Polska kuchnia jest najlepsza! Z panią Romą – kierowniczką
Transkrypt
Polska kuchnia jest najlepsza! Z panią Romą – kierowniczką
Polska kuchnia jest najlepsza! Z panią Romą – kierowniczką szkolnej kuchni rozmawia Oliwia Kolasińska - Kiedy zaczęło się Pani gotowanie? Od kiedy gotuje Pani w naszej szkole? P.R. - Moja przygoda z gotowaniem zaczęła się kiedy miałam już 5 lat. Wtedy smażyłam z moją babcią racuchy. Chociaż mojej babci nie ma już od 30 lat, do dzisiaj te racuchy robię i moje dzieci je uwielbiają, a ja za każdym razem przygotowując je, płaczę. W naszej szkole gotuję od ośmiu lat. -To świetnie! Jakie jest Pani popisowe danie, które zawsze się udaje i wszystkim smakuje? Oczywiście, nie wliczając tych genialnych racuchów. P.R.- Moim popisowym daniem są gołąbki. Zawsze się udawały i zawsze wszystkim smakowały. To również jest przepis od mojej babci. Robiła je ona, moja mama i teraz ja je robię. -Miejmy nadzieję, że potem będą robić je Pani dzieci i tak dalej pójdzie! P.R.- Tak, miejmy taką nadzieję! -Czy ogląda Pani programy kulinarne takie jak "MasterChef" czy "Ugotowani"- Myślała Pani o udziale w takim programie? P.R. - Nie oglądam tych programów z tej racji, że są to programy gdzie reklamują jedzenie zagraniczne. Nie są tam preferowane nasze polskie przepisy. Oczywiście słyszałam czasami od znajomych, że gdzieniegdzie się pojawiły polskie dania, ale ja na co dzień nie oglądam tych programów. Nasza polska kuchnia jest najlepsza, ja tak uważam i zawsze będę stawiać ją na pierwszym miejscu. - Czy w okolicy świąt Bożego Narodzenia uczniowie na stołówce będą mogli spróbować świątecznych potraw? P.R.-Tak. Na pewno będą pierogi z kapustą i grzybami, jeszcze dokładnie nie wiemy kiedy, ale podejrzewamy, że będzie to najprawdopodobniej któryś piątek w grudniu. -Ile kilogramów ziemniaków przygotowują Panie na obiad w naszej szkole? P.R.-To zależy od dnia. Kiedy są ziemniaki na drugie danie, to wychodzi nam 130 kilogramów, a jak nie ma, no to 30kg. - Panie to muszą same obierać? P.R.- Nie. Ziemniaki obiera maszyna, ale oczkować musimy je ręcznie. -Aha. Czyli trochę roboty jednak jest przy tych ziemniakach? P.R.- Tak. Jest dużo roboty. To prawda. - Na koniec, czy zdradzi nam Pani przepis na sos truskawkowy?.... jest fantastyczny.... P.R.-Tak zdradzę. Bierzemy truskawki, mogą być mrożone, mogą być świeże, jest to bez różnicy. Blenderem rozbijamy je na taką papkę, dodajemy do tego cukier i śmietanę i to wszystko. -Dobrze, dziękuję bardzo! P.R. Proszę bardzo! Ja również bardzo dziękuję!