Prawda o „Wyklętych”. 3 lutego 2011 roku Sejm uchwalił ustawę o
Transkrypt
Prawda o „Wyklętych”. 3 lutego 2011 roku Sejm uchwalił ustawę o
Prawda o „Wyklętych”. 3 lutego 2011 roku Sejm uchwalił ustawę o ustanowieniu dnia 1 marca Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych. 1 marca 2011 po raz pierwszy w powojennej Polsce uczczono ten dzień oficjalnie jako oddanie hołdu tym, o których pamięć zniknąć miała raz na zawsze. To dlatego nazwano ich „ wyklętymi”. Mieli być zapomniani, a jakakolwiek wzmianka o nich stać się mogła przyczyną problemów zawodowych i osobistych ludzi, którzy odważyliby się o nich głośno mówić- wymawiać nazwiska, przyznawać się do znajomości lub jeszcze gorzejpokrewieństwa- przytaczać fakty i podawać jak przykład patriotyzmu i męstwa. Po drugiej wojnie światowej grupy tych żołnierzy nosić miały jedną nazwę: reakcyjnych, faszystowskich band. Dlaczego reakcyjnych i dlaczego band? Aby to przynajmniej krótko wyjaśnić. trzeba się cofnąć do czasu wojny i okupacji. W Polsce działała największa konspiracyjna armia na świecie - Armia Krajowa . Jej zdziesiątkowanie po akcji „Burza”, zajęcie Polski przez Armię Czerwoną , realizacja postanowień konferencji w Jałcie, a więc też włączenie połowy terytorium Polski do ZSRS sprawiło, że dziesiątki tysięcy żołnierzy nie złożyło broni. Uznawszy, że Polska traci niepodległość , gotowi byli walczyć o jej odzyskanie i wypełnić złożoną przysięgę. Kiedy ostatni komendant AK Leopold Okulicki ps. Niedźwiadek wydał 19. 01. 1945 r. rozkaz o rozwiązaniu Armii Krajowej- powiedział: Dalszą swą pracę i działalność prowadźcie w duchu odzyskania pełnej niepodległości Państwa i ochrony ludności polskiej przed zagładą. Powojenna konspiracja niepodległościowa była bardzo poważną formą sprzeciwu wobec tworzącej się i utrwalającej na ziemiach polskich władzy komunistycznej, czyli obcej, nie swojej- lecz narzuconej Polsce wbrew woli narodu. Komunistyczna władza widziała swoich wrogów w każdym , kto walczył o nią inaczej niż u boku Armii Czerwonej. Wrogami była kształcona przed wojna inteligencja, żołnierze którzy walczyli na frontach II wojny światowej na Zachodzie, Polacy pragnący kultywować tradycje Polski z 20- lecia międzywojennego. Wszyscy byli bezbronni wobec bezwzględności wschodniego reżimu. To właśnie owi Wyklęci nie uznali końca II wojny i z bronią w ręku wystąpili przeciw komunistycznym władzom Polski Ludowej i okupującemu Polskę sowieckiemu wojsku. Ocenia się , że szeregi członków wszystkich organizacji i grup konspiracyjnych liczyły ok. 120-180 tysięcy osób. Walczyli bez szansy na zewnętrzną pomoc w głębi duszy licząc na to, że sumienie demokratycznego świata nie będzie spać spokojnie. Ale sprawa ustroju i terytorium Polski została uznana za ostatecznie rozwiązaną. Niepogodzeni z takimi rozwiązaniami żołnierze Narodowych Sił Zbrojnych, organizacji Wolność i Niepodległość, Ruchu Oporu Armii Krajowej złożyli ofiarę ze swojego życia. W latach 1944-1956, z rąk komunistów zginęło prawie 9 tysięcy żołnierzy podziemia niepodległościowego. Wykonano na nich ponad 4 tysiące wyroków śmierci. Większość nie otrzymała ostatniej posługi godnej człowieka. Ich szczątki zostały zakopane w przypadkowych dołach, pod byle płotem, czasem pod cmentarnym murem czy na terenie więzienia. Ustalenie daty 1 marca jako Dnia Żołnierzy Wyklętych nie jest przypadkowe. Tego dnia w 1951 w mokotowskim więzieniu komuniści strzałem w tył głowy zamordowali przywódców IV Zarządu Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość – Łukasza Cieplińskiego i jego towarzyszy walki. Tworzyli oni ostatnie kierownictwo ostatniej ogólnopolskiej konspiracji kontynuującej od 1945 roku dzieło Armii Krajowej. Nawet ta dramatyczna egzekucja nie złamała tych, którzy jeszcze działali. Ostatni „leśny” to żołnierz ZWZ-AK, a później WiN – Józef Franczak „Laluś”. Zginął w walce- w październiku 1963 roku. Samotnie ukrywał się przez 10 lat . Los oszczędził mu ubeckiej katowni ponieważ został zastrzelony podczas obławy urządzonej przez funkcjonariuszy ZOMO i SB w Kozicach Górnych w Lubelskiem. 10 lat wcześniej inny niezłomny- Franciszek Kamieński „Huzar” został osądzony i skazany w marcu 1953r. Na pokazowy proces ściągnięto do Łap ściągnięto ludzi z całej okolicy i kazano im patrzeć, jak władza karze „wrogów Polski” – takie miano dano ostatnim żołnierzom zbrojnego antykomunistycznego podziemia. Historia okazała się w końcu sprawiedliwa. Po 60 latach zwrócono „Wyklętym” cześć, honor i dobre imię. Przemilczana prawda została wreszcie powiedziana głośno i odważnie. To najmniejsze zadośćuczynienie za wielką krzywdę wyrządzoną ludziom, którzy do końca byli wierni żołnierskiej przysiędze. Dorota Kondratiuk