Wsi spokojna, wsi wesoła….
Transkrypt
Wsi spokojna, wsi wesoła….
Chróścino! „….Wsi spokojna, wsi wesoła….” Tytuł tyleŜ tendencyjny, co intrygujący i dlatego wart rozwinięcia. Mam wakacje, toteŜ mogę spokojnie zwiedzać zabytki swojego miasta Nysy i setny raz „cofać się” w przeszłość, tak aby dobrze zrozumieć minione wieki i lata. Naturalnie nie odbiegam od większości młodych ludzi i czasem „zerkam” w internet, by zobaczyć to czego nie widać……to czego szukam zwykle ukryte jest za reklamami, Ŝyciem gwiazd i gwiazdeczek oraz polityką…….Głównie chodzi o to, aby nie dać się ogarnąć manii globalizmu i wszechogarniającemu „dostępowi do świata” przez internet, zwłaszcza rozmowę z ludźmi, z człowiekiem. To co dzieje się podczas całego roku w mieście oraz podczas wakacji widzę na co dzień – mnóstwo atrakcji, kultywowania tradycji i pamięci o historii. Mało natomiast wiedziałam jak obecnie funkcjonują mniejsze i większe wsie, zwłaszcza gdy od siedmiu lat jesteśmy członkiem państw unijnych; co wraz z tym zyskały owe wsie, co zyskały, a co straciły? Pamiętajmy, Ŝe samorządność, dbanie o tradycje regionalne, autonomię, są bardzo wspierane przez państwa członkowskie i jest to ich sprawa priorytetowa: jesteśmy razem w sprawach dotyczących nas wszystkich, ale nasze tradycje, historia i szczególny charakter regionów są oznaką naszej przynaleŜności i toŜsamości. Mając to wszystko na uwadze i próbując znaleźć cokolwiek interesującego mnie w tym zakresie, „natknęłam się” w internecie na stronę www.chroscina.eu, wsi Chróścina Opolska. Hmmm….tyle wiadomości, historii regionu, a ileŜ atrakcji dla dorosłych, dzieci i działające pręŜnie Stowarzyszenie Miłośników Chróściny! Byłam zaskoczona i zaciekawiona co teŜ kryje jeszcze ta strona? Jest historia wsi, dość wnikliwa i obszerna, a warto to zaznaczyć, gdyŜ zwykle na stronach pojawiają się lakoniczne daty co do powstania i wzmiankowania w archiwalnych, historycznych opracowaniach. Na stronie jest wiele, ale to co szczególnie zwraca moją uwagę to Stowarzyszenie, choć sama wieś takŜe: co robią mieszkańcy, jak im jak im się Ŝyje, kto stanowi trzon Stowarzyszenia – a to jest waŜne! Bardzo bogata historia wsi jest warta przeczytania, zapraszam więc na strony samej Chróściny, ale teŜ zachęcam moli ksiąŜkowych i nie tylko do poczytania ksiąŜek na ten temat, jak chociaŜby „ Księstwo opolskie za czasów Jana Dobrego”, Stefana Baldego, Opole 1999r. Historia i dzieje losów ludzi sprawiło, Ŝe większość ludności wsi ma korzenie daleko sięgające do czasów Księstwa Pruskiego i jeszcze wcześniej, stąd teŜ Chróścina długo nie naleŜała do Polski. Jej tradycje to swoista mieszanka Śląskości opolskiej, wsi tradycyjnej polskiej i wpływów oraz tradycji niemieckiej (Prusy, Austro-Węgry). To toŜsamość tejŜe wsi i to stanowi jej siłę i trzon. Z tych właśnie powodów chciałam dowiedzieć się jednak nieco więcej na temat Stowarzyszenia i tego jak działa i funkcjonuje. O wiele bardziej jednak interesuje mnie strona działalności czynnej i jak „to” się wszystko odbywa , a przede wszystkim w jaki sposób wpływa na lokalną społeczność i na samą wieś. Chróścina Opolska naleŜy do Gminy Dąbrowa Niemodlińska w powiecie opolskim – tyle g’woli przypomnienia i poprawności pisarskiej etnografa-amatora. Zastanawiałam się od czego rozpocząć moje poszukiwania i w jaki sposób dojrzeć to czego nie moŜna zobaczyć, jak juŜ pisałam. Doskonałym pretekstem okazał się realizowany w lipcu projekt unijny – jako laik nie będę przytaczała w ramach jakich działań, poproszę o przybliŜenie tematu Panią Prezes Stowarzyszenia Katarzynę Gołębiowską Jarek: - „Szukamy skarbów naszego regionu - cykl wakacyjnych zajęć świetlicowych dla dzieci”. To projekt realizowany w lipcu 2011r. przez Stowarzyszenie Miłośników Chróściny w ramach PROW 2007-2013 oś 4 Leader, działanie 413 „WdraŜanie lokalnych strategii rozwoju”. W 2011 roku w ramach projektu zaplanowano cykl zajęć warsztatowo-edukacyjnych kierowanych dla dzieci w wieku szkolnym (6-10 lat), które w głównej mierze odbywały się w świetlicy wiejskiej w Chróścinie. Zajęcia opierały się na edukacji w zakresie plastyki, przyrody, historii, kultury oraz na rekreacji. Celem zajęć było poznanie i przekazywanie lokalnych zwyczajów i tradycji. Dzieci poznały lokalne legendy, dawniejsze rzemiosło oraz nowoczesne gospodarstwo rolne. Nauczyły się jak rozpoznawać róŜne gatunki zbóŜ i drzew, stworzyły zielniki, a w ramach warsztatów stolarskich stworzyły drewniane figurki - „sówki” oraz domek do zabaw pn. „Nasz Domek” w Parku Dworskim w Chróścinie. Na warsztatach ceramicznych przeprowadzonych przez specjalistę p. Pawła Wierzbickiego z firmy Cer-Bud, dzieci mogły same toczyć naczynia gliniane – wazony, misy, talerze, które później otrzymały do wypalenia i ozdobienia. Dowiedziały się jak kiedyś Ŝyli ludzie, i co pozostało ze starych tradycji w naszych domach. W trakcie zaplanowanych wycieczek rowerowych zwiedziły Bibliotekę, Urząd Pocztowy, gdzie wysłały własnoręcznie wykonane pocztówki oraz Lotnisko w Polskiej Nowej Wsi. Zapoznały się z pracą i zawodem bibliotekarza, listonosza czy pilota. ….Z inicjatywy samych rodziców w sierpniu rozpoczęły się kolejne zajęcia - IV i V edycja, które zostały podzielone tematycznie: Dzień Sportowca, Dzień Kucharza, Dzień Aktora itp. Maluchy nie mogą doczekać się kolejnego dnia, a rodzice z satysfakcją patrzą na osiągnięcia nie tylko dzieci, ale swoje, jako organizatorów, stwarzając takie warunki spędzania czasu swoim pociechom. Zarząd stowarzyszenia planuje coroczną organizację warsztatów, co najmniej w ciągu najbliŜszych 3 lat od zakończenia projektu, a takŜe jej dalszy rozwój poprzez wzbogacenie programu, wydłuŜanie okresu i zwiększaniu liczby uczestników. Wracając do mych rozwaŜań na temat wsi i jej aktywności muszę przyznać, Ŝe zakres jest imponujący, ale to o czym chcę pisać to są wakacje dzieci pozostających w domach rodzinnych na wsi. Program przedstawiający atrakcje dla najmłodszych w wieku od 6 do 10 lat jest tak innowacyjny, niestandardowy i ambitny, Ŝe w jednej sekundzie chciałam zamienić się w siedmioletnią dziewczynkę i choć przez chwilę być uczestnikiem tychŜe warsztatów! Nie chcę pominąć niczego więc posłuŜę się klasyczną „ściągą” z programem zdobytym dzięki uprzejmości samego Stowarzyszenia. Wspaniały plan połączenia odpoczynku, rekreacji i nauki – to jasne, ale czy rzeczywiście kultywowanie tradycji tak zachęci i zafascynuje dzieci? Przyznaję, Ŝe miałam wątpliwości. KtóŜ obecnie ma ochotę zbierać kwiatki, trawki i ziółka do zielnika i jeszcze je poznawać albo iść do biblioteki lub teŜ „pędzić” na pocztę i wysłać kartkę, choćby krótki list do koleŜanki? W dobie komunikatorów internetowych, których nazwy dla większości dorosłych o dzieciach nie wspomnę – są hasłem wywoławczym wygody i bliskości – cokolwiek to znaczy?! Chciałam na to wszystko spojrzeć okiem „niedowiarka”, wejść do wewnątrz społeczności, sprawdzić doświadczalnie, porozmawiać. Z relacji wiem, Ŝe dzieci były zachwycone i to nie tylko tą inicjatywą. Sprawdziłam i wiem, Ŝe to nie tylko pojedynczy „zryw” na to by zapełnić mieszkańcom, a w szczególności dzieciom – wakacje. Ktoś moŜe mi zarzucić, iŜ nie ma się czym zachwycać, gdyŜ w wielu wsiach w mniejszym lub większym stopniu „zapełnia” się dzieciom czas podczas wakacji. Pewnie tak jest i pewnie jest to raczej „zapełnianie” niŜ „wypełnianie” i „dopełnianie” świadomości dzieci. JuŜ Marek Aureliusz powiedział Ŝe „Ŝycie człowieka ma kolor jego wyobraźni”. Tę wyobraźnię dorośli mają często zamgloną i ograniczoną i przesuniętą na plan „mieć” niŜ „być”. To swoiste przypadki globtrotterów niemających sprecyzowanych swoich planów, Ŝycia, Ŝyjących ustawicznie na niespokojnej ziemi, spieszących się. Wbrew pozorom wystarczy ich tylko zatrzymać i pokazać jego alternatywy, piękno, tradycje czyli wszystko to co stanowi jego toŜsamość i jego pozycję „JA” w świecie rzeczywistym. To co wyznacza nam kierunek Ŝycia, jego jakość, to nasze dzieci – brakujące ogniwo naszego szczęścia i istnienia – jako dopełnienie Ŝycia. Pamiętajmy, Ŝe dzieci są ostatnim i pierwszym celem naszego wpółistnienia – to spełnienie potrzeby wyŜszego rzędu osób dojrzałych i dorosłych. Jego powodzenie jest powiązane i uzaleŜnione od zaspokojonych naszych wszystkich innych potrzeb – to oczywiste, ale nie tak łatwe w realizacji. Wszystko to co zainicjujemy w umyśle dzieci, co przekaŜemy, to czego ich wyuczymy wpłynie na ich Ŝycie i na nasze – to teŜ wydaje się proste. Jednak dla mnie to wszystko jawi się jak próba ułoŜenia kostek domino tak, aby jego efekt był jak najbardziej efektowny, skompresowany i efektywny. Dla mnie dziecko jest kruchą istotą z racji bycia bezbronnym i zaleŜnym od swych rodziców opiekunów, ale teŜ dlatego, Ŝe jest niezwykle plastyczne i sugestywne na to co oferuje im społeczność dorosłych. Zdaję sobie sprawę, Ŝe u wielu pedagogów teoretyków i praktyków wywołam uśmiech pobłaŜliwości, ale proszę o zatrzymanie się na moment w swych osądach i proszę popatrzeć na to co chcę przekazać od początku mojego zachwytu nad tą (akurat) wsią i wyłuskać to co ona robi w istocie waŜnego dla siebie nawzajem i dla swych dzieci i następnych pokoleń. Społeczność lokalna Chróściny Opolskiej została zaktywowana i zmotywowana przez powstałe Stowarzyszenie Miłośników Chróściny, a działają w niej ludzie w róŜnym wieku i pełnią róŜne stanowiska i zawody. To w gruncie rzeczy jest waŜne bo niesie ze sobą ogromną róŜnorodność doświadczeń i pomysłów oraz swoistych osobowości, pasji i ogromnej chęci tworzenia. Ich Ŝycie ma autentyczny kolor ich wyobraźni i tego co niesie struktura ich osobowości, charakteru i poczucie autonomii człowieka jako jednostki, która jest stworzona do tego, aby być ciągle w ruchu, w kręgu swego otoczenia, wśród swej społeczności. Poznawanie przez dzieci kłosów zbóŜ, ich rozróŜnianie, pokazanie pracy rolnika, lekcje rękodzieła, warsztaty ceramiczne, wypieku chleba, lekcje kindersztuby………kto powie co to znaczy? Zapewne wielu z nas dorosłych miałoby z tym problem. My dorośli musimy pamiętać, Ŝe dzieci są naszym dalszym ciągiem, stanowią skarbnicę naszego istnienia, naszych tradycji i toŜsamości. Dzieci tak naprawdę chcą i uwielbiają poznawać przyrodę, otoczenie i siebie samych. IleŜ szczęścia i zadowolenia było widać w oczach dzieci uczestniczących w owych warsztatach, wśród zabaw w miejscowym parku dworskim. To lekcje historii, geografii, etnografii, przyrody, języka polskiego i pracy fizycznej od której dzieci nie stronią – pragną by traktować ich jak partnerów, jak dzieci nieporadne, uczące się, popełniające błędy. Jeśli my tego nie widzimy i nie zrozumiemy w porę to nasza niechęć przerodzi się w ich niechęć, nasze błędy i frustracje przeniesiemy na nasze dzieci, swoje niepowodzenia przekaŜemy im takŜe, nasze traktowanie drugiego człowieka jako kogoś z „facebooka”, kogoś, kogo moŜna zaprosić i wyrzucić w jednej sekundzie – przełoŜy się na sferę psychiki naszych dzieci. Raz uszkodzona jego psychika, na zawsze pozostawi ślad w postaci zafiksowanych niespełnionych potrzeb, pragnień, zburzy jego poczucie wartości i toŜsamości. Zachwianie jego osobowością spowoduje, Ŝe zamknie się w „czterech ścianach” z laptopem i on będzie kierował jego Ŝyciem, stylem, będzie wyznaczał mu kierunki, to on go urzeźbi tak jak zechce. To wspaniałe co robi to Stowarzyszenie, wieś – nie pozwala zapomnieć o tradycji, o historii, patriotyzmie łącząc w sposób trudny te wszystkie przesłanki i plany z nowoczesnością; kultywują regionalne potrawy, odnawiają i przypominają o obiektach sakralnych. Wiele się dzieje w owej wsi (na przykład Babski Comber! Rany to jest fantastyczne!), a to nie pozostaje bez wpływu na samą wieś i na jej mieszkańców. Praktycznie wszyscy są w róŜny sposób zaangaŜowani w Ŝycie wsi, w jej autentyczną odnowę, unowocześnienie połączone z tradycją i historią. KaŜdy rodzic jest szczęśliwy jeśli jego dziecko jest szczęśliwe, akceptowane, jeśli mu się pozwoli na rozumną swobodę. Takie dziecko jest w stanie stworzyć własną historię i tradycję, takie dziecko stanowi ułamek i część społeczności, stanowi rodzinę i wpływa na nią poprzez kształtowanie siebie, poprzez naukę. Region, och ten region z taką społecznością nigdy nie zaginie, nie zaginie jego naturalność, jego poczucie odrębności, autentyczności i tradycyjności, nie ucierpi równieŜ na tym ich poczucie z Polską, z narodem i poczucie patriotyzmu. Takie wsie jak ta, ze swą autonomią regionalną, z ludźmi którzy ją tworzą, którzy w niej mieszkają, pracują i oddają część swojego „Ja” będą zawsze szczęśliwi i ich rodziny takŜe. Mają bowiem nieodłączne poczucie własności, łączności fizycznej i psychicznej ze sobą i to właśnie przekazują swym dzieciom. One to wszystko zasymilują w sobie i przyjmą z dobrodziejstwem korzyści jakie z tego płyną, te dzieciaki proszę mi wierzyć były i są zaangaŜowane, szczęśliwe bo uczestniczą w Ŝyciu wsi razem ze swymi rodzicami – mają poczucie Ŝe są w domu, u siebie. Wakacje w Egipcie? AleŜ tak, czemu nie!? Jednak ten moment powrotu do siebie, do swej wsi, domu, do swych sąsiadów, do swojej własnej wsi, do swego miejsca na ziemi. Spójrzcie proszę na to wszystko oczyma dziecka, które pragnie przyrody, rzeczywistości i połączenia psychicznego z tymŜe światem. Brawo wsi Chróścina Opolska! Brawo Gmina Dąbrowa Niemodlińska! Brawo Powiat Opolski! Nagradzajcie takie wsie, takie długofalowe inicjatywy, to nasz wspólny interes, nasze „być” a nie „mieć” we współczesnym świecie, to jest to co nas uskrzydla, co nas popycha do działania i samostanowienia o sobie, to jest to co określa naszą wartość jako człowieka. Uśmiech na twarzy dziecka po odwiedzinach na poczcie i po tym niepowtarzalna radość jego, gdy otrzymuje kartkę z pozdrowieniami (a nie smsa z trzema znakami); zgiełk i radość oraz zmęczenie po wyrobieniu ciasta na chleb i zapach oraz smak po jego upieczeniu? Ten obraz, ten widok – zapewniam wszystkich jest „bezcenny bo wszystko inne moŜna kupić”. Dla wielu z was będzie to zbyt mało, aby chcieć udać się i poznać wieś o której piszę, dla wielu nie pomoŜe nawet fakt, Ŝe Stowarzyszenie otrzymało nagrody, dla wielu wygra wyjazd do Egiptu, ale spróbujcie chcieć zamienić się w dziecko ze szkiełkiem w ręku i odnaleźć tę wieś, poznać tamtejszą społeczność, ludzi tworzących Stowarzyszenie, poznać jak to robią, Ŝe istnieją głośno, ale cicho, Ŝe pozyskują fundusze unijne (ale nie tylko) i ile im daje odrębność, ale teŜ łączność z Europą. Być moŜe naraŜę się na krytykę, ale prawdziwa krytyka, konstruktywna polemika jest jak najbardziej efektem zamierzonym i pewnie czekam na takową – moŜe ktoś „natknął” się na równie warte zobaczenia miejsca ze względu na ich społeczność i to co ona sobą niesie w powiecie opolskim? Czekam na intrygującą ripostę, ale raczej z pozycji „wszędobylskiego” osobnika niŜ na naukowe rozprawki. Katarzyna Gołębiowska-Jarek Sylwia Jarek