Teksty objęte są prawem autorskim. Kopiowanie i

Transkrypt

Teksty objęte są prawem autorskim. Kopiowanie i
Opowiadania lekko pikantne… Kocham mojego męża, ale od jakiegoś czasu w naszym związku wieje nudą. Banalne, prawda? Po prostu codzienne obowiązki pochłaniają nas na tyle, że często nawet brakuje nam czasu, żeby po prostu pogadać, a co dopiero mówić o miłosnych uniesieniach… Pewnego dnia wracałam mocno zmęczona z pracy. Dzień był do niczego jak zwykle, szef marudził, w sklepie kolejki, nie miałam pomysłu na obiad. Wsiadłam do windy, zaraz za mną wsiadł sąsiad. Rzuciłam zdawkowe „cześć” i oparłam głowę o ścianę. W pewnym momencie winda zatrzymała się między piętrami. „Niech to szlag!” zaklęłam w duchu, bo wiedziałam, że zbyt szybko nie wydostanę się z tej przeklętej pułapki. A zawsze obiecałam sobie, że będę wchodzić na piąte piętro po schodach, żeby trochę popracować nad kondycją… Sąsiad zadzwonił na numer z kartki przyklejonej na drzwiach, pogadał chwilę, po czym radośnie oznajmił mi, że pomoc przyjedzie za jakieś pół godziny. Zrezygnowana usiadłam na podłodze i położyłam głowę na kolanach. Nawet przyszło mi do głowy, aby zdrzemnąć się 30 minut, ale wciąż czułam na sobie spojrzenie towarzysza niedoli. Już miałam mu powiedzieć, żeby przestał się na mnie gapić, kiedy ten usiadł koło mnie i delikatnie odgarnął kosmyk włosów z mojej twarzy. Przeszedł mnie dreszcz. On chyba wyczuł moje podniecenie, bo niezrażony zaczął całować moją szyję. Poddałam mu się bezwiednie. W pewnym momencie nasze usta spotkały się, zaczęliśmy całować się jak szaleńcy. On rozpiął guziki w mojej bluzce i zaczął dotykać moje piersi. Moja ręka powędrowała w kierunku jego męskości. O rany! On był nabrzmiały i gotowy! Rozpięłam jego rozporek, jego penis wyskoczył na zewnątrz jak z klatki! Kochanek podniósł moją spódnicę i zsunął moje stringi. Wszedł we mnie i dynamicznymi ruchami mnie posuwał. Czułam, że odlatuję! Nigdy nie zrobiłam nic podobnego i tak mi się podobało, że chciałam, aby ta pomoc do windy nie nadeszła. Szczytowaliśmy w tym samym momencie. Z moich ust wyrwał się głośny krzyk podniecenia. Wtedy zdałam sobie sprawę, że jestem w windzie, z sąsiadem. Że w moim domu czeka mąż, a w jego domu żona. Wiedziałam, że ta sytuacja zostanie między nami, tylko modliłam się, aby nikt nie usłyszał moich okrzyków. Nagle usłyszeliśmy hałas, ktoś rozchylał drzwi. To ekipa ratunkowa przyszła nam na pomoc. Otworzyli drzwi i pomogli nam wspiąć się na piętro. Podziękowaliśmy i poszliśmy do swoich domów nie mówiąc nic, tylko posyłając sobie tęskne spojrzenia. Mój niczego nieświadomy mąż siedział w domu przed telewizorem. Nikomu nie mówiłam o tym zdarzeniu. Sąsiada widuję często, uśmiechamy się wtedy i rzucamy zdawkowe „cześć”. Obydwoje wiemy, że gdyby winda zacięła się jeszcze raz, zrobilibyśmy to samo. -------------Teksty objęte są prawem autorskim. Kopiowanie i rozpowszechnianie całości lub fragmentów
jest zabronione.