Do Rzeczy

Transkrypt

Do Rzeczy
„Do Rzeczy”: fałszywy pomnik Wałęsy
Światowa premiera filmu „Wałęsa. Człowiek z nadziei” Andrzeja Wajdy w dniu 5 września 2013 r. wypadła blado i prawie
w ogóle nie wzbudziła zainteresowania włoskiej telewizji i prasy. Film obejrzał za to Sławomir
Cenckiewicz. W
najnowszym „Do Rzeczy” ujawnia, co reżyser przemilczał.
Ponadto w nowym „Do Rzeczy”: Piotr Semka kreśli scenariusze dla Donalda Tuska, politycy zaczynają nowy sezon „Gry o
tron”, Rafał A. Ziemkiewicz walczy z propagandą homoseksualną, Polacy cierpią na migreny, a w Kielcach wyrasta klub
na miarę Ligi Mistrzów w piłce ręcznej.
Pierwszy film Andrzeja Wajdy pokazujący Lecha Wałęsę światowej publiczności prezentował go jako współpatrona
– wraz z Anną Walentynowicz – ruchu „Solidarności”. W 1981 r. wiedza o Sierpniu ’80 była dla zagranicznego widza
jeszcze świeża, więc „Człowiek z żelaza” musiał mniej więcej trzymać się realnego przebiegu wydarzeń. Podziw dla
wielkiego zrywu Polaków był wówczas tak wielki, że dało się ten po części dokumentalny obraz umieścić w konkursie
festiwalowym w Cannes, gdzie „musiał” bezapelacyjnie zwyciężyć. Ponad 30 lat później panegiryk o Wałęsie nie mógł
sprostać wymogom konkurencji i poddać się ocenom jury. Film „Wałęsa. Człowiek z nadziei” został pokazany poza
konkursem. To, co kiedyś pisałem w trybie przypuszczającym, pochylając się nad lekturą scenariusza filmu autorstwa
Głowackiego, zajaśniało w pełni w Wenecji. Zamiast zapowiadanej prawdy mamy do czynienia z ordynarnym
fałszerstwem. Za publiczne pieniądze, przy wsparciu elit rządzących, powstał propagandowy film fałszujący nie tylko
biografię Wałęsy, ale – i może to jest najważniejsze – również dzieje polskiego oporu przeciwko komunizmowi – pisze po
obejrzeniu filmu Sławomir Cenckiewicz. O tym, co możemy zobaczyć w filmie, a czego w nim brakuje – w najnowszym
wydaniu tygodnika „Do Rzeczy”.
Wielki reżyser zszedł do poziomu propagandysty władzy. Upadek Mistrza to także piękne i mądre wydarzenie, bo takie są
koleje życia i nie ma całkiem czystych ludzi – ocenia również na łamach „Do Rzeczy” Krzysztof Kłopotowski. I pyta, czy
„Wałęsa, człowiek z nadziei” będzie ostatnim filmem Andrzeja Wajdy? Mam nadzieję, bo za późno już na otwarcie
nowego rozdziału w życiu, który przykryłby najnowszy – niechlubny – pisze, przypominając filmową biografię reżysera. I
dodaje, że jego zdaniem powstanie jeszcze opowieść o Wajdzie i Wałęsie, najbardziej utalentowanych i zasłużonych dla
kraju oportunistach. Ten obrazoburczy film nakręci młody, ale ambitny reżyser. Jak wilczek rzuci się do gardła obu
starym basiorom, z Michnikiem na deser, aby wywalczyć dla siebie dużo miejsca pod słońcem Rzeczypospolitej. Będzie to
możliwe dopiero po zmianie władzy, gdy wróci projekt budowy IV RP. A jednak Wajda pozostanie wielkim artystą. Nawet
jeżeli był, to jest – pisze w „Do Rzeczy” Kłopotowski.
„Do Rzeczy” odnotowuje też spadające notowania PO w sondażach, które w połączeniu z niską frekwencją w wyborach
ujawniły skalę marazmu w tej partii. Gdy opadł kurz batalii wyborczej w PO, jasne się stało, że Donald Tusk wrócił do
punktu wyjścia z wiosny. Potwierdził swoje przywództwo w partii, ale to wszystko. Jakie scenariusze osobistej kariery
stoją teraz przed Tuskiem – pyta Piotr Semka i kreśli różne warianty tego, co teraz powinien zrobić szef rządu.
Scenariusze awaryjne dla Donalda Tuska – w najnowszym „Do Rzeczy”.
Na łamach „Do Rzeczy” także o tym, że już za chwilę obejrzymy polską wersję „Gry o tron”. Można ją nazwać bardziej
swojsko - walką o koryto, bo chodzi w niej o dostęp do konfitur w Parlamencie Europejskim. Choć eurowybory odbędą
się w czerwcu 2014 r., to walka o wpisanie na listę wyborczą na pierwszym miejscu, i to tzw. biorącym, rusza właśnie
Platforma Mediowa Point Group SA
Blue Office, 02-222 Warszawa, Al. Jerozolimskie 179
tel. (+48 22) 347 50 00, fax (+48 22) 347 50 01, www.point-group.pl
NIP: 521-00-88-831, REGON: 010768408, KRS: 0000051017, Kapitał zakładowy: 103 897 325 zł
teraz. Trzeba będzie knuć i snuć intrygi przeciw konkurencji we własnej partii, bo chętnych na to samo miejsce są
chmary. To ważniejsze niż późniejsza kampania wyborcza, bo większym zagrożeniem jest to, że kandydat zostanie
wyprzedzony przez kogoś z własnej listy, niż rywalizacja z konkurentami z innych partii. I wreszcie najważniejsze: trzeba
będzie podlizywać się „wodzom”, bo to oni decydują, kto zostanie dopuszczony do wyjątkowo obfitego korytka. Szefowie
partii kupują w ten sposób posłuszeństwo albo obdarowują szansą na mandat zasłużonych towarzyszy niczym
średniowieczny władca dobrami ziemskimi swoich wojów.
W „Do Rzeczy” również Rafał A. Ziemkiewicz pisze o tym, jak wygrać z propagandą homoseksualną. Protesty przeciwko
promowaniu homoseksualizmu, i nawet samo to określenie, są przez lewicowe salony stanowczo odrzucane, wyszydzane
i obłożone anatemą. Nie należy się jednak temu poddawać. Na fali różowej rewolucji postrzeganie homoseksualizmu
inaczej niż jako kanoniczną „wrodzoną odmienność” zostało co prawda całkowicie zdelegalizowane i − prawem
przeskakiwania ze skrajności w skrajność – zaliczone do poglądów „faszystowskich”, ale jeszcze niedawno wcale tak nie
było. A badania naukowe wcale nie są takie jednoznaczne. „Gejowskie maski” – w najnowszym wydaniu tygodnika „Do
Rzeczy”.
„Do Rzeczy” pisze też o problemie, który dotyka co dziesiątego z nas. W Polsce na migrenę cierpi około 10–11 proc.
społeczeństwa. To więcej niż w krajach ościennych. Mamy wręcz do czynienia z epidemią bólów głowy - podkreśla prof.
Adam Stępień, kierownik Kliniki Neurologii Wojskowego Instytutu Medycznego. Migrenowiec rzadko jest rozumiany przez
otoczenie. Częste migreny są czynnikiem ryzyka udaru mózgu, mogą też powodować w nim trwałe zmiany. Mimo to
choroba wciąż jest lekceważona. Z migreną chory zwykle walczy więc sam, w ciemnym pokoju, z kompresem na głowie,
za pomocą Internetu czy ziół. Biorąc tony środków przeciwbólowych, które wywołują kolejne bóle głowy. Czy i jak można
leczyć migrenę – w najnowszym wydaniu tygodnika „Do Rzeczy”.
Na łamach „Do Rzeczy” także o wielkim sukcesie klubu z Kielc. Nie, nie piłkarskiego. Chociaż właściwie – piłkarskiego.
Vive Targi Kielce odnosi sportowe sukcesy na skalę europejską. Przez Ligę Mistrzów piłkarzy ręcznych drużyna przeszła
jak burza, awansowała do turnieju finałowego i tam dopiero, w półfinale, przegrała z legendarną Barceloną. Jednak
piłkarze z Kielc wrócili z tarczą, chwaleni przez wszystkich. Zdołali zająć trzecie miejsce, choć mieli rywali z najwyższej
półki. W decydującym spotkaniu pokonali THW Kiel 31:30, a Niemcy to w piłce ręcznej potęga. Jeśli ktoś zasługuje w
tym sporcie na porównanie z Realem Madryt albo Manchesterem United, to właśnie ta drużyna. Grać tam to dla
większości zawodników szczyt marzeń. Jak w Kielcach wyrósł klub na miarę Ligi Mistrzów i kto stoi za sukcesami
kieleckiego szczypiorniaka – w „Do Rzeczy” pisze Łukarz Majchrzyk.
Nowy numer „Do Rzeczy” w kioskach już w poniedziałek 9 września. Tygodnik jest również dostępny w AppleStore (iOS)
– https://itunes.apple.com/pl/app/wprost-kiosk/id459708380?mt=8 oraz w GooglePlay (Android):
https://play.google.com/store/apps/details?id=com.paperlit.android.wprost#?t=W251bGwsMSwxLDIxMiwiY29tLnBhcGVy
bGl0LmFuZHJvaWQud3Byb3N0Il0.
Prenumeratę
można
zamówić
na
stronie
internetowej
wydawcy
-
http://prenumerata.wprost.pl/zamowienie/p,do-rzeczy/.
Tygodnik „Do Rzeczy” to tytuł kierowany przez Pawła Lisickiego. Ukazuje się od stycznia 2013 r. Jest pismem
konserwatywno-liberalnym. Wydawcą tygodnika jest spółka Orle Pióro, której inwestorem strategicznym jest Platforma
Mediowa Point Group (GPW: POINTGROUP, PGM, www.point-group.pl) i jej prezes, Michał M. Lisiecki.
Platforma Mediowa Point Group SA
Blue Office, 02-222 Warszawa, Al. Jerozolimskie 179
tel. (+48 22) 347 50 00, fax (+48 22) 347 50 01, www.point-group.pl
NIP: 521-00-88-831, REGON: 010768408, KRS: 0000051017, Kapitał zakładowy: 103 897 325 zł

Podobne dokumenty