Słoń i Ekscentrycy

Transkrypt

Słoń i Ekscentrycy
Marek Konopczak [email protected]
Słoń i Ekscentrycy
Żyją w świecie między nami
kolorowi ekscentrycy,
którzy poszukują szczęścia
zwykle w miastach, na ulicy,
gdzie popadnie, wiecie sami:
ekscentrycy - podróżnicy
są przeważnie trochę dzicy!
Świeci słońce - tańczą w słońcu,
pada - w deszczu nawałnicy
aż odpoczywają w końcu
w cieniu starej kamienicy,
na podwórku lub w ogrodzie;
od lat ich spotykam co dzień!
A najchętniej na nich patrzę
kiedy zbiorą się w teatrze.
Myślą wtedy, kombinują,
poszukują - tak bym ujął nieskazitelnego szczęścia.
Nie z ożenku lub zamęścia;
szczęścia u-ni-wer-sal-nego,
a co z tego? A to z tego
że kto takie szczęście spotka i to nie jest żadna plotka ten szczęśliwy jest i kropka.
Trudno trafić w rzeczy sedno;
próbowali już niejedno,
co rusz popełniali błędy
aż dotarli dnia pewnego
do pradawnej tej legendy,
która mówi, że w Afryce,
w głębi jej dzikiego lądu
(gdzie normalnie nie ma prądu)
żyją nadzwyczajne słonie z zachowania i wyglądu,
bowiem kiedy przy muzyce
ludzie klaszczą dłonią w dłoń raz do roku głośno kicha
niosąc szczęście taki słoń!
Trudno w Polsce go odnaleźć,
prędzej można by zwariować,
Marek Konopczak [email protected]
tak więc nasi ekscentrycy
dostawali już nerwicy
aż postanowili w końcu
wspólnie, razem go zbudować.
Gdy słoń powstał piękne słońce
zaświeciło wraz na niebie!
Każdy z ekscentryków pragnął
trochę szczęścia wziąć dla siebie,
każdy chciał mieć w garści słonia,
chociaż trochę, choć namiastkę,
lecz on się nie mieścił w dłoniach,
nie był słodkim, małym ciastkiem.
Porzuciwszy więc zakusy
zatrzymania go dla siebie
razem go poprowadzili
do tych, którzy są w potrzebie.
Na to kichnął słoń radośnie
wypuszczając trąbą kwiecie:
"Szczęście nieść potrzebującym najpiękniejsza rzecz na świecie!"
Tłum mu z miejsca zawtórował
podskakując w rytm tanecznie
i tak wołał: "Oto szczęście,
co trwa i trwać będzie wiecznie!"
Marek Konopczak
dla teatru Klinika Lalek
14.05.2013