Praca w korporacji czy własna firma?

Transkrypt

Praca w korporacji czy własna firma?
EDUKACJA i rozwój
Plus i minusy pracy na własny rachunek
Praca w korporacji
czy własna firma?
W swojej karierze doświadczyłam pracy w korporacjach,
podjęłam ryzyko działalności freelancerskiej, a następnie
zostałam przedsiębiorcą. Każda z tych form funkcjonowania
na konkurencyjnym rynku ma swoje wady i zalety.
Monika Ciesielska
W
W wielu przy padkach nasze w yobrażenie
o idealnej pracy na własny rachunek jest dalekie od rzeczywistości. Często też trochę za
bardzo narzekamy na korporacyjny ład, przyjmując to, co nam daje organizacja, za czynnik
higieniczny, czyli standard.
Założę firmę, to sobie odpocznę
Przymierzając się do pracy na własny rachunek, najczęściej liczymy na samodzielnie ustalane godziny pracy, większą ilość czasu wolnego, który w końcu będziemy mogli wykorzystać na realizowanie naszych pasji, spędzanie
czasu z rodziną czy też przeczytanie książek,
które już dawno chcieliśmy przeczytać. Obawiam się jednak, że to marzenie ściętej głowy.
Praca na własny rachunek to przecież wzięcie na swoje barki obowiązków, które w większych firmach rozłożone są na kilka osób. Musimy dopilnować kwestii administracyjnych,
księgowych, prawnych. Niestety, ale będziemy zabierali pracę do domu. Z czasem, gdy nasze przedsiębiorstwo się rozrośnie, zatrudnieni pracownicy nieco nas odciążą. Możemy
też skorzystać z inkubatorów przedsiębiorczości. Jednak należy pamiętać, że „pańskie
oko konia tuczy”. Biznesowi trzeba się przyglądać. Nieustannie w naszej gestii pozostaną
102 Personelplus | listopad2013
zatem: zarządzanie firmą, ustalania strategii
działań, rozwiązywanie problemów, pozyskiwanie kluczowych klientów, marketing, PR…
Szybko dotrze do nas, że nienormowany czas
pracy to mrzonka i, kto wie, może zaczniemy
tęsknić za poukładaną i dobrze zorganizowaną korporacją.
Stres korporacyjny
a odpowiedzialność
za własny biznes
Korporacja jest miejscem dostarczającym wielu stresujących wrażeń. Wynikają one zarówno z kontaktów międzyludzkich, obfitujących
w rozmow y o tym, kto komu podpadł oraz
gdzie planowane są właśnie zwolnienia, jak
i z realizacji celów, które organizacja stawia
przed swoimi dyrektorami, następnie ci przed
swoimi menedżerami i tak kolejno w dół. Napięcie jest duże i nie zawsze znośne dla słabszych jednostek i osób, które cenią sobie spokój. Zgodnie z nową strategią firm, która wynika z kryzysu ostatnich lat, każdy pracownik
korporacji powinien być bezpośrednim lub pośrednim inicjatorem potencjalnego biznesu. To
może być trudne dla osób nieposiadających takich umiejętności, a także bardzo obciążające
psychicznie.
Nie oznacza to jednak, że na „własnych śmieciach” jest lepiej. Przedsiębiorców stres nie
omija. Jest to stres innego rodzaju, nie obawiamy się bowiem zwolnienia. Za to sen z powiek spędzi nam możliwa niewypłacalność
i indywidualna odpowiedzialność za biznes
w sensie praw ny m i f inansow y m. W t y m
aspekcie kor poracja nas chroni. Poz wala
nam w pewnym sensie na popełnianie błędów. Tworzy skomplikowane procedury i bariery, w celu zminimalizowania straty ewentualnych potknięć i złych decyzji. W sytuacji
indywidualnego błędu – owszem – my zapłacimy głową, lecz korporacja zapłaci za to walutą. Utrata pracy i chwilowo dochodów często jest mniejszą stratą niż zapłata za błąd
popełniony we własnej firmie, z własnej kieszeni. Z takiego dołka czasem wychodzi się
latami.
Czy korporacja to zło?
Ostatnio bardzo modne stał y się w y wiady
z przedstawicielami „białych kołnierzyków”,
którzy zdecydowali się odrzucić korporacyjny reżim na rzecz spędzania czasu z rodziną,
realizowania swoich pasji, życia w sposób, na
jaki wcześniej nie mogli sobie pozwolić. Moją
uwagę zwrócił m.in. artykuł opublikowany
w gazeta.pl pod jakże wymownym tytułem:
„Wracam i nie mam siły nawet na zrobienie
prania”, „odeszłam z korpo i zobaczyłam, że
są pory roku” 1 . Artykuł opowiada o niedoli
pracowników korporacji związanej z ciężką,
wielogodzinną pracą, tępieniem kreatywności, kopaniem dołków jeden pod drugim, marazmie, nudzie. Ten artykuł to dopiero początek. W kolejnych przeczytałam o historii menedżera korporacji telekomunikacyjnej, który
został surferem, liderze zespołu IT, który założył firmę informatyczno-medyczną, dyrektorze w ogromnej firmie kosmetycznej, który
został rolnikiem, itd. Każda z tych osób miała wszystko: świetną karierę, pieniądze, prestiż, jednak zdecydowała się na porzucenie
tego w imię wolności i swobody (przewijają
się również wątki romantyczne). Jednak czy
to nie jest trochę naciągane? Czy nie jest to
dorabianie ideologii do decyzji, która została podjęta w oparciu o różnego rodzaju przesłanki, w tym okołokorporacyjne?
Warunki pracy a postawa
pracownika
Na co dzień spotykam kandydatów, którzy pracują w korporacjach, i są to ludzie, którzy obejmują odpowiedzialne stanowiska, od których
firma wiele oczekuje, ale oni otrzymują wiele w zamian. Są to ludzie, którzy dzięki korporacji mogli rozwinąć
swoje kompetencje,
n abyć nowe u m ie jętności i zdobyć dośw iadczenie, k tóre w innym miejscu
nie byłoby dla nich
osiągalne. Są to osoby, które mimo ciężkiej pracy utrzymują work–life balance
na właściwym poziomie i znajdują czas
na rozwijanie swoich pasji. Spot ykam
r ów n ie ż k a nd yd atów, którzy pracują
w korporacjach i bardzo często zmieniają pracę, bo nie mogą
dogadać się z zespołem czy pracodawcą. Pracują po kilkanaście godzin dziennie, a praca jest
jedyną rzeczą, która leży w kręgu ich zainteresowań. Czy ich podejście zmieni praca w małej firmie bądź na własny rachunek? Obawiam
się, że niekoniecznie. Nadal mogą mieć problem z komunikacją, nie znajdować czasu na pasje, a praca stanie się tym cięższa, bo zależna
tylko od nich i nie będzie już kompletne miejsca na życie prywatne.
Założenie własnej
firmy jest uzależnione
przede wszystkim
od dobrego pomysłu
na biznes, dlatego
warto zbadać rynek
przed wejściem z dużą
inwestycją.
Linie lotnicze czy zespół
akrobacyjny?
Jak słusznie zauważył jeden z menedżerów,
korporacja to liczne mechanizmy, procedury i zależności służbowe, które połączone ze
sobą umożliwiają takie zarządzanie firmą, które gwarantuje do pewnego stopnia stabilność
organizacji i jej przewidywalność. W korporacji liczy się dobro firmy i jest to dobro nadrzędne. Często cytowanym hasłem wśród pracowników korporacyjnych jest: „Nie znasz dnia
A. Pawłowska, A. Wądołowska, „Wracam i nie mam siły nawet na zrobienie prania”, „odeszłam z korpo i zobaczyłam, że
są por y rok u” [3 0 -latkowie],
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci /1,114871,13904945,_
Wracam _ i _ nie_ mam _ sily_ nawe t _ n a _ z r obie n ie _ pra n i a _ _ .
ht m l, dostę p: 8 pa ź d z ier n i k a
2013 r.
1
listopad2013 | Personelplus
103
EDUKACJA i rozwój
Plus i minusy pracy na własny rachunek
i godziny (zwolnienia)”. Korporacja w sytuacji
niepewnego rynku dokona redukcji etatów,
aby przetrwać. Mała firma dostrzeże jednostkę, co wbrew pozorom wcale nie oznacza, że
w takiej sytuacji podejmie inną niż korporacja
decyzję. Jako osoba mocno związana z lotnictwem zacytuję niezwykle trafne porównanie
zasłyszane od jednego z menedżerów korporacji: „Praca w korporacji trochę przypomina
postępowanie pilota pasażerskiego statku powietrznego, który ma bezwzględny obowiązek
postępować według jasno określonych procedur. Tam nie ma miejsca na improwizację, eksperymenty czy romantyzm. Pilot choćby bardzo chciał, niestety nie poszybuje w stronę
słońca. Więc albo nauczy się z tym żyć albo odchodzi z linii lotniczych i zostaje pilotem zespołu akrobacyjnego”. Ten cytat w obrazowy
sposób definiuje wątpliwości, jakie stają się
udziałem kandydatów zastanawiających się
nad wyborem dalszej drogi zawodowej.
Skok bez spadochronu
Dobrych kilka lat temu pracowałam w firmie
będącej częścią dużej, sieciowej organizacji.
To właśnie wtedy podjęłam decyzję o założeniu własnej firmy. Przyczyną nie było korporacyjne zło pojmane w ogólności, lecz fatalny
menedżer, który nie potrafił zarządzać kilkuosobowym zespołem ambitnych osobowości.
Energia zużywana na rozgrywki personalne
powinna być ukierunkowana na rozwój biznesu, tymczasem zabrakło po prostu umiejętności menedżerskich. To się zdarza, ale nie dowodzi ułomności tworu, jakim jest korporacja,
lecz jedynie pokazuje, że czasem zawodzą ludzie. Sytuacja taka jak ta mogła mieć miejsce
równie dobrze w małej i średniej firmie.
Decyzja o rozpoczęciu działalności gospodarczej w moim przypadku była impulsem. Po
odejściu z firmy zastanawiałam się, co robić
dalej. Headhunting był miłością od pierwszego
wejrzenia i zależało mi, aby rozwijać się w tym
właśnie zakresie. Założyłam sobie, że umówię
się na trzy spotkania z klientami i jeśli z jednego z nich wyjdę z kontraktem, to zaangażuję się w rozwój własnej firmy headhunterskiej. Założenie zostało spełnione, jednak dopiero później, z czasem, zrozumiałam, że lecę
bez spadochronu. Bez spadochronu, którym
104 Personelplus | listopad2013
jest wiedza i doświadczenie. Jako młoda osoba popełniłam po drodze wiele błędów, które
były dla mnie cenną lekcją. Cenną w kontekście zdobytej wiedzy, ale i strat, jakimi skutkowały. Jednak gdybym mogła cofnąć czas, nie
zmieniłabym decyzji o prowadzeniu własnej
firmy. Wolałabym jednak być mądrzejsza o doświadczenia zdobyte w trakcie tej trudnej edukacji biznesowej.
Które rozwiązanie lepsze?
Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Założenie własnej firmy jest uzależnione
przede wszystkim od dobrego pomysłu na biznes, dlatego warto zbadać rynek przed wejściem z dużą inwestycją. Zakładając firmę, odrzucamy bezpieczeństwo finansowe, które
dotąd oferowała nam korporacja. Do tego dodam, że nie wszyscy chcemy podejmować ryzyko. Dla wielu stałe dochody są czynnikiem
niezbędnym do życia. Kredyty, uwarunkowania rodzinne itp. sprawiają, że poziom ryzyka
wzrasta. Z drugiej strony sami jesteśmy sobie
sterem i okrętem. Rozwijamy się w kierunku,
który wybierzemy, a nie w tym narzuconym
przez firmę. Korporacja da nam za to więcej
możliwości wymiany informacji i wiedzy, co
nie będzie możliwe w ograniczającej koszty
działalności.
Takie porównania można jednak przytaczać
bez końca. I zawsze będą one subiektywne, bo
oparte na naszych indywidualnych doświadczeniach i oczekiwaniach. Każdy z wyborów
może być zatem dobry, tak jak każdy może być
zły. Nie pokuszę się o wskazanie, co jest lepsze:
praca w korporacji czy prowadzenie własnej
firmy. To indywidualna decyzja, na którą składają się czynniki osobowościowe, prywatne, finansowe i inne. Jej podjęcie należy pozostawić
w gestii tych, którzy stoją przed takim wyborem. Co też czynię, trzymając mocno kciuki za
każdego z nich.■
Monika Ciesielska
jest headhunterem. Członek zarządu
IMSA International Executive Search.
Prezes firmy Carpenter Consulting
świadczącej usługi rekrutacyjne
i doradcze międzynarodowym
korporacjom i firmom średniej wielkości.

Podobne dokumenty