for any good leader.
Those of us who experienced real teamwork and synergy
of build on each members voice understand that sticking
into our point of view is not anymore valid. Creativity comes
from listening to each and every member of the team. There
are a lot of examples in polish business where the voice of the
silence member listened properly allowed the team to recover
from a disaster or create the value which never ever expected.
24
As author says each voice of the system has its meaning, has
its purpose. In order to be a good leader you need to develop
a set of new skills. Listening is well known. We have a lot of
education, trainings around this topic. What in my point of view
is something new is an ability to value every voice. It requires
a development of true curiosity about what is happening now
in the team, in the system. „There is no time for it” some managers can say. Of course we have a lot of operational task. Fast
decisions need to be taken. All of this is true. The job of a manager is to deliver but the job of a leader is to shape the future,
is to find mutual purpose for the team. The job of a leader is to
discover and utilize full potential of the collective.
To do this we have to learn how to balance between as author
says: moving and opposing as well as between following and
bystanding. When you will experience how the concept works in
practice you will see its value and you will “addict” to it – at least
this is what I wish you for the coming New Year. Find real value
in your team. Start believing in every person. This all will provide
you with an opportunity to develop not only trust into others
but fundamentally you will grow self believe and self trust.
Tomasz Minich
BUSINESS COACHING 1/2011
>>> Empowered Leadership
Empowered
Leadership
sposób na budowanie kultury współpracy
w organizacjach
Tomasz Mnich
Jonh Chamber; prezes CISCO na świecie powiedział:
„ograniczeniem, w które wpadamy jest fakt, iż od lat
osiągamy sukcesy poprzez styl zarządzania polegający
na kontrolowaniu i rozkazywaniu (control and
command). Dlatego też potrafimy to robić doskonale.
Powinniśmy oddać decyzyjność naszym zespołom.
Powinniśmy dać im czas na wypracowanie konsensusu.
Jeżeli tylko się na to zdobędziemy oni podejmą tak
samo dobrą a nawet lepszą decyzję.”
D
laczego tak trudno nam menedżerom odrzucić nawyk rozkazywania, wydawania poleceń
i kontrolowania pracowników? Głównym zadaniem lidera jest zorganizowanie zespołu i „przeniesienie” go z jednego miejsca do innego, lepszego. Aby
to zrealizować musimy stworzyć wizję,
zbudować odpowiedni poziom motywacji oraz stworzyć poczucie wspólnego sensu. Realizując nasze plany naszym
zadaniem jest delegowanie w najbardziej efektywny sposób uprawnień
i władzy. Realizacja planów powinna
pozostać w rękach ludzi; w rękach zespołu. To zespół wie jak przeprowadzić
zmiany i wprowadzić je w praktyce w życie. Powinniśmy wzmacniać w ludziach
odpowiedzialność za zadania i cele oraz
poczucie ich autorytetu i władzy nad
realizowanymi zadaniami „we need to
empower our people”.
Jonh Chamber; prezes CISCO na świecie powiedział: „ograniczeniem, w które
wpadamy jest fakt, iż od lat osiągamy
sukcesy poprzez styl zarządzania polegający na kontrolowaniu i rozkazywaniu
(control and command). Dlatego też
potrafimy to robić doskonale. Powinniśmy oddać decyzyjność naszym zespołom. Powinniśmy dać im czas na
wypracowanie konsensusu. Jeżeli tylko
się na to zdobędziemy oni podejmą tak
samo dobrą a nawet lepszą decyzję.”
Im bardziej będzie to ich decyzja
tym bardziej będą się z nią utożsamiali.
BUSINESS COACHING 1/2011
Nasza efektywność menedżerska wzrośnie. Kontrolowanie i rozkazywanie dają
nam iluzoryczne poczucie siły. Mamy
rażenie, często dzieje się to w podświadomości, że mamy siłę do zarządzania
ludźmi, podejmowania decyzji, wydawania poleceń i prowadzenia organizacji. Pamiętam swoją karierę; awans za
awansem, nowe wyzwania, wyjazdy za
granicę, nowi ludzie, ciekawe szkolenia
i ciekawe doświadczenia, coraz większe zespoły. Było świetne. Odczuwałem
ogromny wpływ na to co się dzieje, na
organizację. Miałem poczucie, że jestem
największym ekspertem w swojej dziedzinie. Mój zespól wiedział, że w każdej
chwili jestem w stanie podjąć skuteczną
i szybką decyzję.
25
COACHING
Było mi bardzo ciężko zrozumieć, że
„command and control” jest iluzoryczną
siłą. Coś musiało się wydarzyć w moim
życiu aby się obudzić. Musiałem zrozumieć, że sednem przywództwa nie
są awanse, rezultaty, moja władza i poczucie iluzorycznej siły. Dotarło do
mnie, że rozkazywanie, podejmowanie
za wszystkich decyzji prowadzi mnie
w jedno miejsce: samotność. Lider, który
nie potrafi wystawić swoich nieefektywnych nawyków na próbę zmiany zostaje
samotny. Ludzie wykonują jego decyzje.
On nie czuje zrozumienia. Goleman
w swojej nowej książce „Social Intelligence” pisze: „Ci którzy myślą, że należy
zostawić uczucia przed drzwiami spotkania są w błędzie. Nasz wewnętrzny stan emocjonalny wpływa na wewnętrzny stan emocjonalny naszych
pracowników, rozmówców.” Od emocji
nie da się uciec. One były, są i będą.
Samotność, która towarzyszy przywódcom jest naszym największym ograniczeniem. Umiejętność wyjścia poza
jego ramy pozwala zbudować zupełnie
nowe podejście.
Empowerement to strategia pozwalająca na zbudowanie z zespołem prawdziwej, ludzkiej więzi pełnej zrozumie-
nia, zaangażowania i odpowiedzialności. Przestajemy być sami na czubku
piramidy. Zaczynamy mieć prawdziwy
zespół. Empowerement to zrozumienie
w pierwszej kolejności swojego celu
w życiu, zrozumienie po co jesteśmy
na świecie i co dobrego chcemy dla
świata zrobić. Sceptyk powie: „brednie”,
my musimy się zajmować poważnymi
sprawami. Dojrzały lider zatrzyma się
i pomyśli.
Najnowsze standardy przywództwa
na świecie, mówią o tym, że lider powinien być nastawiony na służenie innym.
Efekty jego pracy powinny służyć klientom. Metody jego działania powinny
sprawiać, że jego ludzie mogą się rozwijać, efektywnie działać oraz odkrywać
swoje osobiste cele.
Czy wierzysz w to, że prawdziwe
przywództwo to służenie innym? Zgodzisz się z tym, że przywództwo polega
na tworzeniu kultury zaufania, szacunku, współpracy i wzajemnej miłości,
akceptacji? Dobry zespół to zespół,
którego wszyscy członkowie razem
dostarczają znacznie większych efektów a niżeli suma ich indywidualnych
działań. Kiedy zespół naprawdę pracuje
na wspólny cel nie ma miejsca na kłót-
nie, sprzeczki, politykę, świństwa i „papierologię”.
Umiejętność kontrolowania i rozkazywania jest dużo prostsza a niżeli
budowanie odpowiedzialności i zaangażowania oraz przekazywanie władzy w zespole. Kiedy decydujesz się na
oddanie władzy ludziom narażasz się
na ogromny stres. Przynajmniej na początku. Twój zespół nie jest przyzwyczajony do przejmowania władzy i brania
odpowiedzialności jaką ty do tej pory
brałeś. Nawet jeżeli ludzie deklarują
chęć wzięcia odpowiedzialności, posiadania swobody i wpływu nie wiedzą co
to w praktyce oznacza. Będą Ci nie raz
stawiali kłody pod nogi pokazując, że
nie są godni pełnego zaufania. Musisz
być cierpliwy. Zmiana kultury zarządzania wymaga czasu. Twój zespół musi
krok po kroku nauczyć się odpowiedzialności. W końcu przez lata uczyłeś
ich jej odwrotności.
Jeżeli zdecydujesz się na opuszczenie świata „control and command” oraz
wprowadzenie w swojej organizacji
kultury współpracy, zaangażowania
i odpowiedzialności musisz zdać sobie
sprawę z trzech rzeczy. Po pierwsze; im
słabiej rozumiesz swój życiowy cel tym
5 GŁÓWNYCH MYŚLI
1. „Control and Command” to wielolenie doświadczenia, przyzwyczajenia i nawyki w obszarze
przywództwa w Polsce i na świecie.
2. Zmiana stylu przywództwa na „Collaboration and Empowerement” wymaga
długofalowego procesu zmiany kultury,
3. Teorie i narzędzia to jedynie drogowskazy, prawdziwa zmiana odbywa się poprzez
nieustanną praktykę nowego podejścia,
4. Zmiana kultury organizacyjnej bez sporego zaangażowania szefów to niepotrzebne
wydawanie pieniędzy,
5. Ludzie z natury chcą być zaangażowaniu, chcą współpracy – rolą szefów jest im w tym
nie przeszkadzać.
26
BUSINESS COACHING 1/2011
>>> Empowered Leadership
trudniej będzie Ci oddać władze. Twój
życiowy cel to misja, która zapewnia Ci
poczucie wewnętrznej wartości, sensu.
Rozumiejąc po co jesteś stajesz się we
własnych oczach bardziej wartościowy.
Po drugie, jeżeli nie poświęcisz czasu na
zrozumienie wraz z zespołem co jest
waszym wspólnym celem, misją jako
organizacja nie odnajdziesz w sobie
w dalszych etapach wystarczającej cierpliwości na trwanie w zmianie kultury.
Przestaniesz słuchać ludzi i zaczniesz
znowu wydawać polecenia jak tylko
pojawi się trudniejsza sytuacja. Po trzecie, system/organizacja, w której funkcjonujesz podłoży Ci wiele kłód pod
nogi. Trudne sytuacje będą stanowiły
swojego rodzaju test Twojej wiary w
wyższy cel jaki obraliście. Każda trudna
sytuacja na powierzchni wygląda jak
problem lub wyzwanie. Pod spodem
jest to test twojej wiary i determinacji.
Aby go w pełni zdać musisz nauczyć się
działać mądrze. Zrozumienie swojego
własnego celu w życiu, swojej osobistej
misji może Ci w tym bardzo pomóc.
Kilka lata temu całkowicie straciłem
zaufanie do osób zarządzających organizacją w której pracowałem. Zarządzałem kilkuset osobowym zespołem.
Zespół był zmotywowany, pełen zaangażowania i odpowiedzialności, skłonny do osiągania coraz ważniejszych
celów na drodze do realizacji misji firmy.
Pewnego dnia „kolorowe okulary”, przez
które patrzyłem na świat rozbiły się. Moi
szefowie całkowicie zrujnowali zaufanie
i wiarę w to, że prowadzą oni organizację w kierunku zgodnym z misją i
wizją firmy. Okazało się, że ich osobiste
wartości stoją w poprzek wartością firmy. Poczułem frustrację, rozczarowanie
i złość. Próbowałem z nimi rozmawiać.
Zastanawiałem się co zrobić aby zmienić sytuację. Był to okres, w którym
miałem w planach poinformować mój
zespół o naszych osiągnięciach, sukcesach, planach i wizji organizacji za
kilka lat. Nie mogłem tego zrobić. Nie
potrafię udawać. Postanowiłem zadać
sobie pytanie: „jaki jest mój życiowy cel
i jaką mądrość w tej sytuacji może on
BUSINESS COACHING 1/2011
wnieść?”. Nie pamiętam czy odpowiedź
padła od razy czy zajęło mi to kilkanaście minut siedzenia w ciszy, medytacji.
Pojawiła się myśl: „nawet jeżeli twoja
organizacji, przynajmniej ludzie, którzy
nią zarządzają mają sprzeczne wartości,
nie zależy im na ludziach, na ich zaangażowaniu, liczą się tylko cyferki, nawet
jeżeli tak jest wciąć masz zespół. Zbierz
zespół i zrób cokolwiek możesz aby
dalej realizować Wasz wspólny cel.” Wyobraź sobie! W chwilę po tym poczułem
spokój, radość i harmonię. Przestałem
się denerwować. Bardzo szybko zapomniałem o problemie i przekierowałem
moją uwagę i zaangażowanie w zupełnie inne miejsce. Zająłem się realizację
mojej misji, mojego celu oraz celu naszego zespołu, który wciąż był zbieżny
z misją firmy. To dało mi energię na
podjęcie jeszcze wielu prób wpływania
na kształt naszych prac.
Życie to proces, na który składają
się wzloty i upadki. Życie podlega ciągłym zmianom. Twoje podejście oraz
postrzeganie spotykanych sytuacji determinuje rezultat, który osiągasz. Kiedy
znasz swoją osobistą misję w życiu jest
w stanie decydować o tym w którym
kierunku zmierzasz oraz na co poświęcasz swoją uwagę. Popełniłem wiele
błędów, okazywałem wiele niezadowolenia i frustracji, raz skończyło się to
zwolnieniem. Nauczyłem się, że świadome decydowanie się na podążanie
własną drogą jest dobre. Pozwala ono
uniknąć niepotrzebnych konfrontacji,
bezproduktywnych kłótni.
Rozumiejąc swój cel i podążając
w jego kierunku dostajesz się do największego źródła mocy. Zaczynasz coraz
bardziej rozumieć kim jesteś, jakie są
twoje mocne strony oraz pasje. Zaczynasz
zdawać sobie sprawę z tego kim nie jesteś, kogo nie warto odgrywać. Zaczynasz być bardziej sobą, bardziej autentycznym. Poczuj jak by to było gdybyś
usłyszał od innych osób: „jesteś bardzo
27
COACHING
autentyczny, szczery, jesteś sobą, czujemy się z Tobą dobrze, ufamy Ci”.
Dlaczego to jest takie silne? Dlaczego
zrozumienie swojego celu w życiu daje
tyle mocy?
Nic co zewnętrzne nie jest w stanie
zniszczyć Twojej wewnętrznej siły. Kiedy
nauczysz się wracać na własną ścieżkę odzyskasz większą wiarę w siebie
i w to co Ci się przytrafia. To tak samo jak
zgubiłeś się kiedyś w lesie lub obcym
mieście. Nie wiedziałeś, w którą stronę pójść. Ruszyłeś w jednym kierunku.
Po kilkuset metrach zauważyłeś, że to
nie to. Ruszasz w inną stronę. I znowu
idziesz, idziesz i nic. Zmieniasz co chwilę
kierunek a twoja frustracja rośnie.
W końcu zauważasz, że miejsce, które
mijasz jest znajome. Mijałeś je już kilka
razy; zapętliłeś się. Zauważasz że to stary nawyk. Co zmienia się w twoich uczuciach jak uświadomisz sobie, że zawsze
możesz podążać w jednym kierunku?
Jeżeli chcesz doświadczyć czegoś ciekawego i wpłynąć na swoje życie wykonaj następujące ćwiczenie. Przypomnij
sobie trudną sytuację w Twoim życiu.
Jaka jest historia? Przytocz ją dokładnie.
Poświęć kilka, kilkanaście minut na wyobrażenie miejsca w którym byłeś, tego
co się działo, co czułeś. Skup się na swoich uczuciach. Zobacz jakie były twoje
reakcje. A teraz sprawdź: Jaką mądrość
O AUTORZE
Tomasz Mnich – Leadership Coach
Najczęściej współpracuje z menedżerami, którzy chcą skuteczniej i sprawniej wprowadzać zmiany w organizacjach, mają dosyć
rozwiązywania problemów za swoich pracowników oraz zauważyli,
że od poziomu zaangażowania, komunikacji i współpracy w zespole
zależy ich osobisty sukces.
Wspiera swoich klientów dostarczając im półroczny system rozwoju przywództwa: Empowered Leader in Change™. System rozwoju, który koncentruje się na wyzwalaniu wewnętrznego potencjału
menedżerów, doświadczaniu zmiany osobistej na poziomie wartości, przekonań i postaw oraz doskonaleniu technik i narzędzi wspierających pracę przywódcy. Zakres programu bazuje na metodzie
wprowadzania zmian: The Why Method™.
Przewodził przez ostatnie 11 lat zmianom organizacyjnymi na rynku polskim USA, Europy Zachodniej i Wschodniej. Prowadził kilkusetosobowym zespołom. Pracował jako v-ce Chief Operating Oficer w AIG CFG, Dyrektor Zarządzający Shared Service Centre F Hoffman La Roche,
Doradca Prezesa grupy Getin International, Dyrektor Deprtamentu IT w Lukas Banku. Prowadził
warsztaty i wykłady dla kilkudziesięciu organizacji.
Kontakt:
[email protected]
www.thewhymethod.com
tel. +48 502 254 193
mogę czerpać z mojego życiowego celu
w tej sytuacji? Co się zmienia. Jak inaczej
mógłbyś się zachować i co czujesz?
Za każdym razem kiedy napotkasz na
problem w organizacji lub życiu twoim
zadaniem jest czuć się silnym, mieć wizję
tego co chcesz, być optymistycznym
i dostrzegać możliwości. Decydując się
na budowania kultury opartej na zaangażowaniu i współpracy natrafisz na nie
jedno wyzwanie. Kluczowym treningiem
w budowaniu kultury zaangażowania,
współpracy i odpowiedzialności jest
świadoma zmiana sposobu postrzegania
sytuacji. Kiedy napotkasz na problem,
przypomnij sobie co jest Twoim osobistym życiowym celem, misją i zastanów
się jak na problem zareagować. Może
ten problem z perspektywy Twojej misji
wcale nie jest problemem. Jest on raczej
sygnałem, który pozwala Ci kroczyć dalej. Twój zespół na tym skorzysta, ty na
tym skorzystasz. Przestaniesz używać
zewnętrznej, pozornej siły polegającej
na władzy, kontroli i rozkazywaniu. Zaczniesz dostrzegać potencjał w ludziach
i sytuacjach, które ich otaczają. Nawiążesz większy kontakt z sobą samym.
PLAN DZIAŁANIA
Na koniec zostawiam Cię z trzema kluczowymi strategiami podsumowującymi koncepcję
The Why Method: Empowered Leadership, którą chciałem Ci przekazać:
1. Rozwiń swoje zrozumienie życiowego celu, misji; zacznij szukać mocy i motywacji w sobie
samym,
2. Naucz się dostrzegać wartość w słuchaniu swojego zespołu; pozwól ludziom odnaleźć
ich własne cele; pozwól im poczuć się „empowered”,
3. Trenuj praktykę przenoszenia uwagi w kierunku swojego celu życiowego; wszystko co Ci
się przydarza ma swój ukryty cel; zacznij zdawać test jaki życie Ci przyszykowało.
28
BUSINESS COACHING 1/2011
>>> Wywiad z Mieszkiem Mularczykiem
Zmiany w umiejętnościach
i postawach menedżerów
wynikające z udziału w programie
coachingu grupowego i indywidualnego
Rozmowa Joanny Baranowskiej (konsultant, coach i trener CoachWise™) z Mieszkiem
Mularczykiem, Dyrektorem działu Network R&D w Tieto Poland, którego kadra menedżerska
na poziomie SUM (Service Unit Manager) od stycznia 2010 uczestniczy w projekcie rozwojowym Market Leadership Program CoachWise™.
W ramach projektu menedżerowie uczestniczą w warsztatach coachingu grupowego i odbywają się
między nimi sesje coachingu indywidualnego.
JB: Witam serdecznie. Umówiliśmy się, że tematem naszej
rozmowy będą zmiany w umiejętnościach i postawach menedżerów wynikające z udziału w programie coachingu grupowego i indywidualnego.
W metodzie CoachWise™ prowadzący coachowie nazywają to, co robią, wyjaśniają klientowi sens swoich reakcji,
co prowadzi do uczenia się umiejętności „autocoachingu”
a także, w dalszej perspektywie, do większej samoświadomości i dojrzałości klienta. Wiemy z doświadczenia, że takie rzeczy się dzieją się jako swego rodzaju side–effect. Jakie zmiany
w uczestnikach projektu wywołało zachowanie coachów i ich
sposób pracy z managerami?
MM: Rzeczywiście taki side–effect nastąpił. Obserwuję go
zwłaszcza w momencie zdobywania informacji i technik
zadawania pytań.
JB: Jaki wpływ ta długofalowa praca z coachami miała na
sposób komunikacji?
MM: Przede wszystkim na sposób uzyskiwania informacji,
określania potrzeb innych ludzi oraz – to mówię już bardziej o sobie – umożliwiła zobaczenie problemów w zupełnie innym świetle.
JB: Czyli pojawiła się inna perspektywa?
MM: Tak, właśnie tak – pojawia się nowa, inna perspektywa,
podejmowanie wyzwania: spójrzmy na to jeszcze raz, może jest zupełnie odwrotnie? Tę zmianę widzenia, myślenia
obserwuję u siebie i u innych menedżerów.
JB: W CoachWise™ określamy tę umiejętność przywódczą jako patrzenie z lotu ptaka, widzenie większego obrazka, czy też
– trochę bardziej treningowo – przyglądanie się z meta–poziomu, czyli po prostu z miejsca, gdzie więcej widać. Proszę mi
powiedzieć, w jakich sytuacjach te umiejętności, które Pan wymienił – zadawanie pytań, uzyskiwanie informacji, określanie
potrzeb, przyglądanie się z innej perspektywy – są przydatne?
MM: Przy ustalaniu celów indywidualnych, także wspólnych celów, ale najbardziej przy „podnoszeniu poprzeczki”
i czynieniu zadania ambitniejszym. Czyli te umiejętności
pozwalają tak rozwinąć zwykłą sprawę, że ona poprzez to
spojrzenie coachingowe zyskuje nowy wymiar, staje się
większa, ważniejsza, istotniejsza.
JB: To, co tutaj słyszę, kojarzy mi się ze słowami Franklina
Covey’a: Działaj z wizją końca („7 nawyków skutecznego
BUSINESS COACHING 1/2011
29
WYWIAD
działania” – przyp. red.). Innymi słowy, jeśli coś robię, to nie tracę z oczu celu mojego działania, choćby miał on być odległy.
MM: Tak, właśnie tak. Zyskaliśmy też większą odwagę przy
planowaniu i działaniu. Przede wszystkim odważniej planujemy.
JB: Zobaczmy zatem większy obrazek. W jaki sposób to
wszystko zmieniło praktykę menedżerską na różnych szczeblach zarządzania firmą?
MM: Menedżerowie na niższych szczeblach mają dla siebie, swoich działań ciekawszą wizję – bo jeżeli nawet te
codzienne zadania są odważniejsze, ambitniejsze, bardziej
interesujące, to automatycznie oni czują się zaproszeni do
czegoś więcej, czują większą gotowość do brania odpowiedzialności „za swój kawałek podłogi”, ponieważ służy to
realizacji wspólnej strategii. To poczucie współtworzenia
bardzo spaja zespół. Wszyscy wiemy, w co gramy.
JB: Koncentrowaliśmy się na umiejętnościach coachingowych
– one są najłatwiej zauważalne, natomiast istotny jest również
sposób wpływu zasad coachingowych w roli przywódcy. Jednym z celów prowadzonego przez nas projektu jest nauczenie
waszych menedżerów odpowiedzialności i samodzielności.
Okazuje się, że zasady CoachWise™ świetnie się do tego nadają. Jeśli Pan pozwoli, krótko je przypomnę. Na początek:
zaufanie do klienta (w tej sytuacji do podwładnego) – w takim
sensie, że przełożony wierzy i ufa, że podwładny najlepiej zna
ten wspomniany już „kawałek podłogi” i potrafi podjąć dobrą
decyzję. To powoduje, że rozmowa na ten temat przebiega
w partnerski sposób. W ten sposób przechodzimy do drugiej
zasady: partnerstwo – w stosunkach zawodowych nie polega
ono oczywiście na tym, że wszyscy mają równe kompetencje
i uprawnienia, bo są przecież momenty, że decyzje leżą wyraźnie po stronie przełożonego. Bardziej mówimy tu o podejściu, o traktowaniu podwładnego jako partnera, zapraszaniu
go do szukania rozwiązań i brania odpowiedzialności. Trzecia zasada to obecność – kiedy rozmawiam z podwładnym,
jestem na 100% tu i teraz, nie sprawdzam maili, nie piszę
smsów – nasz wspólny czas jest na 100% naszym czasem.
I ostatnie dwie zasady: zasada twórczości – mówiąca o
gotowości obu stron do kreowania rozwiązań i zapraszaniu
się nawzajem do budowania na tym, co już mamy – oraz zasada „Tak, i…”, będąca przeciwieństwem „tak, ale”, mówiąca
o gotowości do pójścia za tym, co przynosi drugi człowiek.
Dla przywódcy oznacza to: „Z czym byś nie przyszedł, pracowniku, to ja Ci mówię „tak” jako człowiekowi i mogę mieć
inne zdanie na ten temat, mogę Ci pokazać inną perspekty30
wę, ale wychodzę Ci naprzeciw i spotykam Cię w miejscu, w
którym jesteś”.Wrócę teraz do pytania – te zasady są bardziej
o „byciu”, mniej o „robieniu”. Czy zauważył Pan zmianę postaw
u siebie i innych menedżerów?
MM: Wprawdzie nie uczestniczę na co dzień w rozmowach
menedżerów z podwładnymi, a na pewno w takiej bezpośredniej relacji szef–podwładny taką zmianę byłoby widać
najlepiej, ale to, co zauważyłem, to zdecydowanie większe „inclusion” – czyli większe zaangażowanie we wspólne dążenie, tworzenie. Nie wiem, czy to było wymienione
w tych zasadach.
JB: Tak, to byłoby wokół twórczości i partnerstwa.
MM: To bardzo wyraźnie zobaczyłem w przypadku kilku SUM–ów (S… Unit Manager). Takie mocne włączenie, zaangażowanie – także w te duże, ambitne tematy. Druga sprawa
to zaufanie – to widzę także u siebie – zaufanie podwładnego. Widzę też, że w moim przypadku stosuję tę zasadę
nie tylko do podwładnych, ale też do innych osób w organizacji, z którymi nie łączy mnie zależność służbowa. Czyli,
mówiąc krótko „It’s your job – to jest Twoja robota, idź, rób,
mam do Ciebie zaufanie”.
JB: Czyli „będziesz wiedział, co z tym zrobić, nie muszę Cię
tutaj niańczyć czy kontrolować…”
MM: I „nie będę cię pouczał w tym momencie”. Postanowienie o takim sposobie zachowania zostało zaakceptowane
w zespole i dotyczy także SUM–ów. Nie pouczamy innych.
JB: W przeciwnym razie się nigdy nie nauczą, będą cały czas
ręcznie sterowani. A tutaj, nawet jeśli popełnią błędy, będzie
można z nimi te błędy omówić i zastanowić się, co następnym
razem zrobić inaczej, lepiej. Jednym słowem, zauważył Pan,
że „to” się zaczęło „dziać” w organizacji.
MM: Tak to właśnie działa. Jesteśmy bardziej wyczuleni na to,
jak się odnosimy do innych, jak współpracujemy. Czy zawsze
jest sens zwracać komuś uwagę i udowadniać swoje racje?
Jakie działanie ma sens w takiej sytuacji? Liczy się przede
wszystkim wspólna gra.
JB: Ten obszar, o którym pan powiedział, w coachingu nazywamy polem emocjonalnym. Emocje są częścią funkcjonowania człowieka i byłoby bez sensu udawać, że ich nie ma. Można
by tu zacytować powiedzenie związane z komunikacją interpersonalną „Czy chcesz mieć rację, czy chcesz mieć relację?”
MM: Tak, i ja pytam jeszcze inaczej: „Chcesz mieć rację, czy
chcesz być skuteczny?”
BUSINESS COACHING 1/2011
>>> Wywiad z Mieszkiem Mularczykiem
JB: Świetnie – wtedy skuteczność jest wyznaczana przez
cel, do którego dążymy. Chciałabym jeszcze poprosić Pana
o spojrzenie z tej szerszej perspektywy, o której mówiliśmy
na początku. Projekt zaczął się w styczniu, mamy początek
września – co się w firmie jeszcze zmieniło?
MM: Hmm.. Pewne rzeczy nazywamy wprost. O pewnych
sprawach, o których nigdy nie śmieliśmy dyskutować, dyskutujemy.
JB: To brzmi jak „mamy więcej odwagi”.
MM: Tak, to odwaga w poruszaniu pewnych problemów
i odwaga w podejmowaniu decyzji. I odwaga w planowaniu
– odejście od myślenia typu „bo tak było do tej pory”, tylko
otwartość na nowe rozwiązania i ambitniejsze cele.
JB: Nowe rozwiązania, ambitniejsze cele i słyszę także: więcej
transparentności, do której, jak wiemy, trzeba zaprosić odwagę, bo łatwiej jest zamieść pod dywan i nie mówić o tym. A czy
widzi pan zmiany w komunikacji w samym zarządzie – czyli
na tym najwyższym poziomie zarządzania organizacją?
MM: Czyli w moim bezpośrednim otoczeniu – tak, i de facto tu też pojawiło się to wszystko, o czym mówiłem: transparentność, więcej uwagi dla siebie, zrozumienie naszej
wizji, celów, wspólna gra, no i znowu powtórzę – odwaga,
„nie szczypanie się” z pewnymi sprawami.
JB: I, jak usłyszałam, z drugiej strony, większe wymagania
wobec siebie – chociażby bycie bardziej skutecznym w komunikacji?
MM: Tak, to prawda.
JB: I ostatnie pytanie – jaki był wpływ tego wszystkiego, co
się wydarzyło, na pana osobiste przywództwo, czyli przywództwo najwyższego stopnia – osoby zarządzającej działem
Network R&D w Tieto Poland. Na ile to wszystko, o czym mówiliśmy, dotyczy także Pana? A może jest coś jeszcze?
MM: Tak, te wszystkie zmiany, o których rozmawialiśmy,
dotyczą także mnie. Odwaga w podejmowaniu decyzji,
transparentność też z mojej strony. Inaczej na przykład
ostatnio ustalałem indywidualny plan rozwoju z moimi
menedżerami – gdy menedżer przyszedł ze swoimi propozycjami, powiedziałem „To jest świetne, a teraz odłóżmy
to na bok i spójrzmy na Ciebie, na to, kim jesteś, na Twoje
mocne i słabe strony, zobaczmy, czego tak naprawdę jeszcze potrzebujesz.” Dla mnie to było zobaczenie człowieka
z lotu ptaka, zauważenie go, bardziej osobiste, bardziej
ludzkie…
JB: To także było odniesienie się do pola emocjonalnego. Ten
menedżer też przychodził z jakimiś swoimi emocjami, tożsamością. Albo był z czegoś dumny, albo zawiedziony, rozczarowany… – i jest to taka sama baza informacji, jak tabele
czy wykresy, które przyniósł na spotkanie. A jakie zmiany
zaszły w Pana zarządzaniu całą firmą jako taką, w podejściu
do strategii?
MM: W strategii znów przywołam odwagę – odważniejsze
myślenie z mojej strony, a także docenienie aspektów relacyjnych w firmie
JB: A, jeśli wolno mi spytać, jak te zmiany przełożyły się na
Pana życie prywatne?
MM: Jak najbardziej – ogólnie mówiąc, przełożyły się na
planowanie swojego życia jako takiego, a także planowanie
drobniejszych spraw domowych.
JB: No właśnie – ciągle jesteśmy tym samym człowiekiem,
w ogródku, w domu, czy w pracy. Byłoby nawet dziwne, gdyby to się nie wydarzyło, natomiast chciałam sprawdzić, czy
faktycznie widzi Pan tę różnicę.
MM: Tak, zdecydowanie.
JB: Bardzo panu dziękuję, że zechciał pan odpowiedzieć na
nasze pytania i opowiedzieć o tych wszystkich zmianach.
Joanna Baranowska, ACC
Menedżer Programów Korporacyjnych, Trener
Coach z doświadczeniem w obszarze executive,
performance i life coachingu. Posiada akredytację International Coach Federation (poziom
ACC). Specjalizuje się w coachingu managerskim. Jest trenerem metodyki CoachWise™,
trenerem biznesowym i trenerem twórczego
myślenia. W Coaching Center jako Manager
Programów Korporacyjnych odpowiada za
kontakty z klientami korporacyjnymi i tworzenie ofert programów stworzonych dla potrzeb
danej organizacji, integrujących coaching w procesy zarządzania
Mieszko Mularczyk
BUSINESS COACHING 1/2011
ur. 24.11.1977, absolwent Politechniki Szczecińskiej. Obecnie dyrektor 500 osobowego działu
Network R&D w Tieto Poland. W trakcie swojej
pełnił role inżyniera, konsultanta, kierownika
zespołu quality managera i R&D managera.
W Tieto współpracuje ze światowymi liderami
branży telekomunikacyjnej takimi jak Nokia
Siemens Networks czy Ericsson. Dział, który
prowadzi oferuje usługi R&D dla przemysłu
telekomunikacyjnego. Pasjonują go wyprawy
i wędrówki górskie.
31
COACHING
Co HR-owiec powinien
wiedzieć na starcie
Czyli kilka praktycznych rad, jak się zabrać
za wdrażanie coachingu w organizacji
Joanna Antkiewicz
To, co HR-owiec wiedzieć powinien, to przede
wszystkim, czym coaching jest, a czym nie jest,
poznać metodologię spełniającą standardy ICF
(International Coach Federation) – czyli przekonać się na własnej skórze, jak działa coaching poprzez
uczestnictwo w szkoleniu coachingowym,
koniecznie posiadającym akredytację ICF.
Dlaczego ta akredytacja jest tak ważna?
N
ajlepsze, co może zrobić HRowiec, zanim zabierze się za tzw.
wdrażanie coachingu w swojej
organizacji, to zadać sobie najpierw kilka
dobrych pytań coachingowych typu:
• Co chcę osiągnąć w organizacji poprzez wdrożenie coachingu?
• Dokąd chcę ją zaprowadzić i jaki jest stan
na dziś? (czyli np.: co mówią aktualne badania zaangażowania pracowników?)
• Czego specyficznie moja organizacja
potrzebuje od coachingu?
• Jakie mam opcje wdrożenia?
• Kto w organizacji może mi w tym pomóc?
• Jakich przeszkód mogę się spodziewać
na swojej drodze i jak je mogę pokonać?
• Od czego zacznę i jakie będą kolejne
etapy? 32
Wszystkie te pytania są niezbędne, aby
ruszyć z tematem coachingu bez ryzyka
spalenia procesu na początkowym etapie, ponieważ najczęściej popełnianym
błędem jest pójście za tzw. „owczym
pędem”: wszyscy wdrażają coaching, to
ja też – u mnie w organizacji też musi być
coaching, bo jest na topie.
Aplikowanie coachingu ad hoc, bez
podejścia systemowego, kończy się niejednokrotnie trudną do odwrócenia percepcją coachingu w organizacji – na przykład taką, że coaching przyznawany jest
pracownikom, którzy „mają problem”,
w efekcie czego potem odchodzą. Pojawia się tu konotacja typu : „Jak ktoś dostaje coaching, to pewnie prędzej czy później odejdzie z firmy”.
Dlatego też, jeśli zaczynać, to najpierw
od siebie! To, co HR–owiec wiedzieć poBUSINESS COACHING 1/2011
winien, to przede wszystkim, czym coaching jest, a czym nie jest, poznać metodologię spełniającą standardy ICF (International Coach Federation) – czyli przekonać się na własnej skórze, jak działa coaching poprzez uczestnictwo w szkoleniu coachingowym, koniecznie posiadającym akredytację ICF.
Dlaczego ta akredytacja jest tak ważna? W dobie boom’u na coaching trzeba
mieć gwarancję jakości procesu, a taką
gwarancję dają nam szkolenia akredytowane przez niezależną organizację.
Zanim zdecydowałam, co i w jaki sposób
chcę wdrażać w swojej firmie, chciałam
dopasować metodę do jej specyfiki.
W ten sposób poznałam metodykę kilku szkół coachingowych i dzięki temu,
poza regularną rolą Dyrektora HR, zaczęłam budować swoją ścieżkę jako Coach
>>> Co HR-owiec powinien wiedzieć na starcie
Wewnętrzny. Każdemu polecam tę drogę, bo jest ona niezwykle przydatna przy „doglądaniu procesu od wewnątrz”.
Drugi krok to identyfikacja wewnętrznych opinii liderów tego procesu, a trudno sobie wyobrazić bardziej wpływowe
osoby niż Prezes i Zarząd. Wiedząc już,
czym coaching jest, jakie potencjalne
korzyści przynosi organizacji ( tutaj możemy się też wesprzeć badaniami ICF),
zaangażujmy właśnie to grono do idei
budowania kultury coachingowej. Możemy to zrobić drobnymi krokami, np.
„przetestowaniem” coachingu indywidualnego lub zespołowego dla tych osób,
powiedzmy na zasadzie „try & buy”. Zupełnie inaczej będzie nam się rozmawiało
o dalszych etapach wdrożenia coachingu w naszej organizacji, jeżeli nasz Prezes
sam doświadczy skuteczności coachingu i zobaczy wymierne rezultaty tego
procesu.
Kolejny etap to dopasowanie metody
do kultury organizacyjnej i zdefiniowanie,
jaka ona jest dzisiaj (otwarta, innowacyjna, zamknięta, hierarchiczna), a jaka ma
być. Jaki styl zarządzania istnieje w mojej
organizacji (dyrektywny, przywódczy,
coachingowy?) i jaki typ menedżerów
przeważa (czerwony – dyrektywny, niebieski – analityczny itp. wg klasyfikacji
Insight). To wszystko jest ważne w kontekście dobrania metody wdrażania
coachingu w organizacji.
Nie wolno nam także niestety pominąć kwestii budżetu, którym dysponujemy. Konieczne jest więc zastanowienie się,
na ile możemy sobie pozwolić i jakie opcje
w związku z tym wchodzą w grę: coaching indywidualny, zespołowy, kaskadowe wdrażanie coachingu (poprzez
rozwijanie menedżerów w roli coachów
dla swoich ludzi) albo formy mieszane.
Niezwykle ważnym i niejednokrotnie bagatelizowanym tematem jest
komunikacja tego procesu do wewnątrz organizacji. Jak w każdej zmianie,
musimy pozyskać grupę lobbystów i nie
sposób w tej sytuacji, o czym już wspominałam, nie zacząć od Prezesa i całego
Zarządu. Potem dopiero, mając za sobą
kluczowych liderów tej zmiany w organizacji, schodzimy na poziom middle
managementu, komunikując cel projektu oraz organizując szkolenia lub
warsztaty wyposażające w umiejętności coachingowe. Ten etap zamyka
szeroka komunikacja do wszystkich
pracowników wyjaśniająca, czym jest
coaching i co chcemy przez jego wdrożenie osiągnąć – co ważne, nie tylko dla
organizacji, ale także dla pracowników
indywidualnie.
Jednak wdrożenie to jedno, a spowodowanie, aby proces ten żył nadal w organizacji, to drugie – dlatego tak ważne jest
bieżące jego monitorowanie. Coaching
jest bowiem niezwykle żywą interakcją
i podczas trwania projektu pojawiają się
sytuacje, na które trzeba w odpowiedni
sposób reagować. Na przykład przed
rozpoczęciem coachingu indywidualnego warto ustalić z coachem sposób
postępowania w przypadku, gdy proces
zmierza w nieco inną stronę, niż uzgodnione przez sponsora i klienta cele coachingu. Unikniemy wówczas przykrych
rozczarowań.
Przy kaskadowym wdrożeniu coachingu – czyli gdy szkolimy menedżerów,
mówiąc nieco kolokwialnie, „jak być coachem dla swoich ludzi” – dobrze jest stale dbać o rozwój ich umiejętności coachingowych poprzez kolejne warsztaty utrwalające albo zaaplikowanie systemu superwizji oraz mentoringu.
Nic tak jednak nie mobilizuje do podtrzymania tego, co wdrażaliśmy, jak dobry przykład z tzw. “samej góry” – to jeden z ważniejszych warunków sukcesu
projektu.
Jeżeli nasza organizacja przypomina asfaltową drogę pełną dziur, które
koniecznie trzeba załatać,
aby płynnie i bez urazów dało się po
niej jechać, jak w każdej sytuacji mamy wybór: możemy nie robić nic i czekać na dalszy rozwój wypadków (oby
jak najmniej tragicznych w skutkach!);
poczekać, aż coś lub ktoś nas wyręczy
(np. spadnie śnieg i zasypie dziury)
– co jest rozwiązaniem przypadkowym
i tymczasowym, ale także możemy wziąć
sprawę w swoje ręce i zacząć zasypywać dziury czymś trwalszym, np. żwirem. Pamiętajmy jednak, że działanie
w pojedynkę nie przyniesie trwałego
efektu. Można też – i to rozwiązanie rekomenduję – przygotować się do gruntownej przebudowy drogi: zgromadzić
budżet i zasoby, pozyskać wsparcie ekipy technicznej z profesjonalnym sprzętem, i dopiero będąc wyposażonym
w odpowiednie do tego celu narzędzia,
ruszyć konsekwentnie do przebudowy
drogi. Wybór należy do Was...
O AUTORZE
Joanna Antkiewicz – ICF ACC Business Coach, a wcześniej Dyrektor Personalny Xerox Polska i CEE Talent Manger, HR
Development Manager Aventis Pharma , HRBP Artur Andersen, HRM J.W.Thompson Parintex. Jako Coach specjalizuje się
w obszarze coachingu menedżerskiego (executive coaching),
coachingu nowej roli, coachingu kariery.
Jest członkiem marketingowej komisji ICF w Polsce. Współpracuje z Coaching Center jako coach w projektach korporacyjnych.
BUSINESS COACHING 1/2011
33
COACHING
BEZ TEGO ANI RUSZ!
Adam Dębowski
Siła wewnętrznej motywacji tkwi w odnalezieniu kilku
kluczowych elementów: rób to co chcesz, odnajdź
w tym co robisz przyjemność oraz sens, i pamiętaj o
równowadze energii siły, humoru i wrażliwości. Jak?
Przed Tobą najskuteczniejsze, według mnie, metody
pracy nad wewnętrzną motywacją, które możesz
wykorzystać w 2011 roku. Trzy narzędzia, które dzięki
swojej prostocie dają najlepsze efekty. Bez tego ciężko
ruszyć do przodu. Konkretnie, treściwie i praktycznie.
W
life coachingu i business
coachingu często pracuję
z brakiem motywacji, zaangażowania i chęci do pracy u klientów.
Niby osoba chce podejmować działania,
ale coś jest nie tak, coś ją blokuje. We
wrześniowym numerze Business Coaching Magazine pisałem o tym, jak budować motywację długotrwałą w oparciu
o nasze wartości i potrzeby. Teraz skupiam się na tym, jak przeprowadzić siebie
przez proces coachingu i autocoachingu, który składa się z trzech etapów:
odnalazłeś źródło prawdziwej energii
i motywacji! No to działamy!
ETAP PIERWSZY:
CHCĘ CZY MUSZĘ?
1. Etap pierwszy – zacznij chcieć;
2. Etap drugi – odnajdź sens
i przyjemność;
3. Etap trzeci – znajdź równowagę
energii.
Gdy przeprowadzisz siebie albo swojego klienta przez te trzy kroki, zauważysz
różnicę w swoim myśleniu i odczuwaniu,
ponieważ Twoja podświadomość stwierdzi: Wreszcie mówisz z sensem, wreszcie
34
Ogromny odsetek ludzi zapytany dlaczego robi to, co robi odpowiada: Bo powinienem iść i to załatwić, muszę to zrobić.
BUSINESS COACHING 1/2011
Źródło ich motywacji jest na zewnątrz,
żyją w powinności i przymuszeniu. Najmniej w swoim życiu mają sformułowań:
Wybieram, że…, chcę aby…, bardzo chcę.
Zadaj sobie pytanie, co dominuje w Twoim życiu, a co chcesz aby dominowało?
Powinienem, Muszę, Mogę, czy Wybieram, Chcę, Bardzo chcę.
1. Zrób listę rzeczy, które w swojej pracy:
• Powinieneś robić…
• Musisz robić….
• Możesz robić…
• Wybierasz, aby robić…
• Chcesz robić…
• Bardzo chcesz robić…
2. Sprawdź co dominuje: Powinienem/
muszę, czy Wybieram/Chcę?
3. Co chcesz zmienić? Gdybyś mógł
przenieść się do równoległego świata,
który może być taki, jaki Ty chcesz, żeby był, to co konkretnie postanawiasz
zmienić?
Co WYBIERASZ, że CHCESZ i BARDZO CHCESZ?
>>> BEZ TEGO ANI RUSZ!
Odnajdź w obecnej sytuacji zawodowej i prywatnej te elementy, a także
zacznij tworzyć nowe rzeczy, które
będą Twoim wyborem.
ETAP DRUGI:
MODEL SPP
Czas na drugi krok, w którym wykorzystamy model Tal Ben Shahara, wykładowcy
z Uniwersytetu Harvarda. Prowadzi on
zajęcia o istocie szczęścia i budowaniu
równowagi w życiu. Zauważył, że podejmując działania i pracę w naszym życiu
powinniśmy mieć równowagę między
trzema obszarami:
• SENSEM
(dlaczego, po co?).
• PREDYSPOZYCJAMI
(w czym jestem dobry?) oraz
• PRZYJEMNOŚCIĄ
(co daje mi przyjemność).
Jeśli PRZYJEMNOŚĆ >>> SENS I PREDYSPOZYCJE –> HEDONIZM I BRAK DZIAŁAŃ
Jeśli PREDYSPOZYCJE >>> SENS I PRZYJEMNOŚĆ –> STANY DEPRESYJNE I FRUSTRACJA
Jeśli SENS >>> PREDYSPOZYCJE I PRZYJEMNOŚĆ –> KONSERWATYZM I NUDA
Jeśli SENS+PREDYSPOZYCJE+PRZYJEMNOŚĆ –> MOTYWACJA I SZCZĘŚCIE
Jeśli chcę mieć faktyczną motywację i naturalną chęć robienia, ważne jest, abym
odpowiedział sobie na poniższe pytania:
• SENS:
Jaki jest sens w tym co robię? Co mi
nadaje sens w tym co robię? Dlaczego
faktycznie to robię? Po co to robię, jaki
jest tego cel?
Odnalezienie SENSU jest kluczowe,
ponieważ jest to źródło faktycznych
korzyści, jakie zyskujemy. Jeśli nie ma
albo nie odnajdujemy celu, nasza praca
może przynosić nam przyjemność, ale
w dłuższej perspektywie nasza podświadomość stwierdzi: Po co ja mam
Cię motywować, skoro nic z tego nie
masz? Korzyści mogą być finansowe,
relacyjne, materialne, przyszłościowe,
ale muszą być one bardzo konkretne.
Z drugiej strony, jeśli w naszej pracy
dominowałby SENS, czyli nie byłoby
PRZYJEMNOŚCI I PREDYSPOZYCJI pojawiłyby się nuda i rutyna.
• PREDYSPOZYCJE:
W czym jestem naturalnie dobry? Co
umiem? W czym się wykształciłem/wyedukowałem i naprawdę się na tym
znam? Jaki jest mój dominujący temperament i jaka praca w związku z tym
jest dla mnie najlepsza?
Istotne jest, abyśmy robili to, na czym
się znamy i co jest związane z naszymi
predyspozycjami. Ogromna ilość ludzi
męczy się latami nie robiąc tego, co
faktycznie chciałaby robić i do czego
jest stworzona. Nie zawsze jest to łatwe, ale jeśli chcemy być zmotywowani,
skuteczni i szczęśliwi, jednym z naszych
priorytetów musi być zmiana ukierunkowana na spójność między PREDYSPOZYCJAMI i działaniami. Zadbaj także
o to, aby poznać, jakie masz wrodzone
cechy temperamentalne i psychiczne,
ponieważ często jest to źródło potężnego niezadowolenia. Na przykład
osoba, która woli myśleć, analizować
w zaciszu biura, idzie do pracy, która
jest dynamiczna i związana z wieloma spotkaniami, może sobie poradzić,
ale będzie ją to kosztowało mnóstwo
energii, co doprowadza do wypalenia. Może być także inny przypadek,
w którym osoba, która ma temperament ostrego indywidualisty, naturalnie jest przywódcą, jest na stanowi-
5 GŁÓWNYCH MYŚLI
1. Nie czytaj o metodach, ale je rób.
2. Plan nie jest po to, aby go mieć, ale aby go realizować.
3. Zamień POWINIENEM, MUSZĘ na WYBIERAM i CHCĘ.
4. Zlokalizuj działania, w których znajdziesz SENS, które będą związane z Twoimi
PREDYSPOZYCJAMI oraz które dadzą Ci PRZYJEMNOŚĆ.
5. Pamiętaj, że niezależnie co robisz, istotne jest, abyś zachował równowagę między SIŁĄ,
HUMOREM i DELIKATNOŚCIĄ
BUSINESS COACHING 1/2011
35
COACHING
•
36
sku, które wymaga budowania zespołu
i bycia menedżerem – coachem.
Pamiętaj, że podejmowanie działań,
które są niespójne z Twoimi PREDYSPOZYCJAMI może doprowadzić do
frustracji. Jeśli praca byłaby związana
tylko z tym na czym się znasz i nie
byłoby w niej sensu i przyjemności,
może skutkować nawet stanami depresyjnymi.
PRZYJEMNOŚĆ:
Co daje mi radość? Z czego czerpię
przyjemność? Co jest źródłem mojego
uśmiechu?
Jeśli w tym co robisz nie ma przyjemności albo nie umiesz jeszcze jej odnaleźć,
nie możesz dziwić się, że Twoja energia
i motywacja są niskie. Oczywiście możesz skutecznie pracować, jeśli z pracy
masz pieniądze (SENS) i jesteś w tym
dobry (PREDYSPOZYCJE), ale po dłuższym czasie Twoja podświadomość
może stwierdzić: Co z tego, że masz
z tego korzyści, skoro masz przez to
mnóstwo napięć i stresu zamiast dobrych emocji? Nie ma sensu tego robić. Odłączam Ci źródło energii do
działania!
Jeśli masz wokół siebie ludzi, którzy są
pozytywnie nakręceni, jeśli Twoja praca jest źródłem uśmiechu, pielęgnuj to
i dbaj, aby rozwijało się, jak najdłużej.
Jeśli jednak nie doświadczasz przyjemności, masz dwie możliwości: zacznij
już teraz szukać innej pracy albo zacznij odnajdywać radość, zadowolenie,
satysfakcję w tym co robisz (nawet jeśli
jest to wymagające, jest kluczowe!)
Brak PRZYJEMNOŚCI prowadzi do napięć i stresu. Z kolei nadmiar PRZYJEMNOŚCI, bez SENSU i PREDYSPOZYCJI prowadzi do hedonizmu, który
oczywiście przynosi mnóstwo uśmiechu, ale w rezultacie nie daje żadnych
wymiernych efektów. W takiej sytuacji okazuje się, że super atmosfera
w firmie staje się źródłem spadku motywacji i zaangażowania.
ETAP TRZECI:
RÓWNOWAGA ENERGII
Gdy wiesz już o sobie i swoich przyszłych
działaniach, czas na zbudowanie harmonii energetycznej. Według Stephena
Gilligana, w życiu człowieka istotna jest
równowaga trzech energii:
• HUMORU – zabawa, elastyczność, radość, uśmiech,
• DELIKATNOŚCI– wrażliwość, empatia,
• SIŁY – moc, energia.
Brak Humoru może spowodować duże
napięcia i brak pozytywnych emocji w życiu człowieka. Nadmiar Humoru powoduje zbytni hedonizm, ciągłe nastawienie
na przyjemności, co kończy się brakiem
działania. Brak Delikatności może wywołać nieumiejętność rozumienia siebie
i innych, prowadzić do egoizmu. Nadmiar
Delikatności powoduje rozczulanie się,
podatność na negatywne emocje. Brak
Siły może prowadzić do nieumiejętności
podejmowania decyzji, pokonywania
ograniczeń i wywołuje stan niemożności
i zagubienia. Nadmiar Siły jest źródłem
agresji i egoizmu.
Zwróć uwagę na to, aby w każdej pracy
dbać o równowagę tych trzech energii. Każdy człowiek szukający harmonii
w swoim życiu może rozwijać energie:
HUMORU, DELIKATNOŚCI i SIŁY poprzez:
• Znajdywanie sytuacji w życiu, które
wywołują daną energię
• Przebywanie w miejscach, które generują daną energię
• Przebywanie wśród ludzi, którzy wytwarzają daną energię
• Podejmowanie działań i pracy, aby
aktywować daną energię
• Pracę coachingową
Gdy poświęcisz czas na te zgłębienie tych
trzech etapów, zmiany, które zaczną dziać
się na poziomie podświadomym i świadomym, zaczną Cię zaskakiwać. Czy warto?
Sprawdź sam.
O AUTORZE
Adam Dębowski – Współzałożyciel Instytutu NLP Coaching.
Specjalizuje się w Life i Biznes Coachingu. Charakteryzuje go
stosowanie nietypowych metod w coachingu. Wykłada w Wyższej Szkole Handlowej we Wrocławiu. Prowadzi cykl szkoleń
certyfikujących Master Coachów i Licencjonowanych Coachów
Grupowych. Certyfikowany przez cztery międzynarodowe organizacje, Trener Coachów, Master Trener Time Line Therapy®
i psycholog. Szkolił się m.in. w USA, Wielkiej Brytanii i Australii. Prowadził szkolenia dla specjalistów z takich firm jak LOT,
PGNiG, Nokia, X-Trade Brokers, czy ING.
Kontakt
Mail: [email protected]
www.nlpcoaching.pl
BUSINESS COACHING 1/2011
>>> Walka na wielu frontach
Walka na wielu
frontach
czyli planujemy
kampanię marketingową cz. 2
Tomasz Bytner
Planowaniem skutecznej kampanii marketingowej
to pełen emocji wielopłaszczyznowy proces.
Gdy określimy już cel kampanii, jej grupę celową
i wybierzemy odpowiednie kanały komunikacji
– przed nami kolejny etap zmagań. Musimy
odpowiedzieć sobie na kolejne ważne pytania, kiedy
się reklamować i jak często? A także ile wydać i jak
podsumować wyniki prowadzonych przez nas działań?
Walki na wielu frontach ciąg dalszy.
P
odstawową zasadą przy planowaniu czasu trwania kampanii
reklamowej, jest dotarcie z komunikatem do klientów/odbiorców
w czasie największego popytu na produkt czy daną jego kategorię. Z reguły,
w tym czasie kampania będzie najbardziej opłacalna. Jeżeli graczy w kategorii
jest więcej, to możemy kierować się sezonowością reklamy całej kategorii. Musimy jednak pamiętać, że nie zawsze będzie się ona pokrywać z sezonem najwyższej konsumpcji danego produktu.
Na przykład piwo i napoje gazowane są reklamowane najintensywniej na
wiosnę, co ma na celu wsparcie działu
handlu i dystrybucji oraz zbudowanie jak
najwyższego poziomu świadomości już
na początku sezonu. Jeżeli chcielibyśmy
konkurować w tych kategoriach i walczyć o świadomość wśród konsumentów
– to konieczne będzie reklamowanie się
w tym właśnie okresie.
Sezonowość vs. styl życia
Na rynku można zaobserwować także
strategie mające na celu przeciwdziałanie
sezonowości, czyli zwiększoną aktywność
marketingową w okresach, w których
spada sprzedaż danej kategorii.
Na przykład Coca-Cola, która kiedyś
reklamowała się w „sezonie” obecnie jest
obecna w mediach 52 tygodnie w roku.
Na wybór czasu kampanii może mieć
styl życia i zwyczaje konsumenta i jego podatność na odbiór komunikatu
BUSINESS COACHING 1/2011
reklamowego. Najbardziej oczywistym
przykładem jest okres Świąt Bożego Narodzenia. Sezon świąteczny jest wykorzystywany intensywnie przez wiele kategorii
np. kosmetyki, zabawki, płatne kanały
telewizyjne itp.
Wpływ na czas kampanii może mieć
także sezonowość kosztu mediów. Na
polskim rynku zwyczajowo telewizje obniżają cenniki reklam i może to zostać
doskonale wykorzystane przez reklamodawcę, który ma ograniczony budżet reklamowy i chciałby intensywniej dotrzeć
do większej liczby potencjalnych konsumentów. Wtedy benefitem dla reklamodawcy będzie wykorzystanie większej widoczności kampanii z powodu mniejszej
liczby reklam w określonym czasie.
37
COACHING
Zakupowe zwyczaje
Liczba kampanii w roku zależy zwykle
od cyklu zakupowego reklamowanego produktu, lojalności konsumentów
i aktywności konkurencji. Np. im krótszy
cykl zakupowy, na przykład FMCG, tym
częściej trzeba prowadzić kampanię. Niska lojalność konsumentów może mieć
także wpływ na konieczność częstszej
komunikacji.
Rozróżniamy następujące strategie
rozmieszczania kampanii w czasie: burst
– krótko i intensywnie, blitz – bardzo instnsywnie, szczególnie na początku, drip
– krótko, mniej intensywnie a częściej,
continuity – cały czas (lub prawie) ale
z mniejszym natężeniem.
Szybciej, bardziej,
więcej
Pytanie o intensywność kampanii towarzyszyła reklamodawcom od zawsze.
Ile razy należy wyemitować reklamę,
aby była skuteczna? Albo bardziej precyzyjnie: ile razy konsument powinien
zobaczyć reklamę, aby skłonić go do
zakupów? Fachowiec od mediów zapyta:
jaka powinna być efektywna częstotliwość (czyli minimalna liczba powtórzeń
reklamy niezbędna do skutecznej realizacji celów komunikacji). Jako pierwszy
próbował odpowiedzieć na to pytanie
Ebbinghaus.
Na podstawie przeprowadzonych badań, naukowiec skonstruował krzywą,
która pokazuje, że zdecydowana większość zapamiętanych informacji ulega
zapomnieniu w ciągu pierwszych kilku
dni od momentu zapamiętania, osiągając
poziom ok. 25% w piątym dniu (jest to
faza szybkiego zapominania). Jednocześnie dalszy spadek ilości zapamiętanych
informacji nie jest już tak gwałtowny
– w 30. dniu od momentu zapamiętania
osiąga wartość nieco ponad 20%. Badania Ebinghausa pokazały także istotna
rolę powtórzeń w procesie zapamiętywania (Rysunek 2).
38
Hermann von Ebbinghaus
Niemiecki psycholog, który pracował na przełomie XIX i XX w. na Uniwersytecie
Wrocławskim, wychodził z założenia, że badania nad zapamiętywaniem materiału bezsensownego (nonsensownych sylab typu: RAD, FOK, KAN itd.) dostarczą
wiedzy na temat „czystego” funkcjonowania ludzkiej pamięci. Uważał, że w ten
sposób inne procesy poznawcze (np. myślenie, kojarzenie) nie wpłyną na proces zapamiętywania. Sensowne treści mogłyby być bowiem lepiej lub gorzej
zapamiętane na przykład ze względu na szczególne znaczenie dla badanego.
Przykładowo, gdyby badany był zapalonym amatorem truskawek to z pewnością zwróciłby uwagę na słowo „truskawka” na liście słów do zapamiętania
i w związku z tym zapamiętałby je lepiej. Z kolei gdyby na liście słów pojawiło się
słowo, którego badany by nie znał, to prawdopodobieństwo jego zapamiętania
zmniejszyło by się.
Prawdopodobnie na tej podstawie
powstał termin AIDA, który przez długi
czas określał potrzebną ilość kontaktów
dla skutecznej komunikacji marketingowej. Hasła składające się na ten angielskojęzyczny akronim to:
• A – attention (ang.) – zwrócenie uwagi;
• I – intrest, czyli zainteresowanie, D – desire, czyli pożądanie, chęć posiadania;
• A – action, czyli działanie/zakup.
Natężenie kampanii można także określić na podstawie analizy konkurencji.
Wówczas sprawdzamy jak intensywnie
reklamowali się konkurenci w danym
okresie. Pomiar może dotyczyć ilość GRP
lub bardziej dokładnie – OTS (Opportu-
Rysunek 1.
BUSINESS COACHING 1/2011
nity To See, czyli średniej częstotliwości
z jaką widziała reklamę osoba z grupy
docelowej) i odpowiednio dopasowujemy planowaną kampanię w zależności
od celów, które ma zrealizować (reklama
nowej marki/produktu, podtrzymanie
komunikacji itp.).
Obecnie, kiedy klient lub agencja dysponują badaniami trackingowymi danej
marki (określającymi m.in. świadomość
marki czy świadomość reklamy) można
także planować częstotliwość i intensywność kampanii tak, aby osiągnąć założone cele wskaźnikowe. To znaczy, że
planujemy tak kampanie reklamowe, aby
osiągnąć określony poziom świadomości
np. w danym roku osiągnąć średnią świadomość reklamy na poziomie XX% albo,
>>> Walka na wielu frontach
plannera będzie określenie priorytetów
mediowych oraz uzyskanie maksymalnej
efektywności.
W większości przypadków wielkość
budżetu nie przystaje do założonych
celów. Po zatwierdzeniu planów dom
mediowy realizuje daną kampanię kupując czas i przestrzeń reklamową. Każde
medium ma swoją specyfikę negocjacji,
optymalizacji oraz zakupu powierzchni,
a opisanie tych procesów będzie tematem innego artykułu.
To sum up
Rysunek 2. Krzywe zapominania po kolejnych przypomnieniach w modelu Ebbinghausa
aby na koniec roku świadomość marki
wynosiła YY%, itp. Aby w ten sposób zaplanować aktywność w mediach należy
stworzyć model zależności pomiędzy
inwestycją a np. świadomością reklamy
dla danej marki lub kategorii. Często, nie
posiadając wystarczającej ilości danych
historycznych, które dostarcza klient,
agencje mediowe posługują się modelem ogólnym stworzonym na podstawie
przeszłych kampanii innych marek, np.
w Mindshare takim modelem jest Mindware.
Call to action
Musimy pamiętać jednak o ograniczeniach zewnętrznych. Przykładowo myśląc
o kampanii, której celem jest generowanie
telefonów od klientów ważna przesłanką
w ustalaniu intensywności w mediach
powinna być „przepustowość” call center.
Jeżeli kampanie będzie generować większą liczbę telefonów niż jest w stanie je
obsłużyć call center – to efektem może być
zniechęcenie konsumenta, nie wspominając o niepotrzebnie wysokiej inwestycji.
Ile wydać na kampanię
mediową?
Najczęściej spotykamy się z dwoma podejściami do kwestii planowania budżetu. Pierwsze: na kampanię mediową
przeznaczamy tyle środków, ile jest konieczne do zrealizowania celów marketingowych bądź mediowych (model
rzadziej spotykany). Drugie: na media
przeznaczamy tyle, ile wynika z zaplanowanego budżetu / biznes planu na
dany okres. W tym wypadku rolą media
Ostatnim, ale również bardzo istotnym
etapem jest podsumowanie wyników
oraz wyciągniecie wniosków wynikających z realizacji kampanii marketingowej.
W analizie wyników kampanii agencja
posługuje się dostępnymi badaniami
mediów (np. Nielsen OM dla kampanii
TV), ale także, dostępnymi badaniami
trackingowymi klienta. Agencja porównuje wyniki do założonych celów, szuka także przyczyn sukcesów i porażek.
Niektórzy stratedzy twierdzą, ze jest to
tak naprawdę pierwszy etap planowania kampanii marketingowych. Dobra
analiza historycznych kampanii pozwala
bowiem uniknąć wielu błędów, a także
wykorzystywać odniesione sukcesy. Tak
więc walka na wielu frontach z planowaniem mediów bardzo rzadko ma klarowny „początek” i „koniec”.
O AUTORZE
Tomasz Bytner – jest Dyrektorem działu Business Planning
w domu mediowym Mindshare Polska. Doradca strategiczny
międzynarodowych koncernów i rodzimych przedsiębiorstw,
ekspert w budowaniu kompleksowych strategii rozwoju marki.
BUSINESS COACHING 1/2011
39
W NASTĘPNYM NUMERZE
Miesięcznik Business Coaching
jest wydawany przez Software Press Sp. z o.o. SK
Prezes Wydawnictwa:
Paweł Marciniak
[email protected]
Redaktor Naczelny:
Marcin Waniek
[email protected]
Asystentka redakcji:
Katarzyna Rapczyńską-Lubieńska
[email protected]
Temat przewodni przyszłego numeru:
Coaching grupowy
Współpracownicy redakcji:
Jarosław Grodzki, Janusz Rzepka,
Łukasz Szymański, Marcin Kubać,
Zbigniew Brzeziński, Anna Walasek
DTP i projekt graficzny pisma:
Graphics & Design Studio Marcin Ziółkowski
www.gdstudio.pl
Dział produkcji i kolportażu:
Andrzej Kuca
[email protected]
Zarządzanie zmianą w organizacji
Product manager
Marcin Waniek
[email protected]
Jak ułożyć program rozwojowy dla pracowników
Biuro reklamy
Marcin Waniek
[email protected]
Zarządzanie projektami
Przywództwo
Adres korespondencyjny:
Software Press Sp. z o.o. SK,
ul. Bokserska 1,
02-682 Warszawa, Polska
tel. +48 22 427 36 91,
fax +48 22 224 24 59
www.businesscoachingmag.pl
[email protected]
www.businesscoachingmag.pl
Redakcja dokłada wszelkich starań, by
publikowane w piśmie i na towarzyszących
mu nośnikach informacje i programy były
poprawne, jednakże nie bierze odpowiedzialności za efekty wykorzystania ich; nie
gwarantuje także poprawnego działania
programów shareware, freeware
i public domain.
Redakcja zastrzega sobie możliwość zmiany zawartości pisma
BUSINESS COACHING 11/2010
Wszystkie znaki firmowe zawarte w piśmie
są własności odpowiednich firm i zostały
użyte wyłącznie w celach informacyjnych.
41

Podobne dokumenty