Uciepłownienie kamienic wrocławskich czyli ciepło sieciowe nowej
Transkrypt
Uciepłownienie kamienic wrocławskich czyli ciepło sieciowe nowej
Uciepłownienie kamienic wrocławskich, czyli ciepło sieciowe nowej generacji CZĘŚĆ PIERWSZA Każdy, kto wybrał mieszkanie w starej kamienicy, potrafi wymienić wiele powodów uzasadniających taki właśnie wybór. W dużym mieście wiadomo – grunty drogie, a więc i mieszkania drogie. Szukamy czegoś tańszego – stara kamienica! Może i nieco odrapana, ale za to mieszkania jakie! I dusza jest, i potencjał jaki! Przy odrobinie fantazji można sobie urządzić bardzo przyjemne, oryginalne i wygodne mieszkanko. I ta przestrzeń… sąsiad z bloku naprzeciwko nie zagląda do talerza i w dodatku jeszcze blisko centrum, a i zieleń wokół – może nie tuż za oknem, ale w sąsiedztwie. Uczciwie jednak przyznaję, że jest nieco dziegciu w tej beczce miodu. I właśnie tą odrobiną chcę się zająć w tym artykule. A jest nią zima, a dokładniej ogrzewanie. Projektanci starych kamienic… …przewidzieli, że mieszkania będą ogrzewane piecami kaflowymi. Węgiel do ich opalania miał być składowany w piwnicach, a właściciel musiał codziennie przynosić te „kilka” kilogramów, nawet na piąte piętro, żeby ogrzać swoje mieszkanie. A nie było to proste, gdyż grube ściany bez ocieplenia przemarzały i trzeba było ciągle utrzymywać stosunkowo wysoką temperaturę. Jeśli piec wygasł, na przykład w nocy, to całe nagrzewanie mieszkania trzeba było rozpoczynać od początku. Wydawałoby się, że w obecnych czasach ten problem już nie istnieje. W rzeczywistości jednak metoda ogrzewania mieszkań w starych kamienicach nie uległa zmianie od ponad 100 lat. Usprawniono nieco jedynie ogrzewanie wody. Teoretycznie istnieje wiele możliwości, aby przystosować ogrzewanie do dzisiejszych standardów. W budynku wielolokalowym nie mamy jednak tak wielu możliwości jak na przykłąd w domku jednorodzinnym, właśnie ze względu na tę „wielomieszkaniowość”, brak gruntu i niestety najczęściej zły stan techniczny kamienic. Odpadają zatem instalacje w rodzaju paneli solarnych, czy pomp cieplnych. Nie ma też pomieszczeń gospodarczych, w których można by zainstalować indywidualny kocioł, np. na ekogroszek. Ponadto trudno byłoby gromadzić kilka ton węgla na piątym piętrze kamienicy. Co robić? Z realnych sposobów ogrzewania, innych niż piece kaflowe, pozostaje zainstalowanie pieca gazowego lub ogrzewania elektrycznego. Pierwszy sposób, mimo iż bardziej efektywny i tańszy, posiada jednak szereg wad. Stare kamienice posiadają grawitacyjny system wentylacji. Obecnie, kiedy większość właścicieli wymieniła okna na szczelne, plastikowe, można powiedzieć, że system wentylacji w ich mieszkaniach praktycznie nie funkcjonuje. Brak nawiewu powietrza z zewnątrz właściwie wyklucza bezpieczne korzystanie z gazowej instalacji grzewczej. Wyjściem jest przeprowadzenie modernizacji tej instalacji. Ale jest jeszcze inny problem. Instalacja gazowa wymaga wolnego kanału kominowego, którym wydostawałyby się spaliny. I to jest ogromny problem, zwłaszcza w większych kamienicach. W ciągu powojennej historii, mieszkańcy kamienic dowolnie zajmowali przewody kominowe i wentylacyjne. W efekcie zdarza się, że do jednego kanału jest wpięta instalacja gazowa i wentylacja sąsiada. Przepisy prawne są tak skonstruowane, że praktycznie nie ma możliwości nakazania uporządkowania kwestii korzystania z przewodów. Problem ten w wielu sytuacjach uniemożliwia wykorzystanie instalacji gazowej. Pozostaje zatem instalacja elektryczna. Nowi lokatorzy kamienic dysponujący odpowiednimi zasobami finansowymi stosują nowoczesne rozwiązania regulujące automatycznie temperaturę oraz czas włączania i wyłączania instalacji. Jednak tacy lokatorzy stanowią jedynie niewielki ułamek mieszkańców kamienic. W większości są one zamieszkiwane przez osoby starsze i zwykle z mniej zasobnym portfelem. Dla nich takie rozwiązania są ekstrawagancją. Dlatego zwykle korzystają z elektrycznych piecy akumulacyjnych lub w dalszym ciągu wykorzystują swoje stare, stuletnie piece, niekiedy przy użyciu elektrycznych grzałek. Wykorzystanie prądu jest kosztowne, co powoduje, że mieszkania pozostają zwykle niedogrzane. Albo węgiel, albo pety, albo drzwi… Opalanie węglem wiąże się natomiast z wieloma niedogodnościami: węgiel trzeba codziennie przynieść z piwnicy, bez względu na okoliczności, pył węglowy brudzi podwórka, piwnice i mieszkania i jeszcze trzeba pilnować żeby w piecu nie wygasło. Zważywszy na stan portfela mieszkańców, najczęściej kupują oni węgiel tańszy, czyli bardziej zanieczyszczony, albo co gorsze, palą w piecu tym, co mają – butelkami plastikowymi, pomalowanymi starymi oknami, albo drzwiami. Skutki takich działań odczuwamy bardzo dotkliwie wychodząc na spacer, albo na zakupy. Jest to tzw. niska emisja powodująca nadmierną zawartość pyłów zawieszonych w powietrzu oraz innych szkodliwych substancji, np. dioksyn (w przypadku spalania odpadów w paleniskach domowych). Dodatkowo efekt ten jest wspomagany przez występujące często w dużych miastach zjawisko inwersji temperatury, które uniemożliwia ruch emitowanych zanieczyszczeń ku górze, powodując ich kumulację w przyziemnej warstwie atmosfery, co w konsekwencji wydatnie podwyższa poziom stężenia zanieczyszczeń na obszarze miasta. Niska emisja odpowiada też za ponad 50 proc. emisji SO2, co powoduje zakwaszenie środowiska 1 i szybsze niszczenie elewacji budynków. Stan prawny w zakresie ochrony przed emisją z palenisk indywidualnych jest niewystarczający i z tego powodu wprowadzanie zanieczyszczeń przez osoby fizyczne do powietrza nie podlega praktycznie żadnym ograniczeniom. Z drugiej strony winą za ten stan rzeczy nie można obciążać jedynie mieszkańców starych kamienic, gdyż oni jedynie podejmują racjonalne dla siebie decyzje w sytuacji ograniczonych zasobów finansowych. Problem ten należy rozpatrywać raczej w kategorii problemów społecznych, prowadzących do marginalizacji tych grup społecznych. Dlatego też jego rozwiązanie powinno mieć charakter systemowy i powinno być w znacznej mierze przedmiotem zainteresowania władz miasta. Jakie rozwiązania można zastosować? Żeby było wygodnie, ciepło i czysto to należałoby podłączyć stare kamienice do miejskiego systemu ciepłowniczego. Tradycyjny system ciepłowniczy charakteryzuje się sezonowością dostępności, gdyż daty włączenia i wyłączenia 1 Ocena poziomów substancji w powietrzu oraz wyniki klasyfikacji stref województwa dolnośląskiego za 2008 rok, WIOŚ we Wrocławiu, Wrocław 2009. centralnego ogrzewania są takie same dla wszystkich mieszkań w całym budynku wielorodzinnym. Nie ma układu indywidualnej, automatycznej regulacji, w celu ustawienia preferowanej temperatury dla odbiorcy. Ponadto obecnie dla tego rozwiązania nie ma prawnych możliwości zawierania indywidualnych umów z każdym z właścicieli mieszkania. Stanowi to niewątpliwy minus w stosunku do dotychczasowych rozwiązań, które choć niewygodne, to dawały możliwość indywidualnej kontroli i regulacji ilości zużywanego ciepła. Lepszym rozwiązaniem byłaby efektywna sieć ciepła kogeneracyjnego zapewniająca zarówno ciepło, jak i ciepłą wodę, a ponadto: niezawodną dostawę ciepła przez cały rok kalendarzowy, możliwość indywidualnej, automatycznej regulacji temperatury w każdym mieszkaniu budynku wielorodzinnego, możliwość indywidualnego rozliczenia zużycia ciepła przez każde z mieszkań budynku wielorodzinnego w zależności od zużycia. Inwestycja taka polegałaby na zamontowaniu węzła cieplnego w pomieszczeniu technicznym (dla każdego pionu mieszkalnego – klatki schodowej), a następnie wykonaniu instalacji i stacji mieszkaniowej wraz z punktem pomiarowym w części wspólnej budynku. Aby możliwe było korzystanie z ciepła sieciowego konieczne jest wykonanie instalacji w mieszkaniach wraz z grzejnikami. Ze względu na usytuowanie pionów grzewczych, wyłącznie w części wspólnej budynków (a nie jak w tradycyjnym rozwiązaniu w części mieszkaniowej) zmniejsza się sumaryczna długość pionów rozprowadzających media. Zastosowana technologia upraszcza wyposażenie głównego węzła budynku (brak wymiennika cwu i brak pompy cyrkulacyjnej oraz nie jest potrzebny licznik ciepła cwu w każdym mieszkaniu). W wyniku zastosowania węzła jednofunkcyjnego czynnik grzewczy ulega większemu schłodzeniu, co zmniejsza stratę ciepła w przewodach powrotnych i podnosi sprawność energetyczną całego układu. Pomniejszeniu ulega zamówiona moc cieplna w budynku (brak strat ciepła w pionach i przewodach cyrkulacyjnych oraz brak ciągłej pracy wymiennika cwu). Obniżenie zużycia energii na ogrzanie budynku ciepłem sieciowym nowej generacji jest szacowane co najmniej na poziomie 10 proc.2 2 Materiały Zespołu Elektrociepłowni Wrocławskich KOGENERACJA S.A. Oczywiście nie należy się spodziewać, że koszty takiego przedsięwzięcia będą niskie. Jednak korzyści społeczne, ale i indywidualne w dłuższym okresie czasu, potwierdzają zasadność zastosowania nowego rozwiązania, jakim jest ciepło sieciowe, ale o tym już w następnej części „Zimy w wielkim mieście…”. dr inż. Agnieszka Ciechelska dr inż. Alicja Graczyk prof. dr hab. Bogusław Fiedor Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu