Sprawozdanie
Transkrypt
Sprawozdanie
Sprawozdanie Autor: Krzysztof Pszczoła „Sprawozdanie z wakacyjnych praktyk studenckich we Włoszech ( Sardynia ) 2010” Podróż rozpocząłem z lekkim opóźnieniem ponieważ zaspałem. Na szczęście kolega zadzwonił i mnie obudził . Mimo wszystko na parking dotarłem jedynie z 3 minutowym spóźnieniem. Miałem nadzieje że to będzie ostatnie niepowodzenie i podróż przebiegnie bez większych komplikacji. Myliłem się jednak i gdy byliśmy zaledwie 10 km od portu, gdzie czekał na nas prom, nasz mikrobus uległ wypadkowi. Podczas manewru skręcania w lewo-na stację benzynową, kierowca jadący za nami próbował nas nieprzepisowo wyprzedzić, czego skutkiem było uszkodzenie naszego busa, uniemożliwiło to dalszą jazdę. Szkody dały się naprawić głównie dzięki uprzejmości panów, z okolicznego warsztatu, którzy pożyczali nam niezbędne narzędzia. Dalsza podróż nie dostarczyła nam już, na szczęście, więcej tego typu przeżyć . Właściwe praktyki rozpoczęliśmy z kilkudniowym poślizgiem z powodu czasochłonnej naprawy busa. Pierwszego dnia zostaliśmy zapoznani z zasadami BHP i przepisami panującymi w firmie. A wiedząc że część osób będzie miała wrześniowe poprawki ustaliliśmy że odpracujemy wcześniejszy powrót w kilka weekendów. Następnie podzielono nas (ze względu na miejsce zakwaterowania) na dwie grupy. Moja grupa, jako pierwsza zapoznawała się z działalnością firmy od strony teoretycznej. Jednak biurowa strona działalności przedsiębiorstwa, była dla mnie mniej interesująca, ale za to ujawniono nam wówczas część szczegółów technicznych dotyczących budowy, zarządzania i przesyłu energii produkowanej przez elektrownię Zainteresowały mnie także aspekty ekonomiczne: czas po jakim taka inwestycja się zwraca oraz opłacalność tego typu inwestycji w Polsce. Następnie po upływie około połowy pobytu zamieniliśmy się z drugą grupą i mieliśmy szansę zobaczyć wszystko to co usłyszeliśmy w terenie. Zobaczyłem jak ogromne rozmiary osiąga wiatrak w porównaniu z człowiekiem, usłyszałem hałas jaki on wydaje. Mieliśmy także szczęście uczestniczyć w naprawie oraz konserwacji wiatraka. Nauczyliśmy się podstawowych funkcji obsługi programu sterującego pracą elektrowni. To co zobaczyliśmy z bliska, oraz zdobyte umiejętności pozostaną w mej pamięci na długo. Oprócz nauki, znajdowaliśmy czas także na odpoczynek. Podczas sjesty najlepiej było dla ochłody popływać w Morzu. Miasto w którym mieszkaliśmy (Alghero) można było równie dobrze zwiedzić nocą, zakupić pamiątki a przy tym nie prażyć się w 45 stopniowym upale. Z niedowierzaniem szedłem przez miasto o północy i przyglądałem się setkom ludzi przechadzającym się o tej porze na mieście. Odwiedziliśmy tam, także dyskotekę jednak ich sposób zabawy nie przypadła mi do gustu. Sporą trudność, sprawiało mi porozumiewanie się ponieważ znajomość angielskiego wśród Włochów jest bardzo słaba. Z żalem rozstałem się z tym fascynującym miejscem i po dwudniowej podróży wróciliśmy bezpiecznie do Polski cali i zdrowi. Mimo wszystko, nie żałuję że zdecydowałem się na te praktyki. Wierzę że zdobyta wiedza i doświadczenie przyda mi się w późniejszym życiu, a także w to, że będę miał pełniejszy obraz praktycznego zastosowania, wiadomości teoretycznych. Z pewnością, będę zachęcał wszystkich do tego rodzaju praktyk ,ponieważ niektórych rzeczy niestety jeszcze nie możemy zobaczyć w Polsce.