Sentymentalna podróż
Transkrypt
Sentymentalna podróż
ISSN 2082–2308 M i e s i ę c z n i k R e g i o n u R a d o m s k i e g o GAZETA BEZPŁATNA | NAKŁAD 10 000 EGZ. STRONA 5 STRONA 11 Kocham swoje miasto Nr 37 wrzesień 2015 To także Twoje miejsce na reklamę Rock w Radomiu... Prosimy o kontakt e-mailowy: [email protected] lub tel. 605602977 Sentymentalna podróż „Na lądach i morzach...” – tym razem radomska Resursa podczas Uliczki Tradycji zabrała nas w daleką wyprawę. Jak zwykle na imprezie pojawiły się tłumy radomian. Organizatorzy odwołali się w tym roku do żywych w dwudziestoleciu międzywojennym idei budowania silnej floty, odbywania zamorskich podróży i… założenia polskiej kolonii. Przypomnijmy, że po odzyskaniu niepodległości Ligę Morską i Rzecz- ną przemianowano na Ligę Morską i Kolonialną – miała ona wspierać dążenia kolonialne narodu polskiego. Polskie kolonie starano się stworzyć m.in. w Angoli – zaczęto tam wysyłać nawet osadników. Polacy zaczęli też dzierżawić plantacje w Liberii. Rząd polski wysłał też 450 rodzin do Ameryki Południowej. Mieli uprawiać ziemię, nadaną im przez peruwiański rząd. Panujące tam warunki okazały się jednak zbyt ciężkie i Polacy wrócili do domów. W Brazylii, w stanie Parana, Liga zbudowała dla Polaków osadę o nazwie Morska Wola. Osiedlali się tu zarówno Polacy od dawna już zamieszkali w Brazylii, jak i nowi emigranci. Prasa brazylijska zaczęła się nawet niepokoić, że Polska pragnie oderwać od Brazylii kilka stanów. Jednak aż tak wielu Polaków chętnych do zamieszkania w Brazylii nie było. W 1937 roku polski rząd wysłał jeszcze ekspedycję na Madagaskar. Na czele wyprawy stanął major Mieczysław Lepecki, niegdyś bliski współpracownik marszałka Józefa Piłsudskiego. W jej skład wszedł też znany wówczas i szanowany pisarz i podróżnik Arkady Fiedler. On właśnie przekonywał po powrocie polski rząd, że kolonizacja Madagaskaru byłaby przedsięwzięciem nieopłacalnym, choćby przez brak urodzajnych ziem. O tym m.in. przypominał wielki festyn historyczny przygotowany już po raz ósmy przez Resursę. W morskie klimaty wprowadzały odwiedzających m.in. dźwięki żeglarskich pieśni, film dokumentalny o polskiej ekspansji kolonialnej, czy wydana specjalnie gazeta z artykułami poświęconymi m.in. działalności Ligi oraz zbiórkom pieniędzy na morskie wyprawy, prowadzonym również wśród mieszkańców Radomia. Jak zawsze na festynie pojawiły się także zabytkowe samochody, był targ staroci oraz konkurs na najlepszą kreację nawiązującą do okresu międzywojennego. Szczególnymi gość- mi imprezy były Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni oraz stocznie jachtowe. Wielkie zainteresowanie dzieciarni wzbudziła wioska murzyńska, gdzie można było spróbować gry na bębnach i grzechotkach. A wszystko zaczęło się w sobotę, 12 września od zwiedzania zabytkowej stacji pomp oraz musicalu w stylu retro „Czy Lucyna to dziewczyna?”. W niedzielę odbył się II Retro-Wyścig Kolarski i VIII Rajd Dawnych Automobili, Teatr Resurs zaprezentował m.in. „Podróże Koziołka Matołka”, możan też było zobaczyć tematyczne wystawy fotograficzne poświęcone historii Polskiej Marynarki Wojennej. Na trzech scenach grali i śpiewali m. in.: Vistula River Brass Band z Warszawy, formacja żeglarska Bra-De-Li, radomski zespół szantowy Kliper, zespoły Resursy, akordeonista Piotr Zarzyka, Magda Brudzińska Klezmer Trio, Janek Młynarski i Warszawskie Combo Taneczne. RED Radomski rynek nareszcie ożyje? Miasto zamierza uratować kamienicę Deskurów, budując nowoczesne muzeum. Odmieniona ma być również płyta Rynku. Plan jest ambitny, inwestycja będzie kosztować kilkadziesiąt milionów zł. - Postanowiliśmy rozpocząć rewitalizację Miasta Kazimierzowskiego - powiedział prezydent Radomia Radosław Witkowski, ogłaszając na początku września konkurs architektoniczny na opracowanie koncepcji urbanistyczno-architektonicznej zagospodarowania kamienicy Deskurów oraz płyty Rynku. - Naszym podstawowym celem jest uatrakcyjnienie i ożywienie tego miejsca. Konkurs wpisuje się w działania zmierzające do utworzenia w kamienicy Deskurów Muzeum Miasta w Radomiu. Rozmawialiśmy już o tym m.in. marszałkiem województwa mazowieckiego oraz z minister kultury Małgorzatą Omilanowską. Na prace konkursowe magistrat czeka do 17 listopada, a rozstrzygnięcie konkursu planowane jest na 2 grudnia. Uczestnicy konkursu mają przede wszystkim zaproponować zagospodarowanie płyty Rynku, w tym zaprojektowanie podziemnego parkingu oraz uwzględnić w koncepcji m.in. placówkę kulturalną, która mogłaby się stać jedną z atrakcji Miasta Kazimierzowskiego. Autor najlepszej pracy otrzyma nagrodę w wysokości 25 tys. zł oraz zaproszenie w trybie „z wolnej ręki” na opracowanie dokumentacji projektowej na podstawie własnej koncepcji. - Budowa podziemnego parkingu ma być powiązana z wyeksponowaniem archeologicznych odkryć, w m.in. pozostałości dawnego ratusza oraz odnalezionych ostatnio drewnianych studni. Chcemy również, by parking był bezpośrednio połączony z Muzeum Jacka Malczewskie- go, ratuszem i przyszłym Muzeum Miasta – dodał wiceprzewodniczący sądu konkursowego, architekt Wojciech Gęsiak. Doradca prezydenta ds. kultury Tomasz Tyczyński zwrócił uwagę, że powodzenie przedsięwzięcia w dużym stopniu będzie zależało od tego, co znajdzie się w kamienicy Deskurów i jaką ofertę przedstawi Muzeum Miasta. Ma być to placówka wykorzystująca najnowsze technologie, a jednocześnie prowadząca szeroką działalność kulturalną. Wicemarszałek Leszek Ruszczyk zapewniał, że to bardzo dobra pora na taką inwestycję. Są bowiem pieniądze w Regionalnym Programie Operacyjnym, a także w Kontrakcie Terytorialnym. RED 2 AKTUALNOŚCI OD REDAKCJI Z RÓŻNYCH STRON Będzie astrobaza Rozstrzygnięty został przetarg na budowę radomskiej astrobazy. Wygrała radomska firma Panelex, która zaproponowała cenę ponad 667 tys. zł. Jak podaje strona www Urzędu Miejskiego, zwycięzca przetargu zobowiązał się ojczyzny. W 1943 roku pięściarz trafił do obozu zagłady w Auschwitz. Został tam szybko rozpoznany i właśnie pobyt w obozie sprawił, że Czortek przeszedł na trwałe do historii. W Auschwitz stoczył 15 walk o życie, najczęściej z dużo od siebie cięższymi współwięźniami. Jeden z pojedynków zapisał się w historii szczególnie. Czortek zmierzył się z hitlerowskim esesmanem Walterem. 800 900 007 można uzyskać pomoc i poradę, m.in. w przypadku uzależnień, problemów wychowawczych z dziećmi, braku komunikacji w rodzinie. Bezpłatna infolinia działa codziennie w godzinach 7.30 - 21.00. Do 15.30 obsługują ją pracownicy MOPS, a w godzinach popołudniowych oraz w dni wolne od pracy - Ośrodek Interwencji Kryzysowej. - Jednocześnie na wniosek osób głuchych, w MOPS uruchamiamy możliwość kontaktowania się przez Internet przy wsparciu tłumacza języka migowego – poinformowała wiceprezydent Anna Białkowska. Dla seniorów Wizualizacja: UM Radom do udzielenia 3-letniej gwarancji na teleskop oraz 5-letniej na pozostałe elementy. Był to drugi przetarg, bo za pierwszym razem zaoferowane ceny były zbyt wysokie. - Jestem przekonany, że uda nam się dotrzymać umowy z mieszkańcami i astrobazę oddamy do użytku przed końcem roku – mówił wiceprezydent Konrad Frysztak. Obserwatorium astronomiczne ma powstać przy szkole podstawowej nr 17 przy ul. Wierzbickiej. Będzie to dwukondygnacyjny obiekt z kopułą obserwacyjną i salą do prowadzenia zajęć z zakresu astronomii. Astrobaza to projekt, który z największym poparciem radomian znalazł się w tegorocznym budżecie obywatelskim. Budowla powstanie według projektu pracowni projektowa”Pik” z Żor. Już po pierwszym ciosie rywal upadł na deski. Wokół ringu panował niepojęty doping i szał radości. W trzeciej rundzie Niemiec ponownie leżał na deskach. Werdykt był jednogłośny dla Polaka. Pozostali więźniowie w euforii wzięli go na ręce i zanieśli do bloku śpiewając Mazurka Dąbrowskiego. O zdarzeniu z jego udziałem w obozie zagłady w Oświęcimiu nakręcono film. Po zakończeniu wojny, w 1947 roku Czortek przeniósł się do Radomia, gdzie zdobył w 1949 r. swój ostatni tytuł mistrza Polski. Po zakończeniu kariery został trenerem sekcji pięściarskich radomskich klubów. Szkolił m.in. przyszłego mistrza olimpijskiego Kazimierza Paździora. Wielki sportowiec Z początkiem lipca paradą zabytkowych samochodów i piknikiem na deptaku rozpoczęły się 8. Ogólnopolskie Spotkania Filmowe Kameralne Lato. W ramach imprezy odbyły się m.in. konkursy filmowe, warsztaty dla młodych twórców, plenerowe projekcje i spotkania z filmowcami. Podczas uroczystej gali autorzy najlepszych filmów otrzymali nagrody, które wręczali m.in. prezydent Radomia Radosław Witkowski i ambasador festiwalu Anna Mucha. W konkursie głównym zwyciężył film pt. „Dokument”. Statuetkę „Złotego Łucznika” i Nagrodę Prezydenta Radomia w kwocie 5 tys. zł, jury pod przewodnictwem Radosława Piwowarskiego przyznało Marcinowi Podolcowi. Nagroda publiczności trafiła do Macieja Buchwalda za film „Kac”. W Konkursie Filmów Niezależnych Grand Prix otrzymała Natalia Nguyenza za film „Laboratorium”, a w Konkursie Filmów Odrzutowych Hyde Park publiczność wybrała film „Dresik” w reżyserii Piotra Matwiejczyka. Certyfikaty i nagrody otrzymali także uczestnicy warsztatów filmowych, którzy przez tydzień, pod okiem doświadczonych twórców realizowali własne etiudy filmowe. 2 lipca minęła setna rocznica urodzin Antoniego Czortka, znakomitego pięściarza, Honorowego Obywatela Radomia. Prezydent Radomia Radosław Witkowski i przewodniczący Rady Miejskiej Dariusz Wójcik w towarzystwie rodziny złożyli kwiaty na jego grobie. Antoni Czortek urodził się 2 lipca 1915 roku w Buśni, zmarł 15 stycznia 2004 roku w Radomiu. Był pierwszym sportowcem z naszego regionu, który wywalczył tytuł mistrza Polski. W karierze bokserskiej walczył w barwach PePeGe Grudziądz, Skody Warszawa, Okęcia Warszawa i Radomiaka Radom. Czterokrotnie sięgał też po tytuł mistrza Polski (1934, 1938, 1939, 1949), dwukrotnie zdobył srebrny medal (1935, 1948) i raz brązowy (1936). 23 razy wystąpił w reprezentacji Polski. W 1936 roku reprezentował kraj na Igrzyskach Olimpijskich w Berlinie. W styczniu 1939 roku został uznany najlepszym zawodnikiem meczu Polska - Szwecja, za co z rąk króla Gustawa otrzymał puchar. Niespełna trzy miesiące później, w kwietniu w Dublinie zdobył tytuł wicemistrza Europy wagi piórkowej. Po tym sukcesie wyznaczony został do reprezentacji Starego Kontynentu na mecz z USA. Do wyjazdu jednak nie doszło, we wrześniu Antoni Czortek walczył w obronie Lato z filmem Linia pomocy „Radomska Pomoclinia” została uruchomiona w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej. Pod numerem telefonu Uchwałą z 3 sierpnia Rada Miejska powołała Dzienny Dom Senior-Wigor. To nowa jednostka budżetowa, której oferta będzie skierowana do nieaktywnych zawodowo mieszkańców Radomia w wieku 60+. Placówka powstanie w kamienicy przy ulicy Rwańskiej 7. Adaptacja i wyposażenie pomieszczeń zostaną dofinansowane z rządowego programu Senior-Wigor. Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej przyznało dla Radomia prawie 267 tysięcy złotych. Część tej kwoty będzie także przeznaczona na dofinansowanie bieżącego utrzymania placówki w tym roku. Dom Senior Wigor zacznie działać jesienią, przyjmie 30 osób, które od poniedziałku do piątku przez 8 godzin dziennie będą mogły wspólnie spędzać czas, korzystać z zajęć rekreacyjnych i rehabilitacyjnych oraz rozwijać swoje zainteresowania. Drodzy Czytelnicy Rozleniwiły nas upalne letnie dni. Jak wieść niesie, jesień jednak nie zapowiada się ponuro, bowiem temperatury utrzymają się na poziomie ciepłych krajów. Mamy w swoim klimacie złotą polską jesień, o czym już niektórzy zapomnieli, podobnie, jak o babim lecie. Malkontenci niech zatem nie zawodzą smętnie „a mnie jest szkoda lata i letnich złotych wspomnień’. Wspomnienia niech pozostaną, by nas rozweselać w ewentualne deszczowe dni.... Tyle o pogodzie. Przechodząc zaś do meritum – wydajemy kolejny numer „Gazety Radomskiej”, nieustannie pod egidą Wyższej Szkoły Handlowej, co nas nie tylko zobowiązuje do kontaktów ze studentami, ale też odmładza nas znacząco. Rytmy młodych nadal pobrzmiewają na stronie prowadzonej przez Elvisa Strzeleckiego. O kulturze w szerokim tego słowa znaczeniu wypowiadają się blogerzy, prezentując na prowadzonych przez siebie stronach zamiłowania i pasje. Był czas na dalekie podróże, ale też czas by przyjrzeć się swojemu miastu. Radom pięknieje z każdym dniem i daliśmy temu wyraz w stonowanych póki co zachwytach. O sztafecie pokoleń przypomina Uliczka Tradycji. W „Resursie” mają jeszcze wiele pomysłów - podpowiadają rodzice, babcie i dziadkowie, którzy przemierzali uliczkę w strojach z minionych epok, zajeżdżali w wytwornych automobilach sprzed lat. Oj, łza się w oku kręci. Czas mija nieubłagalnie. Nie tak dawno mury uczelni opuścili jej absolwenci, którzy pewnie rozpoznają się na naszych zdjęciach, a już nowi, odbierać będą indeksy WSH. W tym także duża grupa ukraińskiej młodzieży. Miłej lektury życzy redakcja Chleb jest zdrowy Święto Chleba co roku przyciąga tłumy gości. Tak było i teraz. W pierwszą niedzielę września piekarze przekonują, że warto zdrowo się odżywiać, a polskie pieczywo to samo zdrowie. Sala do remontu Sala Urzędu Stanu Cywilnego doczeka się remontu, ma się on rozpocząć 1 października. Do 20 listopada zaplanowano tu wymianę parkietu i malowanie. - Staramy się dbać o godny wygląd sali, ponieważ odbywają się tu uroczystości związane z zawarciem związku małżeńskiego lub wręczeniem odznaczeń państwowych z okazji jubileuszu długoletniego pożycia małżeńskiego, a także sesje rady miejskiej – tłumaczy sekretarz miasta Rafał Czajkowski. – Planując termin remontu, braliśmy pod uwagę okres, kiedy jest stosunkowo najmniej ślubów. Uroczystości i sesje Rady Miejskiej podczas remontu sali USC będą się odbywały w sali 114 w budynku Urzędu Miejskiego przy ulicy Kilińskiego. Karta sukcesem Już prawie 25 tysięcy osób korzysta z Radomskiej Karty Miejskiej, czyli biletów w wersji elektronicznej. Na kartach kodowane są najczęściej bilety miesięczne, które dzięki niedawnej obniżce cen świetnie się sprzedają. Obecnie taki bilet normalny na wszystkie linie kosztuje 80 złotych, ulgowy - 40 złotych. Obniżka cen objęła również bilety miesięczne dla posiadaczy kart „Rodzina Plus”, które teraz kosztują odpowiednio 60 i 30 złotych. Szczegółowe informacje o zasadach wydawania i korzystania z Radomskiej Karty Miejskiej można znaleźć na stronie internetowej www.mzdik.pl. AKA Historyczny lot Dokładnie 1 września, o godz. 15.35 z Portu Lotniczego Radom wystartował pierwszy samolot rejsowy w historii. Był to Bombardier Q-400 łotewskich linii Air Baltic. A od 18 września z lotniska na Sadkowie startować też mają maszyny Czech Airlines. Ryga Pierwszym rejsowym samolotem z Radomia poleciało do Rygi 36 osóbgłównie oficjalna delegacja władz Radomia oraz dziennikarze. - Inaugurujemy działalność portu lotniczego. To historyczna chwila. Pieniądze, które zainwestowaliśmy w uruchomienie cywilnego lotniska zaczynają pracować – mówił przed wylotem prezydent miasta Radosław Witkowski. – Będziemy dbać o to, by siatka połączeń była jak najlepsza i aby port jak najlepiej działał. Podczas pobytu w Rydze radomianie (obok prezydenta m.in. wiceprezydent Konrad Frysztak, dyrektor Kancelarii Prezydenta Mateusz Tyczyński, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Wiesław Wędzonka, prezes Portu Lotniczego Radom Dorota Sidorko) odbyli szereg spotkań, w Fot. Wikipedia tym z przedstawicielem handlowym łotewskich linii lotniczych AirBaltic, merem Rygi Nilsem Ušakovsem, ambasador RP Ewą Dębską, merem Dyneburga Jānisem Lāčplēsisem oraz przewodniczącym Związku Polaków na Łotwie Ryszardem Stankiewiczem. Część wizyty wypełniła prezentacja działalności LIAA (Łotewskiej Agencji Inwestycji i Rozwoju), podczas której jej prezes Andris Ozols zapewnił o gotowości podjęcia rozmów z radomskimi przedsiębiorcami. Współpraca z LIAA będzie kontynuowana przez warszawskie przedstawicielstwo agencji, którego szefem jest Inese Šuļžanoka. - Zaprosiliśmy do Radomia Inese Šuļžanoka. Z tej okazji zorganizujemy panel z radomskimi przedsiębiorcami. Warto, aby przedstawiciele LIAA mieli kontakt z przedstawicielami radomskiego biznesu. Możliwości współpracy jest mnóstwo. Wierzę, że przełoży się to na powstanie nowych miejsc pracy w Radomiu - mówił Radosław Witkowski. Linie Air Baltic są pierwszymi, które zdecydowały się uruchomić swoje połączenia z Radomiem. Loty będą się odbywały trzy razy w tygodniu: we wtorki, czwartki i soboty. Jednocześnie pasażerom lecącym z Radomia łotewski przewoźnik zapewnia połączenia z wieloma innymi miastami. Kupując jeden bilet będzie można dolecieć m.in. do Londynu, Oslo, Sztokholmu, Kopenhagi, Helsinek, Tallina, Moskwy, Sankt Petersburga, Wilna i Kijowa. 18 września zostaną natomiast zainaugurowane loty do Pragi. Takie połączenie uruchomią linie Czech Airlines. Tu rozkład lotów został tak opracowany, by umożliwić pasażerom podróżującym z Radomia przesiadkę i dalszą podróż m.in. do takich miast, jak Bruksela, Amsterdam, Billund, Budapeszt, Kopenhaga, Düsseldorf, Frankfurt, Hamburg, Koszyce i Kijów. Jeszcze na początku września Air Baltic zawiesił część lotów na Łotwę ze względu na zbyt małą ilość pasażerów. Władze miasta i spółki lotniczej apelują by poczekać z ocenami. Czas pokaże, czy zwiększy się zapotrzebowanie na loty z Radomia. RED Walczył o wolność Na sierpniowej sesji Rady Miejskiej radni jednogłośnie przyjęli uchwałę o nadaniu tytułu Honorowego Obywatela Miasta Radomia ojcu Hubertowi Czumie. W tym roku gościem specjalnym w radomskim skansenie byłą premier RP Ewa Kopacz. - Szacunek dla chleba jest wpisany w nasze dziedzictwo. To symbol dostatku i pomyślności. Niech rodzice i dziadkowie uczą swoje dzieci szacunku do chleba Wielki kunszt wypieku polskiego chleba słynie na całym świecie. Smak naszego chleba jest wyjątkowy. To dlatego, że polscy piekarze wkładają w jego wypiek całe swoje serce – mówiła. Święto Chleba jest organizowane przez radomskich piekarzy od 1999 roku. Celem jest kultywowanie polskiego piekarstwa oraz promocja znaczenia chleba i wyrobów piekarniczych, jako produktów ważnych w kulturze i tradycji polskiej. Od kilku lat szczególny nacisk organizatorzy kładą na promowanie zdrowego Wydawca: Wyższa Szkoła Handlowa w Radomiu. Biblioteka WSH, ul. Domagalskiego 7a, 26-600 Radom. tel (48) 363 22 90, e-mail: [email protected] żywienia. - Niektórzy unikają pieczywa, bo uważają, że tuczy. Nieprawda. Chleb to samo zdrowie. Cały szkopuł tkwi w tym, by umieć wybrać najlepsze dla nas pieczywo – powtarza Jarosław Gajda z Cechu Piekarzy. Hasłem tegorocznego święta były słowa „Zapamiętaj to przysłowie, żytni chleb, to twoje zdrowie”. W Muzeum Wsi Radomskiej tradycyjnie piekarze zaprezentowali kilkadziesiąt gatunków pieczywa, w tym także wiele wyrobów przygotowanych specjalnie z okazji święta. Prezentacji kunsztu piekarzy i wyrobów piekarskich tradycyjnie towarzyszyły występy zespołów ludowych, w tym Zespołu Pieśni i Tańca Warszawianka oraz Adam Struga z Zespołem. Źródło: UM Radom Redaktor naczelny: Jerzy Madejski Redaguje zespół Wszystkie prawa zastrzeżone. 3 AKTUALNOŚCI Nr 37 • wrzesień 2015 Hubert Czuma urodził się 2 listopada 1930 r. w Lublinie. W wieku 18 lat wstąpił do Towarzystwa Jezusowego, a święcenia kapłańskie otrzymał w 1955 r. W latach 1957 – 1979 pracował jako katecheta, spowiednik, duszpasterz akademicki w Łodzi, Warszawie, Gdańsku, Kaliszu, Bydgoszczy, Szczecinie. W latach 1963-1971 był diecezjalnym duszpasterzem akademickim diecezji lubelskiej oraz rektorem Kościoła Akademickiego KUL. Jak czytamy uzasadnieniu do przyjętej uchwały, w sierpniu 1979 r. ojciec Czuma zmuszony został do opuszczenia Szczecina i przeniesiony do Radomia. W latach 1980-1989 organizował msze św. za Ojczyznę, był opiekunem „Solidarności’ a także organizatorem spotkań dla opozycjonistów. Po 13 grudnia 1981 r. był współorganizatorem uroczystości religijno – patriotycznych w radomskim kościele p.w. Trójcy Świętej z udziałem znanych aktorów, opiekował się prześladowanymi, wspierał finansowo działalność wydawniczą i kolportaż podziemnych wydawnictw. W 1989 r. był jednym z inicjatorów i twórców Komitetu Obywatelskiego Ziemi Radomskiej. Wielokrotnie przesłuchiwany i więziony. W 1970 r. podejrzany o związek z konspiracyjną organizacją niepodległościową „Ruch”, aresztowany, osadzony w areszcie przy ul. Rakowieckiej w Warszawie, zwolniony w styczniu 1971 r. na skutek zabiegów prymasa Polski Stefana Wyszyńskiego. W latach 1979 – 1988 rozpracowywany przez Wydział IV KM MO/ WUSW w Radomiu w ramach Sprawy Operacyjnego Rozpracowania krypt. „Fanatyk”. Ociec Czuma po 1989 r. był kapelanem więziennym, publicystą radiowym, duszpasterzem „Solidarności”, od 2001 r. duszpasterzem Ludzi Pracy i sekretarzem telefonu zaufania w diecezji radomskiej. W 2003 został honorowym członkiem NSZZ „S”, członkiem Rady Programowej „Tygodnika Solidarność”. „Działalność księdza Huberta Czumy od chwili rozpoczęcia przez niego pracy duszpasterskiej w Radomiu miała dla mieszkańców naszego Wydarzyło się w lipcu 7 Do Radomia przyjechała Grupa Rekonstrukcji Historycznej Pułk 4 Piechoty Xięstwa Warszawskiego. Rekonstruktorzy złożyli kwiaty pod pomnikiem legionistów w radomskim rynku, przemaszerowali na plac przed Urzędem Miejskim, gdzie na deptaku zaprezentowali musztrę z epoki napoleońskiej. W ten sposób stowarzyszenie uczciło rocznicę zajęcia Radomia przez wojsko polskie pod dowództwem Henryka Dąbrowskiego 4 lipca 1809 roku. W tym samym dniu do Radomia dotarł książę Józef Poniatowski, który ustanowił nowy rząd dla departamentu radomskiego. 5 lipca armia polska o sile 23 tys. żołnierzy wyruszyła do Krakowa. 9 Rozpoczął się XVIII Międzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej i Kameralnej Radom – Orońsko, organizowany przez radomskiego muzyka Roberta Grudnia. Koncerty dla mieszkańców Radomia i regionu potrwają do października. A tymczasem oficjalnie otwarto nowe boisko przy Publicznym Gimnazjum nr 11 w Radomiu. Prace kosztowały prawie 443 tys. złotych. 13 Na obiektach Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji rozpoczęła się 15. edycja turnieju „Z podwórka na stadiony” dla chłopców urodzonych w 2001 roku i młodszych. Po ponad dwóch tygodniach rozgrywek, turniej wygrała drużyna Zielonych, która po bezbramkowym finale dopiero w rzutach karnych pokonała ekipę Ustronia. W meczu o trzecie miejsce AS Radomiak pokonał FC Południe 7:5. 17 W 6. rocznicę śmierci Leszka Kołakowskiego, wybitnego filozofa, honorowego obywatela miasta Radomia, prezydent Radosław Witkowski i wiceprezydent Karol Semik oraz wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Wiesław Wędzonka złożyli kwiaty pod płytą upamiętniającą Leszka Kołakowskiego przy ul. Niedziałkowskiego, gdzie filozof mieszkał w dzieciństwie. 25 Po trzyletniej przerwie do Radomia wrócił - na zaproszenie Klubu Środowisk Twórczych i Galerii „Łaźnia” - Zespół Pieśni i Tańca „Kupalinka” z Mińska na Białorusi. W sali Oratorium Księży Filipinów przy ul. Grzybowskiej zespół folklorystyczny z Białoruskiej Filharmonii Państwowej zaprezentował słowiańskie pieśni ludowe. Wydarzyło się w sierpniu 4 Radomianka Krystyna Soroczyńska skończyła 100 lat. Życzenia i gratulacje w imieniu władz Radomia złożył sekretarz miasta Rafał Czajkowski. Pani Krystyna jest jedną z 18 osób, które mają 100 lat i więcej i mieszkają w Radomiu. 9 Wiceprezydent Radomia Karol Semik reprezentował władze miasta podczas oficjalnych obchodów 71. rocznicy bitwy pod Studziankami. W zorganizowanych w Magnuszewie obchodach upamiętniających największą bitwę stoczoną przez polskie czołgi na froncie wschodnim podczas II wojny światowej, Karol Semik uczestniczył w Apelu Pamięci i złożył kwiaty przy kwaterze poległych na cmentarzu. Po uroczystościach ekumenicznych na błoniach nad jeziorem w Magnuszewie odbył się pokaz bojowy plutonu czołgów PT-91 „Twardy” 1. Warszawskiej Brygady Pancernej. Fot. Encyklopedia Powszechna miasta ogromne znaczenie. Dla wielu, zwłaszcza młodych, ludzi jego postawa, uczciwość, bezinteresowność, umiejętność jasnego mówienia nawet o rzeczach trudnych, pokazywanie że idee solidarności międzyludzkiej nie są pustym hasłem, stały się prawdziwym drogowskazem. Dzięki jego przywiązaniu do idei wolności wielu mieszkańców Radomia uwierzyło w to, że mimo grożących niebezpieczeństw warto było narażać się, bo dzięki temu Polska może kiedyś być wolna. Między innymi dzięki księdzu Hubertowi Czumie tej wolnej Polski doczekaliśmy” – czytamy w uzasadnieniu uchwały. RED 13 W czwartek 13 sierpnia American Corner zaprosił na spotkanie „Let’s Talk About Music”/”Porozmawiajmy o muzyce”, utrzymane w klimatach muzyki amerykańskiej. Gościem placówki był znakomity muzyk, producent muzyczny, wykładowca akademicki Stan Breckenridge. 14 Nad zalewem na Borkach odbył się koncert charytatywny, mający na celu promocję rodzicielstwa zastępczego oraz zebranie funduszy na rzecz dzieci objętych pieczą zastępczą. Zebrane pieniądze trafiły m.in. do rodzin zastępczych i placówek rodzinnych. Zbiórkę pieniędzy prowadzili wolontariusze, m.in. przedstawiciele władz miasta, funkcjonariusze służb mundurowych, artyści i sportowcy. 15 Radomskie obchody Święta Wojska Polskiego. Oficjalne uroczystości z udziałem m.in. parlamentarzystów, przedstawicieli władz wojewódzkich i miejskich, służb mundurowych i organizacji kombatanckich odbyły się w Kościele Garnizonowym. Po mszy zostały wręczone medale „Za zasługi dla Obronności Kraju”, a także odznaczenia honorowe dla kombatantów misji pokojowych ONZ i weteranów działań poza granicami państwa oraz pamiątkowe odznaki akcji „Burza”. Na zakończenie obchodów zostały złożone kwiaty przy płycie Grobu Nieznanego Żołnierza. AKA 4 AKTUALNOŚCI Nr 37 • wrzesień 2015 RADOM 5 Jak wybrali radomianie... Kocham swoje miasto W przyszłym roku w ramach Budżetu Obywatelskiego realizowanych będzie w Radomiu 20 projektów. Wyniki głosowania poznaliśmy 10 września. opularne w swoim czasie koszulki z napisem „I love”, po którym następowała nazwa miasta, zastąpiły bardziej współczesne z wizerunkami serca zaP miast zwrotu „ja kocham”. Można takie koszulki kupić także w Polsce, z nazwami miast, takich jak Nowy York, Londyn, Wiedeń, Budapeszt, Paryż, czy Wenecja... W ramach budżetu obywatelskiego opryskiwane będą parki... – To rekordowa liczba. Wszystkie zwycięskie projekty będę rekomendował radnym, by wprowadzili je do budżetu miasta – zapowiedział prezydent Radosław Witkowski. W tym roku kwotę przeznaczoną na budżet obywatelski zwiększono do 800 tysięcy złotych na obszar, co dało łączną sumę 4,8 mln złotych. Górna granica wartości projektów została ustalona na poziomie 600 tysięcy złotych. – Chcieliśmy, aby w każdym obszarze można było realizować więcej niż jeden projekt. To się udało, bo wśród zwycięskich projektów są również takie, których wartość jest stosunkowo niska. Są one jednak bardzo ważne z punktu widzenia lokalnych społeczności – podkreślił prezydent. Wśród projektów ogólnomiejskich wygrał „Dobry Dom” (liczba zdobytych punktów: 12 tys. 625. Wartość projektu: do 100 tys. zł). To propozycja radomskiej Caritas dotycząca stworzenia miejsca, w którym osoby z różnymi problemami emocjonalnymi i psychicznymi, będą mogły zostać otoczone profesjonalną pomocą psychoterapeutyczną. - Ma to być miejsce, które uzupełni obecną ofertę skierowaną do osób potrzebujących psychicznego wsparcia. Dziękuję wszystkim, którzy poparli nasz projekt - powiedział ks. Robert Kowalski z radomskiego Caritas. Na drugim miejscu znalazł się wniosek radnej Katarzyny Pastuszki-Chrobotowicz w sprawie zakupu karetki dla pogotowia ratunkowego (10 tys. 836 pkt. Wartość projektu: do 500 tys. zł). - Będziemy chcieli kupić karetkę wyposażoną w nowoczesny sprzęt tak, by osobom potrzebującym móc skutecznie nieść pomoc – zapowiedziała wiceprezydent Radomia Anna Białkowska. Trzeci zwycięski projekt ogólnomiejski to opryski miejskich parków przeciwko komarom i kleszczom (9 tys. 121 pkt. Wartość projektu: do 200 tys. zł). – Wiem jak dokuczliwe potrafią być komary i jak niebezpieczne dla ludzi i zwierząt mogą być kleszcze. Cieszę, że ten projekt przeszedł. Dzięki temu wszyscy radomianie w parkach będą mogli przyjemniej spędzać czas – stwierdziła Małgorzata Ziomka, autorka projektu. W obszarze I wygrał projekt budowy wielofunkcyjnego boiska przy Publicznej Szkole Podstawowej nr 13 (15 tys. 909 pkt. Wartość projektu: do 600 tys. zł). Do realizacji został też zakwalifikowany wniosek mieszkańców Plant w sprawie modernizacji terenu pomiędzy blokami Kościuszki 4a, Planty 7, Dowkonta 4, Broni 1a, Kościuszki 4 i Broni 1, gdzie ma powstać boisko do piłki nożnej i plac zabaw (12 tys. 677 pkt. Wartość projektu: do 200 tys. zł). W obszarze II wygrała propozycja budowy spójnej sieci asfaltowych dróg rowerowych na Ustroniu wraz z połączeniem ich z już istniejącymi trasami rowerowymi (7 tys. 319 pkt. Wartość projektu: do 600 tys. zł). Wystarczającą liczbę głosów otrzymały też propozycje zakupu nowych książek dla filii Miejskiej Biblioteki Publicznej nr 14 i 15 (3 tys. 366 pkt. Wartość projektu: do 100 tys. zł) oraz stworzenia strefy aktywności ruchowej i wypoczynku przy PSP nr 4 (3 tys. 329 pkt. Wartość projektu: do 200 tys. zł). W obszarze III zwycięskie projekty to: budowa wielofunkcyjnego boiska wraz z remontem bieżni na terenie PSP nr 26 (10 tys. 810 pkt. Wartość projektu: do 600 tys. zł); zakup książek dla filii MBP nr 12, 16 (3 tys. 784 pkt. Wartość projektu: do 100 tys. zł);budowa chodników od ulicy Łowickiej do Obrońców (2 tys. 890 pkt. Wartość projektu: do 100 tys. zł) oraz doposażenie, ogrodzenie i zmiana lokalizacji istniejącego placu zabaw przy ul. Odlewniczej (2 tys. 359 pkt. Wartość projektu: do 100 tys. zł). W obszarze IV wygrał projekt zagospodarowania terenów zielonych przy II LO im M. Konopnickiej. Tu mają powstać nowe alejki, zewnętrzna siłownia, stoły do tenisa oraz wiata i ławki (10 tys. 535 pkt. Wartość projektu: do 300 tys. zł). W przyszłorocznym budżecie miasta znajdzie się także: kontynuacja budowy i powiększenie parku Gołębiów (6 tys. 886 pkt. Wartość projektu: do 300 tys. zł) i budowa zewnętrznej siłow- nr 3, 4 wzbogacą się o nowe książki (2 tys. 895 pkt. Wartość projektu: do 100 tys. zł). W obszarze V powstanie ciąg pieszo- rowerowy wzdłuż ul. Energetyków (2 tys. 486 pkt. Wartość projektu: do 600 tys. zł) oraz siłownia pod gołym niebem na osiedlu Gołębiów I (3 tys. 36. Wartość projektu: do 100 tys. zł). Powiększy się także księgozbiór filii MBP nr 1 i 2 (3 tys. 360 pkt. Wartość projektu: do 100 tys. zł). W tym roku pod głosowanie zostało poddanych 91 projektów. Radomianie oddali łącznie ponad 12,5 tysiąca głosów. – Traktujemy głosowanie jako formę społecznych konsultacji. Dlatego ... a na Plantach ma powstać m. in. plac zabaw ni przy ul. Mroza (2 tys. 486. Wartość projektu: do 100 tys. zł). Z kolei w budynku PSP 29 powstanie ogólnodostępny kompleks rekreacyjno-edukacyjny dla społeczności lokalnych dzielnic (3 tys. 411 pkt. Wartość projektu: do 100 tys. zł), a filie MBP projekty, które otrzymały zbyt mało punktów, ale mają duże znaczenie dla naszego miasta, będziemy się starali wprowadzać do budżetu miasta i szukać dla nich innego sposobu finansowania – zapowiedział prezydent Radomia RED Zakładając je, chcemy zadeklarować, że te miasta utkwiły nam w pamięci, albo że są dla nas niespełnionym jeszcze marzeniem. Nie zakładali ich mieszkańcy tych miast, oni najczęściej swój lokalny patriotyzm potwierdzali czynem. My zaś podziwialiśmy piękno naddunajskich stolic, uroki miasta nad Tamizą, czy Sekwaną. Tego podziwu nie przenosiliśmy na polskie miasta, ani w postaci napisów na koszulkach, ani tez wyrażaniem zachwytu wprost. Zazdroszcząc innym nie dostrzegaliśmy piękna wokół nas. Od lat mieszkam w Radomiu i z każdym rokiem dostrzegam walory mojego miasta. Nie przechodzę obojętnie obok zieleni w parkach i na osiedlach mieszkaniowych, podziwiam odnowione kamienice, rekonstruowane zabytki, ulice zachęcające do spacerów... Postanowiliśmy na lamach gazety, przebić się z hasłem „Kocham swoje miasto” i pokazywać przykłady nie tylko zmieniających się widoków, ale też zmieniającej się mentalności ludzi. Słyszałem często od znajomych opuszczających na dłużej nasze miasto „...bo to taka prowincja””. Nie chcieli zrozumieć, że prowincjonalizm to cecha ludzi, a nie miast. Odwiedził mnie nie tak dawno kolega z czasów młodości, z urodzenia Kubańczyk, który w czasie studiów na Politechnice Warszawskiej nauczył się świetnie polskiego – Ricardo Lanez. Podziwiał Radom. – Jakie to piękne miasto i ile u was zieleni, ile ciekawych miejsc, ulic, domów, kościołów. Dlaczego tak słabo promujecie swoje miasto? – pytał. Nie potrafiłem odpowiedzieć na to pytanie. Na łamach „Gazety Radomskiej” postanowiliśmy podjąć akcję, a może nie akcję – bardziej długotrwale działania promujące to, co w naszym mieście udało się zbudować, naprawić, zaprezentować. Będziemy pisać o ważnych inwestycjach i drobnych poczynaniach ludzi z pasją Nie wszystko zachwyca, ale po co zrzędzić – że z lotniska nie odlatują wypełnione pasażerami samoloty, że w parku im. Kościuszki zlikwidowano murek, a na Żeromskiego nie wyremontowano sklepu „Kasia”, że zabytkowe budynki sypią się ze starości. Takie same „dolegliwości” mają miasta włoskie, hiszpańskie... Kilka zdjęć zamieszczonych na tej stronie potwierdza głoszoną przeze mnie i przez wielu innych tezę – Radom jest ładnym, ciekawym miastem. Zwracam się do czytelników gazety, by mnie poparli. Czekamy też na zdjęcia od Państwa. Będziemy przyjmowali także uwagi krytyczne, z zastrzeżeniem, że zaproponujecie Państwo nie tylko swój punkt widzenia, ale zaproponujecie jak zaradzić niedoskonałościom. Będziemy nagradzać uczestniczących w akcji czytelników koszulkami z napisem „Kocham Radom”. To „kocham” zastąpimy sercem. Jerzy Madejski Zdjęcia: autor 6 WSH 7 NASZE PASJE Nr 37 • wrzesień 2015 Pasje młodych: składzik z opiniami, czyli o blogowaniu Blogi prowadzą oczywiście nie tylko młodzi ludzie, ale trzeba przyznać, że internet to przede wszystkim ich domena. Własne strony internetowe z regularnymi wpisami stały się narzędziem wyrażania opinii, komunikacji i zdobywania rozgłosu. *Agnieszka „Brudnopis” Parzych - początkująca pisarka, felietonistka i redaktorka tekstów. Fanatyczny miłośnik Terrego Pratchetta i szczurów laboratoryjnych. W wolnych chwilach nawiedza budki z fast foodami. „Co by tu zrobić, żeby się nie narobić a zarobić...” - zastanawiał się swojego czasu Ferdynand z kultowego serialu „Świat według Kiepskich”. Miało to i swoją logikę i estetykę, głęboko zakorzenioną w ludzkiej naturze. Czemu więc ludzie współcześni, korzystający z Internetu nie tylko jako odbiorcy, ale również autorzy, kierują się dokładnie odwrotną zasadą? - Co by tu zrobić, żeby się naro- bić, a nic nie zarobić? - zastanawia się dzisiejszy twórca hobbysta. Z zachwytem podskakuje na swoim obrotowym krzesełku i klaszcze z radości: - Już wiem! Założę bloga! Cóż z tego, że ilość blogów w Polsce szacowana jest na pół miliona, ja, dzięki niezwykłemu talentowi i wielkiej pracowitości, znajdę się pośród promila wybrańców, którzy po latach inwestowania czasu, a niejednokrotnie pieniędzy, zaczynają na blogowaniu zarabiać i mają swoje pięć minut sławy, fotografując się z celebrytami i wydając bestsellerowe poradniki o prowadzeniu blogów. A już blog z zabawnymi filmikami i dużą ilością kocich zdjęć musi przynieść mi niebywały sukces wśród publicystów amatorów. I co z tego, że moje poprzednie blogi umarły śmiercią przedwczesną po dwóch, trzech postach, zdobywając zainteresowanie pięciu czy dziesięciu czytelników. Klawiatura pod dłoń! Blog z recenzjami książek i filmów postanowiłam założyć w poprzednie wakacje. Od znajomych blogerów wiedziałam już, że to najlepszy sposób na zmuszenie się do regularnej pracy. Jeśli nie wstawiasz minimum posta tygodniowo – tracisz zainteresowanie czytelników. A że jestem człowiekiem czynu (czynię tylko tyle ile muszę), namówiłam do współpracy przyjaciółkę bibliofilkę. Tak powstał Magazyn Opinii: w założeniu mający być marketem z postami na różne tematy kulturalne, póki co bardziej przypominający rozmachem składzik na miotły. Nie od razu jednak buduje się blogowe potęgi takie jak Kominek czy Pokolenie Ikea. Chyba, że jest się córką byłego premiera, tak jak autorka Make Life Easier. Stworzenie bloga, za którego nie będziemy się wstydzić po kilku latach, to mnóstwo pracy i szlifowania warsztatu. W przypadku blogerów książkowych również nieprzespane noce, spędzone na czytaniu i opiniowaniu dobrych, kiepskich i naprawdę złych książek. Dziesiątki linków na portalach dla moli książkowych, mające skusić wzmiankowane mole do odwiedzenia Magazynu Opinii i przeczytania tego, co mamy do powiedzenia. Podekscytowanie z powodu kilku pierwszych wejść – ktoś nas znalazł, ktoś nas czyta. Przejście do panelu sterowania i sprawdzenie, jakimi hasłami nasz blog został wyszukany. I oto niespodzianka, bowiem na bloga trafił ktoś szukający... dziewczyn w majtkach. Jakież musiało być zdziwienie internetowego podróżnika, gdy takim oto hasłem wpisanym w Google zawędrował na bloga książkowego, na posta poświęconego powieści Juana Marsé. Zapewne nie mniejsze, niż irytacja recenzenta amatora, który swoją stronką usiłuje zainteresować internautów literaturą piękną. W kraju, w którym co roku pojawia się ponad trzydzieści tysięcy tytułów książek rocznie, znalezienie blogera o podobnych do naszych upodobaniach, który podczas gdy my będziemy oddawać się swoim ulubionym czynnościom, przegryzie się przez ofertę wydawniczą za nas i wybierze pozycje warte zapoznania, jest wyjątkowo trafnym pomysłem. Blogera można mieć od wszystkiego, bo to nic nie kosztuje. Kobiety uwielbiają blogi kosmetyczne, gdzie przemiłe dziewczyny polecą nam najlepsze kosmetyki, albo niezawodne sposoby na dobry wygląd – i to bez wychodzenia z domu. Takim bloge- rem jest chociażby radomska Kosmetlandia, która krok po kroku nauczy Cię kosmetycznych sztuczek. Można rozsiąść się wygodnie w fotelu i poczytać o dalekich podróżach autostopem, chociażby na blogu Nasza Słodka Bezdomność. A gdy już poczujemy siłę i odwagę na wyjście z domu, możemy wybrać się naszym składaczkiem na wycieczkę po okolicach Radomia w towarzystwie nieustraszonego autora Rowerem za grosze. Do poruszania się pośród niezliczonej ilości informacji, usług i produktów przydaje się od czasu do czasu pomoc przewodnika – niegdyś poważanej postaci bibliotekarza, dziś amatora zwanego blogerem. Agnieszka Parzych Blog (ang. web log – dziennik sieciowy) – rodzaj strony internetowej zawierającej odrębne, zazwyczaj uporządkowane chronologicznie wpisy. Blogi umożliwiają zazwyczaj archiwizację oraz kategoryzację i tagowanie wpisów, a także komentowanie treści przez czytelników. Ogół blogów traktowany jako medium komunikacyjne nosi nazwę blogosfery. Adresy blogów wspomnianych w tekście: www.magazyn-opinii.blogspot.com www.kosmetlandia.blogspot.com www.rowerem-za-grosze.blogspot. com www.naszaslodkabezdomnosc. wordpress.com Fragment z bloga Nasza Słodka Bezdomność „Autostop- stanie przy drodze z wyciągniętym kciukiem i ewentualnie tabliczką, czekając na podwózkę. Haha, w Iranie możemy poważnie zrewidować nasze poglądy na temat właściwego sposobu łapania stopa.Kiedy staniemy przy drodze z wyciągniętą ręką, trzymając kartkę i zaczniemy zatrzymywać samochody, najprawdopodobniej już po pięciu minutach wstrzymamy całkowicie ruch na drodze. Koło nas będzie stało kilka(naście) samochodów. Każdy kierowca będzie próbował nam pomóc - jedni zaoferują podwózkę na dworzec, inni okażą się kierowcami prywatnych taksówek i chętnie wytłumaczą, że w naszą stronę absolutnie nie jeździ żaden pociąg ani autobus. Kolejni będą podzielać zdanie taksówkarzy co do braku innej niż taksówka możliwości transportu i zaoferują nam (za darmo) podwózkę na postój taksówek :) Znaczną część zatrzyma się z ciekawości i ogromnej chęci dowiedzenia się jak mamy na imię i skąd jesteśmy- będziemy odpowiadać na te pytania bez przerwy pomiędzy odmawianiem kolejnym taksówkarzom. Pozostali będą po prostu ciekawi co się dzieje i zatrzymają się, żeby pomóc nam się dogadać...”. Fragment z bloga Magazyn Opinii „Jest coś dziwnego w tym kraju nad Wisłą, gdzie jedno suche lato grozi katastrofą energetyczną, a ludziom od szkoły podstawowej wtłacza się do głowy, żeby od autorów lektur szkolnych trzymali się jak najdalej. Nawet, jeśli pokochałeś „Kamienie na Szaniec”, „Potop” albo „Krzyżaków”, kilka godzin w jednej sali z polonistką wyrobiło w Tobie pewnie taki sam odruch, jak w 90% małych Polaków. Lektur szkolnych - które zresztą coraz częściej czyta się jedynie we fragmentach (spróbujcie przeczytać dziecku wycinek najnudniejszego opisu Hogwartu i zaszczepić w nim miłość do Harrego Pottera, a przekonacie się jak daremna jest nasza edukacja) w ogóle nie powinno się uważać za powieści służące rozrywce i przyjemności. To samo tyczy się zresztą wszystkich książek wybitnych Polaków. Może i wypada mieć jakieś na półce, ale są trochę jak gniazdko elektryczne - zbyt dogłębne obcowanie może zakończyć się jedynie nieprzyjemnie. Czemu tak zaczynam? A no dlatego, że chcę wam dziś gorąco polecić „Wampira” Reymonta...”. 8 AIR SHOW Tegoroczne Międzynarodowe Pokazy Lotnicze Air Show przyciągnęły ponad 180 tysięcy widzów. To była wielka promocja Radomia. Hiszpanii, Baby Blue z Danii, Baltic Bees z Łotwy, Royal Jordanian Falcons z Jordanii oraz hiszpańska grupa latająca śmigłowcami Colibri Patrulla Aspa. Podniebnym ewolucjom towarzyszyła jak zwykle naziemna wystawa samolotów i innego sprzętu wojskowego. Ogółem na lądzie i powietrzu zaprezentowało się 260 statków powietrznych. Imprezę – która w naszym mieście odbyła się już po raz dziesiąty otworzyła premier Ewa Kopacz, wraz z wicepremierem Tomaszem Siemoniakiem. - Za sprawą pokazów lotniczych Radom na dwa dni staje się stolicą nie tylko europejskiego ale nawet światowego lotnictwa – mówiła Ewa Kopacz. - To zasługa kilkuset pilotów, którzy przylecieli tutaj z wielu krajów, by zaprezentować swój kunszt. Oglądając pokazy możemy być dumni z Polski i z Radomia! – To było wspaniałe widowisko. Jestem pod wielkim wrażeniem kunsztu pilotów zarówno samolotów wojskowych, jak i cywilnych. Tegoroczna edycja była bardzo dobrze zorganizowana, a miejskie służby spisały się na medal – mówił już po pokazach prezydent Radomia Radosław Witkowski. Generał brygady pilot Tomasz Drewniak zapewniał, że rozmawiał z każdą z ekip, które brały udział w pokazach i wszyscy ocenili Air Show Fot. UM Radom bardzo pozytywnie, jako najlepszą tego typu imprezę na świecie. Idealne miejsce – Dla nas to ogromna promocja, ale i wysiłek. Dlatego dziękuję wszystkim za organizację, za pracę, której nie widać, a bez której te pokazy tak by nie wyglądały. Zarówno zaangażowanie służb miejskich jak i infrastruktura miasta sprawiają, że Radom jest idealnym miejscem do organizacji tych pokazów – dodawał dyrektor Kancelarii Prezydenta Radomia Mateusz Tyczyński. Dodajmy, że Air Show 2015 zabezpieczało 700 policjantów. – Było bardzo bezpiecznie. Odnotowaliśmy tylko 4 kradzieże i nałożyliśmy jedynie 13 mandatów. Kapitalnym rozwiązaniem był Policyjny Punkt Informacyjny. Tysiące zgubionych dokumentów przynoszono do punktu, a policjanci zwracali je właścicielom. Ruch drogowy był spokojny i płynny – podsumował zastępca Mazowieckiego Komendanta Wojewódzkiego Policji Marek Świszcz. Dużym zainteresowaniem widzów tegorocznych pokazów cieszyły się specjalne opaski dla najmłodszych. Można było na nich umieścić numer kontaktowy do opiekuna, który mógł być pomocny w przypadkach ewentualnego zagubienia się dziecka w tłumie. Przez dwa dni pracownicy magistratu rozdali łącznie 20 tysięcy takich opasek. A zagubiło się 21 dzieci. późnych godzin wieczornych bawiły się prawdziwe tłumy. W piątek, 21 sierpnia przed Urzędem Miejskim odbył się koncert in- augurujący Air Show 2015. Jego gwiazdą była Monika Brodka, wokalistka, która od 10 lat świetnie radzi sobie na polskiej estradzie. Tylko w 2013 roku została nominowana do Fryderyków w najważniejszych kategoriach: Artysta roku, Album roku (za „LAX”) oraz Utwór roku za cze udać się na potańcówkę do Parku Kościuszki, albo na seans filmowy na fontannach. Bawiono się jeszcze długo. Kolejnego dnia odbył się Radom Fashion Show, czyli wielki pokaz mody na scenie przed Urzędem Miejskim. Swoje kolekcje zaprezentowało ośmioro młodych projektantów, którzy zostali wybrani z grona dwudziestu uczestników ogólnopolskiego konkursu ogłoszonego przez RKŚTiG „Łaźnia”. Zwyciężył Michał Wójciak z Krakowa, drugie miejsce zajęła Michalina Szurgot z Łodzi, a trzecie Monika Makowska z Radomia. Nagrody najlepszym projektantom wręczyli prezydent Radosław Witkowski i wiceprezydent Anna Białkowska. Był też minikoncert Ma- Fot. UM Radom teusza Ziółka, wokalisty, pianisty, zwycięzcy III edycji „The Voice Of Poland. Imprezę poprowadzi popularny Mateusz Szymkowiak. Zabawę zakończył efektowny pokaz ogni sztucznych. Z myślą o gościach Air Show przygotowano tego wieczora więcej atrakcji. Z inicjatywy młodego Zamieszczamy kolejne teksty studentów ukraińskich, kontynuujących naukę w Wyższej Szkole Handlowej. Tym razem o skansenie. Wraz z grupą koleżanek i kolegów z Ukrainy, którzy podejmą wkrótce naukę w Wyższej szkole Handlowej. odwiedziliśmy Muzeum Wsi Radomskiej. Wycieczka miała walory poznawcze. To ważne, że umożliwiono nam poznanie polskich tradycji, których korzenie odnajdujemy w ludowości. W skansenie poznaliśmy XIX wieczne stroje, przedmioty codziennego użytku, narzędzia pracy, także budynki charakterystyczne dla zabudowy gospodarczej XIX i początków XX wieku, m.in. wiatraki, młyn, pasieki. Wiele gospodarstw zrekonstruowano według opisów, rycin, wspomnień. Można się tu wybrać na piknik z rodziną, posłuchać muzyki, nie tylko ludowej w niewielkim amfiteatrze. W Muzeum Wsi Radomskiej, o czym dowiedziałam się od przewodnika, rekonstruowane są bitwy o historycznym znaczeniu (ostatnio była to Bitwa Warszawska). Odbywa się tu Święto Chleba, są pokazy zwyczajów ludowych. Zachęcam wszystkich, którzy chcą zbliżyć się do historii i zwyczajów przodków, by wybrali się do radomskiego skansenu. Natura sprzyja tu przemyśleniom. Polecam taki rekonesans swoim bliskim i przyjaciołom. Ja na pewno tu wrócę. Maryna Gerych i powroty... Kolejny rok akademicki w Wyższej Szkole Handlowej dobiegł końca. W roku 2014/2015 aż sześć studentek zostało wyróżnionych prestiżowymi stypendiami Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Liczne grono otrzymało stypendia programu Erasmus. A Rektor i Senat WSH już zapraszają na uroczystą inaugurację roku akademickiego 2015/2016.Odbędzie się ona w sobotę, 3 października o godz. 11.00 w Audytorium Primum przy ul. Traugutta 61a. Po wystąpieniach rektora doc. dr Elżbiety Kielskiej i kanclerza prof. nadzw. dr Gerarda Maja, nastąpi immatrykulacja, wystąpienie zaproszonych gości, odczytanie nadesłanych adresów, przemówienie przedstawiciela Rady Uczelnianej Samorządu Studenckiego. Wykład inauguracyjny wygłosi płk pil. dr Adam Ziółkowski. Będzie to „Historia lotnictwa na ziemi radomskiej”. Przed rozpoczęciem nowego roku akademickiego szkoła zachęca zwłaszcza do zapoznania się z programem unikalnego w skali kraju kierunku studiów podyplomowych: Profilaktyka, diagnoza, interwencja – terapia sprawców i ofiar przemocy. Kierunek adresowany jest do psychologów, pedagogów, pracowników socjalnych, pracowników służb mundurowych, pracowników sądów, w szczególności sędziów i kuratorów, profesjonalistów zajmujących się przeciwdziałaniem przemocy oraz osób zainteresowanych pracą na rzecz ofiar przemocy. Podczas studiów słuchacze poznają m.in. procedury postępowania z ofiarami i sprawcami przemocy środowiskowej i domowej, nabywają umiejętności związane z diagnozowaniem symptomów przemocy wobec dziecka, w tym przemocy seksualnej, oraz kompetencji związanych z organizowaniem programów profilaktyczno-interwencyjnych ukierunkowanych na zapobieganie przemocy. Centrum ożyło Radom przygotował się do promowania miasta na płycie boiska i poza nią. Każdy uczestnik pokazów mógł np. złożyć pamiątkowy model samolotu – wystarczyło odwiedzić miejskie stoiska, gdzie dostępne były również m.in. pamiątkowe furażerki, mapy, informatory, przewodniki, wydawnictwa regionalne, wystawa zdjęć Radomia w 3D. Dla sympatyków sportu dodatkową atrakcją były także spotkania z przedstawicielami radomskich drużyn: ROSY, Cerradu Czarnych, Radomiaka i Green Ducks. Były również konkursy z nagrodami, możliwość zrobienia sobie zdjęcia z rycerzem Radomirem albo wybicia pamiątkowej monety. Biuro Obsługi Radomskiej Strefy Gospodarczej przygotowało wystawę, na której swoje wyroby prezentowało kilkanaście firm, głównie branży metalowej. Na trzy dni, przed i w trakcie pokazów zaplanowano także szereg imprez kulturalnych, na które zaproszono mieszkańców Radomia oraz gości Air Show z całej Polski. Ożył zwłaszcza radomski deptak, gdzie do „Varsovie”. A w 2014 roku jej album „Granda” uznany został za najlepszą płytę nagrodzoną Fryderykiem w ostatnich 20 latach w kategorii Muzyka rozrywkowa! A przed Brodką wystąpił Bartas Szymoniak, artysta który zagrał kilkaset koncertów z jedną z legend polskiej muzyki rockowej, zespołem Sztywny Pal Azji,a niedawno wydał swój debiutancki krążek. W Radomiu towarzyszyli mu muzycy z zespołu Frument Project, który który w 2015 roku zdobył Radomską Nagrodę Kulturalną. Po tym koncercie można było jesz- 9 Do skansenu W WSH pożegnania Podniebna promocja Zaproszenie do udziału w lotniczych pokazach 22 i 23 sierpnia przyjęli przedstawiciele 20 państw. W tym roku oprócz solistów, zaprezentowało się na niebie aż dziewięć zespołów, w tym Biało-Czerwone Iskry, radomski zespół Orlik, Patrouille Suisse ze Szwajcarii, Frecce Tricolori z Włoch, Patrulla Aquila z WSH Nr 37 • wrzesień 2015 stowarzyszenia „Siła w aktywności” restauratorzy prowadzący działalność w centrum miasta przygotowali w sobotę specjalny wystrój, specjalne menu i konkury nawiązujące do tematyki lotniczej. Można było także obejrzeć wystawę zdjęć radomskich spotterów z EPRA Spotters. Z kolei w niedzielę przy fontannach odbyły się warsztaty Party Art dla dzieci „Zrób to sam”, a na zakończenie cyklu imprez towarzyszących Air Show, na deptaku zagrał zespół Golden Life. AKA WYŻSZA SZKOŁA HANDLOWA W RADOMIU POSZUKUJE MIESZKAŃ LUB DOMÓW DO BEZPOŚREDNIEGO WYNAJĘCIA STUDENTOM Z ZAGRANICY OD 1 PAŹDZIERNIKA 2015 R. Kontakt: [email protected], tel. (48) 366 99 43, w godz. od 8 do 16, od poniedziałku do piątku. 10 Lekcje muzyki Elvisa MUZYKA „...To all the ravers in the nation” – te słowa stanowiły motto dla wielu młodych ludzi słuchających muzyki tanecznej w 1995 roku. Wtedy to bowiem niemiecka grupa Dune wydała swój pierwszy singiel, który stał się ogromnym przebojem. Mowa tu o utworze „Hardcore Vibes”, będącym klasykiem nurtu happy hardcore. Na czym polegał fenomen sympatycznej formacji zza Odry? O tym przeczytacie w dzisiejszym wydaniu mojego cyklu. Niemiecki fenomen Historia Münster, Niemcy. Tutaj urodził się i z początkiem lat 80. XX wieku rozpoczął swoją didżejską karierę Oliver Froning. Jako DJ Raw grywał m.in. w klubach Calypso i Odeon, gdzie prezentował słuchaczom charakterystyczny miks elektronicznego popu, funku, rapu oraz disco. Z początkiem kolejnej dekady zawitał do sklepu z płytami, w którym spotkał Jensa Oettricha. Szybko okazało się, że obaj panowie mają podobne gusta, jeśli chodzi o muzykę, co zaważyło na decyzji o wspólnej pracy w studio. W czasie jednej z sesji nagraniowych, Olivera odwiedziła 11-letnia siostrzenica, Janine Kelly. Dziewczynce bardzo spodobało się miejsce, w którym pracował jej wujek i chciała powiedzieć parę słów do mikrofonu. Jednym z wypowiedzianych przez nią wówczas zdań było - „This one is dedicated to all the ravers in the nation”. Stało się ono podstawą utworu „Hardcore Vibes”, który jak się później okazało, wywindował chłopaków na szczyty europejskich list przebojów. Owego sukcesu nie byłoby jednak bez Bernda Burhoffa - kolegi Olivera, mającego spore doświadczenie w produkcji muzyki elektronicznej. Bernd bowiem współtworzył projekty Beat In Time, Mohamed i Plutone. Był więc idealnym kandydatem na trzeciego członka projektu, na co zresztą się zgodził po przesłuchaniu pierwszych taśm demo swoich kumpli. W 1995 roku ukazał się wcześniej wspomniany „Hardcore Vibes”. Szybkie tempo, charakterystyczna melodia i sampel wokalny oraz wideoklip w reżyserii Russella Curtisa (twórca pierwszych teledysków brytyjskiej grupy The Prodigy) nie pozostały obojętne sympatykom tanecznych brzmień. Szybki sukces produkcji zaskoczył również członków Dune, którzy byli przekonani, że kawałek pozostanie jedynie małym klubowym hitem. W konsekwencji, postanowili popracować nad kolejnymi piosenkami. Na drugi ogień poszła nowa wersja przeboju Rozalli „Are You Ready To Fly”, powstała we współpracy z wokalistką Tiną Lagao. Popularność tria była na tyle wysoka, że muzycy zdecydowali się wydać swój debiutancki album zatytułowany po prostu „Dune” (promował go również trzeci singiel „Can’t Stop Raving”). Możliwość występowania na żywo oraz sympatia fanów do numerów, których podstawę stanowiły kobiece wokale sprawiły, iż trójka producentów musiała zatrudnić na stałe wokalistkę. Wybór padł na młodą tancerkę, która już wcześniej pojawiała się na sce- nie z chłopakami - Verenę von Strenge. Wspólnie rozpoczęli pracę nad kolejnym krążkiem zwanym „Expedicion”. Promowały go niezwykle popularne single - „Rainbow To The Stars”, „Hand In Hand” i „Milion Miles From Home”. Wkrótce poja- cy królowie parkietów stworzą album na miarę „Expedicion”. Tak się jednak nie stało. Na początku nowego tysiąclecia pojawił się singiel „Heaven”, do którego powstał także teledysk, jednak na skutek podobieństwa do pio- senki „Piece Of Heaven” projektu A7, zespół musiał wycofać się z jego promocji. Na szczęście kilka miesięcy później pojawiła się nowa wersja hitu „Hardcore Vibes”, w której palce maczał Trubblemaker. Muzycy niedługo potem zdecydowali się podsumować dotychczasową karierę płytą „History”, zawierającą zarówno znane przeboje, remiksy, jak i trzy niewydane dotąd kawałki. Ostatnim oficjalnym wydawnictwem Dune było „Rainbow To The Stars 2003”. długo będziemy mieli okazję się o tym przekonać. Przyszłość Od pewnego czasu Oliver Froning występuje jako Dune na różnych imprezach. Jest znakomitym DJ’em, który potrafi umiejętnie łączyć oldschoolowe brzmienia z nowoczesnymi numerami spod znaku hard dance. Zaczęły również działać oficjalne profile projektu na portalach społecznościowych (facebook, instagram, twitter, soundcloud), za pośrednictwem których Oliver regularnie przekazuje sympatykom Dune różne informacje. Jedna z nich dotyczy nowego singla, który ma pojawić się na jesieni tego roku. Nie pozostaje nam zatem nic innego, jak tylko czekać cierpliwie na jego premierę. Ciekawostki - Nazwa zespołu pochodzi od powieści science fiction „Diuna” Franka Herberta - Oliver i Kai Niggemann założyli w 2003 roku wytwórnię Rawcanine Records. Obaj byli też współproducentami wydanej przez nią EP-ki DJ’a MGness - „Re:EP” - W 2006 roku na stronie Olivera pojawił się jego solowy utwór „uTopia”. Można go było pobrać w formie pliku MP3 wytwórnię - Home Records, która wzięła pod swoje skrzydła Orbit - W 1996 roku grupa wydała płytę „Live!” Był to zapis koncertu, który odbył się w niemieckim mieście Rastatt, w dniu 21 urodzin wokalistki Dune, Vereny - Podczas nagrywania albumu „Forever” w londyńskim studio Abbey Road, muzycy Dune spotkali członków Depeche Mode, którzy pracowali piętro wyżej nad swoim kolejnym longplayem. Martin Gore był bardzo pozytywnie zaskoczony sposobem, w jaki niemieccy twórcy zinterpretowali napisane i zaśpiewane niegdyś przez niego „Somebody” - „Milion Miles From Home” została wybrana w Niemczech oficjalną piosenką 30 urodzin serii Star Trek - Verena von Strenge po opuszczeniu szeregów Dune, wydała 4 solowe single. W 2007 roku ukazał się cover piosenki Robbiego Williamsa pt. „Angels”. Autorami nowej wersji byli członkowie projektu Moon Dust, a wokalistką Verena - Jens od kilku lat zajmuje się produkcją muzyki do programów telewizyjnych oraz filmów. Swojego czasu remiksował również rozmaite piosenki pod pseudonimem Pete Clark - Oliver rok temu wystąpił na 15 edycji Mayday Poland w katowickim Spodku jako Dune. Był także jedną z gwiazd tegorocznej edycji imprezy 90’ Festival w Bielsku-Białej, a kilka miesięcy wcześniej pojawił się w Poznaniu na History Of Techno vol. 13. Polska publiczność przyjęła go z ogromnym entuzjazmem - Od czasu swojego ślubu w 2012 Fenomen Dune pojawiło się w połowie lat 90. XX wieku jako projekt, który miał w planach wydanie zaledwie kilku singli, jednak ogromny talent i pasja do muzyki trójki sympatycznych twórców, nie pozwoliły im na szybkie zakończenie kariery. Co ciekawe, ów okres w historii muzyki tanecznej przepełniony był wszelkiej maści dj’ami i producentami, którzy wypromowali się na fali popularności nurtu happy hardcore. Szybka, melodyjna muzyka, charakteryzująca się przyspieszonymi wokalami, mocnym basem i beatami, wywindowała na szczyty list przebojów m.in. Scootera, Marushę, Marka ‚Oh i Paula Elstaka. Dune jednak od zawsze wyróżniało się otwartością na inne brzmienia i skłonnością do eksperymentów. Byli prawdopodobnie pierwszą niemiecką grupą dance, która wydała zapis swojego koncertu na płycie („Live!” z 1996 roku) oraz albumy z klasycznymi wersjami znanych przebojów muzyki popularnej. Do dziś wielu sympatyków formacji zastanawia się, jak potoczyłyby się dalsze losy Dune. Być może już nie- Rock w Radomiu ciągle żywy Trzecia edycja Parkowa Rock Fest za nami. Festiwal coraz lepiej wpisuje się w plan muzycznych imprez Radomia i zaczyna być znany w Polsce. Fot. Internet wiła się również propozycja nagrania tanecznej wersji jednego z utworów legendarnej grupy Queen na specjalną składankę „Queen Dance Traxx”. Dune jako jedyni jednak przygotowali klasyczną interpretację piosenki „Who Wants To Live Forever”. Okazała się ona na tyle dobra, że zaproponowano im nagranie całego albumu w podobnym klimacie w legendarnym studio Abbey Road. W towarzystwie producenta, Wila Malone oraz London Session Orchestra stworzono dwa wyjątkowe albumy - „Forever” (1996 rok, wokalistka Verena von Strenge), a także Forever & Ever (1998 rok, wokalistka Tina Lacebal). Znane popowe standardy pokroju „Against All Odds” Phila Collinsa, „Nothing Compares 2 U” Sinead O’Connor (w oryginale wykonywał go Prince) czy „Somebody” Depeche Mode zostały przerobione na klasyczne kompozycje, które fani zespołu przyjęli bardzo ciepło. Dune było na doskonałej drodze do międzynarodowej kariery, jednak w 1997 roku grupę opuściła Verena (rozpoczęła karierę solową). Na jej miejscu pojawiła się Vanessa Hörster, z którą grupa nagrała dwa single - trance’owy „Keep The Secret” oraz utrzymany w stylu electro z lat 80. „Electric Heaven”. Niestety, nie odniosły one sukcesu i nadzieja na następny album legła w gruzach. Takowa jednak ożywiła się w momencie powrotu Vereny (współpracę z Vanessą zakończono w 1998 roku). Nowy singiel zatytułowany „Dark Side Of The Moon” łączył charakterystyczne dla Dune brzmienie z bardziej nowoczesnymi aranżacjami i produkcją. Wiele osób było przekonanych, że ponownie nastanie era pozytywnych dźwięków, a niemiec- 11 K U LT U R A Nr 37 • wrzesień 2015 Fot. Internet - Po wydaniu singla „Can’t Stop Raving”, drugi klawiszowiec i producent zespołu, Jens Oettrich przestał pojawiać się na scenie, koncentrując się wyłącznie na pracy w studio. Oficjalnymi twarzami zespołu zostali Oliver i Verena - Bernd Burhoff i jego muzyczny partner Sascha Basler powołali do życia label Orbit Records (1995 rok). 6 lat później założyli kolejną r. Verena posługuje się nazwiskami Adam von Strenge. Obecnie mieszka i pracuje w Berlinie jako dyrektor ds. zasobów ludzkich w firmie plista GmbH - W klubie Odeon, gdzie od 1984 do 1990 roku Oliver był didżejem, swoją karierę rozpoczynała również inna legenda muzyki klubowej – Westbam Elvis Strzelecki - Z rosnącym szacunkiem obserwuję od kilku lat, jak prywatnemu przedsiębiorcy udaje się przekonywać do artystycznego projektu ludzi z różnych środowisk i różnych przedstawicieli władz miasta. Panie Marku, gratulacje! Mam nadzieję, że kolejne edycje Parkowa Rock Fest będą jeszcze bardziej spektakularne. Zwłaszcza, że koncerty eliminacyjne odbywać się mają w nowej parkowej muszli – tak podczas finału imprezy dyrektor Wydziału Kultury UM Sebastian Równy dziękował Markowi Mieńkowskiemu, szefowi restauracji Parkowa i głównemu organizatorowi festiwalu. A finał odbył się 5 września w Zespole Szkół Muzycznych. Z w sumie godzinnym koncertem wystąpili najpierw laureaci. Zwyciężył zespół Ele- anor Grey z Poznania i on otrzymał nagrodę Prezydenta Miasta Radomia (3 tys. zł). W obecnym składzie (Alan Garstecki - wokal, Marcin „Prawnik” Łatko – gitara basowa, Jacek Idźkowski – gitar elektryczna, Jarek Majer – gitara elektryczna, Daniel Maliszewski - perkusja) Eleanor Gray działa od listopada 2012r. Grał już z takimi zespołami jak Happysad, Muchy, I Am Giant, Acid Drinkers czy My Riot. Do Radomia przyjechali prosto z festiwalu w czeskich Noszowicach. - Mamy dobrą rękę, bo zespół Omni Modo (też z Poznania), który zwyciężył na naszym festiwalu rok temu, teraz zgarnia nagrody na wielu muzycznych imprezach – podkreślał Marek Mieńkowski. Drugie miejsce zajęła radomska Eleanor Grey z Poznania Marek Mieńkowski formacja T.OFF (nagroda KŚTiG „Łaźnia” – 2 tys. zł), bardzo energetyczna, z cięższym brzmieniem, bardzo dobrą sekcją rytmiczną, zaangażowanymi tekstami. Zespół gra w skłądzie: Rafał Matysiak – wokal, Michał Polański - git. elektryczna, Grzegorz Węzigowski - git. basowa, Grzegorz „Geluz” Przybylski – perkusja. I wreszcie Spring Rolls – ekipa z Kraśnika, która zajęła trzecie miejsce (nagroda – 1,5 tys. zł). W składzie Artur Łukasik - wokal/klawisze/gitara, Kuba Rachwał – git. basowa, Michał Swórka - gitara prowadząca, Albert Wagner - perkusja, podbijają lokalną, lubelską scenę muzyczną, co raz częściej sięgając poza jej granice.Zespół może się pochwalić sin- Kultura z edukacją Wrzesień rozpoczął się projektem „Kultura na Widoku”, a zakończy… bitwą i spotkaniem z archeologią. Już pierwszego dnia miesiąca na placu przed Urzędem Miejskim stanęło pięć multimedialnych regałów Fundacji Legalna Kultura, na których wyeksponowane były okładki książek, płyt, filmów, gier. Ich zawartość za pomocą QR kodów można było pobrać na własny użytek. Inaugurację projektu uświetnił występ Klaudii Kowaliki Szymona Wydry. Oczywiście 1 września wspomniano wybuch II wojny światowej. Ale to był dopiero początek spotkań z historią. 9 września odbyły się obchody 70. rocznicy zdobycia więzienia UB przez oddziały Armii Krajowej, a 17 – rocznicę napaści ZSRR na Polskę. W sobotę, 5 września przed pomnikiem Jana Kochanowskiego przedstawiciele radomskiej kultury i władz czytali „Lalkę” Bolesława Prusa. To w ramach corocznego Narodowego Czytania, zainicjowanego kilka lat temu przez prezydenta RP. Tymczasem do 23 września można zgłaszać się do X otwartego konkursu o tytuł Radomskiego Mistrza Polskiej Ortografii. Dyktando odbędzie się 26 września o godz. 10.00 w Sali Koncertowej Radomskiej Orkiestry Kameralnej. Tradycyjnie już przygotuje jei podyktuje profesor Andrzej Markowski, przewodniczący Rady Języka Polskiego przy Polskiej Akademii Nauk. Wcześniej, 24 września godz. 10.00–14.00 Miejska Biblioteka Publiczna przy ul. Piłsudskiego 12 zaprasza na piknik historyczny zorganizowany z okazji 100. rocznicy wymarszu ochotników z Radomia do formacji legionowych, tworzonych przez Józefa Piłsudskiego. Na czas pikniku budynek biblioteki stanie się Sztabem Głównym, a Józef Piłsudski powita radomian wyruszających na front. W programie m.in. sympozjum naukowe, występy grup rekonstrukcyjnych, poczęstunek grochówką, kiermasz książek i wystawy fotografii. Dwa dni później na radomskiej Koniówce wielka inscenizacja historyczna nawiązująca do rocznicy wybuchu II Wojny Światowej. Będą prawdziwe czołgi! I wreszcie 29 września, od godz. 11.30 w Sali Koncertowej (ul. Żeromskiego 53) glem „Designer” wydanym w 2013 roku oraz płytą demo „New born” z czerwca 2014 roku. Nagroda publiczności przypadła radomskiej formacji Pod Sufitem Dżungla (nagrodę ufundował założyciel Wyższej Szkoły Handlowej w Radomiu Andrzej Maj), grającej głównie funk, acid jazz i rap. Skład zespołu: Łukasz Bernaś – wokal, Wojtek Gadaszewski – klawisze, Tomek Borecki – git. basowa, Bartek Czubak – gitara, Maciek Pawlak – perkusja. Gwiazdą koncertu finałowego był Wojciech Pilichowski - najbardziej rozpoznawalny polski gitarzysta basowy na świecie. Pilichowski pierwszą solową płytę nagrał w 1994 roku. Jako muzyk sesyjny nagrał ponad 200 albumów, z czego większość z największymi gwiazdami polskiej sceny. Był trzykrotnie nominowany do nagrody Polskiej Akademii Fonograficznej. Przez czytelników magazynu Gitara i Bas siedmiokrotnie wybrany najlepszym polskim basistą. Pilichowski pełni również funkcję dyrektora artystycznego Warsztatów w Muzycznej Owczarni, za granicą prowadzi zajęcia na festiwalach, np.Bass Player Live w Nowym Jorku czy Euro Bass Days w Veronie. Pilichowski Band wystąpił w Radomiu w składzie: Wojtek Pilichowski - gitara basowa, Wojtek Olszak - instrumenty klawiszowe, Michał Trzpioła - gitara, Tomasz Machański - perkusja, Kasia Stanek - wokal. RED zdj. Jerzy Madejski Zespół Spring Rolls z Kraśnika A w teatrze dwie premiery... Radomski teatr nowy sezon rozpoczął mocno – od razu od dwóch frapujących premier. sympozjum „Tajemnice radomskiej archeologii” - wykłady połączone z prezentacjami multimedialnymi, w których zaprezentowane zostaną wyniki najnowszych badań nad zabytkami archeologicznymi, odkrytymi w ciągu ostatnich lat, głównie na radomskiej Piotrówce. AKA W piątek 11 września na scenie Kotłownia Izabela Brejtkop, Joanna Jędrejek, Marek Braun i Jarosław Rabenda zaprezentowali się w spektaklu „Bóg mordu” wg tekstu francuskiej dramatopisarki Yasminy Rezy. Sztukę po raz pierwszy wystawiono w 2007 w Zurychu, potem również w Londynie i na Broadwayu. Na podstawie „Boga mordu” Roman Polański nakręcił w 2011 film pod tytułem „Rzeź”. W Radomiu reżyserią opowieści o niezwykłym spotkaniu dwóch małżeństw zajął się Krzysztof Babicki. Scenografię i kostiumy zaprojektowała Zofia de Ines. Ten spektakl to prawdziwy „teatr nerwów” - kipiący emocjami, dowcipny, brutalny aktorski koncert na cztery głosy. Dwa małżeństwa w średnim wieku spotykają się w domu jednaj z par, by wyjaśnić kwestię szkolnej bójki, do jakiej doszło między ich pociechami. Spotkanie czwórki wydawałoby się kulturalnych ludzi o nienagannych manierach zapowiada się spokojnie i konwencjonalnie. A jednak taktowna wymiana zdań stopniowo zaczyna zmierzać w całkowicie nie- kontrolowanym kierunku... Dzień później na Scenie kameralnej odbyła się premiera „Niebezpiecznych związków” – spektaklu inspirowanego powieścią Pierre’a Choderlosa de Laclosa. Za tę zresztą brało się już wielu reżyserów, w tym Roger Vadim, Stephen Frears, Milos Forman. W radomskim teatrze za scenariusz i reżyserię odpowiada Michał Siegoczyński, za dramaturgię Magda Kupryjanowicz, za scenografię i kostiumy Dorota Nawrot, za choreografię Helena Ganjalyan, za opracowanie muzyczne - Michał Siegoczyński. Obsada nie tak liczna: Katarzyna Dorosińska (gościnnie), Maria Gudejko, Magdalena Placek, Konrad Korkosiński (gościnnie) Jakub Kryształ, Wojciech Wachuda. Spektakl jest próbą świeżego spojrzenia na klasykę literatury. Bohaterowie i fabuła potraktowani są w nim z przymrużeniem oka, a tragizm powieści de Laclosa rozładowany jest sporą dawką komizmu. Przedstawienie miesza estetykę XVIII wieku z popkulturą. RED 12 O S TAT N I A S T RO N A Nr 37 • wrzesień 2015 Czar koncertowej muszli Po latach do Parku im. T. Kościuszki powrócić ma muszla koncertowa. I to jeszcze w tym roku! Miasto otrzyma na inwestycję 800 tysięcy złotych z rezerwy budżetowej. – Podziękowania należą się premier Ewie Kopacz i prezydentowi Radomia Radosławowi Witkowskiemu, który zadeklarował, że miasto dołoży do tej inwestycji 20 procent środków - powiedział doradca prezydenta miasta ds. kontaktów z rządem Zbigniew Banaszkiewicz. Urząd Miejski ogłosił przetarg na zaprojektowanie i budowę muszli. Zadaniem zwycięzcy przetargu będzie opracowanie dokumentacji projektowo-kosztorysowej i wykonanie prac budowlanych. Muszla ma mieć wymiary 11,75 x 7,5 m. i wysokość 6,5 m. Plac przed sceną ma zostać utwardzony nawierzchnią żwirową. Zostanie tam ustawionych 50 ławek. – Mamy mało czasu, ale wierzę, że uda się zrealizować całą inwestycję w terminie, czyli przed końcem roku. Jest to dla nas niepowtarzalna okazja, by odbudować muszlę przy bardzo niskich nakładach, bo z budżetu miasta wyłożymy maksymalnie 200 tysięcy złotych – powiedział wiceprezydent Konrad Frysztak. Muszla koncertowa powstanie tam gdzie stała jeszcze na początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku, ale teraz ma być zwrócona frontem do ulicy Żeromskiego. – Wzięliśmy pod uwagę to, że deptak generuje duży ruch, a odwrócenie muszli ma szansę dodatkowo ożywić tę część miasta. Mamy nadzieję, że podobnie jak przed laty, będzie to miejsce organizacji wielu różnorodnych imprez. Będą mogły prezentować się na przykład dziecięce i młodzieżowe grupy z domów kultury, a także zespoły muzyczne, które do tej pory nie korzystały z miejskiej infrastruktury, a chcą pokazać się szerszej publiczności – stwierdził wiceprezydent. Bezpieczeństwo muszli koncertowej mają zapewnić trzy kamery, do których montażu będzie zobowiązany wykonawca całej inwestycji. Obraz z kamer będzie przesyłany do centrum monitoringu. Budowa muszli koncertowej już dwukrotnie zgłaszana była do budżetu obywatelskiego. Za jej powstaniem lobbował szczególnie Marek Mieńkowski, właściciel Restauracji Parkowa. Ze wsparciem m.in. Radomskiego Klubu Środowisk Twórczych i Galerii „Łaźnia” oraz Wyższej Szkoły Handlowej. - W ramach Parkowa Fest organizujemy koncerty i różne projekty artystyczne w restauracji. Popularność, jaką cieszą się te imprezy, pokazuje jak wielka jest potrzeba wybudowania profesjonalnego zaplecza dla artystów – tłumaczył Marek Mieńkowski. - To dobry pomysł i w pełni go akceptuję – mówił rok temu Andrzej Maj, założyciel Wyższej Szkoły Handlowej. - Jestem radomianinem i z dawnym wystrojem parku, w tym także z muszlą koncertową mam miłe wspomnienia. Rzeczywiście, wielu mieszkańców Radomia pamięta jeszcze dawną muszlę koncertową, w której w latach 60. i 70. XX wieku występowały nie tylko radomskie zespoły. Stała ona w pobliżu Młodzieżowego Domu Kultury, a roztaczali nad nią opiekę pra- cownicy działu imprez masowych MDK. Na tej estradzie występowały przede wszystkim zespoły radomskie, orkiestry dęte i soliści, także przyjezdni. Muszla spłonęła na skutek zwarcia instalacji elektrycznej. Muszle koncertowe popularne były w Europie zwłaszcza na przełomie XIX i XX wieku. To rodzaj amfiteatru, gdzie scena znajduje się pod otwartą kopułą nazywaną konchą. Zastosowanie zwykle półokrągłego sklepienia poprawia akustykę sceny, działając podobnie jak zwierciadło wklęsłe w optyce – ogniskując i wzmacniając dźwięk na widowni. Zwykle obiekty takie powstawały w parkach czy przy głównych deptakach uzdrowiskowych. W związku z upowszechnieniem nowoczesnej aparatury nagłaśniającej, muszle zaczęły tracić swoje znaczenie jako miejsce koncertów i występów. W Polsce muszle koncertowe funkcjonują dziś m.in. w Lublinie, Polanicy, Świnoujściu, Ostrowie Wielkopolskim, Ostrowcu Świętokrzyskim, czy na warszawskiej Pradze. RED Zdjęcia: archiwum JM Wakacyjne wspomnienie Emilii Komarów w ziemi zamojskiej to miejsce otoczone w świecie kawaleryjskim legendą. Już nie tylko dlatego, że tam, na polach położonych między Wolicą Śniatycką, Cześnikami i Komarowem, na wzgórzu 255 rozegrała się największa bitwa kawaleryjska XX wieku, między polskimi kawalerzystami i bolszewickimi konarmiejcami, ale dzięki temu, że od wielu lat na te pola zjeżdżają się współcześni ułani, oddając hołd tym, którzy tu walczyli i polegli. Emilia, na co dzień uczennica w jednym z radomskich ogólniaków, od 2,5 roku należy do Studenckiego Klubu Jeździeckiego mającego swoją stajnię w podradomskim Lesiowie. Oto jej opowieść. O Komarowie słyszałam opowieści odkąd tylko wstąpiłam do SKJ. Nasilały się szczególnie w okresie wakacyjnym, kiedy ruszały przygotowania do wyjazdu. W tym roku spełniło się moje marzenie i pojechałam razem z Majką i Olą. I to w trybie alarmowym. Wyjazd zapowiadany był na popołudnie. Zaplanowałam sobie, że spokojnie się spakuję, rano pojadę do stajni i przygotuję do drogi Kastę, siwą, piękną i wspaniałą klacz, którą miałam się opiekować. Tymczasem dostałam telefon, że wyjazd jest o 6 rano. Szybko spakowałam plecak, zamieniłam się na wachtę (tak nazywamy dyżur w stajni) i noc spędziłam z moją podopieczną. Napoiłam ją, umyłam i na rano była gotowa. Z naszego klubu wyjechała Kasta. Do naszego oddziału dołączyły konie Baryt i Hrabi. Tworzymy tzw. Grupę Radomską. Poza Szwa- dronem Radomskim 11 Pułku Ułanów Legionowych są w niej ułani z 22 Pułku Ułanów Podkarpackich. Do Komarowa niegdyś przybywali nasi koledzy z Strzeleckiego Oddziału Kawaleryjskiego „Beliniak” i radomscy harcerze i Strzelcy. W tym roku jest nas jednak niewielu. Poza Majką i Olą są z nami por. Tomasz Szulfer, por. Jacek Fryśkowski, chor. Robert Gołębiowski (tata Oli) i ułan Arkadiusz Maj. Jest w naszej grupie również Przemysław Bednarczyk, reżyser prowadzący coroczną inscenizację „Bitwa pod Komarowem”. Tworzymy dość zwartą, silną grupę, a nasz szef Tomek wchodzi w skład Sztabu Potrzeby Komarowskiej. To, co zastałam na miejscu przerosło moje oczekiwania. Prawdziwy wojskowy obóz. Dwa rzędy namiotów dziesięcioosobowych, w sumie było ich 25. Polowe stanowiska dla ponad 200 koni. Porządek dnia wg regulaminu kawalerii II RP. Trąbka sygnałowa budzi nas o 5.45, pojenie koni, podawanie obroku. O 6-ej słychać głośny śpiew: „Kiedy ranne wstają zorze”. Poranną i wieczorną modlitwę przy obozowym krzyżu prowadził z nami ks. Błażej ze Zwierzyńca, z 9 Pułku Ułanów. Potem śniadanie. Do obozu nie ma wstępu żaden cywil ani samochód. Porządku pilnują wystawione wokół Garnizonu Komarowskiego na Wzgórzu 255 (tak nazywa się nasz obóz) strzeleckie widety. Nie ma zwiedzania i kręcenia się obcych. Dostęp mają jedynie samochody z zaopatrzeniem. „Wzgórze 255” to nie tylko nazwa i oznaczenie topograficzne na mapie. O ten punkt toczyły się najcięższe walki w dniu bitwy. O ile w klubie miałam wachtę raz w tygodniu, tutaj trwała ona na okrągło. Kasta nigdy nie była chyba tak dokładnie doglądana. Przechodzący ułani śmiali się ze mnie i z Majki, że ją zagłaszczemy. Duże zamieszanie w obozowym życiu wprowadziła ekipa filmowa Bogusława Wołoszańskiego z „Sensacji XX wieku”. Korzystając z okazji, że na 95 rocznicę bitwy zjechało się aż tyle kawalerii, zaplanowali nakręcenie filmu. Charakteryzacja ułanów, umundurowanie dwóch ekip, naszej i kozackiej – to wszystko zajmowało im dużo czasu. Nie brałam udziału w filmie, więc nie mogę nic na ten temat powiedzieć, ale dowódca oddziału por. Tomek Szulfer opowiadał nam wieczorem, że w czasie szarży, kiedy wszystko spowijał kurz, dym z wybuchów, przez moment poczuł się jak tamci szwoleżerowie, ułani, którzy walczyli dokładnie na tych polach. Przez mgnienie oka, miał wrażenie, że za chwilę z kurzawy wyłonią się kozacy Budionnego. Komarów, to są przeżycia, których się nie zapomina. To jest wspaniała, żywa lekcja historii. Codzienne obcowanie z kawalerią, klimat obozowego życia. Tak żyli, ci, którzy byli tu przed nami, w 1920 roku. Czy będę chciała tu przyjechać w przyszłym roku? Mogę pojechać choćby jutro. Wspomnienie zanotował Jacek Lombarski