Z górnikami w chwilach radości i smutku
Transkrypt
Z górnikami w chwilach radości i smutku
Z górnikami w chwilach radości i smutku Utworzono: czwartek, 31 marca 2011 Górnicze środowisko zawsze było szczególnie bliskie metropolicie górnośląskiemu abp. Damianowi Zimoniowi. Zapewne nie tylko dlatego, że urodził się w górniczej rodzinie w cieniu kopalnianych wież wyciągowych, a jako młody kapłan był wikarym m.in. u pszowskiej Pani Uśmiechniętej, parafii górników kopalni Anna. Ordynariusz katowicki bywał częstym gościem górników. Spotykał się z nimi nie tylko okazjonalnie, w dniach barbórkowych uroczystości. Dzielił też ich ból w momentach dramatycznych, po zbiorowych wypadkach i katastrofach pod ziemią. Odwiedzał ciężko poszkodowanych w szpitalach, modlił się za ofiary i niósł pociechę ich rodzinom. Stanowczo upominał się o prawa górników zawsze wtedy, kiedy w jego ocenie ekonomia i presja na tony wydobytego węgla brały prymat nad człowiekiem. Ten jego głos zawsze był ważny i górnicy nadzwyczaj go sobie cenili. Kopalnie nie są ciężarem podatników W czerwcu 2003 r. w sanktuarium Matki Bożej w Katowicach Bogucicach: – Polska nie może żyć z przekonaniem, że do górnictwa dopłaca się z kieszeni obywateli. Górnicy to także obywatele polscy, którzy płacili za to, że po nastaniu gospodarki rynkowej nie uwolniono cen węgla. (...) Ślązacy wciąż płacą za błędy popełnione wiele lat temu: za przeinwestowanie i deptanie etosu górniczej pracy. Płacą za to, cierpiąc z powodu bezrobocia, a także szkód górniczych, powstałych przez wieloletnią eksploatację ich regionu. Wiele, a nawet niepotrzebnie wiele, gdyż można było uniknąć tragedii, łez dzieci i wdów po ofiarach górniczych katastrof. W kontekście ofiar stanu wojennego w kopalni Wujek: – Nie chcemy nikogo oskarżać. Żony zabitych już przebaczyły, ale ja wzywam tych, którzy powinni się czuć odpowiedzialni, żeby przeprosili. Tu nie trzeba żadnych dotacji państwowych. Sprzeciw wobec degradacji człowieka Z reakcji na raport komisji WUG o okolicznościach i przyczynach katastrofy w kopalni Halemba w listopadzie 2006 r.: – Wszelkie przekraczanie norm (bezpieczeństwa) w gonitwie za urobkiem jest skandalem, grzechem i brakiem odpowiedzialności. (...) Przekracza się te wskaźniki, bo przede wszystkim decyduje wynik i pieniądz. To jest horror, że tak się traktuje ludzi. To ewidentny przykład degradacji człowieka na rzecz korzyści materialnych. Roztropnie gospodarujmy węglem Msza św. barbórkowa u św. Anny w Katowicach Nikiszowcu (2008 r.): – Gdyby kopalnie przestały fedrować, państwo przestałoby funkcjonować. Trudno sobie wyobrazić taką sytuację. (...) Demokracji potrzebne są cnoty. Musimy na Śląsku akcentować te cnoty, zwłaszcza roztropność, która kojarzy się z mądrością, żeby nie popełniać błędów w zakresie gospodarki węglem. (...) Chodzi o to, żeby dobra umieszczone przez Pana Boga na naszej ziemi były należycie wykorzystane, zagospodarowane. I nie chodzi tylko o to, żeby nam było dobrze. My musimy myśleć o przyszłych pokoleniach. Chrońmy życie Z kazania podczas mszy św. w kościele św. Barbary w Rudzie Śląskiej Bykowinie (2008 r.): – W górnictwie trzeba jeszcze większy nacisk położyć na bezpieczeństwo pracy. Z wypadku na Halembie pracodawcy górników powinni wyciągnąć wnioski. Życie człowieka trzeba otoczyć wszechstronną troską. (...) Dar życia jest największym darem Boga Miłości. Życie zostało powierzone człowiekowi jako skarb, którego nie wolno zmarnować i jako talent, który trzeba rozwinąć. (...) Praca górnika jest wyjątkowo niebezpieczna. Trzeba o tym bardzo głośno mówić. Nigdy zysk nie może być ważniejszy od życia i zdrowia człowieka. Wezwanie do modlitwy Wezwaniem do modlitwy metropolita zareagował w 2009 r. na katastrofę w ruchu Śląsk kopalni Wujek: – Drodzy Diecezjanie. Z głębokim żalem przyjąłem wiadomość o tragedii, która w piątek, 18 września, miała miejsce w kopalni Wujek-Śląsk. (...) Nastąpił zapłon metanu, w wyniku którego ponieśli śmierć górnicy, a wielu z nich zostało poparzonych. Dla nas, mieszkających na śląskiej ziemi, jest to wydarzenie bardzo trudne. Tragedia dotyka najmocniej rodziny zmarłych i rannych górników. Chcemy dzielić ich ból. Wciąż chodzimy na krawędzi życia i śmierci, dlatego tak cenimy życie, otaczamy je troską, ale wobec sił natury wciąż jesteśmy bezbronni. Proszę wszystkich diecezjan o modlitwę w intencji poszkodowanych górników i ich rodzin. Polecam dusze tragicznie zmarłych miłosierdziu Bożemu za wstawiennictwem świętej Barbary, patronki górniczego stanu. Wszystkich, którzy doświadczają w tych chwilach cierpienia, szczególnie rodziny ofiar, otaczamy naszą życzliwością i pomocą. (...) Modlę się za wszystkich dotkniętych tą tragedią, łączę się z nimi w bólu i błogosławię. Świadectwo braterstwa i jedności Z listu do kapelana Związku Górnośląskiego ze słowami poparcia dla inicjatywy modlitewnego czuwania i łączności z górnikami uwięzionymi w chilijskiej kopalni San Esteban (2010 r.): Jest ona kolejnym przejawem wyobraźni miłosierdzia, o którą prosił nas, Polaków, Jan Paweł II na Krakowskich Błoniach w czasie swojej ostatniej pielgrzymki do Ojczyzny w 2002 roku. Razem z Wami zawierzam Bożej Opatrzności losy uwięzionych górników i wypraszam dla nich wszelkie potrzebne łaski. Niech to czuwanie modlitewne będzie dla nich, dla ich rodzin źródłem niezłomnej nadziei, a dla was okazją do odkrycia tajemnicy braterstwa i jedności między ludźmi całego świata. Święta Barbaro, miej ich w swojej opiece! Górnictwo ma przyszłość Msza święta barbórkowa w intencji górników kopalni Piast (2010 r.): – Zielone mocne światło pojawia się przed górnictwem. Górnictwo ma przyszłość. (...) Kopalnia to świat, w którym obowiązują twarde męskie reguły, ale nad całością czuwa kobieta. Wasze święto to nasze święto. Wszyscy tu jesteśmy związani z górnictwem. (...) Górnicy wiedzą, jak potrzebne jest światło. Jezus jest światłością prawdziwą, która oświeca życie człowieka. Pamiętajcie o tym.