6 - 2010/2011 - Szkola Podstawowa Nr 40

Transkrypt

6 - 2010/2011 - Szkola Podstawowa Nr 40
Szkolny nieregularnik dla wszystkich
PLUSIK
Dzień dobry.
Witam się z Wami w szczególnym
numerze „Plusika”.
Po pierwsze, jest to nasze ostatnie
spotkanie w tym roku szkolnym, a po
drugie – jest to numer sportowy. Już
jutro
nastąpi
bowiem
oficjalne
otwarcie naszego „Orlika”. W związku
z tym przypominamy osiągnięcia
naszych
szkolnych
sportowców,
znajdzie się miejsce na Waszą
twórczość o tematyce sportowej.
Zamieszczamy również kilka tekstów,
które z powodu objętości gazety nie
zmieściły się w poprzednim numerze.
Polecam Waszej uwadze wywiad
z Panią
Moniką
Marzec,
której
serdecznie dziękuję za życzliwość.
Zapraszam
do
lektury.
Życzę
wszystkim wesołych i bezpiecznych
wakacji.
Jolanta Makuch
Osiągnięcia:
Igrzyska M. Lublin 2010/2011
w
indywidualnym
tenisie
stołowym chłopców starszych – 2
miejsce
Igrzyska M. Lublin 2010/2011
w
indywidualnym
tenisie
stołowym dziewcząt młodszych –
3 miejsce
Szachy drużynowe – 7 miejsce
Igrzyska Młodzieży Szkolnej w
Mini piłce siatkowej – chłopcy – 4
miejsce,
dziewczęta – 2 miejsce
mini koszykówka – 4 miejsce
chłopców
piłka ręczna dziewcząt – 4
miejsce
I Otwarte Zawody w Gimnastyce
Sportowej – 15 medali
Miniolimpiada
„ZACHOWAJ
TRZEŹWY UMYSŁ” – 4 miejsce
Nr 6/2010/2011
Rok trzynasty
„Nikt z nas nie rodzi się mistrzem, talent musi być poparty pracą.”
nieduży wywiadzik
z Panią Moniką Marzec
wspaniałą lubelską szczypiornistką
Czy pamięta Pani jakieś
ciekawe, zabawne zdarzenie
ze
swojej
podstawówki?
Prosimy opowiedzieć.
Podstawówka kojarzy mi się z
fantastycznym okresem w moim
życiu, radosnym i bezstresowym.
Czasami chciałabym wrócić do
tamtych czasów, szkoda, że nie
jest to możliwe. Pamiętam, że co
zimę w naszej szkole na boisku
wylewano wodę aby przygotować
dla
wszystkich
uczniów
lodowisko. Z koleżankami i
kolegami po lekcjach chodziliśmy
na
łyżwy.
Pewnego
dnia
postanowiłyśmy z przyjaciółką
nauczyć się kręcić piruety (jak w
jeździe figurowej). Aby było
łatwiej
podjeżdżałyśmy
do
bramki i łapiąc się za metalowy
słupek kręciłyśmy się w kółko.
Pełna entuzjazmu zadowolona,
że wykonałam największą liczbę
obrotów
przytknęłam język do słupka i…. niestety już tak zostałam. Język przymarzł mi do bramki.
Unieruchomiona czekałam, aż moja przyjaciółka pobiegnie po moich rodziców, którzy
przybiegli z kubkiem ciepłej wody. Przez kilka dni wszyscy w szkole śmiali się ze mnie. Moi
rodzice do dziś wspominają tę przygodę.
Czy wówczas już miała pani jakieś szczególne upodobania sportowe?
Od dziecka lubię sport i to w każdej postaci, jednak piłka ręczna była, jest i pozostanie dla
mnie numerem jeden. Moja mama również była piłkarką ręczną, czasem zabierała mnie na
swoje treningi. Już jako kilkulatka biegałam z piłką. Zawsze lubiłam też koszykówkę i
siatkówkę. W szkole brałam udział w zawodach sportowych i już wtedy zaczęłam zdobywać
medale.
Jak się trafia do takiej drużyny jak SPR?
Pochodzę z Kraśnika i właśnie tam zaczęła się moja przygoda z piłką ręczną. Do Lublina
trafiłam po skończeniu liceum i podjęłam treningi w drugoligowym MKS-ie. Po niedługim
czasie znalazł się sponsor - firma Montex, a drużyna awansowała do najwyższej klasy
rozgrywkowej. Wiele moich koleżanek przyjechało do Lublina z innych miast np.: z Elbląga,
Gliwic czy Warszawy. Aby trafić do dobrej drużyny na pewno trzeba prezentować wysoki
poziom sportowy. Trenerzy obserwują zawodniczki z innych drużyn i kiedy uznają, że są
wystarczająco dobre oraz pasują do koncepcji gry ekipy, menedżerowie składają im
propozycje zmiany barw klubowych.
Od ilu lat gra Pani w tej drużynie?
W drużynie SPR-u grałam 17 lat. W tym czasie ekipa nasza występowała pod różnymi
nazwami: MKS, MKS Montex, Pol- Skone, Bystrzyca a od 8 lat SPR. W międzyczasie przez
dwa lata prezentowałam barwy RKZ Budućnost Podgorica. W Czarnogórze poznałam wiele
fantastycznych osób, nawiązałam nowe przyjaźnie oraz nauczyłam się języka serbskiego.
Dokończenie na stronie 2.
Plusik, szkolny nieregularnik dla wszystkich, nr 6/2010/2011, 14 VI 2011 r.
DO POCZYTANIA
dokończenie ze strony 1.
Co uważa Pani za swoje największe osiągnięcie sportowe?
Za największe osiągnięcie sportowe uważam zdobycie przez MKS Montex
w 2001 roku Pucharu EHF. Żadnej innej drużynie piłkarek ręcznych nie było
dane odnieść takiego sukcesu. Oprócz tego nasza drużyna 15 razy zdobyła
Mistrzostwo Polski, kilkakrotnie wywalczyłyśmy Puchar Polski. Tylko raz
w historii polskiego szczypiorniaka rozegrano mecz o Super Puchar, który
również trafił w nasze ręce.
Czy potrzebna jest jakaś specjalna dieta? Jak wyglądają treningi?
Oczywiście sportowiec powinien dbać o dietę, unikać fast food-ów, coca-coli
oraz dużej ilości słodyczy. Poza tym ważny jest higieniczny tryb życia, powinno
się znaleźć czas na wypoczynek i regenerację sił.
Treningi są zróżnicowane. W okresie przygotowawczym trenuje się dość ciężko.
Oprócz treningów z piłką ważne są też zajęcia siłowe i lekkoatletyczne.
W okresie startowym treningi są lżejsze a głównym akcentem jest technika
i taktyka.
Niektórzy mówią o porażce....
Porażki są wkalkulowane w sport, ponieważ ktoś musi przegrać, aby mógł ktoś
wygrać. Wiadomo, że trudno się z nią pogodzić, najważniejsze aby przyjąć ją
godnie i z pokorą. Należy również pamiętać, aby w dążeniu do zwycięstwa
kierować się zasadami fair play. W tym sezonie o tym, kto wygra złote medale
SPR czy Zagłębie Lubin, decydował piąty, czyli ostatni mecz w fazie play off
(gra się do trzech wygranych). Całe spotkanie nie układało się po naszej myśli
i ostatecznie przegrałyśmy 31:30. Więc o kolorze medalu tak naprawdę
zadecydowała jedna bramka. Niestety tak czasem bywa. Z każdej porażki
należy wyciągać konstruktywne wnioski i w kolejnej konfrontacji znów walczyć
o zwycięstwo.
Co poradzi Pani dziewczętom, które chciałyby grać w „ręczną”?
Przede wszystkim, aby nauczyły się samodyscypliny i wytrwałości oraz aby nie
zrażały się ewentualnymi niepowodzeniami. Przecież nikt z nas nie rodzi się
mistrzem, talent musi być poparty pracą. Życzę wszystkim, aby sport stał się
dla nich sposobem na aktywne spędzanie czasu.
O co poprosiłaby Pani złotą rybkę?
Złotą rybkę poprosiłabym o zdrowie dla nas wszystkich. Jak jest zdrowie, to
możemy dokonać wszystkiego, o czym marzymy.
Mini ankieta:
ulubiona książka - „Król szczurów”, „Filary ziemi”
ulubiony film - polskie komedie: „Poranek kojota”, „Chłopaki nie płaczą” itp.
ulubione danie - naleśniki z serem (robione przez mamę)
ulubiony kolor - zielony (kolor nadziei)
Bardzo serdecznie dziękujemy Pani Monice i życzymy Jej wielu
sukcesów na „Nowej drodze życia”, bo – jak wiadomo z mediów - zakończyła
właśnie swą karierę zawodniczą.
Jako uczennica klasy VI zwiedziłam już wiele ciekawych miejsc. Jednak
najwięcej czasu spędziłam w budynku przy ulicy Róży Wiatrów 9. Tym
budynkiem jest szkoła. Dlaczego właśnie szkoła pozostanie w mej pamięci? To
proste! Czuje się tutaj bezpiecznie. Poznałam tu wielu znajomych, którzy
obecnie są moimi przyjaciółmi. W tym budynku polubiłam różne przedmioty
nauczania i do dziś jestem z nich dobra.
W naszej szkole jest wiele ciekawych miejsc, które mogłabym uznać za moje
ulubione. Jednak ostatnio polubiłam nasz szkolny "Orlik". W ostatnim czasie
bardzo dużo się tam dzieje. "Orlik" stał się miejscem spotkań i dobrej zabawy.
Składa się z dwóch boisk i bieżni. Jedno główne boisko ma sztuczną murawę
(trawę), a pomiędzy trawą są porozrzucane malutkie gumeczki. Drugie boisko
jest pokryte chropowatą powierzchnią, taką jak na bieżni. Pomiędzy boiskami
a bieżnią znajdują się szatnie, toalety oraz małe pokoiki dla ochroniarzy
i nauczycieli pilnujących porządku. Jednym z naszych ulubionych ochroniarzy
jest pan Paweł. Pan Paweł jest bardzo miłym panem w średnim wieku,
z którym można normalnie porozmawiać. Większość czasu rozmawiamy
z panem Pawłem, dopingujemy chłopcom trenującym piłkę nożną albo po
prostu gramy w siatkówkę.
To miejsce na pewno zostanie w mej pamięci. Mam nadzieję, że nawet po
ukończeniu tej szkoły będę tu przychodzić. ;) Angelika Skiba klasa VI "a"
Piłka skacze już od rana,
bo jest taka rozskakana.
Trafiła w szybę znienacka.
Rozgniewała mamę Jacka
Jadą rolki po żwirku,
uważaj, mały Mirku.
Uważaj, krasnalu,
żebyś nie wylądował w szpitalu.
Dzisiaj gramy w badmintona.
Cała klasa zachwycona.
Wygrywamy, przegrywamy,
ale radośd z tego mamy.
Moja skakanka
od samego ranka
kręci się i kręci.
Można skakad bez pamięci.
Grzesio rzuca oszczepem.
Przypadkiem trafił panią za sklepem.
Rzucaj, Grzesiu, na boisko,
a nie w panią za sklepem blisko.
Ta hulajnoga
nie była droga.
Uważaj na hulajnodze,
nie piratuj na drodze.
Koszykówkę lubimy
i chętnie w nią gramy,
papierkami do kosza
również zawsze trafiamy.
Jeśli nie grasz czysto,
oburza się całe boisko.
Nigdy nie fauluj, nóg nie podcinaj,
zasady fair play zawsze się trzymaj.
Biega Wojtek jak szalony!
Postrącał wszystkie wazony.
Biegaj na bieżni, skacz na skoczni,
a w domu potem sobie odpocznij!
Napisały: Basia, Kasia B.,
Kasia F., Ewelina,
Agnieszka – klasa IV C
Plusik, szkolny nieregularnik dla wszystkich, nr 6/2010/2011, 14 VI 2011 r.
DO POCZYTANIA
Sport to zdrowie, każdy to wie.
Dlatego szybko na "Orlik" mknie .
"Orlik nowo wybudowany,
jest taki zielony i zadbany.
Ochrona o porządek dobrze dba,
nie znajdziesz tam papierka, ani szkła .
Boisko do piłki nożnej jest oblegane,
grają drużyny już dobrane.
Chcesz zagrać, to najpierw zapisz się,
kolejka do zapisów już tworzy się.
Bieżnia nieduża, ale przydatna,
najpierw rozgrzać się musi dziatwa.
Piłkarze wznoszą do góry swe głowy
i pomysł jest już gotowy.
Myślą, jak zmylić przeciwnika,
Przecież dozwolona jest każda technika.
Kosz to luźna dyscyplina,
nieważne czy chłopak czy dziewczyna.
Zawsze dobrze się zgadzamy
i piłkę do kosza wrzucamy.
Siatkówkę lubię, każdy to wie,
z koleżankami chętnie umawiamy się.
Gramy co sił, ile się da,
nieważna godzina, czy pora dnia.
Boisko "Orlik" od rana zaprasza cię,
dlatego, kolego, pospiesz się.! ; ))
Angelika Skiba kl. VI A
Jest takie miejsce....
W wielkim Wszechświecie, w wielu galaktykach istnieje nasza
zwana "Drogą Mleczną", w niej liczne układy i nasz Układ Słoneczny, a w
nim Słońce i 8 planet. Z tych 8 planet jest jedna, na której istnieje życie.
Zwie się "Błękitną planetą", nazwana Ziemią. Na Ziemi jest siedem
kontynentów, a w tym Europa. W Europie jest kraj zwany Polską, a ja
jestem Polką, mieszkanką tego państwa. W Polsce jest szesnaście
województw, a w nich województwo lubelskie. Jest tam taka wieś przy
wschodniej granicy, którędy płynie rzeka Bug. Wieś ta nosi nazwę
Jasiennica.
Wieś jest prawie niezamieszkana, niegdyś mieszkało tam wielu
ludzi, lecz dziś nie żyją lub mieszkają w mieście. Mało kto pamięta o takiej
małej wiosce. Wokół niej rośnie ogromny las, a na obrzeżach tego lasu
jest "mój" domek. Od strony leśnej drogi jest wielkie podwórko porośnięte
trawą, na którym gramy w różne gry. Z boku domu jest ogródek
z pięknymi kwiatami, od których unoszą się chmury zapachów i sad pełny
drzew owocowych, dzięki którym na podwórku w czasie upałów jest cień
i piękny zapach oraz świeże powietrze. Przyjeżdża tam cała moja rodzina.
My jeździmy tam w wiosenne, letnie i ciepłe jesienne weekendy oraz dni
wolne. Oczywiście nie w każde, ale dość często, by w późne wakacyjne
wieczory grać w siatkę, palanta lub piłkę nożną i inne gry. Czasami
urządzamy ognisko lub robimy grilla. Kiedy wszyscy śpią ja wstaję z lóżka,
zakładam szlafrok i wychodzę na podwórko. Przy domu mamy
dobudowane pomieszczenia o niskim dachu. Obok nich stoi drabina, więc
można wejść na dach. Ja wchodzę i siadam na kocu, który kładę tam
wcześniej, i upajam się cykaniem świerszczy i innymi odgłosami natury.
Najczęściej słychać, jak szumi las , jak wilki w drugim końcu lasu wyją do
księżyca...Natalka
www.sp40.pl - zaglądajcie
„Niezwykła bohaterka o wielkim sercu”
Pewnego bardzo słonecznego i upalnego dnia,
na największym „Orliku” w Lublinie, który powstał przy
Szkole Podstawowej nr 40, odbywały się zawody
sportowe.
Z
pięciu
najlepszych
podstawówek
wytypowano po cztery zawodniczki do biegu
sztafetowego 4 x 400 metrów.
Pierwsza zmiana ustawiła się przy linii startu
i ruszyła na sygnał. Dziewczyny miały przebiec jedno
okrążenie wokół boiska. Po dotarciu do mety miały
przekazać pałeczkę kolejnej osobie ze swojej drużyny.
Podczas ostatniej i najważniejszej zmiany w naszej
drużynie biegła Zosia. Mieliśmy najlepszy czas i ogromną
szansę na wygraną. W połowie okrążenia dziewczynka
z SP nr 2, zrównała się z Zosią. Nagle potknęła się
i upadła. Zosia jeszcze przez chwilę biegła dalej, lecz
zatrzymała się, odwróciła i zobaczyła płaczącą rywalkę,
siedzącą na bieżni z nienaturalnie wykrzywioną nogą,
którą nie mogła ruszyć. Zosia pomyślała:
„Albo wygram, albo jej pomogę.”
Wybrała drugą opcję, nie zważając na to, że nie
zdobędzie dla swojej drużyny zwycięstwa. Szybko
podbiegła do kontuzjowanej dziewczynki, przykucnęła
i spytała, co się stało. Ta odpowiedziała, że się
przewróciła i chyba skręciła nogę, bo nie może nią
ruszyć. Zosia na szczęście wiedziała, co trzeba zrobić, bo
niedawno miała w szkole kurs pierwszej pomocy.
Pomogła jej wstać i odprowadziła ją do trenerów
stojących obok trasy wyścigu. Widziała, jak wszystkie
pozostałe zawodniczki mijają je i biegną w stronę mety.
Nikt jednak nie zwracał uwagi na Zosię i kontuzjowaną
dziewczynkę.
Po zawodach odbyło się uroczyste wręczenie
medali i pucharów. Wszystkie pięć drużyn stało przy
podium. Wyczytując laureatów medalowych miejsc,
Prezydent Miasta Lublin dodał, że nagrodę specjalną
otrzymuje drużyna z SP 40, za niezwykłe poświęcenie
Zosi. Wszyscy zaczęli bić brawo, a w naszej drużynie
zapanowała nieopisana radość. Zosia dostała ogromny
złoty puchar, który był nawet większy od pucharu dla
laureatek pierwszego miejsca. Dodatkowo cała drużyna
dostała nagrodę w postaci darmowego uczestnictwa
w warsztatach lekkoatletycznych w Niemczech.
I tak zwykła Zosia z „Czterdziestki” została
niezwykłą bohaterką o wielkim sercu. Karolina, VI A
Plusik, szkolny nieregularnik dla wszystkich, nr 6/2010/2011, 14 VI 2011 r.
ROZMAITOŚCI
1

Krzyżówka
2
1. Zimowa dyscyplina
2. Murawa
3. Pozostałośd po
keczupie na koszulce
4. Do „nogi”
5. Wzwyż (l.mnoga)
3
4
5
1
2
3
4
5
6
7
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
Oszukanie przeciwnika
Nasze obiekty sportowe
Np. na łyżwach
Do surfingu
Do niej strzela się piłką
Łyżwy na kółkach
Do kosza lub do nogi
Na środku kortu
Wzwyż lub w dal
Gra na lodzie
Ewelina Kaproo, kl. IV C
8
9
10
A tu troszkę humoru. Wyszperane w Sieci „wpadki” językowe
komentatorów:
*Holyfield jest dzisiaj wolny jak keczup.
*Machnął tym wiosłem jak miotłą.
*Siedzi koło mnie już o czterech lat trener Leszka Blanika.
*Nogi piłkarzy są ciężkie jak z waty.
*Lepiej wygrywać 2:0 niż 1:0.
*Popatrzmy wspólnie z telewizorami.
*Dawid Krupa zajął 75-te, ostatnie miejsce, co należy uznać za spory
sukces.
*W dziewiątkę gra jedenastka Paragwaju. (...) Dziewiątka
Paragwajczyków to waleczna jedenastka.
*(...) ale wywalczył piłkę bardzo walecznie.
*Ładnie tam odpychał, ale zgodnie z przepisami.
*Strzał i goooooooooooooooool... by był
*Wyrósł tam grający jak spod ziemi Mosór.
*Zieloni, jak przystało na zielonych, grają w zielonych strojach.
*Zabrakło kogoś, kto skierowałby ją ręką, głową, tułowiem,
czymkolwiek do bramki.
*Veron złapał się za włosy, a właściwie to nie miał się za co złapać, bo
jest łysy.
*Sztacheta pokoju.
*To nie był błąd – to był wielbłąd.

Hej! Przedwczoraj ja z moim kolegą,
przyjacielem, a może i kimś więcej, byłam na
zawodach sportowych. Oj, zapomniałam się
przedstawid! Ja mam na imię Aga, a ten mój
bliski przyjaciel to Janek.
No i było naprawdę super! Jako pierwszy grał
Janek ze swoimi kolegami w piłkę nożną. Dostali
„Puchar Przechodni”, chod ci drudzy uznali, że
chłopcy grali nie fair. No, ale ta druga drużyna
również zbijała punkt po punkcie, to im trzeba
przyznad. Po meczu chłopcy pogratulowali sobie
po sportowemu – to prawdziwa sportowa
rodzina. Potem wszyscy wznieśli okrzyk triumfu.
Oni wiedzą, że: Sport to zdrowie, a w zdrowym
ciele zdrowy duch.
Frazeologię sportową badała Kasia Banasiak
Dowcipy sportowe
- Dlaczego tak mało kobiet gra w piłkę nożną?
- Bo niełatwo znaleźć jedenaście kobiet, które
chciałyby się ubrać w takie same kostiumy.
-----------------------------------------------------------Nauczycielka matematyki napisała na tablicy 8:2
i pyta Jasia:
- Co ty na to?
- To zależy. Musiałbym jeszcze poznać nazwy tych
drużyn...
-----------------------------------------------------------Podczas meczu piłkarskiego, siedzącego na
trybunach malucha zagaduje mężczyzna siedzący
obok:
- Przyszedłeś sam?
- Tak, proszę pana.
- Stać cię było na tak drogi bilet?
- Nie, tata kupił.
- A gdzie jest twój tata?
- W domu, szuka biletu.
Czerwcowe przysłowia
 Jak się na Medarda (8.06) pogoda zepsuje, to
potem dni czterdzieści niebo posikuje.
 Ze świętą Małgorzatą zaczyna się lato.
 Na świętego Wita zboże zakwita.
 Grzmoty czerwca rozweselają rolnikom serca.
 Jak święty Jan się obwieści, takich będzie dni
czterdzieści.
 Gdy święty Piotr z Pawłem płaczą, ludzie przez
tydzień słońca nie zobaczą.
 Pełnia czerwcowa – burza gotowa
Plusik. Szkolny nieregularnik dla wszystkich. Redaguje zespół. Opieka – Jolanta Makuch. Współpraca Tomasz
Piasecki. Nasz adres: Szkoła Podstawowa nr 40, ul. Róży Wiatrów 9, 20-468 Lublin, e-mail: [email protected]
DO ZOBACZENIA
WESOŁYCH I BEZPIECZNYCH WAKACJI!!!SPOTKAMY SIĘ WE WRZEŚNIU!!!
Plusik, szkolny nieregularnik dla wszystkich, nr 6/2010/2011, 14 VI 2011 r.