Czy mogę "cofnąć" dziecko w II klasie?

Transkrypt

Czy mogę "cofnąć" dziecko w II klasie?
Ratuj Maluchy, sześciolatki do szkół, likwidacja zerówek, protest
Czy mogę "cofnąć" dziecko w II klasie?...
Jako rodzice niespełna jeszcze 6latki postanowiliśmy wysłać ją do szkoły - córka przeszła testy psychologiczne,
które tylko potwierdziły, że jest zdolna i się nadaje do szkoły. Jednak, nie naświetlą sytuacji pod kątem niedojrzałości
fizycznej, bo już nawet nie chodzi o dojrzałość emocjonalną, której takie testy w ogóle nie są w stanie wygenerować
(przyp. testy wykonywane przez nauczyciela przedszkolnego).
Córka obecnie jest w 2 klasie i ma 7,5 lat. (ur. 20.10.2005)
W pierwszej klasie pojawiły się pierwsze symptomy, że dzieje się coś niedobrego - od Pani ze świetlicy, która
zauważyła, ze córka nie bawi się z koleżankami z klasy, że jest odosobniona, nie jest akceptowana przez koleżanki z
klasy.
Po pomoc poszliśmy do wychowawcy i do psychologów, żeby zapytać co w takiej sytuacji zrobić: czy może przenieść
córkę do innej klasy, szkoły? Cofnąć? Uzyskaliśmy poradę, że należy ją wzmacniać - czyli budować jej poczucie
własnej wartości, próbować ją zapoznać z koleżankami, mocniej zintegrować z grupą (bo córka nie znała nikogo z
przedszkola, gdy trafiła do pierwszej klasy).
Córka powoli zaczęła stawać się inną osobą - zaczęła tracić swój pewny siebie charakter, stała się bojaźliwa,
nieporadna, mówiąca, że nikt jej nie lubi… osamotniona, do tego wyśmiewana.
Pod kątem intelektualnym - córka dała radę z opanowaniem materiału z klasy pierwszej, ale tylko dzięki swej ciężkiej
pracy – oraz nas-rodziców, ale sposób w jaki został osiągnięty cel wiązał się z wieloma wylanymi nad książkami
łzami, bo to nie była nauka z przyjemności - lecz z przymusu – ciężko było jej wysiedzieć dłużej przy biurku. Widać
było zmęczenie i znudzenie. Odrabianie lekcji ciągnęło się całymi popołudniami aż do późnego wieczora, bo nie była
w stanie się skoncentrować, rozpraszało ją dosłownie wszystko, a w dodatku okazywało się, że ma cały stos
niedokończonych zadań, rysunków a to w książce, czy w ćwiczeniach, zeszytach, a jeszcze do tego dochodziło
doskonalenie czytanie itp… Tak więc nie starczało już czasu ani na zabawę, ani na wyjście na dwór.
Łudziliśmy się, że sytuacja się zmieni się po wakacjach, że naszym zadaniem jest budować jej pewność siebie itp…
mieliśmy nadzieję, że ona wyrośnie, że nabierze pewności siebie, że wszystko się zmieni i wiek się na tym etapie
wieku zatrze i nie będzie już tej różnicy, a to wielki błąd! Błąd w myśleniu - bo to kompletna BZDURA, że dziecko
dogoni, że wiek się zrówna, że nie ma znaczenia ,że jest młodsza. Wiek ma ogromne znaczenie!!! I tu jest nasz problem
związany z dalszym uczęszczaniem dziecka do kolejnych klas. Zdajemy sobie sprawę, że nasze dziecko nigdy nie
przeskoczy swojego rozwoju o rok do przodu.
To, że jest w stanie się nauczyć i opanować materiał klasy drugiej, pomijając kwestię ogromu pracy jaki musi w to
włożyć – na pewno większy niż jej „rówieśnicy” - nie znaczy, że nie zniszczy to jej jako dziecka i jako człowieka.
Nie znaczy, że będzie potrafiła normlanie i bezproblemowo funkcjonować w gronie dzieci ciągle od siebie starszych,
gdyż widać dyspoporcje wiekowe w zachowaniach dzieci „rówieśników” – którymi nie są - z jednej klasy.
strona 1 / 3
Ratuj Maluchy, sześciolatki do szkół, likwidacja zerówek, protest
Czy mogę "cofnąć" dziecko w II klasie?...
Dlaczego mamy zmuszać dziecko do tego, by zachowywało się i było 8,5 czy nawet 9-latką, w momencie, gdy ona
ma zaledwie kilka miesięcy temu skończone 7 lat???!! Dlaczego mamy żądać od niej zachowań o rok czy nawet 2 lata
późniejszych (czyli dojrzalszych, bardziej opanowanych)… tylko dlatego by nie widać było różnicy w wieku, by czuła
się akceptowana? Przecież to jest sztuczne stymulowanie i podkręcanie rozwoju dziecka, albo wręcz pohamowywanie
rozwoju charakterystycznego dla konkretnego wieku, przez który każdy z nas jako człowiek samoistnie przechodził.
Ktoś mądry powiedział, ze dziecko jest jak kwiatuszek i musi rozkwitnąć, czy rozwinąć się w określonym dla siebie
czasie. Popełniliśmy ten błąd, że naszego „pączka” musimy podsypywać nawozami i sztucznie rozwijać by był już
pięknym kwiatem, w momencie gdy nie miał czasu się rozwinąć… martwi nas co będzie z nim dalej?
W drugiej klasie pojawiły się problemy związane z uwagami w zeszycie od Pani wychowawczyni - że nie nadąża z
przepisaniem, że zaczęła pisać mało starannie, że występują braki w ćwiczeniach, książkach. Jest to dla nas porażka,
bo córka nawet nie pamięta ze ma coś zadane. Na pytanie dlaczego nie przepisała, nie dokończyła, mówi, że się
spieszyła, że klasa robiła już inne zadanie, a ona nie chciała być ostatnia, dlatego wolała zostawić ćwiczenie i pójść
dalej. Zaczęła się gubić, na pytanie dlaczego pisze mało starannie twierdzi, że się spieszy i nie nadąża. Są propozycje,
żeby usprawniać tempo jej pracy, wszyscy mówią, że trzeba ćwiczyć bo to się wyrówna, ze spokojnie, bo przecież nie
ma problemu i… potrzeba tylko chwilę czasu… proponują robić w domu ćwiczenia na czas, ćwiczyć koncentrację –
owszem jest to świetny pomysł, ale w stosunku do 8-9 latka w drugiej klasie a nie jednak 7,5 latka w drugiej klasie!
Według nas taka sytuacja na pewno jest nie do nadrobienia i problemy dopiero zaczną się nawarstwiać (nie na 100% bo tego nie jesteśmy w stanie przewidzieć) jednak nie chcemy na siłę stymulować jej rozwoju, podkręcać jej tempa.
Jest to złem pod każdą postacią dla naszego dziecka i żałujemy ze wcześniej zachęceni poradami psychologów, nie
zdecydowaliśmy się na kroki zmierzające w kierunku cofnięcia dziecka do przedszkola - do grona rówieśników,
żałujemy ze zabrnęliśmy tak daleko….
I nie wiemy co teraz zrobić.
Czy cofnięcie dziecka w klasie drugiej (pod koniec klasy drugiej) znów do klasy drugiej nie wpłynie źle na jej
rozwój, na złe spostrzeganie siebie, nie dostarczy dodatkowych stresów czy zahamowań?
Ludzie/dyrektorzy szkół twierdzą, że nigdy nie spotkali się z takim przypadkiem cofnięcia 2-klasisty, twierdzą i
uprzedzają że taka decyzja może nie być najlepszą… że skoro dziecko radzi sobie i nie ma problemów z
przyswajaniem materiału - to zrobimy mu krzywdę cofając. Padają pytania - co dziecko będzie robić w drugiej klasie skoro zna już program drugiej klasy --- odpowiedź: będzie się nudzić.
No i trudny wydaje się fakt, że nie ukryjemy przed dzieckiem tego, że będzie powtarzać klasę - nie da się tego zrobić,
bo dziecko jest już mocno świadome tego, że jest drugoklasistą i po wakacjach będzie 3-klasistą. Czy to pod tym
kątem nie wpłynie na jego psychikę negatywnie, jeżeli nie pójdzie dalej?
Lub czy zakładając, że znajdzie się w znów w drugiej klasie (powtarzając) nie zdradzi się tym wobec innych
uczniów, którzy będą się śmiać, dokuczać itp… że nie zdało?!?!
strona 2 / 3
Ratuj Maluchy, sześciolatki do szkół, likwidacja zerówek, protest
Czy mogę "cofnąć" dziecko w II klasie?...
Kompletnie nie wiem co mamy zrobić, nie chcemy tkwić w tym co jest, ale każde posunięcie wydaje nam się złe,
beznadziejne… PROSZĘ O POMOC!!
Czy jest jeszcze ktoś taki jak my??
---------------------------------------1% na Ratuj Maluchy!
Przekaż 1% na działania Fundacji Rzecznik Praw Rodziców
Pobierz darmowy program TUTAJ
KRS 0000347294
strona 3 / 3

Podobne dokumenty