Dziecko, sama świata nie naprawisz Otwierasz oczy każdego ranka

Transkrypt

Dziecko, sama świata nie naprawisz Otwierasz oczy każdego ranka
Dziecko, sama świata nie naprawisz
Otwierasz oczy każdego ranka i myślisz o urlopie na żądanie? Zastanawiasz się, czy
przypadkiem dziś nie jest sobota? Po 5 sekundach uświadamiasz sobie, że nic się nie zmieni,
że musisz wstać, ogarnąć się i iść do pracy. Jedyna pozytywna rzecz z rana to kawa.
Jeszcze gorsza jest niedziela, niby wolne, a jednak nie, podświadomie jesteś już w pracy.
Myślisz, co Ci zostało do zrobienia z poprzedniego tygodnia. Ile razy w ciągu dnia łapiesz się
na myślach, że mogłoby być inaczej? Że te dwa dni wolnego nic Ci nie dają, bo masz tyle
planów, że nie wiesz jak to upchnąć. Nie dla każdego weekend to impreza, w pewnym
momencie uświadamiasz sobie, że szkoda na to czasu, bo jak masz pasję, to niestety masz
na nią zazwyczaj te dwa dni w tygodniu, które są także na spacery z rodziną, odwiedziny
znajomych, zakupy i sprzątanie. Cała Polska odkurza mieszkanie. No, chyba że nie jesteś
niewolnikiem korporacji i Twój dzień wygląda zupełnie inaczej. Ostatnio czytałam dzień z
życia pewnej blogerki.
Wstaje o 9, pije kawę, idzie na spacer z psem. To prawie jak u mnie tylko ja wstaję o 6, idę na
spacer z psem i piję kawę, zaraz po tym wsiadam na rower i do pracy.
Dziecko, sama świata nie naprawisz
Blogerka po powrocie ze spaceru siada do komputera, odczytuje wiadomości, odpisuje na
komentarze, pisze posty. Tak do około godziny 12 ja w tym czasie mam 30 minut przerwy na
lunch w śmierdzącym korpo-barze.
Godzina 13 blogerka, właśnie wychodzi na spacer z psem.
Od 12 do 14 myślę, że mogłabym teraz rysować albo pisać, albo naprawiać rower, biegać z
psami. Te myśli oczywiście gdzieś z tyłu czaszki, bo biegam z samplami zamiast moich
zwierząt.
Dziecko, sama świata nie naprawisz
Między 14-15 blogerka wraca, pije drugą kawę, no dobra ja też. Ona siada do komputera i ja
też. Ona pisze i ja piszę tylko, że ona pisze dla siebie a ja dla korporacji, maile do odległych
krajów. Ona pewnie też, jednak zupełnie w innym znaczeniu.
Godzina 16, święta. Czasami blogerka kończy na tym pracę, czasami ja też. Inna blogerka
jedzie do swojej drugiej pracy, do biura. Po drodze zgarnia kawę. Ja wracam do domu,
wychodzę z psem, robię albo nie robię obiad i na więcej zazwyczaj mnie nie stać. Oczywiście
w planach mam pisanie bloga, analizowanie problemów, walkę ze złem. Jak przychodzi ten
czas, to zastanawiam się, czy książka, czy serial, czy hobby, zgadnijcie, co wygrywa. Niestety
serial, bo potrzebuję chwili, w której istnieje lepszy świat, idealny. Tak trwam do 19, w tym
czasie blogerka wraca do domu, by znowu siąść przed komputerem, odpisać na maile i
komentarze. Ona jest zachwycona, ja pragnę ucieczki od dnia codziennego. Wiadomo, zima
Dziecko, sama świata nie naprawisz
jest okresem ochronnym i wytłumaczeniem na cało zło. Bo ciemno, bo przesilenie, bo coś
tam. W lecie dzień dłuższy ludziom chce się żyć. Blogerka pracuje do 12 w nocy albo i
później, ja śpię, snem niespokojnym.
Dziecko, sama świata nie naprawisz
Przytoczyłam ten schemat dnia, bo zastanawia mnie jak w takim życiu, blogerki, moim, czy
pana Kowalskiego ze stoczni znaleźć jeszcze chwilę na zastanowienie, na empatię, na
Dziecko, sama świata nie naprawisz
rozmowę z samym sobą, na dobro dla innych. Gdzie ta chwila dla człowieka, który może
poczuć się wolny, odetchnąć? Poprawcie mnie, jeżeli 90% ludzi w tym kraju żyje inaczej. Mam
znajomych z wielu branży i każdy marzy o czymś innym: pieniądze, wakacje, albo nowa
praca. Ja marzę tylko o tym, by żyć przyzwoicie, by nie wyrządzać krzywdy i pomagać ile się
da, zwierzętom. Marzę o pracy, która coś zmienia na lepsze, ma naprawdę jakiś sens,
pomaga. Nie mówię tu o byciu lekarzem, czy strażakiem, nie mówię nawet o wolontariacie w
schronisku, mówię o rzeczywistych, globalnych zmianach, bo jak matka mówiła, sama
dziecko świata nie naprawisz. A ja bardzo chcę.
Podziel się:
Udostępnij na Twitterze(Otwiera się w nowym oknie)
Click to share on Facebook(Otwiera się w nowym oknie)
Click to share on Google+(Otwiera się w nowym oknie)
Click to share on Pocket(Otwiera się w nowym oknie)
Kliknij, aby udostępnić na LinkedIn(Otwiera się w nowym oknie)
Więcej
Dodaj do ulubionych:
Lubię Wczytywanie...