Więcej informacji... - Prokuratura Okręgowa w Legnicy
Transkrypt
Więcej informacji... - Prokuratura Okręgowa w Legnicy
25.06.2015 r. 5 Ds. 48/14 SĄD JESZCZE RAZ ZAJMIE SIĘ SPRAWĄ CHINKI, KTÓRA PORZUCIŁA SWOJE DZIECKOW KONTENERZE NA ŚMIECI 23 czerwca br. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu uwzględnił apelację prokuratora w sprawie 21-letniej Chinki Linfang Y. oskarżonej o usiłowanie zabójstwa swojego dziecka, a skazanej jedynie za narażenie go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia na 2 lata pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 4 lat próby. Sprawa z uwagi na obowiązującą w tym zakresie procedurę przekazana została do ponownego rozpoznania. Proces przeprowadzony zostanie ponownie. Okoliczności zdarzenia Kobieta pracująca i mieszkająca na zapleczu jednego ze sklepów na terenie Polkowic 11 lutego 2014 r., około 400 nad ranem, samodzielnie urodziła syna. Chłopca zawiniętego w poszewkę i ręcznik włożyła do pudełka po butach i wyniosła do oddalonego o kilka minut drogi zabudowanego śmietnika, gdzie włożyła go do kontenera na śmieci Kwilące dziecko około 1100 rano znalazł mężczyzna zbierający złom. Chłopczyk, któremu nadano imię Kacper był mocno wychłodzony. Natychmiast udzielono mu pomocy lekarskiej. Śledztwo W śledztwie ustalono, że tego dnia na wysokości 2 m nad gruntem temperatura w godzinach od 500 do1100 wynosiła od 5,3º do 6,1ºC. Biegła z zakresu medycyny stwierdziła, że pozostawienie noworodka w tak niskiej temperaturze groziło jego śmiercią w czasie od kilkudziesięciu minut do kilku godzin. Chłopiec na skutek wychłodzenia organizmu doznał sinicy, zwolnienia akcji serca, obniżenia wartości saturacji, kwasicy oraz odwodnienia. Stanowiło to chorobę realnie zagrażającą życiu. Zarzut usiłowania zabójstwa i wyjaśnienia Mając powyższe ustalenia na uwadze prokurator uznał, iż kobieta działała w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia swego dziecka, albowiem 2 pozostawiając noworodka bez zaopatrzonej pępowiny na śmietniku przy tak niskiej temperaturze musiała liczyć się i godzić z jego ewentualną śmiercią. Oskarżona nie przyznała się do winy. Twierdziła, że nie chciała, aby dziecko umarło i miała nadzieję, że ktoś je zabierze. Zostawiła chłopca w śmietniku, bo tam chodzi dużo ludzi. Zrobiła to, bo nie miała pieniędzy na wychowanie. Chciała wrócić po dziecko, ale wtedy już przyszła policja i było już za późno. Twierdziła, że chciałaby otrzymać jeszcze jedną szansę i móc wychować syna. Zagrożenie karą i wnioski prokuratora Za usiłowanie zabójstwa groziła oskarżonej kara od 8 lat nawet do dożywotniego pozbawienia wolności. Z uwagi na ograniczoną poczytalność w chwili czynu sąd mógł zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, co oznaczało możliwość orzeczenia kary w wymiarze od 2 lat 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności (sąd nie skorzystał z tej możliwości). Prokurator wnioskował o orzeczenie kary 10 lat pozbawienia wolności Rozstrzygnięcie sądu Sąd Okręgowy w Legnicy na rozprawie 25 lutego br. uznał, że kobieta nie działała nawet w ewentualnym zamiarze zabójstwa chłopca. Zdaniem sądu, kobieta pozostawiając dziecko na śmietniku jedynie naraziła je na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub doznania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Czyn taki zagrożony jest karą od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Apelacja prokuratora Prokurator zaskarżył powyższy wyrok, ponieważ nie podzielił oceny prawnej zachowania skazanej co do zamiaru, z jakim działała oraz jej pobudek, jakimi kierowała się w chwili zdarzenia i po popełnieniu czynu. Prokurator dowodził, że prawidłowa ocena zebranych dowodów, a zwłaszcza opinii medycznej, co do stanu dziecka (wystąpienie u chłopca choroby realnie zagrażającej życiu), a także zachowania matki zarówno przed porodem (brak jakichkolwiek przygotowań), jak i po urodzeniu dziecka (Chinka nie podrzuciła syna np. na klatkę schodową pobliskiego bloku, lecz włożyła go do śmietnika, gdzie mógł być przysypany śmieciami przez inne osoby, a gdyby nie zapłakał - nikt mógłby go nie odnaleźć) jednoznacznie wskazują, iż musiała ona przewidywać możliwość śmieci dziecka i na to się godzić. 3 Prokurator ocenił również, iż kara orzeczona wobec kobiety jest rażąco niska. W związku z tym nie spełnia ona swych celów represyjno - wychowawczych wobec oskarżonej, jak też nie spełnia celów w zakresie tzw. prewencji ogólnej, to jest społecznego oddziaływania sankcji karnej. Dlatego też wniesiono o uchylenie zapadłego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. Wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu jako sądu II instancji Na rozprawie w dniu 23 czerwca br. sąd odwoławczy uwzględnił w całości apelację prokuratora i w ponownym procesie wskazał na potrzebę bardziej wnikliwej oceny zgromadzonych dowodów, zwłaszcza w kontekście opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej, z której wynika, iż dziecko doznało choroby realnie zagrażającej życiu. Sprawę w ponownym procesie rozpozna Sąd Okręgowy w Legnicy.