Decyzja sądu: Róża wraca do rodziców!

Transkrypt

Decyzja sądu: Róża wraca do rodziców!
Decyzja sądu: Róża wraca do
rodziców!
Violetta Szostak, Piotr Żytnicki 2009-09-15, ostatnia aktualizacja 2009-09-15 18:45:31.0
Sąd rodzinny w Szamotułach zdecydował, że mała Róża - umieszczona w rodzinie zastępczej
- w środę wróci do biologicznych rodziców. Rodzinę raz w tygodniu odwiedzać będzie kurator
O rodzinie Szwaków z Błot Wielkich piszemy od sześciu tygodni. Sześć dni po narodzinach sąd w Szamotułach - na
podstawie opinii szpitala i kuratorki - odebrał rodzicom dziecko, tłumacząc to bałaganem w domu i ich nieporadnością.
Lekarze w szpitalu podali matce środki na powstrzymanie laktacji, a piersi kazali ścisnąć. Mała Róża jest w rodzinie
zastępczej. Przeciwko odebraniu noworodka wystąpili rzecznik praw dziecka, miejscowy proboszcz, sołtys i sąsiedzi
Szwaków.
Dzisiaj sąd w Szamotułach rozpatrywał wniosek o uchylenie decyzji umieszczającej Różę w rodzinie zastępczej.
Trwające od rana posiedzenie było niejawne. Dziennikarzy wyproszono z sali. Zeznania składali m.in. pracownicy
pomocy społecznej i biura rzecznika praw dziecka.
Po południu sąd zdecydował, że mała Róża wróci do biologicznych rodziców - ale dopiero w środę. Jednak
postępowanie w sprawie odebrania lub ograniczenia praw rodzicielskich jeszcze się nie zakończyło. Do czasu
ostatecznej decyzji Różę i rodzinę Szwaków raz w tygodniu wizytować będzie kurator. Co tydzień kurator będzie
musiał składać sądowi szczegółowy raport o sytuacji Róży. Sąd zobowiązał też pracowników opieki społecznej do
odwiedzania rodziny Szwaków pięć razy w tygodniu.
Rodzina zastępcza, która opiekowała się Różą, została wezwana na godz. 12 w środę do Powiatowego Centrum
Pomocy Rodzinie w Szamotułach. Tam nastąpi przekazanie dziecka rodzicom biologicznym.
Rzecznik praw dziecka Marek Michalak jest zadowolony z decyzji sądu: - Dom rodzinny to najwłaściwsze miejsce dla
rozwoju dziecka, jeżeli tylko nie zachodzi zagrożenie dla jego życia lub zdrowia. W tym wypadku - czego dowiodła
opinia Rodzinnego Ośrodka Diagnostyczno-Konsultacyjnego oraz dzisiejsze zeznania biegłych - nie ma takiego
zagrożenia. Co więcej rodzinę cechują niezwykle silne więzi. Dzieci czują się w niej bezpieczne, a wspólnota lokalna i
służby społeczne otaczają ją wszechstronną opieką. Przekonałem się o tym na początku września, podczas wizyty w
Chojnie. Działalność tej grupy ludzi dobrej woli, którzy utworzyli swoisty "komitet pomocy", będę nadal popierał pomoc ta jest bowiem naprawdę potrzebna.
- Pragnę przypomnieć to, o czym mówiłem już wcześniej, co osobiście usłyszałem od rodzeństwa Róży, a co dziś
potwierdzili w sądzie biegli - dzieciom potrzebny jest teraz spokój - mówi Michalak.
Biegli: Róża powinna wrócić do rodziców
Miesiąc po odebraniu noworodka, rodziców oraz trójkę starszych dzieci przebadali na zlecenie sądu specjaliści z
Rodzinnego Ośrodka Diagnostyczno-Konsultacyjnego w Poznaniu.
We wtorek ”Gazeta” ujawniła, co znajduje się w opinii. Biegli napisali, że pozostawienie Róży w rodzinie zastępczej ”z
punktu widzenia dobra małoletniej nie jest celowe”. I dalej: "Uwzględniając wiek dziecka i potrzeby rozwojowe w tym
okresie - kształtowanie się relacji przywiązania - zmiana dotychczasowego środowiska opiekuńczego (w postaci
przejścia spod opieki rodziny zastępczej do biologicznej) winna nastąpić w jak najkrótszym czasie." Co napisali biegli w
opinii - czytaj więcej
- Dla każdego dziecka pierwsze tygodnie po porodzie jak i potem cały czas niemowlęctwa i wczesnego dzieciństwa to
krytyczny okres dla kształtowania się więzi z rodzicami - komentowała psycholog i psychoterapeuta Anna KrólKuczkowska. Opinia: ”Róża bardziej niż porządku potrzebuje matki” - czytaj więcej.
Violetta Szostak, Piotr Żytnicki
Tekst pochodzi z serwisu Wyborcza.pl - www.wyborcza.pl © Agora SA

Podobne dokumenty