Sentymentalna podróż

Transkrypt

Sentymentalna podróż
ISSN 2082–2308
M i e s i ę c z n i k R e g i o n u R a d o m s k i e g o GAZETA BEZPŁATNA | NAKŁAD 10 000 EGZ.
STRONA 5
STRONA 11
Kocham
swoje miasto
Nr 37 wrzesień 2015
To także Twoje
miejsce
na reklamę
Rock
w Radomiu...
Prosimy o kontakt e-mailowy:
[email protected]
lub tel. 605602977
Sentymentalna podróż
„Na lądach i morzach...” – tym razem radomska Resursa podczas Uliczki Tradycji zabrała nas w daleką wyprawę. Jak zwykle na imprezie pojawiły się
tłumy radomian.
Organizatorzy odwołali się w tym
roku do żywych w dwudziestoleciu
międzywojennym idei budowania
silnej floty, odbywania zamorskich
podróży i… założenia polskiej kolonii. Przypomnijmy, że po odzyskaniu
niepodległości Ligę Morską i Rzecz-
ną przemianowano na Ligę Morską i
Kolonialną – miała ona wspierać dążenia kolonialne narodu polskiego.
Polskie kolonie starano się stworzyć
m.in. w Angoli – zaczęto tam wysyłać nawet osadników. Polacy zaczęli też dzierżawić plantacje w Liberii.
Rząd polski wysłał też
450 rodzin do Ameryki Południowej. Mieli uprawiać ziemię,
nadaną im przez peruwiański rząd. Panujące tam warunki okazały się jednak zbyt
ciężkie i Polacy wrócili
do domów. W Brazylii,
w stanie Parana, Liga
zbudowała dla Polaków osadę o nazwie
Morska Wola. Osiedlali się tu zarówno
Polacy od dawna już
zamieszkali w Brazylii, jak i nowi emigranci. Prasa brazylijska
zaczęła się nawet niepokoić, że Polska pragnie oderwać
od Brazylii kilka stanów. Jednak aż
tak wielu Polaków chętnych do zamieszkania w Brazylii nie było.
W 1937 roku polski rząd wysłał jeszcze ekspedycję na Madagaskar. Na czele wyprawy stanął major
Mieczysław Lepecki, niegdyś bliski
współpracownik marszałka Józefa
Piłsudskiego. W jej skład wszedł też
znany wówczas i szanowany pisarz
i podróżnik Arkady Fiedler. On właśnie przekonywał po powrocie polski
rząd, że kolonizacja Madagaskaru
byłaby przedsięwzięciem nieopłacalnym, choćby przez brak urodzajnych
ziem.
O tym m.in. przypominał wielki
festyn historyczny przygotowany już
po raz ósmy przez Resursę. W morskie klimaty wprowadzały odwiedzających m.in. dźwięki żeglarskich
pieśni, film dokumentalny o polskiej
ekspansji kolonialnej, czy wydana
specjalnie gazeta z artykułami poświęconymi m.in. działalności Ligi
oraz zbiórkom pieniędzy na morskie
wyprawy, prowadzonym również
wśród mieszkańców Radomia.
Jak zawsze na festynie pojawiły się
także zabytkowe samochody, był targ
staroci oraz konkurs na najlepszą
kreację nawiązującą do okresu międzywojennego. Szczególnymi gość-
mi imprezy były Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni oraz stocznie
jachtowe. Wielkie zainteresowanie
dzieciarni wzbudziła wioska murzyńska, gdzie można było spróbować gry na bębnach i grzechotkach.
A wszystko zaczęło się w sobotę,
12 września od zwiedzania zabytkowej stacji pomp oraz musicalu w stylu
retro „Czy Lucyna to dziewczyna?”.
W niedzielę odbył się II Retro-Wyścig
Kolarski i VIII Rajd Dawnych Automobili, Teatr Resurs zaprezentował
m.in. „Podróże Koziołka Matołka”,
możan też było zobaczyć tematyczne wystawy fotograficzne poświęcone historii Polskiej Marynarki Wojennej.
Na trzech scenach grali i śpiewali m. in.: Vistula River Brass Band z
Warszawy, formacja żeglarska Bra-De-Li, radomski zespół szantowy
Kliper, zespoły Resursy, akordeonista Piotr Zarzyka, Magda Brudzińska Klezmer Trio, Janek Młynarski i
Warszawskie Combo Taneczne.
RED
Radomski rynek nareszcie ożyje?
Miasto zamierza uratować kamienicę Deskurów, budując nowoczesne muzeum. Odmieniona ma być również płyta Rynku. Plan jest ambitny, inwestycja będzie kosztować kilkadziesiąt milionów zł.
- Postanowiliśmy rozpocząć rewitalizację Miasta Kazimierzowskiego - powiedział prezydent
Radomia Radosław Witkowski,
ogłaszając na początku września
konkurs architektoniczny na opracowanie koncepcji urbanistyczno-architektonicznej zagospodarowania kamienicy Deskurów oraz
płyty Rynku. - Naszym podstawowym celem jest uatrakcyjnienie i
ożywienie tego miejsca. Konkurs
wpisuje się w działania zmierzające do utworzenia w kamienicy Deskurów Muzeum Miasta w Radomiu. Rozmawialiśmy już o tym m.in.
marszałkiem województwa mazowieckiego oraz z minister kultury
Małgorzatą Omilanowską.
Na prace konkursowe magistrat
czeka do 17 listopada, a rozstrzygnięcie konkursu planowane jest
na 2 grudnia. Uczestnicy konkursu
mają przede wszystkim zaproponować zagospodarowanie płyty Rynku, w tym zaprojektowanie podziemnego parkingu oraz uwzględnić
w koncepcji m.in. placówkę kulturalną, która mogłaby się stać jedną
z atrakcji Miasta Kazimierzowskiego. Autor najlepszej pracy otrzyma
nagrodę w wysokości 25 tys. zł oraz
zaproszenie w trybie „z wolnej ręki”
na opracowanie dokumentacji projektowej na podstawie własnej koncepcji.
- Budowa podziemnego parkingu
ma być powiązana z wyeksponowaniem archeologicznych odkryć, w
m.in. pozostałości dawnego ratusza
oraz odnalezionych ostatnio drewnianych studni. Chcemy również, by
parking był bezpośrednio połączony z Muzeum Jacka Malczewskie-
go, ratuszem i przyszłym Muzeum
Miasta – dodał wiceprzewodniczący
sądu konkursowego, architekt Wojciech Gęsiak.
Doradca prezydenta ds. kultury Tomasz Tyczyński zwrócił uwagę, że powodzenie przedsięwzięcia
w dużym stopniu będzie zależało
od tego, co znajdzie się w kamienicy Deskurów i jaką ofertę przedstawi Muzeum Miasta.
Ma być to placówka wykorzystująca najnowsze technologie, a
jednocześnie prowadząca szeroką
działalność kulturalną.
Wicemarszałek Leszek Ruszczyk
zapewniał, że to bardzo dobra pora
na taką inwestycję. Są bowiem pieniądze w Regionalnym Programie
Operacyjnym, a także w Kontrakcie
Terytorialnym.
RED
2
AKTUALNOŚCI
OD REDAKCJI
Z RÓŻNYCH STRON
Będzie
astrobaza
Rozstrzygnięty został przetarg na budowę radomskiej astrobazy. Wygrała
radomska firma Panelex, która zaproponowała cenę ponad 667 tys. zł. Jak
podaje strona www Urzędu Miejskiego,
zwycięzca przetargu zobowiązał się
ojczyzny. W 1943 roku pięściarz trafił
do obozu zagłady w Auschwitz. Został
tam szybko rozpoznany i właśnie pobyt
w obozie sprawił, że Czortek przeszedł
na trwałe do historii. W Auschwitz stoczył 15 walk o życie, najczęściej z dużo
od siebie cięższymi współwięźniami.
Jeden z pojedynków zapisał się w historii szczególnie. Czortek zmierzył się
z hitlerowskim esesmanem Walterem.
800 900 007 można uzyskać pomoc i
poradę, m.in. w przypadku uzależnień,
problemów wychowawczych z dziećmi,
braku komunikacji w rodzinie. Bezpłatna infolinia działa codziennie w godzinach 7.30 - 21.00. Do 15.30 obsługują
ją pracownicy MOPS, a w godzinach
popołudniowych oraz w dni wolne od
pracy - Ośrodek Interwencji Kryzysowej.
- Jednocześnie na wniosek osób głuchych, w MOPS uruchamiamy możliwość kontaktowania się przez Internet
przy wsparciu tłumacza języka migowego – poinformowała wiceprezydent
Anna Białkowska.
Dla seniorów
Wizualizacja: UM Radom
do udzielenia 3-letniej gwarancji na
teleskop oraz 5-letniej na pozostałe
elementy. Był to drugi przetarg, bo za
pierwszym razem zaoferowane ceny
były zbyt wysokie. - Jestem przekonany, że uda nam się dotrzymać umowy
z mieszkańcami i astrobazę oddamy
do użytku przed końcem roku – mówił
wiceprezydent Konrad Frysztak.
Obserwatorium astronomiczne ma
powstać przy szkole podstawowej
nr 17 przy ul. Wierzbickiej. Będzie to
dwukondygnacyjny obiekt z kopułą
obserwacyjną i salą do prowadzenia
zajęć z zakresu astronomii. Astrobaza
to projekt, który z największym poparciem radomian znalazł się w tegorocznym budżecie obywatelskim. Budowla
powstanie według projektu pracowni
projektowa”Pik” z Żor.
Już po pierwszym ciosie rywal upadł
na deski. Wokół ringu panował niepojęty doping i szał radości. W trzeciej
rundzie Niemiec ponownie leżał na
deskach. Werdykt był jednogłośny dla
Polaka. Pozostali więźniowie w euforii
wzięli go na ręce i zanieśli do bloku
śpiewając Mazurka Dąbrowskiego.
O zdarzeniu z jego udziałem w obozie zagłady w Oświęcimiu nakręcono
film. Po zakończeniu wojny, w 1947
roku Czortek przeniósł się do Radomia,
gdzie zdobył w 1949 r. swój ostatni
tytuł mistrza Polski. Po zakończeniu
kariery został trenerem sekcji pięściarskich radomskich klubów. Szkolił m.in.
przyszłego mistrza olimpijskiego Kazimierza Paździora.
Wielki
sportowiec
Z początkiem lipca paradą zabytkowych samochodów i piknikiem na
deptaku rozpoczęły się 8. Ogólnopolskie Spotkania Filmowe Kameralne
Lato. W ramach imprezy odbyły się
m.in. konkursy filmowe, warsztaty dla
młodych twórców, plenerowe projekcje i spotkania z filmowcami. Podczas
uroczystej gali autorzy najlepszych filmów otrzymali nagrody, które wręczali
m.in. prezydent Radomia Radosław
Witkowski i ambasador festiwalu Anna
Mucha. W konkursie głównym zwyciężył film pt. „Dokument”. Statuetkę
„Złotego Łucznika” i Nagrodę Prezydenta Radomia w kwocie 5 tys. zł,
jury pod przewodnictwem Radosława
Piwowarskiego przyznało Marcinowi
Podolcowi. Nagroda publiczności trafiła
do Macieja Buchwalda za film „Kac”. W
Konkursie Filmów Niezależnych Grand
Prix otrzymała Natalia Nguyenza za film
„Laboratorium”, a w Konkursie Filmów
Odrzutowych Hyde Park publiczność
wybrała film „Dresik” w reżyserii Piotra Matwiejczyka. Certyfikaty i nagrody
otrzymali także uczestnicy warsztatów
filmowych, którzy przez tydzień, pod
okiem doświadczonych twórców realizowali własne etiudy filmowe.
2 lipca minęła setna rocznica urodzin
Antoniego Czortka, znakomitego pięściarza, Honorowego Obywatela Radomia. Prezydent Radomia Radosław
Witkowski i przewodniczący Rady Miejskiej Dariusz Wójcik w towarzystwie
rodziny złożyli kwiaty na jego grobie.
Antoni Czortek urodził się 2 lipca 1915
roku w Buśni, zmarł 15 stycznia 2004
roku w Radomiu. Był pierwszym sportowcem z naszego regionu, który wywalczył tytuł mistrza Polski. W karierze
bokserskiej walczył w barwach PePeGe
Grudziądz, Skody Warszawa, Okęcia
Warszawa i Radomiaka Radom. Czterokrotnie sięgał też po tytuł mistrza Polski
(1934, 1938, 1939, 1949), dwukrotnie
zdobył srebrny medal (1935, 1948) i
raz brązowy (1936). 23 razy wystąpił
w reprezentacji Polski. W 1936 roku reprezentował kraj na Igrzyskach Olimpijskich w Berlinie. W styczniu 1939 roku
został uznany najlepszym zawodnikiem
meczu Polska - Szwecja, za co z rąk
króla Gustawa otrzymał puchar. Niespełna trzy miesiące później, w kwietniu w Dublinie zdobył tytuł wicemistrza
Europy wagi piórkowej. Po tym sukcesie wyznaczony został do reprezentacji
Starego Kontynentu na mecz z USA. Do
wyjazdu jednak nie doszło, we wrześniu Antoni Czortek walczył w obronie
Lato z filmem
Linia pomocy
„Radomska Pomoclinia” została uruchomiona w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej. Pod numerem telefonu
Uchwałą z 3 sierpnia Rada Miejska
powołała Dzienny Dom Senior-Wigor. To nowa jednostka budżetowa,
której oferta będzie skierowana do
nieaktywnych zawodowo mieszkańców Radomia w wieku 60+. Placówka powstanie w kamienicy przy ulicy
Rwańskiej 7. Adaptacja i wyposażenie
pomieszczeń zostaną dofinansowane
z rządowego programu Senior-Wigor.
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej przyznało dla Radomia prawie 267
tysięcy złotych. Część tej kwoty będzie
także przeznaczona na dofinansowanie
bieżącego utrzymania placówki w tym
roku. Dom Senior Wigor zacznie działać jesienią, przyjmie 30 osób, które od
poniedziałku do piątku przez 8 godzin
dziennie będą mogły wspólnie spędzać
czas, korzystać z zajęć rekreacyjnych
i rehabilitacyjnych oraz rozwijać swoje
zainteresowania.
Drodzy Czytelnicy
Rozleniwiły nas upalne letnie dni. Jak wieść niesie, jesień jednak nie zapowiada się ponuro, bowiem temperatury utrzymają się na poziomie
ciepłych krajów. Mamy w swoim klimacie złotą polską jesień, o czym
już niektórzy zapomnieli, podobnie, jak o babim lecie. Malkontenci
niech zatem nie zawodzą smętnie „a mnie jest szkoda lata i letnich złotych wspomnień’. Wspomnienia niech pozostaną, by nas rozweselać w
ewentualne deszczowe dni....
Tyle o pogodzie. Przechodząc zaś do meritum – wydajemy kolejny
numer „Gazety Radomskiej”, nieustannie pod egidą Wyższej Szkoły
Handlowej, co nas nie tylko zobowiązuje do kontaktów ze studentami, ale też odmładza nas znacząco. Rytmy młodych nadal pobrzmiewają na stronie prowadzonej przez Elvisa Strzeleckiego. O kulturze w
szerokim tego słowa znaczeniu wypowiadają się blogerzy, prezentując
na prowadzonych przez siebie stronach zamiłowania i pasje. Był czas
na dalekie podróże, ale też czas by przyjrzeć się swojemu miastu. Radom pięknieje z każdym dniem i daliśmy temu wyraz w stonowanych
póki co zachwytach. O sztafecie pokoleń przypomina Uliczka Tradycji.
W „Resursie” mają jeszcze wiele pomysłów - podpowiadają rodzice,
babcie i dziadkowie, którzy przemierzali uliczkę w strojach z minionych epok, zajeżdżali w wytwornych automobilach sprzed lat. Oj, łza
się w oku kręci. Czas mija nieubłagalnie. Nie tak dawno mury uczelni
opuścili jej absolwenci, którzy pewnie rozpoznają się na naszych zdjęciach, a już nowi, odbierać będą indeksy WSH. W tym także duża grupa ukraińskiej młodzieży.
Miłej lektury życzy redakcja
Chleb jest zdrowy
Święto Chleba co roku przyciąga tłumy gości. Tak było i teraz. W pierwszą niedzielę września piekarze przekonują,
że warto zdrowo się odżywiać, a polskie pieczywo to samo
zdrowie.
Sala
do remontu
Sala Urzędu Stanu Cywilnego doczeka
się remontu, ma się on rozpocząć 1
października. Do 20 listopada zaplanowano tu wymianę parkietu i malowanie.
- Staramy się dbać o godny wygląd
sali, ponieważ odbywają się tu uroczystości związane z zawarciem związku
małżeńskiego lub wręczeniem odznaczeń państwowych z okazji jubileuszu
długoletniego pożycia małżeńskiego, a
także sesje rady miejskiej – tłumaczy
sekretarz miasta Rafał Czajkowski. –
Planując termin remontu, braliśmy pod
uwagę okres, kiedy jest stosunkowo
najmniej ślubów.
Uroczystości i sesje Rady Miejskiej
podczas remontu sali USC będą się odbywały w sali 114 w budynku Urzędu
Miejskiego przy ulicy Kilińskiego.
Karta sukcesem
Już prawie 25 tysięcy osób korzysta z
Radomskiej Karty Miejskiej, czyli biletów w wersji elektronicznej. Na kartach
kodowane są najczęściej bilety miesięczne, które dzięki niedawnej obniżce cen świetnie się sprzedają. Obecnie
taki bilet normalny na wszystkie linie
kosztuje 80 złotych, ulgowy - 40 złotych. Obniżka cen objęła również bilety
miesięczne dla posiadaczy kart „Rodzina Plus”, które teraz kosztują odpowiednio 60 i 30 złotych.
Szczegółowe informacje o zasadach
wydawania i korzystania z Radomskiej
Karty Miejskiej można znaleźć na stronie internetowej www.mzdik.pl.
AKA
Historyczny lot
Dokładnie 1 września, o godz. 15.35 z Portu Lotniczego Radom wystartował pierwszy
samolot rejsowy w historii. Był to Bombardier Q-400 łotewskich linii Air Baltic. A od 18
września z lotniska na Sadkowie startować też mają maszyny Czech Airlines.
Ryga Pierwszym rejsowym samolotem z
Radomia poleciało do Rygi 36 osóbgłównie oficjalna delegacja władz
Radomia oraz dziennikarze.
- Inaugurujemy działalność portu lotniczego. To historyczna chwila.
Pieniądze, które zainwestowaliśmy
w uruchomienie cywilnego lotniska
zaczynają pracować – mówił przed
wylotem prezydent miasta Radosław
Witkowski. – Będziemy dbać o to, by
siatka połączeń była jak najlepsza i
aby port jak najlepiej działał.
Podczas pobytu w Rydze radomianie (obok prezydenta m.in. wiceprezydent Konrad Frysztak, dyrektor
Kancelarii Prezydenta Mateusz Tyczyński, wiceprzewodniczący Rady
Miejskiej Wiesław Wędzonka, prezes Portu Lotniczego Radom Dorota Sidorko) odbyli szereg spotkań, w
Fot. Wikipedia
tym z przedstawicielem handlowym
łotewskich linii lotniczych AirBaltic,
merem Rygi Nilsem Ušakovsem, ambasador RP Ewą Dębską, merem Dyneburga Jānisem Lāčplēsisem oraz
przewodniczącym Związku Polaków na Łotwie Ryszardem Stankiewiczem.
Część wizyty wypełniła prezentacja działalności LIAA (Łotewskiej
Agencji Inwestycji i Rozwoju), podczas której jej prezes Andris Ozols
zapewnił o gotowości podjęcia rozmów z radomskimi przedsiębiorcami. Współpraca z LIAA będzie
kontynuowana przez warszawskie
przedstawicielstwo agencji, którego
szefem jest Inese Šuļžanoka. - Zaprosiliśmy do Radomia Inese Šuļžanoka.
Z tej okazji zorganizujemy panel z radomskimi przedsiębiorcami. Warto,
aby przedstawiciele LIAA mieli kontakt z przedstawicielami radomskiego biznesu. Możliwości współpracy
jest mnóstwo. Wierzę, że przełoży się
to na powstanie nowych miejsc pracy
w Radomiu - mówił Radosław Witkowski.
Linie Air Baltic są pierwszymi,
które zdecydowały się uruchomić
swoje połączenia z Radomiem. Loty
będą się odbywały trzy razy w tygodniu: we wtorki, czwartki i soboty.
Jednocześnie pasażerom lecącym z
Radomia łotewski przewoźnik zapewnia połączenia z wieloma innymi
miastami. Kupując jeden bilet będzie
można dolecieć m.in. do Londynu,
Oslo, Sztokholmu, Kopenhagi, Helsinek, Tallina, Moskwy, Sankt Petersburga, Wilna i Kijowa.
18 września zostaną natomiast zainaugurowane loty do Pragi. Takie
połączenie uruchomią linie Czech
Airlines. Tu rozkład lotów został
tak opracowany, by umożliwić pasażerom podróżującym z Radomia
przesiadkę i dalszą podróż m.in. do
takich miast, jak Bruksela, Amsterdam, Billund, Budapeszt, Kopenhaga, Düsseldorf, Frankfurt, Hamburg,
Koszyce i Kijów.
Jeszcze na początku września Air
Baltic zawiesił część lotów na Łotwę
ze względu na zbyt małą ilość pasażerów. Władze miasta i spółki lotniczej
apelują by poczekać z ocenami. Czas
pokaże, czy zwiększy się zapotrzebowanie na loty z Radomia.
RED
Walczył o wolność
Na sierpniowej sesji Rady Miejskiej radni jednogłośnie
przyjęli uchwałę o nadaniu tytułu Honorowego Obywatela
Miasta Radomia ojcu Hubertowi Czumie.
W tym roku gościem specjalnym w
radomskim skansenie byłą premier
RP Ewa Kopacz.
- Szacunek dla chleba jest wpisany
w nasze dziedzictwo. To symbol dostatku i pomyślności. Niech rodzice
i dziadkowie uczą swoje dzieci szacunku do chleba Wielki kunszt wypieku polskiego chleba słynie na całym świecie. Smak naszego chleba
jest wyjątkowy. To dlatego, że polscy
piekarze wkładają w jego wypiek całe
swoje serce – mówiła.
Święto Chleba jest organizowane
przez radomskich piekarzy od 1999
roku. Celem jest kultywowanie polskiego piekarstwa oraz promocja
znaczenia chleba i wyrobów piekarniczych, jako produktów ważnych w
kulturze i tradycji polskiej. Od kilku lat szczególny nacisk organizatorzy kładą na promowanie zdrowego
Wydawca: Wyższa Szkoła Handlowa w Radomiu.
Biblioteka WSH, ul. Domagalskiego 7a, 26-600 Radom.
tel (48) 363 22 90, e-mail: [email protected]
żywienia.
- Niektórzy unikają pieczywa, bo
uważają, że tuczy. Nieprawda. Chleb
to samo zdrowie. Cały szkopuł tkwi
w tym, by umieć wybrać najlepsze dla
nas pieczywo – powtarza Jarosław
Gajda z Cechu Piekarzy.
Hasłem tegorocznego święta były
słowa „Zapamiętaj to przysłowie,
żytni chleb, to twoje zdrowie”. W
Muzeum Wsi Radomskiej tradycyjnie piekarze zaprezentowali kilkadziesiąt gatunków pieczywa, w tym
także wiele wyrobów przygotowanych specjalnie z okazji święta.
Prezentacji kunsztu piekarzy i wyrobów piekarskich tradycyjnie towarzyszyły występy zespołów ludowych, w tym Zespołu Pieśni i Tańca
Warszawianka oraz Adam Struga z
Zespołem.
Źródło: UM Radom
Redaktor naczelny: Jerzy Madejski
Redaguje zespół
Wszystkie prawa zastrzeżone.
3
AKTUALNOŚCI
Nr 37 • wrzesień 2015
Hubert Czuma urodził się 2 listopada 1930 r. w Lublinie. W wieku 18
lat wstąpił do Towarzystwa Jezusowego, a święcenia kapłańskie otrzymał w 1955 r. W latach 1957 – 1979
pracował jako katecheta, spowiednik, duszpasterz akademicki w Łodzi, Warszawie, Gdańsku, Kaliszu,
Bydgoszczy, Szczecinie. W latach
1963-1971 był diecezjalnym duszpasterzem akademickim diecezji
lubelskiej oraz rektorem Kościoła
Akademickiego KUL. Jak czytamy
uzasadnieniu do przyjętej uchwały,
w sierpniu 1979 r. ojciec Czuma zmuszony został do opuszczenia Szczecina i przeniesiony do Radomia. W
latach 1980-1989 organizował msze
św. za Ojczyznę, był opiekunem „Solidarności’ a także organizatorem
spotkań dla opozycjonistów. Po 13
grudnia 1981 r. był współorganizatorem uroczystości religijno – patriotycznych w radomskim kościele
p.w. Trójcy Świętej z udziałem znanych aktorów, opiekował się prześladowanymi, wspierał finansowo
działalność wydawniczą i kolportaż podziemnych wydawnictw. W
1989 r. był jednym z inicjatorów i
twórców Komitetu Obywatelskiego Ziemi Radomskiej. Wielokrotnie
przesłuchiwany i więziony. W 1970
r. podejrzany o związek z konspiracyjną organizacją niepodległościową „Ruch”, aresztowany, osadzony w areszcie przy ul. Rakowieckiej
w Warszawie, zwolniony w styczniu
1971 r. na skutek zabiegów prymasa
Polski Stefana Wyszyńskiego. W latach 1979 – 1988 rozpracowywany
przez Wydział IV KM MO/ WUSW w
Radomiu w ramach Sprawy Operacyjnego Rozpracowania krypt. „Fanatyk”.
Ociec Czuma po 1989 r. był kapelanem więziennym, publicystą radiowym, duszpasterzem „Solidarności”, od 2001 r. duszpasterzem
Ludzi Pracy i sekretarzem telefonu
zaufania w diecezji radomskiej. W
2003 został honorowym członkiem
NSZZ „S”, członkiem Rady Programowej „Tygodnika Solidarność”.
„Działalność księdza Huberta Czumy od chwili rozpoczęcia przez niego pracy duszpasterskiej w Radomiu miała dla mieszkańców naszego
Wydarzyło się
w lipcu
7
Do Radomia przyjechała Grupa Rekonstrukcji Historycznej Pułk 4 Piechoty Xięstwa Warszawskiego. Rekonstruktorzy złożyli kwiaty pod
pomnikiem legionistów w radomskim rynku, przemaszerowali na plac
przed Urzędem Miejskim, gdzie na deptaku zaprezentowali musztrę z
epoki napoleońskiej. W ten sposób stowarzyszenie uczciło rocznicę zajęcia
Radomia przez wojsko polskie pod dowództwem Henryka Dąbrowskiego
4 lipca 1809 roku. W tym samym dniu do Radomia dotarł książę Józef
Poniatowski, który ustanowił nowy rząd dla departamentu radomskiego. 5
lipca armia polska o sile 23 tys. żołnierzy wyruszyła do Krakowa.
9
Rozpoczął się XVIII Międzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej i Kameralnej Radom – Orońsko, organizowany przez radomskiego muzyka
Roberta Grudnia. Koncerty dla mieszkańców Radomia i regionu potrwają
do października.
A tymczasem oficjalnie otwarto nowe boisko przy Publicznym Gimnazjum nr
11 w Radomiu. Prace kosztowały prawie 443 tys. złotych.
13
Na obiektach Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji rozpoczęła się
15. edycja turnieju „Z podwórka na stadiony” dla chłopców urodzonych w 2001 roku i młodszych. Po ponad dwóch tygodniach rozgrywek,
turniej wygrała drużyna Zielonych, która po bezbramkowym finale dopiero
w rzutach karnych pokonała ekipę Ustronia. W meczu o trzecie miejsce AS
Radomiak pokonał FC Południe 7:5.
17
W 6. rocznicę śmierci Leszka Kołakowskiego, wybitnego filozofa,
honorowego obywatela miasta Radomia, prezydent Radosław Witkowski i wiceprezydent Karol Semik oraz wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Wiesław Wędzonka złożyli kwiaty pod płytą upamiętniającą Leszka
Kołakowskiego przy ul. Niedziałkowskiego, gdzie filozof mieszkał w dzieciństwie.
25
Po trzyletniej przerwie do Radomia wrócił - na zaproszenie Klubu
Środowisk Twórczych i Galerii „Łaźnia” - Zespół Pieśni i Tańca „Kupalinka” z Mińska na Białorusi. W sali Oratorium Księży Filipinów przy ul.
Grzybowskiej zespół folklorystyczny z Białoruskiej Filharmonii Państwowej
zaprezentował słowiańskie pieśni ludowe.
Wydarzyło się
w sierpniu
4
Radomianka Krystyna Soroczyńska skończyła 100 lat. Życzenia i gratulacje w imieniu władz Radomia złożył sekretarz miasta Rafał Czajkowski. Pani Krystyna jest jedną z 18 osób, które mają 100 lat i więcej i
mieszkają w Radomiu.
9
Wiceprezydent Radomia Karol Semik reprezentował władze miasta
podczas oficjalnych obchodów 71. rocznicy bitwy pod Studziankami. W
zorganizowanych w Magnuszewie obchodach upamiętniających największą bitwę stoczoną przez polskie czołgi na froncie wschodnim podczas II
wojny światowej, Karol Semik uczestniczył w Apelu Pamięci i złożył kwiaty
przy kwaterze poległych na cmentarzu. Po uroczystościach ekumenicznych na błoniach nad jeziorem w Magnuszewie odbył się pokaz bojowy
plutonu czołgów PT-91 „Twardy” 1. Warszawskiej Brygady Pancernej.
Fot. Encyklopedia Powszechna
miasta ogromne znaczenie. Dla wielu, zwłaszcza młodych, ludzi jego postawa, uczciwość, bezinteresowność,
umiejętność jasnego mówienia nawet
o rzeczach trudnych, pokazywanie
że idee solidarności międzyludzkiej
nie są pustym hasłem, stały się prawdziwym drogowskazem. Dzięki jego
przywiązaniu do idei wolności wielu mieszkańców Radomia uwierzyło
w to, że mimo grożących niebezpieczeństw warto było narażać się, bo
dzięki temu Polska może kiedyś być
wolna. Między innymi dzięki księdzu Hubertowi Czumie tej wolnej
Polski doczekaliśmy” – czytamy w
uzasadnieniu uchwały. RED
13
W czwartek 13 sierpnia American Corner zaprosił na spotkanie
„Let’s Talk About Music”/”Porozmawiajmy o muzyce”, utrzymane w klimatach muzyki amerykańskiej. Gościem placówki był znakomity
muzyk, producent muzyczny, wykładowca akademicki Stan Breckenridge.
14
Nad zalewem na Borkach odbył się koncert charytatywny, mający
na celu promocję rodzicielstwa zastępczego oraz zebranie funduszy
na rzecz dzieci objętych pieczą zastępczą. Zebrane pieniądze trafiły m.in.
do rodzin zastępczych i placówek rodzinnych. Zbiórkę pieniędzy prowadzili
wolontariusze, m.in. przedstawiciele władz miasta, funkcjonariusze służb
mundurowych, artyści i sportowcy.
15
Radomskie obchody Święta Wojska Polskiego. Oficjalne uroczystości z udziałem m.in. parlamentarzystów, przedstawicieli władz wojewódzkich i miejskich, służb mundurowych i organizacji kombatanckich
odbyły się w Kościele Garnizonowym. Po mszy zostały wręczone medale
„Za zasługi dla Obronności Kraju”, a także odznaczenia honorowe dla kombatantów misji pokojowych ONZ i weteranów działań poza granicami państwa oraz pamiątkowe odznaki akcji „Burza”. Na zakończenie obchodów
zostały złożone kwiaty przy płycie Grobu Nieznanego Żołnierza.
AKA
4
AKTUALNOŚCI
Nr 37 • wrzesień 2015
RADOM
5
Jak wybrali radomianie...
Kocham swoje miasto
W przyszłym roku w ramach Budżetu Obywatelskiego realizowanych będzie w Radomiu 20 projektów. Wyniki głosowania poznaliśmy 10 września.
opularne w swoim czasie koszulki z napisem „I love”, po którym następowała nazwa miasta, zastąpiły bardziej współczesne z wizerunkami serca zaP
miast zwrotu „ja kocham”. Można takie koszulki kupić także w Polsce, z nazwami miast, takich jak Nowy York, Londyn, Wiedeń, Budapeszt, Paryż,
czy Wenecja...
W ramach budżetu obywatelskiego opryskiwane będą parki...
– To rekordowa liczba. Wszystkie
zwycięskie projekty będę rekomendował radnym, by wprowadzili je do
budżetu miasta – zapowiedział prezydent Radosław Witkowski.
W tym roku kwotę przeznaczoną na budżet obywatelski zwiększono do 800 tysięcy złotych na obszar,
co dało łączną sumę 4,8 mln złotych.
Górna granica wartości projektów
została ustalona na poziomie 600 tysięcy złotych.
– Chcieliśmy, aby w każdym obszarze można było realizować więcej niż
jeden projekt. To się udało, bo wśród
zwycięskich projektów są również
takie, których wartość jest stosunkowo niska. Są one jednak bardzo ważne z punktu widzenia lokalnych społeczności – podkreślił prezydent.
Wśród projektów ogólnomiejskich
wygrał „Dobry Dom” (liczba zdobytych punktów: 12 tys. 625. Wartość
projektu: do 100 tys. zł). To propozycja radomskiej Caritas dotycząca
stworzenia miejsca, w którym osoby
z różnymi problemami emocjonalnymi i psychicznymi, będą mogły zostać
otoczone profesjonalną pomocą psychoterapeutyczną.
- Ma to być miejsce, które uzupełni obecną ofertę skierowaną do osób
potrzebujących psychicznego wsparcia. Dziękuję wszystkim, którzy poparli nasz projekt - powiedział ks.
Robert Kowalski z radomskiego Caritas.
Na drugim miejscu znalazł się
wniosek radnej Katarzyny Pastuszki-Chrobotowicz w sprawie zakupu
karetki dla pogotowia ratunkowego
(10 tys. 836 pkt. Wartość projektu: do
500 tys. zł).
- Będziemy chcieli kupić karetkę
wyposażoną w nowoczesny sprzęt
tak, by osobom potrzebującym móc
skutecznie nieść pomoc – zapowiedziała wiceprezydent Radomia Anna
Białkowska.
Trzeci zwycięski projekt ogólnomiejski to opryski miejskich parków
przeciwko komarom i kleszczom (9
tys. 121 pkt. Wartość projektu: do
200 tys. zł).
– Wiem jak dokuczliwe potrafią być komary i jak niebezpieczne
dla ludzi i zwierząt mogą być kleszcze. Cieszę, że ten projekt przeszedł.
Dzięki temu wszyscy radomianie w
parkach będą mogli przyjemniej spędzać czas – stwierdziła Małgorzata
Ziomka, autorka projektu.
W obszarze I wygrał projekt budowy wielofunkcyjnego boiska przy
Publicznej Szkole Podstawowej nr 13
(15 tys. 909 pkt. Wartość projektu:
do 600 tys. zł). Do realizacji został też
zakwalifikowany wniosek mieszkańców Plant w sprawie modernizacji terenu pomiędzy blokami Kościuszki
4a, Planty 7, Dowkonta 4, Broni 1a,
Kościuszki 4 i Broni 1, gdzie ma powstać boisko do piłki nożnej i plac zabaw (12 tys. 677 pkt. Wartość projektu: do 200 tys. zł).
W obszarze II wygrała propozycja budowy spójnej sieci asfaltowych
dróg rowerowych na Ustroniu wraz
z połączeniem ich z już istniejącymi trasami rowerowymi (7 tys. 319
pkt. Wartość projektu: do 600 tys. zł).
Wystarczającą liczbę głosów otrzymały też propozycje zakupu nowych
książek dla filii Miejskiej Biblioteki
Publicznej nr 14 i 15 (3 tys. 366 pkt.
Wartość projektu: do 100 tys. zł) oraz
stworzenia strefy aktywności ruchowej i wypoczynku przy PSP nr 4 (3
tys. 329 pkt. Wartość projektu: do
200 tys. zł).
W obszarze III zwycięskie projekty to: budowa wielofunkcyjnego boiska wraz z remontem bieżni
na terenie PSP nr 26 (10 tys. 810 pkt.
Wartość projektu: do 600 tys. zł); zakup książek dla filii MBP nr 12, 16
(3 tys. 784 pkt. Wartość projektu: do
100 tys. zł);budowa chodników od
ulicy Łowickiej do Obrońców (2 tys.
890 pkt. Wartość projektu: do 100
tys. zł) oraz doposażenie, ogrodzenie i zmiana lokalizacji istniejącego placu zabaw przy ul. Odlewniczej
(2 tys. 359 pkt. Wartość projektu: do
100 tys. zł).
W obszarze IV wygrał projekt zagospodarowania terenów zielonych
przy II LO im M. Konopnickiej. Tu
mają powstać nowe alejki, zewnętrzna siłownia, stoły do tenisa oraz wiata i ławki (10 tys. 535 pkt. Wartość
projektu: do 300 tys. zł). W przyszłorocznym budżecie miasta znajdzie
się także: kontynuacja budowy i powiększenie parku Gołębiów (6 tys.
886 pkt. Wartość projektu: do 300
tys. zł) i budowa zewnętrznej siłow-
nr 3, 4 wzbogacą się o nowe książki
(2 tys. 895 pkt. Wartość projektu: do
100 tys. zł).
W obszarze V powstanie ciąg pieszo- rowerowy wzdłuż ul. Energetyków (2 tys. 486 pkt. Wartość projektu: do 600 tys. zł) oraz siłownia pod
gołym niebem na osiedlu Gołębiów I
(3 tys. 36. Wartość projektu: do 100
tys. zł). Powiększy się także księgozbiór filii MBP nr 1 i 2 (3 tys. 360 pkt.
Wartość projektu: do 100 tys. zł).
W tym roku pod głosowanie zostało poddanych 91 projektów. Radomianie oddali łącznie ponad 12,5
tysiąca głosów.
– Traktujemy głosowanie jako formę społecznych konsultacji. Dlatego
... a na Plantach ma powstać m. in. plac zabaw
ni przy ul. Mroza (2 tys. 486. Wartość projektu: do 100 tys. zł). Z kolei
w budynku PSP 29 powstanie ogólnodostępny kompleks rekreacyjno-edukacyjny dla społeczności lokalnych dzielnic (3 tys. 411 pkt. Wartość
projektu: do 100 tys. zł), a filie MBP
projekty, które otrzymały zbyt mało
punktów, ale mają duże znaczenie
dla naszego miasta, będziemy się starali wprowadzać do budżetu miasta
i szukać dla nich innego sposobu finansowania – zapowiedział prezydent Radomia
RED
Zakładając je, chcemy zadeklarować, że te miasta utkwiły nam w
pamięci, albo że są dla nas niespełnionym jeszcze marzeniem. Nie zakładali ich mieszkańcy tych miast,
oni najczęściej swój lokalny patriotyzm potwierdzali czynem. My zaś
podziwialiśmy piękno naddunajskich stolic, uroki miasta nad Tamizą, czy Sekwaną. Tego podziwu nie
przenosiliśmy na polskie miasta, ani
w postaci napisów na koszulkach, ani
tez wyrażaniem zachwytu wprost.
Zazdroszcząc innym nie dostrzegaliśmy piękna wokół nas.
Od lat mieszkam w Radomiu i z
każdym rokiem dostrzegam walory mojego miasta. Nie przechodzę
obojętnie obok zieleni w parkach i na
osiedlach mieszkaniowych, podziwiam odnowione kamienice, rekonstruowane zabytki, ulice zachęcające
do spacerów...
Postanowiliśmy na lamach gazety,
przebić się z hasłem „Kocham swoje
miasto” i pokazywać przykłady nie
tylko zmieniających się widoków, ale
też zmieniającej się mentalności ludzi. Słyszałem często od znajomych
opuszczających na dłużej nasze miasto „...bo to taka prowincja””. Nie
chcieli zrozumieć, że prowincjonalizm to cecha ludzi, a nie miast.
Odwiedził mnie nie tak dawno kolega z czasów młodości, z urodzenia
Kubańczyk, który w czasie studiów
na Politechnice Warszawskiej nauczył się świetnie polskiego – Ricardo Lanez. Podziwiał Radom. – Jakie
to piękne miasto i ile u was zieleni, ile
ciekawych miejsc, ulic, domów, kościołów. Dlaczego tak słabo promujecie swoje miasto? – pytał. Nie potrafiłem odpowiedzieć na to pytanie.
Na łamach „Gazety Radomskiej”
postanowiliśmy podjąć akcję, a może
nie akcję – bardziej długotrwale
działania promujące to, co w naszym
mieście udało się zbudować, naprawić, zaprezentować. Będziemy pisać
o ważnych inwestycjach i drobnych
poczynaniach ludzi z pasją
Nie wszystko zachwyca, ale po co
zrzędzić – że z lotniska nie odlatują wypełnione pasażerami samoloty,
że w parku im. Kościuszki zlikwidowano murek, a na Żeromskiego nie
wyremontowano sklepu „Kasia”, że
zabytkowe budynki sypią się ze starości. Takie same „dolegliwości”
mają miasta włoskie, hiszpańskie...
Kilka zdjęć zamieszczonych na tej
stronie potwierdza głoszoną przeze mnie i przez wielu innych tezę –
Radom jest ładnym, ciekawym miastem. Zwracam się do czytelników
gazety, by mnie poparli. Czekamy
też na zdjęcia od Państwa. Będziemy
przyjmowali także uwagi krytyczne,
z zastrzeżeniem, że zaproponujecie
Państwo nie tylko swój punkt widzenia, ale zaproponujecie jak zaradzić
niedoskonałościom. Będziemy nagradzać uczestniczących w akcji
czytelników koszulkami z napisem
„Kocham Radom”. To „kocham” zastąpimy sercem.
Jerzy Madejski
Zdjęcia: autor
6
WSH
7
NASZE PASJE
Nr 37 • wrzesień 2015
Pasje młodych: składzik
z opiniami, czyli o blogowaniu
Blogi prowadzą oczywiście nie tylko młodzi ludzie, ale trzeba przyznać, że internet to przede wszystkim ich domena. Własne strony internetowe z regularnymi wpisami stały się narzędziem wyrażania opinii, komunikacji i zdobywania rozgłosu.
*Agnieszka „Brudnopis” Parzych - początkująca pisarka, felietonistka i redaktorka tekstów. Fanatyczny miłośnik Terrego Pratchetta i szczurów laboratoryjnych.
W wolnych chwilach nawiedza budki z fast foodami.
„Co by tu zrobić, żeby się nie narobić a zarobić...” - zastanawiał się
swojego czasu Ferdynand z kultowego serialu „Świat według Kiepskich”.
Miało to i swoją logikę i estetykę, głęboko zakorzenioną w ludzkiej naturze. Czemu więc ludzie współcześni,
korzystający z Internetu nie tylko jako
odbiorcy, ale również autorzy, kierują
się dokładnie odwrotną zasadą?
- Co by tu zrobić, żeby się naro-
bić, a nic nie zarobić? - zastanawia
się dzisiejszy twórca hobbysta. Z zachwytem podskakuje na swoim obrotowym krzesełku i klaszcze z radości:
- Już wiem! Założę bloga! Cóż z tego,
że ilość blogów w Polsce szacowana
jest na pół miliona, ja, dzięki niezwykłemu talentowi i wielkiej pracowitości, znajdę się pośród promila wybrańców, którzy po latach inwestowania
czasu, a niejednokrotnie pieniędzy,
zaczynają na blogowaniu zarabiać i
mają swoje pięć minut sławy, fotografując się z celebrytami i wydając bestsellerowe poradniki o prowadzeniu
blogów. A już blog z zabawnymi filmikami i dużą ilością kocich zdjęć musi
przynieść mi niebywały sukces wśród
publicystów amatorów. I co z tego, że
moje poprzednie blogi umarły śmiercią przedwczesną po dwóch, trzech
postach, zdobywając zainteresowanie
pięciu czy dziesięciu czytelników. Klawiatura pod dłoń!
Blog z recenzjami książek i filmów
postanowiłam założyć w poprzednie wakacje. Od znajomych blogerów
wiedziałam już, że to najlepszy sposób
na zmuszenie się do regularnej pracy.
Jeśli nie wstawiasz minimum posta tygodniowo – tracisz zainteresowanie
czytelników. A że jestem człowiekiem
czynu (czynię tylko tyle ile muszę), namówiłam do współpracy przyjaciółkę bibliofilkę. Tak powstał Magazyn
Opinii: w założeniu mający być marketem z postami na różne tematy kulturalne, póki co bardziej przypominający rozmachem składzik na miotły.
Nie od razu jednak buduje się blogowe potęgi takie jak Kominek czy Pokolenie Ikea. Chyba, że jest się córką byłego premiera, tak jak autorka Make
Life Easier.
Stworzenie bloga, za którego nie będziemy się wstydzić po kilku latach, to
mnóstwo pracy i szlifowania warsztatu. W przypadku blogerów książkowych również nieprzespane noce,
spędzone na czytaniu i opiniowaniu
dobrych, kiepskich i naprawdę złych
książek. Dziesiątki linków na portalach dla moli książkowych, mające
skusić wzmiankowane mole do odwiedzenia Magazynu
Opinii i przeczytania tego, co mamy
do powiedzenia. Podekscytowanie z
powodu kilku pierwszych wejść – ktoś
nas znalazł, ktoś nas czyta. Przejście
do panelu sterowania i sprawdzenie,
jakimi hasłami nasz blog został wyszukany. I oto niespodzianka, bowiem
na bloga trafił ktoś szukający... dziewczyn w majtkach. Jakież musiało być
zdziwienie internetowego podróżnika, gdy takim oto hasłem wpisanym w
Google zawędrował na bloga książkowego, na posta poświęconego powieści Juana Marsé. Zapewne nie mniejsze, niż irytacja recenzenta amatora,
który swoją stronką usiłuje zainteresować internautów literaturą piękną.
W kraju, w którym co roku pojawia
się ponad trzydzieści tysięcy tytułów
książek rocznie, znalezienie blogera o
podobnych do naszych upodobaniach,
który podczas gdy my będziemy oddawać się swoim ulubionym czynnościom, przegryzie się przez ofertę wydawniczą za nas i wybierze pozycje
warte zapoznania, jest wyjątkowo
trafnym pomysłem.
Blogera można mieć od wszystkiego, bo to nic nie kosztuje. Kobiety
uwielbiają blogi kosmetyczne, gdzie
przemiłe dziewczyny polecą nam najlepsze kosmetyki, albo niezawodne
sposoby na dobry wygląd – i to bez
wychodzenia z domu. Takim bloge-
rem jest chociażby radomska Kosmetlandia, która krok po kroku nauczy
Cię kosmetycznych sztuczek. Można
rozsiąść się wygodnie w fotelu i poczytać o dalekich podróżach autostopem,
chociażby na blogu Nasza Słodka Bezdomność. A gdy już poczujemy siłę i
odwagę na wyjście z domu, możemy
wybrać się naszym składaczkiem na
wycieczkę po okolicach Radomia w
towarzystwie nieustraszonego autora
Rowerem za grosze.
Do poruszania się pośród niezliczonej ilości informacji, usług i produktów przydaje się od czasu do czasu
pomoc przewodnika – niegdyś poważanej postaci bibliotekarza, dziś amatora zwanego blogerem.
Agnieszka Parzych
Blog (ang. web log – dziennik sieciowy) – rodzaj strony internetowej
zawierającej odrębne, zazwyczaj
uporządkowane
chronologicznie
wpisy. Blogi umożliwiają zazwyczaj
archiwizację oraz kategoryzację i tagowanie wpisów, a także komentowanie treści przez czytelników. Ogół
blogów traktowany jako medium komunikacyjne nosi nazwę blogosfery.
Adresy blogów wspomnianych
w tekście:
www.magazyn-opinii.blogspot.com
www.kosmetlandia.blogspot.com
www.rowerem-za-grosze.blogspot.
com
www.naszaslodkabezdomnosc.
wordpress.com
Fragment z bloga Nasza Słodka Bezdomność
„Autostop- stanie przy drodze z wyciągniętym kciukiem i ewentualnie tabliczką, czekając na podwózkę. Haha, w Iranie możemy poważnie zrewidować nasze poglądy na temat właściwego sposobu
łapania stopa.Kiedy staniemy przy drodze z wyciągniętą ręką, trzymając kartkę i zaczniemy zatrzymywać samochody, najprawdopodobniej już po pięciu minutach wstrzymamy całkowicie ruch na
drodze. Koło nas będzie stało kilka(naście) samochodów. Każdy kierowca będzie próbował nam pomóc - jedni zaoferują podwózkę na dworzec, inni okażą się kierowcami prywatnych taksówek i chętnie wytłumaczą, że w naszą stronę absolutnie nie jeździ żaden pociąg ani autobus. Kolejni będą podzielać zdanie taksówkarzy co do braku innej niż taksówka możliwości transportu i zaoferują nam
(za darmo) podwózkę na postój taksówek :) Znaczną część zatrzyma się z ciekawości i ogromnej chęci
dowiedzenia się jak mamy na imię i skąd jesteśmy- będziemy odpowiadać na te pytania bez przerwy
pomiędzy odmawianiem kolejnym taksówkarzom. Pozostali będą po prostu ciekawi co się dzieje i zatrzymają się, żeby pomóc nam się dogadać...”.
Fragment z bloga Magazyn Opinii
„Jest coś dziwnego w tym kraju nad Wisłą, gdzie jedno suche lato grozi katastrofą energetyczną, a
ludziom od szkoły podstawowej wtłacza się do głowy, żeby od autorów lektur szkolnych trzymali się
jak najdalej. Nawet, jeśli pokochałeś „Kamienie na Szaniec”, „Potop” albo „Krzyżaków”, kilka godzin w jednej sali z polonistką wyrobiło w Tobie pewnie taki sam odruch, jak w 90% małych Polaków.
Lektur szkolnych - które zresztą coraz częściej czyta się jedynie we fragmentach (spróbujcie przeczytać dziecku wycinek najnudniejszego opisu Hogwartu i zaszczepić w nim miłość do Harrego Pottera, a przekonacie się jak daremna jest nasza edukacja) w ogóle nie powinno się uważać za powieści
służące rozrywce i przyjemności. To samo tyczy się zresztą wszystkich książek wybitnych Polaków.
Może i wypada mieć jakieś na półce, ale są trochę jak gniazdko elektryczne - zbyt dogłębne obcowanie może zakończyć się jedynie nieprzyjemnie. Czemu tak zaczynam? A no dlatego, że chcę wam dziś
gorąco polecić „Wampira” Reymonta...”.
8
AIR SHOW
Tegoroczne Międzynarodowe Pokazy Lotnicze Air Show przyciągnęły ponad 180 tysięcy widzów. To była wielka promocja Radomia.
Hiszpanii, Baby Blue z Danii, Baltic
Bees z Łotwy, Royal Jordanian Falcons z Jordanii oraz hiszpańska grupa latająca śmigłowcami Colibri Patrulla Aspa.
Podniebnym ewolucjom towarzyszyła jak zwykle naziemna wystawa
samolotów i innego sprzętu wojskowego. Ogółem na lądzie i powietrzu
zaprezentowało się 260 statków powietrznych.
Imprezę – która w naszym mieście odbyła się już po raz dziesiąty otworzyła premier Ewa Kopacz, wraz
z wicepremierem Tomaszem Siemoniakiem.
- Za sprawą pokazów lotniczych
Radom na dwa dni staje się stolicą nie
tylko europejskiego ale nawet światowego lotnictwa – mówiła Ewa Kopacz. - To zasługa kilkuset pilotów,
którzy przylecieli tutaj z wielu krajów, by zaprezentować swój kunszt.
Oglądając pokazy możemy być dumni z Polski i z Radomia!
– To było wspaniałe widowisko. Jestem pod wielkim wrażeniem
kunsztu pilotów zarówno samolotów wojskowych, jak i cywilnych. Tegoroczna edycja była bardzo dobrze
zorganizowana, a miejskie służby
spisały się na medal – mówił już po
pokazach prezydent Radomia Radosław Witkowski.
Generał brygady pilot Tomasz
Drewniak zapewniał, że rozmawiał
z każdą z ekip, które brały udział w
pokazach i wszyscy ocenili Air Show
Fot. UM Radom
bardzo pozytywnie, jako najlepszą
tego typu imprezę na świecie.
Idealne miejsce
– Dla nas to ogromna promocja, ale i wysiłek. Dlatego dziękuję
wszystkim za organizację, za pracę,
której nie widać, a bez której te pokazy tak by nie wyglądały. Zarówno
zaangażowanie służb miejskich jak i
infrastruktura miasta sprawiają, że
Radom jest idealnym miejscem do
organizacji tych pokazów – dodawał
dyrektor Kancelarii Prezydenta Radomia Mateusz Tyczyński.
Dodajmy, że Air Show 2015 zabezpieczało 700 policjantów.
– Było bardzo bezpiecznie. Odnotowaliśmy tylko 4 kradzieże i nałożyliśmy jedynie 13 mandatów. Kapitalnym rozwiązaniem był Policyjny
Punkt Informacyjny. Tysiące zgubionych dokumentów przynoszono do
punktu, a policjanci zwracali je właścicielom. Ruch drogowy był spokojny i płynny – podsumował zastępca
Mazowieckiego Komendanta Wojewódzkiego Policji Marek Świszcz.
Dużym zainteresowaniem widzów tegorocznych pokazów cieszyły się specjalne opaski dla najmłodszych. Można było na nich umieścić
numer kontaktowy do opiekuna,
który mógł być pomocny w przypadkach ewentualnego zagubienia się
dziecka w tłumie. Przez dwa dni pracownicy magistratu rozdali łącznie
20 tysięcy takich opasek. A zagubiło
się 21 dzieci.
późnych godzin wieczornych bawiły
się prawdziwe tłumy.
W piątek, 21 sierpnia przed Urzędem Miejskim odbył się koncert in-
augurujący Air Show 2015. Jego
gwiazdą była Monika Brodka, wokalistka, która od 10 lat świetnie radzi sobie na polskiej estradzie. Tylko w 2013 roku została nominowana
do Fryderyków w najważniejszych
kategoriach: Artysta roku, Album
roku (za „LAX”) oraz Utwór roku za
cze udać się na potańcówkę do Parku
Kościuszki, albo na seans filmowy na
fontannach. Bawiono się jeszcze długo.
Kolejnego dnia odbył się Radom Fashion Show, czyli wielki pokaz mody na scenie przed Urzędem
Miejskim. Swoje kolekcje zaprezentowało ośmioro młodych projektantów, którzy zostali wybrani z grona
dwudziestu uczestników ogólnopolskiego konkursu ogłoszonego przez
RKŚTiG „Łaźnia”. Zwyciężył Michał
Wójciak z Krakowa, drugie miejsce
zajęła Michalina Szurgot z Łodzi, a
trzecie Monika Makowska z Radomia. Nagrody najlepszym projektantom wręczyli prezydent Radosław
Witkowski i wiceprezydent Anna
Białkowska. Był też minikoncert Ma-
Fot. UM Radom
teusza Ziółka, wokalisty, pianisty,
zwycięzcy III edycji „The Voice Of
Poland. Imprezę poprowadzi popularny Mateusz Szymkowiak. Zabawę zakończył efektowny pokaz ogni
sztucznych. Z myślą o gościach Air
Show przygotowano tego wieczora
więcej atrakcji. Z inicjatywy młodego
Zamieszczamy kolejne teksty studentów ukraińskich, kontynuujących naukę w Wyższej Szkole Handlowej. Tym razem o skansenie.
Wraz z grupą koleżanek i kolegów
z Ukrainy, którzy podejmą wkrótce naukę w Wyższej szkole Handlowej. odwiedziliśmy Muzeum Wsi
Radomskiej. Wycieczka miała walory poznawcze. To ważne, że umożliwiono nam poznanie polskich tradycji, których korzenie odnajdujemy w
ludowości.
W skansenie poznaliśmy XIX wieczne stroje, przedmioty codziennego użytku, narzędzia pracy, także
budynki charakterystyczne dla zabudowy gospodarczej XIX i początków XX wieku, m.in. wiatraki, młyn,
pasieki. Wiele gospodarstw zrekonstruowano według opisów, rycin,
wspomnień.
Można się tu wybrać na piknik z
rodziną, posłuchać muzyki, nie tylko ludowej w niewielkim amfiteatrze. W Muzeum Wsi Radomskiej, o
czym dowiedziałam się od przewodnika, rekonstruowane są bitwy o historycznym znaczeniu (ostatnio była
to Bitwa Warszawska). Odbywa się tu
Święto Chleba, są pokazy zwyczajów
ludowych.
Zachęcam wszystkich, którzy chcą
zbliżyć się do historii i zwyczajów
przodków, by wybrali się do radomskiego skansenu. Natura sprzyja tu
przemyśleniom. Polecam taki rekonesans swoim bliskim i przyjaciołom.
Ja na pewno tu wrócę.
Maryna Gerych
i powroty...
Kolejny rok akademicki w Wyższej Szkole Handlowej dobiegł końca. W roku 2014/2015 aż sześć studentek zostało
wyróżnionych prestiżowymi stypendiami Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Liczne grono otrzymało stypendia programu Erasmus.
A Rektor i Senat WSH już zapraszają na uroczystą inaugurację roku akademickiego 2015/2016.Odbędzie się ona w
sobotę, 3 października o godz. 11.00 w Audytorium Primum przy ul. Traugutta 61a. Po wystąpieniach rektora doc. dr
Elżbiety Kielskiej i kanclerza prof. nadzw. dr Gerarda Maja, nastąpi immatrykulacja, wystąpienie zaproszonych gości,
odczytanie nadesłanych adresów, przemówienie przedstawiciela Rady Uczelnianej Samorządu Studenckiego. Wykład
inauguracyjny wygłosi płk pil. dr Adam Ziółkowski. Będzie to „Historia lotnictwa na ziemi radomskiej”.
Przed rozpoczęciem nowego roku akademickiego szkoła zachęca zwłaszcza do zapoznania się z programem unikalnego w skali kraju kierunku studiów podyplomowych: Profilaktyka, diagnoza, interwencja – terapia sprawców i ofiar
przemocy.
Kierunek adresowany jest do psychologów, pedagogów, pracowników socjalnych, pracowników służb mundurowych, pracowników sądów, w szczególności sędziów i kuratorów, profesjonalistów zajmujących się przeciwdziałaniem
przemocy oraz osób zainteresowanych pracą na rzecz ofiar przemocy.
Podczas studiów słuchacze poznają m.in. procedury postępowania z ofiarami i sprawcami przemocy środowiskowej
i domowej, nabywają umiejętności związane z diagnozowaniem symptomów przemocy wobec dziecka, w tym przemocy seksualnej, oraz kompetencji związanych z organizowaniem programów profilaktyczno-interwencyjnych ukierunkowanych na zapobieganie przemocy.
Centrum ożyło
Radom przygotował się do promowania miasta na płycie boiska i
poza nią. Każdy uczestnik pokazów
mógł np. złożyć pamiątkowy model
samolotu – wystarczyło odwiedzić
miejskie stoiska, gdzie dostępne były
również m.in. pamiątkowe furażerki, mapy, informatory, przewodniki,
wydawnictwa regionalne, wystawa
zdjęć Radomia w 3D. Dla sympatyków sportu dodatkową atrakcją były
także spotkania z przedstawicielami radomskich drużyn: ROSY, Cerradu Czarnych, Radomiaka i Green
Ducks. Były również konkursy z nagrodami, możliwość zrobienia sobie
zdjęcia z rycerzem Radomirem albo
wybicia pamiątkowej monety.
Biuro Obsługi Radomskiej Strefy
Gospodarczej przygotowało wystawę, na której swoje wyroby prezentowało kilkanaście firm, głównie branży metalowej.
Na trzy dni, przed i w trakcie pokazów zaplanowano także szereg imprez kulturalnych, na które zaproszono mieszkańców Radomia oraz
gości Air Show z całej Polski. Ożył
zwłaszcza radomski deptak, gdzie do
„Varsovie”. A w 2014 roku jej album
„Granda” uznany został za najlepszą płytę nagrodzoną Fryderykiem
w ostatnich 20 latach w kategorii
Muzyka rozrywkowa! A przed Brodką wystąpił Bartas Szymoniak, artysta który zagrał kilkaset koncertów z
jedną z legend polskiej muzyki rockowej, zespołem Sztywny Pal Azji,a niedawno wydał swój debiutancki
krążek. W Radomiu towarzyszyli mu
muzycy z zespołu Frument Project,
który który w 2015 roku zdobył Radomską Nagrodę Kulturalną.
Po tym koncercie można było jesz-
9
Do skansenu W WSH pożegnania
Podniebna promocja
Zaproszenie do udziału w lotniczych pokazach 22 i 23 sierpnia
przyjęli przedstawiciele 20 państw.
W tym roku oprócz solistów, zaprezentowało się na niebie aż dziewięć
zespołów, w tym Biało-Czerwone
Iskry, radomski zespół Orlik, Patrouille Suisse ze Szwajcarii, Frecce
Tricolori z Włoch, Patrulla Aquila z
WSH
Nr 37 • wrzesień 2015
stowarzyszenia „Siła w aktywności”
restauratorzy prowadzący działalność w centrum miasta przygotowali
w sobotę specjalny wystrój, specjalne
menu i konkury nawiązujące do tematyki lotniczej. Można było także
obejrzeć wystawę zdjęć radomskich
spotterów z EPRA Spotters.
Z kolei w niedzielę przy fontannach odbyły się warsztaty Party Art
dla dzieci „Zrób to sam”, a na zakończenie cyklu imprez towarzyszących
Air Show, na deptaku zagrał zespół
Golden Life.
AKA
WYŻSZA SZKOŁA HANDLOWA W RADOMIU
POSZUKUJE MIESZKAŃ LUB DOMÓW
DO BEZPOŚREDNIEGO WYNAJĘCIA STUDENTOM
Z ZAGRANICY OD 1 PAŹDZIERNIKA 2015 R.
Kontakt: [email protected], tel. (48) 366 99 43, w godz. od 8 do 16, od poniedziałku do piątku.
10
Lekcje muzyki
Elvisa
MUZYKA
„...To all the ravers in the nation” – te słowa stanowiły motto dla wielu młodych ludzi słuchających muzyki tanecznej w 1995 roku. Wtedy to bowiem niemiecka grupa Dune
wydała swój pierwszy singiel, który stał się ogromnym przebojem. Mowa tu o utworze „Hardcore Vibes”, będącym klasykiem nurtu happy hardcore. Na czym polegał fenomen sympatycznej formacji zza Odry? O tym przeczytacie w dzisiejszym wydaniu mojego cyklu.
Niemiecki fenomen
Historia
Münster, Niemcy. Tutaj urodził
się i z początkiem lat 80. XX wieku
rozpoczął swoją didżejską karierę
Oliver Froning. Jako DJ Raw grywał
m.in. w klubach Calypso i Odeon,
gdzie prezentował słuchaczom
charakterystyczny miks elektronicznego
popu, funku, rapu oraz disco. Z początkiem kolejnej
dekady zawitał do sklepu
z płytami, w którym spotkał Jensa Oettricha. Szybko okazało się, że obaj
panowie mają podobne gusta, jeśli chodzi o muzykę,
co zaważyło na decyzji o
wspólnej pracy w studio. W
czasie jednej z sesji nagraniowych, Olivera odwiedziła 11-letnia siostrzenica,
Janine Kelly. Dziewczynce
bardzo spodobało się miejsce, w którym pracował jej
wujek i chciała powiedzieć
parę słów do mikrofonu.
Jednym z wypowiedzianych przez nią wówczas
zdań było - „This one is dedicated to all the ravers in
the nation”. Stało się ono podstawą utworu „Hardcore Vibes”, który
jak się później okazało, wywindował chłopaków na szczyty europejskich list przebojów. Owego sukcesu
nie byłoby jednak bez Bernda Burhoffa - kolegi Olivera, mającego spore doświadczenie w produkcji muzyki elektronicznej. Bernd bowiem
współtworzył projekty Beat In Time,
Mohamed i Plutone. Był więc idealnym kandydatem na trzeciego członka projektu, na co zresztą się zgodził
po przesłuchaniu pierwszych taśm
demo swoich kumpli.
W 1995 roku ukazał się wcześniej wspomniany „Hardcore Vibes”. Szybkie tempo, charakterystyczna melodia i sampel wokalny
oraz wideoklip w reżyserii Russella
Curtisa (twórca pierwszych teledysków brytyjskiej grupy The Prodigy) nie pozostały obojętne sympatykom tanecznych brzmień. Szybki
sukces produkcji zaskoczył również
członków Dune, którzy byli przekonani, że kawałek pozostanie jedynie
małym klubowym hitem. W konsekwencji, postanowili popracować
nad kolejnymi piosenkami. Na drugi ogień poszła nowa wersja przeboju
Rozalli „Are You Ready To Fly”, powstała we współpracy z wokalistką
Tiną Lagao. Popularność tria była na
tyle wysoka, że muzycy zdecydowali się wydać swój debiutancki album
zatytułowany po prostu „Dune”
(promował go również trzeci singiel
„Can’t Stop Raving”). Możliwość
występowania na żywo oraz sympatia fanów do numerów, których
podstawę stanowiły kobiece wokale
sprawiły, iż trójka producentów musiała zatrudnić na stałe wokalistkę.
Wybór padł na młodą tancerkę, która już wcześniej pojawiała się na sce-
nie z chłopakami - Verenę von Strenge. Wspólnie rozpoczęli pracę nad
kolejnym krążkiem zwanym „Expedicion”. Promowały go niezwykle
popularne single - „Rainbow To The
Stars”, „Hand In Hand” i „Milion
Miles From Home”. Wkrótce poja-
cy królowie parkietów stworzą album na miarę „Expedicion”. Tak się
jednak nie stało.
Na początku nowego tysiąclecia pojawił się singiel „Heaven”, do
którego powstał także teledysk, jednak na skutek podobieństwa do pio-
senki „Piece Of Heaven” projektu
A7, zespół musiał wycofać się z jego
promocji. Na szczęście kilka miesięcy później pojawiła się nowa wersja hitu „Hardcore Vibes”, w której
palce maczał Trubblemaker. Muzycy niedługo potem zdecydowali się
podsumować dotychczasową karierę płytą „History”, zawierającą
zarówno znane przeboje, remiksy,
jak i trzy niewydane dotąd kawałki. Ostatnim oficjalnym wydawnictwem Dune było „Rainbow To The
Stars 2003”.
długo będziemy mieli okazję się o
tym przekonać.
Przyszłość
Od pewnego czasu Oliver Froning
występuje jako Dune na różnych imprezach. Jest znakomitym
DJ’em, który potrafi umiejętnie łączyć oldschoolowe
brzmienia z nowoczesnymi numerami spod znaku
hard dance. Zaczęły również działać oficjalne profile projektu na portalach
społecznościowych (facebook, instagram, twitter, soundcloud), za pośrednictwem
których
Oliver regularnie przekazuje sympatykom Dune
różne informacje. Jedna z
nich dotyczy nowego singla, który ma pojawić się
na jesieni tego roku. Nie
pozostaje nam zatem nic
innego, jak tylko czekać
cierpliwie na jego premierę.
Ciekawostki
- Nazwa zespołu pochodzi od powieści science fiction „Diuna” Franka Herberta
- Oliver i Kai Niggemann założyli w 2003 roku wytwórnię Rawcanine Records. Obaj byli też współproducentami wydanej przez nią EP-ki
DJ’a MGness - „Re:EP”
- W 2006 roku na stronie Olivera
pojawił się jego solowy utwór „uTopia”. Można go było pobrać w formie
pliku MP3
wytwórnię - Home Records, która
wzięła pod swoje skrzydła Orbit
- W 1996 roku grupa wydała płytę
„Live!” Był to zapis koncertu, który
odbył się w niemieckim mieście Rastatt, w dniu 21 urodzin wokalistki
Dune, Vereny
- Podczas nagrywania albumu
„Forever” w londyńskim studio Abbey Road, muzycy Dune spotkali członków Depeche Mode, którzy
pracowali piętro wyżej nad swoim
kolejnym longplayem. Martin Gore
był bardzo pozytywnie zaskoczony
sposobem, w jaki niemieccy twórcy
zinterpretowali napisane i zaśpiewane niegdyś przez niego „Somebody”
- „Milion Miles From Home” została wybrana w Niemczech oficjalną piosenką 30 urodzin serii Star
Trek
- Verena von Strenge po opuszczeniu szeregów Dune, wydała 4 solowe
single. W 2007 roku ukazał się cover piosenki Robbiego Williamsa pt.
„Angels”. Autorami nowej wersji byli
członkowie projektu Moon Dust, a
wokalistką Verena
- Jens od kilku lat zajmuje się produkcją muzyki do programów telewizyjnych oraz filmów. Swojego
czasu remiksował również rozmaite piosenki pod pseudonimem Pete
Clark
- Oliver rok temu wystąpił na 15
edycji Mayday Poland w katowickim
Spodku jako Dune. Był także jedną
z gwiazd tegorocznej edycji imprezy
90’ Festival w Bielsku-Białej, a kilka miesięcy wcześniej pojawił się w
Poznaniu na History Of Techno vol.
13. Polska publiczność przyjęła go z
ogromnym entuzjazmem
- Od czasu swojego ślubu w 2012
Fenomen
Dune pojawiło się w połowie lat
90. XX wieku jako projekt, który
miał w planach wydanie zaledwie
kilku singli, jednak ogromny talent
i pasja do muzyki trójki sympatycznych twórców, nie pozwoliły im na
szybkie zakończenie kariery. Co ciekawe, ów okres w historii muzyki tanecznej przepełniony był wszelkiej
maści dj’ami i producentami, którzy
wypromowali się na fali popularności nurtu happy hardcore. Szybka,
melodyjna muzyka, charakteryzująca się przyspieszonymi wokalami,
mocnym basem i beatami, wywindowała na szczyty list przebojów
m.in. Scootera, Marushę, Marka ‚Oh
i Paula Elstaka. Dune jednak od zawsze wyróżniało się otwartością na
inne brzmienia i skłonnością do eksperymentów. Byli prawdopodobnie
pierwszą niemiecką grupą dance,
która wydała zapis swojego koncertu
na płycie („Live!” z 1996 roku) oraz
albumy z klasycznymi wersjami znanych przebojów muzyki popularnej.
Do dziś wielu sympatyków formacji
zastanawia się, jak potoczyłyby się
dalsze losy Dune. Być może już nie-
Rock w Radomiu ciągle żywy
Trzecia edycja Parkowa Rock Fest za nami. Festiwal coraz lepiej wpisuje się w plan muzycznych imprez Radomia i zaczyna być znany w Polsce.
Fot. Internet
wiła się również propozycja nagrania tanecznej wersji jednego z utworów legendarnej grupy Queen na
specjalną składankę „Queen Dance Traxx”. Dune jako jedyni jednak
przygotowali klasyczną interpretację
piosenki „Who Wants To Live Forever”. Okazała się ona na tyle dobra,
że zaproponowano im nagranie całego albumu w podobnym klimacie
w legendarnym studio Abbey Road.
W towarzystwie producenta, Wila
Malone oraz London Session Orchestra stworzono dwa wyjątkowe albumy - „Forever” (1996 rok, wokalistka
Verena von Strenge), a także Forever
& Ever (1998 rok, wokalistka Tina
Lacebal). Znane popowe standardy pokroju „Against All Odds” Phila
Collinsa, „Nothing Compares 2 U”
Sinead O’Connor (w oryginale wykonywał go Prince) czy „Somebody”
Depeche Mode zostały przerobione na klasyczne kompozycje, które
fani zespołu przyjęli bardzo ciepło.
Dune było na doskonałej drodze do
międzynarodowej kariery, jednak
w 1997 roku grupę opuściła Verena
(rozpoczęła karierę solową). Na jej
miejscu pojawiła się Vanessa Hörster, z którą grupa nagrała dwa single - trance’owy „Keep The Secret”
oraz utrzymany w stylu electro z lat
80. „Electric Heaven”. Niestety, nie
odniosły one sukcesu i nadzieja na
następny album legła w gruzach. Takowa jednak ożywiła się w momencie powrotu Vereny (współpracę z
Vanessą zakończono w 1998 roku).
Nowy singiel zatytułowany „Dark
Side Of The Moon” łączył charakterystyczne dla Dune brzmienie z bardziej nowoczesnymi aranżacjami i
produkcją. Wiele osób było przekonanych, że ponownie nastanie era
pozytywnych dźwięków, a niemiec-
11
K U LT U R A
Nr 37 • wrzesień 2015
Fot. Internet
- Po wydaniu singla „Can’t Stop
Raving”, drugi klawiszowiec i producent zespołu, Jens Oettrich przestał pojawiać się na scenie, koncentrując się wyłącznie na pracy w
studio. Oficjalnymi twarzami zespołu zostali Oliver i Verena
- Bernd Burhoff i jego muzyczny partner Sascha Basler powołali
do życia label Orbit Records (1995
rok). 6 lat później założyli kolejną
r. Verena posługuje się nazwiskami
Adam von Strenge. Obecnie mieszka i pracuje w Berlinie jako dyrektor
ds. zasobów ludzkich w firmie plista
GmbH
- W klubie Odeon, gdzie od 1984
do 1990 roku Oliver był didżejem,
swoją karierę rozpoczynała również
inna legenda muzyki klubowej – Westbam
Elvis Strzelecki
- Z rosnącym szacunkiem obserwuję od kilku lat, jak prywatnemu
przedsiębiorcy udaje się przekonywać do artystycznego projektu ludzi z różnych środowisk i różnych
przedstawicieli władz miasta. Panie
Marku, gratulacje! Mam nadzieję,
że kolejne edycje Parkowa Rock Fest
będą jeszcze bardziej spektakularne.
Zwłaszcza, że koncerty eliminacyjne
odbywać się mają w nowej parkowej
muszli – tak podczas finału imprezy
dyrektor Wydziału Kultury UM Sebastian Równy dziękował Markowi
Mieńkowskiemu, szefowi restauracji
Parkowa i głównemu organizatorowi festiwalu.
A finał odbył się 5 września w Zespole Szkół Muzycznych. Z w sumie
godzinnym koncertem wystąpili najpierw laureaci. Zwyciężył zespół Ele-
anor Grey z Poznania i on otrzymał
nagrodę Prezydenta Miasta Radomia (3 tys. zł). W obecnym składzie
(Alan Garstecki - wokal, Marcin
„Prawnik” Łatko – gitara basowa,
Jacek Idźkowski – gitar elektryczna,
Jarek Majer – gitara elektryczna, Daniel Maliszewski - perkusja) Eleanor
Gray działa od listopada 2012r. Grał
już z takimi zespołami jak Happysad, Muchy, I Am Giant, Acid Drinkers czy My Riot. Do Radomia przyjechali prosto z festiwalu w czeskich
Noszowicach.
- Mamy dobrą rękę, bo zespół
Omni Modo (też z Poznania), który
zwyciężył na naszym festiwalu rok
temu, teraz zgarnia nagrody na wielu muzycznych imprezach – podkreślał Marek Mieńkowski.
Drugie miejsce zajęła radomska
Eleanor Grey z Poznania
Marek Mieńkowski
formacja T.OFF (nagroda KŚTiG
„Łaźnia” – 2 tys. zł), bardzo energetyczna, z cięższym brzmieniem,
bardzo dobrą sekcją rytmiczną, zaangażowanymi tekstami. Zespół gra
w skłądzie: Rafał Matysiak – wokal,
Michał Polański - git. elektryczna,
Grzegorz Węzigowski - git. basowa,
Grzegorz „Geluz” Przybylski – perkusja.
I wreszcie Spring Rolls – ekipa z
Kraśnika, która zajęła trzecie miejsce (nagroda – 1,5 tys. zł). W składzie
Artur Łukasik - wokal/klawisze/gitara, Kuba Rachwał – git. basowa,
Michał Swórka - gitara prowadząca,
Albert Wagner - perkusja, podbijają
lokalną, lubelską scenę muzyczną,
co raz częściej sięgając poza jej granice.Zespół może się pochwalić sin-
Kultura z edukacją
Wrzesień rozpoczął się projektem „Kultura na Widoku”, a zakończy… bitwą i spotkaniem
z archeologią.
Już pierwszego dnia miesiąca na
placu przed Urzędem Miejskim stanęło pięć multimedialnych regałów
Fundacji Legalna Kultura, na których wyeksponowane były okładki
książek, płyt, filmów, gier. Ich zawartość za pomocą QR kodów można
było pobrać na własny użytek. Inaugurację projektu uświetnił występ
Klaudii Kowaliki Szymona Wydry.
Oczywiście 1 września wspomniano wybuch II wojny światowej. Ale
to był dopiero początek spotkań z historią. 9 września odbyły się obchody
70. rocznicy zdobycia więzienia UB
przez oddziały Armii Krajowej, a 17
– rocznicę napaści ZSRR na Polskę.
W sobotę, 5 września przed pomnikiem Jana Kochanowskiego
przedstawiciele radomskiej kultury i władz czytali „Lalkę” Bolesława
Prusa. To w ramach corocznego Narodowego Czytania, zainicjowanego
kilka lat temu przez prezydenta RP.
Tymczasem do 23 września można
zgłaszać się do X otwartego konkursu o tytuł Radomskiego Mistrza Polskiej Ortografii. Dyktando odbędzie
się 26 września o godz. 10.00 w Sali
Koncertowej Radomskiej Orkiestry
Kameralnej. Tradycyjnie już przygotuje jei podyktuje profesor Andrzej
Markowski, przewodniczący Rady Języka Polskiego przy Polskiej Akademii
Nauk.
Wcześniej, 24 września
godz. 10.00–14.00 Miejska
Biblioteka Publiczna przy
ul. Piłsudskiego 12 zaprasza na piknik historyczny
zorganizowany z okazji
100. rocznicy wymarszu
ochotników z Radomia
do formacji legionowych,
tworzonych przez Józefa
Piłsudskiego. Na czas pikniku budynek biblioteki
stanie się Sztabem Głównym, a Józef Piłsudski
powita radomian wyruszających na front. W programie m.in. sympozjum
naukowe, występy grup rekonstrukcyjnych, poczęstunek grochówką, kiermasz książek
i wystawy fotografii.
Dwa dni później na radomskiej
Koniówce wielka inscenizacja historyczna nawiązująca do rocznicy wybuchu II Wojny Światowej.
Będą prawdziwe czołgi! I wreszcie
29 września, od godz. 11.30 w Sali
Koncertowej (ul. Żeromskiego 53)
glem „Designer” wydanym w 2013
roku oraz płytą demo „New born” z
czerwca 2014 roku.
Nagroda publiczności przypadła radomskiej formacji Pod Sufitem Dżungla (nagrodę ufundował
założyciel Wyższej Szkoły Handlowej w Radomiu Andrzej Maj), grającej głównie funk, acid jazz i rap.
Skład zespołu: Łukasz Bernaś – wokal, Wojtek Gadaszewski – klawisze,
Tomek Borecki – git. basowa, Bartek Czubak – gitara, Maciek Pawlak
– perkusja.
Gwiazdą koncertu finałowego
był Wojciech Pilichowski - najbardziej rozpoznawalny polski gitarzysta basowy na świecie. Pilichowski
pierwszą solową płytę nagrał w 1994
roku. Jako muzyk sesyjny nagrał ponad 200 albumów, z czego większość
z największymi gwiazdami polskiej
sceny. Był trzykrotnie nominowany
do nagrody Polskiej Akademii Fonograficznej. Przez czytelników magazynu Gitara i Bas siedmiokrotnie
wybrany najlepszym polskim basistą. Pilichowski pełni również funkcję dyrektora artystycznego Warsztatów w Muzycznej Owczarni, za
granicą prowadzi zajęcia na festiwalach, np.Bass Player Live w Nowym
Jorku czy Euro Bass Days w Veronie.
Pilichowski Band wystąpił w
Radomiu w składzie: Wojtek Pilichowski - gitara basowa, Wojtek
Olszak - instrumenty klawiszowe,
Michał Trzpioła - gitara, Tomasz
Machański - perkusja, Kasia Stanek
- wokal.
RED
zdj. Jerzy Madejski
Zespół Spring Rolls z Kraśnika
A w teatrze
dwie premiery...
Radomski teatr nowy sezon rozpoczął mocno – od razu od
dwóch frapujących premier.
sympozjum „Tajemnice radomskiej
archeologii” - wykłady połączone
z prezentacjami multimedialnymi,
w których zaprezentowane zostaną
wyniki najnowszych badań nad zabytkami archeologicznymi, odkrytymi w ciągu ostatnich lat, głównie na
radomskiej Piotrówce.
AKA
W piątek 11 września na scenie
Kotłownia Izabela Brejtkop, Joanna Jędrejek, Marek Braun i Jarosław
Rabenda zaprezentowali się w spektaklu „Bóg mordu” wg tekstu francuskiej dramatopisarki Yasminy Rezy.
Sztukę po raz pierwszy wystawiono w 2007 w Zurychu, potem również w Londynie i na Broadwayu. Na
podstawie „Boga mordu” Roman Polański nakręcił w 2011 film pod tytułem „Rzeź”. W Radomiu reżyserią
opowieści o niezwykłym spotkaniu
dwóch małżeństw zajął się Krzysztof
Babicki. Scenografię i kostiumy zaprojektowała Zofia de Ines. Ten spektakl to prawdziwy „teatr nerwów”
- kipiący emocjami, dowcipny, brutalny aktorski koncert na cztery głosy. Dwa małżeństwa w średnim wieku spotykają się w domu jednaj z par,
by wyjaśnić kwestię szkolnej bójki,
do jakiej doszło między ich pociechami. Spotkanie czwórki wydawałoby
się kulturalnych ludzi o nienagannych manierach zapowiada się spokojnie i konwencjonalnie. A jednak
taktowna wymiana zdań stopniowo
zaczyna zmierzać w całkowicie nie-
kontrolowanym kierunku...
Dzień później na Scenie kameralnej odbyła się premiera „Niebezpiecznych związków” – spektaklu
inspirowanego powieścią Pierre’a
Choderlosa de Laclosa. Za tę zresztą
brało się już wielu reżyserów, w tym
Roger Vadim, Stephen Frears, Milos Forman. W radomskim teatrze
za scenariusz i reżyserię odpowiada
Michał Siegoczyński, za dramaturgię Magda Kupryjanowicz, za scenografię i kostiumy Dorota Nawrot,
za choreografię Helena Ganjalyan,
za opracowanie muzyczne - Michał
Siegoczyński. Obsada nie tak liczna:
Katarzyna Dorosińska (gościnnie),
Maria Gudejko, Magdalena Placek,
Konrad Korkosiński (gościnnie) Jakub Kryształ, Wojciech Wachuda.
Spektakl jest próbą świeżego spojrzenia na klasykę literatury. Bohaterowie i fabuła potraktowani są w nim
z przymrużeniem oka, a tragizm powieści de Laclosa rozładowany jest
sporą dawką komizmu. Przedstawienie miesza estetykę XVIII wieku
z popkulturą.
RED
12
O S TAT N I A S T RO N A
Nr 37 • wrzesień 2015
Czar koncertowej muszli
Po latach do Parku im. T. Kościuszki powrócić ma muszla koncertowa. I to jeszcze w tym roku!
Miasto otrzyma na inwestycję 800
tysięcy złotych z rezerwy budżetowej.
– Podziękowania należą się premier Ewie Kopacz i prezydentowi
Radomia Radosławowi Witkowskiemu, który zadeklarował, że miasto
dołoży do tej inwestycji 20 procent
środków - powiedział doradca prezydenta miasta ds. kontaktów z rządem
Zbigniew Banaszkiewicz.
Urząd Miejski ogłosił przetarg na
zaprojektowanie i budowę muszli.
Zadaniem zwycięzcy przetargu będzie opracowanie dokumentacji projektowo-kosztorysowej i wykonanie
prac budowlanych. Muszla ma mieć
wymiary 11,75 x 7,5 m. i wysokość
6,5 m. Plac przed sceną ma zostać
utwardzony nawierzchnią żwirową.
Zostanie tam ustawionych 50 ławek.
– Mamy mało czasu, ale wierzę, że
uda się zrealizować całą inwestycję w
terminie, czyli przed końcem roku.
Jest to dla nas niepowtarzalna okazja, by odbudować muszlę przy bardzo niskich nakładach, bo z budżetu
miasta wyłożymy maksymalnie 200
tysięcy złotych – powiedział wiceprezydent Konrad Frysztak.
Muszla koncertowa powstanie
tam gdzie stała jeszcze na początku
lat dziewięćdziesiątych XX wieku,
ale teraz ma być zwrócona frontem
do ulicy Żeromskiego.
– Wzięliśmy pod uwagę to, że deptak generuje duży ruch, a odwrócenie
muszli ma szansę dodatkowo ożywić tę część miasta. Mamy nadzieję,
że podobnie jak przed laty, będzie to
miejsce organizacji wielu różnorodnych imprez. Będą mogły prezentować się na przykład dziecięce i młodzieżowe grupy z domów kultury, a
także zespoły muzyczne, które do tej
pory nie korzystały z miejskiej infrastruktury, a chcą pokazać się szerszej
publiczności – stwierdził wiceprezydent.
Bezpieczeństwo muszli koncertowej mają zapewnić trzy kamery, do
których montażu będzie zobowiązany wykonawca całej inwestycji.
Obraz z kamer będzie przesyłany do
centrum monitoringu.
Budowa muszli koncertowej już
dwukrotnie zgłaszana była do budżetu obywatelskiego. Za jej powstaniem lobbował szczególnie Marek
Mieńkowski, właściciel Restauracji
Parkowa. Ze wsparciem m.in. Radomskiego Klubu Środowisk Twórczych i Galerii „Łaźnia” oraz Wyższej Szkoły Handlowej.
- W ramach Parkowa Fest organizujemy koncerty i różne projekty artystyczne w restauracji. Popularność,
jaką cieszą się te imprezy, pokazuje
jak wielka jest potrzeba wybudowania
profesjonalnego zaplecza dla artystów
– tłumaczył Marek Mieńkowski.
- To dobry pomysł i w pełni go akceptuję – mówił rok temu Andrzej
Maj, założyciel Wyższej Szkoły Handlowej. - Jestem radomianinem i z
dawnym wystrojem parku, w tym
także z muszlą koncertową mam miłe
wspomnienia.
Rzeczywiście, wielu mieszkańców Radomia pamięta jeszcze dawną
muszlę koncertową, w której w latach
60. i 70. XX wieku występowały nie
tylko radomskie zespoły. Stała ona w
pobliżu Młodzieżowego Domu Kultury, a roztaczali nad nią opiekę pra-
cownicy działu imprez masowych
MDK. Na tej estradzie występowały przede wszystkim zespoły radomskie, orkiestry dęte i soliści, także
przyjezdni. Muszla spłonęła na skutek zwarcia instalacji elektrycznej.
Muszle koncertowe popularne
były w Europie zwłaszcza na przełomie XIX i XX wieku. To rodzaj amfiteatru, gdzie scena znajduje się pod
otwartą kopułą nazywaną konchą.
Zastosowanie zwykle półokrągłego
sklepienia poprawia akustykę sceny, działając podobnie jak zwierciadło wklęsłe w optyce – ogniskując i
wzmacniając dźwięk na widowni.
Zwykle obiekty takie powstawały w
parkach czy przy głównych deptakach uzdrowiskowych. W związku
z upowszechnieniem nowoczesnej
aparatury nagłaśniającej, muszle zaczęły tracić swoje znaczenie jako
miejsce koncertów i występów. W
Polsce muszle koncertowe funkcjonują dziś m.in. w Lublinie, Polanicy,
Świnoujściu, Ostrowie Wielkopolskim, Ostrowcu Świętokrzyskim, czy
na warszawskiej Pradze. RED
Zdjęcia: archiwum JM
Wakacyjne wspomnienie Emilii
Komarów w ziemi zamojskiej to miejsce otoczone w świecie kawaleryjskim legendą. Już nie tylko dlatego, że tam, na polach położonych między Wolicą
Śniatycką, Cześnikami i Komarowem, na wzgórzu 255 rozegrała się największa bitwa kawaleryjska XX wieku, między polskimi kawalerzystami i bolszewickimi konarmiejcami, ale dzięki temu, że od wielu lat na te pola zjeżdżają się współcześni ułani, oddając hołd tym, którzy tu walczyli i polegli.
Emilia, na co dzień uczennica w
jednym z radomskich ogólniaków,
od 2,5 roku należy do Studenckiego
Klubu Jeździeckiego mającego swoją
stajnię w podradomskim Lesiowie.
Oto jej opowieść.
O Komarowie słyszałam opowieści odkąd tylko wstąpiłam do SKJ.
Nasilały się szczególnie w okresie
wakacyjnym, kiedy ruszały przygotowania do wyjazdu. W tym roku
spełniło się moje marzenie i pojechałam razem z Majką i Olą. I to w trybie alarmowym. Wyjazd zapowiadany był na popołudnie. Zaplanowałam
sobie, że spokojnie się spakuję, rano
pojadę do stajni i przygotuję do drogi Kastę, siwą, piękną i wspaniałą
klacz, którą miałam się opiekować.
Tymczasem dostałam telefon, że wyjazd jest o 6 rano. Szybko spakowałam plecak, zamieniłam się na wachtę (tak nazywamy dyżur w stajni) i
noc spędziłam z moją podopieczną.
Napoiłam ją, umyłam i na rano była
gotowa. Z naszego klubu wyjechała Kasta. Do naszego oddziału dołączyły konie Baryt i Hrabi. Tworzymy
tzw. Grupę Radomską. Poza Szwa-
dronem Radomskim 11 Pułku Ułanów Legionowych są w niej ułani z
22 Pułku Ułanów Podkarpackich.
Do Komarowa niegdyś przybywali nasi koledzy z Strzeleckiego Oddziału Kawaleryjskiego „Beliniak” i
radomscy harcerze i Strzelcy. W tym
roku jest nas jednak niewielu. Poza
Majką i Olą są z nami por. Tomasz
Szulfer, por. Jacek Fryśkowski, chor.
Robert Gołębiowski (tata Oli) i ułan
Arkadiusz Maj. Jest w naszej grupie
również Przemysław Bednarczyk,
reżyser prowadzący coroczną inscenizację „Bitwa pod Komarowem”.
Tworzymy dość zwartą, silną grupę,
a nasz szef Tomek wchodzi w skład
Sztabu Potrzeby Komarowskiej.
To, co zastałam na miejscu przerosło moje oczekiwania. Prawdziwy
wojskowy obóz. Dwa rzędy namiotów dziesięcioosobowych, w sumie
było ich 25. Polowe stanowiska dla
ponad 200 koni. Porządek dnia wg
regulaminu kawalerii II RP. Trąbka sygnałowa budzi nas o 5.45, pojenie koni, podawanie obroku. O 6-ej
słychać głośny śpiew: „Kiedy ranne
wstają zorze”. Poranną i wieczorną
modlitwę przy obozowym krzyżu
prowadził z nami ks. Błażej ze Zwierzyńca, z 9 Pułku Ułanów. Potem
śniadanie.
Do obozu nie ma wstępu żaden cywil ani samochód. Porządku pilnują
wystawione wokół Garnizonu Komarowskiego na Wzgórzu 255 (tak
nazywa się nasz obóz) strzeleckie widety. Nie ma zwiedzania i kręcenia
się obcych. Dostęp mają jedynie samochody z zaopatrzeniem. „Wzgórze
255” to nie tylko nazwa i oznaczenie
topograficzne na mapie. O ten punkt
toczyły się najcięższe walki w dniu
bitwy.
O ile w klubie miałam wachtę raz
w tygodniu, tutaj trwała ona na okrągło. Kasta nigdy nie była chyba tak
dokładnie doglądana. Przechodzący
ułani śmiali się ze mnie i z Majki, że
ją zagłaszczemy.
Duże zamieszanie w obozowym
życiu wprowadziła ekipa filmowa
Bogusława Wołoszańskiego z „Sensacji XX wieku”. Korzystając z okazji, że na 95 rocznicę bitwy zjechało
się aż tyle kawalerii, zaplanowali nakręcenie filmu. Charakteryzacja ułanów, umundurowanie dwóch ekip,
naszej i kozackiej – to wszystko zajmowało im dużo czasu. Nie brałam
udziału w filmie, więc nie mogę nic
na ten temat powiedzieć, ale dowódca oddziału por. Tomek Szulfer opowiadał nam wieczorem, że w czasie
szarży, kiedy wszystko spowijał kurz,
dym z wybuchów, przez moment poczuł się jak tamci szwoleżerowie, ułani, którzy walczyli dokładnie na tych
polach. Przez mgnienie oka, miał
wrażenie, że za chwilę z kurzawy wyłonią się kozacy Budionnego.
Komarów, to są przeżycia, których
się nie zapomina. To jest wspaniała,
żywa lekcja historii. Codzienne obcowanie z kawalerią, klimat obozowego życia. Tak żyli, ci, którzy byli tu
przed nami, w 1920 roku. Czy będę
chciała tu przyjechać w przyszłym
roku? Mogę pojechać choćby jutro.
Wspomnienie zanotował
Jacek Lombarski

Podobne dokumenty