31 stycznia – 11 lutego 2011 Sowy w pierwszym tygodniu lutego
Transkrypt
31 stycznia – 11 lutego 2011 Sowy w pierwszym tygodniu lutego
31 stycznia – 11 lutego 2011 Sowy w pierwszym tygodniu lutego bacznie obserwowały życie ptaków. Zaczęliśmy od wysłuchania śmiesznej historyjki „zimowe jabłuszko”, w której to główny bohater pomylił gila (ptaszka) z jabłkiem – nieźle się przy tym uśmialiśmy. Poznaliśmy również elementy budowy ciała ptaka tj. głowa, dziób, skrzydła, nogi, pazury. Dowiedzieliśmy się również, jak i kiedy można dokarmiać ptaki zimą. Rozpoznawaliśmy odgłosy różnych ptaków, a nawet sami staraliśmy się je naśladować. Zastanawialiśmy się także, jakim ptakiem moglibyśmy zostać – jedni chcieli być orłami, inni gilami, a jeszcze inni sowami ☺ Nie obyło się bez „ptasich” prac plastycznych. Namalowaliśmy samodzielnie ptaki farbą klejową z trocinami, a następnie wymyślaliśmy dla nich imiona. Zrobiliśmy również ptaszka orgiami, ucząc się wykonywania prac według wzoru. Ćwiczyliśmy także tworzenie zbiorów i określanie ilości ich elementów. Utrwalaliśmy umiejętność liczenia i posługiwania się liczebnikami głównymi. Mieliśmy również wiele okazji do zabaw na śniegu, organizowaliśmy zawody w rzucie do celu śnieżkami, uprawialiśmy zimową gimnastykę oraz wypatrywaliśmy ptaków podczas zimowych spacerów. Żyrafy pierwszy tydzień lutego również zaczęły od poznania opowiadania „zimowe jabłuszko”. Ćwiczyły uważne słuchanie i opowiadanie tego co udało im się zapamiętać. Żyrafy wiedzą już również, jak zbudowany jest ptak. Wykonały prace plastyczną „Ptaki z zaczarowanego ogrodu” z kółek orgiami. Ćwiczyliśmy też pojęcia matematyczne, tworzenie zbiorów i określanie ilości ich elementów. Każdy miał zielonego, niebieskiego lub żółtego ptaszka przyklejonego do bluzeczki i na hasło „start” musiał znaleźć dziuplę w odpowiednim kolorze. Jak już wszystkie ptaki trafiły do swoich dziupli, liczyliśmy, w której jest najwięcej, a której najmniej ptaków. Ćwiczyliśmy także rzucanie do celu, nie zapominając o liczeniu ilości woreczków, które trafiły w wyznaczone miejsce. Na zajęciach z Kubusia Przyjaciela Natury kontynuowaliśmy temat energii. Przypomnieliśmy sobie postać Solarka i Energojada – Ekoludki już dobrze wiedzą, która postać jest dobra, a która zła. Dzieci dowiedziały się do czego służą baterie i co to są elektrośmieci. Przy pomocy ilustracji przedstawiających dobre i złe zachowania dorosłych dowiedzieliśmy się, ze elektrośmieci nie można wrzucać do zwykłych pojemników na śmieci tylko do specjalnych punktów zbiórki. Następnie Ekoludki musiały posegregować śmieci do trzech wcześniej ozdobionych pojemników. Był pojemnik na baterie, na który dzieci przykleiły pokolorowane symbole baterii, pojemnik na elektrośmieci oznaczyliśmy symbolami sprzętów RTV i AGD, natomiast pojemnik na pozostałe śmieci pokolorowaliśmy tak, że nawet nie zostało kawałka wolnego miejsca. Ekoludki doskonale poradziły sobie z segregacją nietypowych śmieci. W drugim tygodniu lutego zajęcia odbywały się wspólnie dla Sów i Żyraf, ze względu na niewielką frekwencję. Nie przeszkodziło nam to jednak w wesołych grach i zabawach ☺ Rozwiązywaliśmy zagadki dotyczące zwierząt domowych, wysłuchaliśmy opowiadania A.Sojki „Zimowe zabawy”, następnie rozmawialiśmy, sprawdzając jednocześnie kto słuchał opowiadania najuważniej i najwięcej zapamiętał. Wykonaliśmy również śnieżki z gazet i rzucaliśmy do celu. To zadanie okazało się trudne, ale niektórym się udało ☺ Słuchaliśmy także wiersza „Kto chce jeździć razem ze mną” i ćwiczyliśmy wypowiedzi całymi zdaniami na temat sportów zimowych oraz zasad bezpieczeństwa na śniegu i lodzie. Ekoludki dowiedziały się także, co to jest lawina i jakie niebezpieczeństwo się z nią wiąże. Wiele radości sprawiło nam wykonanie pracy plastycznej „łyżwiarka” przy pomocy, świec, farb i kredek. Ekoludki doskonaliły także swoją spostrzegawczość wzrokową poprzez wyszukiwanie różnic na obrazkach, doskonaliły poprawność posługiwania się przyimkami – za, obok, przed, nad, pod. Bawiliśmy się także w detektywów i poszukiwaczy skarbów. Ekoludki przy pomocy lupy szukały skarbu w szafkach, pudełkach, klockach, a nawet koszach. Szukali wszyscy, ale najlepszym poszukiwaczem okazał się Wiktor B., który odszukał brakujące mapy i doprowadził dzieci do skarbu. Byliśmy także na spacerze, gdzie uczyliśmy się chodzić równo w parach. Spacerując śpiewaliśmy piosenkę „Raz, dwa, trzy, cztery maszerują oficery”. Nie obyło się oczywiście bez zajęć ekologicznych. Rozmawialiśmy o wodzie. Odpowiedzi na pytanie „skąd się bierze woda?” były bardzo ciekawe – z kranu, z hydrantu, ze sklepu. Pani Asia wytłumaczyła Ekoludkom jak powstaje woda w przyrodzie. Skąd się bierze deszcz i jak to się dzieje, że woda płynie z kranu. Dalej w trakcie rozmów Ekoludki doszły do wniosku, że woda jest potrzebna do życia człowiekowi, zwierzętom, roślinom. Okazało się także, ze woda spełnia bardzo ważną rolę w życiu codziennym i gdyby jej nie było nie moglibyśmy się umyć, nie uprali byśmy ubrań czy nie umyli samochodu lub naczyń. Przypomnieliśmy sobie przy okazji w jaki sposób oszczędzać wodę i chronić ją przed zanieczyszczeniami. Pierwszy tydzień lutego był dla najmłodszych Ekoludków niezwykle intensywnym czasem. A to z kilku powodów. Po pierwsze było mnóstwo „nauki”, wiele nowych umiejętności do opanowania oraz sporo wysiłku fizycznego podczas zabaw ruchowych. Nauczyliśmy się m.in. liczenia do czterech. Powtórzyliśmy przy tym poznane przez nas wcześniej kolory: czerwony, zielony, żółty i niebieski. Dzieci za pomocą „czarodziejskiej różdżki” wskazywały wymieniony przez Panią kolor i wszyscy „jak jeden mąż” głośno i wyraźnie powtarzali. Nabieraliśmy także umiejętności samodzielnego ubierania i rozbierania się, wchodzenia i schodzenia ze schodów krokiem dostawnym, pamiętając przy okazji o bezpieczeństwie – trzymaniu się mocno za barierkę i powolnym tempie chodu. Musimy przyznać, że Maluchy swoją samodzielnością i wytrwałością w wykonywaniu tych czynności zadziwiły swoje opiekunki ☺ Na wyjątkową pochwałę zasłużył Dymitr, któremu najlepiej wychodziło odpinanie i zdejmowanie kurtki, ściąganie czapki, rękawiczek i szalika. Tydzień bez książki byłby tygodniem straconym, dlatego dużo czasu poświęciliśmy na czytanie bajek. W ramach zajęć plastycznych robiliśmy piękne ptaszki – karnawałowe maski. Udało nam się również wyjść na spacer i podziwiać zimowy krajobraz. Spotkaliśmy po drodze wróbelka i w oddali widzieliśmy pieska ☺ Drugi tydzień lutego poświęciliśmy na doskonalenie umiejętności samodzielnego ubierania się i rozbierania, a konkretnie ćwiczyliśmy zakładanie butów i podciąganie majteczek. Obiecaliśmy sobie, że codziennie tuż po leżakowaniu, każde z dzieci będzie starało się samo założyć tyle ubranek ile mu się uda. Wychodziło nam to w praktyce raz lepiej raz gorzej, jednak najważniejszy był fakt, ze Maluchom nie brakowało motywacji do „ćwiczeń” ☺ Na brawa zasłużył Michałek, któremu bardzo ładnie wychodzi zakładanie kapci i spodni oraz podciąganie majteczek i rajstopek. W tym tygodniu nie zabrakło w naszym repertuarze piosenek „Jedzie pociąg z daleka” i „Krasnoludki”. Maluchy uwielbiają zabawy ruchowe, także nie mogło zabraknąć ich wspólnego pokazywania, tańców i elementów „twórczości własnej” w czasie śpiewania i słuchania piosenek. Doskonałą pamięcią słuchową i umuzykalnieniem odznacza się Dymiś, który po zakończonych harcach przy muzyce zasiadł do pianinka i grając, nucił sobie znajome melodie. Wróżymy mu dużą karierę w branży muzycznej ☺