Untitled - Poezjem.pl
Transkrypt
Untitled - Poezjem.pl
Jarosław Iwaszkiewicz wielkie, pobrudzone, zachwycone zwierzę Wybór i posłowie Jacek Dehnel 3 Indes galantes Za wachlarz, gdzie migocą Bouchera chinoiseries Ukrywa twarz Ragonda, że widać tylko brwi I turban, w którym brylant jak wielka iskra tkwi – Mówiąc na wszystkie modły siwego radży: fi! A w pagód siadłszy cieniu, gdzie gama dzwonków brzmi, Wśród palm, skąd papug stado z miłostek ludzkich drwi, Wygrywa menuety, jak Jean-Baptiste Lulli, Na wielkim tamburynie – sam bramin Tir-lir-li. 7 Degeneracja Czuję zanik zdolności wizyjnych. Już nie wyobrażam sobie ciebie w błękitnym ubraniu blue-boya z pióropuszem: sylweta głowy i włosy jak węże widnieją w oślepiająco błękitnym promieniu lampy kinematograficznej. A zamiast szczęścia głębokiego”, aniołów trąbiących wśród fioleto” wych niebiosów, czarnych tygrysów, czuwających przy sarkofagach z bladozielonego marmuru, widzę nas w płaszczach gumowych na szarych trotuarach, stopniach, brukach, ulicach lub w zamtuzach, tinglach, teatrach. . lub sen nasz na dnie głębokiego jeziora. 9 Henri Rousseau mój ślub Nawa gotycka dziwacznie nachylona. Pośrodku malarz przerażony. Na chórze muzyka skomplikowana. W kącie matka, siostry, przyjaciel. Za kratkami portret króla Korybuta, jedyna utytułowana ciotka-baronowa, księstwo, których dobroć aż tu zaprowadziła, i hrabina w żałobie, jak Duchess of Kent. Fikusy wyciągają sztywne liście do światła gromnic. A w progu kościoła z ręką na drzwiach wspartą – ciekawy mały Żydek. moja rodzina Klatka z kanarkami – dzieci w stroju do pierwszej komunii – łóżko zmiętoszone – kwiaty w doniczkach. Za oknami druty. Wróble. Kwadratowe ręce sztywno wsparte o kolana. Parkan – parkan bez końca i gazowa latarnia. moje dowidzenia Podskakuje platforma. Pies za nią idzie. Boczna uliczka szczerzy okna: w każdym oknie fuksja. Na platformie długa żółta trumna. Czarny przyjaciel poprawia ordynarny metalowy wianuszek. Błoto klapie na wszystkie strony. Przekupka ogląda się. Sama jedna stoi na środku ulicy. 11 Wiosna Jak Michała Montaigne’a nieśmiertelne Próby”, ” Dni moje – próżne wdzięku, a pełne rachuby, Zdarzeń dziwnych, przyjemnych, a błahych w istocie. Uśmiecham się: na niebie chmury a stokrocie. Nieprawdę swojej drogi znam jak starą bajkę, Kraję ją w krwawe paski, jak Rey swą kitajkę, I wszystkim miejskim srokom wiążę na ogonie, Podczas gdy mój przyjaciel na wsi goni konie. W ogóle już ta przyjaźń to jest rzecz dwuznaczna. Zielono jest nie w mieście; przyjacielu, patrz na Zielone winne niebo, na kochanków w budzie Ukrytych i na kwiaty. Tak. Smutni są ludzie. 19 [Szczęście – że widzisz niebieski kubek] Szczęście – że widzisz niebieski kubek szczęście – że widzisz czerwoną szczoteczkę szczęście że widzisz zieloną pastę chlorofilową Dzieci biegną do szkoły rude i czarne jasne tupoczą po trotuarach jak jeże jak króliki To szczęście – że wiesz jak jeż tupie szczęście – że wiesz jak tupie królik szczęście – że wiesz jak tupią dzieci twoje dzieci i dzieci twoich dzieci W szkole pani mówiła: myjcie zęby A zęby spróchniały i wypadły To także jest szczęście 41 Piosenka zimowa Las śniegiem spłaszczony Dekorację kłamie A viola da gamba Brzęczy jak aksamit ? W alei świerkowej Nieba wystrzyganki Nie przebrnie przez śniegi Miły do kochanki Śnieżystą fontanną Wybucha wiewiórka – Dlaczego nie byłem Na pogrzebie Jurka? 47 Sano di Pietro Cóż za wspaniała telewizja! Przyleciał anioł cały malinowy a skrzydła miał jak mój język różowe z kremu którego nigdy nie jadłem I mogłem patrzeć na anioła razem z moimi panami pasterzami podnosząc wysoko głowę jak do wycia i tak mnie namalował pan Sano di Pietro Anioł machał do mnie gałązką zieloną wołał pax pax hominibus co znaczy pokój pokój ludziom Psy mają swoje zdanie o tym ludzkim pokoju 51 Gra iii Nad ranem po cmentarzu krąży stara baba I liczy zgasłe świece i zwiędnięte kwiaty Co siódmy mówi: kocha co dziewiąty: zdrada I nigdzie nie znajduje świecy zapalonej Brzask jesienny leniwie na cmentarz się skrada Na drzewach liść brązowy już szronem przykryty I wreszcie sięga ręką pod grobową płytę Z trumny wyciąga listek i mówi: zielone 57 Spis wierszy Proverbium . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Ogrodniczki . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Indes galantes . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Żywoty . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Degeneracja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . To . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Henri Rousseau . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Skąd widzieliśmy Tatry . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . L’amour cosaque . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Wiosna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Bilety tramwajowe . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . [Chodzę. Chodzę. Chodzę] . . . . . . . . . . . . . . . . . . . [Gdy stopnieją już śniegi, to pomiędzy trawą] . . . . . . . . . . Quintin Matsys . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Świt jesienny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Na wydobycie pancernika Gneisenau” . . . . . . . . . . . . . ” [Pióro strzaskane, ale jeszcze pisze] . . . . . . . . . . . . . . . [Byłeś samym ciałem] . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . [Lasy opadły] . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . [Coraz ciszej, jesień, wrzesień] . . . . . . . . . . . . . . . . . [Florencja. Mgła] . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Wiedeń . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . [Iksa – znałem] . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . [Zamykam okno] . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . [Szczęście – że widzisz niebieski kubek] . . . . . . . . . . . . . [Przypatrz się] . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . [Pytała się mgła mgły] . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Bitwa morska . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Wrzesień . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5 6 7 8 9 10 11 12 15 19 20 25 26 27 29 30 32 33 34 35 36 38 39 40 41 42 43 44 45 73 [Pensée – z dwoma ee] . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Piosenka zimowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Wielkie safari . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Pokój w hotelu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . [Zbudziłem się w nocy] . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Sano di Pietro . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Rozmowa psa z wołem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . [Nie rzucam monet do fontanny Trevi] . . . . . . . . . . . . . [Co puszczyki robią w dzień?] . . . . . . . . . . . . . . . . . . Gra i . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Gra iii . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . [Prawdziwa pogoda pod pękiem paproci] . . . . . . . . . . . . Wiersz . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Rzeczy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Książka kucharska prababki . . . . . . . . . . . . . . . . . . 46 47 48 49 50 51 52 53 54 56 57 58 59 60 61 Doktor Iwaszkiewicz i Mister Parnasista . . . . . . . . . . . . . 62 74 4 4. Poe zja pol sk a od nowa 9 Wybór wierszy i posłowie • Jacek Dehnel R edakcja i opr acowanie gr aficzne serii • Artur Burszta Rysunki • Julita Nowosad Kor ekta • Joanna Mueller Opr acowanie do składu • Magdalena Brzęczek Skład • Mateusz Martyn Druk i opr awa • Wrocławska Drukarnia Naukowa pan Wydane przy wsparciu • Miasta Wrocław i Miejskiej Biblioteki Publicznej we Wrocławiu 4 © Copyright by Maria Iwaszkiewicz-Wojdowska, Magdalena Markowska and sw Czytelnik, 2013 © Copyright by Jacek Dehnel, 2013 © Copyright by Julita Nowosad, 2013 © Copyright by Biuro Literackie, 2013 Biuro Liter ackie Przejście Garncarskie 2, 50-107 Wrocław tel. 71 346 01 42, [email protected] www.biuroliterackie.pl isbn 978-83-63129-31-6 75