Mała Róża wróciła do rodziców

Transkrypt

Mała Róża wróciła do rodziców
Mała Róża wróciła do rodziców - Fakty w INTERIA.PL
Page 1 of 1
Mała Róża wróciła do rodziców
Środa, 16 września (12:55)
Dwumiesięczna Róża wróciła dziś do rodziców. O możliwości jej powrotu zadecydował wczoraj
Sąd Rejonowy w Szamotułach. Rodzice zastępczy, u których od lipca przebywała dziewczynka,
przekazali ją matce.
Małą Różę przekazano rodzicom około południa w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie
w Szamotułach; odbyło się to bez udziału dziennikarzy.
Róża będzie przebywała u biologicznych rodziców do czasu rozstrzygnięcia sprawy dotyczącej
ograniczenia praw rodzicielskich Wioletty Woźnej i Władysława Szwaka nad czworgiem ich dzieci.
Rodzice Róży z pozostałymi dziećmi /
fot. Stefan Królikowski /Agencja SE/East
- Rodzice zastępczy przekazali biologicznym rodzicom Róży informacje i uwagi na temat rozwoju
News
dziecka, jego pielęgnacji, przekazali też szczegóły na temat sprawowanej opieki lekarskiej w związku
z podejrzeniem u Róży alergii - powiedziała Bernadeta Markiewicz, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Szamotułach.
Niewygodna prawda o sterylizacji
w Polsce
Jak podkreśliła, rodzice mieli możliwość kontaktu ze swoim dzieckiem jeszcze w czasie, gdy
przebywało ono u rodziny zastępczej.
- Byliśmy inicjatorem kilkakrotnego spotkania rodziców biologicznych z Różą, ten kontakt był dość
stały, nie było więc tak, że dopiero dziś mogli oni zobaczyć swoje dziecko - stwierdziła.
Jak mówił po wtorkowym posiedzeniu sądu ojciec dziewczynki, pokój dla ich dziecka jest cały czas gotowy, przed przywiezieniem dziecka
zostanie posprzątany i przewietrzony.
W lipcu sąd zdecydował o odebraniu kobiecie po porodzie jej córki i przekazaniu dziecka rodzinie zastępczej. Decyzja została podjęta m.in.
na podstawie informacji od ordynatora oddziału noworodkowego ze szpitala w Szamotułach i sprawozdań z kuratorskiego nadzoru nad
rodziną. Sądowa kurator stwierdziła niewydolność wychowawczo-opiekuńczą matki małoletnich dzieci i oceniła, że nie daje ona gwarancji
prawidłowego spełniania funkcji rodzica w przypadku opieki nad noworodkiem.
Sąd Okręgowy w Poznaniu oddalił pierwsze zażalenie na decyzję o przekazaniu noworodka rodzinie zastępczej. Uzasadnił to dobrem
dziecka, wskazując na pasywność matki w sprawowaniu opieki rodzicielskiej. Adwokat rodziny złożyła ponowny wniosek o uchylenie decyzji
o przekazaniu noworodka do rodziny zastępczej, bo dziecko uznał ojciec i ma on obecnie pełnię praw rodzicielskich.
We wtorek sąd przyznał, że zmiana sytuacji prawnej dziewczynki miała wpływ na decyzję w sprawie dziecka. Ważna dla sądu była również
zauważalna poprawa warunków bytowych w domu rodziny z Błot Wielkich.
Wtorkowa rozprawa toczyła się przy drzwiach zamkniętych. Sąd przesłuchał m.in. specjalistów z Rodzinnego Ośrodka DiagnostycznoKonsultacyjnego w Poznaniu, którzy przygotowali opinię w sprawie możliwości sprawowania władzy rodzicielskiej nad Różą przez rodzinę
z Błot Wielkich.
Jak powiedziała uzasadniając decyzję sędzia Jolanta Biniak, z wyjaśnień biegłych wynikało, że Wioletta Woźna nie jest w stanie samodzielnie
opiekować się swoimi dziećmi. Dlatego rodzinę w wychowywaniu dziecka codziennie wspierać będzie opiekunka z Miejsko-Gminnego
Ośrodka Pomocy Społecznej we Wronkach. Pomagać im będzie także pracownik socjalny.
Na czas trwania postępowania wprowadzony zostanie nad rodziną nadzór kuratora sądowego, który będzie zobowiązany składać
cotygodniowe raporty z nadzoru. Sąd zobowiązał też pracowników socjalnych Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej we Wronkach
do składania cotygodniowych informacji o przebiegu pracy socjalnej w rodzinie z Błot Wielkich.
Sąd podkreślił, że wtorkowa decyzja ma charakter wyłącznie tymczasowy i nie przesądza o ostatecznym wyniku postępowania w sprawie
dotyczącej praw rodzicielskich Wioletty Woźnej i Władysława Szwaka odnośnie ich dzieci.
Sprawę rodziny z Błot Wielkich cały czas bada prokuratura w Szamotułach. Śledczy sprawdzają, czy matka Róży została po urodzeniu
dziecka bezprawnie poddana sterylizacji. Kobieta twierdzi, że nie miała pojęcia o tym, że taki zabieg zostanie wykonany. Jest też przekonana,
że żadnych dokumentów dotyczących sterylizacji nie podpisywała.
W sprawę odebranego rodzicom noworodka włączył się Rzecznik Praw Dziecka i Rzecznik Praw Obywatelskich. Nadzorem sprawę objął
minister sprawiedliwości Andrzej Czuma, który zlecił Prokuraturze Apelacyjnej w Poznaniu zapoznanie się z jej aktami. Wcześniej list
w obronie rodziny małej Róży z prośbą o pomoc i dokładne zbadanie całej sprawy wysłali do niego mieszkańcy Błot Wielkich. Podobne listy
skierowali też do prezydenta i premiera.
Zobacz więcej:
Niewygodna prawda o sterylizacji w Polsce
Sąd: Mała Róża wraca do rodziców
Decyzja sądu ws. Róży wcześniej niż planowano
Sprawa sterylizacji Wioletty W. w poznańskiej prokuraturze
Biegli: Róża mogłaby wrócić do rodziców
Przesłuchają poddaną sterylizacji kobietę
Jest śledztwo ws. sterylizacji 42-letniej kobiety
Sąd odebrał dziecko rodzicom: Nowe fakty
Zbulwersowała cię ta sprawa? Podyskutuj o tym na forum
INTERIA.PL/PAP