straciłam dziecko
Transkrypt
straciłam dziecko
skuteczna i widoczna reklama tylko w tygodniku „strefa mińsk” rewelacyjne „trochę słońca” 30. odcinek „bramy czasu” Nakład: 10 000 egz. zapomniany abonament RTV cił ra st ISSN NR 2083-5787 www.strefaminsk.pl am dz iec ko BEZPŁATNY TYGODNIK SPOŁECZNO-KULTURALNY NR 11 (76) / 20 marca 2013 r. Czas na Spotted nasza Strefa tu dostaniesz tygodnik strefa mińsk na terenie Mińska Mazowieckiego i powiatu REJON I Redakcja Tygodnika Strefa Mińsk, ul. Świętokrzyska 5 Sklep „TOPAZ”, ul. Targowa Delikatesy „KUBUŚ”, ul. Chełmońskiego Sklep „MIĘSO’, ul. Budowlana Kiosk – Kolektura LOTTO, ul.Topolowa Przychodnia „Melisa”, ul. Topolowa CARREFOUR EXPRESS”, ul. Topolowa „Cafe Kredens”, ul. Topolowa Stacja paliw „STATOIL”, ul. Przemysłowa Miejski Dom Kultury Sklep „OFFICE 1”, ul. Warszawska „CASS FILM”, ul. Warszawska REJON II Sklep „TOPAZ”, ul. Kopernika Aquapark MOSiR, ul. Wyszyńskiego Sklep „MIĘSO”, ul. Kościuszki Zakład Fotograficzny „KODAK”, ul. Konstytucji 3 Maja Sklep „TOPAZ”, ul. Konstytucji 3 Maja PKP, Kiosk w hali dworcowej REJON III Kiosk przy wejściu do marketu TESCO Sklep „KAWA I HERBATA”, ul. Piłsudskiego Piekarnia ”WIELGOLAS”, ul. Kazikowskiego Miejska Biblioteka Publiczna Piekarnia „WIELGOLAS”, ul. Piłsudskiego REJON IV Sklep „MIĘSO”, ul. Dąbrówki Kiosk ”SERBINÓW”, ul.Dąbrówki Sklep „TOPAZ”, ul. Dąbrówki Sklep „TOPAZ”, ul. Łupińskiego Delikatesy Ryb i Owoców Morza, ul. Łupińskiego Sklep Ogólnospożywczy, ul. Sędomierska 4A REJON V Sklep „MIĘSO”, ul. Stary Rynek Kiosk „Pod filarami”, ul. Stary Rynek Sklep „TOPAZ”, ul. Mireckiego Przychodnia „CENTRUM”, ul. Spółdzielcza Sklep Lewiatan „ALMAR”, ul. I PLM „W-wa” Sklep „BASIA”, ul. Rodziny Nalazków 5 Sklep „MARTUSIA”, ul. I PLM „W-wa” 9 Sklep Spożywczy, ul. Klonowa 2 Sklep „SANDA”, ul. Śniadeckich „OWOCARNIA”, ul. Dąbrówki Sklep „MARTUSIA”, ul. I PLM „W-wa” 9 Sklep Spożywczy „SYLWIA”, ul. Cicha 4 Kwiaciarnia „VIRO”, ul. Dąbrówki Punkt przyjmowania ogłoszeń drobnych i reklam. Piekarnia „WIELGOLAS”, ul. Szpitalna REJON VI Sklep Lewiatan „ALMAR”, ul. Sosnkowskiego Piekarnia „WIELGOLAS”, ul. Sosnkowskiego Sklep „ABC”, ul. Widok Salon „DANUSIA”, ul. Sosnkowskiego Stacja paliw „MOYA”, ul. Sosnkowskiego POWIAT Siennica - Urząd Gminy - Market „Kulfon” Cegłów - Gminna Biblioteka Publiczna - Market „Carrefour Express” Mrozy - Urząd Gminy - Gminny Ośrodek Kultury - Market „Carlos” Kałuszyn - Urząd Miejski - Miejski Dom Kulturyv - Market „Topaz” Jakubów - Urząd Gminy - Sklep „Eden” Stanisławów - Urząd Gminy - Gminny Ośrodek Kultury - Delikatesy Stara Niedziałka - Sklep Spożywczo-Przemysłowy Dębe Wielkie - Urząd Gminy - Market „Topaz Express” Pustelnik - Market „Globi” Barcząca Latowicz - Urząd Gminy - Sklep „Osińscy Market” Halinów - Sklep „DL” - Slep pawilon nr 29 Sulejówek Jeśli chcesz aby w twoim sklepie był bezpłatny tygodnik Stefa Mińsk skontaktuj się z nami: tel. 724 002 460, e-mail: [email protected] Strefa naczelnego Możemy uleczyć się z cierpienia tylko przeżywając je do końca. strefy numeru Strefa informacji str 4 Strefa tabu str. 8 Strefa prawa str. 11 Strefa młodych str. 12 Strefa porad str. 13 Strefa historii str. 14 Strefa sportu str. 16 Strefa wydarzenie str. 17 Strefa flesz str. 18 Strefa rozrywki str. 20 Dziękujemy, że jesteście z nami. Wszystkiego dobrego i miłej lektury :) Ogłoszenia drobne i okolicznościowe str. 21 Dariusz Mieczysław Mól, redaktor naczelny tygodnika „Strefa Mińsk” Krzyżówka Marcel Proust Już sama myśl o śmierci dziecka paraliżuje ciało i umysł przerażonego rodzica. Dobrze znam ten lęk, choć zawsze czym prędzej go odrzucam. Ale pamiętam, jak pojawiał się przed każdym USG, gdy żona była w ciąży. Pamiętam, jak nasłuchiwałem w nocy oddechów moich synów, gdy byli mali. Pamiętam, jak drżałem, gdy pierwszy raz wyjeżdżali na zimowiska czy wakacje – moja wyobraźnia podsuwała mi makabryczne scenariusze. Pewnie, że czym prędzej je odrzucałem. Po co projektować takie rzeczy. Tymczasem są ludzie, którzy doświadczyli śmierci dziecka. I zgodzili się opowiedzieć w „Strefie” o swojej tragedii. Czytałem wywiad z Martyną, której półroczny synek zmarł w wyniku nagłej śmierci łóżeczkowej ze ściśniętym gardłem. „Takich ran czas nie leczy, sprawia tylko, że ból jest mniej intensywny, wspomnienia bardziej zamglone, a z biegiem lat przybywa spostrzeżeń i wniosków” – mówi kobieta. Z kolei Beata i Paweł musieli rozstać się ze swoim dzieckiem jeszcze przed jego urodzeniem. Poronienie zaskoczyło ich oboje. „Czułam w sobie fizyczną pustkę, jakby brakowało części mnie. Każdy dotyk męża kojarzył mi się z dzieckiem, którego już we mnie nie było”. Obie relacje są bardzo przejmujące i na długo pozostają w pamięci. Pełen emocji jest również tekst w „Strefie historii”. O „Cudzie w miejscu oddzielonym od reszty świata...” napisała uczennica szkoły podstawowej. Opowiedziała o zaskakujących wydarzeniach, jakie miały miejsce podczas II wojny światowej w okolicach niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Kamil Komorowski opisuje modę na Spotted, która prężnie rozwija się w internecie. Co to takiego? Sprawdźcie w „Strefy młodych”. A nasza zaprzyjaźniona hiromantka Brenda Fortuna przygotowała antyhoroskop na wiosnę :) I piszcie do nas na adres [email protected] o wszystkim, co was cieszy, zastanawia, spędza sen z powiek. Najciekawsze listy opublikujemy w „Strefie”, a ich autorów nagrodzimy książkami lub filmami DVD. Listy możecie też wysyłać pocztą na adres redakcji: ul. Świętokrzyska 5, 05-300 Mińsk Mazowiecki. Nie przegap – kalendarz imprez Kronika kryminalna Straciłam dziecko – przejmujące relacje Martyny oraz Beaty i Pawła Zapomniany abonament RTV Czas na Spotted Logopeda proponuje zabawy z dziećmi Cud w miejscu oddzielonym od reszty świata... 30. odcinek komiksu „Brama czasu” Fotorelacje z imprez: koncert charytatywny „Trochę Słońca”, Dzień Dawcy Szpiku dla Moniki i innych, Tomasz Grzywaczewski w MBP Brenda Fortuna przedstawia antyhoroskop na wiosnę z przymrużeniem oka str. 23 R e k l a m a KWADRAT Znajdź nas na facebook.com/ StudioSportoweKwadrat 3 Strefa informacji Mistrzowie hokeja W środę, 13 marca na miejskim lodowisku rozgrywany był finał regionalnyturnieju„BiałyOrlik”wkonkurencjachsprawnościowych jazdy na łyżwach dla dzieci szkół podstawowych. Patronat nad przedsięwzięciem objęła fundacja Mariusza Czerkawskiego Sport7. Słynny hokeista przyjechał do naszego miasta. Do finału, po wstępnych fazach eliminacji w kilku województwach, zakwalifikowanych zostało 12 pięcioosobowych drużyn. Także hokeiści z Mińskiego Towarzystwa Hokejowego nie mogli przegapić okazji spotkania się na żywo z legendą światowego hokeja na lodzie Mariuszem Czerkawskim (byłym graczem ligi szwedzkiej, NHL i szwajcarskiej), dlatego też niemal wszyscy zgłosili jako wolontariusze do pomocy w organizacji zawodów. Sędzią głównym był inny olimpijczyk – Andrzej Tkacz, utytułowany bramkarz hokejowy, gracz ligi niemieckiej i austriackiej. Z dwunastu drużyn biorących udział w konkursie, do ogólnopolskiego finału w Warszawie mogło się zakwalifikować tylko cztery. Rywalizacja polegała na jeździe sprawnościowej na łyżwach – były więc biegi między przeszkodami, jazda ósemkami, przejazd pod poprzeczką, jazda po łukach, jazda slalomem i hamowanie, czyli dokładnie wszystko to, co znalazło się w programie „Nauka jazdy na łyżwach dzieci z elementami hokeja” realizowanym na lodowisku przez MTH. Ostatecznie, zawody zakończyły się wielkim sukcesem dzieci z Mińska, ponieważ obie nasze drużyny wywalczyły awans do finału i 23 marca pojadą na zawody do Warszawy. Na zakończenie sportowych zmagań każdy zawodnik otrzymało pamiątkowy dyplom oraz zdjęcie z autografem Mariusza Czerkawskiego. Nie zabrakło również okazji do pamiątkowych fotografii. Naszym młodym adeptom hokeja udało się nawet zdobyć podpisy mistrza na kaskach i łopatkach kijów hokejowych wraz z życzeniami, jak największej liczby sukcesów na tafli lodowiska. Na zakończenie Mariusz Czerkawski wyraził swoje przekonanie, że dzięki takim fanatykom hokeja jak członkowie Mińskiego Towarzystwa Hokejowego jest spokojny o przyszłość hokeja w naszym mieście. Zapewnił też, że z uwagą będzie śledził nasze postępy w tej dziedzinie. Tekst: Włodzimierz Ponikowski, fot. MOSiR Technikum Roku 2012 Technikum w Zespole Szkół nr 1 im. Kazimierza Wielkiego w Mińsku zostało laureatem prestiżowego konkursu „Technikum Roku 2012” w branży Placówki Oświatowe. Organizatorem było Centralne Biuro Certyfikacji Krajowej. Godło, przyznane placówkom spełniającym surowe kryteria, odebrała dyrektor Małgorzata Beczek podczas gali zorganizowanej 25 lutego w warszawskim hotelu Marriott. Szkoła została wyróżniona przede wszystkim dzięki bardzo wysokiemu poziomowi edukacji. Ponadto, kapituła konkursu doceniła bogatą ofertę zajęć obowiązkowych, pozalekcyjnych kół zainteresowań oraz praktycznych, prowadzonych w sposób rzetelny i zrozumiały. Doceniona została także wysoko wykwalifikowana kadra nauczycielska, która dzięki indywidualnemu podejściu do ucznia i otwartości na nowe techniki pozwala rozwijać młodzieży pasje, a także doskonale przygotowuje uczniów do egzaminów końcowych. Atutem, który również został zauważony przez organizatorów, jest baza dydaktyczna spełniająca najwyższe standardy. – Przyznanie certyfikatu jest potwierdzeniem oferowania przez firmę produktów i usług najwyższej jakości. To wyróżnienie, które jest wyrazem uznania środowiska branżowego oraz podpowiedzią dla klientów komu warto zaufać – powiedział podczas gali Marcin Andrzejewski, dyrektor programowy CBCK. Oprac. na podst. mat. ZS nr 1 malowane kolorowe wspomienia Miejski Dom Kultury w Mińsku i Stowarzyszenie Radość Trzeciego Wieku zapraszają na wystawę malarstwa Zofii Nowakowskiej „Wspomnienia kolorem malowane”. 4 Zofia Nowakowska jest mińszczanką, słuchaczką Uniwersytetu Trzeciego Wieku i nieprofesjonalną malarką. Po przejściu na emeryturę wróciła do pasji z dzieciństwa. Próbowała różnych technik, m.in. pasteli i akwareli. Od dziesięciu lat maluje olejami. Jest to już jej druga wystawa w mińskim pałacu. W ubiegłym roku Zofia Nowakowska wystawiała swoje obrazy w konkursie w galerii „Arche” w Siedlcach. Wernisaż wystawy odbędzie się w galerii MDK w czwartek, 21 marca o godz. 19. Wystawa będzie czynna do 29 marca. Artystyczna wycinanka Murillo Art & Design oraz Muzeum Ziemi Mińskiej zapraszają w czwartek, 21 marca o godz. 11 na otwarcie wystawy Małgorzaty Belkiewicz „Wycinanka Artystyczna” w galerii przy ul. Warszawskiej 140 w Mińsku. Przygoda Małgorzaty Belkiewicz z wycinankami zaczęła się w 1999 r. i jest związana z powstaniem Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Kołbielskiej. Wtedy to zaczęła się ona interesować dziedzictwem kulturowym i tradycjami regionu. Jej zaciekawienie wzbudziły wycinanki i postanowiła zgłębić ich tajniki. Nie znała nikogo, kto mógłby jej nauczyć wycinania i przekazać swoje doświadczenia, dlatego informacji na ten temat szukała w książkach. Na początku starała się odwzorowywać zaobserwowane wzory, potem wprowadziła elementy własnego pomysłu opierając się na twórczości regionu kołbielskiego. Swoje prace prezentowała podczas Świąt Ziemi na Polach Mokotowskich w Warszawie, Festynach Ludowych organizowanych przez TPZK, na Paradzie Schumana, Festiwalu Twórczości Gmin Powiatu Otwockiego, w Wyższej Szkole Ekonomicznej w Warszawie i na wielu innych festynach i imprezach. Małgorzata Belkiewicz swoje umiejętności i doświadczenia przekazuje dzieciom i młodzieży na prowadzonych przeze siebie od kilku lat kółkach-warsztatach wycinankarskich. Wystawa w galerii Murillo Art & Design będzie czynna do 10 kwietnia w godz 11-18. Wstęp kosztuje 2 zł. Olimpiada w Kałuszynie W tegorocznej gminnej olimpiadzie wiedzy o wiejskim gospodarstwie domowym, przedsiębiorczości i ekologii, która odbyła się we wtorek, 12 marca w Domu Kultury w Kałuszynie wzięło udział ponad 40 kobiet. Specjalnie przygotowany test zawierał 40 pytań. Trzeba było wykazać się wiedzą z zakresu ekonomiki i organizacji gospodarstwa domowego, bezpieczeństwa żywności, zasad zdrowego żywienia, przedsiębiorczości pozarolniczej, turystyki wiejskiej, funduszy unijnych, estetyki i ekologii w domu i zagrodzie oraz produktu regionalnego i tradycyjnego. Pierwsze miejsce w Olimpiadzie zajęła Urszula Abramowska z Kałuszyna, drugie miejsce Wiesława Glinka z Abramów, a trzecie Modesta Domańska z Zimnowody. Laureatki otrzymały dyplomy i nagrody ufundowane przez samorząd Gminy Kałuszyn Kronika kryminalna • 12 marca nieznany policji sprawca włamał się do skrzynki na datki w kościele pw. Św. Jana Chrzciciela w Mińsku. Kilka dni wcześniej, 8 marca w tej samej świątyni nieznany złodziej ukradł puszkę na datki razem z zawartością. Funkcjonariusze apelują do wszystkich osób, które mogły widzieć sprawcę o przekazywanie policji informacji i sygnałów, które będą dokładnie zweryfikowane i sprawdzone. Telefon do oficera dyżurnego to 25 759 72 00, do wydziału dochodzeniowo-śledczego 25 759 72 67, kryminalnego 25 759 72 64, tel. alarmowe 112 i 997. • Zarzut nielegalnego przewożenia 3 tysięcy paczek papierosów bez znaków skarbowych akcyzy usłyszał 39-letni Sławomir Ł. z Wołomina, który wpadł podczas kontroli drogowej w gminie Dobre. W samochodzie, którym jechał mężczyzna, odnaleziono 3 tysiące paczek papierosów, bez polskich znaków akcyzy. Sławomirowi Ł. grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. • Policjanci z mińskiej drogówki zatrzymali dwóch mieszkańców Warszawy, którzy na stacji paliw w Otwocku i w Stojadłach ukradli łącznie prawie 90 litrów paliwa. Po sprawdzeniu bagażnika samochodu okazało się, że w mężczyźni trzymali w nim beczki i kanistry. 31-letni Artur D. i jego wspólnik 22-letni Mateusz L. usłyszeli zarzut popełnienia kradzieży. Policjanci sprawdzają, czy zatrzymani nie mieli na koncie jeszcze innych kradzieży na stacjach benzynowych. i zakwalifikowały się do eliminacji powiatowych. Organizatorem Olimpiady był Mazowiecki Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Warszawie Oddział w Siedlcach, a koordynatorem Anna Kalata – st. doradca Powiatowego Zespołu Doradców w Mińsku, współpracująca z Gminą Kałuszyn. Spotkanie uświetnił występ amatorskiego zespołu artystycznego „Razem”, prowadzonego przez Teresę Kowalską. A na zakończenie można było spróbować przysmaków sporządzonych przez uczestniczki spotkania. • Policjanci z prewencji, podczas kontroli hali magazynowej przy ulicy Dźwigowej w Mińsku, zatrzymali na gorącym uczynku mężczyznę, który kradł przedmioty wykonane z metali kolorowych, między innymi miedzi i aluminium. Z hali już kilkakrotnie demontowane i kradzione było wyposażenie w postaci kabli, rur i elementów metalowych. Zatrzymanemu 20-letniemu Krzysztofowi S. z Mińska przedstawiono już zarzut usiłowania popełnienia kradzieży z włamaniem. Mężczyzna przyznał się i dobrowolnie poddał karze pozbawienia wolności w zawieszeniu oraz grzywnie. Oprac. Henryka Sęktas (UM Kałuszyn), fot. Marian Pełka (Dom Kultury) Oprac. na podst. mat. KPP w Mińsku, fot. KPP 5 Strefa informacji Ratuj się kto rodzi! Miejski Dom Kultury w Mińsku zaprasza w sobotę, 23 marca o godz. 18.30 na lekko erotyczną komedię teatralną „Ratuj się kto rodzi!”, znaną również pod tytułem „Halo, penis?” w wykonaniu Teatru Old Timers Garage. Głównymi bohaterami sztuki są Andy i Roger. Andy to mężczyzna, jeszcze dosyć młody, mający za sobą hulanki i swawole, a przed sobą odpowiedzialność przez duże „O”. Wszystko za sprawą przyszłego potomka. I niby wszystko powinno być dobrze, gdyby nie jego najserdeczniejszy przyjaciel, Roger. Roger to penis. Błyskotliwy, inteligentny, śmiały, o wielu twarzach, wystawiający swojego właściciela na wiele prób. Andy prowadzi rozmowy ze swoim spersonifikowanym kumplem. Wspólnie szukają sposobu, jak poradzić sobie z osamotnieniem, humorami ciężarnej żony i czekającym go ojcostwem. W napięciu oczekiwania na potomka pojawia się oczywiście chwila słabości, którą skrzętnie chce wykorzystać Roger, namawiając Andy’ego do „złego”. Poczynania obu bohaterów to podszyta czarnym humorem komedia, na dnie której kryje się prawda związana z obawami i lękami człowieka mającego sprostać arcyważnemu zadaniu, jakim jest ojcostwo. Zabawne dialogi, komiczne sytuacje, błyskotliwe komentarze do spraw damsko-męskich, a do tego fenomenalna wiwisekcja męskiej natury i postrzegania świata przez pryzmat… Rogera. Ta oryginalna sztuka ucieszy i rozbawi Młodzi judocy w akcji W niedzielę, 10 marca zawodnicy z UKS „Halinów Team” brali udział w Warszawskiej Olimpiadzie Maluchów Funny Judo dla roczników 2003-2005 w Wesołej. W zawodach wzięło udział ponad 320 zawodników i zawodniczek z 25 klubów z terenu Warszawy i województwa mazowieckiego. UKS „Halinów Team” reprezentowało 14 zawodników, którzy w sumie zdobyli aż 11 medali: 5 złotych (Wiktor Kuban, Mateusz Pardej, Gabrysia Bogdaniuk, Kuba Małolepszy, Kuba Bogdaniuk), 2 srebrne (Kuba Kuban, Igor Siadkowski) i 4 brązowe (Ula Dobosz, Nina Woźnicka, Franek Bogdaniuk, Maks Kopik), zaś trzech z zawodników „otarło się” o brąz w rezultacie zdobywając 4 i 5 miejsca (Adam Małolepszy, Bartek Goszczyński, Iwo Bieliński). W trakcie walk widać było ogromne zarówno prawdziwych macho, jak i ortodoksyjne feministki. Występują Marek Pituch i Jakub Wons. Bilety na przedstawienie w MDK kosztują 15 zł. zaangażowanie i „ducha walki” młodych zawodników – szczególnie dziewczęta „nie odpuszczały”. Taki wynik cieszy tym bardziej, że UKS „Halinów Team” powstał we wrześniu 2012 r., a już widać wyniki pracy i zaangażowania w treningi zawodników i trenera – Bartka Bogdaniuka. Biorąc pod uwagę, że były to pierwsze, tak duże zawody (320 zawodników) w tym roku, to można spokojnie stwierdzić, że judocy mieli dobry start „w sezon”. Życzymy jeszcze większej liczby medali na kolejnych zawodach i jeszcze większej liczby zawodników w UKS „Halinów Team” :) Oprac. na pods. mat. UKS „Halinów Team” Targ Wielkanocny Muzeum Ziemi Mińskiej zaprasza tradycyjnie przed świętami na Targ Wielkanocny „Stragan Sendomierski”, który odbędzie się w niedzielę, 24 marca w godz. 10-16 na Placu Jana Kilińskiego w Mińsku. Podczas targu będzie można kupić świąteczne ozdoby i regionalne specjały wyprodukowane przez lokalnych artystów i przedsiębiorców, którzy rozstawią się wokół placu na specjalnych straganach. W sprzedaży będą również wydawnictwa MZM. Atrakcją tegorocznego „Straganu Sendomierskiego” będą występy Orkiestry Dętej Ochotniczej Straży Pożarnej z Liwia o godz. 10.30 i 12. Tym bardziej na targ warto przyjść całą rodziną. R e k l a m a Zapraszamy na marcow¹ akcjê sterylizacji i kastracji! B O N R A B AT O W Y 6 Pałacowe Maski rozdane Dziesiąte zmagania o Pałacową Maskę w Miejskim Domu Kultury już za nami. Przez cztery konkursowe dni jurorzy obejrzeli 41 przedstawień. Jak zwykle nie zawiedli najmłodsi aktorzy. Konkursowe zmagania oceniali aktorzy Piotr Siwkiewicz, Jakub Wons oraz Halina Tunkiewicz, Ewa Chaburska z Klubu Żandarmerii Wojskowej i Małgorzata Sulewska, instruktor teatralny MDK. W kategorii przedszkola Pałacową Maskę zdobyły „Szósteczki” z Przedszkola Miejskiego nr 6 w Mińsku. Wyróżnienia otrzymały „Zuchy” z Przedszkola nr 4 w Mińsku i „Biedroneczki” z Niepublicznego Przedszkola „U cioci Ewy” w Rudzie. W kategorii szkoły podstawowe I miejsce wywalczyły „Kryształki” z SP nr 2 w Mińsku, II miejsce zajął Teatr Muzyczny Scena z Sulejówka, a III miejsce – „Klub Ośmiu” z SP nr 2 w Mińsku. W kategorii gimnazja i szkoły średnie I miejsce przypadło grupie „Bakcyl” z ZSE w Mińsku, II miejsce – „Po Melo” z ZSE w Mińsku, a III miejsce zajął MIM Warsztat Terapii Zajęciowej w Mińsku Mazowieckim. Laureaci otrzymali nagrody ufundowane przez Miejski Dom 21 marca – czwartek o godz. 10 odbędzie się otwarcie placu zabaw przy ZS w Dębem Wielkim. w godz. 10-14.30 w Zespole Szkół Ekonomicznych odbędą się V Targi Szkół Wyższych. Wstęp wolny. o godz. 11 w Murillo Art & Design otwarcie wystawy Małgorzaty Belkiewicz „Wycinanka Artystyczna”. o godz. 17 ZS Ekonomicznych w Mińsku zaprasza na dzień otwarty. o godz. 18.30 MBP zaprasza na spotkanie z Tanyą Valko. Wstęp wolny. o godz. 19 w Galerii MDK odbędzie się wernisaż wystawy Zofii Nowakowskiej. Kultury – miniwieże, aparaty fotograficzne i odtwarzacze boombox. Tekst i fot: MDK Zbieramy elektrośmieci W piątek, 22 marca w godz. 12-18 oraz w sobotę, 23 marca w godz. 10-12 na terenie Szkół Salezjańskich w Mińsku przy ul. Kościuszki 27 przeprowadzona zostanie zbiórka elektrośmieci. Posprzątajmy swoje otoczenie i oddajmy popsute urządzenia elektroniczne Nie przegap! 22 marca – piątek w godz. 12-18 na terenie Szkół Salezjańskich przeprowadzona zostanie zbiórka elektrośmieci. o godz. 19 w Dujerze rozpocznie się Rockowe Powitanie Wiosny. Zagrają DustSound, Steel Fire i Napięcie. Wjazd 5 zł. i elektryczne, sprzęty gospodarstwa domowego, maszyny małe i duże, akumulatory, baterie, kable, itp. Przyjmujemy także elektroodpady o dużych gabarytach t.j.: telewizory, pralki, lodówki. Pomóżmy sobie i innym. Nie zaśmiecajmy swojego miejsca zamieszkania, miejsca pracy, środowiska. Przeprowadzenie zbiórki elektroodpadów to zadanie realizowane w ramach Ogólnopolskiego Konkursu i projektu „Elekrroodpady – proste zasady”, w którym uczestniczy klasa II Salezjańskiego Gimnazjum. Za pomoc dziękują uczniowie wraz z opiekunką – Teresą Baranowską. o godz. 21 Mjuzik Pub zaprasza na „Urodziny Nalasia”. Zagrają: Nalaś, Mały, Savic, Mat Perzot, Hali, Ben Hostic. Wjazd 10 i 15 zł. Oprac. na podst. mat. SG o godz. 16 w kościele pw. NNMP odbędą się Wielkopostne Rekolekcje dla osób zatroskanych o życie publiczne w Polsce. Dzień otwarty w GM 2 Gimnazjum Miejskie nr 2 im. Jana Pawła II w Mińsku serdecznie zaprasza uczniów klas szóstych i ich rodziców na Dzień Promocji Szkoły we wtorek, 26 marca od godz. 18. Goście zostaną zapoznani z ofertą edukacyjną gimnazjum przy Budowlanej na rok szkolny 2013/2014. Zdobędą informacje na temat klas pierwszych, których utworzenie planowane jest od przyszłego roku. Do wyboru będą klasy: matematyczna, przyrodnicza (z elementami pierwszej pomocy przedmedycznej), teatralna, turystyczna, integracyjna i ogólna. Podczas dnia otwartego będzie można porozmawiać z dyrekcją, nauczycielami i uczniami. Zaprezentujemy również wybór zajęć dodatkowych. Każdy też otrzyma informator o pracy papieskiego gimnazjum. Warto przyjść, aby przekonać się, co w szkole piszczy :) Zapraszamy również na nową stronę internetową szkoły: www.gm2.pl. Oprac. na podst. mat. GM 2 23 marca – sobota w godz. 10-12 na terenie Szkół Salezjańskich przeprowadzona zostanie zbiórka elektrośmieci. o godz.10:30 w SP 5 w Mińsku odbędą się Powiatowe Zawody w Gimnastyce Sportowej Dziewcząt Szkół Podstawowych. o godz. 20 w Mjuzik Pubie zagrają zespoły Apteka, Kryzys i Mach Of The Year. Bilety kosztują 25 i 30 zł. 24 marca – niedziela w godz. 10-16 w Mińsku odbędzie się targ „Stragan Sendomierski”. o godz. 11 w sali sportowej SP 2 w Mińsku rozpoczną się V „Otwarte Mistrzostwa Mińska Mazowieckiego o Puchar Dyrektora MOSIR w Badmintonie”. 7 Strefa tabu Straciłam dziecko Gdy ciężkie doświadczenia rzucają nas na kolana, staramy się pomału podnieść i iść do przodu, tłumacząc przeciwności losu niefortunnym zbiegiem okoliczności, pechem, błędem lub pomyłką. Jak jednak wytłumaczyć śmierć dziecka? Co powiedzieć matce, która stanęła w obliczu niewyobrażalnej tragedii? Czy istnieją na świecie jakiekolwiek słowa otuchy i pocieszenia? Czy jest to w ogóle możliwe? Mińszczanie: Martyna oraz Beata i Paweł* zgodzili się opowiedzieć w „Strefie” o swoich przeżyciach związanych z utratą dziecka... Już sama myśl o śmierci dziecka paraliżuje ciało i umysł przerażonej matki czy zatroskanego ojca. Martyna dobrze o tym wie – kilka lat temu straciła półrocznego synka. Diagnoza lekarska brzmiała – nagła śmierć łóżeczkowa. Dlaczego chcesz o tym rozmawiać? Po co wracać do koszmarów z przed lat? Jesteś na to gotowa? Martyna – Takich ran czas nie leczy, sprawia tylko, że ból jest mniej intensywny, wspomnienia bardziej zamglone, a z biegiem lat przybywa spostrzeżeń i wniosków. W moim życiu przyszedł taki moment, w którym chciałam coś zmienić, wyjaśnić i zwrócić uwagę ludzi na rzeczy, o których się nie mówi głośno, najwyżej tylko szepcze. Śmierć dziecka, to nie jest temat do luźnych rozmów. Sama stanęłam przed dylematem, jak formułować pytania, aby nie sprawiać ci bólu. Martyna – Właśnie o tym mówię. Ludzie nie wiedzą, co robić i co mówić w mojej obecności. Unikają mnie i tego co przeżyłam tylko dlatego, że nie potrafią się odpowiednio zachować. I nie wynika to ze złych intencji, ale ze zwykłej niewiedzy i zakłopotania. Patrzą na mnie tylko przez moment i wtedy, gdy mam wzrok skierowany w innym kierunku. Bezpośrednie spojrzenie w oczy kończy się przeważnie zawstydzeniem lub współczuciem, czasami nawet łzami, a przecież nie o to chodzi. 8 Co chcesz im przekazać? Martyna – Byłam zwykłą, młodą mamą. U boku męża cieszyłam się ze szczęścia, jakie przynosi narodzenie dziecka i radość tworzenia rodziny. Wszystko było cudowne do dnia, gdy zamiast porannego płaczu niemowlaka, obudziła mnie przerażająca, głucha cisza. Nie wiem, co działo się potem. Pamiętam tylko kilka chaotycznych obrazów – zapłakaną twarz męża, przyjazd pogotowia, wielu obcych ludzi w naszym domu i siebie pośród tego całego zgiełku. Siedziałam na kanapie ściskając w ramionach mojego synka, ogrzewałam jego malutkie zimne ciałko i czekałam aż zacznie znowu płakać. Długo nie pozwalałam odebrać sobie Jasia. Aż do chwili, gdy mąż kazał mi na niego spojrzeć. Patrzyłam na zsiniałą maleńką twarzyczkę i dopiero wtedy uświadomiłam sobie, że moje słoneczko nie żyje. W jednej chwili zmieniło się całe moje dotychczasowe życie, a to co było najważniejsze, w mgnieniu oka przestało istnieć. Nie wyobrażam sobie bólu, jaki wtedy czułaś, i szczerze mówiąc, siedzę obok ciebie bezradna i zakłopotana, bo nie wiem jakich reakcji oczekujesz ode mnie i od otoczenia? Martyna – Nie oczekuję współczucia czy łez. Przeżyłam najgorszy z możliwych koszmarów i opowiadam o nim nie po to, aby się nade mną użalać, ale po to, by uświadomić ludziom,że są momenty, gdy nikt nie jest w stanie pomóc. Chciałam być sama i w samotności zmierzyć się z losem. Nie chciałam być w centrum uwagi, patrzeć na smutne twarze bliskich, być przytulana i głaskana. Mówiłam o tym wyraźnie, ale i tak nikt mnie nie słuchał, wszyscy wiedzieli lepiej ode mnie, czego mi potrzeba. Każdy przeżywa stratę w trochę inny sposób i potrzebuje innych bodźców na różnych etapach żałoby. Chciałam tylko, aby uszanowano mój wybór. Nie możesz się dziwić, że najbliżsi chcieli się o ciebie troszczyć. Martyna – Oczywiście, że to rozumiem i wiem, że mieli szczere intencje, ale często kierowali się własnymi przypuszczeniami i tym, co sami uważali za słuszne. Wszyscy chcieli pomagać, wyobrażając sobie siebie w mojej skórze, w mojej sytuacji, w mojej głowie, ale to jest niemożliwe, zupełnie nierealne. Nie chciałam, by czuli to, co ja lub próbowali mnie zrozumieć, bo ja sama nie wiedziałam, co się ze mną dzieje. I długo nie potrafiłam nazwać uczuć, które we mnie tkwiły. Które z tych uczuć, było najtrudniej nazwać? Martyna – Pustka , żal, gniew i złość, bo bardzo długo nie zdawałam sobie sprawy, że ból przerodził się w gniew, tęsknota w pustkę, a bezradność w złość. Było we mnie wiele przeciwnych emocji i odczuć, którym towarzyszyły obawy i lęki trudne do zdefiniowania. Trwało to wiele miesięcy i uświadomiła mi to dopiero po latach pewna miła pani psycholog. Korzystałaś z pomocy specjalistów? Martyna – Tak, ale dopiero wtedy, gdy sama do tego dojrzałam. Wcześniej wystarczyło mi siedzenie w pokoju dziecinnym i patrzenie na puste łóżeczko. Gdy każdy myślał, że to coś złego, dla mnie była to swoista terapia. Przypominałam sobie najdrobniejsze szczegóły z sześciomiesięcznego życia Jasia: co i kiedy zrobił, jak się uśmiechał, czego zdążył się nauczyć, a czego nigdy już nie poznał. To był mój własny sposób na przetrwanie, choć nie dla wszystkich zrozumiały. W jakich sytuacjach najmocniej odczułaś ludzki brak asertywności? Martyna – Niestety, było ich sporo. Już na samym początku słyszałam idiotyczne zdania typu – „lepiej, że zmarł teraz, niż gdyby był starszy”, „ trzeba szybko postarać się o drugie dziecko, bo to najlepsze lekarstwo”. Na pogrzebie, który miał być pożegnaniem dla najbliższych, w tłumie gapiów szeptano: „czy zdążyli biedaczysko ochrzcić”, „a ta choroba, to dziedziczna?”, „a może matka była pijana?” i wiele innych beznadziejnych insynuacji. A jak sobie poradzili w takiej sytuacji twoi najbliżsi? Martyna – Mąż zawsze był przy mnie i jako jedyny pozwolił mi na podejmowanie własnych decyzji. Dał mi tyle czasu, ile potrzebowałam, bez nacisku i presji. Z rodzicami nie było już tak prosto. Oczekiwali, że będę w stanie zamknąć pewien etap i otworzyć kolejny, bez wspomnień i niewygodnych rozmów. Stąd ciągłe próby na pozbycie się z domu rzeczy Jasia, wyniesienie łóżeczka, pochowanie zdjęć i nie wracania do przeszłości. Ale zdjęcia na ścianie wciąż wiszą? Martyna – Wiszą i jest ich dużo więcej niż przed laty. Teraz Jaś ma towarzystwo Amelki, swojej młodszej siostry, która przyszła na świat trzy lata temu. Amelka śpi w tym samym łóżku co Jaś , bawi się jego zabawkami i wie, że ma braciszka, który jest w niebie. Ułożyłaś sobie ponownie życie i wyglądasz na szczęśliwą i spełnioną kobietę. Martyna – Nigdy nie chciałam zapominać o tym, co przeżyłam. Walczyłam tylko z bólem i bezradnością. Szukałam odpowiedzi na pytanie – „dlaczego?”, a ona nie istnieje. Nie można od razu pogodzić się z faktem, że zdrowe dziecko umiera. I nigdy się z tym nie pogodzę. Ale teraz już wiem, że nagła śmierć łóżeczkowa istnieje i nie ma na nią lekarstwa. Nie wiem, czy mogłam coś zrobić, aby nie doszło do tej tragedii, lecz zadręczanie się pytaniami bez odpowiedzi nie ma sensu. Sens ma natomiast pielęgnowanie wspomnień i pamięci o najbliższych, rozmawianie o nich z podniesioną głową i uśmiechem na ustach. Przecież wciąż dają nam tyle szczęścia. Wysłuchała: Izabella Walewska-Ogrodnik SIDS (nagła śmierć łóżeczkowa niemowląt, z ang. Sudden Infant Death Syndrome) to zdefiniowany, jako nagły i niespodziewany zgon dziecka w pierwszym roku życia, który pozostaje niewyjaśniony pełnym badaniem sekcyjnym ani dokładną analizą miejsca i czynników towarzyszących śmierci. SIDS nie jest chorobą, ale rezultatem czynników, które w konsekwencji prowadzą do śmierci w czasie snu. W 1989 roku Narodowy Instytut Zdrowia USA przedstawił nową, bardziej uszczegółowioną definicję, według której SIDS jest to nagła śmierć dziecka w wieku poniżej 1 roku życia, lecz powyżej 4 tygodnia, której przyczyny nie wyjaśnia: badanie autopsyjne, badanie miejsca śmierci, ani analiza wywiadu klinicznego. Straciliśmy dziecko Relacja Beaty Beata wkrótce po ślubie zaszła w ciążę. „Miałam zostać mamą. Już nią byłam, tylko moje dziecko było jeszcze takie maleńkie. Zastanawiałam się, czy to jest chłopiec, czy dziewczynka, jaki będzie miało kolor oczu, włosów... Z części mnie i mojego męża, powstał nowy człowiek, którego bicie serca już słyszałam i widziałam tę małą kropkę na monitorze... Nadszedł dzień kolejnej wizyty u ginekologa. Pamiętam jakby to było dziś – ale podczas badania lekarz reagował inaczej niż zwykle, był milczący i nie uśmiechał się do mnie. Zastanawiałam się, co to może znaczyć... Szpital... Do tej pory pamiętam obraz z ekranu – widzę moje dziecko, które się nie rusza. I tę przerażającą ciszę, bo jego serce nie biło... Gdy wyszłam z gabinetu miałam kamienną twarz, ale łzy same cisnęły się do oczu. Wtulałam się w Pawła i pytałam: „co teraz?” Mąż był przerażony, ale starał się zachować spokój... Na sali i na korytarzu byłam z kobietami w ciąży. Widziałam ich brzuszki i szczęście na twarzach. Płakałam i tuliłam mój brzuch, gdzie jeszcze było we mnie moje małe dziecko. Czekałam sama wśród przyszłych matek na to, co nieuchronne. Mówiłam do mojego maluszka, że bardzo go kocham... żegnałam się z nim i prosiłam Boga o opiekę nad nim. Tuż przed zabiegiem poszłam do toalety i tam... Nikt mi wcześniej nie powiedział, żebym uważała. Być może wśród tej krwi było moje dziecko... Do dziś nie mam pewności, ale w badaniu histopatologicznym nie znaleziono komórek płodowych. Przed wyjściem ze szpitala dostałam ulotkę na temat, gdzie szukać pomocy po stracie dziecka. Nie skorzystałam. Być może to był błąd i tak długo dochodziłam do równowagi psychicznej. Przez pewien czas nie chciałam widzieć nikogo poza moim mężem, żadnych odwiedzin, spotkań. Potrzebowałam czasu. Czułam w sobie fizyczną pustkę, jakby brakowało części mnie. Każdy dotyk Pawła kojarzył mi się z dzieckiem, którego już we mnie nie było. Temat seksu przestał istnieć na pewien czas. Dużo rozmawialiśmy z Pawłem o dziecku, o nas, często razem płakaliśmy. Jak na ironię, wkrótce w moim otoczeniu zaczęły pojawiać się kobiety w ciąży. Wydawało mi się, że wszystkie one zostają matkami, tylko nie ja. Można powiedzieć, że ich nienawidziłam. Wiem, 9 Strefa tabu że to nielogiczne, ale tak się wtedy czułam. Najpierw moja przyjaciółka Maria. Ona jako jedyna potrafiła mi to powiedzieć tak delikatnie, jak to tylko możliwe. To była dobra wiadomość, ale nie potrafiłam skakać z radości, tylko płakałam z tęsknoty za moim dzieckiem. Ilekroć się spotkamy to mam świadomość tego, że jej najmłodsza córeczka jest dokładnie w wieku mojego aniołka. W listopadzie dowiedziałam się, że kuzynka męża Małgorzata jest w ciąży. Byłam zła, nie potrafiłam się cieszyć. Nie mogłam uciec od widoku brzucha kuzynki. Bolała mnie dusza i ciało... Sporo czasu upłynęło, zanim znów mogłam szczerze cieszyć się ze szczęścia innych mam. Momenty kryzysowe wracały, ale coraz rzadziej. A jeśli będzie nam dane po raz kolejny zostać rodzicami, będziemy bardzo szczęśliwi. Nauczyłam się żyć normalnie. Teraz wiem, że jest wiele kobiet, które straciły dzieci. Co mogę poradzić innym w podobnej sytuacji? Aby nie dawały sobie wmówić, że to nie było dziecko. Każda z nas potrzebuje swojego czasu na przeżycie tego, co się stało i nikt nie ma prawa nam niczego narzucać. Bo my, mamy Aniołków straciłyśmy dzieci i mamy prawo do żałoby. Wybaczcie, jeśli kogoś przy okazji zranimy. Przychodzi czas na nauczenie się życia w nowej rzeczywistości, ale matka nigdy nie zapomni o swoim dziecku. Bliscy, przyjaciele, znajomi nie unikajcie rozmów o dziecku, wiele z nas chce rozmawiać o nim, bo przecież ono istniało. Przykre było to, że niektórzy nie chcieli poruszać tego tematu, nie chcieli o nim mówić, tak jakby go nie było. Nie mówili nic o dziecku, które przecież istniało... Nie mogłam milczeć, bo byłoby tak, jakbym chciała się go wyrzec. To, że płakałam, jak mówiłam o nim lub rozmawiałam, nie znaczyło, że ktoś mi sprawiał przykrość. Po prostu tęskniłam za swoim dzieckiem. Nie mam aktu zgonu, nie mam grobu maleństwa, nie mam jego zdjęcia. Pozostała mi jedynie karta ciąży i zdjęcie testu ciążowego. Na naszym cmentarzu nie ma symbolicznego grobu dzieci nienarodzonych, więc na Wszystkich Świętych i w Dzień Zaduszny zapalamy białe znicze na grobach rodzinnych, gdzie leżą zmarłe maluszki. Rozmyślałam o tym, od kiedy człowiek ma duszę... bliski ksiądz pocieszył, że według nauki Kościoła dziecko ma duszę od poczęcia, i że dusza nienarodzonego dziecka idzie od razu do nieba. Czasem przy modlitwie proszę moje maleństwo o wstawiennictwo u Boga. Ze staraniem się o kolejnego maluszka nie było łatwo. Ponownie zaszłam w ciążę w okresie, kiedy już potrafiłam cieszyć się z innych dzieci. Przed każdą wizytą u lekarza skakało mi ciśnienie, bo obawiałam się tego, co od niego usłyszę. Po dwóch latach od utraty pierwszego dziecka, na świat przyszła Anielka. Wierzę, że nasza rodzina ma w niebie Aniołka, który wstawia się za nami. Wierzę że kiedyś się razem spotkamy i będę mogła go przytulić. Gdy ktoś się pyta o kolejne dziecko, rodzeństwo dla Anielki, odpowiadam, że mamy już dwoje dzieci, tylko że pierwsze jest w niebie. Kiedyś nasza córeczka dowie się, że ma brata albo siostrę. 10 Nie pamiętam, co się działo przez następne godziny. Siedziałem w domu i zastanawiałem się: „Co teraz robić? A co jutro?” Następnego dnia zadzwonił budzik – miałem wszystko gdzieś. Beata słała ze szpitala smsy pełne smutku. Nie potrafiłem sklecić odpowiedzi. Zwolniłem się z pracy i dotarłem do szpitala. Żona już dostała pigułkę. Chwilę później poszła do toalety, a potem na salę zabiegową. Gdzie się błąkałem, gdy Beata zadzwoniła? Nawet nie pamiętam. Powiedziała, że już po wszystkim i że będzie teraz spać. Wróciliśmy do domu, najprzyjaźniejszego ze znanych miejsc, ale już nie tego samego. Jakakolwiek bliskość powodowała, że łzy leciały nam strumieniami. Ale potrzebowaliśmy siebie bardziej niż kiedykolwiek. Powrót do względnej równowagi trwał bardzo długo. Mieliśmy dla siebie ogrom zrozumienia i cierpliwości, ale czasami było to za mało. Nie byłem w stanie zrozumieć, jak Beata mogła mieć do mnie pretensje, że widziałem kuzynkę, która za kilka tygodni miała urodzić. Ani się nią nie zachwycałem, ani nie potrafiłem cieszyć się jej szczęściem. Inna rzecz, że „urodzaj” na dzieci wśród przyjaciół i znajomych mnie również nie uspokajał. W końcu, po ponad roku dowiedzieliśmy się, że Beata jest w ciąży. Nosiła w łonie maleństwo, a ja drżałem z byle powodu i miałem nadzieję, że nie było tego widać. Relacja Pawła Kiedy Paweł dowiedział się, że Beata jest w ciąży poczuł nieziemskie szczęście. Nawet w pracy, w każdej wolnej chwili, która w korporacyjnym kieracie jest rzadkością, jego myśli biegły do domu, do Nich. Ale pewnego dnia odebrał telefon od żony. Automatycznie uśmiech pojawił się na jego twarzy – „co nowego kochanie?” – zapytał. Beata niepokojąco bezbarwnie powiedziała, żebym szybko wracał do domu, bo trzeba jechać do szpitala. „Będzie dobrze?” Oczywiście, że będzie – nie zostawiałem miejsca na najmniejszą wątpliwość. Beata wyszła z gabinetu. Jej twarz nie wyrażała absolutnie niczego. Byłem przerażony. Przytuliłem oba moje Skarby, choć ziemski los jednego z nich był już jest przesądzony... Anielka, nasza iskierka, urodziła się dwa lata po największym dramacie, jaki nas spotkał. Teraz już wiem, że ten bezgraniczny smutek po utracie dziecka, to tęsknota do tego, czego do tej pory nie znałem: przytulania własnego maleństwa, kołysania go do snu, zadziwiająco mocnego chwytu drobnych rączek na moich palcach i śmiechu, gdy dotyka przedwczoraj ogolonej twarzy. Zrozumiałem, że to, czym obdzielałbym dwoje dzieci, teraz w całości przypadło Anielce. Jednocześnie wiem, że jeśli Bóg da i będziemy mieć więcej dzieci, to każde z osobna nie będzie mnie miało mniej, niż ma teraz córeczka. Nie wiem, co najlepiej pomaga mężczyźnie po takiej stracie. W moim przypadku nieoceniona okazała się bliskość żony i dziesiątki godzin rozmów. Również wiele pomógł mi mój przyjaciel, człowiek niezwykle serdeczny i potrafiący słuchać, co, kuriozalnie, jest tym bardziej ważne, gdyż niewiele mówiłem. * imiona zostały zmienione Strefa PRAWA Zapomniany abonament RTV Wspomnienie zielonej, podłużnej książeczki opłat za radio i telewizję ożyło za sprawą działań Poczty Polskiej, która odbiera swoje należności. Nieprzyjemna niespodzianka w postaci listu poleconego z upomnieniem dotarła już do tysięcy osób w całym kraju, nie pomijając naszego miasta i okolic. Każdy, kto kilka lat temu zaprzestał opłat z tytułu abonamentu radiowo-telewizyjnego stał się potencjalnym celem postępowania egzekucyjnego. Niektórzy muszą zapłacić nawet 1400 zł. Jak to jest możliwe? Dzięki orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego z 16 marca 2010 r. Poczta Polska ma prawo prowadzenia administracyjnego postępowania egzekucyjnego i jest uprawniona do żądania obowiązku rejestracji odbiorników radiowych i telewizyjnych oraz uiszczania za nie opłat. Na tej podstawie wysyła upomnienia wzywające do uregulowania zaległości w płatności abonamentu i równocześnie ustala braki w rejestracji odbiorników. A w przypadku braku reakcji na wezwanie, przekazuje sprawę urzędom skarbowym – wyjaśnia Tomasz Borowski, rzecznik prasowy Poczty Polskiej. W praktyce oznacza to, że każde gospodarstwo domowe ma ustawowy obowiązek rejestracji odbiorników radiowych i telewizyjnych, a także uiszczania regularnej opłaty abonamentowej za ich używanie. Przed wielu laty rejestracja odbiorników była równoznaczna z pobraniem w okienku pocztowym wspomnianej zielonej książeczki i rozszyfrowaniu kolejności wypełnianych w niej odcinków. Wraz z wycofaniem druczków i napływem medialnej dezinformacji dotyczącej zmian w przepisach regulujących opłaty za RTV, wielu użytkowników zaniedbało swoje obowiązki. Niestety, nieznajomość przepisów nie usprawiedliwia, dlatego dziś stoją oni przed faktem wysokiego zadłużenia i zagrożenia, że już po siedmiu dniach od momentu doręczenia wezwania, sprawa zostanie skierowana do skarbówki, która wie, jak skutecznie wyegzekwować pieniądze. osobach, które korzystają z odbiorników radiowych i telewizyjnych, gdzie ustawodawca przyjął, że każda osoba posiadająca zarejestrowany odbiornik w stanie umożliwiającym natychmiastowy odbiór, używa go. I nawet popsute miesiącami radio, czy odłączony telewizor, nie zwalnia z opłat. - Korzystanie z satelitarnych platform cyfrowych czy telewizji kablowej nie zwalnia z płacenia abonamentu. Może się więc zdarzyć, że będziemy jednocześnie płacić rachunek za kablówkę i abonament RTV. Spać spokojnie mogą jednak osoby, które korzystają z telewizji za pomocą komputerów i telefonów – są to bowiem urządzenia wielofunkcyjne, których głównym przeznaczeniem nie jest odbiór programów radiowych i telewizyjnych i za ich użytkowanie nie trzeba płacić abonamentu. - Za korzystanie z odbiorników RTV muszą płacić osoby fizyczne, przedsiębiorcy, publiczne zakłady opieki zdrowotnej, sanatoria, żłobki, domy pomocy społecznej oraz prywatne i publiczne szkoły. - Osoby fizyczne w tym samym gospodarstwie domowym lub w samochodzie stanowiącym ich własność – i co ważne, niezależnie od liczby używanych odbiorników radiowych i telewizyjnych, płacą tylko jeden abonament, czyli 18,65 zł miesięcznie. Można zaoszczędzić na abonamencie (nawet 10%), jeśli zapłacimy z góry za cały rok. - W przypadku firm ustawodawca przyjął inny sposób naliczania opłat. Płaci się za każdy używany odbiornik radiowy i telewizyjny, z odbiornikami w samochodach służbowych włącznie. Wprowadzono tutaj dwie opłaty: za używanie odbiornika telewizyjnego lub telewizyjnego i radiowego lub za używanie wyłącznie odbiornika radiowego. Za każdą parę odbiorników radiowych i telewizyjnych wnosi się jedną ujednoliconą opłatę radiowo-telewizyjną. - Warto także wiedzieć, że firma nie musi płacić abonamentu za odbiorniki, które nie stanowią jej wyposażenia. Jeśli jednak pracownik w miejscu pracy używa prywatnego odbiornika – na nim spoczywa obowiązek wnoszenia opłat abonamentowych. By poprawić wyniki ściągalności abonamentu, Poczta Polska prowadzi kampanię informacyjną, w której ostrzega m.in. przed konsekwencjach związanych z brakiem rejestracji odbiorników. Dodatkowo, przyspieszono i unowocześniono proces rejestracji i opłacania abonamentu. Wpłat i rejestracji można dokonywać za pośrednictwem serwisu internetowego rtv.poczta-polska. pl Ponadto, każdy abonent ma przypisany indywidualny numer rachunku bankowego, który ułatwia regulowanie płatności dowolną formą. Kolejnym wsparciem w załatwianiu wszelkich formalności jest indywidualny numer identyfikacyjny. Znajomość tych cyferek pomoże zaspokoić ciekawość tych wszystkich, którzy wciąż jeszcze nie wiedzą, ile zapłacą za zapomniany abonament RTV. Oprac. Izabella Walewska-Ogrodnik Co jeszcze warto wiedzieć? - Poczta Polska może upominać się o zaległości do pięciu lat wstecz. Najwięksi dłużnicy mogą więc zapłacić ok. 1400 zł, gdy posiadają zarejestrowany telewizor i radio, albo 440 zł, gdy jest to tylko radio. To kwoty z odsetkami i kosztami upomnienia, które można regulować także w częściach. - Zgodnie z Ustawą z dnia 21 kwietnia 2005 r. o opłatach abonamentowych i regulacjach zawartych w rozporządzeniach Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, obowiązek uiszczania opłaty za abonament RTV ciąży na 11 Strefa młodych Czas na Spotted Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy to cały szereg anonimowych wiadomości w stylu: „Hej, piękna brunetko z III f, niesamowicie mi się podobasz. Proszę spotkajmy się w poniedziałek po lekcjach przed szkołą. Twój anonimowy wielbiciel”. Przecierając oczy ze zdumienia, przeczytałem jeszcze kilka wpisów tego typu, a potem, trzeba przyznać, całkiem zabawnych ogłoszeń i garść niewybrednych żartów. Pierwszy wniosek: zabawa dobra dla gimbusów, ale przecież to profil szkoły średniej i znajduje się na nim mnóstwo wpisów osób, które znam i szanuję. Pomyślałem więc, że inicjatywa pod nazwą Spotted musi mieć drugie dno. Zacząłem szperać w internecie w poszukiwaniu informacji o Spotted. Okazało się, że moda na tego typu inicjatywę, jak wiele innych, przywędrowała do nas światłowodem z Zachodu. Pomysłodawcą okazał się internet i ludzie, którzy namiętnie z niego korzystają. Zamysł całej zabawy polega na zamieszczaniu anonimowych ogłoszeń na facebookowym profilu. Najpierw nasze wiadomości są czytane przez administratora danej strony (aby wyeliminować obraźliwe treści), a następnie zostają opublikowane na facebookowej tablicy, gdzie już może zobaczyć je każdy. W ten sposób, na największym i najpopularniejszym Spotted: Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego kojarzą się pary, ludzie wymieniają się książkami, odnajdują zagubione klucze, proszą o pożyczenie ładowarki do telefonu, komentują różne wydarzenia. Czyli Spotted to nie tylko randkowanie, czy śmieszne wpisy o pięknych brunetkach i przystojnych chłopakach. Po tym, czego się dowiedziałem, mój stosunek do tej inicjatywy nieco się zmienił. Zacząłem, podobnie jak administratorzy jednego z mińskich profili traktować je jako ciekawostkę, chwilową modę i okazję do dobrej zabawy. Tego typu akcje są też ciekawą alternatywą dla osób nieśmiałych. Mogą one w ten sposób poznać drugą połówkę lub po prostu poszerzyć grono znajomych. Dzięki Spotted O Spotted pierwszy raz usłyszałem od koleżanki. Byłem ciekawy tego zjawiska i w wolnej chwili postanowiłem sprawdzić, o co chodzi. Po powrocie do domu włączyłem komputer, w wyszukiwarce Google wpisałem frazę „Spotted: chemik” i zacząłem czytać... można też wymieniać się szybko informacjami (np. dotyczącymi lekcji), czy skrzyknąć ludzi do jakiegoś spontanicznego działania czy wydarzenia, tzw. flash-mobów. Profile Spotted mnożą się szybko. Praktycznie codziennie można znaleźć w sieci nowe. Mają je mieszczące się w różnych miastach uczelnie, szkoły, firmy przewozowe (np. Zarządy Transportu Miejskiego), galerie handlowe. Cóż, żyjemy w XXI wieku, internet powoli wypiera spotkania w realu. Coraz częściej nowych ludzi poznajemy rozmawiając przy pomocy Skype’a, albo zaczepiając ich na fejsie, a coraz rzadziej podczas zwykłej rozmowy – socjologowie pewnie jakoś mądrze by to skomentowali :) Warto jednak pamiętać, że żaden, choćby najlepszy rodzaj technologii nie zastąpi spotkań twarzą w twarz. Może, dzięki Stopped więcej ludzi zacznie spotykać się w realu? Zobaczymy, jak ta moda się rozwinie... Tekst: Kamil Komorowski R e k l a m a •kompleksowa kosmetyka twarzy i ciała •złuszczanie naskórka: - kwasy (migdałowy pirogronowy AHA) - mikrodermobrazja diamentowa •ciekawe rytuały na ciało •szeroka oferta masaży •manicure, pedicure klasyczny, hybrydowy, SPA •nowoczesna depilacja Lycon, pasta cukrowa •opalanie natryskowe SunFX •przedłużanie, zagęszczanie rzęs •i inne... Mińsk Mazowiecki ul. Piłsudskiego 23 lok. 6 www.yasmine.com.pl 12 Strefa PORAD Zabawy z dzieckiem Mowa rozwija się tylko w interakcji z drugą osobą: dziecka z dzieckiem albo dziecka z osobą dorosłą. Dlatego proponuję zabawy paluszkowe, gdyż istnieje ścisły związek między sprawnością rąk, a rozwojem mowy. Stymulacja dłoni pobudza bezpośrednio ośrodek w mózgu odpowiedzialny za dłonie, a pośrednio ośrodek ruchowy mowy. Warto więc, deklamując lub śpiewając paluszkowe wierszyki, aktywizować aparat artykulacyjny, czyli mięsień okrężny warg, mięsień języka oraz podniebienie miękkie. Bliski kontakt wzrokowy i dotykowy zapewnią dziecku wiele doznań sensorycznych i wzmocnią poczucie bezpieczeństwa. Zabawy paluszkowe można stosować od pierwszych tygodni życia maleństwa i bawić się nawet z maluchem, który jeszcze nie mówi. Na początku dziecko będzie bierne, ale w wieku kilku miesięcy, gdy zacznie oglądać swoje ręce i palce, jego udział w zabawach stanie się bardziej aktywny. Aż któregoś dnia maluch sam je przeprowadzi. Najbardziej popularnymi zabawami paluszkowymi są: ,,Sroczka”, ,,Idzie rak” ,,Czapla”, ,,Witała się rodzinka”. Sprawiają one dzieciom wiele radości. Początkowo, główna aktywność należy do osób dorosłych. To oni recytują i ilustrują tekst dotykając dziecięcych paluszków, dłoni, ramion, głowy, uszu. Podczas zabaw paluszkowych dziecko poznaje nowe rodzaje ruchów i możliwości ich łączenia. Opanowuje je bez większego wysiłku dzięki wielokrotnemu powtarzaniu. Jak wcześniej wspomniałam, zabawy paluszkowe utrwalają połączenia szlaków nerwowych między ruchami palców dłoni, a precyzyjnymi ruchami aparatu mowy. W konsekwencji rozwijają mowę dziecka. Zabaw paluszkowe doskonalą także sprawność manualną, która jest potrzebna do wykonywania czynności wymagających drobnych ruchów ręki, niezbędnych do posługiwania się sztućcami, malowania czy pisania, Zabawa: Dwie ręce – dziesięć palców które większości dzieci przysparzają wielu trudności. Będąc niedawno w stołówce jednej z mińskich podstawówek patrzyłam z przerażeniem, jak dzieci walczą na talerzu z pieczoną porcją kurczaka. Było to starcie godne gladiatora: przewracały, dziubały, poklepywały, a ostatecznie cała porcja soczystego mięsa powędrowała do kuchennego okienka. Zdenerwowana pani ze świetlicy, biegając od stolika do stolika, aby pokroić dzieciom kurczaka zaproponowała mi zrobienie zajęć praktycznych z czynności samoobsługowych. I dlatego zwracam się do Was, Kochani Rodzice, abyście w naturalnej sytuacji domowej, bawiąc się ze swoimi dziećmi w zabawy paluszkowe sprawili, aby w przyszłości wasze pociechy uniknęły kłopotów z posługiwaniem się nożem i widelcem. Oto kilka propozycji zabaw: Zabawa: Taka gra To jest taka gra, Zrób dokładnie to, co ja. (Jedna osoba wykonuje jakiś ruch, a pozostałe próbują ten ruch naśladować). Wszystko dobrze powtórzyłeś, Na oklaski zasłużyłeś! Urszula Mirosz logopeda, pedagog, specjalista Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Mińsku, autorka artykułów dotyczących problematyki mówienia w prasie branżowej i lokalnej, ekspert z listy Ministra Edukacji Narodowej w zakresie logopedii. R e k l a m a stomatologia estetyczna protetyka chirurgia stomatologiczna implanty wybielanie zębów leczenie dzieci RTG cyfrowe Mińsk Maz., ul. Topolowa 19 lok. 103 508 856 378 www.dentan.pl [email protected] NeoDerm Dr n. med. Marta Górska OCENA I USUWANIE ZNAMION DERMATOLOG DERMATOLOGIA OGÓLNA I ESTETYCZNA kompleksowe leczenie chorób skóry w tym TRĄDZIKU, ŁUSZCZYCY, BIELACTWA ocena i usuwanie włókniaków, brodawek DERMATOLOGIA ESTETYCZNA: peeling, Botox, usuwanie zmarszczek, przebarwień, korekta ust ul. Kazikowskiego 10A, I piętro, Mińsk Maz. zapisy w godz. przyjęć: 25 758 26 54 godziny przyjęć: wt., czw. 10 - 19; śr., pt., sob. 10 - 15 13 Strefa historii Cud w miejscu oddzielonym od reszty świata... Czas... Jakże rzadko zastanawiamy się nad jego bezpowrotnym przemijaniem. Upływają kolejne wiosny, jesienie, święta, wakacje, urodziny... Zmieniają się daty w kalendarzu, a my w zgiełku codziennych spraw jakby tego nie dostrzegamy. Świat nieubłaganie pędzi naprzód. Są jednak miejsca, w których jakby nie obowiązuje ta zasada. Miejsca, które czas omija... Miejsca niecodziennej pamięci... Miejsca pozostające niemymi świadkami wydarzeń sprzed kilkudziesięciu lat. Są niczym cisi strażnicy – nieprzerwanie trwają na posterunku o nazwie „Pamięć”, tocząc niemą walkę o to, by wydarzenia, które tam się rozegrały nigdy nie zniknęły z pamięci pokoleń. Świat musi pamiętać o II wojnie światowej, o ogromie krzywd i nieszczęść, jaki ze sobą niosła, o milionach istnień ludzkich, jakie pochłonęła, o nierównej walce o wolność i niepodległość. Każdy zakątek kraju ma lokalnego świadka tamtych mrocznych czasów. Chciałabym opowiedzieć o jednym z takich miejsc, znajdującym się w moim regionie. Jest nim Auschwitz-Birkenau, niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady. Na dźwięk tej nazwy do dziś nie tylko Polaków, ale ludzi na całym świecie przenika dreszcz strachu – nikt nie potrafi zrozumieć nieopisanego ogromu tragedii, jaka skumulowała się na tym terenie. Bo jak wyobrazić sobie motywy, jakimi kierowali się ludzie, gotując innym taki los? Więźniów zmuszanych do wycieńczającej, niewolniczej pracy, z wytatuowanymi numerami obozowymi zastępującymi na zawsze ich imiona, nazwiska... Więźniów przywożonych w wagonach towarowych niczym bydło... Więźniów pracujących za głodowe porcje, mających za jedyny ubiór cienkie pasiaki... Więźniów, na których prowadzone były zbrodnicze eksperymenty medyczne... Więźniów głodzonych... Więźniów ginących w komorach gazowych, umierających bolesną śmiercią w poniżeniu spotęgowanym widokiem konających bliskich... Więźniów, których ciała palono w krematoriach i otwartych dołach... W pobliżu obozu koncentracyjnego w Brzezince znajduje się dom mojej babci Anieli. Odwiedzając ją, często przejeżdżamy obok kolczastego płotu oddzielającego ten skrawek historii od tętniącej życiem reszty świata. Przypomina mi się wtedy opowieść, często wspomina przez moja babcię. Historię tę setki razy słyszała ona od swojej mamy, więc mojej prababci, która czasy II wojny światowej przeżyła w sąsiedztwie obozu. 14 Opowieść tę zna również moja mama i ciocia, a niedawno poznałam ją i ja. W chwili otwarcia obozu, prababcia była młodą kobietą, wraz z mężem i dwojgiem dzieci utrzymującą się z niewielkiego gospodarstwa rolnego. Codziennie, krzątając się przy obejściu widziała więźniów przyprowadzanych przez strażników do pracy przy sypaniu wałów przeciwpowodziowych na Sole. Spoglądała na wynędzniałe twarze postaci przypominających ludzkie cienie. Ci biedni ludzie mozolnie, resztkami sił, transportowali ziemię, wznosząc kolejny poziom grobli. Codziennie była świadkiem okrutnych batów spadających na plecy, niekiedy konających już ludzi. Widziała ciała tych, którzy następnego ranka nie stanęli już do apelu. Bez względu na pogodę ci, którzy dożyli następnego świtu, wyruszali w kolejny marsz nad brzeg rzeki. Mizerne postacie rozwartymi szeroko oczami bezgłośnie błagały o pomoc. Rozpaczliwe spojrzenia często towarzyszyły prababci nocą, ale czymże to było w porównaniu z ich męczarnią. Jeszcze wiele lat po zakończeniu wojny staruszka opisywała więźniów tak szczegółowo, jakby dopiero co spoglądała w ich kierunku. Straszne to były czasy... Lecz wśród całego ogromu bezduszności i znieczulicy trafiały się także odruchy litości, jakby okruchy człowieczeństwa. Prababcia wspominała, jak w jesienny poranek wraz z krewnymi pracowała w polu. W pewnej chwili z grobli zawołał do nich strażnik: – Kobiety! Do mnie! – zabrzmiała twarda komenda. Cóż było robić... Pozostawiły narzędzia i z trwogą zbliżyły się do Niemca. Jakież było ich zdziwienie, gdy usłyszały pytanie: – Co macie do jedzenia? „Czyżby strażnik nie zabrał drugiego śniadania?” – przemknęło prababci przez myśl. A ten, widząc miny kobiet, szeptem wyjaśnił: – Nie dla mnie! Dla tamtych kobiet... – i głową wskazał oddalające się postacie młodych dziewczyn. Teraz nie trzeba już było więcej wyjaśniać. Kobiety w mgnieniu oka przyniosły swoje posiłki. W płóciennych chustkach zawinięte były kromki wypiekanego w domowych piecach chleba i gomółki białego sera. W jednej były kawałki kiełbasy przeznaczone dla pracujących z nimi mężczyzn. Strażnik przywołał przechodzące więźniarki i dyskretnie przekazał zawiniątka. Prababcia pochylona nad skibą kontem oka widziała podawane niecierpliwie z rąk do rak kawałki kromek i okruchy sera. Chociaż praktyka taka wiązała się z wielkim ryzykiem dla Niemca, jak się później okazało w rozmowie z mieszkańcami sąsiednich wiosek, czasami się zdarzała. Widać w piersiach esesmanów też trafiały się bijące serca. I odtąd kobiety codziennie wychodząc w pole, zabierały ze sobą zapas żywności. Wzruszeni widokiem więźniów mieszkańcy wioski z chęcią dzielili się z nimi swoimi skromnymi zapasami. Z czasem zaczęli nawet przekazywać jedzenie bezpośrednio przechodzącym więźniarkom. Pewnego dnia, w czasie takiej wymiany młoda dziewczyna drżącą, kościstą dłonią wsunęła coś w dłoń prababci. Zdenerwowana kobieta szybkim ruchem schowała zawiniątko za pazuchę. A zdziwionemu pradziadkowi powiedziała, aby szybciej skończyć pracę. Mężczyzna nie mógł zrozumieć nagłego pośpiechu, z jakim wracali do domu. Dopiero za zamkniętymi drzwiami prababcia wydobyła brudny gałganek. Był to oderwany niewielki kawałek pasiaka, a na nim napisany krwią adres, imię, nazwisko i podpis. Jeszcze tego samego dnia prababcia udała się do sąsiadów, których syn pracował na poczcie. Przekazała mu list zaadresowany do osoby wymienionej na skrawku materiału. Zawierał krótką wiadomość, że Wanda żyje, informację, gdzie przebywa oraz adres prababci. Dopiero po latach kobieta zdała sobie sprawę, jak niebezpieczne było jej posunięcie. Następnego dnia przy codziennej wymianie szepnęła do dziewczyny: – Wanda? – Ta skwapliwie przytaknęła głową. – Przekazałam.... Na twarzy więźniarki wypełznął na chwilę jakby cień uśmiechu, a może to było tylko wspomnienie ludzi i miejsc, do których nie miała już nadziei powrócić. Po tygodniu do drzwi domu pradziadków nieśmiało zapukała para starszych ludzi. Kobieta w spracowanej dłoni trzymała pomiętą kopertę z adresem prababci. – Aniela? – tylko tyle zdołała wykrztusić przez ściśnięte gardło. Prababcia przyjęła przybyszów, jak własną rodzinę. A następnego dnia w pracy w polu jedną z krewnych zastąpiła matka Wandy. Nasza nestorka do końca życia nie zapomniała wyrazu twarzy obu kobiet, gdy przez ułamek sekundy ich spojrzenia się spotkały. Odtąd prababcia co jakiś czas wysyłała listy do niewielkiej wioski pod Łodzią. A dni mijały. Coraz śmielej krążyły pogłoski o zbliżającej się Armii Czerwonej i możliwym końcu wojny. W mroźny, styczniowy wieczór 1945 roku ktoś załomotał do drzwi jej domu. W niewielkim przesmyku pradziadek zauważył postać pracującego na poczcie syna sąsiadów. – To Bronek! – zdziwionym głosem zawołał w stronę prababci. – Bronek? O tej porze? Czy coś stało się z rodzic... – kobieta nie dokończyła już pytania. Zza pleców chłopaka wysunęła się wątła postać. – Wanda! – wykrzyknęła prababcia Aniela, nie bacząc na śpiące nieopodal dzieci. – Jak? Skąd? Ty żyjesz? – bez ładu wyrzucała z siebie kolejne pytania. – Wczoraj Rosjanie oswobodzili obóz... a ja nie mogłam odejść bez podziękowania – cicho odpowiedziała dziewczyna. Następnego ranka wysłano depeszę do rodziców Wandy z prośbą o przyjazd. Po tygodniu rodzice dziewczyny ponownie stanęli na progu domostwa pradziadków. Co się później działo, chyba nie muszę opisywać. Rodzice Wandy, podobnie jak prababcia, nie mogli uwierzyć, że dziewczyna żyje i wreszcie jest wolna. Ale ona nie powróciła wraz z najbliższymi do rodzinnego domu pod Łodzią. Wyszła za mąż za Bronka i została nową sąsiadką prababci. Przez wiele długich lat były najlepszymi przyjaciółkami. Poznając tę historię, wreszcie zrozumiałam, kim jest przepiękna kobieta spoglądająca ze zdjęcia na nagrobku, na którym często zapalamy światełko, odwiedzając na pobliskim cmentarzu grób pradziadków… Ta opowieść jest takim małym światełkiem rozjaśniającym mroczne opisy obozów zagłady. Jednak jest też dowodem na to, że i w takich miejscach trafiały się zdarzenia niosące znamiona cudów, bo jak inaczej można nazwać wyjście żywym z tak potwornego miejsca kaźni. Często, spacerując wałami przeciwpowodziowymi u babci, wspominam losy Wandy, ale myślę także o tych, którzy na ziemi pod moimi stopami kilkadziesiąt lat temu skonali... z głodu, wycieńczenia, nieludzkiego traktowania. A mijający mnie spacerowicze i rowerzyści z pobliskiego osiedla nie zawsze zdają sobie sprawę, że kroczą po cząstce historii. Szkoda tylko, że coraz mniej ludzi pamięta takie opowieści, jak moja. Dlatego tak ważnym jest, aby pielęgnować pamięć o tamtych czasach, aby już nigdy ludzie ludziom nie zgotowali takiego losu. Tekst: Marzena Wójcik, Kęty/Małopolska, III miejsce Szkoła Podstawowa Gimnazjum Miejskie nr 1 im. Gen. Władysława Andersa w Mińsku zaprasza uczniów szkół podstawowych i gimnazjalnych z terenu miasta oraz placówek zrzeszonych w ogólnopolskim Stowarzyszeniu Szkół i Organizacji Monte Cassino do udziału w VI edycji Konkursu „Cichy bohater” pod hasłem „Rodzinna lekcja historii”. Prace wraz z kartą zgłoszeniową przyjmowane będą do 30 kwietnia w sekretariacie Zespołu Szkół Miejskich nr 1 w Mińsku przy ul. Kopernika 9. Zadaniem uczniów jest opisanie takiego wydarzenia, spotkania, dnia, podczas którego oni sami dowiedzieli się od rodziców, dziadków czy innych osób faktów związanych z naszą Ojczyzną okresu II wojny światowej, jak również bezpośrednio z tym czasem związanych. Uczestnicy konkursu możliwie szczegółowo (data, miejsce, osoby, poznane fakty historyczne) muszą przedstawić w sposób innowacyjny i oryginalny zagadnienie konkursowe. Konkurs obejmuje dwie kategorie: literaturę, np. opowiadanie, dziennik, list (konieczny zapis na płycie CD) i twórczość multimedialną, np. film lub prezentację multimedialną (zapisane na płycie CD lub DVD). Prace oceniane będą w trzech grupach wiekowych: klasy I-III szkoły podstawowej, klasy IV-VI szkoły podstawowej i gimnazja. Nadesłane na konkurs materiały nie mogą być wcześniej publikowane. Koordynatorem konkursu jest Hanna Wielgołaska (tel. 25 758 21 22 lub 603 258 624). Szczegółowe zasady i regulamin znajdują się na stronie internetowej www.gm1minskmazowiecki.szkolnastrona.pl w zakładce konkursy. Oprac. na podst. mat. ZS nr 1 R e k l a m a Świeża bez BIK do 10.000 tel. 728 874 262* tel. 728 874 262* *opłata wg taryfy operatora www.proficredit.pl 15 Strefa sportu Szachowe mistrzostwa W sobotę, 9 marca Szkoła Podstawowa nr 2 w Mińsku gościła uczniów szkół podstawowych i gimnazjów z województwa mazowieckiego na VI Otwartych Mistrzostwach w Szachach Szkoły Podstawowej nr 2 im. Dąbrówki. W szranki turniejowe stanęło 115 zawodników. Rozegrane zostały trzy turnieje systemem szwajcarskim, na dystansie siedmiu rund po 15 minut z podziałem na poszczególne typy szkół: Turniej A – szkoły gimnazjalne, turniej B – szkoły podstawowe kl. IV-VI i turniej C – szkoły podstawowe kl. I-III. W turnieju A: w kategorii chłopców I miejsce wywalczył Damian Koseski (Gimnazjum PMS w Mińsku). W kategorii dziewcząt I miejsce zdobyła Kamila Koseska (Gimnazjum PMS). W turnieju B: w kategorii chłopców I miejsce wywalczył Mikołaj Brodowski (SP nr 12 Otwock). W kategorii dziewcząt I miejsce zdobyła Pola Parol (SP nr 5 Mińsk). Klasyfikację najlepszy zawodnik Szkoły Podstawowej nr 2 im. Dąbrówki w Mińsku wywalczył Jakub Ślązak. W turnieju C: w kategorii chłopców I miejsce zdobył Michał Szewczak (SP 154 Warszawa). W kategorii dziewcząt I miejsce wywalczyła Zuzanna Łaszczuk (SP 353 Wesoła). Klasyfikację najlepszy zawodnik Szkoły Podstawowej nr 2 im. Dąbrówki w Mińsku Maz. wywalczył Aleksander Pisarczyk. Dodatkowo prowadzona była klasyfikacja najmłodszych – Krasnale. Zwycięzcą tej kategorii został Aleksander Szewczak (MSP Warszawa), na drugiej pozycji uplasowała się Maria Mrzygłód (Przedszkole nr 5 w Mińsku), a na trzeciej Aleksander Powierża (Przedszkole nr 6 w Mińsku). Równolegle w poszczególnych kategoriach turnieju prowadzona była klasyfikacja drużynowa. W kategorii gimnazja I miejsce zajęło Gimnazjum im. Polskiej Macierzy Szkolnej w Mińsku, II miejsce – GM nr 2 im. Jana Pawła w Mińsku, a III – Gimnazjum nr 2 w Otwocku. W kategorii Szkół podstawowych klas IV- VI: I miejsce przypadło Szkole Podstawowej nr 12 z Otwocka, II miejsce – SP nr 5 im. J.Wybickiego z Mińska, a III miejsce – SP w Dobrem. W kategorii szkół podstawowych klas I-III: I miejsce zajęła Salezjańska Szkoła Podstawowa w Mińsku, II miejsce – SP w Dobrem, a III – SP w Węgrowie. Najlepsi zawodnicy w poszczególnych kategoriach obu turniejów otrzymali puchary, medale, dyplomy oraz nagrody rzeczowe. Tekst i fot. M. Koseska Seminarium z prezydentem Taekwon-do ITF Taekwon-do to koreańska sztuka walki i samoobrony stworzona w 1955 r. przez gen. Choi Hong Hi. Wszystkie techniki zaprojektowano tak, aby zapewnić jak największą skuteczność. Taekwon-do bardzo szybko rozprzestrzeniło się na cały świat, również w Polsce zyskało wielu sympatyków i adeptów. W dniach 9-10 marca w Oleśnicy miało miejsce międzynarodowe seminarium szkoleniowe z Grand Master Choi Jung Hwa IX dan – synem twórcy Taekwondo (gen. Choi Hong Hi), a także prezydentem ITF – Międzynarodowej Federacji Taekwon-do. To wyjątkowe wydarzenie zgromadziło ponad 200 osób z Polski, Czech, Białorusi, Rosji i Wielkiej Brytanii. Wśród trenujących znalazła się także pięcioosobowa ekipa Akademii Sztuk Walki Taekown-do ITF. Treningi prowadzone pod okiem mistrza były ukierunkowane przede wszystkim na technikę oraz poszanowanie tradycji i wartości moralnych, nie tylko na treningu, ale i przez całe życie. Na koniec seminarium odbył się egzamin na stopnie mistrzowskie, podczas którego Joanna Mazurowska zdała na I dan, dołączając do grona czarnych pasów, a Monika Wtulich zdając na II dan (drugi czarny pas) potwierdziła swoją mistrzowską technikę. Wyjątkowym gościem na seminarium był sekretarz generalny ITF Trevor Nicholls VIII dan. W naszym regionie klubem, który kultywuje tradycję Taekwon-do ITF pod przewodnictwem Grand Master Choi Jung Hwa IX dan jest Akademia Sztuk Walki na czele z trenerem Dawidem Matwiejem V dan ( www.asw-tkd.pl). Na podst. mat. ASW, fot. ASW Turniej Piłki Siatkowej „Wiosna 2013” Organizuje go M.K.S. „OLIMP” Mińsk Mazowiecki. W turnieju wezmą udział reprezentacje pierwszych klas gimnazjalnych wszystkich gimnazjów z Mińska, siatkarska klasa sportowa ZSM nr1 oraz drużyna MKS „Olimp”. Zawody odbędą 16 się w niedzielę, 23 marca w hali Zespołu Szkół Miejskich nr1 przy ul. Kopernika w Mińsku. Ich początek zaplanowano na godz. 9.30. Serdecznie zapraszamy do kibicowania młodym sportowcom :) Strefa flesz Rewelacyjne „Trochę Słońca” W niedzielę, 17 marca w MDK Gimnazjum Miejskie nr 2 im. Jana Pawła II w Mińsku zorganizowało XIII koncert charytatywny „Trochę Słońca”. Nauczyciele, uczniowie i pracownicy szkoły połączyli siły, aby wspólnie wystąpić na rzecz potrzebujących wsparcia finansowego gimnazjalistów. Nauczycielka matematyki Anna Misiołek opracowała scenariusz, który przeniósł widzów w czasy dwudziestolecia międzywojennego. Były skecze kabaretowe, rewiowe układy taneczne i piosenki. Było zabawnie, ale i refleksyjnie, ze sceny biła pozytywna energia i radość. Po raz kolejny młodzi ludzie i ich opiekunowie udowodnili, że można zaczarować publiczność. Każdy, kto wychodził z koncertu był pod ogromnym wrażeniem tego, co zobaczył na scenie. Wszystkim należą się ogromne brawa za pomysł i wykonie. Aż szkoda, że trzeba czekać rok na kolejne „Trochę Słońca”. Podczas koncertu zebrano 4 888, 88 zł. 18 Dzień Dawcy Szpiku Śladami „długiego marszu” We wtorek, 12 marca w MBP w Mińsku Tomasz Grzywaczewski opowiadał o wyprawie śladami słynnego „długiego marszu”, legendarnej ucieczki kilku więźniów z sowieckiego łagru w Jakucji przez Syberię, pustynię Gobi i Tybet do Kalkuty w Indiach. Grzywaczewski mówił o trudach wyprawy przez tajgę i spotykanych po drodze ludziach, a swoją opowieść ilustrował slajdami. Uczestnicy spotkania mogli też się przekonać, jak to jest iść z prawie 30 kg plecakiem. Okazało się, że nie jest to wcale takie łatwe. Tomasz Grzywaczewski opisał swoje przeżycia z liczącej prawie 8 tys. km wędrówki w książce „Przez dziki Wschód”. Wydawca Strefa M sp. z o. o. Mińsk Mazowiecki, ul. I PLM „W-wa” 1d/16 tel. + 48 724 002 460 e-mail: [email protected] Biuro Redakcji ul. Świętokrzyska 5 Strona internetowa www.strefaminsk.pl Skład DTP GODER Druk ODDI Poland Redaktor naczelny Dariusz Mieczysław Mól e-mail: [email protected] Zespół redakcyjny Anna Kowalczyk, Izabella WalewskaOgrodnik, Wojtek „Cihy” Cichoń, Paweł Jankowski, Jarosław Rosłoniec, nie odpowiada za treść ogłoszeń i reklam. Dział reklamy tel. 724 822 000, 724 001 900 e-mail: [email protected] W konkursach, zabawach i akcjach promocyjnych organizowanych przez tygodnik „Strefa Mińsk” nie mogą brać udziału członkowie i współpracownicy redakcji i spółki Strefa M, a także ich rodziny. Redakcja nie zwraca niezamówionych artykułów i zastrzega sobie prawo do zmian i skrótów w nadesłanych tekstach. Redakcja 19 Fot. MBP, organizatorzy, DM „Dzień Dawcy Szpiku dla Moniki i innych” odbył się w niedzielę, 17 marca w mińskim MDK. Zorganizowało go Stowarzyszenie „Pozytywka” i Fundacja DKMS. W jego trakcie zarejestrowało się 152 potencjalnych dawców szpiku (były momenty, że ludzie stali w kolejce do rejestracji). Jak zapewnia DKMS – to bardzo dobry wynik :) Poza lekarzem i 4 pielęgniarkami w akcji pomagało 22 wolontariuszy. – Bardzo dziękuję wszystkim, którzy świadomie dołączyli do bazy potencjalnych dawców. Mam nadzieję, że wśród dzisiejszych rejestrujących się jest dawca dla Moniki i innych Chorych. Na tym nie poprzestaniemy. Planujemy również rejestrować ludzi w różnych jednostkach organizacyjnych już bez pobierania krwi, ale za pomocą pałeczek, tak jak ma to miejsce w rejestracji internetowej – zapewniła Ewelina Oberzig, prezes Stowarzyszenia „Pozytywka”. Strefa rozrywki Antyhoroskop na wiosnę Idzie wiosna, a wraz z nią przebija się zielona trawa, zakwitają pierwsze kwiatki, ptaki zaczynają śpiewać, zrzucamy czapki z głów, rozpinamy płaszcze i kurtki, wkładamy lżejsze buty... Pojawia się też nowa nadzieja: na nowy związek, nową pracę, nową fryzurę, nowe możliwości... Brenda Fortuna, nasza zaprzyjaźniona hiromantka spojrzała w gwiazdy i napisała antyhoroskop na wiosnę przymrużeniem oka, by wyrwać Czytelników „Strefy” z zimowego marazmu :) Baran (20.III-18.IV) W jego przypadku wiosna właściwie nic nie zmieni. Dla Baranów nadchodzący czas nie wiąże się z żadnymi przeobrażeniami – może tylko kolejny raz (który to z kolei?) postanowią przejść na dietę. Ale na szczęście to tylko postanowienie. Bo jak tu odmówić sobie smacznego kebaba czy lasange? Nie da rady. Lato wydaje się lepszym okresem na takie zaklinania paru fałdek na ciele. Byk (19.IV-19.V) Średnio co dwa lata zmienia pracę. Powody są różne: albo on nie chce pracować, albo jego już nie chcą. Jakoś tak dziwnie się składa, że dochodzi do tego wiosną. Może Byki podświadomie czują, że to czas na porządki – ale tylko, jeśli chodzi o pracę, bo żona czy mąż, zdobyci z większym trudem niż kolejna posada – zostają ci sami. Bliźnięta (20.V-20.VI) Umieją wykorzystać nadarzającą się sytuację, a zmiany pór roku traktują, jako czas nowych odkryć i podbojów. Wiosna wydaję się idealną porą na to, aby w końcu wprowadzić w życie plany, które w zimie były nie do zrealizowania. Ale w żadnym razie nie należy myśleć o zmianie pracy – przejściowe kłopoty wkrótce miną i znów będzie można lawirować na starych śmieciach. Rak (21.VI-21.VII) Pracowity, ściśle trzyma się reguł i wyznaczonych harmonogramów. Ale, jak to wiosną, Raki mogą dostać kociego rozumu i chcieć coś zmienić w swoim życiu. Na szczęście, euforia szybko minie, a dłuższe i cieplejsze dni radzę wykorzystać na porządne umycie auta, uprzątnięcie garażu, wysprzątanie mieszkania. Po co zmieniać coś, co już jest utarte, wypracowane, utrwalone. Lew (22.VII-21.VIII) Wiosna to dla Lwów nadzieja na zmianę. Ale, po okresie zimowym są one zbyt rozleniwione, by podejmować jakieś spektakularne działania. Dlatego proponuję na początek zestaw ćwiczeń, głównie rozciągających, jogging, może jazdę na rowerze. Kiedy Lwy nabiorą kondycji, będzie można zacząć podejmować bardziej przemyślanie decyzje. Panna (22.VIII-21.IX) Nadszedł czas przebudzenia. Koniec z depresyjnymi nastrojami. Nie ma co jęczeć, tylko trzeba wziąć się do roboty. Wokół pojawią się życzliwi ludzie, którzy odkryją przed Pannami nowe możliwości. A te przecież idealnie potrafią wykorzystać nadarzające się okazje. Warto też postawić na rozwój duchowy, bo za nim przyjdą nie tylko materialne korzyści. Waga (22.IX-22.X) Ta to ma pecha! Typowy wykres sinusoidy – szkoda tylko, że częściej znajduje się pod osią. Pracując – daje z siebie wszystko. Pozostając bez pracy – korzysta z życia, nadrabia zaległości w czytaniu czy oglądaniu głupich seriali. Ale ile można wypoczywać? Nadchodzącą wiosna to dla Wagi przede wszystkim czas zmian na lepsze. I w to musi uwierzyć. 20 Skorpion (23.X-21.XI) Jak już coś zmienia – to wszystko: podwładnych, przełożonych, biurko, kubek, żonę. Do podjęcia decyzji nie potrzebna mu odpowiednia pora roku. Wystarczy jeden impuls. A że nie lubi oglądać się wstecz – nie ma poczucia winy czy straty. Każda zmiana ma być lepsza. Tak myśli. O ile myśli podejmując decyzję radykalnych zmian. Skorpionie, apeluje o rozwagę! Strzelec (22.XI-20.XII) Obawia się zmian. I słusznie, bo często nie wychodzą mu na dobre. Po co modyfikować to, co jest sprawdzone i działa? Rozsądny i trzeźwo myślący Strzelec żyje w przekonaniu, że wiosna nie zmienia nic, poza świadomością że dni są dłuższe i robi się cieplej. Jego racjonalizm może być denerwujący, ale konsekwencja w działaniu przynosi długotrwałe zyski. Koziorożec (21.XII-19.I) Podobnie jak Strzelec – nie lubi zmian w życiu. Nawet tych na dobre, bo jak może być lepiej, skoro dobrze już jest. Wiosna to dla niego idealny czas, by podziwiać przyrodę – może pójść do lasu czy wyjechać za miasto. To także dobry moment na zaplanowanie letniego wypoczynku – warto wziąć przewodniki i mapy, aby ustalić harmonogram wakacyjnych wyjazdów z całą rodziną. Wodnik (20.I-18.II) Pora na nową fryzurę, nowe ciuchy, nowy look. Niech wszyscy zauważą, że Wodnik wychodzi z niewygodnego, zimowego kokonu. Wiosna dodaje mu pewności siebie – w pracy, w związku, w kontaktach z innymi. A że traci przy tym zdrowy rozsądek? No cóż, z tym Wodniki zawsze miały problem, choć nigdy same nie miały z tym kłopotu. Ryby (19.II-19.III) Nie lubią zimy – męczą się w grubych kurtkach, czapkach, swetrach. Dlatego z pierwszymi ciepłymi dniami wyciągają z szafy lżejsze ubrania. I nareszcie nie muszą zakładać skarpet, bo z natury ciepło im w stopy. Pozbycie się zimowych okryć to zmiana, którą Ryby w pierwszych dniach wiosny cenią sobie najbardziej. Później zajmą się kolejnymi metamorfozami w życiu. W gwiazdy patrzyła Brenda Fortuna, chiromantka I stopnia Katedry Gwiazdologii Stosowanej, rys. Wojtek „Cihy” Cichoń Zdobywcy w Strefie: książki lub płyty DVD za rozwiązanie krzyżówki z nr 10/2013 otrzymują: Anna Pelic, Sylwia Samoder, Agnieszka Bogusz. Podwójne zaproszenia do kina w Mrozach wykorzystali: Paweł Kalinowski, Agnieszka Jackiewicz, Sylwia Wiercioch i Daniel Główka. Pojedyncze zaproszenia na koncert zespołu Apteka w Mjuzik Pubie otrzymali: Remigiusz Kłoszewski, Łukasz Osica, Marek Wnuk, Ewa Czekała, Magdalena Narkiewicz-Perczyńska, Karol Czyżkowski, Joanna Bogusz, Martyna Szeląg, Olga Kolwińska, Bernard Bogusz i Radosław Stosio. Gratulujemy zdobywcom :) R e k l a m a 21 ogłoszenia drobne i okolicznościowe Dnia 10.03.2013r. w wieku 92 lat zmarł kombatant, porucznik Paweł Czykieta. Uroczystości pogrzebowe odbyły się 12.03.2013r. na cmentarzu w Mrozach. Szczególne podziękowania kierujemy do przedstawicieli kola seniorów i kombatantów oraz wszystkich uczestników pogrzebu. Z całego serca dziękujemy. Rodzina USŁUGI Mieszkanie 56 m2 w centrum Mińska 1000 zł + opłaty tel.796781953 nieruchomości SZYBKA POŻYCZKA PROVIDENT 600 200 200 Sprzedam lub wynajmę mieszkanie 48 m2 dwa pokoje tel. 600 958 990, 502 290 240 Mińsk Maz. – Serbinów Żwir, piach sortowany, czarna ziemia z własnej kopalni, roboty ziemne - warto. tel. 501 597 567, 502 238 950 Wynajmę długoterminowo duży dom w Międzylesiu przy ul. Patriotów o pow.750 m2 (trzy kondygnacje, wyposażenie, garaże i spory plac wśród zieleni) tel.501 460 377 Profesjonalne pranie dywanów, wykładzin, tapicerki meblowej. tel. 603 68 67 66 sprzedam praca WIDEOFILMOWANIE tel. 603 843 453 www.mg-studio.pl Usługi Hydrauliczne kompleksowo, tel. 502 - 538 - 157, e-mail: [email protected] Szkolenie kosmetyczne www.akcosmet.pl tel. 663 411 342 Układanie kostki brukowej, tel. 502 332 559 Układanie glazury, terakoty, biały montaż, tel. 501 083 313 Doniczki Ramy do obrazów Podobrazia www.artdasko.pl Mińsk Mazowiecki wynajmę Pokoje, noclegi, faktura VAT 600 042 553 Mam do wynajęcia mieszkanie w Mińsku Mazowieckim przy ul. Zgoda. Cena 700 zł + media. tel. 606 499 778 22 EKO-GROSZEK I MIAŁ workowany 600 105 495 rózne Matematyka – 25 758 83 61 Sprzedam pawilon handlowy w Warszawie przy cmentarzu na ul. Korkowej tel. 501 460 377 Tygodnik Strefa Mińsk zatrudni przedstawicieli handlowych. Wymagania: komunikatywność, mobilność, umiejętność nawiązywania kontaktów, kultura osobista i niezależność czasowa. Oferty prosimy składać drogą elektroniczną na adres: [email protected] krzyżówka STREFY W TYM miejscu MOŻE BYĆ TWOJA REKLAMA ZADZWOŃ I DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ: 724 822 000 Do zdobycia, dla pierwszych trzech osób książki i filmy DVD Na rozwiązanie krzyżówki czekamy do 23 marca pod adresem [email protected]. Kto pierwszy, ten lepszy. PRZYJAZNA PRZESTRZEŃ mie o w for w io n d ie o gz. tyg formac e w 0 0 ia 0 bran E 10 OWAN dnika do po T N A R d - GWzAna wersja tygo a ł k a n cki. szy z elektronic sk.pl. ż y azowie w M k s NAJ rowej ora strefamin Miń ni powiat i a pośred papie trony www. in z m e g b , i to s any - mias pdf ze g trolow n ę i o k s a kszy z bucja y ę i r bt w s y d nie dro . NAJ e a . z z a s s ik ło j n g l tto ,o tecznnikiea do rąk czyte zł netto a od 20 zł ne u 0 4 k s d o w NAJ rtaż tygod y już ścio lamow ja okoliczno k mie e o r p ł l u o k nej for bod ac z k m c y y d s e y a l d dro wk sze ckóewnod 4 zł netto, dniku , ogłoszenia y na ż i o g n y t NAJ 100 zna lama w ie artykułów www, baner k e r o ne d tron ch. ofertkalamowe w fonrm a afiki i s ych serwisa r z g s ie w re n ka ze NAJcłoiewej, prezenlticaczjneościowe, twa oFrB i zaprzyjaźnio wo-pro o m la k j modu arcie re ni gazetowe je oko romocyjne n p c s a w k y e d ch e. sow ne, de ww, akcje p owierz ie reklamow mplek p o j k e w w g n stronie s usłkutów na dodagtkoodniku), kampa e r k a z y lientów ty z k du s o w a r l r n p d e o i r z o NAJsjne firm, usługdodatkowych st e - tylizk ytówki, karnel-w o i c ś y moc kupu jalnolnym rynku: wlony oraz wsze o l ość za e i w li c ż r o (m spa enach na loka e, smycze, ba w e z s j ndarz ych c cnie NAJmMoińsk w najnaiżnsezry, foldery, ąkaglerafiką. ty, b woln Strefy i, plaka amowe z do k t o l u ty, rekl dżety a g ie k DOŁ NAS DO ĄCZ pl sk. n i m a f stre www. 0 0 0 2 2 8 4 2 7 . l 0 te 6 4 2 0 724 0
Podobne dokumenty
FItnsess - Strefa Mińsk
dla przedsiębiorców starających się o dotacje unijne. Przypomina o możliwości pozyskania wsparcia na badania i rozwój oraz inne inwestycje, zwłaszcza dla firm z województwa mazowieckiego. To bardzo...
Bardziej szczegółowo